Stowarzyszenie Autorów ZAiKS

Transkrypt

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS
Helena Kołaczkowska ,,Na prawo most, na lewo most, / a dołem Wisła płynie, / tu rośnie dom, tam rośnie
dom, / z godziny na godzinę...''
Piosenki o Warszawie rodziły się po wojnie jak grzyby po deszczu, ale chyba żadna nie osiągnęła aż takiej
popularności jak Na prawo most... ze słowami Heleny Kołaczkowskiej. Pierwszą jej wykonawczynią była
Alina Janowska, po niej śpiewało ją wiele piosenkarek i piosenkarzy. Nie sposób wyobrazić sobie programu o
powojennej Warszawie bez tej piosenki.
Jej autorka urodziła się przed stu laty, 4 stycznia 1916 roku w Charkowie. Rodzina Massalskich mieszkała po
przyjeździe do Polski w Warszawie, Poznaniu, Wilnie, gdzie Helena zdawała maturę. Jak wspomina w
autowywiadzie Mój flirt z piosenką, wszystko zaczęło się w czasach szkolnych: ,,Więc flirt z piosenką! To to,
co uprawiam, tę ?lekką zalotną rozmowę towarzyską z osobą innej płci? (Słownik wyrazów obcych PWN),
która nigdy nie może być o niczym, tyle że o sprawach poważnych mówi się z uśmiechem. Gorzej z tym
słownikowym zastrzeżeniem dotyczącym osoby innej płci, jako że piosenka też zalicza się rodzaju żeńskiego.
Ale i to da się wyjaśnić. Bowiem flirt i piosenka zjawiły się w moim życiu równocześnie i tak pomieszały ze
sobą, że w końcu piosenka stała się chłopcem, chłopiec stał się piosenką i wreszcie sama nie wiedziałam,
kto jest kto i jak to jest naprawdę.'' Helena traktowała piosenkę jako zabawę, poważnie myśląc raczej o
prozie. Pisała powieść, która spłonęła w czasie powstania warszawskiego. Nigdy już do tej pracy nie wróciła.
Tuż przed wojną wzięła ślub z Tadeuszem Kołaczkowskim. W czasie okupacji przebywała w Warszawie.
Piosenka i poezja były dla niej namiastką normalnego życia ? komponowała i wykonywała swoje utwory,
uczyła się śpiewu. Ewakuowani po powstaniu, w marcu 1945 roku państwo Kołaczkowscy wracają do
Warszawy, a Helena kontynuuje lekcje śpiewu u mieszkającej na Pradze Zofii Brégy. Pomysł tekstu piosenki
Na prawo most... zrodził się w 1948 roku podczas dojazdów na lekcje.
W lecie tego samego roku Kołaczkowscy poznają w Zakopanem kompozytora Alfreda Gradsteina, który chce
uczyć Helenę aranżacji. Spotkanie z Gradsteinem zbiegło się z ogłoszeniem konkursu ZAiKS-u na piosenkę
o Warszawie. Kompozytor zaproponował, żeby napisali coś razem. Ich piosenka zajęła trzecie miejsce ? tyle
że dwóch pierwszych nikt nie pamięta, a Na prawo most... jest ciągle szlagierem.
Potem były kolejne przeboje, orkiestrowe refreny, piosenki masowe pozbawione zabarwienia agitki
propagandowej, świetne utwory wykonywane przez najlepszych piosenkarzy, którzy znali wartość słowa
zawartego w piosenkach, a ich interpretacje podkreślały wartość tekstów.
Ukazały się też dwa tomiki wierszy, zbiorek piosenek dla dzieci z muzyką Marii Kaczurbiny, bajki muzyczne,
libretta operowe. Wymienić jeszcze trzeba Radiowy Teatr Piosenki z plejadą autorów, kompozytorów i
znakomicie przygotowanych piosenkarzy i, od roku 1962, piastowanie wielu funkcji w ZAiKS-ie, w sekcji,
radzie i zarządzie, uhonorowane odznaczeniami Stowarzyszenia.
Tekst jej piosenki był proroczy. I oby coraz więcej warszawiaków dostrzegało piękno stolicy i interesowało się
jej historią. [Zbigniew Rymarz]
fot. archiwum rodzinne
1/2
Wszelkie prawa zastrzeżone 2017 ZAiKS / data wygenerowania strony 04.03.2017 02:12:10
PDF ze strony: http://zaiks.org.pl/1141,0,helena_kolaczkowska
2/2