Protokół Nr XLVIII/10 z XLVIII sesji Sejmiku Województwa Kujawsko
Transkrypt
Protokół Nr XLVIII/10 z XLVIII sesji Sejmiku Województwa Kujawsko
Protokół Nr XLVIII/10 z XLVIII sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego z dnia 28 czerwca 2010 r. godz. rozpoczęcia sesji: 10.15 godz. zamknięcia sesji: 22.40 Dnia 28 czerwca 2010 r. w sali sesyjnej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, odbyła się XLVIII zwyczajna sesja Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Sesję otworzył Przewodniczący Sejmiku, Krzysztof Sikora, który powitał radnych województwa (lista obecności zał. nr 1) oraz przybyłych gości (lista obecności zał. nr 2), w tym posłów: Annę Sobecką i Łukasza Zbonikowskiego, prezesów Samorządowych Kolegiów Odwoławczych: Marka Żmudę w Toruniu, Hieronima Krajewskiego w Bydgoszczy i Stanisława Brylskiego we Włocławku oraz członków Zarządu Województwa. Przystąpiono do realizacji spraw proceduralnych. Na podstawie listy obecności radnych, Przewodniczący Sejmiku stwierdził quorum – udział w sesji potwierdziło 29, co czyni Sejmik uprawnionym do podejmowania uchwał, przyjmowania stanowisk, zgłaszania wniosków. Uwag do zapisów w protokole z XLVII sesji Sejmiku nie zgłoszono, w związku z tym protokół uznaje się za przyjęty. Następnie przystąpiono do wręczenia medali, które zostały przyznane z okazji 20-lecia samorządu w Polsce, radnym województwa, którzy nie byli obecny podczas uroczystej Gali Samorządowca. Marszałek Piotr Całbecki wręczył medale Unitas Durat Cuiaviano-Pomeraniensis radnym: Stanisławowi Drozdowskiemu, Stanisławowi Pawlakowi, Józefowi Rogackiemu i Janowi Szopińskiemu. Przewodniczący Sejmiku udzielił głosu radnej Lucynie Andrysiak, Komendantce KujawskoPomorskiej Chorągwi ZHP, która poinformowała, iż mija 100 lat organizacji Związek Harcerstwa Polskiego, która zjednoczyła się w 1918 r., na kilka dni przed powstaniem niepodległego państwa polskiego. Przez te 100 lat ruch harcerski w Polsce charakteryzował się swoistym słuchem społecznym. Odpowiadał na potrzeby państwa, narodu, ale przede wszystkim na potrzeby rodziców. Jest to organizacja, która przez ten czas starała się wspomagać rodziców w wychowaniu młodego pokolenia. Metoda, którą proponuje się wychowywać młodych ludzi, jest trudna, bo trzeba stawiać sobie wyzwania, poprzeczkę coraz wyżej. Służą temu: stopnie, sprawności, odznaki harcerskie, zdobywane uprawnienia. Młody człowiek jest przygotowywany tak, aby w przyszłości był bardzo dobrym ojcem, świetną mama, bardzo dobrym pracownikiem i bardzo aktywnym obywatelem w swojej lokalnej społeczności i służył swojemu narodowi. Stąd wiele akcji podejmowanych przez Związek, np. w ostatnich latach udział harcerzy Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej w walce z powodzią. Było tak w 1997 r., w roku ubiegłym, jak i w bieżącym. Harcerze z Chełmży pomagali wójtowi w Cierpicach wspomagać wały. Harcerze z Torunia pracowali na Rudaku. Ratownicy przedmedyczni wspierali prezydenta Bydgoszczy w walce w Fordonie. Organizowana była również zbiórka rzeczy niezbędnych 1 powodzianom, które przekazane zostały do miejscowości Robczyce. ZHP zajmuje się również „małymi powodzianami” już teraz, przed zakończeniem roku szkolnego, a także w czasie wakacji. Poinformowała, że w ubiegłym miesiącu Narodowy Bank Polski wyemitował kolejną okolicznościową monetę związaną ze stuleciem harcerstwa. Kiedy radni województwa, w roku 2008 na sesji we Włocławku, podejmowali pierwsza uchwałę związaną ze 100-leciem harcerstwa na terenie naszego regionu, nie myślała, że ten wkład radnych województwa i innych regionów będzie taki aktywny w przygotowania do zlotu ZHP, który odbędą się w sierpniu br. w Krakowie, gdzie udział weźmie ponad 8 tys. młodych ludzi. Naszego regionu, w tym wydarzeniu, weźmie udział prawie 500 osób. Następnie na ręce Przewodniczącego Sejmiku i Marszałka przekazała okolicznościowe monety. Przystąpiono do zgłaszania propozycji zmian do przedłożonego porządku obrad (zał. nr 3). Marszałek Piotr Całbecki wniósł o: 1) wprowadzenie pkt: Podjęcie uchwały w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego - projekt Komisji Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego, jako jeden z początkowych punktów porządku obrad, 2) wprowadzenie, po obecnym pkt 17, punktów dotyczących ODR w Minikowie: Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody dyrektorowi Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zawarcie umowy o przyznanie pomocy na operację „Zasady otrzymywania dopłat bezpośrednich a obowiązek spełnienia przez gospodarstwo zasad wzajemnej zgodności, ze szczególnym uwzględnieniem programów zwalczania chorób zakaźnych” w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 - druk nr 255/10, Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody dyrektorowi Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zawarcie umowy o dofinansowanie projektu „Nowy zawód – nowa szansa dla rolników i mieszkańców wsi Kujaw i Pomorza” w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki - druk nr 256/10, 3) wprowadzenie, po pkt dotyczących ODR w Minikowie, pkt: Podjęcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie likwidacji Regionalnego Zespołu Opieki Paliatywnej – Dom Sue Ryder w Bydgoszczy – druk nr 253/10, 4) wprowadzenie, po pkt 33, pkt: Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia zmiany Statutu Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej w Bydgoszczy – druk nr 254/10, 5) wprowadzenie, po pkt 45, pkt: Podjęcie uchwały w sprawie powierzenia zarządzania odcinkiem wojewódzkiej drogi publicznej na czas realizacji inwestycji – druk nr 250/10, 6) wprowadzenie, po pkt 46, pkt: Podjęcie uchwały w sprawie wyposażenia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w majątek polikwidacyjny – druk nr 247/10, 7) wprowadzenie, po obecnym pkt 22, pakietu uchwał dotyczących udzielenia gminom pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego od druku nr 257/10 do nr 279/10. 2 Radny Stanisław Pawlak, w imieniu Klubu Radnych Lewica, wypowiedział się w sprawie projektów uchwał dotyczących udzielenia pomocy finansowej gminom z przeznaczeniem na zasiłki celowe dla poszkodowanych w wyniku powodzi w 2010 r. Przypomniał, że na poprzedniej sesji, w miesiącu maju, Sejmik podjął w tej sprawie stanowisko, w którym zobowiązał Zarząd Województwa do przedłożenia stosownych projektów uchwał do dnia 7 czerwca br. To stanowisko nie zostało przez Zarząd Województwa wykonane, gdyż dopiero w dniu dzisiejszym, tj. 28 czerwca, zostały przedłożone radnym wnioskowane projekty uchwał. Ponadto, radni kompromisowo zgodzili się, aby w treści stanowiska nie wpisywać kwoty, która ma zostać przeznaczona na pomoc dla powodzian. Przypomniał, iż radni Lewicy zaproponowali, aby była to kwota 7 mln zł, nie tylko dla powodzian, ale na usuwanie skutków powodzi. Stąd rozumie, że przedłożone projekty uchwał dotyczą tylko udzielenia pomocy osobom poszkodowanym przez powódź, a nie, np. na naprawy dróg, wałów i innych urządzeń, które są związane z gospodarką wodną. Czyli, że jest to częściowa realizacja zgłaszanych wniosków przez radnych, na poprzedniej sesji Sejmiku. W związku z tym zapytał Marszałka, kiedy będą kolejne uchwały z tym związane? Zwrócił uwagę, że kolejna sesja Sejmiku jest za dwa miesiące, a pomoc, ze strony samorządu województwa, jest dla mieszkańców niezbędna. Zapytał, w jakiej wysokości, której gminie zostanie udzielona pomoc, gdyż radni jeszcze nie otrzymali projektów uchwał, które zgłosił Marszałek? Chciałby, aby radni, na dzisiejszej sesji, również rozdysponowali środki na usuwanie skutków powodzi. Zwrócił także uwagę na problem pracowniczych ogrodów działkowych, o którym się nie mówi, a są one corocznie zalewane w okolicach Torunia. W imieniu Klubu Radnych Lewica wniósł do Marszałka, aby rozpatrzyć możliwość wsparcia finansowego także dla zarządów pracowniczych ogródków działkowych, za pośrednictwem Miasta Torunia, lub Gmin, na terenie których ogródki były zalane, aby tę grupę osób także wesprzeć, w związku ze 100% stratami swoich upraw na tych działkach, a także podtopieniu i zniszczeniu całkowitemu lub częściowemu domków, które tam są. Marszałek Piotr Całbecki poinformował, że w dniu dzisiejszym jest również wprowadzana do budżetu województwa kwota 7 mln zł, która ma być przeznaczona na usuwanie skutków powodzi przez Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku. Będą to prace związane z naprawą wałów oraz melioracyjne. Niezależnie od tych środków, które będą pochodzić z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, WFOŚiGW w Toruniu uruchamia bezpośrednią pomoc dla poszczególnych gmin na usuwanie infrastrukturalnych skutków powodzi, tj. na wodociągi, drogi itp. Wobec czego, nie ma takiej potrzeby, aby taką pozycję wprowadzać do budżetu województwa, ponieważ bezpośrednio beneficjenci będą korzystać z pomocy WFOŚiGW w Toruniu. Odnośnie pracowniczych ogródków działkowych powiedział, że jest to przede wszystkim sprawa Gminy Miasta Toruń i innych gmin, które mają te działki. Jak dotąd nikt do Zarządu Województwa, nie zwrócił się z prośbą, aby udzielić taką pomoc. Dodał, że działki rekreacyjne, jako, że nie są źródłem dochodów, dla ich właścicieli, z punktu widzenie tego, co zostało przyjęte, jako zasada udzielenia pomocy, czyli rekompensatę utraconych źródeł dochodów w wyniku powodzi, nie kwalifikują się do tego, aby ingerować w ten obszar. Zgodził się, że jest to problem, który dotyczy 600-700 działek zalewanych co roku, m.in. w Toruniu, ale, uważa, że samorząd województwa tu problemu nie 3 rozwiąże. Raczej, należałoby się zastanowić, dlaczego te działki wciąż tam są i dlaczego, z takim uporem, nie dokonuje się żadnych zmian w planie zagospodarowania przestrzennego i nie przeznacza tych terenów pod inne funkcje, gdyż są to tereny wybitnie zalewowe. Radny Leszek Kawski, w imieniu Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej, wniósł o wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały w sprawie powołania komisji doraźnej ds. stanu zatrudnienia osób niepełnosprawnych w województwie kujawsko-pomorskim. Poinformował, że tym tematem zajmowali się radni na ostatnim posiedzeniu Klubu Radnych PO. Po sprawozdaniu wygłoszonym przez Państwową Inspekcję Pracy, na jednej z poprzednich sesji Sejmiku wynikało, że blisko 30 % osób niepełnosprawnych w roku ubiegłym, na terenie województwa, straciło zatrudnienie mimo wejścia w życie ustawy tzw. otwierającej rynek dla zatrudniania niepełnosprawnych. Klub Radnych PO uważa, że jest to bardzo ważny temat, który powinien zostać zbadany przez specjalną komisję do tego powołaną. Radny Marian Krzysztof Gołębiewski odniósł się do projektu uchwały druk nr 261/10 w sprawie udzielenia Gminie Raciążek pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego. Wyraził opinię, że gminie tej należałoby szczególnie pomóc, gdyż ucierpiało tam kilkanaście gospodarstw, które zostały zalane, a zaproponowana w uchwale wysokość udzielanej pomocy będzie nieadekwatna do poniesionych strat. W związku z tym zgłosił uwagę, o możliwe dokonanie korekty w wysokości przyznanych środków. Marszałek Piotr Całbecki wyjaśnił, iż wysokości wsparcia dla gmin, zaproponowane w przedłożonych projektach uchwał, wynikają z oficjalnych danych uzyskanych od służb Wojewody, które badają stopień wyłączenia gruntów rolnych na skutek powodzi. Wysokość wsparcia jest wprost proporcjonalna do wykazu ilości zalanych hektarów podczas powodzi. Zdaje sobie sprawę, że dane te nie odzwierciedlają rzeczywistych potrzeb oraz skutków, jakie wywołała powódź w rodzinach. Dlatego rozdysponowane kwoty mogą ostatecznie, będzie kiedy zostanie powołana własna komisja współpracująca ze służbami Wojewody i gminami, okazać się niewystarczające. Wówczas ten plan pomocy zostanie, we wrześniu, skorygowany. Zwrócił uwagę, iż w przedłożonych projektach uchwał przyznawane są kwoty „do” jakiejś wysokości. Może się okazać, że w jednych gminach te dane są zawyżone i nie zostanie wyczerpana pełna pula środków przeznaczonych na ten cel. Więcej uwag do porządku obrad nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania zaproponowanych zmian: 1) wprowadzenie pkt: Podjęcie uchwały w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego - projekt Komisji Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego, jako pkt 3 porządku obrad; wynik głosowania: 27 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących; poprawka przyjęta, 2) wprowadzenie, po obecnym pkt 17, punktów dotyczących ODR w Minikowie: Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody dyrektorowi Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zawarcie umowy o przyznanie pomocy na operację „Zasady otrzymywania dopłat bezpośrednich a obowiązek spełnienia przez gospodarstwo zasad wzajemnej zgodności, ze szczególnym uwzględnieniem programów zwalczania chorób 4 zakaźnych” w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 - druk nr 255/10, Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody dyrektorowi Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zawarcie umowy o dofinansowanie projektu „Nowy zawód – nowa szansa dla rolników i mieszkańców wsi Kujaw i Pomorza” w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki - druk nr 256/10; wynik głosowania: 27 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących; poprawka przyjęta, 3) wprowadzenie, po pkt dotyczących ODR w Minikowie, pkt: Podjęcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie likwidacji Regionalnego Zespołu Opieki Paliatywnej – Dom Sue Ryder w Bydgoszczy – druk nr 253/10; wynik głosowania: 23 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących; poprawka przyjęta, 4) wprowadzenie, po pkt 33, pkt: Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia zmiany Statutu Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej w Bydgoszczy – druk nr 254/10; wynik głosowania: 22 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących; poprawka przyjęta, 5) wprowadzenie, po pkt 45, pkt: Podjęcie uchwały w sprawie powierzenia zarządzania odcinkiem wojewódzkiej drogi publicznej na czas realizacji inwestycji – druk nr 250/10; wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących; poprawka przyjęta, 6) wprowadzenie, po pkt 46, pkt: Podjęcie uchwały w sprawie wyposażenia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w majątek polikwidacyjny – druk nr 247/10; wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących; poprawka przyjęta, 7) wprowadzenie, po obecnym pkt 22, pakietu uchwał dotyczących udzielenia gminom pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego od druku nr 257/10 do nr 279/10; wynik głosowania: 24 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących; poprawka przyjęta, 8) wprowadzenie, po pkt 45, pkt: Podjęcie uchwały w sprawie powołania komisji doraźnej ds. stanu zatrudnienia osób niepełnosprawnych w województwie kujawsko-pomorskim; wynik głosowania: 21 „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący; poprawka przyjęta. Nowy porządek obrad wraz z przyjętymi poprawkami stanowi załącznik nr 3a. Przystąpiono do realizacji porządku obrad, tj. podjęcia uchwały w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego – druk nr 4/10 (zał. nr 4) Wojewódzkiemu Związkowi Spółek Wodnych z siedziba w Bydgoszczy. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie prezes SKO w Toruniu, Marek Żmuda przedstawił informację o działalności Samorządowych Kolegiów Odwoławczych w województwie kujawsko-pomorskim (zał. nr 5). Radny Bogdan Lewandowski zapytał prezesa Marka Żmudę, ze względu na jego długoletnie doświadczenie, jako prezesa SKO, czy mógłby wskazać obszary, gdzie są jakieś trudności, zapory, które uniemożliwiają, czy przeszkadzają w jeszcze lepszym funkcjonowaniu Samorządowych Kolegiów Odwoławczych? 5 Prezes Marek Żmuda odpowiedział, że przeszkody, jakie się pojawiają dotyczą kwestii finansowania. Kolegia finansowane są z budżetu państwa. Jest ścisła etatyzacja, tzn. minister finansów, w porozumieniu z ministrem pracy, przyznaje te etaty. Są one ściśle limitowane co, do jednego. Stąd wzrost zatrudnienia, w przeciągu 15 lat funkcjonowania ustawy, wynosi 30%, a wzrost procentowy rozpatrywanych spraw wzrósł o 200-300%. Problem ten jest sygnalizowany co roku. Jeżeli SKO ma wydawać rzetelne orzecznictwo w terminach ustawowych, to nie da się tego pogodzić bez wzrostu etatów i bez dofinansowania bieżącego. Dodał, iż jest zapis ustawowy odnośnie siedzib, lokali kolegiów, które ma zapewnić Wojewoda. Niestety, Wojewoda nie zawsze się z tego wywiązuje. Taki przypadek dotyczy siedziby SKO w Toruniu, gdzie to samorząd województwa, który nie ma takiego obowiązku, pomaga Kolegium, za co serdecznie podziękował. Więcej pytań ani uwag do przedłożonej informacji nie zgłoszono. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia informacji o zapobieganiu i przeciwdziałaniu skutkom powodzi w województwie kujawsko-pomorskim (zał. nr 6), którą przedstawił Dyrektor KujawskoPomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku Marian Wilmanowicz. Przystąpiono do zadawania pytań i zgłaszania uwag. Radny Józef Rogacki wskazał, iż w trakcie powodzi uszkodzeniu uległo około 26 km wałów przeciwpowodziowych. Zapytał, czy powyższe odcinki wałów zostały uszkodzone, w ramach 53 km wałów, o których potrzebie modernizacji wiedziano przed wystąpieniem powodzi? Czy też stanowią osobne odcinki wałów, które także muszą ulec modernizacji? Poprosił o podanie informacji ile kilometrów wałów należy zmodernizować lub wybudować? Podziękował za udzieloną informację nt. nakładów na utrzymanie wałów przeciwpowodziowych. Radny Bogdan Lewandowski poinformował, iż w niektórych województwach zatrudnia się osoby bezrobotne do podejmowania prac, które mają na celu przeciwdziałanie zagrożeniom powodziowym. Zapytał, czy Marszałek przewiduje możliwość zatrudnienia osób bezrobotnych do prac dotyczących, m.in. umacniania wałów i innego rodzaju przedsięwzięć wzmacniających infrastrukturę przeciwpowodziową? Podkreślił, że tego rodzaju postępowanie wiąże się z podjęciem skutecznych działań przeciwpowodziowych, jak i uwzględnieniem problemów związanych z rynkiem pracy. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora, odnośnie wypowiedzi radnego Bogdana Lewandowskiego powiedział, że w powyższym zakresie należałoby wziąć pod uwagę regulacje prawne dotyczące rynku pracy i w doraźny sposób wesprzeć taką inicjatywę. Radny Bogdan Lewandowski zaznaczył, że inne Województwa podjęły tego rodzaju działania. Radna Regina Ostrowska poinformowała, że w roku 2007 Minister Środowiska zmienił wymagania techniczne dotyczące wałów przeciwpowodziowych. W wyniku wprowadzonych zmian w województwie kujawsko-pomorskim modernizacji miało ulec 53 km wałów przeciwpowodziowych. Koszt realizacji powyższej inwestycji opiewa na kwotę niezbędną około 130 mln zł. Zapytała o możliwość pozyskania powyższych środków, które wiążą się z zapewnieniem bezpieczeństwa mieszkańcom województwa. Zaznaczyła, iż w budżecie województwa zostały zarezerwowane środki z PROW 2007-2013 na inwestycje melioracji szczegółowej. Przypomniała, że inwestycje związane z melioracją szczegółową i melioracją podstawową stanowią system naczyń połączonych. Wskazała, 6 że na chwilę obecną zarezerwowana kwota 8,5 mln zł stanowi kwotę wirtualną, ponieważ nie ma możliwości jej spożytkowania z uwagi na brak środków na sporządzenie dokumentacji technicznej, która jest niezbędna do uruchomienia procedur związanych z przetargami. Zapytała Skarbnika o szanse na uruchomienie wyżej omawianej puli środków finansowych. Podkreśliła, iż pieniądze te były obiecane gminnym spółką wodnym, niestety żaden z tego rodzaju podmiotów nie otrzymał ich do chwili obecnej. Zapytała, kiedy będzie realizowany powyższy program? Zacytowała przewodniczącego Gminnej Spółki Wodnej Solca Kujawskiego, który powiedział, że: „W Przyłubiu rolnicy są bankrutami. Jeśli nie otrzymają pomocy ze strony samorządów nie będą posiadać środków do życia”. Radny Marian Krzysztof Gołębiewski zaznaczył, że w związku z licznymi pytaniami oraz wątpliwościami zgłaszanymi na ostatniej sesji Sejmiku, Komisja Pracy, Pomocy Społecznej i Bezpieczeństwa Sejmiku postanowiła wybrać się wraz z Zarządem Województwa na tereny pozalewowe. Podkreślił, że w pierwszej kolejności wizytowano osiedle Kaszczorek, w tym m.in. prowizorycznie usypany wał oraz zalane w wyniku przesiąkania wału zabudowania. Następnie udano się do gminy Aleksandrów Kujawski, w tym do miejscowości Otłoczyn i Wołuszewo, gdzie zostało zalane kilkaset hektarów gruntów. Po czym skierowano się do gminy Raciążek w celu sprawdzenia panującej sytuacji na wale otaczającym Ciechocinek. Odwiedzono także miejscowość Siarzewo, gdzie zostało podtopionych kilkanaście gospodarstw, przepompownie w Słońsku Dolnym i Wołuszewie, przepompownie i ujęcie wody w Toruniu, miejscowość Czarnów, powiat chełmiński, w tym gminę Unisław. Komisja przekazała wnioski oraz swoje uwagi w powyższej sprawie Przewodniczącemu Sejmiku oraz Marszałkowi. Dyrektor Marian Wilmanowicz powiedział, że Ośrodek Technicznej Kontroli Zapór IMGW w Warszawie musi przeprowadzić badania wszystkich wałów przeciwpowodziowych. Powyższe badania wykonywane są raz na 5 do 10 lat. Z przeprowadzonych po roku 2007 badań wynika, że 53 km wałów nie spełnia warunków technicznych, dlatego też muszą zostać przebudowane. W trakcie powodzi na 36 km wałów wystąpiły intensywne przesiąki, na ich odcinku ułożono folie i worki z piaskiem. W ramach powyższego odcinaka 16 km wałów pokrywało się z 53 km wałów wcześniej przewidzianych do modernizacji. Niestety nadmierna filtracja ukazała słabość pozostałych 20 km wałów, pomimo, że z przeprowadzonych badań wynikało, że są wytrzymałe i stateczne. W chwili obecnej planowane jest zlecenie dodatkowych badań technicznych na powyższym 20 km odcinku wałów. Badania te mają na celu ustalenie konieczności budowy przesłon przeciwfiltracyjnych. W odpowiedzi na pytanie radnego Bogdana Lewandowskiego wskazał, że w przeciągu ostatnich 5 lat realizowany jest Program Praca i Środowisko, w ramach którego Samorząd Województwa przekazuje środki finansowe na zakup narzędzi, odzieży ochronnej, gumowego obuwia i innego sprzętu na potrzeby realizacji prac. Program polega na zatrudnianiu osób bezrobotnych do pracy na wałach przeciwpowodziowych, np. w celu likwidacji kretowisk i nor. Zaznaczył, że w roku bieżącym 6 powiatowych urzędów pracy wystąpiło do Dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy i otrzymało, jego decyzją, środki finansowe w wysokości 2 mln 638 tys. zł na prace interwencyjne związane z usuwaniem skutków powodzi. Na powyższe działania samorząd województwa przeznaczył kwotę 100 tys. zł, za którą zostały zakupione, m.in. narzędzia i obuwie ochronne. Stwierdził, że 7 województwo kujawsko-pomorskie jest dobrze przygotowane do zatrudnienia osób bezrobotnych przy usuwaniu skutków powodzi. W sprawie kwoty 8,5 mln zł wsparcia ze środków PROW 2007-2013 dla gminnych spółek wodnych odpowiedział, że istnieje uchwała Zarządu Województwa, na podstawie której przyjęto 22 wnioski gminnych spółek wodnych, które zostały zakwalifikowane do prac remontowych i modernizacyjnych. Zaznaczył, że w chwili obecnej realizowany jest etap wydzielenia z powyższej puli 8,5 mln zł kwoty 900 tys. zł na opracowanie dokumentacji technicznej dla w/w gminnych spółek wodnych. Obecnie jest przygotowany przetarg na opracowanie dokumentacji technicznej, który wstrzymuje jedynie oczekiwanie na decyzję związaną z wydzieleniem puli środków na jej sporządzenie. W momencie opracowania w/w dokumentacji nastąpi przystąpienie do składania wniosków dotyczących ich realizacji. Radny Stanisław Pawlak nawiązał do kwestii rozdysponowania środków finansowych na usuwanie skutków powodzi na terenach pozalewowych. Zapytał dyrektora Mariana Wilmanowicza, czy poradzi sobie z problemami wynikającymi z przejścia dwóch fal powodziowych bez wprowadzenia, w powyższym zakresie, odpowiednich zmian do budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego? Zapytał, czy zmiany, które mają zostać wprowadzone w powyższej sprawie do budżetu województwa, na obecnej sesji Sejmiku, są wystarczające? Czy może jednak będzie istniała potrzeba udzielenia wsparcia finansowego na realizację tego rodzaju działań również na następnej sesji Sejmiku? Komisje Sejmiku Województwa, które rozpatrywały dokument będący przedmiotem analizy stwierdzały, że dofinansowanie planowanych prac związanych z konserwacją urządzeń melioracyjnych, przebudową wałów, dbałością o urządzenia przepompowe jest z roku na rok coraz niższe i niewystarczające. Pokrycie środków finansowych stanowi niecałe 20% potrzeb. W związku z powyższym zajął stanowisko, iż w obecnej sytuacji należy zrealizować, m.in. wniosek, który został postawiony przez jego osobę, w imieniu Klubu Radnych Lewica, na kwietniowej sesji Sejmiku w trakcie omawiania sprawozdania z wykonania budżetu. Wskazał, że zmniejszono nakłady na rolnictwo w roku 2009 w zakresie konserwacji urządzeń melioracyjnych. Budżet państwa nie przekazał ponad 15 mln zł na konserwacje urządzeń melioracyjnych w momencie gdy wydatki na rolnictwo z budżetu województwa spadły z 5% planowanych na 2,66% uzyskanych w roku 2009. Zaznaczył, że w roku bieżącym wydatki na rolnictwo w budżecie województwa wynoszą 3%. Powiedział, że należy zwiększyć wydatki na zadania związane z utrzymaniem urządzeń melioracyjnych, które zapewnią bezpieczeństwo wzdłuż rzeki Wisły oraz umożliwią usuwanie skutków powodzi przez gminne spółki wodne. Odnośnie zabezpieczonej kwoty 8,5 mln zł na udzielenie wsparcia gminnym spółkom wodnym wyraził opinię, iż omawiana pula środków powinna zostać wzmocniona w taki sposób, aby udzielona pomoc dotyczyła wszystkich gminnych spółek wodnych, gdyż nie ma gminy gdzie nie nastąpiłyby podtopienia lub problemy z odprowadzaniem wody. Powyższy problem wynika z braku środków finansowych na planowaną, okresową konserwację urządzeń melioracji szczegółowej i głównych rowów odprowadzających wody z urządzeń melioracyjnych. Zauważał, że w przypadku braku zmiany podejścia do kwestii urządzeń melioracyjnych w województwie dotychczasowy wysoki poziom wód gruntowych spowoduje, że mały deszcz będzie przyczyną zalegania wody na polach. Podkreślił, że powyższe kwestie wymagają zagłębienia i wyraźnego sprecyzowania potrzeb przez dyrektora Mariana 8 Wilmanowicza. Wypowiedział się na temat potrzeby realizacji nowych zadań melioracyjnych w miejscach gdzie melioracji dotychczas nie było. Podkreślił, że powyższy problem dotyczy wielu pól, na których stoi woda. Brak zmeliorowanych terenów powoduje, że w trakcie obfitych opadów, występujących na wiosnę, nie można wjechać na pola, aż do okresu żniw. Stwierdził, że Sejmik na jednym z najbliższych posiedzeń powinien rozpatrzyć działania Województwa w zakresie zapobiegania skutkom wystąpienia wód. Wskazał, że tego rodzaju działania powinny obejmować nie tylko obszar zalewowy, ale i utrzymanie możliwości konserwacji i budowy urządzeń melioracji szczegółowej na terenie poszczególnych gmin. Radna Iwona Kozłowska zaznaczyła, że mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego, których siedziby położone są blisko Wisły, podjęli aktywne działania przeciwpowodziowe. Podkreśliła, że mieszkańcy Kaszczorka zaczęli budowę wału z worków z piaskiem. Wskazała, iż powyższe działania stanowiły oddolną inicjatywę. Poprosiła dyrektora Mariana Wilmanowicza o ustosunkowanie się kwestii bezpieczeństwa tego rodzaju wałów. Zapytała, czy ich budowa jest zgodna z przyjętymi, przez Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, procedurami? Dyrektor Marian Wilmanowicz odpowiedział, iż dla Kaszczorka, jako dzielnicy przewidzianej w planach zagospodarowania przestrzennego, którą będzie zamieszkiwało ponad 5 tys. mieszkańców, została dokonana w 1995 r. ekspertyza dotycząca zasadności budowy wałów przeciwpowodziowych. Powyższa ekspertyza wykazała bezzasadność budowy wałów. Wał przeciwpowodziowy nie daje 100% ochrony przed zalaniem lub podtopieniem. Wskazał, iż należy pamiętać o zjawisku zarastania koryta rzeki Wisły, które następuje na skutek niewycinania kępy łęgowej. Dawniej do regulacji rzek była pozyskiwana faszyna, natomiast w dniu dzisiejszym stanowi ona lasy przez które woda nie przepłynie. Według danych Ośrodka Technicznej Kontroli Zapór IMGW jeszcze 10 lat temu fala powodziowa byłaby o 30 centymetrów niższa z powodu mniejszej ilości lasów. W chwili obecnej najbardziej intensywnie proces zarastania następuje na obszarach objętych Programem Natura 2000. Podkreślił, że na rzece Odrze występuje jeszcze większa skrajność w powyższym zakresie. Porównał przepływ wody na w/w rzece w czasie powodzi roku 1997 i w roku bieżącym. Wskazał, że różnica poziomów wody w powyższym zakresie wynosi około 1,2 m. Jako powód wskazał zarastanie koryta Odry. W wyniku braku prac regulacyjnych rzeki ulegają wypłycaniu. Odnośnie Kaszczorka wskazał, że z przeprowadzonej ekspertyzy wynikało, że bezpieczniej jest podnieść teren pod zabudowę powyżej wody jednoprocentowej niż budować wały. Powyższe ekspertyzy wraz z podanymi rzędnymi zostały przekazane do Urzędu Miasta Torunia. Z rzędnych dla wody jednoprocentowej wynika, że najlepsze rozwiązanie stanowi budowanie domów na podniesionym terenie. Wskazał, że wówczas domy są bezpieczne, jednakże nie należy budować piwnic. Podobna opinia została sporządzona dla Czarnowa w gminie Zła Wieś Wielka. Zaznaczył, że budowanie wałów i stacji pomp niesie ze sobą olbrzymie koszty związane z energią elektryczną i utrzymaniem, natomiast wykonanie wyniesienia terenowego stanowi najtańszy i najlepszy sposób ochrony przed podtopieniem. Mapy ryzyka i zagrożenia powodziowego, obecnie opracowywane przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, będą zawierać szczegółowe informacje odnośnie wysokości zalewów na poszczególnych obszarach dla wszystkich samorządów terytorialnych. Na ich podstawie będą podejmowane indywidualne decyzje odnośnie przeprowadzanych działań, w tym stawiania obiektów ochrony przeciwpowodziowej. 9 Odnośnie pytania dotyczącego środków finansowych odpowiedział, że do końca bieżącego roku zostaną przygotowane cztery zadania inwestycyjne w zakresie odbudowy wałów na łączną kwotę około 50 mln zł. Wskazał, że jeszcze w roku 2010 zostaną, w naborze jesiennym, złożone wnioski o dofinansowanie ze środków PROW. Nawiązał od ustawy o szczególnych zasadach przyznawania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, która zezwala na podjęcie, w trybie administracyjnym określonych działań w zakresie wykupu gruntów w stosunku do ich właścicieli. Podkreślił, że utrzymanie powyższych obiektów stanowi zadanie rządowe, co wiąże się z uruchomieniem rezerw finansowych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Wojewodę Zaznaczył, Kujawsko-Pomorskiego. że Skarb Państwa jest właścicielem urządzeń przeciwpowodziowych, natomiast działania wykonywane przez samorządy w tym zakresie stanowią zadania zlecone. Wskazał, że dla ochrony ogródków rekreacyjnych w Toruniu wybudowano przy ul. Przybyszewskiego wał przeciwpowodziowy o długości 1 km. Oznajmił, że w czasie obecnej powodzi tereny te zostały dwukrotnie zalane, gdyż w/w wał nie spełnia obowiązujących standardów. Podkreślił, że wał budowany w Kaszczorku również nie będzie spełniał standardów hydrotechnicznych. Wskazał, iż istnieją cztery klasy wałów. Każdy wał przeciwpowodziowy musi posiadać odpowiednie parametry techniczne, zagęszczenie, wyniesienie i zabezpieczenie przed filtracją. Podkreślił, że mieszkańcy powyższych terenów mają prawo usypać groble, jednakże nigdy nie będzie stanowić wału przeciwpowodziowego, gdyż nie spełnia odpowiednich standardów nałożonych rozporządzeniem Ministra Środowiska w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle hydrotechniczne i ich usytuowanie. Podkreślił, że wyżej omawiana grobla nie spełnia on obowiązujących warunków. Hydrotechnik, który zatwierdziłby odbiór tego rodzaju wału w razie jego przerwania, ponosi odpowiedzialność karną za stworzenie zagrożenia. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora stwierdził, że nie każdy może budować wały przeciwpowodziowe. Wskazał, że wał to budowla na której wybudowanie wymagane jest udzielenie pozwoleń odpowiednich organów. Zaznaczył, że w wyniku lęku przed powodzią zaczęło dochodzić do nieracjonalnych zachowań. Budowanie niewłaściwych obiektów ponosi za sobą dodatkowe koszta, a nie daje efektów lub stwarza większe zagrożenie. Radny Stanisław Pawlak poprosił o udzielenie bardziej precyzyjnej odpowiedzi na zadane wcześniej przez niego pytanie. Odniósł się do wypowiedzi dyrektora Mariana Wilmanowicz dotyczącej przygotowywanych w roku bieżącym projektów, na łączną kwotę około 50 mln zł, i wniosków dotyczących pozyskania dofinansowania w postaci środków unijnych. Podkreślił, że jego pytanie dotyczyło sytuacji finansowej w roku 2010. Zapytał, czy wystarczy środków finansowych na likwidację skutków powodzi w ramach puli środków, którymi dysponuje Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, czy może jednak będzie występowała potrzeba wprowadzenia zmian w budżecie województwa w celu udzielenia wsparcia w powyższym zakresie? Zaznaczył, że w chwili obecnej najbardziej interesują go sprawy bieżące. Zwrócił się do Marszałka w kwestiach dotyczących działkowców. Odniósł się do pisma Polskiego Związku Działkowców z okręgu toruńsko-włocławskiego, datowanego na 10 czerwca 2010 r., z którego wynika, że ogródki działkowe, które uległy zatopieniu występują na terenie miasta 10 Torunia, Włocławka i Chełmna. Łączna ilość zatopionych terenów liczy 180,5 hektara, na których uprawy prowadzi 4460 rodzin. Podkreślił skalę zjawiska. Odniósł się do kwestii bytu i usytuowania powyższych ogródków. Nie zgodził się z Marszałkiem, iż Sejmik powinien w szczególności przekazywać pieniądze na odtworzenie produkcji i za utratę dochodów. Zauważył, że osoby prowadzące ogródki działkowe inwestowali w nie i z nich korzystali. Podkreślił, że prawie 4,5 tys. osób pracujących na ogródkach działkowych doznało szkód. Wskazał, że w powyższym zakresie pomocy powinien udzielić samorząd gminny. Zapytał, dlaczego jednak Sejmik nie miałby wesprzeć w/w grupy osób? Podkreślił zaangażowanie fizyczne i finansowe oraz pasję wkładaną w pracę wykonywaną na ogródkach działkowych. Zaznaczył, że uważa, iż skutki strat powstałych na ogródkach działkowych powinny zostać zrekompensowane rodzinom działkowców. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, że wszystkich strat Samorząd Województwa nie jest w stanie zrekompensować powyższej grupie ludzi, jednakże powinien udzielić pewnej pomocy osobom, które konstruują swój budżet w oparciu o tego rodzaju wsparcie. Dyrektor Marian Wilmanowicz powiedział, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosił możliwość ubiegania się o środki finansowe na usuwanie skutków powodzi, jak i przeciwdziałanie zagrożeniom powodziowym. W chwili obecnej przygotowywane są trzy wnioski. Pierwszy dotyczy zapobiegania skutkom powodzi, w tym zakupu specjalistycznego sprzętu, takiego jak agregaty pompowe o bardzo dużej wydajności, służące do wypompowywania wody z terenów zagrożonych bądź zalanych. Zakup ma dotyczyć również specjalistycznego sprzętu do renowacji koryt kanałów. Odmuleniu musi ulec prawie 400 km kanałów i zbiorników retencyjnych znajdujących się przy stacjach pomp. W latach 2011 i 2012 Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych wystąpi o wsparcie w ramach usuwania skutków powodzi z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w postaci 30 mln zł na odbudowę i renowację wałów przeciwpowodziowych, które uległy silnej filtracji. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora poprosił, aby odnosić się i dyskutować w kwestii zalanych ogródków działkowych. Podkreślił, potrzebę zwrócenia się w powyższej sprawie z apelem do samorządów gminnych o udzielenie pomocy osobom, których działki uległy zalaniu. Zaznaczył, że w pierwszej kolejności należy pomóc osobom, które żyją za zysk uzyskany z terenów zalewowych lub mają na ich obszarze domostwa. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia informacji dot. realizacji Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego wraz ze sprawozdaniem rocznym za 2009 rok (zał. nr 7), którą przedstawił wicemarszałek Michał Korolko (zał. nr 7a). Przystąpiono do zadawania pytań i zgłaszania uwag. Radny Jan Szopiński przypomniał, że w miesiącu styczniu 2010 r. „Gazeta Prawna” informowała, że Województwo Kujawsko-Pomorskie zajmuje według kryteriów czasu rozpatrywania konkursów dla przedsiębiorców, ostatnie miejsce w skali kraju. Zaznaczył, że proces i długość rozpatrywania konkursów w województwie kujawsko-pomorskim trwa 309 dni. Odniósł się do nieobecności na sali sesyjnej Marszałka w momencie omawiania tak istotnej kwestii, którą stanowi stan wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. 11 Nawiązał do stanu wdrażania POKL, w ramach którego Województwo Kujawsko-Pomorski zajmuje pierwsze miejsce w skali kraju, gdyż czas rozpatrywania konkursu zajmuje średnio zaledwie 64 dni. Zapytał, czy Zarząd Województwa dokonał przeliczenia środków finansowych i, czy wyrażałby gotowość zwiększenia nakładów RPO z wysokości 50% do 70% dla gmin, w kwestiach dotyczących budowy dróg i obiektów melioracyjnych, np. kosztem inwestycji przez siebie prowadzonych? Zapytał o stan toczonej, przez Zarząd Województwa, od prawie roku, publicznej dyskusji dotyczącej dofinansowania ze środków RPO inwestycji Parku Aktywnej Rehabilitacji i Sportu przy Centrum Onkologii w Bydgoszczy? Wskazał, że pismem z 2007 r. Marszałek poinformował dyrekcję Centrum Onkologii w Bydgoszczy, że środków na wsparcie powyższego projektu ma szukać w ramach RPO. Zaznaczył, że projekt powyższej inwestycji istnieje już od 3 lat, a ten podmiot dalej nie uzyskał wsparcia finansowego na jego realizację. Podkreślił, że w miesiącu wrześniu roku 2009 ogłoszono konkurs dla przedsiębiorców, w ramach którego zostało złożonych 185 wniosków. Zapytał, czy w/w konkurs został już rozstrzygnięty? Odniósł się do wypowiedzi Wojewody Kujawsko-Pomorskiego, który powiedział, że największym problemem przedsiębiorców związanym z dotacjami jest brak jednolitych i przejrzystych kryteriów oceny wniosków. Zdarza się, że ten sam ekspert w różny sposób ocenia podobne projekty. Zapytał, jakie zmiany nastąpiły w powyższej sprawie? Jakie uregulowania w tej sprawie, nadzień dzisiejszy, podjął Zarząd Województwa? Zapytał, czy obecnie przedstawiana informacja wyczerpuje podstawowe, ustawowe zapisy wpływu Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego na Regionalny Program Operacyjny w roku bieżącym? Czy może jednak stanowi zwykłą informację? Zadeklarował, iż w przypadku informacji zwykłej, wyraża gotowość jej przyjęcia. Natomiast w sytuacji, w której powyższa informacja spełnia ustawowe warunki rocznego zaznajomienia się przez Sejmik z realizacją Regionalnego Programu Operacyjnego protestuje, w imieniu Klubu Radnych Lewica, w związku z faktem przekazania radnym materiałów informacyjnych w dniu sesji Sejmiku. Podkreślił, iż poruszane kwestie są zbyt poważne, aby móc się do nich ustosunkować w tak krótkim czasie. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że w stanie realizacji RPO wykazano, że wartość dofinansowania ze środków unijnych przeznaczoną na realizację projektów, oscyluje na poziomie 41%, czyli 1 mld 602 mln. zł. Zapytał, ile zadań jest aktualnie realizowanych w ramach powyższej kwoty? Przypomniał, że na poprzedniej sesji Sejmiku przesunięto tegoroczne środki finansowe z realizacji zadań w ramach Osi IV „Rozwój infrastruktury społeczeństwa informacyjnego” RPO na realizację zadania kluczowego wykonywanego przez Zarząd Województwa. Powyższe środki opiewały na kwotę około 7 mln zł, a zadanie przywrócono na rok 2011. Powtórzył pytanie, ile zadań i na jaką kwotę jest obecnie realizowanych? Powiedział, że omawiany materiał informacyjny często wprowadza w błąd, jak również powoduje szum informacyjny. Odniósł się do klarownie sporządzonych informacji dot. realizacji RPO w roku 2010. Podkreślił, że obecnie osiągnięte zadowalające efekty stanowią skumulowanie efektów z lat 2008 i 2009. Wskazał na małą ilość projektów realizowanych w roku 2010. Radny Paweł Jankiewicz odniósł się do kwestii wdrażania projektów dotyczących odnawialnych źródeł energii. Zapytał, czy w ramach Osi II „Zachowanie i racjonalne użytkowanie 12 środowiska” RPO są składane wnioski dotyczące wdrażania odnawialnych źródeł energii. Poinformował, że Starostwo Powiatowe w Olsztynie otwiera elektrownie fotowoltaiczną o mocy 1 MW. Podkreślił, iż wiele razy apelował w sprawie podjęcia tematu wdrażania odnawialnych źródeł energii i nawiązania współpracy na bazie ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Powiedział, że w/w elektrownia będzie otwarta na terenie lotniska w Gryźlinach. Zaznaczył, że w szczególności w Niemczech zaczęto intensywnie inwestować w fotowoltaikę, jako najczystszą bezemisyjną formę pozyskiwania energii, natomiast do Polski zaczęto sprowadzać wiatraki z Niemiec. Zaapelował do środowiska samorządowego, aby nie przejmować farm wiatrowych, które niszczą środowisko i krajobraz. Wyraził opinię, iż należałoby się skoncentrować na odnawialnych, bezemisyjnych źródłach energii, takich jak pompy ciepła, kolektory słoneczne i fotowoltaika. Wyraził zadowolenie z podjęcia pierwszej tego rodzaju inicjatywy w Polsce w formie partnerstwa publiczno-prywatnego. Podkreślił, że w powyższym układzie istnieją firmy, które chcą inwestować w źródła energii odnawialnej, jednakże w zamian pragną otrzymać od samorządów tereny pod realizację inwestycji. Zapytał o plany wdrażania bezemisyjnych odnawialnych źródeł energii. Zapytał, dlaczego we większości krajów Europy Zachodniej przedsiębiorcy uzyskują dofinansowanie na realizację powyższych inwestycji, a w Polsce nie otrzymują? Radny Józef Rogacki, nawiązał do wypowiedzi radnego Jana Szopińskiego, odnośnie terminów oceny wniosków. Stwierdził, że w powyższej kwestii nastąpiła w województwie poprawa. Oznajmił, że w w/w sprawie złożył w dniu dzisiejszym interpelację. Wskazał, że gazeta „Rzeczpospolita” w dniu 22 czerwca podała w omawianej sprawie ranking województw, w którym województwo kujawsko-pomorskie zajęło przedostatnie miejsce. Jako przyczynę wskazał pogorszenie sytuacji w województwie mazowieckim, w którym oczekiwanie na rozstrzygniecie konkursów to około 263 dni, z kolei w województwie kujawsko-pomorskim oczekuje się 208 dni. Wskazał, że w województwach łódzkim, lubuskim i podkarpackim okres oczekiwanie na ocenę wniosków wynosi od 82 do 89 dni. Jako przyczynę powyższego stanu rzeczy podał zbyt rozbudowane wymogi formalne stawiane wnioskom składanym przez przedsiębiorców. Zapytał, czy istnieje szansa na przyspieszenie ocen wniosków, a tym samym przyśpieszenia przekazywania przedsiębiorcom środków finansowych z RPO? Radny Stanisław Pawlak odwołał się do terminu przekazania radnym materiałów informacyjnych dotyczących omawianych kwestii. Zapytał o przyczynę przekazania radnym w/w materiałów w tak późnym terminie. Zapytał, czy właściwa merytorycznie komisja Sejmiku zajęła w powyższej sprawie określone stanowisko? Odniósł się do kwestii obwodnic miast leżących w ciągu dróg wojewódzkich. Wyraził opinię, iż należałoby w większym stopniu zadbać o drogi wojewódzkie. Zaznaczył, że gminy dysponujące budżetem inwestycyjnym około 3-4 mln zł, nie są w stanie wesprzeć budowy obwodnicy na zasadach, które zostały zaproponowane w zakresie dofinansowania z RPO. Zapytał, ile obwodnic jest w realizacji i na jakich warunkach finansowych poszczególne obwodnice są wykonywane? Wskazał, że z przedłożonych materiałów informacyjnych wynika, iż obecnie na powyższych zasadach jest realizowana zaledwie jedna obwodnica w ciągu dróg wojewódzkich. 13 Nawiązał do udziału finansowego samorządów gminnych w przedsięwzięciach realizowanych z wniosków gmin. Wskazał, iż poziom dofinansowania w powyższym przypadku wynosi 50%. Zaznaczył, że wiejskie gminy nie są w stanie zapewnić tak wysokiego udziału środków własnych, więc nie realizują tego rodzaju działań. Podkreślił potrzebę udzielenia większego wsparcia samorządom gminnym. Zapytał, czym spowodowane jest zróżnicowanie dotyczące niezastosowania 85% poziomu dofinansowania ze środków RPO w stosunku do wszystkich samorządów gminnych? Podkreślił problem segregacji gmin, które z wniosku Marszałka otrzymują większy udział środków RPO, natomiast z wniosku złożonego przez samą gminę wymóg stanowi zapewnienie wkładu własnego w wysokości 50% wartości inwestycji. Uznał, iż powyższy poziom dofinansowania, w stosunku do wszystkich samorządów gminnych, powinien zostać zwiększony i wyrównany. Wskazał, że w przypadku realizacji powyższych założeń miejsce zajmowane przez województwo kujawskopomorskiego w rankingu ilości projektów zakontraktowanych, jak i zrealizowanych, byłoby z pewnością wyższe. Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do procesu decyzyjnego dotyczącego tworzenia omawianego programu operacyjnego. Wskazał, iż Samorząd Województwa pragnie niejako zaspokoić pragnienia i oczekiwania różnych podmiotów, które nie są jednak ujęte w określonym systemowym ujęciu. Odniósł się do budowy Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej w Toruniu, która uzyskała dotację na realizacje inwestycji w wysokości około 10 mln zł. Media podały informację o bardzo małej liczbie studentów. Powyższy stan spowodowany jest nałożeniem zbyt trudnego programu nauki, który odstraszył i stwarzał za duże obciążenie dla wiele osób składających w swoje podania. Zapytał, czy nie stanowiłoby lepszego rozwiązania utworzenie na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu filologii hebrajskiej, jako nowego kierunku studiów? Stwierdził, że powyższe rozwiązanie byłoby tańsze i bardziej efektywne, niż utworzenie nowej uczelni o bardzo wąskim zakresie edukacyjnym. Wyraził obawę, że w przyszłości w/w uczelnia, ze względu na brak zapotrzebowania, nie będzie posiadała racji bytu. Nawiązując do racjonalnego procesu decyzyjnego podkreślił problem braku występowania, przez niektóre podmioty o przyznanie dotacji w postaci środków unijnych na utrzymanie i renowację bardzo ważnych obiektów w województwie. Jako przykład podał wyjątkowej urody zabytkowy obiekt jakim jest Kościół Św. Jakuba w Toruniu. Zaznaczył, że następuje coraz większy stan dewastacji w/w kościoła. Poinformował, że proboszcz tej parafii zrezygnował ze starania się o udzielenie dotacji, co miało związek z brakiem wymaganego wkładu własnego. Zaznaczył, że nie można bezczynnie przyglądać się powyższemu stanowi rzeczy. Podkreślił, że ze względu na zaniechania oraz brak zdolności działania określonych osób sprawujących pieczę nad tego rodzaju zabytkowymi obiektami, musi zostać podjęta inicjatywa ze strony Samorządu Województwa. Należy podjąć właściwe działania mające na celu ochronę dobra wyższego rzędu. Nie można akceptować i aprobować bezczynności w zakresach działań będących przedmiotem zainteresowania i leżących w samej istocie samorządu. Podkreślił walory w/w kościoła i potrzebę podjęcia zdecydowanych działań w powyższym zakresie. Radny Leszek Kawski powiedział, że każdy chciałby, aby w chwili obecnej mówiono o 90% poziomie podpisanych umów i wdrażanych programów w zakresie RPO. Ilekroć rozmawia się o stanie wdrażania RPO wskazuje się na dużą ilość wniosków i ogromne zaangażowanie w podpisywanie 14 umów, jednakże statystyki nie spełniają oczekiwań. Województwo Kujawsko-Pomorskie wygląda umiarkowanie na tle pozostałych województw. Odnośnie długiego okresu czasu przeglądania wniosków oraz ich oceny powiedział, że w skali ludności, obszaru i kwot dokonywana jest taka sama analiza, jak w województwach, w których w/w okres przebiega szybciej. Nie może występować sytuacja, w której jeden urzędnik potrzebuje na przeprowadzenie analizy analogicznego wniosku 89 dni, natomiast drugi wymaga na dokonanie tej samej czynność 240 dni. Wskazał na brak strategii pracy, jako przykład podał projekt tablic informatycznych dla klas od 1 do 3 szkół podstawowych, wobec którego muszą zostać dopracowane, np. zasady wspólnego finansowania, podpisanie umów, itp. Stwierdził, że gdyby pewne czynności były przygotowywane równolegle, powyższy projekt byłby już dawno wdrożony. Zaznaczył, że wiele razy zachodzi sytuacja, że nabór wniosków zostaje odwołany bez podania przyczyny, co denerwuje przedsiębiorców i samorządy. Podał przykład podobnych wydarzeń, które miały odniesienie w stosunku do szkół w ramach Osi III „Rozwój infrastruktury społecznej” RPO. Zaznaczył, że w wyniku zaistnienia powyższej sytuacji samorządy poniosły różnego rodzaju koszty związane ze złożonymi wnioskami. Jego zdaniem koszty związane z projektami oraz środowiskowymi ocenami mogły sięgać od kilkudziesięciu do kilkaset tysięcy złotych. Podkreślił, że w/w podmioty dowiedziały się, na kilka dni przed terminem składania wniosków, o odwołaniu naboru. Stwierdził, że tego rodzaju informacje powinny być podawane ze znacznym wyprzedzeniem. Podał przykłady zachodzących problemów w przypadkach realizowania priorytetów 5.2.1 „Wsparcie inwestycji mikroprzedsiębiorstw” RPO oraz 5.2.2 „Wsparcie inwestycji przedsiębiorstw” RPO. Odniósł się do sprawy Osi IV „Rozwój infrastruktury społeczeństwa informacyjnego” RPO. Zapytał, kiedy będą wdrażane konkretne projekty z tej osi? Uzasadnił swoje pytanie koniecznością nabycia przez radnych wiedzy nt. terminowości przeprowadzanych prac. Radny Włodzisław Giziński podkreślił, że problematyka wcześniej omawianej przez radnych klasyfikacji województw, pod względem oceny i wdrażania wniosków, stanowi wstydliwą dla województwa kujawsko-pomorskiego klasyfikację. Wskazał, że w przypadku kiedy Województwo zajmuje miejsce na samym dole klasyfikacji należy poszukać osób odpowiedzialnych za zaistniały stan. Stwierdził, że w/w osoby powinny ponieść tego konsekwencje. Wicemarszałek Michał Korolko, w kwestii długiego okresu oceny wniosków powiedział, że miejsce zajmowane w wyżej omawianej klasyfikacji nie przekłada się na tempo wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wskazał radnym, za pomocą wyświetlanej multimedialnej projekcji, rzeczywiste tempo wdrażania RPO. Podkreślił, że informacje podane przez prasę, podają tylko okres czasu od złożenia wniosku do podjęcia decyzji przez Zarząd Województwa o przyznaniu dofinansowania. Natomiast, kolejny etap stanowi okres od przyznania dofinansowania do zawarcia umowy o dofinansowanie. Zaznaczył, że w niektórych województwach drugi etap bardzo długo przebiega, ponieważ etap kontroli niektórych elementów oceny formalnej przesunięty jest na moment po wyborze projektu. W województwie kujawskopomorskim projekty, które Zarząd Województwa zatwierdzi do dofinansowania stanowią projekty prawidłowe pod względem formalnym. Podkreślił, że przeprowadzane w województwie kujawskopomorskim ocena w/w wniosków jest wnikliwa i długa, jednakże nie rodzi zagrożeń dla realizacji programu operacyjnego i wystąpienia zarzutów co, do nieprawidłowej oceny wniosków. Przy realizacji 15 powyższego programu postawiono w pierwszej kolejności na jakość, a następnie na tempo wdrażania. Przypomniał, że w momencie gdy w roku ubiegłym nastąpił przechył w kierunku zwiększenia tempa wdrażania spotkano się z opiniami, iż ocena wniosków może być dokonana w sposób nierzetelny. Gruntowniejsza ocena formalna wniosków, a następnie bardziej obiektywna ocena merytoryczna, wpływa na okres oceny. Wskazał, że po przeprowadzonej w ubiegłym roku przez Wojewodę kontroli wprowadzono pewne standardy, które wpłynęły na długość procesu oceny wniosków. Różnie wygląda przebieg powyższej procedury w różnych województwach. Podkreślił różnice w poszczególnych klasyfikacjach zamieszczonych w prasie. Zaznaczył, że omawiana sytuacja nie jest na tyle zła, jak to jest sugerowane. Nawiązał do konkursu dla przedsiębiorców z ubiegłego roku. Wskazał, że powyższy konkurs rozstrzygnięto, została podjęta w jego sprawie decyzja Zarządu Województwa. W chwili obecnej jest prowadzona faza zawierania umów z przedsiębiorcami. Podkreślił, że został zmieniony system oceny wniosków, wprowadzono bardzo szczegółową metodologię oceny poszczególnych wniosków, która zapewnia, iż ten sam wniosek nie zostanie oceniony w odmienny sposób przez dwóch różnych ekspertów. W przedstawicielem procedurze związków odwoławczej wprowadzono przedsiębiorców i instytucję pracodawców, obserwatora, mogącego który jest zapoznać się z rozstrzygnięciem przed jego wydaniem. Niestety, nowo wprowadzone elementy nie przyśpieszają całej procedury. Stwierdził, że część wymogów formalnych jest zbyt restrykcyjna i dlatego podjęto starania odstąpienia, np. od niektórych kryteriów rejestracyjnych. Wyjaśnił, iż zamierza zaproponować Komitetowi Monitorującemu RPO, aby zrezygnował z powyższych kryteriów lub wprowadził pewnego rodzaju uproszczenia. Wskazał, że długość oceny nie przekłada się na zestawienie certyfikacji środków do Komisji Europejskiej, które stanowi najważniejszy wskaźnik w RPO. W przypadku braku powyższej certyfikacji w/w środki finansowe zostaną Samorządowi Województwa odebrane. W kwestii poziomu dofinansowania samorządów gminnych powiedział, że nie ulega on zwiększeniu, gdyż gminy nie chcą jego zwiększenia. Wskazał, iż przed konkursem „Drogi gminne na obszarach wiejskich” odbył dwukrotne spotkania z Konwentem Wójtów, w czasie których zaproponował zwiększenie poziomu dofinansowania i nie ograniczanie go kwotowo. Powyższa propozycja miała na celu polepszenie jakości budowanych dróg kosztem zwiększenia nakładów. Konwent Wójtów uznał, iż woli utrzymać omawiane ograniczenia, aby większa ilość gmin miała szanse na uzyskanie dofinansowania. Podkreślił, że poglądu dotyczącego zwiększenia dofinansowania RPO dla samorządów gminnych nie podzielają same gminy wiejskie. Ustawa o zasadach prowadzenia polityki rozwoju wskazuje, iż Zarząd Województwa przekazuje Sejmikowi Województwa, do dnia 30 września 2010 r., informację o realizacji Regionalnego Programu Operacyjnego. Dzisiejsze materiały informacyjne, które otrzymali radni stanowią tylko pewien wyciąg informacji, które zostały przekazane wcześniej. Natomiast dokumenty związane z rocznym sprawozdaniem za 2009 r., które było przyjęte przez Komitet Monitorujący RPO, radni otrzymali wcześniej. Wskazał, że w dniu dzisiejszym radni otrzymali wydruk przedstawianej obecnie prezentacji, natomiast informacja w postaci rocznego sprawozdania dotarła do radnych z odpowiednim wyprzedzeniem. 16 Odnośnie kwestii Parku Aktywnej Rehabilitacji i Sportu przy Centrum Onkologii w Bydgoszczy powiedział, że stanowi ona sprawę indywidualną, a nie systemową dlatego też nie będzie się w tym momencie do niej odnosił. Na pytanie dotyczące ilości realizowanych zadań odpowiedział, że zakontraktowano środki finansowe RPO na poziomie 41%, na łączną kwotę wszystkich projektów około 3 mld zł, z czego dofinansowanie ze środków unijnych wynosi 1 mld 600 mln zł. Zakontraktowano 769 umów, a zatem należy uznać, że jest realizowanych 769 różnych zadań inwestycyjnych w ramach RPO. Wskazał, że istnieją projekty, które składają się z kilku etapów, jednakże ogólnie przyjęto, iż jest realizowanych 769 zadań. Odnośnie kwestii dotyczącej odnawialnych źródeł energii wskazał, że kontraktacja w Osi II „Zachowanie i racjonalne użytkowanie środowiska” jest najniższa w całym RPO. Jako powód zaistniałej sytuacji wskazał brak zainteresowania ze strony beneficjentów realizacją projektów z zakresu odnawialnych źródeł energii, pomimo zwiększenia poziomu dofinansowania i zliberalizowania zakresu przeprowadzanego w ramach powyższej osi konkursu. W roku bieżącym, w ramach ogłoszonego konkursu, zostało złożonych wniosków na około 50%-60% alokacji, czyli beneficjenci nie złożyli zapotrzebowania na 100% alokacji. W celu poprawienia zaistniałej sytuacji planowane jest przeprowadzenie kampanii promocyjnej, która będzie miała na celu dotarcie, doinformowanie i zachęcenie potencjalnych beneficjentów do przygotowania projektu i złożenia wniosku o dofinansowanie. W odpowiedzi na pytanie radnego Stanisława Pawlaka, dotyczącego obwodnic w ciągu dróg wojewódzkich powiedział, że obecnie są realizowane obwodnice przez miasto Brodnica, powiat chełmiński, gminę Janikowo, gminę Mogilno, gminę Mrocza. Na zakontraktowanie czekają projekty gminy Nakło i gminy Lipno. Gmina Nakło już wcześniej składała projekt jednak wycofała go ze względu na perturbacje społeczne, które dotyczyły przebiegu obwodnicy. Wskazał, że obecnie jest podpisanych pięć umów dotyczących budowy obwodnic, natomiast pozostałe dwie umowy powinny zostać podpisane w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Odnośnie warunków finansowych realizacji obwodnic poinformował, że 1,5 mln euro pochodzi z RPO, kwota do poziomu 50% wartości całkowitej inwestycji pochodzi z budżetu województwa, natomiast pozostała kwota - 50% wartości inwestycji stanowi wkład własny beneficjenta, którym jest gmina lub powiat. Wskazał rodzaje beneficjentów dla poszczególnych inwestycji. W kwestii dofinansowania budowy Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej powiedział, że każdy wniosek jest opatrzony pewnego rodzaju wskaźnikami, na które składają się wskaźniki rezultatu oraz produktu. Wskaźniki rezultatu stanowią np. kubatura i metry kwadratowe obiektu, natomiast na wskaźniki produktu składa się np. liczba studentów korzystających z wybudowanej infrastruktury. Pierwszy rok działalności w/w uczelni był zakładany we wniosku, jako pewnego rodzaju rok rozruchowy, dlatego też przyjęto dla niego niższy poziom wskaźników. W następnym roku zakłada się wyższe wskaźniki, jeżeli nie zostaną osiągnięte, wprowadza się zmiany w danym projekcie. Zostanie przygotowana metodologia przygotowywania korekt dla przedsiębiorców, którzy deklarują, że w ramach swoich projektów stworzą określoną liczbę miejsc pracy po czym, nie wywiązują się z zakładanych założeń. Stworzenie spójnej metodologii ma na celu wypracowanie jednakowych zasad 17 postępowania w sytuacjach wystąpienia analogicznych przypadków. Zatem nie osiągnięcie pewnego poziomu procentowego wskaźnika będzie skutkowało odpowiednim procentowym obniżeniem dotacji z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Na poziomie 40% kontraktacji następuje etap gdy z przyczyn leżących po stronie beneficjentów środki finansowe zaczynają napływać z powrotem do dyspozycji Samorządu Województwa. Wyraził opinię, iż należy określić jasne i przejrzyste zasady powrotu pieniędzy. W kwestii Kościoła Św. Jakuba w Toruniu podkreślił jego zabytkowy gotycki charakter oraz atrakcyjność turystyczną. Poinformował, że w/w kościół bierze udział w projekcie „Toruń - Hanza nad Wisłą” stanowiący jeden z kluczowych projektów realizowanych w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Zaznaczył, że kościół ten mógłby uzyskać wsparcie ze środków RPO w ramach rewitalizacji. Powiedział, że Zarząd Województwa nie ingeruje i nie narzuca jakie projekty mają być realizowane w ramach rewitalizacji przez poszczególnych beneficjentów. Powyższe projekty muszą jednie spełniać określone wskaźniki i posiadać lokalizację na obszarze objętym rewitalizacją. Natomiast, w momencie kiedy Miasto posiada dwa kościoły o podobnych walorach, decyzja w sprawie wyboru obiektu podejmowana jest przez prezydenta miasta. Podkreślił, że wniosek złożony przez prezydenta miasta musi spełniać wymagania konkursowe. Odnośnie poziomu kontraktacji na poziomie ponad 41% przypomniał, że kontraktacja w zakresie RPO może trwać teoretycznie do końca roku 2013. Natomiast wydatkowanie środków RPO jest przewidziane do końca roku 2015. Zaznaczył, że z końcem roku 2010 zostanie osiągnięty 50% poziom kontraktacji. Wskazał, że okres przeznaczony na kontraktację w latach 2007-2013 wynosi 7 lat. Przypomniał, że rok 2007 był rokiem „martwym”, w którym nie została zakontraktowana żadna umowa. Podkreślił, że uważa 50% poziom kontraktacji za bezpieczny i zrównoważony. W chwili obecnej kontraktacja na poziomie 90% nie byłaby korzystna dla beneficjentów, gdyż w latach 20112012 Samorząd Województwa nie miałby nic do zaoferowania w ramach realizacji RPO. Powiedział, że należy równomiernie rozłożyć środki RPO w całym okresie programowania. Odniósł się do województwa lubuskiego, które osiągnęło 90% poziom kontraktacji. Wskazał, iż w powyższym województwie nie ma przeprowadzanych konkursów, a każdy projekt jest kluczowym. Zaznaczył, że zastrzeżenia do powyższego stanu rzeczy ma Komisja Europejska. W kwestii unieważniania konkursów powiedział, że stan ten stanowi kolejny element, który wpływa na długość oceny wniosków. Wyjaśnił, że w ramach priorytetu 5.2.1 „Wsparcie inwestycji mikroprzedsiębiorstw” RPO został unieważniony konkurs celem ograniczenia liczby wniosków. Zespół ludzki, który pracuje nad oceną formalną i merytoryczną wniosków w Urzędzie Marszałkowskim jest przez cały czas jeden i ten sam. W sytuacji kiedy wpłynie na konkurs nie 100 a 700 wniosków, długość oceny wniosków zostanie zasadniczo wydłużona. W ramach priorytetu 5.2.1 zostały wprowadzone ograniczenia nakładające na beneficjenta możliwość złożenia tylko jednego wniosku. Zgodził się z opinią, iż wprowadzenie powyższego mechanizmu, kosztem odwołania konkursu, nie było idealną decyzją, ale musiało nastąpić aby ograniczyć podaż wniosków. Odnośnie konkursu 3.1 „Rozwój infrastruktury edukacyjnej” RPO powiedział, że niebawem zostanie uruchomiony na nowo. Wyjaśnił, że w jego ramach mają zostać wprowadzone określone zmiany, na których wprowadzenie musi zostać wyrażona zgoda Komitetu Monitorującego RPO. Podkreślił, że proponowane zmiany będą dotyczyły 18 wykreślenia z omawianego konkursu dotacji na infrastrukturę sportową, gdyż występują inne źródła jej dofinansowania. Ze względu na ograniczoną alokację środków, która liczy około 40 mln zł, należałoby skupić się na udzieleniu wsparcia szkołom dotyczącego dydaktyki merytorycznej. Następne ograniczenie będzie stanowiła możliwość składania tylko jednego wniosku przez danego beneficjenta. Zaznaczył, że przy napływie około 700 wniosków możliwe do zakontraktowania jest zaledwie 4%. W przypadku nie zatwierdzenia nowej treści proponowanych kryteriów przez Komitet Monitorujący RPO omawiany konkurs będzie najprawdopodobniej ogłoszony w dotychczasowym kształcie, co będzie skutkowało miesięcznym opóźnieniem terminu składania wniosków. Wyjaśnił, że wykreślenie z konkursu bazy sportowej będzie skutkowało zwiększeniem prawdopodobieństwa uzyskania dofinansowania na dydaktykę, gdyż zostanie zmniejszona liczba złożonych wniosków przy pozostaniu tej samej puli środków finansowych. Odnośnie Osi IV „Rozwój infrastruktury społeczeństwa informacyjnego” RPO zwrócił uwagę na projekt „e-Usługi – e-Organizacja – pakiet rozwiązań informatycznych dla jednostek organizacyjnych województwa kujawsko-pomorskiego”. Wskazał, że powyższy projekt składa się z trzech modułów, które stanowią odrębnie prowadzone projekty: e-Zdrowie, e-Edukacja i e-Kultura. Komponent e-Edukacja dotyczy przede wszystkim tablic interaktywnych, e-Zdrowie współpracy ze szpitalami. Decyzja Zarządu Województwa w sprawie wniosku dotyczącego w/w projektu będzie najprawdopodobniej podjęta do końca sierpnia bieżącego roku. Natomiast zakładana realizacja powyższego projektu nastąpi jeszcze w roku bieżącym. Wskazał, że do końca roku 2010 zostanie zamontowanych w szkołach około 1000 tablic interaktywnych. Zostanie także rozpoczęta fizyczna realizacja komponentu e-Zdrowie, czyli wykonania programów funkcjonalno-użytkowych dla poszczególnych szpitali. Zaznaczył, że już niedługo zostanie przeprowadzony postępowanie przetargowe dotyczące wykonania programów funkcjonalno-użytkowych. Radny Waldemar Achramowicz poprosił wicemarszałka Michała Korolko o udzielenie odpowiedzi na pytanie, ile jest realizowanych umów w ramach RPO Województwa Kujawsko- Pomorskiego. Uznał, że powyższe informacje są bardzo ważne z punku widzenia osiągnięcia poziomu 20% środków wypłaconych. Potwierdził fakt otrzymania przez radnych z odpowiednim wyprzedzeniem, informacji dot. realizacji RPO za 2009 r. Stwierdził, że wyniki dotyczące za 2009 r. są bardzo złe. Natomiast wyniki dotyczące realizacji RPO za półrocze roku 2010 są lepsze, jednakże poziom 12,84% środków wypłaconych w ramach RPO również stanowi bardzo zły stan. Wyraził swoje wątpliwości co, do osiągnięcia w ciągu najbliższych miesięcy 20% progu. Wskazał, że Komisja Europejska ostrzegała, iż Polska może utracić środki z uwagi na nie wykonanie minimalnych progów. Wyraził nadzieję, że celem Zarządu Województwa nie jest wyłącznie osiągnięcie minimalnych progów. Podkreślił, iż oczekiwał od wicemarszałka Michała Korolko, że przedstawi nie tylko ogólną część dotyczącą stanu realizacji RPO, a także stan realizacji w ramach RPO zadań własnych Samorządu Województwa. Zaznaczył, że oczekuje, iż radni otrzymają szczegółową informację dotyczącą powyższego stanu. Podkreślił, że z kilku zadań własnych Samorząd Województwa zrezygnował na rzecz roku 2011. Wskazał, iż nie są realizowane projekty kluczowe oraz powiedział, że nie wypada mówić o terminie przekazania około1000 tablic interaktywnych w momencie, kiedy nie został jeszcze rozstrzygnięty konkurs. 19 Odniósł się do kwestii wprowadzania poprawek i uproszczeń w dotychczasowych procedurach. Podkreślił, że powyższe działania wpływają na wydłużenie cyklu procedur. Wskazał, że od momentu rozpoczęcia procedury do chwili podpisania umowy, a nawet praktycznego rozpoczęcia projektu, mija prawie rok czasu. Przypomniał, że w statystyce wykorzystania środków unijnych w pierwszym okresie programowania, w trakcie realizacji Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego województwo kujawsko-pomorskie zajmowało, w podobnych klasyfikacjach, czołowe miejsca. Z tego tytułu w 2009 r. Województwo otrzymało premię w wysokości 30 mln zł. Stwierdził, iż gdyby województwo kujawskopomorskie zajmowało w omawianych statystykach czołowe miejsca to w chwili obecnej miałoby osiągnięty w/w próg 20%. Poinformował, iż dlatego Samorząd Województwa mógłby ubiegać się o dodatkowe środki finansowe z krajowej rezerwy wykonania. Wyraził opinię, iż na sesji Sejmiku w miesiącu wrześniu bieżącego roku wicemarszałek Michał Korolko przedstawi realne wielkości wypłaconych z RPO kwot, które dawałyby radnym uprawnienia i eliminowały zagrożenia wynikające z nieosiągnięcia w/w 20% progu. Przewodniczący Achramowiczowi w Sejmiku wyniku Krzysztof wielokrotnego Sikora odebrał przedłużania czasu głos radnemu wypowiedzi, Waldemarowi przekazał głos wicemarszałkowi Michałowi Korolko. Wicemarszałek Michał Korolko wyjaśnił, że nigdy nie powiedział, że celem Zarządu Województwa jest osiągnięcie minimalnego progu wydatkowania środków RPO, a jedynie zaprezentował działanie zasad N+3 i N+2. Poinformował, że zakładanym celem na bieżący rok jest osiągnięcie 20% poziomu wydatkowania środków RPO . Zaznaczył, iż prasa podaje, że województwo kujawsko-pomorskie znajduje się wśród nielicznych województw, które zrealizowały swój pierwszy cel kwartalny w ponad 100%. Wskazał, iż podobne plany zachodzą wobec pozostałych kwartałów, natomiast 20% poziom zostanie osiągnięty na koniec trzeciego kwartału 2010 r. Odniósł się do wcześniej przytoczonych osiągnięć Województwa Kujawsko-Pomorskiego w ramach ZPRR. W kwestii długości procedur i wdrażania środków w ramach projektów dla przedsiębiorców wskazał, że w tym zakresie występują największe trudności, gdyż tego rodzaju beneficjenci stanowią najliczniejszą grupę, w związku z czym składają najwięcej wniosków. W zakresie ZPRR poprzedni Zarząd Województwa scedował odpowiedzialność dotyczącą rozpatrywania powyższego rodzaju wniosków na Toruńską Agencję Rozwoju Regionalnego. Działanie to spotkało się z „nieprzychylną oceną przedsiębiorców, gdyż Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego jednocześnie oceniała wnioski, które sam wcześniej pisała”. Obecny Zarząd Województwa wziął na siebie odpowiedzialność również za środki RPO skierowane do przedsiębiorców w celu wyeliminowania występowania tego rodzaju sytuacji. Uznał, iż powyższe różnice wpływają na tempo wydatkowania środków w ramach ZPRR i RPO. Radny Waldemar Achramowicz poprosił wicemarszałka Michała Korolko o sprostowanie swojej wypowiedzi stanowiącej, że Regionalna Instytucja Finansująca dla ZPRR, którą była Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego, zarówno pisała jak i rozpatrywała wnioski. Żaden wniosek, który był skierowany przez przedsiębiorców nie mógł i nie był realizowany i pisany przez Toruńską Agencję Rozwoju Regionalnego, jako instytucję finansującą. Wyraził swoją dezaprobatę dla odebrania 20 uprawnień do podejmowania decyzji w w/w kwestiach instytucji, która bardzo dobrze funkcjonowała. Przypuszcza, że przesunięto powyższe uprawnienia do zakresu kompetencji Urzędu Marszałkowskiego, ze względu na chęć podejmowania decyzji dotyczących kwestii komu i jakie środki przyznać. Stwierdził, że zmiana procedury w powyższym zakresie była całkowicie nieuzasadniona. Radny Bogdan Lewandowski wskazał, iż wicemarszałek Michał Korolko w swojej odpowiedzi na pytanie dotyczące biernego udziału w pozyskiwaniu środków unijnych na renowację Kościoła Św. Jakuba w Toruniu poinformował, że Urząd Marszałkowski w nie ingeruje w sprawę wniosków. Odniósł się do filozofii prowadzonej przez Samorząd Województwa, który znajduje się w stanie in statua scendi, co oznacza, że nie mamy do czynienia z zakończonym procesem budowy tego województwa. Stwierdził, że jeśli Samorząd Województwa operuje zasadą braku ingerencji, która korzeniami tkwi w doktrynie skrajnego liberalizmu lub anarchii. Nawiązał do wcześniej poruszanej kwestii Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej w Toruniu. Zapytał o przeszkody w utworzeniu, w porozumieniu z władzami UMK w Toruniu, nowego tego rodzaju kierunku. Podkreślił ogromne ryzyko towarzyszące powziętemu przedsięwzięciu budowy Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej, powiązane np. z małym zainteresowaniem ze strony studentów. W przypadku Kościoła Św. Jakuba w Toruniu oznajmił, że Samorząd Województwa nie może przyjmować poglądu, w którym nie ingeruje w tego typu lub pozostawia je w gestii samorządu gminnego bądź innych właściwych podmiotów. Nie pochwalił wyżej obranej strategii, gdyż powyższy stan może spowodować pewne nieodwracalne zmiany. Wyraził opinię, że należy zachować bardziej aktywistyczna postawę w najważniejszych kwestiach dotyczących Województwa i Polski. Zaznaczył, że często partykularne cele mogą się mijać z działaniami kierunkowymi. Zachęcał do skorygowania obranej koncepcji braku ingerencji we wnioski, stanowienia wyłącznie „przepompowni pieniędzy”. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora dodał, że kwestia braku ingerencji samorządu województwa odnosiła się wyłącznie do wniosków dotyczących rewitalizacji, nie zaś ogólnie przyjętej zasady. Radny Wojciech Jaranowski, odnośnie kwestii realizacji działania 6.2 „Wsparcie rozwoju turystyki” RPO zapytał, na jakim etapie znajduje się realizacja projektu kluczowego pod nazwą „Odnowa funkcji publicznych zdegradowanych terenów uzdrowiskowych w Ciechocinku”? Wskazał, że jako jedyne z uzdrowisk na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, uzdrowisko Wieniec Zdrój nie zostało zakwalifikowane, jako projekt kluczowy. Zapytał, kiedy będzie ogłoszony konkurs w zakresie działania 6.2 „Rozwój usług turystycznych i uzdrowisk” RPO? Zaznaczył, że również w/w uzdrowisko powinno skorzystać ze środków RPO. Radny Bogdan Lewandowski, ad vocem do wypowiedzi Przewodniczącego Sejmiku Krzysztofa Sikory powiedział, że bardzo uważnie wsłuchuje się w udzielane przez członków Zarządu Województwa odpowiedzi. Stwierdził, że wypowiedź wicemarszałka Michała Korolko dotyczyła pewnej filozofii prowadzonej przez Samorząd Województwa, która nie stanowi jednostkowo przyjętej zasady. Radny Jan Szopiński powiedział, że lepsze funkcjonowanie Samorządu Województwa powinno być oparte o pewne doświadczenia, które wynikają z dawniej podejmowanych, przez poprzedników, działań. Stwierdził, że stan wiedzy wicemarszałka Michała Korolko w powyższej sprawie, jest „zatrważający”. Zaniepokoiła go jego wypowiedź dotycząca Toruńskiej Agencji Rozwoju 21 Regionalnego i jej udziału w pisaniu projektów, jak i ich ocenianiu. Podkreślił, że powyższa wypowiedź jest całkowicie nieuzasadniona. Poradził wicemarszałkowi Michałowi Korolko, aby przed sformułowaniem ocen, w pierwszej kolejności, zapoznał się określoną materią. Podał przykład województwa pomorskiego, w którym doskonale funkcjonuje Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego. Wskazał, że powyższa instytucja zajmuje się oceną wniosków o dofinansowanie dla mikroprzedsiębiorstw, przy czym w lipcu 2009 r. ogłoszono konkurs, a już w listopadzie 2009 r. były podpisane umowy z przedsiębiorcami. Zaznaczył, że w województwie kujawsko-pomorskim przy zachowaniu podobnych warunków przedsiębiorcy podpisali tego rodzaju umowy dopiero w marcu 2010 r. Podkreślił, że przedsiębiorcy w dalszym ciągu informują, iż w województwie kujawskopomorskim występuje brak czytelnych zasad rozpatrywania wniosków dotyczących mikroprzedsiębiorstw oraz następują częste zmiany warunków i terminów rozpatrywania konkursu. Wskazał, że dokumentacja konkursowa zawiera wiele typów systemów, które powodują jej rozrost w wiele załączników i innego rodzaju dokumentów. Porównał potrzebną ilość składanej dokumentacji do rozbudowanego zakresu dokumentacji niezbędnej w ramach dużych programów operacyjnych o charakterze ogólnokrajowym. W kwestii prowadzonej przez wicemarszałka Michała Korolko dyskusji z radnym Bogdanem Lewandowskim poprosił o odniesienie się do terminu i trybu zmiany przez Zarząd Województwa projektu kluczowego dotyczącego utworzenia nowego kierunku: filologii hebrajskiej występującego wcześniej, jako projekt UMK. Zapytał, dlaczego nastąpiła zmiana powyższego projektu w kwestii jego realizacji przez Zakon Braci Mniejszych Franciszkanów? Dlaczego publicznie nie poinformowano o powyższej zmianie? Poprosił o podanie terminu, w którym Sejmik przyjął sprawozdanie dotyczące realizacji RPO Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Odniósł się do kwestii manipulacji w zakresie powinności Zarządu Województwa i Komitetu Monitorującego RPO. Zapytał, kiedy zakończono konkurs dotyczący przedsiębiorców? Dlaczego nie poinformowano o zakończeniu procedury konkursowej? Poinformował, że część firm czeka na rozstrzygnięcie powyższego konkursu. Zaznaczył, iż możliwe jest, że tylko część firm otrzyma dofinansowanie w ramach złożonych 185 projektów. Wicemarszałek Michał Korolko negatywnie odniósł się do pojęcia „przepompowni środków” użytego przez radnego Bogdana Lewandowskiego. Pokreślił, że w tym przypadku zastosowanie ma zasada partnerstwa, która polega na traktowaniu samorządów gminnych, jako rzetelnych i uczciwych beneficjentów, partnerów. W związku z powyższym pewien zakres decyzyjny, w zakresie realizowanych projektów, zostaje pozostawiony do ich dyspozycji. Stwierdził, że Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego jest spółką powołaną w celu zarobku, a zarabia poprzez pisanie wniosków o dofinansowanie dla przedsiębiorców, co wynika z dokumentów rejestracyjnych omawianego podmiotu. Porównawczo poinformował, że łącznie w ramach ZPRR 2004 - 2006 podpisano 300 umów z beneficjentami, natomiast na dzień dzisiejszy w ramach RPO podpisanych jest 795 umów. Podkreślił, że skala podejmowanych przedsięwzięć jest nieporównywalna. 22 Odnośnie uzdrowiska w Ciechocinku poinformował, że została zawarta umowa, a projekt jest w trakcie realizacji. Wskazał, iż także uzdrowisko z Wieńca Zdroju złożyło wniosek o dofinansowanie projektu w ramach działania 6.2 „Wsparcie rozwoju turystyki” RPO. Prawdopodobne rozstrzygnięcie w/w konkursu nastąpi w miesiącu lipcu 2010 r. Poinformował, że konkurs w ramach działania 5.2.2 „Wsparcie inwestycji przedsiębiorstw” został rozstrzygnięty w normalnym trybie. Zarząd Województwa podjął w tej sprawie uchwałę, zainteresowani przedsiębiorcy zostali poinformowani o rozstrzygnięciu, natomiast odpowiednia informacja była dostępna na stronie internetowej www.mojregion.eu od dnia 8 czerwca 2010 r. Zaznaczył, że osoby bezpośrednio zainteresowane wiedzą o rozstrzygnięciu. Z kolei osoby pośrednio zainteresowane, mają możliwość zapoznania się z informacją opublikowaną na w/w stronie internetowej. Odnośnie kwestii projektu Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej, realizowanego przez Zakon Braci Mniejszych Franciszkanów podkreślił, że nie przypomina sobie aby projekt dotyczący utworzenia kierunku nauczania: filologia hebrajska stanowił projekt Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zaznaczył jednakże, że zbada powyższą sprawę bardziej wnikliwie. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do realizacji 7 pkt porządku obrad, tj. Raport w sprawie patologii w rodzinie (zał. nr 8 ), którą przedstawiła Rzecznik Praw Ofiar, Mariola Tuszyńska. Przystąpiono do zadawania pytań i zgłaszania uwag. Radna Regina Ostrowska powiedziała, że pomimo podejmowanych wielu profilaktycznych działań wzrasta liczba popełnianych przestępstw. Zaznaczyła ogromną ich dynamikę wzrostu, w stosunku do ubiegłych lat. Zapytała o przyczynę wzrostu ilości popełnianych przestępstw oraz o wynikające z powyższego stanu wnioski. Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do dużej ilości punktów porządku obrad. Stwierdził, iż w przyszłości należałoby organizować pracę Sejmiku w sposób który eliminowałby podejmowanie działań pod presją czasu. Zapytał się o metodologię opracowania programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Zaznaczył, że należy wyjść poza tradycyjnie przyjęte schematy, odniósł się do inspirowania, promowania, szkolenia oraz tworzenia infrastruktury stanowiącej schronienie dla ofiar przemocy w rodzinie. Wskazał, iż pomimo przemocy w rodzinie często ofiara mieszka przez długie lata ze sprawcą z powodu braku możliwości zamieszkania w innym miejscu. Za pozytyw uznał spadek liczby popełnianych tego rodzaju przestępstw w roku 2009. Odniósł się do wysokiej liczby popełnianych przestępstw na obszarach wiejskich. Wskazał, że ilościowo jest to zaledwie 800 mniej przypadków przestępstw niż w miastach, jednakże należy brać pod uwagę, iż procentowo znacznie więcej ludzi mieszka na obszarach miejskich. Zapytał, czy na wsi mamy do czynienia, w omawianej kwestii ofiar przemocy w rodzinie, z tendencją wzrostową? Radna Lucyna Andrysiak zwróciła uwagę na informację dotyczącą działalności Rzecznika Praw Ofiar w ujęciu tabelarycznym. Odniosła się do skuteczność podejmowanych działań? Zapytała, czy w momencie kiedy następuje przekazanie informacji do kancelarii adwokackiej w dalszym etapie są monitorowane skutki dla ofiar przemocy w rodzinie wynikające z zaistniałej sytuacji? 23 Rzecznik Praw Ofiar Mariola Tuszyńska odnośnie pytania dotyczącego skali zjawiska przestępczości w regionie odpowiedziała, że już w roku ubiegłym, w analogicznym raporcie wskazywano na niepokojącą tendencję wzrostu skali przestępstw, w szczególności w odniesieniu do przestępczości wśród nieletnich. Jako jedne z przyczyn powyższego stanu rzeczy wskazała szereg różnych czynników związanych z sytuacją ekonomiczną w regionie, jak i upadkiem wartości rodzinnych. Obecnie rodzina nie stanowi tworu, który znamy ze stereotypów. Ogromne znaczenie, w powyższej kwestii, ma migracja zarobkowa rodziców oraz różnego rodzaju przestępczość w internecie np. cyberbullying – straszenie przez internet lub zastraszanie przez telefon. Niestety młodzież coraz częściej dokonuje czynów bardzo brutalnych, takich jak np. bójki z pobiciem, znieważanie funkcjonariuszy publicznych, rozboi i ciężkich uszkodzeń ciała. Jako jedyne sensowne rozwiązanie powyższego problemu uznała kompleksowe działanie szkoły, rodziny i samorządów w omawianym obszarze. Należy opracować projekty skierowane w stronę młodzieży, które jednocześnie będą uczyć rodziców. W powyższej kwestii odniosła się do przemocy w internecie, wobec której często rodzice nie posiadają możliwości prowadzenia kontroli, co wynika z ich niewiedzy i braku umiejętności obsługi komputera. Wskazała na występowanie przypadków związanych z wykorzystaniem seksualnym za pomocą internetu. Odniosła się do powagi problemu oraz namawiała do skonsolidowania starań mających na celu działanie przeciw przemocy w rodzinie. Zwróciła uwagę, że w pełni swoje możliwości musi wykorzystać samorząd terytorialny, jak i należy korzystać z pomocy organizacji pozarządowych, w tym np. związków harcerstwa. Głównym celem podejmowanych działań jest przemodelowanie zachowanie młodzieży, w której życiu, na porządku dziennym, występuje brutalizacja i agresja. Wskazała, że Samorząd Województwa dysponuje pewnego rodzaju planami dotyczącymi realizacji powyższych działań. Zwróciła uwagę, iż podejmowane działania profilaktyczne są bardzo kosztowne, natomiast budżet obejmujący działania w ramach profilaktyki, Niebieskiej Linii i innych działań, jest ograniczony. Znowelizowana merytoryczna ustawa daje możliwość częściowego współfinansowania przez budżet państwa zadań dotyczących, np. szkolenia. Podkreśliła, że w roku ubiegłym w ramach Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie na szkolenia w województwie, z zakresu profilaktyki przeciwdziałania przemocy, budżet miał być dofinansowany, w ramach powyższego działania, w wysokości 10 tys. zł, a uzyskano 15 tys. zł. Kwota ta stanowi koszt przeprowadzenia tylko od jednego do dwóch szkoleń. Zaznaczyła, że większość kosztów działań z w/w zakresu ponoszą samorządy terytorialne. Proporcjonalny podział funduszy ze sprzedaży alkoholu jest odwrotnie proporcjonalny do jakości zadań, które poszczególne samorządy mają realizować. W kwestii finansowania podejmowany był szereg licznych działań, w ramach których, m.in. wystąpiono w latach 2003-2004 do Fundacji Batorego o prawa autorskie do programu korekcyjno-edukacyjnego dla sprawców przemocy. Upływ czasu spowodował konieczność przeprowadzenia kolejnego szkolenia, w którym przy pomocy nawiązania współpracy pomiędzy przedstawicielami prokuratur, sądów oraz powiatowych centrów pomocy rodzinie udało się wytypować grupę około 50 osób, które w przyszłości zechciałyby pracować z sprawcami przemocy. Podkreśliła, że powyższe szkolenie odbyło się już w grudniu ubiegłego roku. Opracowywanie modelowych programów dla sprawców przemocy stanowi zadanie Samorządu Województwa wynikające z nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy 24 w rodzinie. Zaznaczyła, że programy te są realizowane od wielu lat i w chwili obecnej stanowią kontynuację działań podejmowanych w powyższym zakresie. W kwestii monitorowania pomocy adwokackiej przyjęto zasadę, że osoba, której wspólną decyzją zostaje przydzielony adwokat musi spełniać warunki psychiczne i prawne. Przedstawiła procedurę przyznania pomocy adwokackiej. Wskazała, że w pierwszej kolejności musi być wystawione przez Rzecznika Praw Ofiar skierowanie z prośbą o pomoc do odpowiedniego mecenasa. Zaznaczyła potrzebę zatrudnienia trzeciego mecenasa w zakresie udzielania pomocy ofiarą przemocy. W dalszym etapie Rzecznika Praw Ofiar, wspólnie z mecenasem decyduje, w jakim zakresie udzieli się pomocy. Poinformowała, że w chwili obecnej jeden z adwokatów zajmuje się pięcioma sprawami związanymi z wykorzystaniem seksualnym nieletnich, prowadzone są także dwie bardzo poważne sprawy dotyczące przemocy w rodzinie. Wyjaśniła, że podejmowane działania najczęściej stanowią zadania długotrwałe, które nieraz ciągną się miesiącami albo latami. Wyraziła nadzieję, że nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, a co za tym idzie zmiany w kodeksie karnym spowodują, że zarówno postępowania przygotowawcze, jak i postępowania prowadzone przed sądem będą trwały znacznie krócej, co znacząco wpłynie na wykonywaną działalność mającą na celu przeciwdziałanie przemocy. Radny Bogdan Lewandowski poprosił o udzielenie odpowiedzi na pytanie o zakres metodologii programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Zapytał, w jaki sposób w/w program ma zostać sformułowany? Zadał pytanie dotyczące możliwości stworzenia w ramach realizowanego programu infrastruktury dla osób dotkniętych przemocą. Odniósł się do statystycznej przemocy występującej na obszarach wiejskich. Zaznaczył, że łatwiej jest zidentyfikować przemoc w mieście niż na wsi. Dlatego uznał za uzasadnione przypuszczenia, iż przemoc w rodzinie na obszarach wiejskich może posiadać większą skalę. Zapytał, czy wzrasta tendencja popełniania przestępstw z użyciem przemocy na wsi? Rzecznik Praw Ofiar Mariola Tuszyńska powiedziała, że hipotezy radnego Bogdana Lewandowskiego, odnośnie wzrostu przestępstw dotyczących przemocy w rodzinie, nie może potwierdzić. Wyjaśniła, że w dniu jutrzejszym pracownicy wieloosobowego stanowiska pracy ds. osób dotkniętych przemocą jadą, w ramach działań interwencyjnych, na obszary wiejskie położone nieopodal Świekatowa, gdyż zostali poproszeniu o udzielenie pomocy i konsultacji. Odnośnie koncepcji metodologicznej wskazała, iż odbyła przeszkolenie w Ministerstwie Sprawiedliwości w zakresie metodologii procesów pracy z ofiarą przestępstwa, który stanowi szerszy projekt unijny od samego przeciwdziałania przemocy w rodzinie, gdyż dotyczy szerszych obszarów, np. handlu ludźmi. Program „Opiekun dziecka - ofiary przestępstwa” stanowi program pomocy dzieciom, które zostały ofiarami wykorzystania seksualnego. Zaznaczyła, iż metodologia prac została już opracowana i nie można wprowadzać do niej żadnych zmian. Krajowy Program Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie określił zarówno cele główne, jak i cele szczegółowe. Samorząd Województwa na bazie zasobów, które zostały wypracowane przez minione 10 lat może jedynie zmodyfikować przyjętą metodologię i zaakceptować swoją odrębność. Obecnie w ramach Samorządu Województwa działa Regionalny Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, czynny codziennie pomiędzy godz. 17 a godz. 22. Jedynym dniem, w którym w/w telefon nie pracuje, jest dzień 24 grudnia – wigilia. W ramach pogotowia 25 telefonicznego udzielane są indywidualne, prawnicze lub psychologiczne konsultacje. Podkreśliła znaczenie wykonywanej pracy przez pracowników wieloosobowego stanowiska ds. pomocy osobom dotkniętym przemocą. Zaznaczyła, iż wypracowano wśród klientów pozytywną opinię na temat funkcjonowania w/w stanowiska zarówno w obszarze pomocy prawnej, jak i pomocy psychologicznej. Stwierdziła, że na podstawie zdobytych doświadczeń można wypracować określoną metodologię działań. Wyraziła opinię, że zaprezentowane rozwiązania, w ramach Kujawsko-Pomorskiego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, będą różnić się od proponowanych przez inne województwa działań. Ponownie podkreśliła wpływ 10 - letniego doświadczenia na proponowane rozwiązania. W kwestii zjawiska przemocy na obszarach wiejskich powiedziała, że głównym zadaniem, które wpłynie na poprawę sytuacji, jest przebudowa mentalności ludności wiejskiej. Podkreśliła występowanie w kulturze, np. w przysłowiach, pewnych przyzwoleń społecznych na używanie przemocy w rodzinie. Zaznaczyła, że przemoc w warunkach wiejskich posiada inny charakter i podłoże niż w warunkach miejskich. Wyjaśniła, że przemoc na terenach wiejskich często wiąże się ze sprawami majątkowymi bądź cywilnymi, w tym w szczególności dożywotniego przekazywania nieruchomości. W chwili obecnej ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie nakłada na samorząd gminny tworzenie tzw. zespołów interdyscyplinarnych, które mają na celu konsolidacje różnych środowisk na terenie gminy. W ich skład ma wchodzić, m.in. pracownik socjalny, pielęgniarka, kurator i prokurator. Powyższe zespoły mają wprowadzić nową jakość w zakresie profilaktyki przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Odniosła się do konferencji grupy rodzinnej promowanej przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Toruniu. Powyższa metoda jest bardzo często stosowana w ramach przeciwdziałania przemocy i rozwiązywania sporów rodzinnych. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia informacji z realizacji projektu partnerskiego „Wdrażanie i certyfikacja systemu zarządzania zgodnego z normą ISO w jednostkach samorządu terytorialnego z województwa kujawsko-pomorskiego” (zał. nr 9), którą przedstawiła Pełnomocnik ds. Ochrony Informacji Niejawnych Urzędu Marszałkowskiego, Małgorzata Kasprzak. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do rozpatrzenia informacji nt. skarg i wniosków, które wpłynęły w roku 2009 (zał. nr 10), którą przedstawił główny specjalista Biura Organizacji i Nadzoru Urzędu Marszałkowskiego, Andrzej Narolewski. Przystąpiono do zadawania pytań i zgłaszania uwag. Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do przypadku osoby, która piętnastokrotnie wnosiła skargi w roku 2009. Zapytał, czy osoba ta została wysłuchana i przyjęto jej argumenty? Zaznaczył, że wykazała się ona dużą determinacją, więc może poruszana przez nią sprawa jest bardziej złożona. Zapytał, w jaki sposób ustosunkowano się do osoby, która składała tak często skargi? Główny specjalista Andrzej Narolewski odpowiedział, że w omawianym przypadku w/w osoba, bardzo często brała udział w konkursach na różne stanowiska pracy w Urzędzie Marszałkowskim. Wyjaśnił, że nieznane są mu powody, dla których komisja rekrutacyjna postanowiła nie wybrać powyższej osoby na dane stanowisko lub nie zaopiniowała jej pozytywnie. Podkreślił, iż za 26 każdym razem, kiedy do Urzędu Marszałkowskiego wpływają skargi i wnioski, to są bardzo wnikliwie rozpatrywane. Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do powodów, w wyniku których komisja rekrutacyjna negatywnie opiniowała kandydaturę w/w osoby na określone stanowiska pracy. Główny specjalista Andrzej Narolewski powiedział, że kandydat spełniał warunki formalne niezbędne do pracy na określonych stanowiskach, jednakże komisja rekrutacyjna uznała, że byli bardziej kompetentni kandydaci. Podkreślił, że komisja posiada pełne prawo do podjęcia tego rodzaju decyzji. Radny Bogdan Lewandowski zapytał, ile osób złożyło tego typu skargi? Główny specjalista Andrzej Narolewski odpowiedział, że tego typu skargi składała tylko jedna osoba. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do wręczenia przewodniczącemu Zarządu Wojewódzkiego Związku Spółek Wodnych w Bydgoszczy Januszowi Szabłowskiemu oraz dyrektorowi biura Wojewódzkiego Związku Spółek Wodnych w Bydgoszczy Zdzisławowi Jóźwiakowi, Odznaki Honorowej za Zasługi Województwa Kujawsko-Pomorskiego nadanej Wojewódzkiemu Związkowi Spółek dla Wodnych w Bydgoszczy. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora oddał głos, w sprawie formalnej, radnemu Stanisławowi Pawlakowi. Radny Stanisław Pawlak wyraził opinię, iż dzisiejsze posiedzenie sesji Sejmiku można by zrealizować bez ogłaszania przerwy w obradach. Zaproponował, aby każdy indywidualnie zorganizował sobie przerwę obiadową. Poprosił o kontynuowanie bez przerwy obrad sesji Sejmiku z uwagi na obszerny porządek obrad. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora powiedział, iż w razie braku sprzeciwu ze strony innych radnych jest skłonny przychylić się do prośby radnego Stanisława Pawlaka. Radna Regina Ostrowska poinformowała, że przerwa w obradach sesji Sejmiku musi zostać zarządzona. Jako powód wskazała brak opinii Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmiku Województwa do pakietu uchwał, które zostały zatwierdzone w ramach porządku obrad. Wskazała na potrzebę szybkiego zorganizowania posiedzenia w/w komisji. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował aby przerwa w obradach sesji Sejmiku trwała 20 minut. Marszałek Piotr Całbecki poparł wniosek radnego Stanisława Pawlaka dotyczący niewprowadzania przerwy w obradach Sejmiku. Zaproponował, aby komisje Sejmiku obradowały w trakcie trwania sesji, np. podczas prezentacji materiału, który w bardzo obszernej formie został wcześniej dostarczony radnym województwa. Poprosił radnych o regulowanie przerw w trybie indywidualnym. Radna Regina Ostrowska poprosiła członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmiku Województwa o niezwłoczne zebranie się na zapleczu sali sesyjnej. Przystąpiono do realizacji pkt 10 porządku obrad, tj. „Sprawozdanie z wdrażania Strategii Rozwoju Województwa” (zał. nr 11), który przedstawił naczelnik Wydziału Programowania 27 Strategicznego Departamentu Planowania Strategicznego i Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Jan Stachowski. Przystąpiono do zadawania pytań i zgłaszania uwag. Radny Waldemar Achramowicz pochwalił pracowników Urzędu Marszałkowskiego za precyzyjnie przygotowany raport w sprawie wdrażania Strategii Rozwoju Województwa w latach 20042008. Powiedział, iż czytając go i konfrontując go z tezami przedstawianymi przez Zarząd Województwa i radnych, nasuwa się wiele „prawd”, które zostały jasno, szczegółowo opisane i zdefiniowane w powyższym sprawozdaniu. Programowanie i przyjmowanie Strategii Rozwoju Województwa w latach 2004/05 było warunkowane aktualną sytuacją formalnoprawną dokumentu. W kolejnych latach następowały zmiany, w wyniku których obecnie Strategia Rozwoju Województwa musi być spójna z Regionalnym Programem Operacyjnym i programami wojewódzkimi. Wnioskował o inne ujęcie zapisów zawartych w opinii dotyczącej Strategii Rozwoju Regionalnego, jako instrumencie rozwoju regionalnego, które stanowią o tym, że Strategia Rozwoju Województwa i realizowane programy nie były zgodne z dzisiejszymi wytycznymi. Wskazał, że dawniej występował inny stan prawny. Należałoby ująć, że realizacja Strategii Rozwoju Województwa była zgodna ze stanem prawnym obowiązującym w danej chwili, natomiast od roku 2007 nastąpiła zmiana przepisów. Wskazał, że realizacja Strategii Rozwoju Województwa odbywała się także poprzez strategie sektorowe. Podkreślił, że w powyższym sprawozdaniu nie odniesiono się do nich, a które obowiązywały w owym czasie. Strategie sektorowe pełniły funkcję dzisiejszych programów. W danym momencie programy wojewódzkie stanowiły plany operacyjne do realizacji poszczególnych zadań. Poprosił o ujęcie wyżej omówionych kwestii w sprawozdaniu, w celu ujęcia w pełni realizowanych zadań w ramach Strategii Rozwoju Województwa w latach 2004-2008 zgodnych ze stanem faktycznym. Zaznaczył, że wszystkie, zarówno strategie sektorowe, jak i programy wojewódzkie były przyjmowane przez Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Poprosił o skorygowanie informacji podanych na stronie nr 107 omawianego sprawozdania o podanie informacji, iż wszystkie strategie i programy były przyjmowane uchwałami Sejmiku Województwa Kujawsko Pomorskiego. Podsumowując wskazał, że w latach 2004-2008 udało się w województwie zrealizować dużo działań w ramach Strategii Rozwoju Województwa. Pozytywnie odniósł się do zawartych w sprawozdaniu zapisów dotyczących realizacji Strategii Lizbońskiej w w/w latach. Obecnie Strategia Lizbońska stanowi jeden z podstawowych elementów pewnych wskaźników dla Regionalnego Programu Operacyjnego. W latach 2004-2008 Strategia Lizbońska nie stanowiła jakiegokolwiek priorytetu, natomiast została przyjęta, jako element priorytetu realizacji Strategii Innowacji Województwa Kujawsko-Pomorskiego, która zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa dotyczącą przedłużenia terminu przygotowania Strategii Innowacji, winna być przyjęta w miesiącu marcu roku 2010 przez Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wskazał, iż cieszy go, że w województwie kujawsko-pomorskim udało się uzyskać określony pozytywny efekt, który stanowił w niektórych przypadkach jeden z lepszych w kraju. Zaznaczył, że należy powyższe dzieło kontynuować. Zgodził się zapisami dotyczącymi aktualizacji Strategii Rozwoju Województwa, odniósł się do wskaźników i mierników dotyczących określonych systemów. Wyraził smutek, iż nie kontynuuje się dwóch 28 elementów Strategii Rozwoju Województwa realizowanych w latach 2004-2008, a które będą realizowane od roku 2011. Wyjaśnił, iż powyższe elementy to telemedycyna oraz Strategia Innowacji, w zakresie społeczeństwa informacyjnego. Radny Marian Krzysztof Gołębiewski zapytał się o stosunek realizacji Strategii Rozwoju Województwa do realizacji stopnia wodnego na odcinku Nieszawa – Ciechocinek. Na podstawie przeprowadzonych konsultacji, z wybranymi wójtami, zwrócił uwagę na możliwość uwzględnienia w Strategii Rozwoju Województwa problemu zagospodarowania istniejących jezior, w szczególności w kwestii dotyczącej stworzenia bazy turystycznej w południowo-wschodniej części województwa. Radny Jan Szopiński powiedział, iż część zapisów sprawozdania z wdrażania Strategii Rozwoju Województwa powoduje określone refleksje. Zgodził się z zapisem o konieczności przeprowadzania celowej, wnikliwej analizy omawianej strategii, z punktu widzenia konfrontacji jej wyników z obecnie występującymi uwarunkowaniami i problemami rozwoju. Wyraził opinię, że województwo kujawsko-pomorskie coraz bardziej odstaje w zakresie efektywnego rozwoju od czołówki województw. Zaznaczył, że oprócz elementu dotyczącego zmiany Strategii Rozwoju Województwa Kujawsko-Pomorskiego trzeba odpowiedzieć sobie na następujące pytania. „Jakie działania podjął Samorząd Województwa, aby największe miasto województwa, którym jest Bydgoszcz, było skomunikowane drogą S5 z pozostałą częścią kraju?” „Dlaczego możliwa jest realizacja drogi S5 pomiędzy Wrocławiem a Gnieznem, a nie jest możliwa pomiędzy Gnieznem a Nowymi Marzami?” Zapytał, jakie działania podjęto w powyższych kwestiach? Zapytał o podstawę zapisów zawartych w materiale informacyjnym w sprawie realizacji Strategii Rozwoju Województwa, które dotyczą realizacji powyższej inwestycji w roku 2013. Podkreślił, iż w powyższej kwestii nie można wierzyć politykom. Przypomniał, że politycy Platformy Obywatelskiej z województwa kujawsko-pomorskiego wielokrotnie zapewniali, że termin ukończenia drogi S5 będzie przypadał na rok 2012. Wyraził opinię, iż po wyborach prezydenckich, powinno się wystosować apel do rządzących w województwie o realizację drogi S5 na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Odniósł się do inwestycji w zakresie głównych linii kolejowych. Wyraził zrozumienie dla wszelkich uwarunkowań w zakresie projektu BiT City, jednakże uznał za rzecz nie do przyjęcia, że połączenie pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem ma być przystosowane do prędkości 120 km/h dopiero po 2015 r. Podkreślił, iż sytuacja ta stwarza kolejny element izolowania największego miasta w regionie od szlaków komunikacyjnych w województwie i w kraju. Wskazał, że relacje gospodarcze budowane są przez różnego rodzaju centra eksportu, które wspierane są przez Samorząd Województwa. Negatywnie odniósł się do faktu, iż Regionalne Centrum Eksportu wspierane jest przez Samorząd Województwa, jako funkcjonujące przy jednej tylko Izbie Przemysłowo - Handlowej w Toruniu. Zaznaczył, że na terenie województwa istnieją trzy takie izby. Odniósł się do potrzeby rozwoju eksportu poprzez rozwój tych izb. Przypomniał, iż w roku 2007 wysłano pismo do Premiera Jarosława Kaczyńskiego obejmujące 80 inwestycji, które miały być realizowane z funduszy centralnych, a z których żaden projekt nie został wsparty. Wskazał, iż opozycja prosiła w danej sprawie o skoncentrowanie się na około 3-4 inwestycjach, z których być może, na chwilę obecną, 2 duże przedsięwzięcia byłyby realizowane na terenie województwa. 29 Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że w momencie tworzenia strategii trzeba brać pod uwagę pewne otoczenie, które stanowi stan constans. Stwierdził, że z omawianego opracowania wynika, iż nie jest brana pod uwagę realizacja dalszych etapów reformy państwa. Wskazał, że reforma zakończyła się na etapie sprawowania funkcji Premiera RP przez Marka Belkę. Później Prawo i Sprawiedliwość było bardzo podejrzliwe wobec samorządu. Platforma Obywatelska zapowiadała zmiany, ale na zapowiedziach się skończyło. W chwili obecnej problem stanowi przeniesienie wszystkich istotnych kompetencji od Wojewody do Samorządu Województwa. Wyraził opinię, iż Wojewoda powinien pełnić wyłącznie funkcję pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów RP, który posiada kompetencje w zakresie wprowadzania stanów nadzwyczajnych. Kolejny problem stanowi sektor edukacji, za którego odpowiedzialność jest „rozmyta” pomiędzy Wojewodę, a Samorząd Województwa. Zaznaczył, że problemowi związanemu z rozwojem edukacji należy nadać priorytetowe znaczenie, chociaż Samorząd Województwa posiada w w/w sprawie ograniczone możliwości działania. W momencie nieprzeprowadzenia dalszych etapów reformy państwa, społeczeństwo będzie mogło korzystać ze względnego rozwoju, jeszcze przez najbliższe 10 lat. Jednakże po roku 2020 sytuacja w kraju może ulec znacznemu pogorszeniu. Rolą Strategii Rozwoju Województwa jest również uzmysłowienie osobą rządzącym w państwie konieczność wprowadzenia w najbliższym czasie modelowych zmian w jego funkcjonowaniu. Podkreślił, że istotą przyszłego modelu terytorialnego powinno być samorządne województwo, które będzie zdolne do rozwiązywania podstawowych problemów swojej jednostki terytorialnej. Z tego punktu widzenia Strategia Rozwoju Województwa nabiera znacznie większego znaczenia, jako kwestii, która będzie decydować o życiu mieszkańców po roku 2020. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia informacji o sytuacji na rynku pracy w województwie kujawsko-pomorskim z uwzględnieniem osób w szczególnej sytuacji na rynku pracy (zał. nr 12), którą przedstawił Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, Adam Horbulewicz. Przystąpiono do zadawania pytań i zgłaszania uwag. Radny Bogdan Lewandowski pozytywnie odniósł się wystąpienia dyrektora Adama Horbulewicz, pochwalił go za bardzo dobrą znajomość przedstawianych zagadnień. Zapytał, czy grupy osób zagrożone wykluczeniem społecznym znajdują realną ofertę na rynku pracy? Odniósł się do polityki prowadzonej przez Państwo w powyższym zakresie. Wyraził opinię, iż działalność wykonywana w zakresie przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu przez urzędy będzie odnosić niewielkie skutki bez zapewnienia odpowiedniej ilości ofert na rynku pracy, które zapewnią realną możliwość uzyskania pracy dla powyższej grupy osób. Negatywnie odniósł się do prowadzonej polityki rządowej prowadzonej wobec tej grup osób zagrożenia zawodowego. Dyrektor Adam Horbulewicz odpowiedział na powyższe pytanie informując, że demografowie od dawna zapowiadali nadejście problemów związanych ze znalezieniem zatrudnienia przez grupy osób 40+ i 50+. Istotą podejmowanych działań, które miały wpłynąć na zahamowanie wzrostu stopy bezrobocia wśród powyższych grup było powstrzymanie tego rodzaju osób przed rejestrowaniem się w urzędach pracy. Zatem chodziło o podjęcie działań profilaktycznych, polegających w szczególności na utrzymaniu miejsc pracy. Drugim elementem wpływającym na przeciwdziałanie wykluczeniu w/w 30 grup są konkursy realizowane w ramach Priorytetu VI Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Konkursy te skierowane są wyłącznie do osób powyżej 45 roku życia. W chwili obecnej również realizowane są przez powiatowe urzędy pracy programy 50+. Podkreślił, że główną reakcją na spadek zatrudnienia osób w w/w grupach wiekowych stanowi zwiększenie nakładu środków z Funduszu Pracy oraz wykorzystania, w ramach konkursów, środków z funduszy unijnych na działania mające na celu ich wsparcie. Odniósł się do kwestii wzrostu liczby osób młodych rejestrujących się w powiatowych urzędach pracy. W chwili obecnej powiatowe urzędy pracy bardzo aktywnie działają na rzecz kierowania stażystów do pracodawców, gdyż występuje bardzo duże zapotrzebowanie na odbywanie staży. W obecnym roku zarówno szybciej, jak i większa grupa młodych osób została skierowana do pracodawców na odbycie staży. Głównym celem jest zatrudnienie stażysty po odbyciu okresu stażu. Niestety efektywność w powyższym zakresie jest różna. Duże znaczenie ma, czy osoba została skierowana do odbywania stażu w administracji publicznej, czy do pracodawcy z rynku otwartego. Podkreślił, że najwięcej środków kierowanych jest na pomoc osobą młodym, którzy nie przekroczyli 25 roku życia oraz wsparcie grupy wiekowej osób powyżej 45 roku życia. Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do kwestii przyszłości absolwentów wyższych uczelni. Zapytał, czy istnieje obawa, iż w miesiącu wrześniu nastąpi diametralny wzrostu ilości młodych osób bezrobotnych, którzy będą w większości absolwentami? Wskazał, że pracodawcy w powyższym okresie nie przewidują możliwości zwiększenia wzrostu zatrudnienia. Radny Jan Szopiński powiedział, że w roku ubiegłym w ramach POKL w zakresie szkoleń wnioski dotyczące realizacji projektów, w ramach procedury konkursowej w województwie kujawskopomorskim, były rozpatrywane przez Wojewódzki Urząd Pracy najszybciej. Procedura konkursowa trwała zaledwie 64 dni, podczas gdy średnio na terenie innych województw wynosiła 100 dni. W związku z powyższym pochwalił Zarząd Województwa i Wojewódzki Urząd Pracy za podejmowane działania w tym zakresie. Zaznaczył, iż zaobserwował, w bieżącym roku w powiatowych urzędach pracy, wzrost napływu środków finansowych zarówno pochodzenia krajowego, jaki i unijnego. Podkreślił, że rozdział powyższych środków uzależniony jest od skali bezrobocia występującego na terenie danego powiatu. Pozytywnie odniósł się do wprowadzenia w powiatach różnego typu elementów aktywizacji osób bezrobotnych, które są związane zarówno z podejmowaniem przez osoby bezrobotne pracy na dłuższy bądź krótszy okres czasu, a w miejscach gdzie występuje duża stopa bezrobocia, względem osób, które nie posiadają wykształcenia lub należą do grupy 50+ podejmowane są formy bez dalszego zatrudnienia, stanowiące działania doraźne. Pozytywnie odniósł się do wypracowywania przez Wojewódzki Urząd Pracy i powiatowe urzędy pracy różnych systemów wsparcia osób bezrobotnych w zależności od ilości osób bezrobotnych w określonym powiecie. Dyrektor Adam Horbulewicz stwierdził, że problem absolwentów uczelni polega na zaistnieniu sytuacji, w której od miesiąca kwietnia rejestrowany jest napływ absolwentów szkół średnich, którzy rejestrują się jak najszybciej w celu wykorzystania trzymiesięcznego okresu przed podjęciem studiów na ewentualne uzyskanie pracy sezonowej. Zaznaczył, że powyższe zjawisko jest obserwowane od lat, jednakże nie niesie ze sobą szerszych konsekwencji, ponieważ osoby te 31 wyrejestrowują się w momencie dostania na studia. W przypadku absolwentów szkół wyższych wyjaśnił, że rejestracja następuje w różnych okresach roku. Wskazał, iż w ciągu roku następują trzy fale rejestracji tego rodzaju osób bezrobotnych, w miesiącach: luty, czerwiec, wrzesień. W kwestii zatrudnienia absolwentów szkół wyższych poinformował, że na podstawie przeprowadzonych badań dotyczących zawodów nadwyżkowych i deficytowych, czyli stosunku absolwentów do oferowanych miejsc pracy, informuje się uczelnie o aktualnym zapotrzebowaniu na rynku pracy. Wyraził opinię, że nie każdy absolwent szkoły wyższej znajdzie w miesiącu wrześniu pracę. Podkreślił, że nastąpiło przekierowanie znacznie większej ilości osób na odbycie staży, przy czym zaznaczył, że nie jest to równoznaczne z zatrudnieniem danej osoby po jego odbyciu. Poinformował, że napłynęło więcej środków finansowych na podjęcie własnej działalności gospodarczej w ramach działania 6.2 POKL realizowanych przez powiatowe urzędy pracy. Jednocześnie wskazał, że występuje tu więcej chętnych niż środków. Zwrócił uwagę, że bardzo dużo osób posiadających wyższe wykształcenie gotowych jest podejmować działalność gospodarczą. Podkreślił, że na jesieni wielu absolwentów wyższych szkół nie uzyska pracy w zawodach zgodnych z ich wykształceniem. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował radnym dyskusję dotyczącą pkt 12-15 porządku obrad w sprawie przystąpienia do Spółek Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Brodnicy, w Inowrocławiu, w Lipnie i we Włocławku, a następnie głosowanie poszczególnych uchwał. Radni nie wnieśli sprzeciwu. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że problem i temat jest bardzo poważny. Dotyczy decyzji, która wzbudza kontrowersje. Zwrócił uwagę, że na sali nie ma dostatecznej liczby radnych. Podkreślił, że nie można w tak małym gronie rozpatrywać tak istotnych kwestii. Dodał, że Klub Radnych Lewicy jest jak zwykle obecny, a niestety gorzej z tymi, którzy rządzą województwem. Zwrócił się z wnioskiem o sprawdzenie quorum. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował odbycie dyskusji, a następnie sprawdzenie quorum przed głosowaniem. Radny Włodzisław Giziński zwrócił uwagę, że sprawa rzeczywiście jest ważna, jeśli quorum zostanie sprawdzone dopiero przed głosowaniem to znaczna cześć radnych będzie narażona na głosowanie bez udziału w dyskusji. Podkreślił, że wydaje się to być niedobrym rozwiązaniem. Radny Stanisław Pawlak podzielił zdanie radnych odnośnie wagi podejmowanego problemu dla województwa kujawsko-pomorskiego, zarówno dzisiaj, jak też w przyszłości. W imieniu Klubu Radnych Lewica powiedział, że nie wiadomo dlaczego od 30 września 2009 r. do 24 maja 2010 r. o tej sprawie było w województwie dość cicho. Podkreślił, że radni Lewicy monitorowali tę sprawę, jako bardzo istotną dla gospodarki województwa. W odpowiedzi z dnia 3 listopada 2009 r. na interpelację Klubu Marszałek Województwa napisał: „Po wydaniu stosownych dyspozycji wymienionym Spółkom przez Ministerstwo Skarbu Państwa, Województwo Kujawsko-Pomorskie dokona analizy ekonomicznej przedsiębiorstw na podstawie materiałów dostarczonych przez Ministerstwo Skarbu Państwa oraz Zarządy Spółek - przewidziany czas - do 15 grudnia 2009 r. (…) Reasumując, proces który skutkować będzie złożeniem przez Zarząd Województwa stosownego wniosku powinien być 32 zakończony najpóźniej do końca I kwartału 2010 r.” (zał. nr) Przypomniał, że na ostatniej sesji Marszałek Województwa zabrał głos, gdy radni mówili, że nie są przygotowani do tego, aby podjąć w tej sprawie rozsądną i przemyślaną decyzję, i rozstrzygnięcie w tej sprawie zostało odłożone do dzisiejszej sesji. Zapytał, co się zmieniło przez ten miesiąc? Jakie dokumenty radni otrzymali w tej sprawie? Jak zostały uzasadnione przez Urząd Marszałkowski decyzje, które dzisiaj radni mają podejmować? Podkreślił, że z merytorycznego punktu widzenia nie ma takiego uzasadnienia. Jest tylko jedna zmiana, że na poprzedniej sesji w dniu 24 maja br. był przedstawiony w trybie pilnym projekt stanowiska przyjęty tego samego dnia co sesja, podpisany przez trzech członków Zarządu. Projekt dokumentu mówiący o czterech spółkach PKS, dwóch S.A. i dwóch z o.o. A na dzisiejszą sesję zostały przestawione cztery odrębne projekty uchwał, a jeżeli chodzi o uzasadnienie, to w zasadzie się nic nie zmieniło. Oprócz tego, że zostały przedstawione pewne dane o tych spółkach. Dane są bardzo krótkie i dotyczą jednakowych kryteriów dla wszystkich spółek. Chodzi o kapitał zakładowy, liczbę akcji, wartość akcji, zatrudnienie a ilość pojazdów, wynik finansowy, ale na koniec 2009 r. Dodał, że analizując te dane, można stwierdzić jedno, że te spółki nie przeszły do tej pory żadnego procesu restrukturyzacji, mimo że Marszałek Województwa, w odpowiedzi na interpelację Klubu napisał, że przeprowadzenie analiz ekonomicznych przedsiębiorstw, na podstawie których możliwe będzie podjęcie uchwał przez Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie przystąpienia do Spółek oraz stanowić będzie podstawę do stworzenia planu restrukturyzacji przedsiębiorstw. Czyli wynika z tego, że samorząd województwa bierze coś co trzeba restrukturyzować? Z doświadczenia każdego z radnych oraz obserwacji wynika, że restrukturyzacja przedsiębiorstw kosztuje. Wobec tego, że kosztuje to trzeba się liczyć z tym, że będzie to kosztować budżet województwa kujawsko-pomorskiego. Dlatego dziwnym się wydaje stanowisko ministerstwa, które przez ten czas, od daty utworzenia spółek, czy to z S.A czy z o.o., mocami swoich prezesów, nic w tej sprawie nie uczyniło. Patrząc na ilość taboru i na ilość zatrudnionych, to praktycznie na jeden samochód, obojętnie jaki, zatrudnionych jest blisko 2,5 osoby. Żadna firma transportowa w takich warunkach się nie utrzyma, jeżeli będzie jeździć w większości wokół tzw. komina, czyli na krótkich trasach, mając tabor, w niektórych przypadkach w 80% powyżej 10 lat. W związku z tym brakuje uzasadnienia do podjęcia pozytywnej decyzji w tej sprawie. Brakuje jakiegokolwiek planu restrukturyzacji, na który Marszałek Województwa się powoływał, że taki będzie przed podjęciem uchwały przez Sejmik oraz brakuje planu finansowego projekcji finansowej, która by pozwoliła w tych czterech przedsiębiorstwach przejść korzystną restrukturyzację, która byłaby konkurencyjna na rynku przewozowym. Dodał, że samorząd ma już Regionalne Przewozy Kolejowe, i wiadomo, jak one są finansowane i ile się do nich dopłaca. Zauważył, że być może z jego wypowiedzi można wyciągnąć wniosek, że Klub Lewica będzie przeciwny tym decyzjom, ale tak nie jest. Dlatego, że widzi także plusy. Plusem przede wszystkim jest majątek, jest kapitał. Ale jeżeli mówi się o kapitale, to też rodzi się pytanie, czy ktoś te firmy wycenił. Czy wycenił je metodą rynkową? Ile one rzeczywiście mogą kosztować, gdyby je chcieć sprzedać czy kupić? Jaki jest zapas majątku zbędnego do upłynnienia? Jaki to jest majątek? Ile może on przynieść dochodu dla województwa? Podkreślił, że biorąc to wszystko pod uwagę, nadal radni nie są przygotowani, aby odpowiedzialnie zagłosować dzisiaj za tymi projektami. Można tylko, na zasadzie przypuszczenia uważać, że pójście w tym kierunku da, 33 z jednej strony majątek dla województwa, ale z drugiej strony ze świadomością, że ten majątek nie będzie tani, w sensie jego utrzymania. Dziś jest dobry ten majątek, który na siebie zarabia. Natomiast, jeżeli on jest tylko po to, żeby był, to on przynosi tylko koszty. Wyraził nadzieję, że radni uzyskają odpowiedź na pytania, które zadał. Chodzi o dane finansowe spółek, a szczególnie, co się zmieniło w wyniku finansowym od 31 grudnia 2009 r. do 31 maja 2010 r.? Jaka jest tendencja wyniku finansowego w kontekście przychodów i kosztów? Czy przychody wzrastają czy spadają? Czy koszty rosną? Czy są utrzymywane na dotychczasowym poziomie? A może prezesi tych spółek dbają o to, żeby je zmniejszać? Tego nie wiadomo. Dodatkowo, nie wiadomo też, czy były wykonane audyty finansowe poszczególnych spółek? Być może Urząd Marszałkowski zlecił komuś, albo zostało to wykonane przez własnych audytorów zatrudnionych w Urzędzie, podobno o bardzo wysokich kwalifikacjach, i został wykonany audyt tych czterech firm? Podobnie jak to zrobiono z trzema WORD, gdzie od 9 miesięcy nie przekazano jeszcze poprawionego audytu. Zapytał, na ile te wyniki są wiarygodne? Wiadomo przecież, że jak ktoś chce przetrwać, to różnie bilans się buduje. Zapytał, czy ktoś to weryfikował? Chodzi też o program restrukturyzacji, bo nie będzie tak, że 1000 osób będzie pracowało w czterech firmach i obsługiwać będzie ok. 460 samochodów, w większości 10-letnich na krótkich odcinkach transportowych. Ile ten proces będzie samorząd województwa kosztował? Czy te firmy są w stanie same ten proces przeprowadzić? Bo w to wątpi. Niezależnie od tego, po wysłuchaniu odpowiedzi Zarządu na pytania, Klub Radnych Lewica zajmie stanowisko nad tymi projektami. Radny Wojciech Jaranowski zwrócił uwagę, że w uzasadnieniu do projektu uchwały dotyczącego PKS we Włocławku jest zapis, że spółka zakończyła rok finansowy 2009 ze stratą 512.072 zł, o ile mu wiadomo, w poprzednich latach ta spółka miała o wiele lepsze wyniki finansowe, które były dodatnie, więc nie jest tak źle, przynajmniej jeśli chodzi o PKS we Włocławku. Radny Włodzisław Giziński powiedział, że wątpliwości, które zgłosił publicznie radny Stanisław Pawlak są niewątpliwie zasadne. Przed decyzją o przystąpieniu do tych spółek samorządu województwa te dane radni niewątpliwie powinni mieć. Zgłosił wniosek dalej idący, ponieważ uważa, że samorząd województwa nie powinien przejmować tych spółek, niezależnie od kondycji tych firm, choć przecież ich kondycja jest radnym znana. Ona nie jest następstwem odpływu pasażerów jak np. od kolei, jak jest w Przewozach Regionalnych, ale jest ona następstwem odpływu pasażerów do innych konkurencyjnych przedsiębiorstw, do firm prywatnych. Podczas dyskusji na posiedzeniu Komisji Promocji i Ochrony Zdrowia padł taki argument, że firmy źle stoją, ponieważ inne firmy wykonują kursy przed PKS na kilka minut przed jego rozkładem po niższych cenach za bilet. To świadczy tylko o jednym, że te firmy in gremio nie dostosowały się do warunków rynkowych. Współczynniki, na które zwracał uwagę radny Stanisław Pawlak są autentyczne. Gdyby samorząd województwa miał przejmować te firmy po to, żeby poprawić zarządzanie, to proponowałby pójść krok dalej, tzn. zarządzanie najskuteczniej poprawia prywatyzacja. Dodał, że nie widzi powodów, dla których etap prywatyzacji, nieuchronnej w tego rodzaju firmach, ma być poprzedzony wejściem do spółki przez samorząd, i dopłatami de facto, samorządu przez jakiś czas. Ryzyko, że firma padnie i mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego nie będą mieli czym jeździć do pracy albo na wypoczynek, jest zerowe. Bo w miejsce tych firm, już funkcjonują inni przewoźnicy, tańsi i lepsi. 34 Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy starostwo w Brodnicy i Burmistrz Miasta Brodnicy są zainteresowani pozyskaniem brodnickiego PKS? Jeżeli tak, to dlaczego Sejmik angażuje się w to, skoro te samorządy są bliższe lokalnym realiom? Jeżeli burmistrz jak i starosta na poważnie myślą o przejęciu tego PKS, to ze strony Sejmiku powinno być raczej wsparcie tej inicjatywy i zachęta do jej podjęcia, niż wchodzenie w układ konkurencyjny. Wyraził zdanie, że to wygląda dosyć egzotycznie, podobnie może być w przyszłości taka sytuacja, kiedy samorząd województwa będzie konkurencyjny wobec firm prywatnych. Dodał, że najpierw chciałby uzyskać informację na ten temat. Czy to prawda, jeżeli chodzi o zamiary samorządu terytorialnego: powiatowego i miejskiego? Jeżeli tak, to skąd takie roszczenia ze strony samorządu województwa, a jednocześnie ingerowanie w potrzeby woli tych struktur samorządu terytorialnego? Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że Przewodniczący Klubu Radnych Lewica zadał szereg bardzo konkretnych pytań, na które radni powinni znać odpowiedź. Ale jego zdaniem są to pytania, które stanowią tylko cząstkę potrzebnych informacji. Dodał, że każda decyzja niesie za sobą elementy pozytywne, ale też negatywne. Rodzi się pytanie, czy i jaki cel samorząd województwa chce tym osiągnąć? W pełni zgodził się z wypowiedzią radnego Włodzisława Gizińskiego, że prywatyzacja jest rozwiązaniem problemu, ale tylko w części. Jest pytanie, czy przewozy i rynek przewozów pasażerskich, tworzenie dostępności do usług przewozowych, do usług transportowych jest zadaniem samorządu województwa, czy nie jest. Czy jest to element społeczny, czy tylko wyłącznie gospodarczy. Czy trzeba połączyć ten element społeczny czyli dostępność z racjonalnym gospodarowanie w określonej sferze. A mowa jest tu o tych czterech jednostkach PKS. Dodał, że uzasadnienie w końcowej treści po części wszystko wyjaśnia, min. in, że aktualny stan prawny nie daje możliwości aktywnego oddziaływania na układ sieci komunikacyjnych - bo to prawda. Ale to Zarząd Województwa ustala rozkłady jazdy, i tak, jak są wnioski określonych podmiotów, tak te podmioty jeżdżą. Jest tu niezbędne większe skorelowanie rozkładów jazdy z realnością i kontrolą wykonywania rozkładu jazdy zatwierdzonego przez Zarząd Województwa. Dzisiaj określone podmioty prywatne funkcjonujące na rynku, i mali i więksi przewoźnicy, nie do końca funkcjonują, czy odbywają kursy zgodnie z rozkładami jazdy. Można to prześledzić. Dodatkowo mówiąc o kształtowaniu rynku transportowego i usług transportowych, poza tym jednym elementem pozytywnym, samorząd województwa chce wydawać ogromne pieniądze na rewitalizację linii kolejowych. Zapytał, czy zostało zlecone przez Zarząd Województwa opracowanie dotyczące powiązań sieci transportowych na terenie regionu? Czy w tym opracowaniu nie można ująć powiązania sieci kolejowej i samorządowej autobusowej? Przecież obydwie są samorządowe. Zapewne projekt restrukturyzacji tych czterech jednostek musi powstać? Musi powstać jeden ośrodek decyzyjny, jedno kierownictwo spółki, co obniży już istotnie koszty funkcjonowania. Jest jeszcze jeden element bardzo istotny, który w transporcie odgrywa zasadniczą rolę, to są koszty paliwa. Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury dyrektorzy informowali, że np. zakupują paliwo w różnej cenie. A paliwo stanowi od 40-60% kosztów transportu. Można te koszty obniżyć, podobnie z wykorzystaniem bazy. A co najważniejsze, z czego dzisiaj te jednostki nie mogą skorzystać, to jest możliwości aplikowania o środki z unii europejskiej, bo jako spółki Skarbu Państwa, nie mają takiej możliwości. Natomiast, jako podmiot samorządowy będą mogły skorzystać ze środków europejskich 35 na remonty i zakup taboru, a jest do dyspozycji jeszcze niemała pula środków w ramach RPO. Ten stan rzeczy można bardzo szybko poprawić. Dodał, że jako radny zajął pozytywne stanowisko na posiedzeniu Komisji. Podkreślił, że tę daleko idącą decyzję Sejmik powinien podjąć. Sprawdzić, czy Zarząd Województwa, to o czym mówił Przewodniczący Stanisław Pawlak, przedstawi w najbliższym czasie, bo wiadomo, że cały proces nie potrwa dwa czy trzy tygodnie, na następną sesję, ewentualną koncepcję funkcjonowania przyszłej spółki. Z informacji przedstawianych na Komisji przez dyrektorów spółek, to w ich opinii także Związki Zawodowe są świadome tego, że musi dojść do restrukturyzacji tych jednostek, ale restrukturyzacji pozytywnej, bo restrukturyzacja nie musi się kojarzyć od razu ze zwolnieniami pracowników, ponieważ są różne metody realizacji tego celu. Zadeklarował, że zagłosuje za tymi uchwałami. Radny Włodzisław Giziński zwrócił uwagę, że samorząd województwa kupił już lotnisko, ma także pociągi, a teraz przejmuje autobusy, to tylko już została żegluga bydgoska. Radny Waldemar Achramowicz ad vocem powiedział, że być może to będzie w przyszłości trafna decyzja. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa Hubert Zacharski powiedział, że chciałby podkreślić rzeczy, które są istotne dla tej decyzji. Zapewne z większością problemu radni stykają się już od pewnego czasu i są im znane. Dodał, że jego zdaniem, jeżeli chodzi o ten sektor transportowy czyli Spółek PKS, to istotne jest to, że są one przeznaczone do komunalizacji lub prywatyzacji w najbliższym czasie. To oznacza, że to, już za dwa czy trzy lata, nie będą spółki Skarbu Państwa. Ale to nie będzie tak, że jeżeli będą sprywatyzowane, to będą za darmo spełniały usługi deficytowe, a które trzeba o tym pamiętać, że na tych trasach też istnieją. W związku z tym, decyzja radnych, to jest okazja na to, żeby mieć wpływ na to jak będzie wyglądała sprawa transportu w regionie. Dodał, że coraz więcej samorządów tak to odbiera. Do tej pory skomunalizowano 23 spółki PKS, z czego 15 w tym roku. Z rozmów z samorządowcami w tej sprawie wynika, że to nigdy nie jest takie wrażenie, że to jest jakiś gigantyczny i wspaniały prezent dla nich. Że to jest coś, co może dać możliwości szybkiego wzbogacenia się dla samorządu. To raczej jest przejęcie narzędzia do spełnienia zadania wobec społeczności lokalnej. Nawiązując do wyników za zeszły rok, to był on dosyć charakterystyczny dla całej branży, bo akurat tak się składa, że za 2009 r. 15-20% spółek PKS miało wynik dodatni. Odnośnie wyników finansowych w tym roku powiedział, że nawet nie bardzo widzi sens ich porównywania, dlatego że w tej branży dopiero porównanie rok do roku, ma sens. Dlatego, że chodzi po pierwsze, o czynniki sezonowe, takie jak wakacje, czy zima, a po drugie, chodzi o rozliczenie dotacji, które w znacznym stopniu wpływają na wynik finansowy. W związku z tym, rozliczanie części roku do całego roku, kompletnie nic nie mówi. Często jest tak, że np. przesunięcie się świąt, ma znaczący wpływ na wynik w porównaniu roku do roku. Natomiast nie ma w stosunku do zeszłego roku jakiegoś załamania ani też nie obserwuje się jakiejś gigantycznej poprawy analizując wyniki. Odnośnie kwestii konkurencji powiedział, że największym zjawiskiem jest konkurencja dużo mniejszych spółek, dużo mniejszych podmiotów na tym rynku. Nie można, tak naprawdę, porównywać i robić zarzutu do złego funkcjonowania do spółki wielkości PKS, jeżeli konkuruje z podmiotami jeżdżącymi na 2-3 autobusach, które swoje rozkłady jazdy planują na 5-10 minut tuż przed rozkładem jazdy PKS. Do tego nie ponoszą odpowiedzialności za jakość świadczonych usług. To jest tak, że w spółkach tej 36 wielkości co PKS jest wymagane, żeby była cały czas rezerwa, żeby w przypadku awarii autobusu był podstawiony autobus zastępczy. Natomiast podmiot świadczący usługi na taborze wielkości 2-3 sztuk jak nie odjedzie, to nie ponosi odpowiedzialności, bo nikt z tego powodu nie robi żadnego zamieszania. W związku z tym konkurencja z takim podmiotami jest praktycznie niemożliwa. Natomiast ta sytuacja prawdopodobnie niebawem ulegnie zmianie, dlatego że już niedługo będzie uchwalona ustawa o transporcie drogowym. I tak, jak w tym momencie jest utrudniona regulacja tego rynku, jeśli chodzi o rozkład jazdy, tak ten problem zniknie po wejściu w życie tej ustawy. To samorząd będzie decydował o tym, jakiej skali podmioty są w stanie obsłużyć transportowo ten zakres zadań, który zostanie przez nie wyznaczony, ponieważ od tego zakresu zadań będzie zależało jakiej skali podmioty będą w stanie to spełnić. To będzie kluczem do rozwiązania całej sytuacji. Dodał, że w tych spółkach realne programy naprawcze, ani tym bardziej restrukturyzacyjne, nie były przeprowadzane, właśnie z uwagi na to, że stosunkowo szybko po komercjalizacji następuje ich prywatyzacja bądź komunalizacja. I w tym momencie nie ma specjalnie sensu robienia takich planów dla pojedynczych spółek, dlatego że to musi się odnieść do rynku, na którym będą operowały. W tym przypadku natomiast zostaną skomunalizowane cztery spółki, to program restrukturyzacji dla nich powinien być kompleksowy dla wszystkich czterech i odnosić się do potrzeb rynku, bo odnoszenie się do samej działalności, to jest tylko i wyłącznie, program naprawczy a nie restrukturyzacyjny. I to właśnie stwarza pewną możliwość dosyć zauważalną. Dlatego, że jeden podmiot nadzorczy, który będzie właścicielem czterech spółek z regionu, które prawie ze sobą sąsiadują, jeśli chodzi o zasięg przewozów, jest w stanie przygotować spójny program restrukturyzacyjny w oparciu o rynek, który lada chwila będzie sam kreował, co więcej tak jak było mówione, na bazie dosyć sporego majątku, tj. np. 30ha nieruchomości, w większości w miastach. Na bazie tego sporego majątku w oparciu i z myślą również zarówno o przewozach w całym regionie, jak i jednak o 1000 osobach pracujących w tych spółkach. Dodatkowo było tutaj mowa również o dodatkowych źródłach środków do pozyskania, którym jest również fundusz restrukturyzacji przedsiębiorców, który jest administrowany w Ministerstwie Skarbu Państwa. Podkreśli, że te spółki będą miały pod tym względem teraz „łatwiej”, dlatego że jako spółki Skarbu Państwa a priori były traktowane w przepisach jak duże przedsiębiorstwa. Teraz już będą traktowane normalnie w zależności od swojej rzeczywistej wielkości. Tak więc istnieje możliwość skorzystania z tych środków. Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego ma już swoje doświadczenie pozyskiwaniu środków w programach, które swoje ostateczne akceptacje znajdują w Brukseli. W związku z tym pod tym względem też powinno być już łatwiej. Wydaje się, że na bazie tego majątku i tych narzędzi, które samorząd będzie miał w swoich rękach w tej sprawie, dlatego że regulacje rynku i spółki, które wymagają restrukturyzacji, dają taką możliwość. Wydaje się, że to do podjęcia takiej decyzji, jest najistotniejsze. Radny Stanisław Pawlak ad vocem powiedział: „Jestem zawiedziony tym, co usłyszałem, dlatego że nic nie usłyszałem. Proszę Pana myślę, że jeśli się przyjeżdża do Sejmiku, to trzeba przyjechać z pewnymi danymi. Pan nawet nie jest w stanie podać nam bieżącego wyniku finansowego firmy, bo Pan mówi, że trzeba porównywać rok do roku. To proszę nam porównać 31 maja 2009 do 31 maja 2010, i będzie miał Pan rok do roku. Pan mówi o jakiś dotacjach? Nie rozumiem, o jakie dotacje chodzi? To są dopłaty do biletów, które świadczą samorządy i proszę tego nie nazywać 37 dotacją, bo dotacja już dawno zginęła, tylko to jest dopłata. Dopłaty nalicza się na bieżąco. I czy one wpłynęły na konto, czy nie, to nie ma znaczenia w wyniku finansowym. To Pan chyba doskonale o tym wie i proszę nam takich rzeczy tutaj nie mówić. Dodatkowo mówił Pan, że nie robiliście żadnych programów restrukturyzacyjnych. To wielki błąd. Doprowadziliście Państwo dzisiaj do sytuacji, w której rok ubiegły zamknął się takim wynikiem finansowym, jak Pan powiedział, w większości przedsiębiorstw transportowych, bo nie ma restrukturyzacji. Żeby funkcjonować na rynku w tej strukturze, w jakiej jest PKS, obojętnie który, Brodnica, czy Lipno - które jest najgorsze, Inowrocław, Włocławek, to każdy miesiąc przynosi straty. Chcielibyśmy, aby Pan nam powiedział, jaką to stratę przynosi? Zadałem Panu bardzo konkretne pytania w tezach i na żadne nie uzyskałem odpowiedzi. Czy koszty rosną, czy się utrzymują na dotychczasowym poziomie? Czy przychody utrzymują się na dotychczasowym poziomie czy spadają? I tak dalej by można pod tym kątem analizę ekonomiczną prowadzić. Odnośnie restrukturyzacji, cytowałem odpowiedź Marszałka Województwa na naszą interpelację właśnie po pojawieniu się możliwości skomunalizowania firm, gdzie Pan Marszałek się zobowiązał, że te analizy ekonomiczne, w tym także plan restrukturyzacji przedsiębiorstw, przedłoży radnym przed podjęciem decyzji. Mamy podjąć decyzję dzisiaj, a „my sobie bujamy w obłokach”. Pan nam tu mówi o 30ha. No co z tego, że jest te 30ha? Najpierw trzeba zanalizować, co to jest? Czym są zabudowane? Jak są położone? Czy to w ogóle ma jakąś korzystną wartość? Na początku, powiedział Pan, że nie liczcie Państwo tutaj na jakieś sukcesy finansowe, że się wzbogacicie na tym, i Pan ma rację w tym pierwszym zdaniu. A później, jednak przekonuje nas Pan do tego, aby taką decyzję podjąć, bo już tyle PKS się skomunalizowało, a następnie sprywatyzowało. W związku z tym, jeżeli tak, to dlaczego Państwo nie prywatyzujecie w ramach jednoosobowych spółek Skarbu Państwa, czy jednoosobowych spółek z o.o.? Można się było prywatyzować, prawda? Wystawcie spółki na sprzedaż. Dlaczego proponujecie nam podjęcia się sprawy trudnej dla samorządu, szczególnie w zakresie restrukturyzacji? Co to jest restrukturyzacja, to chyba radni, sobie zdają sprawę, jakie to są skutki dla ludzi i w konsekwencji dla samorządu, pod kątem finansowym. Rozmawiamy o firmach, gdzie jest wielkie uzwiązkowienie i co? Tak wszyscy sobie tutaj wyobrażamy, że restrukturyzację przeprowadzimy od tak i wszystko będzie wykonane? To nie jest takie proste. W związku z tym, to ja teraz stawiam Panu pytanie, dlaczego tego nie prywatyzujecie? Przecież, możecie wystawić na sprzedaż, dlaczego chcecie nas uszczęśliwiać? To, że samorząd województwa odpowiada za przewozy, które Pan nazywa lokalnymi, to nie jest tak do końca, dlatego że lokalnymi przewozami zajmują się miasta – prezydenci miast. My się tym nie zajmujemy. My odpowiadamy za region. To nie jest lokalny samorząd, tylko regionalny samorząd. Tak więc, tak do końca Pan nas w tym, nie przekonuje. Tylko nadal stawiam pytanie ogólne, Panie Przewodniczący, dlaczego nie mamy żadnych danych? Jeżeli my dzisiaj nie dowiemy się żadnych szczegółów, to postawimy wniosek o odłożenie tej decyzji, znowu o dwa miesiące, aż Państwo nam zaczniecie cokolwiek wyliczać. Być może, wtedy minister wystawi te spółki na sprzedaż, to proszę bardzo. Przecież to jest tylko szansa, możliwość, a nie musi tak być, że my z tego „przywileju”, skorzystamy, niby nieodpłatnie, ale ze skutkami dla nas, bardzo trudnymi finansowo”. Wicemarszałek Edward Hartwich powiedział: „Z kilkoma tezami postawionymi w zadanych pytaniach trudno się nie zgodzić. Pierwsza teza, że ewentualne przejęcie spółek Skarbu Państwa, 38 tych czterech PKS, oznaczać będzie konieczność ich zrestrukturyzowania. Jeżeli jesteśmy tego świadomi, a skoro kilka razy w pytaniach ten problem tak był stawiany, to zdecydowanie w naszej ocenie, jako Zarządu, jest skuteczniej restrukturyzować cztery spółki, niż dwie czy jedną. Dlatego że zasoby zagregowane tych spółek, i majątkowe, i ludzkie, i zasoby rynkowe, stają się dużo bardziej elastycznymi zasobami, po to, żeby zbudować przestrzeń do prowadzenia działalności gospodarczej, bardziej efektywną. Na dzień dzisiejszy dokonywanie wyceny rynkowej tych zasobów będących w posiadaniu spółek, w moim przekonaniu i Zarządu, nie miał żadnego celu. Mamy świadomość, że sugerujemy Sejmikowi wyrażenie zgody na przyjęcie tych spółek, nie do końca w oparciu o kryteria ekonomiczne, bo gdybyśmy się posługiwali tylko tymi kryteriami, to każdy analityk inwestycyjny, powiedziałby „proszę uważać”. Mówię o tym, tylko dlatego, że oprócz tych kryteriów ekonomicznych, istnieją inne kryteria: obywatelskie, publiczne, społeczne. Tych wydaje mi się, że jako samorządowcy absolutnie nie możemy ignorować. Zrobiliśmy bardzo dokładną analizę działalności tych spółek w ujęciu też historycznym. Ale dla nas najistotniejsze było to, co wydarzyło się w 2009 roku. To mają Państwo w sposób bezwzględny zaprezentowane w załącznikach do uchwał. Te spółki wygenerowały niedobór. Co do jakości ustalenia tego niedoboru, po prostu, trudno nam się wypowiadać. Niemniej domniemywam, że sprawozdania wszystkich spółek podlegały weryfikacji niezależnego biegłego audytora, więc nie wypada kwestionować wysokości tych strat, a wręcz przeciwnie należy uznać, że te straty są stratami, czy niedoborami ustalonymi zgodnie ze sztuką wynikającą z ustawy o rachunkowości obowiązującą w warunkach polskich. Chciałbym również z premedytacją podkreślić następującą rzecz, że wynik finansowy to jest kategoria, którą w przedsiębiorstwie ustala się raz w roku i tylko raz w roku w bilansie rocznym ustalony wynik finansowy pozwala na wywodzenie w miarę obiektywnych wniosków. Posługiwanie się kategorią rachunkową, quasi kategorią rachunkowego wyniku finansowego za 3 czy 5 miesięcy, obciążony jest bardzo poważnym błędem. Dla naszego działania w zakresie przejmowania tych spółek ma niewielkie znaczenie. Domniemywam, to jest moje domniemanie, zresztą potwierdził to nasz gość z Warszawy, że część spółek PKS Ministerstwo Skarbu Państwa sprzedaje, a część spółek prawdopodobnie oddaje, w formie propozycji skierowanej do nas, czy w podobny sposób. Domniemywam, że gdyby można było te spółki sprzedać, czyli gdyby te spółki spełniały kryteria ekonomiczne i inwestycyjne, czyli byłyby atrakcyjne dla inwestorów prywatnych, byłyby po prostu przedmiotem sprzedaży, bo jak wiadomo, Ministerstwo Skarbu Państwa jest po to, żeby z majątku, którym dysponuje uzyskiwać ciekawsze aktywa, jakim są środki finansowe i ewentualnie reinwestować je w inne obszary. Prawdą jest, że po prostu kondycja, tak jak powiedział radny Włodzisław Giziński, tych spółek jest nam znana. Więc twierdzenie, że nie znamy kondycji tych spółek wydaje mi się stwierdzeniem nieco nieprawdziwym. Prawdą jest, że te spółki dotychczas działające, nie dostosowały się do warunków konkurencyjnych, bo prawdopodobnie do tej pory nie miały za bardzo możliwości ku temu i dopiero w formule czterech połączonych spółek to dostosowywanie się będzie, w moim przekonaniu, miało szanse. Ryzyko jest zerowe, tzn. takie stwierdzenie pojawiło się w debacie, że jest bardzo prawdopodobne, że te firmy upadną, ale w gospodarce rynkowej zawsze takie prawdopodobieństwo istnieje. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób uda nam się przeprowadzić restrukturyzację, czy będziemy wszyscy konsekwentni w realizacji programu restrukturyzacji, czy będziemy, po prostu, próbowali ten program, który oczywiście po 39 uzyskaniu możliwości wpływu na funkcjonowanie poszczególnych tych spółek, w jakiś sposób kwestionować. Zgadzam się absolutnie z twierdzeniem radnego Waldemara Achramowicza, że nie ma decyzji idealnych. Decyzja prywatyzacyjna w dzisiejszym momencie miałaby dużo negatywnych konsekwencji, jak również ta decyzja, do której Państwa przekonujemy, też jest obciążona pewnymi ryzykami. Niemniej, skoro się pod tym podpisujemy, to jesteśmy przekonani do tego, że te ryzyka są dużo mniejsze, niż w sytuacji, gdyby dzisiaj te podmioty niezrestrukturyzowane, podlegały prywatyzacji. Wobec tego, co proponował radny Stanisław Pawlak, żeby wystawić na sprzedaż te spółki, to jest w mojej ocenie, w chwili obecnej, absolutnie nieuzasadnione, ani ekonomicznie, ani publicznie, ani społecznie. Myślę, że tutaj będziemy, co do tego zgodni. Funkcjonujemy we wspólnocie, jaką jest wspólnota regionu kujawsko-pomorskiego. Myślę, że dla realizacji obywatelskich celów wspólnotowych w obecnej sytuacji, jaką faktycznie zastajemy, mając w naszej przestrzeni, i gospodarczej, i publicznej cztery spółki: dwie spółki akcyjne i dwie spółki z o.o., jedynym słusznym rozwiązaniem jest to, żeby podjąć się wysiłku restrukturyzacji wszystkich czterech spółek, znaleźć dla tych spółek efekty synergii, wyeliminować, to co jest ciężarem, pozbyć się zbędnych aktyw, czyli aktyw, które nie mają absolutnie wpływu na efekty funkcjonowania tych spółek i spróbować zbudować przestrzeń gospodarczą, byt gospodarczy, który być może w przyszłości, po prostu wspólnie dojrzejemy do tego, żeby w ucywilizowany i racjonalnie ekonomicznie i publicznie sposób w konsekwencji sprywatyzować. Na obecnym etapie, zdaniem Zarządu ta forma, którą proponujemy jest najlepszą formą”. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zapytał, czy jest również plan działania wobec przedsiębiorstw w naszym województwie, którzy mają takie problemy, jak te cztery spółki PKS? Dodał, że takich problemów w kryzysie można by było naliczyć na terenie naszego województwa co najmniej kilkadziesiąt Czy też samorząd województwa będzie w stanie pomagać tym przedsiębiorcom, żeby zachować miejsca pracy? A doskonale wszyscy wiedzą, że odbyło się szereg spotkań tutaj w samorządzie wojewódzkim, jak pomóc przedsiębiorcom, które wpadły w poważne tarapaty, szczególnie firmy z branży, np. meblarskiej czy przetwórczych. Te firmy rzeczywiście też mają problemy, też mają pracowników i czy też samorząd województwa będzie im pomagał w taki sposób, jak pomaga czterem spółkom, które są spółkami prawa handlowego na majątku Skarbu Państwa? Czy podmiot prywatny, który ma takie problemy, to jest gorszy podmiot od pomiotu, który jest na majątku Skarbu Państwa? Jest też podmiotem prawa handlowego, niczym się nie różni od tego podmiotu prywatnego, a często naprawdę niezawiniony znajdzie się w takiej sytuacji. Czy ktoś oszacował, w jaki sposób, w jakim terminie, jaka jest możliwość uzyskania dla funkcjonowania samorządu województwa korzyści finansowych czy materialnych z przejętego majątku, który samorząd województwa przejmie? Przecież ten majątek będzie dalej majątkiem spółek. Jeżeli spółki będą miały problemy, to prawdopodobnie będą sprzedawały majątek wojewódzki, jeżeli oczywiście samorząd województwa im na to zezwoli, czyli istnieje prawdopodobieństwo „przejadania” posiadanego przez spółki majątku? Podkreślił, że jego zdaniem, nie ma perspektywy uzyskania dla rozwoju województwa czy samorządu województwa korzyści z tego majątku, który jest w dyspozycji tych podmiotów gospodarujących na majątku Skarbu Państwa. 40 Radny Jan Szopiński powiedział, że wprawdzie nie zamierzał zabierać głosu w tej sprawie, choć jak powiedział radny Stanisław Pawlak, ta sprawa toczy się od października 2009 r., ale dzisiejsza dyskusja spowodowała, a zwłaszcza wypowiedź Wicemarszałka Edwarda Hartwicha, który wskazuje jedynie słuszną drogę, która jest obciążona tym, że było już tych dróg kilka, które wskazywał Wicemarszałek. Tylko one nie doprowadziły do żadnego celu. Dodał, że w październiku Marszałek Województwa przekazał pismo do ministra, że samorząd województwa jest zainteresowany na przekazanie przez ministra spółek PKS. Zapytał, czy odbyły się spotkania z przedstawicielami Związków Zawodowych? Jak wypowiadali się w tej kwestii dyrektorzy tych spółek? Jaki samorząd województwa ma stosunek do tego, czy ma to funkcjonować jako kilka odrębnych spółek, czy ma funkcjonować jedna spółka? Jakie jest zdanie związkowców owych spółek? Podkreślił, że radni Klubu Lewica jako opozycja zadają pytania ułatwiające dla Zarządu. Dodał, że za chwilę samorząd województwa przejmie te spółki, a do tego Zarząd Województwa miał tyle czasu, aby sobie z tym poradzić i niech sobie radzi. Są na terenie naszego kraju takie przedsiębiorstwa, które w ciągu minionego roku, niekoniecznie były przyjmowane przez samorządy województw. W związku z tym zapytał, czy Zarząd Województwa prowadząc rozmowy z ministerstwem wskazywał na przykładzie PKS w Brodnicy, że niekoniecznie samorząd województwa może przejąć te firmy, a mogłoby przejąć je miasto bądź powiat. Na terenie kraju były tego typu przypadki przejmowania przez samorządy województwa owych PKS i potem łączenia ich z miejskimi zakładami komunikacji w niektórych powiatach. Podkreślił, że jego zdaniem jest to dobra droga, ponieważ uzupełnia funkcjonowanie tego typu firm na terenie miasta z powiatami. To są pytania, które trzeba w tym momencie postawić i poprosił, aby przed decyzją, były udzielone odpowiedzi, szczególnie czy były prowadzone z ministerstwem rozmowy w sprawie przejęcia, być może, niektórych tych spółek przez samorządy szczebla podstawowego. Radny Marek Bruzdowicz skierował pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa, czy w dotychczasowych działaniach ministerstwa były jakieś próby restrukturyzacji tych przedsiębiorstw? Ale istotnych restrukturyzacji, a nie obserwowania i twierdzenia, że są podejmowane działania uzdrowienia sytuacji, ale de facto takich działań nie było. Aby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby dokonać analizy porównawczej między stanem na dzień utworzenia tych spółek Skarbu Państwa a dniem dzisiejszym, czyli jakie było zatrudnienie, jaki jest tabor, jakie były przychody, ilu pasażerów było przewożonych, itd. Poprosił o informację, na ile radykalne działania restrukturyzacyjne były prowadzone? Odnosząc się do samej idei przyłączenia tych spółek do samorządu województwa i wątpliwości związanych z tą decyzją i podziałem wśród radnych, co do jej słuszności czy niesłuszności powiedział, że zaczyna tracić orientację, czy jest po lewej czy prawej stronie. Jakie są założenia lewicy, a jakie są prawicy, po której stronie jest liberalizm, przyznał, że już naprawdę nie wie. Dodał, że przedsiębiorstwa PKS obsługują, w jego ocenie, 90% przewozów pasażerskich w naszym województwie, a np. koleje przewożą znacznie mniej, na krótkich trasach lokalnych. Zdecydowanie przedsiębiorstwa samochodowe są dominującym środkiem transportu. Odnosząc się do radnych wątpiących i przeciwnych tej idei, aby tak może stanęli na przystanku PKS zimą, np. w Nadrożu między Lipnem i Rypinem, albo pod Włocławkiem lub w okolicach Tucholi, gdzieś daleko i niech powiedzą tym ludziom, którzy korzystają z usług PKS, że „może przyjedzie wóz drabiniasty 41 i was powiezie”. Podkreślił, że stoi na stanowisku, że jeżeli jest szansa, żeby te spółki uzdrowić, to jest za tym, aby to zrobić. Podkreślił, że jest w tym sensie zgodny z lewicą, tą „starą lewicą”, bo ta dzisiejsza lewica, chyba nie do końca nią jest. Dodał, że straty wykazane w raportach, w jego ocenie, są śmiesznymi stratami, bo to są kwoty 500 tys. zł, 1 milion zł, 33 tys. zł, co daje razem ok. 1.800 tys. zł. W tym kontekście przypomniał, że np. strata jednego ze szpital wojewódzkich wyniosła 10 mln zł. Z czym to porównywać i czego się obawiać w tej sytuacji? Jeżeli zostałaby utworzona jedna firma, to tylko na administracji zaoszczędzone zostanie o wiele więcej, niż wysokość tych wszystkie strat. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zwrócił uwagę, że te spółki przewożą około dwudziestu paru procent pasażerów, a nie 90%, bo na terenie naszego województwa istnieją przedsiębiorstwa samochodowe utworzone z PKS, np. w Toruniu i w Bydgoszczy, a także również przedsiębiorstwa, których właścicielami są prywatne osoby. Są to podmioty prawa handlowego. Przedsiębiorstwa PKS są małą częścią rynku przewozów pasażerskich w województwie kujawskopomorskim. Radny Marek Bruzdowicz uzupełnił, że podawał 90% w odniesieniu do tych czterech spółek, na terenie których nie istnieją konkurencyjne przedsiębiorstwa. Są to PKS, które tam dominują. Być może na terenie Torunia czy Bydgoszczy są komercyjne, innego rodzaju przedsiębiorstwa. W tamtym terenie, nie ma. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora wyjaśnił, że na posiedzeniu Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury prezesi tych spółek podkreślali, że ich największym problemem są przedsiębiorstwa konkurencyjne, które operują również na terenie tych czterech spółek. Działalność PKS to jest fragment rynku przewozów pasażerskich w województwie kujawsko-pomorskim. Radny Wojciech Jaranowski poinformował, że według jego wiedzy, wszystkie Związki Zawodowe, z którymi się kontaktował we włocławskim PKS wyrażają wolę i chęć, aby samorząd województwa stał się właścicielem tych spółek. Związki zdają sobie z tego sprawę, że jakaś restrukturyzacja musi być przeprowadzona, ale jego zdaniem, rozmowy Zarządu Województwa, jakie już Marszałek Województwa z jego inicjatywy prowadził, będą dotyczyły również restrukturyzacji. Nawiązując do wypowiedzi radnego Marka Bruzdowicza powiedział, że PKS na tych terenach pełnią swego rodzaju misję publiczną, dlatego że trzeba pamiętać o tym, że nie wszystkie samorządy mają gimbusy, żeby dowozić dzieci do szkół. Nie do wszystkich zakątków naszego województwa docierają prywatni przewoźnicy. Najczęściej jest tak, że prywatny przewoźnik jeździ tylko po trasach, które mu się opłacają, a PKS tak, jak to było tradycyjnie, dociera do najdalszych miejscowości i przewozi pracowników do pracy oraz dzieci i młodzież do szkół. Radny Jan Szopiński ad vocem wypowiedzi radnego Marka Bruzdowicza powiedział, że na terenie Tucholi, o której mówił, jeździ PKS Bydgoszcz, który jest spółką prywatną. Dodał, że on znakomicie funkcjonuje, i radny nie powinien się o to obawiać. Skierował pytanie do radnego Wojciecha Jaranowskiego, czy owym związkowcom powiedziano, że to będą cztery funkcjonujące spółki z osobna, czy jedna spółka zarządzana przez Zarząd Województwa? Radny Bogdan Lewandowski powiedział: „Żyjemy w ciekawych czasach. Już nie tylko Prezes Kaczyński, ale również radny Marek Bruzdowicz zgłasza akces do lewicy. Natomiast, myślę że 42 pan radny Stanisław Pawlak wyraził to, co jest esencją współczesnej lewicy, tzn. zdolność do myślenia w kategoriach ekonomicznych. Nikt nas z tego nie zwolni. Bardzo się cieszę z tego, co Marszałek Edward Hartwich oświadczył, że nie tylko są ważne sprawy ekonomiczne, ale też społeczne. Mam nadzieję, że będzie prezentować ten punkt widzenia, kiedy będziemy rozmawiać o służbie zdrowia. Wracając do problemów PKS, to bardzo prosiłbym pana Marszałka o wypowiedź odnośnie samorządu lokalnego w Brodnicy, czy Burmistrz Miasta Brodnicy czy Starosta Powiatu Brodnickiego są zainteresowani rzeczywiście przejęciem PKS czy nie są? Czy mamy tutaj do czynienia z jakimś naszym podejściem konkurencyjnym wobec tych oczekiwań pewnych kierunków rozwiązań, które chciałyby przyjąć te samorządy. Czy zostało policzone, ile to przedsięwzięcie będzie kosztować? Mówimy tu o restrukturyzacji, ale myślę, że jeżeli ta nowa spółka ma się utrzymać na rynku, to pewnie będzie musiała w znaczącym stopniu zmodernizować tabor. A więc trzeba na to środki przygotować. Czy mamy jakąś wstępną kalkulację tego przedsięwzięcia? Radny Włodzisław Giziński ad vocem wypowiedzi Przewodniczącego Sejmiku powiedział, że chciałby podkreślić wagę tych pytań, na które odpowiedzi powinni domagać się wszyscy obecni tu na sali, ale także uczestniczący w przestrzeni publicznej, którzy opowiadają się za gospodarką rynkową. Względy społeczne, na które powoływał się Wicemarszałek Edward Hartwich, w gruncie rzeczy w tym przypadku obawia się, że sprowadzają się do ochrony miejsc pracy tych, którzy są tam zatrudnieni, a nie ochrony pasażerów. Jeśli ktokolwiek uważa, nawet jego kolega z Klubu radny Marek Bruzdowicz, że lepiej zorganizuje dojazd dzieci do szkół samorząd województwa, niż np. firma prywatna, albo gmina. Podkreślił, że konkurencja na poziomie gmina-firma prywatna jest dla niego zrozumiała. Natomiast samorząd województwa, który ma organizować przewozy dzieci do szkół, to jest kuriozum, od którego, wyraził nadzieję, że 30 lat temu odstąpiono. Dodał, że wolałby, żeby punktem odniesienia w rozważaniach o kondycji finansowej przedsiębiorstwa nie były spzoz, które są rzeczywiście bardzo zadłużone. Ale jeśli coś jest mniej zadłużone, niż szpital, który ma zadłużenie 100 mln zł, to nie znaczy, że to jest dobrze prowadzona firma. Radna Silvana Oczkowska, jako Przewodnicząca Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury, która opiniowała projekt tej uchwały powiedziała, że jest zobowiązana poinformować, że przy 2 głosach „wstrzymujących się” i 5 „za” Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt tej uchwały. Jednocześnie podkreśliła, że podczas spotkania ze wszystkimi prezesami spółek PKS wszyscy prezesi opowiedzieli się za przejęciem tych spółek przez samorząd województwa. Dodała, że jest zaskoczona wypowiedziami odnośnie Brodnicy. To, co podnoszono jako główny argument za przejęciem przez samorząd, to był brak możliwości dostępu do środków unijnych na inwestycje, co upośledza działalność spółek PKS w porównaniu z prywatnymi przedsiębiorcami. Wyraziła zdanie, że jest to argument bardzo istotny, a radni powinni w swoich sumieniach rozstrzygnąć, jako przedstawiciele swoich wyborców i wszystkich tych ludzi, którzy mają te problemy, że będą to przede wszystkim konsekwencje społeczne, czyli tak naprawdę pracownicy poniosą konsekwencję tego, że firmy, w których pracują, jako spółki Skarbu Państwa, nie mogą korzystać ze środków, które pozwoliłyby im podnosić jakość i się rozwijać. Zwróciła się z prośbą do radnych, aby wzięli to również pod uwagę przy podejmowaniu decyzji w głosowaniu. 43 Radny Stanisław Pawlak ad vocem skierował pytanie do Przewodniczącej Komisji, czy opiniując te dokumenty Komisja wiedziała, że będzie np. jedna spółka z zakładami w terenie? Czy będą cztery spółki samodzielnie funkcjonujące w województwie kujawsko-pomorskim? Czy związkowcy, na których się powoływano, znają przyszłą strukturę transportu popekaesowskiego w województwie, czy też jej nie znają? Mówienie, że związkowcy z Włocławka nie sprzeciwiają się, to jednak trzeba wiedzieć, przeciw czemu się nie sprzeciwiają. Jaka ma być przyszłość tych spółek? Dodał, że do tej pory, nikt w tej sprawie nie udzielił wyjaśnień i informacji. Dlatego, być może radni zbyt wiele dyskutują, ale nie mają odpowiedzi na zgłaszane problemy. Wicemarszałek Edward Hartwich powiedział: „Pytał Pan Przewodniczący, czy jest plan dla innych, również deficytowych przedsiębiorstw? Nie ma, bo właściciele tych biznesów nie złożyli nam oferty. Nie złożyli nam oferty i nie zadeklarowali przekazania nam majątku i aktyw spółki. Więc nie można porównywać tamtej sytuacji z sytuacją właściciela, jakim jest Skarb Państwa, który mówi otwarcie „ja wam daje aktywa i zobowiązania”. Jest to sytuacja absolutnie nieporównywalna. Jeżeli w mojej ocenie, ale to jest moja osobista ocena, któryś z właścicieli wystąpi z propozycją przekazania aktyw, na pewno się nad tym zastanowimy. Ale chciałbym tylko zwrócić uwagę, że to jest absolutnie nieporównywalna sytuacja. Tutaj właściciel mówi „daje wam aktywa, po prostu zróbcie z tym coś, co będzie sprawnie działało”. Odnośnie pytania, czy zostały oszacowane korzyści dla samorządu, to trudno dzisiaj mówić o korzyściach w wielkościach bezwzględnych. Dla mnie niewątpliwą korzyścią będzie to, że samorząd województwa mając do dyspozycji zagregowany majątek czterech spółek, zagregowane zasoby nie tylko majątkowe, ale również ludzkie, organizacyjne będzie mógł na bazie tego wszystkiego, zbudować coś, co będzie efektywne. Jeszcze raz powtórzę, w mojej ocenie, to wcale nie musi być trwale przedsiębiorstwo samorządu województwa. Ale ktoś musi z pozycji właścicielskiej dokonać restrukturyzacji tych zasobów, które na terenie naszego województwa się znajdują. Podkreślił, że taka jest optyka Zarządu Województwa. Podziękował radnemu Janowi Szopińskiemu za dokonanie oceny jego dokonań w ostatnim czteroleciu, ale sam nie będzie takich ocen dokonywał. Odnośnie czasu podejmowania decyzji w tej sprawie wyraził zdanie, że dyskusja toczyć się powinna o przedmiocie sprawy, a nie o tym, dlaczego dopiero teraz toczy się dyskusja. Przedmiotem dyskusji jest to, czy samorząd województwa chce w interesie wspólnoty województwa przeprowadzić restrukturyzację obszaru, jakim jest obszar działalności tych czterech spółek. W taki sposób, żeby on był również efektywny w pewnym ekonomicznym momencie. W kwestii zaangażowania się samorządu lokalnego w Brodnicy powiedział, że wydaje się, że wyciąganie z tego „tortu czterech” choćby jednego poziomu byłoby dla problemu restrukturyzacji rozwiązaniem mniej ciekawym, kiedy przyjdzie moment budowania nowej formuły organizacyjnej w tej przestrzeni. Dodał, że dzisiaj nikt jeszcze o tym nie przesądził, czy to będzie jedna spółka, bo być może zostaną cztery spółki, ale z jednym właścicielem, być może trzy spółki, a być może dwie spółki. Ale tenże właściciel będzie mógł wpływać na to, że zostaną uzyskane efekty synergii. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w jednej ze spółek prowadzić rachunkowość dla czterech spółek, żeby w jednej ze spółek zakupywać paliwo dla czterech spółek, ale to już są porozumienia poziome. Istnienie suwerennych podmiotów prawnych absolutnie nie wyklucza. Ale na obecnym etapie przesądzanie o formule byłoby po prostu nieodpowiedzialnym traktowaniem radnych. Podkreślił, że jego zdaniem, stanowisko Zarządu w tej 44 sprawie jest czytelne oraz ustosunkował się do wszystkich problemów zawartych w debacie. Zarząd spotykał się z prezesami wszystkich spółek. Ze związkami się nie spotykał, dlatego że aby spotkać się ze Związkami Zawodowymi trzeba mieć przeważnie gotową już propozycję rozwiązań. Dodatkowo, stroną dla Związków Zawodowych jest w bardzo wyraźny sposób ustawowo określony kierownik zakładu, w którym organizacje związkowe funkcjonują. Niemniej Zarząd będzie, jeśli radni wyrażą zgodę na przejęcie tych spółek, w formie publicznej debaty pracować nad restrukturyzacją w taki sposób, żeby zbudować trwały fundament dla świadczenia usług przewozowych, głównie osobowych. Radna Silvana Oczkowska, jako Przewodnicząca Komisji, ad vocem wypowiedzi radnego Stanisława Pawlaka wyjaśniła, że na posiedzeniu Komisji ta sprawa była szeroko dyskutowana. Dodała, że osobiście zadała pytanie, czy godzą się na to i mają świadomość tego, że mogłaby być jedna spółka, bo wiadomo, że będzie się to wiązało z reorganizacją także kadrową. Prezesi byli świadomi tego, że może to być pod zarządem jednej spółki. Dodała, że radni wskazywali, że pewnym zagrożeniem jakby dla restrukturyzacji jest działalność Związków Zawodowych, ale rozważając wszystkie za i przeciw, radni uznali, że jednak ten brak dostępu do środków unijnych powinien sprawić, że należy dać szansę i możliwość tym zakładom funkcjonowania na rynku i stąd pozytywna opinia Komisji w tej sprawie. Radny Paweł Jankiewicz powiedział, że chciałby zgłosić swoje uwagi, które już zgłaszał na posiedzeniu Komisji Współpracy Międzynarodowej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przy opiniowaniu tych uchwał. Zaproponował, aby Zarząd powołał czy poszukał niezależnych ekspertów od marketingu, od biznesu, którzy przygotowaliby plan co robić dalej z tymi spółkami PKS. Dodał, że podobnie jak z lotniskiem, również proponował, aby powołać ekspertów spoza naszego województwa, żeby nie było zbędnych sugestii. Jak powiedział Naczelnik na posiedzeniu Komisji w tej chwili te spółki ze sobą nie współpracują. To są osobne podmioty. Dlatego trzeba powołać ekspertów z zewnątrz, którzy zanim samorząd przejmie te spółki, zaproponowali stosowny plan. Wtedy można byłoby ogłosić konkurs na dyrektora, który to usprawni. Dodał, że np. niektóry tabor jest zbyteczny, bo trasy się pokrywają, itd. Radny Jan Szopiński odwołując się do cytowanej interpelacji Klubu Radnych Lewica do Marszałka Województwa, w której wskazał Zarządowi Województwa, że w zasobach Urzędu Marszałkowskiego znajduje się pismo w sprawie przekształcenia PKS, a Zarząd tego pisma jakoś nie odnalazł. W związku z powyższym, to nie radni Lewicy podyktowali te terminy, tylko Zarząd w odpowiedzi na interpelację podał te terminy, że zamierza się tym zająć. Dzisiaj te terminy są przekroczone o trzy miesiące i dzisiaj radni pytając o szczegóły, nie pytają, żeby Zarząd „przyciskać do ściany”, tylko pytają, ile w tej sprawie Zarząd zrobił do tej pory. Takie pytania, czy Związki Zawodowe wiedzą, jak ma funkcjonować ta firma, to chyba są podstawowe pytania. Jeśli za chwilę ma być to jedna firma, to nie dyrektorzy są od tego, tylko jest od tego organ, który będzie organem prowadzącym ową spółkę. Skomentował, że doświadczenia Wicemarszałka ze Związkami Zawodowymi są daleko pocieszające. Przypomniał, że związkowcy z Opery Nova to przyjechali osobiście na sesję Sejmiku w swojej sprawie. Dodał, że nie chciałby, żeby Związkowcy z PKS naraz przyjechali stoma autokarami na sesję dyskutować, jaki to ma być rodzaj tego przedsiębiorstwa. Stąd pytając o to radni wychodzą naprzeciw, być może, tej załodze. Dziwne jest to, że reprezentanci 45 Sejmiku, niektórzy radni, którzy są związkowcami nie pytają o takie podstawowe sprawy, ale niech oni to rozważą w swoim sumieniu. Radny Bogdan Lewandowski zwrócił uwagę, że odpowiedź Wicemarszałka Edwarda Hartwicha, że jednak władze samorządowe w Brodnicy są zainteresowane przejęciem PKS świadczy o tym, że nie musi to być dla nich zły interes. Czyli argument ryzyka ekonomicznego, przez to samo zainteresowanie, jest trochę, jego zdaniem, stępiony. Pozostaje kwestia samej załogi, gdzie ona bardziej by siebie widziała, czy w tej spółce wojewódzkiej, czy też w spółce miejskiej czy powiatowej? Żeby później nie doszło do jakiś kontrowersji, że np. Sejmik podejmuje działania i w ten sposób występuje ze szkodą dla tej załogi, która chciałaby widzieć się w miejscowym samorządzie. Czy Wicemarszałek mógłby rozwiać tego rodzaju wątpliwości? Wicemarszałek Edward Hartwich odpowiedział: „Myślę, że należy trzymać się faktów. Ministerstwo Skarbu Państwa wystąpiło do nas, a nie do burmistrza czy starostwa. To jest fakt. Powtórzę, że na obecnym etapie, jeszcze nikt nie przesądził formuły organizacyjnej, czy będzie jedna czy więcej spółek. Nikt jeszcze nie przesądził również tego, jak długo potencjalna spółka czy spółki, będą samorządu województwa. Poprosił, aby zwracać uwagę na fakty”. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zarządził sprawdzenie quorum na sali za pomocą aparatury. Stwierdził quorum Sejmiku przy obecności 20 radnych. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa Hubert Zacharski odpowiedział, że nie może się odnieść do kwestii planów województwa kujawsko-pomorskiego odnośnie przyszłości tych spółek, bo to jest poza ministerstwem. Natomiast, odnośnie pytań o wyniki tych spółek wyjaśnił, że one nie odbiegały za pierwszy kwartał tego roku od zeszłego roku. Dodał, że tak naprawdę były lepsze. Dlatego, że np. pogoda ma gigantyczny wpływ na funkcjonowanie tych spółek, a tegoroczna zima była dużo gorsza, czyli w pierwszym kwartale koszty były dużo większe. Podał przykład PKS Bytów i PKS Słupsk, gdzie PKS Bytów miał corocznie duże straty, dlatego że głównie obsługiwał dojazdy do szkół, w związku z tym, porównywanie wyników przed końcem roku, w tym sensie nie miało sensu, że dopóki te dwa miesiące nie rozłożyły się na cały rok, to nie było jak tych wyników skalkulować. Z drugiej strony PKS Słupsk, który leży nad morzem, wakacjami odrabiał stratę całego roku. Dlatego w przypadku tych spółek sezonowość jest bardzo istotna. Ogólnie mówiąc, wyniki tegoroczne nie odbiegają bardzo od zeszłorocznych, co może świadczyć, in plus. Dodał, że przeciętnie biorąc, to te cztery spółki, o których mowa, nie są w skali kraju jeśli chodzi o spółki PKS, najgorsze. Są spółki w dużo gorszej sytuacji. Podkreślił, że to są spółki, które mają realne szanse na rentowne działanie, oczywiście po restrukturyzacji. Odnośnie prowadzonej restrukturyzacji w przeszłości wyjaśnił, że wszystkie zarządy z punktu widzenia samych tych jednostkowych spółek, programy naprawcze restrukturyzacyjne, a także strategiczne musiały opracowywać. Natomiast, należy pamiętać o tym, że oprócz Brodnicy, która jest najlepszą spółką z tych czterech, choć dopiero od zeszłego roku, to pozostałe spółki bardzo krótko funkcjonują jako spółki. W związku z tym siłą rzeczy reakcje właścicielskie też są w jakimś stopniu opóźnione. To jest też powód, propozycji dla samorządów przez ministerstwo do udziału w procesie przekształceń własnościowych, dlatego że szczególnie takimi przedsiębiorstwami o wielkości PKS dosyć ciężko się zarządza z punktu widzenia właścicielskiego z perspektywy Warszawy. Właśnie dlatego, że reakcje właścicielskie dotyczące wymogów 46 restrukturyzacji są opóźnione, to znajomość lokalnego rynku jest praktycznie żadna. To jest tylko na podstawie opracowań zarządów. Dlatego ministerstwo proponuje, aby ten obowiązek wobec spółek i mieszkańców wzięły na siebie samorządy. Dodał, że obsługiwany rynek, według informacji z tych czterech spółek, jeśli chodzi o skalę całego województwa, to obsługują ok. 40-45% rynku przewozów autobusowych, a na rynkach lokalnych, są najczęściej wiodącym przewoźnikiem. W odniesieniu do konkurencji to należy pamiętać z jakimi konkurentami te spółki mają do czynienia. To są konkurenci, którzy nie są w stanie zająć pozycji wiodącej, przejąć odpowiedzialność za przewozy, bo działają tylko na poszczególnych liniach. Oczywiście są dużym zagrożeniem, ponieważ jest ich wielu i w skali są dużym zagrożeniem dla spółki jakim jest PKS, dlatego że oni działają wyłącznie na liniach rentownych, ale nie są alternatywą dla zaspokojenia rynku. Podkreślił, że należy pamiętać, że chodzi tu o dwa ujęcia tej sprawy i nie można powiedzieć, że skoro jest taka duża konkurencja, skoro te spółki tak się skarżą na te konkurencję, to wystarczy tej konkurencji pozwolić działać. Dlatego że w aktualnym obrazie rynku ta konkurencja nie będzie w stanie przejąć całego rynku. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora ad vocem powiedział, że to nieprawda, dlatego że w tej części województwa konkurencja działa w kilku sytuacjach. Zwrócił uwagę, aby nie agitować w sposób, który jest nieuzasadniony. Dodał, że konkurencja w dużym obszarze województwa działa bardzo sprawnie. Są spółki wiodące, a te PKS nie są wiodącym podmiotem w tej części województwa. Podkreślił, że to jest agitacja ze strony przedstawiciela ministerstwa i poprosił, aby nie mówić rzeczy nieprawdziwych. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa Hubert Zacharski odpowiedział, że podkreślał w swojej wypowiedzi to, że w skali całego województwa te wszystkie cztery spółki razem mają ok. 40% rynku. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora ad vocem powiedział, że nie można mówić w kontekście 40%, że PKS-y są wiodącą firmą. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa Hubert Zacharski wyjaśnił, że chodziło o skalę lokalnych rynków, na których one działają, a nie całego województwa. Na lokalnych rynkach te spółki mają pozycję wiodącą, w skali kilku powiatów. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora podkreślił, że w takich sprawach nie można uprawiać demagogii, ponieważ radni mają podjąć decyzje, które będą konsekwencją dla naszego samorządu, a nie dla ministerstwa w Warszawie. Radny Stanisław Pawlak, w świetle wcześniejszych wystąpień w trakcie debaty, a szczególnie osób odpowiedzialnych za realizację tej uchwały, zgłosił wniosek formalny o 5 minutową przerwę. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że problem jest bardzo złożony. Zwrócił się do Przewodniczącego Sejmiku z prośbą, aby nie reagował aż tak emocjonalnie w stosunku do wypowiedzi przedstawiciela ministerstwa. - przerwa Po przerwie Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora zaproponował głosownie uchwał. Przystąpiono do głosowania uchwał: 47 - w sprawie przystąpienia do Spółki Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Brodnicy Spółka Akcyjna - druk nr 233/10. (zał. nr 14) Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 4 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie przystąpienia do Spółki Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Inowrocławiu Spółka Akcyjna - druk nr 234/10. (zał. nr 15) Wynik głosowania: 18 głosów „za”, 3 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie przystąpienia do Spółki Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Lipnie spółka z ograniczoną odpowiedzialnością - druk nr 235/10. (zał. nr 16) Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 4 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie przystąpienia do Spółki Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej we Włocławku spółka z ograniczoną odpowiedzialnością - druk nr 236/10. (zał. nr 17) Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 4 przeciw, 2 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. Przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora przystąpił do realizacji punktu 16 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego za 2009 r. KujawskoPomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie - druk nr 227/10. (zał. nr 18) Radna Regina Ostrowska poinformowała, że Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaopiniowała pozytywnie projekty uchwał zwarte w pkt 16, 17, 18, 19, 20 porządku obrad. Dyrektor K-PODR Roman Sass wyjaśnił, że K-PODR jest zaliczany do sektora finansów publicznych i podlega ustawie o finansach publicznych, ale także ma osobowość prawną i podlega ustawie o rachunkowości. Dlatego jest składany dokument pn. sprawozdanie z wykonania planu finansowego za 2009 r. Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie, które zostało przyjęte już przez Sejmik. Natomiast zgodnie z ustawą o rachunkowości przedkładane jest sprawozdania finansowego za 2009 r. Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie, które w myśl ustawy o rachunkowości obejmuje: bilans, rachunek zysków i strat, przepływu pieniądza, zmiany w kapitale własnym, informacja dodatkowa. Dodał, że sprawozdanie finansowe musiało być badane przez niezależnego rewidenta, stąd po zamknięciu bilansu na koniec marca, było poddane badaniu przez niezależnego rewidenta, przez którego zostało pozytywnie zaopiniowane. Jeżeli chodzi o wielkości kwot, to są praktycznie te same informacje i wielkości, tylko zgodnie z ustawą o finansach publicznych był to plan finansowy, a z ustawą o rachunkowości – jest sprawozdanie finansowe. Dodał, że w przyszłym roku, kiedy nie będzie poddawany badaniu przez niezależnego rewidenta, te dwa dokumenty będą mogły być przedstawione Sejmikowi jednocześnie. Dalsze prowadzenie obrad Sejmiku przejął Wiceprzewodniczący Ryszard Bober. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 18 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 17 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie ustalenia miesięcznego wynagrodzenia Pana Romana Sassa dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie - druk nr 231/10. (zał. nr 19) Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. 48 Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy istnieje możliwość podwyższenia wynagrodzenia dla Dyrektora K-PODR? Uzasadnił, że Ośrodek kierowany przez dyrektora Romana Sassa może pochwalić się nie tylko znakomitymi wynikami, ale też zaangażowanie Dyrektora w uczestniczeniu w sesji Sejmiku, zasługuje na uznanie. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober powiedział, że te sprawy zostały już uzgodnione. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 18 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody Kujawsko-Pomorskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zbycie prawa użytkowania wieczystego gruntu oraz prawa własności budynków i budowli - druk nr 237/10. (zał. nr 20) Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 19 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody dyrektorowi Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zawarcie umowy o przyznanie pomocy na operację „Zasady otrzymywania dopłat bezpośrednich a obowiązek spełnienia przez gospodarstwo zasad wzajemnej zgodności, ze szczególnym uwzględnieniem programów zwalczania chorób zakaźnych” w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 - druk nr 255/10. (zał. nr 21) Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 20 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody dyrektorowi Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie na zawarcie umowy o dofinansowanie projektu „Nowy zawód – nowa szansa dla rolników i mieszkańców wsi Kujaw i Pomorza” w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki - druk nr 256/10. (zał. nr 22) Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 21 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie likwidacji Regionalnego Zespołu Opieki Paliatywnej - Dom Sue Ryder w Bydgoszczy - druk nr 253/10. (zał. nr 23) Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 16 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. 49 Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 22 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie określenia zakresu i formy informacji o przebiegu wykonania budżetu województwa oraz planów finansowych wojewódzkich jednostek organizacyjnych będących osobami prawnymi za I półrocze 2010 r. - druk nr 226/10. (zał. nr 24) Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 18 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 23 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie wydzielonych rachunków dochodów jednostek budżetowych, dla których organem prowadzącym jest Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 244/10. (zał. nr 25) Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 24 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie ustalenia trybu prac nad projektem uchwały budżetowej - druk nr 245/10. (zał. nr 26) Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji punktu 25 porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie zmiany budżetu województwa na rok 2010 - druk nr 246/10 wraz z autopoprawką. (zał. nr 27, zł. nr 28) Skarbnik Województwa Paweł Adamczyk wyjaśnił, że zmiany w uchwale budżetowej na rok 2010 dotyczą zmniejszenia dochodów i wydatków. Łącznie jeżeli chodzi o dochody zmniejszenie do 961.080.977 zł, gdzie podstawową zmianą jest urealnienie wielkości planowanych dochodów z tytułu udziału we wpływach z podatku CIT i podatku dochodowego od osób fizycznych PIT. Te wpływy zmniejszane są o 33.251.023 zł. Dodał, że w uzasadnieniu do projektu uchwały są podane dochody, jakie były w 2007, 2008 i 2009 roku. Dla porównania jest to okres dosyć istotny, jeżeli chodzi o wpływy z tytułu CIT i PIT. Dlatego że dzień 31 marca jest okresem rozliczeniowym z tytułu poprzedniego roku rozliczeniowego. Dodał, że tak jak już była mowa o tym w roku ubiegłym, to przesunięcie się kryzysu, niestety odbija się na samorządach z półrocznym opóźnieniem. Dodał, że planowane były dochody z PIT i CIT na poziomie wykonania roku 2009. Wpływy z tytułu CIT analizowane w kontekście budżetu państwa według informacji z ministerstwa finansów, dochody z podatku CIT w stosunku do adekwatnego okresu 2009 roku były mniejsze o 24%. W konsekwencji tych zmian, wprowadzane są oszczędności dotyczące zmniejszenia wydatków. Jeżeli chodzi o stronę wydatkową to wprowadzane są zadania dotyczące: melioracji - łącznie na kwotę 7 mln zł, w 90% są to zadania finansowane z WFOŚiGW, dokonywane są równocześnie zmiany urealnienia wielkości planowanych wydatków realizowanych w ramach RPO i działań inwestycyjnych związanych z drogami. Uzgodnione zostało z Zarządem drób Wojewódzkich, że te zadania, które nie zostały rozpoczęte i istnieje możliwość 50 rzeczowo-finansowego przesunięcia tych zadań na rok 2011. Kolejne zmiany po stronie wydatków dotyczą: wprowadzenie dodatkowo 745 tys. zł dla Miasta Bydgoszczy pomocy finansowej do kwoty 2.209 tys. zł oraz urealnienie wielkości dotyczących poszczególnych programów realizowanych w ramach RPO. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Stanisław Pawlak zapytał, skąd będą pozyskane środki na meliorację w kwocie 7.175.500 zł? Zwrócił uwagę na bardziej istotną sprawę, jego zdaniem, tj. przesuwanie środków z przebudowy dróg i dodał, że chciałby, aby Zarząd odniósł się merytorycznie do tych decyzji. Dlaczego zmniejsza się o 1 mln zł środki na realizację zadania „Budowa układu komunikacyjnego północno-wschodniej części bydgosko-toruńskiego układu metropolitalnego - połączenie drogi krajowej nr 80 z drogą nr 15 – odcinek Ostaszewo – Turzno”? Dlaczego zmniejsza się środki z zadania „Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 559 Lipno - Kamień Kotowy - granica województwa” o 700 tys. zł? Dlaczego zmniejsza się środki na realizację zadania „Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 241 Tuchola-Rogoźno” o 600 tys. zł? Dlaczego zmniejsza się środki na realizację zadania „Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 265 Brześć Kujawski-Gostynin” o 100 tys. zł i ile pozostanie środków na opracowanie dokumentacji? Dlaczego rezygnuje się z przebudowy drogi wojewódzkiej nr 255 Pakość – Strzelno na kwotę 500 tys. zł? Dlaczego rezygnuje się z przebudowy drogi wojewódzkiej nr 254 Brzoza – Łabiszyn – Barcin – Mogilno - Wylatowo o 600 ty. zł? Dlaczego rezygnuje się z przebudowy drogi wojewódzkiej nr 240 Chojnice – Świecie o 500 tys. zł? Dlaczego rezygnuje się z przebudowy drogi wojewódzkiej nr 548 Stolno – Wąbrzeźno – Pluchoty o 870 tys. zł? Dlaczego zmniejsza się środki na realizację zadania „Projekt budowlany na budowę węzła autostradowego w Dźwierznie wraz z budową obwodnicy Dźwierzna i Zelgna w ciągu drogi wojewódzkiej nr 534 Grudziądz – Rypin o 10.105 tys. zł? Uzasadnia się to przetargami. Podkreślił, że chciałby się dowiedzieć, czy te zadanie, które były zapisane w planie będą realizowane w 100%, czy też ograniczy się ich realizację? Dodał, że zmniejsza się środki z zadania „Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 251 Kaliska – Inowrocław aż o 7.195.469 zł. Zwrócił uwagę, że „akurat osoby, które będą odpowiadać na te pytania, tzn. Pan Skarbnik i Pan Bartosz Nowacki, nie słuchają. Jeżeli Panowie lekceważycie sobie pytania radnych, no to nie ma o czym mówić. Jeżeli pytam Panów, dlaczego o 7.195.469 zł zmniejsza się środki z zadania „Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 251 Kaliska – Inowrocław”, a chcę przypomnieć, że już raz tę drogę „ograbiliśmy” z ok. 6 mln zł, to chciałbym wiedzieć, w jakim zakresie ta przebudowa będzie wykonywana? Dodatkowo zmniejsza się o 10 mln zł środki z obszaru Wąbrzeźna – Golubia-Dobrzynia – Rypia z drogi S-10. Chciałbym, abyście Państwo to nam dokładnie wyjaśnili. Panie Przewodniczący, czy Pan tak „odpuszcza” Jabłonowo Pomorskie na kwotę 2,5 mln zł?” Członek Zarządu Bartosz Nowacki powiedział; „Te wszystkie zadania będą wykonane. Tylko płatności z części z nich przenosimy na rok 2011. Projekty, które zlecamy w tym roku, nie wszystkie będą wykonane, dlatego płatność za nie będą w roku 2011. To jest powód zmniejszenia kwot na te zadania, o których mówił Pan Radny. Myślę, że tutaj nie powinno być żadnego zdziwienia, bo projekty zostały faktycznie zapisane, one już są zlecone, ale płatności będą dokonane w roku 2011. Budżet został jeszcze raz przeanalizowany przez Zarząd, pod kątem tego, jakie zadania będą mogły być 51 zrealizowane i jakie płatności będą mogły być dokonane w roku 2010. A te, które okazałyby się „wirtualne” zostały jako płatności przeniesione na rok 2011”. Radny Stanisław Pawlak powiedział: „Panie Przewodniczący, to teraz mamy odpowiedź, jakie jest planowanie w naszym Sejmiku. Jeżeli dzisiaj mamy czerwiec, a już wiecie Państwo, że nie będziemy płacić. To może to wynikać z dwóch powodów: albo właśnie „wirtualnie” Państwo planujecie, żeby rozdzielać pieniądze, które później „zgarniacie” i przeznaczacie tam, gdzie jest wam ktoś bliższy, albo celowo obciążacie następną kadencję, żeby ktoś inny wykupywał wasze długi. Ja jestem przeciwny takiemu rozwiązaniu, żeby w ostatnim roku funkcjonowania samorządu, przesuwać płatności na następny rok w nowej kadencji w ramach nowego budżetu, który będą realizować już nowi radni. Panie Przewodniczący, moim zdaniem, nie powinniśmy się na to godzić. Albo zostało zaplanowano dobrze, należy za to zapłacić i mieć na to pieniądze, czyli wykupić własne weksle, albo nie przesuwać tego dla następców. Co to jest za rolnik, Panie Bartoszu, który przepisując gospodarstwo zaciąga dług. A za chwilę będziemy podejmować uchwałę na kolejne 87 mln zł z rozłożeniem spłaty do 2021 roku. Panowie, co wy robicie z tym województwem. Mało tego, że spółka K-PIM ma się zadłużyć na kwotę 695 mln zł, to jeszcze teraz bierzecie 87 mln zł, gdzie nałożą się spłaty. Proszę, aby Skarbnik przygotował prognozę spłaty wszystkich długów, nie tylko długu budżetowego, ale poręczeń, innych spółek, które będą z nami powiązane finansowo. Żebyśmy jako ustępujący radni wiedzieli, jakie mamy dać sprawozdanie naszym następcom. Panie Przewodniczący, wydaje mi się, że Panowie „przeciągacie strunę” przy końcu kadencji i pracujecie już nie na własny rachunek. Chcę przypomnieć Panom ustawę o samorządzie województwa, która mówi, że samorząd województwa to jest organizacja, które pracuje na własną odpowiedzialność i na własny rachunek, tzn. w ramach wybranego Sejmiku w danej kadencji”. Radny Jan Szopiński doniósł się do kwoty 2,5 mln zł, za którą miała być m.in. zmodernizowana infrastruktura liniowa na trasach Kcynia – Szubin oraz Toruń – Jabłonowo Pomorskie – Brodnica. Zwrócił się z prośbą do radnych, aby nie zmniejszać o tę kwotę środków na to zadanie, dlatego że nie możliwym jest zmodernizowanie 100 km odcinka linii kolejowych za 2,5 mln zł, aby byli przeciwko tej zmianie. Jeżeli Zarząd chciał zmodernizować za 2,5 mln zł 50 km linii kolejowych, to należy mu to umożliwić. Skomentował, że albo Panowie zrobiliście tutaj takie „zakładki”, żeby mieć pieniądze na bieżące użytkowanie, albo powiedziałbym, że z radnych robicie „kupę śmiechu”. Kolejną kwestią jest to, choć rozumiem, że też na to nie uzyskam odpowiedzi, bo tak, jak poprzednio, zagłosujecie Panowie grupą razem, ale myślę, że to głosowanie grupowe będzie miało kiedyś swój kres. Mianowicie, zwiększacie Państwo o kwotę 745 tys. zł wydatki zaplanowane na pomoc finansową dla Miasta Bydgoszczy na promocję miasta w ramach promocji z przewoźnikami lotniczymi. Przypomnę, że na poprzedniej sesji Sejmiku pytałem, czy ta kwota, która wtedy była zapisana w budżecie, czy to jest na długi, czy to jest na bieżącą promocję. Niestety, nie uzyskałem odpowiedzi. W związku z tym, jednak teraz pytam, kwota 745 tys. zł, to jest kwota za to, co było, czy to jest kwota za świadczenia z roku 2010? Przypomnę, że Zarząd Województwa, jak i Prezydent Bydgoszczy przez pół roku uświadamiali wszystkich, że długi wobec Ryanair nie są długami, ani Prezydenta Bydgoszczy, ani województwa kujawsko-pomorskiego, bo wszyscy wobec siebie mają zrealizowane zobowiązania. Chciałbym zatem zapytać, jakie były i są motywy tej uchwały Sejmiku? 52 Jakie są motywy w dniu dzisiejszym podejmowania kolejnej uchwały na 745 tys. zł? Panie i Panowie, to kiedy i kto tutaj po prostu kłamał w zakresie wspólnych zobowiązań finansowych wobec przewoźnika? Wobec tego, kto i wobec kogo ma jakieś długi? Na szczęście, chcę poinformować Zarząd, że NIK odpowiadając na moje wystąpienie, poinformowała, że na przełomie trzeciego i czwartego kwartału „logiczne” rozliczenia pomiędzy Zarządem Województwa a Prezydentem Bydgoszczy a „słupem”, którym była Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej, sprawdzi. To jest dobry przyczynek do tego, aby później podyskutować nt., kto i komu był winien jakie pieniądze. Choć przez pół roku słyszeliśmy, że to bynajmniej nie samorząd województwa. A Panu Marszałkowi Hartwichowi polecam pozdrowienia, które przekazuje mu również członek Platformy Obywatelskiej, były prezes Wojtkowiak, na swoim blogu”. Wicemarszałek Edward Hartwich powiedział: „Potwierdzam to, że ta proponowana kwota na promocję regionu, jest kwotą przeznaczoną na promocję w roku 2010. My się nie rozliczamy z żadnych długów, bo długów nie mieliśmy i nie mamy. Niemniej, odpowiadamy na aktywność Prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza w tym zakresie, aby jeszcze w tym roku, poprzez promocję i reklamę województwa, zbudować pozytywny wizerunek miasta, regionu i samego portu lotniczego. To nie jest rozliczenie żadnych długów”. Radny Stanisław Pawlak powiedział: „Panie Przewodniczący, myślę, że Pan Marszałek Hartwich jest w wyjątkowo niezręcznej sytuacji, bo jako były radny Miasta Bydgoszczy, nie powinien się wypowiadać w sprawach budżetu Miasta Bydgoszczy na sesji Sejmiku. Nie reagowaliśmy w tej sprawie na poprzedniej sesji Sejmiku, ponieważ sądziłem, że Pan Marszałek się zreflektuje i przestanie w tej sprawie zabiegać o pieniądze z budżetu województwa na rzecz budżetu Miasta Bydgoszczy. Ale jak widzę, jakoś to nie skutkuje. Panie Marszałku, ja na Pana miejscu prosiłbym kolegów o wypowiadanie się w imieniu Zarządu, a nie Pan, bo Pan działa z innej pozycji, gromadząc pieniądze na koncie budżetu Miasta Bydgoszczy”. Radny Jan Szopiński powiedział: „Panie Marszałku, uprzejmie proszę Pana, aby skomentował Pan słowa pana Wojtkowiaka, który mówi: „To znaczy, że otoczenie Prezydenta Dombrowicza, może on sam, kłamali mówiąc, że Bydgoszcz nie ma żadnych zobowiązań wobec Irlandczyków, a wszelkie zobowiązania uniemożliwiające rozwój współpracy wynikają ze złej woli Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej”. Na co, wobec tego, były te poprzednie pieniądze, które Sejmik uchwalił? Przecież przez pół roku, to pan razem z Panem Marszałkiem Całbeckim publicznie w mediach mówiliście, że Zarząd Województwa nie ma możliwości zapłaty za długi roku 2009. W związku z tym, z czego wynika ta nagła zmiana? Z czego wynika ta nagła zmiana działania, gdzie jeszcze dwa miesiące temu występując poprzez swoich przedstawicieli w Radzie Nadzorczej Portu Lotniczego kazaliście spółce PLB regulować zobowiązania z roku 2009 i płacić za rok 2010. Panowie, tu trzeba mieć jakby jednolity front. Albo w tę stronę, albo w tę stronę”. Członek Zarządu Bartosz Nowacki wyjaśnił: „Jeżeli chodzi o wspomniane zmniejszenia, wynikają z tego, że przygotowanie dobrych projektów - trwa. Konsultacje z samorządami, które były prowadzone, to jest wyznaczenie nowego trendu, aby zaspokoić nie tylko potrzeby samego samorządu województwa, ale również mieszkańców korzystających z tych dróg i mieszkających przy nich. Niestety, przygotowanie samej dokumentacji do przetargu zajęło dużo czasu, bo były 53 przeprowadzane spotkania z samorządowcami, z instytucjami, które mają swoje siedziby przy drogach wojewódzkich, z osobami niepełnosprawnymi, po to, aby zmodernizowana droga zachowała standardy odpowiadające drogom wojewódzkim. W związku z tym, że procedura dosyć długo trwała, ogłosiliśmy przetargi na niektóre z tych dróg i tak, jak powiedziałem wcześniej, środki zostały przeniesione na rok 2011. Nie było wolą samorządu, aby robić to celowo, tylko po prostu, sytuacja zmusiła nas do tego, bo nie moglibyśmy zapłacić za projekty, które nie zostałyby zrealizowane”. Radny Stanisław Pawlak ad vocem powiedział: „Panie Przewodniczący, wyjaśnienia Pana Członka Zarządu przyjąłbym, gdyby sprawa dotyczyła kwot przynajmniej dziesięciokrotnie niższych. Wszyscy wiemy z materiałów, że dzisiejszą decyzją chcemy zmniejszyć wydatki na drogi o kwotę ponad 25 mln zł. Tego nie robi się w czerwcu. Proszę nie tłumaczyć, że to jest wynik przetargów, bo takie kwoty nie mogą pochodzić z przetargów, bo albo macie źle opracowywane kosztorysy, czyli naciągane, albo mówicie teraz nieprawdę. Trzeba się na coś zdecydować. To nie jest taka sobie mała kwota – 25 mln zł. To w średniej gminie naszego województwa budżet nie wynosi 25 mln zł w roku, a my sobie z dróg, tak za jednym pociągnięciem, chcemy zdjąć 25 mln zł. Ja tylko chcę koleżankom i kolegom radnym to uświadomić, o jakich my mówimy pieniądzach, o budżetach dwóch gmin wiejskich, o budżecie w miasto-gminie średniej wielkości w naszym województwie. Dzisiaj zdejmujemy z dróg, bo co? Bo chcieliście sobie Państwo wirtualne pieniądze zagwarantować? Tak?” Marszałek Piotr Całbecki powiedział: „Chciałbym ustosunkować się do sprawy Ryanair i należności za opłaty lotnicze. To prawda, że Gmina Miasta Bydgoszcz nie ma żadnego długu, ani żadnych zobowiązań w stosunku do tego przewoźnika. Wielokrotnie już na tej sali wyjaśnialiśmy, że te zobowiązania ciążą na Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Poprzednią uchwałę podejmowaliśmy jako zabezpieczenie środków na spłatę tych zobowiązań w części umownej, jak to już tłumaczyliśmy, którą wypracowaliśmy wspólnie z Bydgoszczą, części, która miałaby dotyczyć województwa i byłyby to środki przekazane Miastu Bydgoszcz, po to, żeby te zobowiązania Fundacji względem Ryanair zrealizować. Ja nie wiem, dlaczego tak się stało, nie my jesteśmy radnymi Miasta Bydgoszczy, że umowa, którą wcześniej Miasto zawarło z Fundacją, nie uwzględniała tych lotów, co do których nie było zabezpieczonych środków na finansowanie. Faktem jest to, że Fundacja zobowiązania zawarła, że Ryanair żąda od Fundacji wypłaty tych środków. I moglibyśmy „umyć ręce” od tego problemu, ale za to, jak wiemy, konsekwencje mogłyby być opłakane, ponieważ publicznie firma Ryanair ogłasza, wszem i wobec, że jeśli te zobowiązania nie zostaną uregulowane, i nie interesuje ich przez kogo, to w naszym województwie w PLB w Bydgoszczy przestaną latać samoloty tej firmy. Dlatego podjęliśmy się pomocy w rozwiązaniu tego problemu. Niestety, głosując poprzednie pieniądze w uchwale, nie zostały uwzględnione w piśmie, które skierowano do nas, a na podstawie którego my podejmowaliśmy decyzję i przedkładaliśmy Sejmikowi jako wniosek, środków od lipca do października. Do końca tego miesiąca - czerwca, środki, które my zagwarantowaliśmy i te, które ma Bydgoszcz zagwarantować, najprawdopodobniej na środowej sesji w tym tygodniu, wystarczą na to, aby zaszłości jeszcze z zeszłego roku i do czerwca włącznie, uregulować z Ryanair. Okazało się jednak, nie wiem z jakiego powodu, ale prawdopodobnie z takiego, że nie do końca Fundacja przekazała pełną informację lub byli zbyt mało dociekliwi urzędnicy w Mieście Bydgoszcz, że musimy jeszcze zagwarantować środki na kontynuowanie lotów od lipca do października. Jeśli te środki sobie zabezpieczymy i ten warunek 54 spełnimy, to przystąpimy mam nadzieję, tak jak zapowiada Ryanair, do negocjacji, co do kontynuowania współpracy na terenie naszego województwa przez tego przewoźnika. Ale rzeczywiście, odpowiedzi na pytanie o szczegóły, należy jednak szukać w Mieście Bydgoszcz. Chyba wiemy wszyscy dokładnie na tej sali, że nie jest to „pompowanie” żadnych pieniędzy do budżetu Bydgoszczy. Tak szybko, jak się tam znajdą te pieniądze, trafią na konto Fundacji, a ona, mam nadzieję, ureguluje zobowiązania z Ryanair. Jest to zwykły transfer pieniędzy przez Gminę Miasta Bydgoszcz do tego przewoźnika. „Bigos” jest niemały. Mam nadzieję, że powoli wychodzimy z bardzo skomplikowanej, zagmatwanej sytuacji. Nie wiem, co mówił Pan Prezes Wojtkowiak, który już nie jest Prezesem, więc pozwólcie Państwo, że nie będę komentował czegoś, co nie ma żadnego znaczenia”. Radny Jan Szopiński ad vocem powiedział: „Panie Marszałku, słusznie, że Pan nie komentuje Pana Prezesa Wojtkowiaka, ale pozwoli Pan, że ja skomentuję Pana. Rozpoczął Pan swoją wypowiedź, proszę sobie to odsłuchać, że dług wobec Ryanair, to nie jest dług Miasta Bydgoszczy, tylko Fundacji. Zatem, jeśli to jest dług Fundacji, to czym my się tutaj martwimy, to niech Fundacja płaci. Tylko Pan doskonale wie, że po prostu tak nie jest, bo były prowadzone rozmowy z tą Fundacją, która nosi w swojej nazwie przymiotnik – demokracji lokalnej, że przez nią, jako przez „słupa” przechodziły te pieniądze. Jest oczywiście publiczne pytanie, co to jest za – Demokracja Lokalna – przez którą przechodzą pieniądze i ile ta - Demokracja Lokalna – za tę przyjemność kasowała - to jest pytanie pierwsze. Dalej, pytanie drugie, kto i w jakiej formule wybrał Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, żeby płaciła Ryanair? Czy Pana to nie zastanawia przed kontrolą NIK? Czy Pan tak łatwo podchodzi do mojego pytania, kto i komu jest winien pieniądze? Dlaczego przez prawie trzymiesięczną dyskusję tutaj nie potrafiliście Panowie wzajemnie obliczyć, kto, komu i jakie pieniądze jest w sprawie owych połączeń winien. Przykro, że radni województwa, że radni miasta, nie mieli szansy dowiedzieć się tego, kto, komu i dlaczego jest tutaj winien? Przykro, że trzeba było zaangażować NIK do zbadania stanu prawnego i przepływów finansowych w tej sprawie. Ale jedna jest też w tej sprawie odpowiedź, że jakby nie było, Prezydent więcej, Pan Marszałek mniej, naraziliście prestiż województwa poprzez targi, kto i komu jest winien pieniądze. I poprzez to, że Ryanair z wielu połączeń lotniczych z terenu naszego województwa wyszedł. I że mieliśmy „reklamę ogólnopolską”, że jest takie województwo i jest takie miasto, które nie płaci podpisanych zobowiązań. A jeśli Pana zdaniem, i niech Pan to sobie odsłucha, co Pan powiedział, jest to dług Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, i ona to podpisała we własnym imieniu i na własne ryzyko. No to, o czym Pan, tutaj opowiada?” Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział: „Dokładnie, opowiadam to, co od prawie roku. Przy wrzawie medialnej, popieranej niestety również przez niektórych radnych na tej sali, że to my jakoby mamy zobowiązania wobec Ryanair, że powinniśmy wreszcie je uregulować i doprowadzić do normalności w naszym województwie. Tłumaczyliśmy dokładnie to samo już od wielu miesięcy. Nie wiem, jakie są podstawy, na których została zawarta umowa między Fundacją Rozwoju Demokracji Lokalnej a Ryanair o finansowanie tegoż przewoźnika. Mogę się jedynie domyślać i wierzyć dokumentom, które są przedkładane nam, jako partnerowi, całego tego przedsięwzięcia przez innego partnera samorządowego, jakim jest Miasto Bydgoszcz. Czy są tam nieprawidłowości? Czy wszystko jest zgodnie z prawem? Za to odpowiada Prezydent Miasta Bydgoszczy i jego służby. Nasze relacje 55 z Miastem Bydgoszcz, proszę mi wierzyć, są od początku do końca zgodne z prawem. I nie pozwolilibyśmy sobie na żaden krok, który mógłby spowodować, iż przepływy środków będą w jakikolwiek sposób podejrzane, że są nieuprawnione. Owszem, pytaliśmy o to, jak wygląda relacja Miasta Bydgoszcz z Fundacją. Wiemy z zapewnień ustnych, chcę to podkreślić, iż te relacje są oparte o wyrażoną zgodę Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych na przeprowadzenie tego typu transakcji. I wiem, że w oparciu o tę umowę sprzed ok. 3 lat, ten projekt współpracy z Ryanair jest przez Miasto Bydgoszcz poprzez Fundację realizowany. Podzielam zdanie pana radnego Jan Szopińskiego, że nam fundacje „słupy” nie są do niczego potrzebne. Uważam również, że jeżeli my będziemy, a chcemy to robić i zaczynamy, promować województwo poprzez przewoźników lotniczych, to będziemy to robić w trybie o zamówieniach publicznych i nie będą w tym pośredniczyć żadne inne instytucje. Ponieważ, nie widzimy takiej potrzeby, mamy rozwiązania formalne i prawne, aby ten sam efekt osiągać w innym trybie. Nie wiem, dlaczego zdecydowano się kiedyś w Bydgoszczy na inne rozwiązanie, ale to nie jest nasze zmartwienie. Ale odpowiedzialność, za to, czy wykluczymy właśnie tego przewoźnika, jednego z nielicznych, z naszego województwa, zgodnie z groźbami, które do nas publicznie adresuje, i nie tylko zresztą on, podejmujemy taki krok, aby jednak do tego, do czego się publiczna strona, jaką jest Gmina Miasta Bydgoszcz, kiedyś zobowiązała - pomóc wypełnić. Historia tej sprawy jest długa, niestety dość zawiła, skomplikowana. Myślę, że tą dzisiejszą decyzją wreszcie ją zakończymy. Jest to nauczka na pewno na przyszłość i musimy wszyscy wyciągnąć z tej lekcji solidne wnioski, żeby tych błędów nie popełniać, bo byliśmy rzeczywiście od krok o zamrożenia w ogóle lotów do Bydgoszczy przez tego przewoźnika. Rzeczywiście o krok od kompromitacji naszego województwa, portu lotniczego w Polsce i w Europie, jako niewiarygodnego, jako nierzetelnego partnera, gdzie w ogóle najlepiej nie przylatywać, nie lądować, bo nie wiadomo, czy wystartujemy z tą spółką”. Radny Stanisław Pawlak powiedział: „Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi na podnoszone problemy. A szczególnie, gdy czytam ten tekst, proszę o wyjaśnienie na stronie 9., Panie Marszałku, „powyższe środki przenosi się do wydatkowania w roku 2011”. Na czym polega to przenoszenie środków do wydatkowania, Panie Skarbniku? Niech Pan to mi przybliży, bo ja nie mogę tego zrozumieć „środki przenosimy do wydatkowania”, czyli co? Utrzymujemy w budżecie i one przejdą na przyszły rok? Tak? Czy je zdejmujemy z budżetu? Bo rozumiem, że zdejmujemy, ale rozdysponujemy je gdzie indziej? To tych środków nie przenosimy na przyszły rok? Nie piszcie Państwo takich niejasnych stwierdzeń. Dodatkowo nadal nawołuję Wysoki Sejmik do odrzucenia tych zmian, ponieważ zmniejszenie w dziale transport o 25 mln zł, to nie jest dzieło przypadku”. Członek Zarządu Bartosz Nowacki wyjaśnił: „Zadania jako takie pozostaną. Część środków finansowych, jak Pan Radny zauważył, będzie zapłaconych w tym roku, a część będziemy musieli uwzględnić w nowym budżecie roku 2011, z nowych dochodów”. Radny Jan Szopiński ad vocem powiedział: „Myślę, że z poparciem Pana Przewodniczącego, zapytam jednak o linię kolejową do Jabłonowa Pomorskiego, bo za 2,5 mln zł miały być zmodernizowane dwie linie, skoro ma jej nie być, to ja jestem przeciw. Myślę, że np. radna Silvana Oczkowska też mnie poprze, ponieważ popiera, to co jest w Kcyni i w Szubinie”. 56 Członek Zarządu Bartosz Nowacki wyjaśnił: „2,5 mln zł w tej kwocie mieliśmy w momencie, kiedy przejmiemy linie. Mieliśmy pozostawić je częściowo na utrzymanie i częściowo na rozpoczęcie modernizacji tych linii. Wiem, że jest to niska kwota, ale chcieliśmy chociaż zabezpieczyć te linie w momencie, kiedy przejmiemy je na własność samorządu województwa. Już w tej chwili wiemy, że nie będziemy mogli dokonać w pełni przejęcia wszystkich linii, dlatego że nie jest to opieszałość Urzędu Marszałkowskiego, naszych pracowników, a grupy PKP, w której procesy przekazania trwają bardzo długo i niestety opiera się to, tylko i wyłącznie, o spotkania w tej chwili. Mam nadzieję, że po tych rozmowach, powoływana jest w tej chwili Komisja do tej sprawy, aby ostatecznie te linie 356 i 209 przejąć na własność samorządu województwa. O tym również była mowa na posiedzeniu Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury”. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały wraz z autopoprawką. Wynik głosowania: 13 głosów „za”, 2 przeciw, 3 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, że uchwała nie została podjęta. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober stwierdził, że uchwała zwykłą większością głosów została podjęta, w głosowaniu wzięło udział 18 radnych przy 21 radnych obecnych na sali w trakcie głosowania. Następnie przystąpił do realizacji 26 pkt porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie zaciągnięcia długoterminowego kredytu w 2010 r. - druk nr 251/10. (zał. nr 29) Radny Stanisław Pawlak skierował pytanie do Radcy prawnego, czy przy takim wyniku głosowania uchwała została skutecznie podjęta? Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że skoro jest 21 osób na sali, a nie wszyscy radni wzięli udział w głosowaniu, zgłosił wniosek o reasumpcję tego głosowania. Wyraził zdanie, że radni nie głosowali na skutek być może nieświadomości. Dodał, że jego zdaniem, uchwała w sprawie zmiany budżetu, tak jak uchwała budżetowa, musi być głosowana większością kwalifikowaną, czyli przy 17 głosach „za”. Zwrócił się do radnych prośbą o udział w głosowaniu, ponieważ jest to bardzo ważna uchwała. Radny Stanisław Pawlak zgłosił wniosek przeciwny, ponieważ już raz był stworzony taki precedens, a jego zdaniem, nie ma podstaw do reasumpcji głosowania. Dyskusja się odbyła, Przewodniczący zamknął dyskusję i zarządził głosowanie. Wszyscy świadomie zagłosowali i nikt nie wniósł uwag, że źle zagłosował. W związku z tym, reasumpcja tylko może spowodować, że zmieni się liczba osób biorących w głosowaniu i zmieni się wynik głosowania. Podkreślił, że Przewodniczący na to nie powinien pozwalać. Głosowanie się odbyło, został ogłoszony jego wynik, a być może nie wszyscy radni chcieli się opowiedzieć za proponowanymi zmianami, bo jakże można zmieniać budżet w takim kierunku, o którym radni przez godzinę dyskutowali. Jeżeli radni świadomi są tego działania to wniosek o reasumpcję jest całkowicie nieuzasadniony. Radna Regina Ostrowska powiedziała, że omyłkowa nacisnęła przycisk „wstrzymuję się”, a jest „za”. Podkreśliła, że uchwała musi być podjęta, ponieważ powodzianie muszą otrzymać pomoc. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober stwierdził, że wynik głosowania 14 głosów „za”, 2 przeciw, 2 wstrzymujące. 57 Radny Jan Szopiński odnośnie kwestii powodzi zapytał, oprócz zwiększenia kwoty o 7.175 tys. zł pochodzących z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, gdzie są zapisane środki na ten cel? Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober odnośnie głosowania uchwały stwierdził, że została podjęta zwykłą większością głosów. Taka jest opinia Radcy prawnego. Poprosił o przygotowanie wykładni prawnej na piśmie. Radca prawny Andrzej Rakowicz powiedział: „Przepraszam Państwa z zwłokę, przepraszam też za moją konsternację. Pozwolę sobie przytoczyć Państwu art. 19 ust.1 ustawy o samorządzie województwa: „Uchwały sejmiku województwa zapadają zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowego składu sejmiku…”. W tym przypadku mieliśmy zwykłą większość głosów i na sali była obecnych więcej niż połowa ustawowego składu sejmiku, a w związku z tym, osiągnięto quorum i uchwałę w tym trybie podjęto. Gdyby zachodził tryb bezwzględny, musi on wynikać wyraźnie z przepisu ustawy, musi to wyraźnie być zaznaczone. Ustawa o samorządzie województwa tryb bezwzględny przewiduje: w art. 20 ust. 1 Sejmik województwa wybiera ze swojego grona przewodniczącego oraz nie więcej niż 3 wiceprzewodniczących bezwzględną większością głosów...; w art. 21. ust. 2 Sejmik województwa może wprowadzić zmiany w porządku obrad bezwzględną większością głosów ustawowego składu sejmiku; w art. 32 ust. 2 Sejmik województwa wybiera marszałka województwa bezwzględną większością głosów ustawowego składu sejmiku, w głosowaniu tajnym; w art. 34 ust. 1a uchwałę w sprawie absolutorium sejmik województwa podejmuje bezwzględną większością głosów ustawowego składu sejmiku województwa; w art. 44 ust. 1 Sejmik województwa powołuje i dowołuje skarbnika województwa (głównego księgowego budżetu województwa), na wniosek marszałka województwa, bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowego składu sejmiku, w głosowaniu tajnym; w art. 77 ust. 2 Uchwały, o których mowa w art. 1, zapadają bezwzględną większością głosów ustawowego składu sejmiku województwa, dotyczy to „Priorytetów współpracy zagranicznej województwa”. Więcej ustawa bezwzględnej większości głosów nie przewiduje. Ponad to pragnę zwrócić uwagę Państwa na zapisy Rozdziału V Finanse samorządu województwa, który od art. 61 do art. 74 kształtuje zasady i wymogi budżetu. I z tych przepisów nie wynika, aby w tym konkretnym przypadku zachodziła konieczność stosowania bezwzględnej większości głosów. Więc, skoro ustawa tak nie stanowi, w związku z tym, uważam, iż uchwała została podjęta”. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober powiedział: „Poproszę o wykładnię prawną na piśmie, pomimo tego, że będzie to zapisane w protokole. W związku z wykładnią ustną stwierdzam, że uchwała została podjęta w sposób prawidłowy. Zwrócił się z uwagą do radnych, aby sumiennie brali udział w głosowaniach. Radny Bogdan Lewandowski przypomniał, że Marszałek Województwa zgłosił wniosek o reasumpcję głosowania, który został poparty przez radną Reginę Ostrowską, że głosowała inaczej, niż zamierzała głosować. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober stwierdził, że zostanie to odnotowane w protokole, jako zmiana wyniku głosowania, nie zmienia ilości oddanych głosów. Dodał, że Marszałek 58 złożył wniosek w dobrej wierze, był wniosek przeciwny radnego Stanisława Pawlaka, w związku z tym, żadnego z tych wniosków nie poddał pod głosowanie, ponieważ czekał na wykładnię radcy prawnego. Radny Jan Szopiński powiedział: „Szanując głos, zwłaszcza radnej Reginy Ostrowskiej, mój Klub będzie dalej uczestniczył w tym posiedzeniu, jednakże dla nas jest nie do przyjęcia, aby na opinię prawną tego typu czekać co najmniej 30 minut. Jest to swoistego rodzaju abecadło samorządności i jest niedopuszczalnym, aby były rozbieżności między Radca prawnym a Marszałkiem Województwa. Dodatkowo, dzisiejsze obrady i udzielenie ewentualnej pomocy tym, których dotknęły skutki powodzi, są „zawieszone” na obecności radnych Klubu Lewica na tej sali. Proponowałby, aby Pan Przewodniczący ten apel skierował do swoich koleżanek i kolegów, którzy stanowią koalicję w tym Sejmiku, a których nie ma, bądź są poza tą salą. Gdybyśmy poważnie brali pod uwagę to, ile spotkało nas na tej sali różnego typu uwag ze strony Państwa, ile Zarząd Województwa nie przyjmował naszych uwag merytorycznych i przechodził do głosowania, to całkiem, po raz kolejny, byłby inny obraz na tej sali. Rozumiejąc jednak sytuację mieszkańców województwa kujawskopomorskiego dalej będziemy uczestniczyć w tej sesji. Ale apele Pana Przewodniczącego proszę skierować do swoich koalicjantów”. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober powiedział, że apel kieruje do wszystkich radnych, którzy są niezależnie wybrani w wyborach, decydują o tym, które uchwały są podejmowane przez Sejmik. Zwrócił się do wszystkich radnych z prośbą, aby uczestniczyli w dzisiejszej sesji i odpowiedzialnie brali czynny udział w jej obradach. Radny Paweł Jankiewicz powiedział: „Panie Przewodniczący, przyznaję, że byłem na sali i nie głosowałem, bo byłem zaczytany. Mam taką propozycję, aby przy tak ważnych uchwałach, specjalnie zwrócić uwagę wszystkim radnym na sali i poza nią, aby przyszli na głosowanie. Ja przegapiłem to głosowanie, przyznaję się. Ale też chciałbym zwrócić uwagę, że nie było przerwy. Nie można non stop myśleć, czytać, głosować. Proponuję, aby przy tak ważnych uchwałach, w sposób szczególny, zwoływać wszystkich radnych, ale miałem wolę głosować „za” ”. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober podkreślił, że wszystkie uchwały, które Sejmik podejmuje, są bardzo ważne. Zaproponował dyskusję w sprawie projektu uchwały zaciągnięcia długoterminowego kredytu w 2010 r. Skarbnik Województwa Paweł Adamczyk wyjaśnił, że w konsekwencji dokonanych zmian w budżecie jest projekt kolejnej uchwały dotyczący zaciągnięcie długoterminowego kredytu w 2010 r. łącznie na kwotę 87.480.966 zł, który ma zostać przeznaczony na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów, a także na finansowanie planowanego deficytu budżetu województwa na rok 2010. Łączna kwota zadłużenia na koniec 2010 roku, po zaciągnięciu pełnego kredytu, będzie wynosiła 327.753.469 zł. jeżeli chodzi o relacje planowanego zadłużenia w stosunku do już do skorygowanych planowanych wielkości dochodów na koniec roku planuje się, że będzie to wskaźnik na poziomie 34,10%. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Stanisław Pawlak powiedział, że w poprzednim punkcie zgłaszał już taką potrzebę, aby Skarbnik Województwa przedłożył radnym przewidywane spłaty na poszczególne lata, ponieważ ten kredyt będzie 11-letni – na 87 mln zł, i w zderzeniu z innymi, na koniec bieżącego roku będzie ponad 327 mln zł zadłużenie województwa. Zapytał, jaki będzie wskaźnik zadłużenia? 59 Skarbnik Województwa Paweł Adamczyk wyjaśnił, że jeżeli chodzi o planowany wskaźnik zadłużenia, to będzie wynosił 34,10%. Jeżeli chodzi o planowaną spłatę tego kredytu w poszczególnych latach będzie on wynosił od 2011 r. – 10,5 mln zł, w 2012 r. - w 11 mln, w 2013 r. – 9 mln zł, w 2014 r. – 10 mln zł, w 2015 r. – 4 mln zł, w 2016 r. – 2 mln zł, w 2017 r. – 3 mln zł, w 2018 r. – 8 mln zł, w 2019 r. – 10 mln zł, w 2020 r. – 10 mln zł, w 2021 r. – 9.989.166 zł. Radny Stanisław Pawlak ad vocem zwrócił uwagę, że to jest spłata tego kredytu, natomiast chciałby znać transze spłaty w roku wszystkich kredytów, które będą do spłacenia. Skarbnik Województwa Paweł Adamczyk odpowiedział, że jeżeli chodzi o rok 2010, to w roku bieżącym jest spłacanych 27.480.966 zł, w 2011 r. – 36.962 tys. zł, w 2012 r. – 37.580 tys. zł, w 2013 r. – 49.080 tys. zł, w 2014 r. – 48.580 tys. zł, w 2015 r. – 34.580 tys. zł, w 2016 r. – 32.580 tys. zł, w 2017 r. – 34.580 tys. zł, w 2018 r. – 29.580 tys. zł, w 2019 r. – 35.580 tys. zł, w 2020 r. – 34.043 tys. zł, w 2021 r. – 29.142 tys. zł. Radny Jan Szopiński zwrócił się do Skarbnika Województwa z prośbą, aby te dane przekazał radnym na piśmie wraz z wykazem tego, co w poszczególnych latach będzie spłacane w ramach spółki K-PIM. Podkreślił, że byłby to faktyczny obraz tego, z jakim stanem samorząd będzie się zmagał w następnych latach swojego istnienia. Skarbnik Województwa Paweł Adamczyk wyjaśnił, że zostały również uwzględnione spłaty z tytułu poręczenia spółce K-PIM. Tak, aby były zachowane wskaźniki zgodnie z ustawą o finansach publicznych. Zadeklarował, że zostanie przekazana jutro do Kancelarii Sejmiku prognoza spłaty długu łącznie z poręczeniami kredytów. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 2 przeciw, 3 wstrzymujące. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji 27-49 pkt porządku obrad dotyczących udzielenia pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego przeznaczonych na zasiłki celowe dla poszkodowanych w powodzi 2010 r. Zaproponował dyskusję nad całym pakietem projektów uchwał, a następnie głosowanie poszczególnych uchwał. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, że jest to lista gmin, którym należy przekazać wsparcie finansowe, po to, żeby zostały one przekazane bezpośrednio potrzebującym – osobom, rodzinom, dotkniętych tegoroczną powodzią. Przyjęty sposób podziału tych środków, Zarząd ma tego świadomość, jest jeszcze ułomny. Dlatego proponowane kwoty dotacji, które będą ewentualnie uruchomiane, ostatecznie ich wysokość, będzie uzależniona od przeprowadzonej ostatecznej analizy i oceny sytuacji potrzebujących. Na dzisiaj Zarząd nie ma innych danych, jak te, którymi dysponuje od Wojewody. Tak naprawdę skutki powodzi identyfikuje się jedynie na podstawie wielkości zalanych powierzchni pól uprawnych. To był podstawowy współczynnik, na podstawie którego Zarząd dokonał podziału 3 mln zł. Chociaż nie w każdym przypadku, ponieważ zdarzały się takie gminy, gdzie ilość zalanych hektarów była stosunkowo niewielka, jednak ilość dotkniętych gospodarstw klęską stosunkowo do tej powierzchni, była duża. Zarząd przyjął za minimalny próg pomocy – 50 tys. zł, które będą przekazane gminie. Wyższe kwoty są wynikiem przelicznika hektarowego. Ostatecznie jednak wysokość dofinansowania będzie zaproponowana na podstawie wyników prac Komisji, którą Zarząd 60 chce powołać wspólnie z przedstawicielami Wojewody, gmin dotkniętych powodzią, powiatów, dwoma przedstawicielami Komisji Pracy, Pomocy Społecznej i Bezpieczeństwa Sejmiku, której członkowie odbyli wizytę na trenach w czasie trwającej powodzi na terenie naszego województwa w gminach dotkniętych powodzią, oraz przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego z trzech Departamentów: Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich; Planowania Strategicznego i Gospodarczego; Spraw Społecznych. Zwrócił się do radnych z prośbą o przyjęcie tych propozycji. Jeśli te wnioski jeszcze będą wymagać w przyszłości korekty, z takimi propozycjami Zarząd zwróci się do Sejmiku pod koniec sierpnia, kiedy będą już znane rzeczywiste potrzeby pomocy powodzianom. Pomoc samorządu województwa będzie służyć rodzinom, które utraciły źródło finansowania – dochodów w wyniku powodzi. Ale żeby do końca zbadać tę sytuację, w jakim stopniu powódź dotknęła poszkodowanych, konieczna jest dość żmudna praca wspomnianej Komisji. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radna Regina Ostrowska poinformowała, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego pozytywnie zaopiniowała wszystkie uchwały dotyczące przeznaczenia pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego na zasiłki celowe dla poszkodowanych w powodzi 2010 r. Zwróciła się do Marszałka z prośbą, aby tym rolnikom, którzy nie mają środków do życia, w miarę możliwości, w ramach ewentualnej korekty, zwiększyć te kwoty. Aby tak została sformułowana umowa pomiędzy samorządem województwa a samorządem poszczególnych gmin, aby nie było uznaniowości, tylko żeby pomoc była przyznawana na podstawie rzeczywistych strat poniesionych przez rolników. Radny Stanisław Pawlak powiedział, że chciałby jednak przypomnieć, że na ostatniej sesji 24 maja br. radni wnosili, aby była to wyższa kwota proponowana na pomoc dla poszkodowanych w powodzi. Wtedy nie były znane jeszcze skutki tzw. drugiej fali, która nadeszła ponownie po paru dniach i spowodowała straty. W związku z tym, przy zwiększonych stratach jednak Zarząd zmniejsza kwotę i nie usłuchał Sejmiku, który dyskutował wokół 7 mln zł. Dodatkowo, jest to robione zbyt późno, dlatego, że Zarząd został zobowiązany, aby do dnia 7 czerwca br. przedłożył projekty uchwał w tej sprawie. Takich projektów uchwał do dnia 7 czerwca br. radni nie otrzymali. Ponad to, Przewodnicząca Komisji przekazała relację z posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nie wspominając jednak nic o dyskusji, która dotyczyła także wniesionych dziś przez radnego problemu strat przez właścicieli ogródków działkowych. Jednak trzeba pamiętać, że 4,5 tys. rodzin korzysta, według informacji z Zarządu Ogródków Działkowych, z tych terenów i tylu właścicieli zostało pozbawionych jakichkolwiek dochodów ze swoich działek. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że to jest problem. Przyznał, że sam również nie miałby konkretnego rozwiązania, gdyby mu przyszło o tym decydować, jak rozdysponować pieniądze, które można byłoby przeznaczyć, dla tej ilości ogródków. Ale przecież można nad tym popracować, i być może Zarząd, który ma swoje fachowe służby, a także współpracuje z Zarządami Pracowniczych Ogródków Działkowych, w tym z Zarządem Włocławsko-Toruńskim, który obejmuje właśnie te tereny wzdłuż Wisły, i na następną sesję uda się wypracować jakiś sposób, przynajmniej symbolicznego, wsparcia dla, nie tyle już pojedynczych członków Pracowniczych Ogródków Działkowych, ale dla Zarządu Ogródków Działkowych, który znając te problemy, mógłby w jakiś sposób swoim członkom pomóc. Dodał, że Klub z satysfakcją 61 poprze te propozycje, które przedłożył Zarząd Województwa, wyrażając tylko ubolewanie, że kwota jest zbyt niska i prawdopodobnie będzie trzeba jeszcze raz tę kwestię rozpatrzyć po rozdysponowaniu środków przez poszczególne gminy. Radny Jan Szopiński przypomniał, że kiedy Sejmik podejmował stanowisko w sprawie skutków powodzi, a były dwa projekty, jeden opracowany przez Klub Radnych Lewica, a drugi, jak rozumie, był dokumentem koalicji rządzącej. W projekcie wypracowanym przez Klub Radnych Lewica, m.in. był taki apel, aby Zarząd Województwa ograniczył wydatki na różnego typu święta, koncerty i inne tego typu zdarzenia. Było to wtedy uzasadnione, bo czas wtedy w kraju był taki, gdzie przynajmniej znaczna część mieszkańców naszego kraju żyła, w związku z falą powodziową, w ogromnym niedostatku. Zapytał, czy prawdziwa jest kwota, którą się wymienia, że koncert z okazji „Święta Matki” w Toruniu organizowany przez Zarząd Województwa, podatników województwa kujawsko-pomorskiego kosztował 800 tys. zł? Marszałek Piotr Całbecki odnosząc się do propozycji radnego Stanisława Pawlaka powiedział, że rzeczywiście z ogródkami jest duży problem. Wyraził zdanie, że do tej sprawy trzeba podejść systemowo, i być może sami działkowcy, mają coś do zaproponowania. Dodał, że nie wyobraża sobie, aby podejmować jakiekolwiek decyzje w ich sprawie przy pominięciu zainteresowanych. A szczególnie bez udziału w tej dyskusji gospodarzy terenu, czyli gminy. Dodał, że jego zdaniem, taka rozmowa może być podjęta. Przypomniał, że rok temu Zarząd proponował wszystkim samorządom w naszym województwie utworzenie pewnego rodzaju między samorządowego funduszu quasi ubezpieczeniowego. Miałby to być funduszu, który powstawałby z dobrowolnych składek poszczególnych samorządów. Zostały przyjęte pewne ramy kwotowe. Składka wynosiłaby ok. 50 gr na mieszkańca danej gminy czy powiatu, w przypadku gmin na prawach powiatu kwota byłby podwójna, a w przypadku województwa – składka wynosiłaby 1zł na mieszkańca. Gdyby wszyscy przystąpili do takiego funduszu to udałoby się uzbierać ok. 6 mln zł rocznie. Byłaby to kwota, którą można byłoby dysponować zgodnie z wolą tych, którzy taki fundusz by utworzyli na uzgodnionych zasadach. Dodał, że jeszcze raz przedłoży tę propozycję na konwentach samorządowych, żeby jednak tę ofertę samorządowcy rozpatrzyli pozytywnie, ponieważ nie chodzi tu tylko o powódź, ale też o inne kataklizmy, jak gradobicia, wichury, pożary i inne. Jakie, to można byłoby skatalogować. Mechanizm byłby bardzo prosty, tj. wzajemna solidarność między samorządami przeznaczona akurat tam, gdzie są potrzeby. Być może wówczas uda się przekonać naszych największych partnerów, gdzie są ogródki działkowe, do takiej partycypacji w funduszu i wtedy można byłoby myśleć o usuwaniu tych skutków kataklizmów w ten sposób. Jeśli chodzi o koszty organizacji koncertu, to nie była to taka kwota, ale o ile pamięta, to o połowę mniejsza. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwał: - w sprawie udzielenia Gminie Włocławek pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 257/10. (zał. nr 30) Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. 62 - w sprawie udzielenia Gminie Lubanie pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 258/10. (zał. nr 31) Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Waganiec pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 259/10. (zał. nr 32) Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Nieszawa pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 260/10. (zał. nr 33) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Raciążek pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 261/10. (zał. nr 34) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Miastu Ciechocinek pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 262/10. (zał. nr 35) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Aleksandrów Kujawski pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 263/10. (zał. nr 36) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Wielka Nieszawka pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 264/10. (zał. nr 37) Wynik głosowania: 23 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Solec Kujawski pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 265/10. (zał. nr 38) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Dobrcz pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 266/10. (zał. nr 39) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Świecie pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 267/10. (zał. nr 40) Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Dragacz pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 268/10. (zał. nr 41) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Nowe pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego – druk nr 269/10. (zał. nr 42) Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Grudziądz pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 270/10. (zał. nr 43) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. 63 - w sprawie udzielenia Gminie Chełmno pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 271/10. (zał. nr 44) Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Unisław pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 272/10. (zał. nr 45) Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Dąbrowa Chełmińska pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 273/10. (zał. nr 46) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Zławieś Wielka pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 274/10. (zał. nr 47) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Lubicz pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 275/10. (zał. nr 48) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Obrowo pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 276/10. (zał. nr 49) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Czernikowo pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 277/10. (zał. nr 50) Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Bobrowniki pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 278/10. (zał. nr 51) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. - w sprawie udzielenia Gminie Fabianki pomocy finansowej z budżetu Województwa KujawskoPomorskiego - druk nr 279/10. (zał. nr 52) Wynik głosowania: 22 głosy „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji 50 pkt porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie udzielenia Gminie Miastu Bydgoszcz pomocy finansowej z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 248/10. (zał. nr 53) Pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji 51 pkt porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie utworzenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością - druk nr 242/10. (zał. nr 54) Pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. 64 Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji 52 pkt porządku obrad, tj. Podjęcie uchwały w sprawie przyjęcia projektu uchwały w sprawie likwidacji Obwodu Lecznictwa w Bydgoszczy Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej wraz z autopoprawką - druk nr 204/10. (zał. nr 55, zał. 56) Pytań i uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały. Wynik głosowania: 20 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia zmiany Statutu Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w Bydgoszczy – druk nr 207/10 (zał. nr 57). Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż przeczytał w Informacji z pracy Zarządu Województwa, że zalecono on wszystkim samodzielnym publicznym zakładom opieki zdrowotnej zmianę w zakresie wyboru podmiotu uprawnionego do badania sprawozdania finansowego za dany rok, którym ma być Zarząd Województwa. Przypomniał, że wicemarszałek Edward Hartwich, kiedy obejmował swoje stanowisko, wystąpił do dyrektorów placówek podległych samorządowi województwa, aby za bardzo nie liczyli się z decyzjami rad społecznych, gdyż są one, jak gdyby „kwiatkami do kożucha” i uprawnienia ich są bardzo ograniczone. Z drugiej strony, przekazano dyrektorom szpitali zalecenie, aby rady społeczne dokonywały takich zmian w statutach. Zapytał, jak te dwa działania, mają się do siebie? Zapytał, czy proponowana zmiana jest zgodna z przepisami ustawy, która wprowadza zasadę, ale od której są odstępstwa, tj. jeżeli statut nie reguluje inaczej. W związku z tym, jeżeli statutu wszystkich jednostek ochrony zdrowia w województwie do tej pory regulują to inaczej, zapytał, z czego wynika takie zalecenie? Czym kieruje się Zarząd Województwa, aby scentralizować kolejną działalność pozbawiając dyrektorów szpitali jednej z kompetencji? Wyraził opinię, że Zarząd Województwa zrobił to już dawno, przez stworzenie Spółki K-PIM, gdzie dyrektor szpitala, wraz z radą społeczną, w zakresie rozwoju szpitala, praktycznie nie ma nic do powiedzenia, gdyż robi to Spółka, jako spółka prawa handlowego. Poinformował, że Rada Społeczna przy Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku, nie podjęła w tej sprawie decyzji. Radna Lucyna Andrysiak przypomniała, że kiedy jakiś czas temu składała interpelację związaną z zapewnieniem mieszkańcom Bydgoszczy opieki stomatologicznej w dni wole, świąteczne. Otrzymała odpowiedź z Narodowego Funduszu Zdrowia, że ogłoszono, zarówno w ubiegłym roku, jak i bieżącym dwukrotnie konkurs na świadczenie takich usług w mieście Bydgoszczy, ale żaden oferent się nie zgłosił. Stąd, można wysunąć wniosek, że usługę tę można inaczej wycenić, aby były nią zainteresowane zakłady stomatologiczne. Poinformowała, że na ostatnim posiedzeniu Komisji Promocji i Ochrony Zdrowia, radny Włodzisław Giziński zwrócił uwagę, że samorząd województwa ma swoją, Wojewódzką Przychodnię Stomatologiczną. Zapytała, czy samorząd województwa może zaproponować zarządowi tej przychodni, aby poszerzyła zakres usług i świadczyła takie usługi, bo jak się okazuje, NFZ może za to zapłacić? Radny Włodzisław Giziński powiedział, iż zmiana ta w statutach jednostek, to rzeczywiście bardzo drobna sprawa, przerzucenie wybierania audytora na poziom Zarządu Województwa. Zmiana ta nie zmieni kondycji szpitali, ale, niewątpliwie, może poprawić kondycję tego, wybranego audytora, 65 który może dostać zlecenie dla wszystkich jednostek podległych samorządowi województwa. Przyznał, że spzoz potrzebują zmian, ale zmian, w dokładnie odwrotnym kierunku. Spółka K-PIM i ta dzisiejsza zmiana, niestety, idą w parze. To jest ten sam, zły kierunek. Spzoz-y potrzebują decentralizacji, komercjalizacji, wzmocnienia pozycji dyrektora, upodmiotowienia go, wzmocnienia pozycji dyrektora, gdy związki zawodowe żądają jego odwołania, bo próbuje restrukturyzować, a nie potrzebują pozostawiania płatności. Za pracę tego audytora, który zostanie wybrany przez Zarząd Województwa, będzie płacił dyrektor – szpital. Jeśli nawet, jest to dostosowanie do obowiązujących przepisów, to przepisy należy zmienić, a nie brnąć w ten „bzdurny” kierunek. Wicemarszałek Edward Hartwich wyjaśnił, iż kwestia audytorów wynika ze zmiany, jaka została wprowadzona do ustawy o rachunkowości, ustawą zmieniającą ustawę o biegłych rewidentach. Nie ma tutaj żadnej alternatywy, jak wykonać przepis ustawy skoro, w ustawie o rachunkowości jest zapis jednoznaczny, kto wybiera audytora. Ustawa nie daje żadnej możliwości delegowania tych uprawnień. Zarząd Województwa proponuje to radom społecznym i kierownikom spzoz-ów, aby taki zapis ujęli w statucie. Przed obowiązywaniem tego zapisu ustawowego, Zarząd Województwa udzielił delegacji, kierownikom jednostek. Wobec czego, nie jest to aktywność Zarządu Województwa zmierzająca do tego, aby cokolwiek centralizować, to jest wykonanie zapisów ustawy. Dlatego poprosił, aby nie definiować zarzutu Zarządowi Województwa, że próbuje cokolwiek centralizować. Zmiana ta obowiązuje od 6 czerwca 2009 r. i musi zostać wprowadzona. Wyjaśnił, że zawsze opowiadał się, niezależnie od tego, jak to odbierał radny Stanisław Pawlak, za przestrzeganiem ustawy o spzoz-ach, gdzie bardzo precyzyjnie ustawodawca zawarł problem kompetencji rad społecznych. W sprawie stomatologii powiedział, iż Zarząd Województwa nie ma kompetencji, aby cokolwiek narzucić dyrektorowi, ale rada społeczna może wpisać do statutu ten obszar działalności i dyrektor, swoją suwerenną decyzją, zapis taki w statucie musi wykonywać. To jest właśnie kompetencja stanowiąca rady społecznej. Zaproponował, aby radna Lucyna Andrysiak wystąpiła z taką aktywnością na posiedzeniu rady społecznej przychodni. Powiedział, iż to, że jest tak znikome zainteresowanie świadczeniem tego typu usług jest wynikiem ceny, jaką oferuje FNZ. Radny Stanisław Pawlak wyraził opinię, że wicemarszałek Edward Hartwich powiedział półprawdę, gdyż nie powiedział o zapisie, który mówi: jeżeli statut nie stanowi inaczej. Poprosił radcę prawnego o zacytowanie przepisów, na które powołuje się Marszałek. Powiedział, iż jest zapis: audytora wskazuje organ zatwierdzający, jeżeli statut nie stanowi inaczej. Poinformował, że w ubiegłym tygodniu obradowała rada społeczna, pod przewodnictwem poseł Domiceli Kopaczewskiej, która cytując ten przepis odstąpiła, w szpitalu we Włocławku, od dokonywania tych zmian. Wynika z tego, że cytowane są różne przepisy, albo Zarząd Województwa je „nagina”. A to, że są naginane, to potwierdził radny Włodzisław Giziński, mówiąc, iż centralizowane jest wszystko to, co można scentralizować. Z tym się nie zgadza. W związku z tym, iż w dniu dzisiejszym dokonywana będzie ta zmiana w wielu statutach, stąd poprosił o zacytowanie przez radcę prawnego przepisu potwierdzającego tezę wicemarszałka Edwarda Hartwicha. Radny Marek Bruzdowicz powiedział, iż chciałby uspokoić radnych, którzy mają wątpliwości, co do wskazań prawnych odnośnie tej zmiany, ponieważ ten przepis o wyborze audytora, dotyczy nie 66 tylko jednostek podległych samorządowi województwa, ale również szpitali powiatowych. Poinformował, że do tej pory, np. szpitale powiatowe same dokonywały wyboru audytora, a od tego roku – zarząd powiatu. Odnośnie opieki stomatologicznej, po ostatnim posiedzeniu Komisji Promocji i Ochrony Zdrowia, zostały wypracowane stosowne wnioski i skierowano je do Przewodniczącego Sejmiku, który przekaże je do przychodni, która ma możliwości prowadzenia takiej opieki stomatologicznej poprzez dokonanie zmian w swoim statucie, a także do Narodowego Funduszu Zdrowia o to, aby była taka konstrukcja finansowa tej usługi, by zainteresowanym placówkom się to opłacało. Poinformował, że wszystkie projekty uchwał dotyczące omawianych zmian w statutach jednostek służby zdrowia zostały, przez Komisję Promocji i Ochrony Zdrowia, zaopiniowane pozytywnie. Radny Włodzisław Giziński poinformował, że Rada Społeczna przy Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. dr J. Bednarza w Świeciu odrzuciła wniosek o zmianę statutu. Tylko Przewodniczący Rady Społecznej wstrzymał się od głosu. Pozostali członkowie byli przeciw. Radny Marek Bruzdowicz dopowiedział, że w jego ocenie, przewodniczący rad społecznych w wielu szpitalach nie są prawnikami, stąd wynikłe błędy proceduralne, o odrzucenie zmiany wynikającej z ustawy. Stwierdzał, że jest to postępowanie nieprawidłowe. Radny Bogdan Lewandowski, w związku z uwagą radnego Bruzdowicza, że nie wszyscy przewodniczący rad są prawnikami zapytał, czy nie należałoby dokonać zmian, aby byli to prawnicy? Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż podziela opinię, że przewodniczący rad powinni działać w imieniu Marszałka, prezentować projekty uchwał zgodnie z wolą Zarządu Województwa. Rozpatrzy dlaczego tak, a nie inaczej, się zachowują. Jeżeli dojdzie do stosownych wniosków, to przedstawi je Sejmikowi i podda pod głosowanie. Dodał, że bez względu na to, jaka jest ostateczna wykładnia prawna, choć podziela zdanie wicemarszałka Edwarda Hartwicha w tym zakresie, dziwi się tej dyskusji, dlaczego to, audytor nie może być wybrany przez organ prowadzący. Co jest w tym złego i nagannego? Zarząd Województwa daje pełną autonomię funkcjonowania spzoz-om, ale są momenty, kiedy należy dokonać sprawdzenia tego, co się w nich dzieje. To Zarząd Województwa ostatecznie ponosi odpowiedzialność za to, w jakiej sytuacji te placówki się znajdują. Uważa więc, że wskazanie obiektywnego audytora przez Zarząd Województwa jest zgodne z oczekiwaniami ustawodawcy, który oczekuje, iż będą to audytorzy działający w imieniu organu prowadzącego i obiektywnie dokonujący oceny sytuacji w danych spzoz. Wyraził opinię, że jest to słuszny kierunek, trochę dyscyplinujący. Stąd poprosił o przyjęcie przedłożonych projektów uchwał zmieniających statuty. Radny Jan Szopiński, w imię podejmowania w zgodzie przez radnych uchwał wniósł, aby Zarząd Województwa zrezygnował z proponowanych zmian w statutach. Radni nie mają prawa nie wierzyć poseł Domiceli Kopaczewskiej, która była radną województwa, i cieszyła się zaufaniem radnych. Radca prawny Sejmiku Andrzej Rakowicz zacytował art. 66 ust. 4 ustawy o rachunkowości: 4. Wyboru podmiotu uprawnionego do badania sprawozdań finansowych do wykonywania badania lub przeglądu sprawozdania finansowego dokonuje organ zatwierdzający sprawozdanie finansowe jednostki, chyba że statut, umowa lub inne wiążące jednostkę przepisy prawa stanowią inaczej. 67 Zarząd jednostki nie może dokonać takiego wyboru. Powiedział: „ W związku z tym, ten zapis jest prawidłowy. Jeśli Sejmik podejmie taką decyzję, to może wykonać. W związku z tym, pod uchwałą podpisała się Pani mecenas koordynator, ja potwierdzam jej stanowisko, że przepis prawny, zapis tego typu jest dopuszczalny”. Radca prawny Zarządu Województwa Agata Rudnicka: „Jedyna uwaga, którą należałoby rozpatrzeć jest to, że decyzja w tym względzie, tak na prawdę, nie należy do Sejmiku, tylko do rady społecznej. Jeżeli rada społeczna podjęła taki projekt zmiany do statutu, to rolą radnych jest to zatwierdzić, albo odrzucić. Natomiast, z całą pewnością zapis, który rada proponuje, jest zgodny z prawem. Tutaj, wątpliwości w tej materii, mieć nie możemy.” Radny Stanisław Pawlak powiedział, aby wicemarszałek Edward Hertwich nie wprowadzał radnych w błąd, bo powiedział zdecydowanie, że nie ma od tego odstępstwa. Radny wyraził opinię, że jest: jeżeli statut stanowi inaczej. W związku z tym, Sejmik może tę uchwałę odrzucić, albo przyjąć. Zapis ustawy daje prawo wyboru, że będzie to robił dyrektor, albo Zarząd Województwa. Wyraził opinię, że wicemarszałek Edward Hartwich przedstawił problem jednostronnie. Radny Wojciech Jaranowski poinformował, że Rada Społeczna Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku powstrzymała się od wyrażenia opinii, do czasu uzyskania wyjaśnień prawnych, gdyż jej członkowie nie byli pewni, czy jest to obligatoryjne, czy decyzja należy do rady społecznej. Rada Społeczna Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku oczekuje na piśmie opinii prawnej w tej sprawie. Radny Włodzisław Giziński wyraził opinię, że przedstawianie w taki sposób półprawdy, jak to zrobił wicemarszałek Edward Hartwich, jest oczywistą nieprawdą. Powiedział, że wszystkie rady społeczne zostały poinformowane, w uzasadnieniu do tej zmiany, że jest ona obligatoryjna, nie pozostawiono wyboru radzie społecznej. Dyskutowanie w tej chwili na sali, w sytuacji gdy inni członkowie rad społecznych, nie mieli możliwości dyskusji, gdyż byli fałszywie poinformowani o obligatoryjności tej zmiany, co wynikało z niewiedzy, a nie złej woli Wicemarszałka, nie pozwala na przyjęcie tych projektów uchwał. Stąd wniósł formalny wniosek o cofnięcie tych opinii do rad społecznych wszystkich jednostek, które już przyjęły zmiany w statutach. Radny Jan Szopiński zgłosił wniosek formalny o zdjęcie z porządku obrad projektów uchwał dotyczących zmian w statutach spzoz odnośnie wyboru audytora. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż można wycofać te projekty uchwał, ale nie widzi logiki takiego postępowania. Wyjaśnił, że propozycje zmian do statutu może, tylko i wyłącznie, zgłaszać organ do tego uprawniony, jakim jest rada społeczna danej placówki. Przedłożone w dniu dzisiejszym projekty uchwał są niczym innym, jak wnioskami tych rad społecznych. Tam, gdzie nie zostały one podjęte, nie zostały przygotowane projekty uchwał. Ale, w przypadku, np. Statutu Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w Bydgoszczy, na wniosek rady społecznej, Zarząd Województwa proponuje zmianę statutu w takim brzmieniu, aby audytora, nie jak dotąd wybierała rada społeczna, tylko Zarząd Województwa. Stąd, nie wie, gdzie tu jest błąd Zarządu Województwa, który tylko przedstawia wniosek rady społecznej. Radny Stanisław Pawlak – poza mikrofonem – Marszałek powiedział nieprawdę. Posiada pismo od dyrektora Piotra Kryna skierowane do dyrektorów, w którym nakazuje się radom społecznym dokonanie zmian w statutach. Powiedział, że nie trzeba tak zrobić, można, ale nie trzeba. Może nie 68 zostać to zrobione, bo odwołanie jest do statutu, który daje możliwości dyrektorowi wybór podmiotu, który dokona bilansu. Wyraził opinię, że jedno i drugie rozwiązanie jest zgodne ze stanem prawnym. Poprosił, aby nie mówić, że ktoś to zrobił z dobrej woli oraz, że nie ma od tego innej drogi. Stąd wyraził opinię, że wniosek radnego Gizińskiego jest zasadny. Wicemarszałek Edward Hartwich odczytał zapis ustawowy dotyczący wyboru podmiotu uprawnionego do badania sprawozdania finansowego: 4. Wyboru podmiotu uprawnionego do badania sprawozdań finansowych do wykonywania badania lub przeglądu sprawozdania finansowego dokonuje organ zatwierdzający sprawozdanie finansowe jednostki – a tym organem jest Zarząd Województwa - chyba że statut, umowa lub inne wiążące jednostkę przepisy prawa stanowią inaczej. Zarząd jednostki – czyli, w przypadku spzoz dyrektor - nie może dokonać takiego wyboru. Zapis ten wyraźnie mówi, iż dyrektor jednostki nie może dokonywać takiego wyboru. We wszystkich statutach spzoz-ów podległych samorządowi województwa, do tej pory, Zarząd Województwa scedował wybór biegłego rewidenta na dyrektora spzoz. Zmiana ustawy, która weszła w życie 6 czerwca 2009 r. jednoznacznie przesądziła o tym, że zarząd jednostki, czyli dyrektor spzoz nie może dokonywać takiego wyboru. W związku z tym, dyrektor Departamentu mając na uwadze to, że sprawozdanie z działalności szpitala zatwierdza Zarząd Województwa zaproponował, zgodnie z wolą ustawodawcy, aby Zarząd Województwa był tym podmiotem, który będzie dokonywał wyboru. Przystąpiono do głosowania wniosku formalnego o wycofanie z porządku obrad projektów uchwał w sprawie zmian w statutach spzoz związanych z wyborem podmiotu uprawionego do badania sprawozdania finansowego. Wynik głosowania: 6 głosów „za”, 14 przeciw, 2 wstrzymujące. Wniosek odrzucony. Radny Leszek Pluciński wyjaśnił, że art. 66 ustawy o rachunkowości nie mówi o spzoz-ach, tylko mówi o zoz-ach (zakładach opieki zdrowotnej), które są różne. Mogą być w formie spzoz i nzoz. Zapis mówiący o organie stanowiącym dotyczy: właściciela, samorząd. Istota tego jest taka, że zarząd jednostki sam sobie nie funduje sprawdzającego, aby nie był to wybór tendencyjny, nieuprawniony, itd. Ponieważ w nzoz. - ach (niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej) jest to zarząd, dlatego w ustawie o rachunkowości mowa jest o zarządzie. Stąd jest to nieporozumienie, bo ustawa o zoz-ach mówi, że dyrektorem jest kierownik. Takie jest określenie ustawowe. Założeniem tej zmiany ustawy o rachunkowości jest to, aby zarząd zakładu opieki zdrowotnej sam sobie nie wybierał audytora, bo jest to dla ustawodawcy podejrzane „z klucza”. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania projektu uchwały zawartego w druku nr 207/10. Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwał: 1) w sprawie zatwierdzenia zmiany Statutu Obwodu Lecznictwa w Bydgoszczy – Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej – druk nr 208/10 (zał. nr 58); wynik głosowania: 19 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących, 2) w sprawie zatwierdzenia zmian Statutu Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Toruniu – druk nr 215/10 (zał. nr 59); wynik głosowania: 16 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących, 69 3) w sprawie zatwierdzenia zmian do Statutu Centrum Onkologii im. prof. Franciszka Łukaszczyka w Bydgoszczy – druk nr 224/10 (zał. nr 60); wynik głosowania: 20 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących, 4) w sprawie zatwierdzenia zmiany Statutu Wojewódzkiej Przychodni Zdrowia Psychicznego w Bydgoszczy – druk nr 228/10 (zał. nr 61), wynik głosowania: 17 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących, 5) w sprawie zatwierdzenia zmian do Statutu Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego im. Tadeusza Browicza w Bydgoszczy – druk nr 229/10 (zał. nr 62); wynik głosowania: 19 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących, 6) w sprawie zatwierdzenia zmiany do Statutu Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy we Włocławku – druk nr 230/10 (zał. nr 63); wynik głosowania: 20 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął w/w uchwały. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie zatwierdzenia zmiany do Statutu Stacji Pogotowia Ratunkowego we Włocławku – druk nr 238/10 (zał. nr 64). Członek Zarządu Bartosz Nowacki poprosił Przewodniczącego obrad o wyjaśnienie, dlaczego niektórzy radni, m.in. z Klubu Radnych Lewica, będąc na sali obrad, nie biorą udziału w głosowaniu? Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober poprosił, aby wszyscy radni czynnie uczestniczyli w obradach Sejmiku. Radny Jan Szopiński zaproponował, aby członek Zarządu Bartosz Nowacki, zajął się Zarządem Województwa, a nie zajmował się radnymi. Zwrócił uwagę, że kiedy podczas dyskusji nt. Regionalnego Programu Operacyjnego, najważniejszego dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego, na sali obrad nie było Marszałka, radni nie zwracali na to uwagi, nie przerywali obrad, aby powrócił. W związku z tym powiedział: „Panie członku Zarządu, trochę pokory”. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, iż brał udział w głosowaniach, a członek Zarządu Bartosz Nowacki zwraca mu uwagę, że w nich nie uczestniczy. Skomentował, iż może potraktować to, jako pomówienie. Zauważył, że posiedzenie Sejmiku odbywa się tylko dzięki obecności radnych Lewicy, bo bez nich, nie byłoby quorum. Powiedział, iż jest to głos bardzo krzywdzący. Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż nie może pozwolić na taką uwagę jednego, z najmłodszych stażem radnego, z resztą siedzącego po stronie rządzącej koalicji, aby miał odwagę zwracać uwagę opozycji. Zaproponował, aby pan radny Bartosz Nowacki głosował w sprawach ważnych dla Województwa i prezentował swoje stanowisko, albo Zarządu Województwa. Przyznał rację radnemu Lewandowskiemu, że gdyby radni Lewicy nie uczestniczyli w głosowaniu uchwał dotyczących PKS-ów, za które, chyba, będzie odpowiadał pan Bartosz Nowacki, nie zostałyby one podjęte. Zwrócił uwagę, że to właśnie radny Bartosz Nowacki nie uczestniczył w głosowaniu czterech uchwał w sprawie przejęcie PKS-ów. Dodał, iż to, że sam nie głosuje, to jego sprawa, a pan Bartosz Nowacki jest członkiem Zarządu Województwa. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. 70 Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 238/10. Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie zatwierdzenia zmiany Statutu Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej w Bydgoszczy – druk nr 254/10 (zał. nr 65). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 19 głosów „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyboru przedstawiciela Województwa Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu druk nr 239/10 (zał. nr 66). Przewodniczący obrad Ryszard Bober, zgodnie z ustaleniami Konwentu, wniósł o wpisanie w § 1 nazwiska: Lech Zdrojewski. Innych kandydatur nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 239/10 uzupełnionej w § 1 o nazwisko: Lech Zdrojewski. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie zatwierdzenia zmian Statutu Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy – druk nr 240/10 (zał. nr 67). Radny Stanisław Pawlak zapytał, dlaczego w tej uchwale nie ma zapisów zmieniających statut w części dotyczącej wyboru podmiotu uprawnionego do badania sprawozdania finansowego? Wicemarszałek Edward Hartwich odpowiedział, iż domniemywa, że zmiana ta została dokonana wcześniej. Wyjaśnił, iż nie ma takiej możliwości, aby Zarząd Województwa nie „puścił” uchwały Rady Społecznej jednostki, bo jest on w tej procedurze tylko przekaźnikiem. Statut i zmiany do statutu uchwala Rada Społeczna i zatwierdza Sejmik. Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż można byłoby się zgodzić w wypowiedzią Marszałka, ale wówczas Zarząd Województwa, w konkluzji, powinien zapisać, że wnosi o nie podjęcie przez Sejmik uchwały. Poprosił Panią prawnik, o dotychczasowy statut jednostki. Radna Regina Ostrowska powiedziała, że Rada Społeczna przy Kujawsko-Pomorskim Centrum Pulmonologii, której jest członkiem, podjęła uchwałę w takim kształcie, jaki został przedłożony w projekcie uchwały, bo tylko tego dotyczyło zalecenie. Poinformowała również, że Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii wystąpiło do Zarządu Województwa z prośbą o umożliwienie całodobowej opieki zdrowotnej, na bazie istniejących łóżek. To też ma być forma działalności gospodarczej. Radny Jan Szopiński poprosił, aby radca prawny poinformował, jakie będą konsekwencje dla firm, które będą miały badany bilans przez nieuprawnionego, zgodnie z prawem, biegłego? Zapytał, ile jest jednostek, które będą miały w ten sposób zbadany bilans? Czy została przeprowadzona taka analiza? Co się stanie z przewodniczącymi rad społecznych, którzy nie skorzystali z „dyspozycji” Marszałka? Dyrektor Zdrowia i Nadzoru Właścicielskiego Piotr Kryn odpowiedział, że konsekwencje są ustawowe. Będzie to wiadome po pierwszej kontroli. Poinformował, że w § 14 ust. 3 dotychczasowego 71 Statutu Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii jest zapisane: Dyrektor centrum dokonuje wyboru podmiotu uprawnionego do badania sprawozdania finansowego. Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego zatwierdza roczne sprawozdanie finansowe. Czyli, jest to stary zapis, jeszcze nie uwzględnia zmian wynikających z ustawy o rachunkowości z 2009 r. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 240/10. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie odwołania i powołania przedstawiciela Wojewody Kujawsko-Pomorskiego do składu Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego im. J. Brudzińskiego w Bydgoszczy – druk nr 241/10 (zał. nr 68). Dyrektor Piotr Kryn poinformował, iż z datą 10 czerwca br. wpłynęło pismo Wojewody Rafała Bruskiego na ręce Przewodniczącego Sejmiku Krzysztofa Sikory, w którym poinformował, że cofa rekomendację swojemu przedstawicielowi, panu Jackowi Wenderlichowi, a wyznacza do składu rady panią Agnieszkę Bąk. Następnie przedstawił cv pani Agnieszki Bąk: urodzona w 1983 r., ukończyła studia licencjackie na Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy i magisterium; studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim na kierunku: Akademia Rozwoju Regionalnego; od stycznia 2008 r. pracuje w biurze parlamentarnym posłów: Pawła Olszewskiego i Radosława Sikorskiego oraz senatora Zbigniewa Pawłowicza. Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 21 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej wyznaczenia aglomeracji Czernikowo – druk nr 221/10 (zał. nr 69). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 18 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie ograniczenia populacji kormorana czarnego Phalacrocorax carbo - druk nr 220/10 (zał. nr 70). Radny Bogdan Lewandowski zapytał, jakie są przesłanki do chęci pozbycia się kormoranów? Radny Paweł Jankiewicz zapytał, dlaczego samorząd województwa chce tępić tak piękne ptaki, jak kormorany? Dyrektor Departamentu Środowiska i Geologii Edward Reszkowski odpowiedział, iż do Urzędu Marszałkowskiego wpłynął wniosek pana Krzysztofa Klisia, który posiada stawy hodowlane, o odstrzał 17 osobników czapli siwej i 15 osobników kormorana czarnego. Poinformował, iż sprawa ta trwała dość długo, gdyż przed przyjęciem projektu było to uzgadniane z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami w Polsce oraz z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska. Z tych uzgodnień, jednoznacznie wynikało, że można, na tym obszarze, zaproponować odstrzał kormorana czarnego w ilości 10 osobników. Natomiast, z uwagi na to, że czaple siwe są w tej chwili w regresie, nie było takiej zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Przyrody w Bydgoszczy. Stąd, w uchwale jest propozycja 72 tylko na odstrzał 10 osobników kormorana czarnego. Wyjaśnił, iż pan Kliś wystąpił o odstrzał, bo niestety, kormorany powodują istotne straty, szczególnie na obszarach łowisk specjalnych, a takim łowiskiem jest hodowla wnioskodawcy. Poinformował, iż ustawa mówi, że podjęcie takiej decyzji, jest to kompetencja Sejmiku. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 18 głosów „za”, 2 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie ograniczenia populacji kormorana czarnego Phalacrocorax carbo i wydry Lutra lutra - druk nr 222/10 (zał. nr 71). Radny Bogdan Lewandowski zapytał, jak przedstawia się populacja wydry w województwie kujawsko-pomorskim? Dyrektor Edward Reszkowski odpowiedział, iż w tej chwili jest prowadzona analiza ilości kormorana czarnego i czapli siwej na dwóch największych zbiornikach wodnych. Wydra jest również w ewidencji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Zaproponowana w uchwale ilość osobników do ostrzału (3 sztuki), jest mniejsza od wnioskowanej. Ilość ta nie spowoduje straty w populacji wydry. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę, iż osoba zainteresowana, wnioskowała również o możliwość odstrzału czapli siwej w ilości 15-20 osobników. Zapytał, kto i dlaczego podjął decyzję o odstrzale kormorana, a nie czapli siwej? Czy to był wybór uzasadniony? Zapytał, czy straty poniesione przez hodowców nie mogłyby zostać pokryte z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej? Dyrektor Edward Reszkowski odpowiedział, że wniosek hodowcy dotyczył odstrzału czapli siwej, kormorana czarnego oraz wydry. Natomiast, Regionalna Rady Ochrony Przyrody w Bydgoszczy odniosła się negatywnie do możliwości odstrzału czapli siwej na danym obszarze. Stąd, w uchwale, nie ma zgody na jej odstrzał. Radny Waldemar Achramowicz zwrócił uwagę, iż w opinii Zarządu Okręgowego PZŁ w Bydgoszczy wskazano mniejsze niż zawarte we wniosku ilości osobników, wobec których może zostać wykonany odstrzał redukcyjny, tj. 5 osobników kormorana czarnego i 3 wydry. Zapytał, czym kierował się Zarząd Województwa, wpisując w § 2 uchwały, odstrzał 10 osobników kormorana czarnego, czyli o 5 więcej niż w stanowisku PZŁ? Radny Bogdan Lewandowski zapytał, czy jest jakiś pomysł, aby „ukrócić takie krwiożercze zapędy” i szukać innych sposobów rozwiązywania ważnych problemów dla rolników, czy hodowców? Czy nie można byłoby bezkrwawo wyławiać te ptaki, czy zwierzęta i przekazywać je do zaprzyjaźnionych regionów, czy miast? Członek Zarządu Franciszek Złotnikiewicz wyjaśnił, że Zarząd Województwa proponując taki zapis uchwały, sugerował się opinią wyrażona przez Regionalna Radę Ochrony Przyrody, a nie przez Zarząd Okręgowy PZŁ. Dodał, że kwestie te były konsultowane, opiniowane przez środowiska przyrodnicze. Redukcja osobników na stawach hodowlanych, dotyczy tych, które tam nie gniazdują, ale są w gospodarce rybackiej, hodowlanej wprost – szkodnikami. One przylatują tam celem wyżywienia się. Jest taka opinia środowisk przyrodniczych, aby nie dokonywać odstrzałów, dotyczy to 73 zarówno czapli siwej, jak i kormorana, ale niszczyć ich jaja. Ale, nie dotyczy to akurat tych obszarów, o których jest mowa w uchwałach, stawów hodowlanych, bo są one tam ptakami wędrownymi, czyniąc ogromne szkody. Radny Paweł Jankiewicz powiedział, iż zgadza się z radnym Bogdanem Lewandowskim, aby nie zabijać bezbronnych, wobec człowieka zwierząt, tylko je wyłapywać i przekazywać do innych regionów, czy krajów. Wiceprzewodniczący Sejmiku Piotr Wolski dołączył się do głosu radnego Bogdana Lewandowskiego, aby szukać innych możliwości rozwiązania tego problemu. Poinformował, że był na stawach hodowlanych w Norwegii, gdzie duże zniszczenia czynią orki, ale do nich się nie strzela, tylko tworzy zabezpieczenia w postaci, np. siatek. Radna Regina Ostrowska powiedziała, że skoro Komisja Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pozytywnie zaopiniowała ten projekt uchwały, to Sejmik powinien go przyjąć. Wyraziła opinię, że w środowisku musi się znaleźć miejsce, przede wszystkim, dla człowieka. Kiedy w trakcie powodzi przerywały wały przez działalność bobrów, wszyscy zgodzili się, aby ograniczyć ich populację dla bezpieczeństwa ludzi. Wyraziła zdziwienie, że jeżeli tu cierpi człowiek, bo kormoran wyjada mu ryby ze stawu, to nikt tego problemu nie widzi. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 3 przeciw, 0 wstrzymujących. Wiceprzewodniczący Sejmiku Piotr Wolski zgłosił, iż aparatura nie odnotowała jego głosu. Prosił o odnotowania, że wstrzymał się od głosu. Stąd wynik głosowania: 17 głosów „za”, 3 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu - druk nr 232/10 (zał. nr 72) wraz z autopoprawką (zał. nr 72a). Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż nie wie dlaczego, ale radni otrzymali w dniu dzisiejszym jakąś autopoprawkę, nie datowaną, która zawiera, m.in. poprawki przez niego zgłaszane na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zapytał, czy te poprawki, które Zarząd Województwa nanosi, czynią z tego druku dokument prawidłowy pod względem prawnym? Powiedział, że przepuszczenie przez Zarząd Województwa dokumentu, do którego nanosi się później ponad 30 poprawek dotyczących nazewnictwa, granic, przebiegu pewnych linii rozgraniczający, każe się zastanowić nad tym dokumentem. Przypomniał, iż było wnoszone, na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby projekt tej uchwały dotyczył kompleksowych rozwiązań w zakresie zwolnienia z ochrony, czyli możliwości wydobywania niektórych kruszyw, jako terenów. Natomiast, aby nie obejmował rozstrzygnięć indywidualnych. Poprosił o wyjaśnienie powodów, którymi kieruje się Zarząd Województwa, że taka droga, tego dokumentu, jest dość trudna, ciernista i, jak do tej pory, nie można tej sprawy załatwić. Członek Zarządu Franciszek Złotnikiewicz wyjaśnił, że autopoprawka Zarządu Województwa do przedłożonego projektu uchwały wynika z dostrzeżonych, w międzyczasie, tzw. literówek i lapsusów. Ponieważ do uchwały Sejmiku, w ramach załączników, przeniesione zostały zapisy z rozporządzeń Wojewody dotyczące wyznaczania obszarów chronionego krajobrazu, przy analizie tego materiału dostrzeżono nieścisłości, które zostały zaproponowane, nie zmieniając kształtu 74 i zapisów załączników wynikających z rozporządzenia Wojewody. Są to zabiegi typowo kosmetyczne, nie wnoszą one zmian merytorycznych ani w zakresie nazwy obszaru chronionego, czy rodzaju ekosystemu, jako położenia (gminy), powierzchni, a także ustaleń dotyczących czynnej ochrony ekosystemu i opisu granic. Wiceprzewodniczący Komisji Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii Adam Kroll poinformował, że Komisji, na posiedzeniu w dniu 14 czerwca br., pozytywnie zaopiniowała przedłożony projekt uchwały. Radny Jan Szopiński zwrócił uwagę Zarządowi Województwa, aby przeanalizował zapis uchwały i dopisał w § 2 uzgodnienia również z Gminami tej sprawy. Dzięki takiemu zapisowi będzie, po zaopiniowaniu przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy i Gminy, wróci ten projekt uchwały na Sejmik, który go przyjmie. Taka ścieżka jest dla niego zrozumiała, jak i dla różnych środowisk przyrodniczych, obrońców przyrody, którzy funkcjonują na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, byłoby to jasne, że w tej sprawie mogłyby się wypowiedzieć samorządy szczebla podstawowego. Radna Regina Ostrowska powiedziała, iż zgadza się z przedmówcą, ponieważ w jej ocenie i z jej wiedzy wynika, że projekt ten został dokładnie przepisany z rozporządzenia Wojewody, a służby Wojewody nie zawsze jechały w teren, tylko granice obszarów nakreślały „zza biurka”. Dlatego, jeżeli Sejmik ma coś podejmować, to powinno to być z sensem, służące całej społeczności, zwłaszcza, że samorządy gminne oczekują zmian, ponieważ te ekosystemy, o których jest mowa, mają służyć turystyce. Jeżeli jest mowa o turystyce, to musi być złagodzenie pewnych przepisów ustawy o ochronie przyrody. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, że po wypowiedzi członka Zarządu Franciszka Złotnikiewicza nasunęły mu się pytania. Wojewoda, swoimi rozporządzeniami utworzył 29 obszarów chronionego krajobrazu. Sejmik dokonuje pewnych zmian w nazewnictwie. Zapytał radców prawnych, które nazewnictwo będzie właściwe? Czy przyjęte przez Sejmik, czy przez Wojewodę i jego rozporządzenia? Sejmik nie uchylając decyzji Wojewody, zmienia nazewnictwo granic. Będą więc dwa różne dokumenty. Który dokument, w zakresie nazewnictwa, będzie prawdziwy? Zapytał, czy jest to kompetencja samorządu województwa, czy nadal Wojewody? Może należałoby wystąpić do Wojewody o dokonanie zmian w rozporządzeniu i wprowadzić pod obrady Sejmiku załącznik 1-29 zgodny z nazewnictwem rozporządzenia Wojewody? Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż czytając zgłoszone w autopoprawce zmiany i tekst uchwały, np. zał. nr 24, zwrócił uwagę jak to zostało napisane, a nie poprawione, „... po przekroczeniu Zgłowiączki granica dochodzi do szosy Topólka – Orle. Zapytał, co to jest szosa? Dalej, zwrócił uwagę, że nie ma wsi Czarniocice, czy Kolonii Stóżewo. Poddał pod wątpliwość, czy należy taki dokument przyjmować, skoro nadal występuje w nim tyle błędów. Zapytał, czy nie wstyd publikować taki dokument w Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego? Uważa, że to wstyd i w związku z tym zgłosił wniosek o wycofanie tego projektu uchwały i przygotowanie go poprawnie. Radny Bogdan Lewandowski przyznał, że liczba poprawek jest zatrważająca. Dyrektor Departamentu Środowiska i Geologii Edward Reszkowski przyznał, że w Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego takie sformułowania były przez Wojewodę 75 wprowadzone. Zwrócił uwagę, iż w autopoprawce cytowany załącznik nr 24, został już poprawiony, po uwagach zgłoszonych przez radnego Stanisława Pawlaka na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wyraził nadzieję, iż zgłoszone poprawki, które dotyczą sformułowań nazw miejscowości, czy rzek są na tyle prawidłowe, że nie ma już powodu do wstydu. Powiedział, iż dwie uchwały, które zostały wcześniej przygotowane i wycofane z posiedzeń Sejmiku, dotyczyły tylko i wyłącznie rozstrzygnięć dla 6 obszarów. Obecny projekt uchwały dotyczy wszystkich 29 obszarów chronionego krajobrazu na terenie naszego województwa. W projekcie tym proponowane są rozstrzygnięcia dotyczące spraw zniesienia zakazu w zakresie eksploatacji żwiru i piasku na całym terenie województwa dla obszarów poniżej 2 ha i przy wydobyciu nie 3 przekraczającym 20 tys. m rocznie. Proponuje się również, dla dwóch gmin: Kowalewo Pomorskie i Łysomice – w trzech miejscowościach – zwolnienie z pozostałych zakazów (wydobycie powyżej 2 ha). W sprawie propozycji radnego Jana Szopińskiego, aby projekt tej uchwały był opiniowany przez gminy wyjaśnił, iż w tym projekcie jest mowa o tym, że projekt uchwały podlega uzgodnieniu z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Nie ma mowy o uzgodnieniach z gminami z tego względu, że w tej propozycji nie ma żadnych zmian granic, czy wyłączeniach z obszarów chronionego krajobrazu. Gdyby takie były, to wówczas byłoby obowiązkowe ich zaopiniowanie przez właściwe rady gmin. Radny Bogdan Lewandowski wyraził opinię, iż nie należy bezkrytycznie przyjmować twórczości Wojewody, uznawać ją za całkowicie wolną od błędów, bo wówczas samemu ponosi się tego konsekwencje. Dlatego zalecił, na przyszłość, procedurę dokładnego sprawdzania aktów Wojewody, czy nie ma tam naniesionych błędów. Zastanowił się, czy ze względu na powagę problemu nie należałoby jeszcze raz termin przyjęcia tego dokumentu przesunąć, aby dokładnie sprawdzić, czy nie ma w nim innych błędów. Radny Jan Szopiński, ze względu na liczebność radnych na sali obrad oraz zainteresowanie członków Zarządu Województwa, zaproponować przenieść obrady wtedy, kiedy wszyscy będą skoncentrowani i radni będą mogli dobrze podejmować uchwały. Następnie zgłosił wniosek formalny, poprawkę § 2, aby brzmiał: Projekt uchwały, o którym mowa w § 1 podlega uzgodnieniu z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Bydgoszczy oraz zaopiniowaniu przez właściwe miejscowe Rady Gmin i organizacje społeczne działające w zakresie ochrony środowiska. Zwrócił uwagę, iż proponuje zaopiniowanie, a nie uzgodnienie z Gminami i organizacjami. Jest to wyjście naprzeciw tego, co prawo nie zakazuje, ale jednocześnie powoduje to, że nie będzie protestów ze strony mieszkańców i Rad Gmin, że Sejmik im coś miejscowo uchwalił i wiąże im ręce. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż można ten projekt uchwały przenieść na kolejne posiedzenie Sejmiku, ale on i tak, jeszcze raz będzie procedowany, po zaopiniowaniu przez RDOŚ. Przyznał, że błędy, które zostały wyłapane, może nie są ostatnimi, niemniej jednak dotąd funkcjonowano w oparciu o dokument, który je zawierał. Dzisiejsze propozycje zmian są na korzyść tego materiału. Wyraził opinię, że pozostawianie, w obecnym kształcie tego rozporządzenia, też nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż jest ono zamieszczone w Dzienniku Urzędowym i każdy się nim posługuje, i chociażby z tych powodów powinien być pilnie skorygowany. 76 Przypomniał, że Zarząd Województwa zajął się sprawą na wniosek osób fizycznych, które zwróciły się z prośbą o uchylenie pewnych zakazów w zakresie wydobywania kruszywa na obszarach chronionego krajobrazu. Kiedy pierwszy raz Zarząd Województwa zaproponował zmianę zapisów przyznał, że ten dokument nie był przemyślany, nie był kompleksowy. Dzisiaj ma taki charakter. Wyłapano jeszcze wiele błędów zawartych w autopoprawce. Powiedział, iż nie wie, czy dalsze czytanie tego dokumentu przez jego autorów nie spowoduje powielenie „czeskiego błędu”. Może przesłanie do zaopiniowania tego dokumentu w poprawionym kształcie (z autopoprawkami) spowoduje, że być może będą jeszcze jakieś niezbędne korekty w tym dokumencie, ale zostaną one wychwycone jeszcze przez kogoś innego. Więc nie wie, czy dla dobra tego dokumentu nie jest nawet lepiej, żeby obejrzał go jeszcze ktoś inny. Wie, że trochę wstydu jest. Jemu też nie jest przyjemnie, ale dobrze że pracownicy Urzędu Marszałkowskiego wychwycili te błędy. Przyznał, że się nie spodziewał, że będzie tak wiele błędów w dokumencie obowiązującym, jako prawo miejscowe. Radny Waldemar Achramowicz powiedział, iż na pewno to bardzo dobrze, że wychwycono te błędy. Ale, zwrócił uwagę, iż w załączniku nr 1 zapisano: Granica obszaru biegnie od miejsca Szlachetna (województwo pomorskie)... zmienia się na: miejscowości Szlachta. Powiedział, iż z punktu widzenia prawa miejsce Szlachetna a miejscowość Szlachta, są to dwie różne nazwy. Ponadto zwrócił uwagę, iż zaproponowane w autopoprawce brzmienie załącznika 6 ust. 3 jest całkowicie odmienne od załącznika rozporządzenia Wojewody. Czytając zapisy stwierdził, że są to inne granice. Stąd wyraził opinię, że w tej procedurze powinny wziąć udział właściwe miejscowe Rady Gmin. Dzięki temu, za jednym ruchem, będzie można uporządkować te sprawy, aby nie było rozbieżności. Zwrócił uwagę, iż tą uchwałą Sejmik nie uchyla rozporządzenia Wojewody i będą funkcjonowały dwa różne dokumenty. Zapytał, czy Sejmik ma prawo dokonywać zmian w rozporządzeniu Wojewody bez przejścia całej procedury? Radny Jan Szopiński poinformował, że miejscowość Szlachta leży na terenie Gminy Osieczna, a miejscowość Szlachetna w Gminie Chojnice i położone są niedaleko siebie. Radny Waldemar Achramowicz, wobec powyższego zapytał, którędy przebiega granica, czy od miejscowości Szlachetna czy Szlachta? Dyrektor Edward Reszkowski wyjaśnił, że granica Śliwickiego Obszaru Chronionego Krajobrazu obejmuje województwo pomorskie, czyli miejscowość Szlachtę w Gminie Osieczna, Gminę Śliwice, Osie, Cekcyn, Lniano, Lubiewo, Powiat: świecki, tucholski. Radny Bogdan Lewandowski, na podstawie toczącej się dyskusji stwierdził, iż nic się nie stanie, jeżeli podjecie tej uchwały zostanie przesunięte na kolejną sesję Sejmiku w sierpniu, a przez ten czas zostaną wyłapane wszystkie błędy w obowiązującym rozporządzeniu Wojewody. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „Kolejny raz przekładamy ludzką sprawę, bo dotyczy to wielu rodzin. Do mnie również zgłaszały się osoby, które zrobiły badania geologiczne, wydały swój majątek. Budowana jest autostrada, ale zostanie ona pobudowana, a oni będą tkwili. Tamte propozycje, które były wówczas, na wniosek radnego Stanisława Pawlaka, który chciał aby kompleksowo podejść do całości problemów w całym województwie, zostały wycofane. Takie były fakty. Rozumiem, że są jakieś niedoskonałości, ale czy na tych niedoskonałościach musimy się opierać? Rozporządzenie Wojewody miało wady. Stwierdzamy to w dniu dzisiejszym. My te wady, 77 w jakiś cywilizowany sposób poprawiliśmy. Nie wiem, czy są tam jeszcze inne, większe, ale przekazane to zostanie do konsultacji do RDOŚ na tym etapie, i dopiero wróci na Sejmik, będzie to koniec sierpnia, kiedy będą ostateczne decyzje. Naprawdę, prosiłbym o podejście ludzkie i życiowe do tego problemu, a nie w kategoriach, że coś chcemy chronić. My tylko, te obszary, w pewnych ograniczeniach staramy się żeby ..., i tak one będą musiały, jeżeli ktokolwiek zwróci się o prowadzenie działalności, musi zwrócić się do Gminy i określić, na jakim obszarze będzie wydobywał. Wróci to do Dyrektora i dopiero będzie decyzja. To jest moje zdanie.” Radny Waldemar Achramowicz: „Filozofia Pana radnego dziś jest taka: cel uświęca środki. Możemy to zrobić, ale po rozporządzeniu Wojewody, mniemam, że Wojewoda nie uzgadniał tego w ogóle z Gminami. Gdyby to było uzgodnione z Radami Gmin, Gmina nie podpisałaby się pod takimi nazwami, które nie istnieją. To, czy nie przeprowadzić tego wszystkiego, tej całej procedury uzgodnień z Gminami, do 31 sierpnia br.?” Radny Jan Szopiński: „Panie Przewodniczący, mam rozwiązanie, po którym będzie wiadomo, czy idziemy do przodu, czy idziemy do domu. W związku z tym, zgłaszam wniosek formalny, aby w § 2 Sejmik przyjął zapis: oraz zaopiniowaniu przez władze miejscowe Rady Gminy i organizacje społeczne działające w zakresie ochrony środowiska. Proponuję, aby pan Przewodniczący poddał to pod głosowanie. Jeżeli wniosek będzie przyjęty, procedujemy dalej. Jeżeli nie będzie przyjęty wniosek Klubu Radnych Lewica, niestety, dalej nie procedujemy. Taki jest stan sprawy”. Członek Zarządu Franciszek Złotnikiewicz: „Trudno się nie zgodzić z pewnymi uwagami, które tutaj padały. Chociażby radnego Waldemara Achramowicza, że nazwa Szlachetna a Szlachta, gdybym miał w tej chwili odszukiwać na mapie, to nie potrafiłbym określić tego obszaru chronionego krajobrazu z uwagi na to, że tej Szlachetnej bym nie znalazł. Natomiast to, co czynimy, czynimy po to, aby dokonać poprawek w rozporządzeniu wydanym przez Wojewodę, ale wynikających z dostrzeżonych błędów. Na pytanie, czy są to wszystkie błędy, nie potrafię odpowiedzieć. Sądzę, że na pewno jeszcze jakieś się pojawią. Stąd moja prośba i sugestia Zarządu Województwa, aby Sejmik zachciał przyjąć projekt tej uchwały, jako projekt skierowany do konsultacji do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. My z kolei, jeszcze te literówki tak, jak pan radny Stanisław Pawlak zauważył, że zamiast „ł” jest „l”, a wynika to z rozczytania na mapie przez naszych pracowników, gdy jakaś poziomica, która przebiega przez literę, nie pozwala na odczytanie prawidłowej nazwy, dokładnie sprawdzimy, przed wysłaniem do konsultacji. Natomiast, na nie wolno jest zmieniać, na tym etapie, bez powzięcia procedury przebiegu granic, nazewnictwa obszarów chronionych, które wynikają z rozporządzenia Wojewody. W momencie, kiedy Sejmik podejmie uchwałę o obszarach chronionego krajobrazu, stanie się to dokumentem sejmikowym, wówczas inne kwestie wynikające ze zmian w ramach tych obszarów, Sejmik będzie mógł dokonać. Mamy taką opinię Ministra Środowiska, która także dotyczyła aglomeracji, że nie wolno jest, w świetle przepisów, przez Sejmik uchylać zarządzeń Wojewody. Tak, zarówno w zakresie wyznaczenia aglomeracji, jak tu, w tym przypadku, wyznaczenia granic obszarów chronionych. Stąd tytuł uchwały nie jest o wyznaczeniu obszarów chronionego krajobrazu, tylko o projekcie uchwały dotyczącej obszarów 78 chronionego krajobrazu. To jest ten niuans, że nie zmieniamy tym sposobem bezprawnie zarządzenia Wojewody.” Radna Lucyna Andrysiak: „Panie Marszałku Złotnikiewicz, ale, może właśnie konsultacja z Gminami ustrzeże nas przed błędami, o których Pan wspomniał. Przecież nasz urzędnik, nie znający lokalnych uwarunkowań i lokalnego nazewnictwa może z mapy źle odczytać nazwy, to kontakt z urzędem lokalnym pozwoli takie błędy usunąć. I potraktować to nie jako uzgodnienia, ale jako zaopiniowanie treści. Równolegle niech dzieje się procedura u Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i w samorządzie lokalnym. Wówczas nie przeszkadzamy w terminowym uzgodnieniu tego projektu”. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober poprosił Marszałka o odniesienie się do zaproponowanej zmiany zapisu § 2 odnośnie konsultacji z Gminami. Marszałek Piotr Całbecki: „W świetle wszystkich wysłuchanych opinii, uwag, warunków, na podstawie których, będziemy dalej procedować, wnoszę o ponowne wycofanie tego projektu uchwały z porządku obrad Sejmiku. Jednocześnie chcę Państwa poinformować, że zmiana granic jest powodem, dla którego powinniśmy pójść w ponowne konsultacje z samorządami. Oczywiście, możemy ten projekt opiniować z organizacjami pozarządowymi, samorządami. Problem jest tylko taki, że po co, skoro nie dokonujemy zmian granic i nie chcemy tego robić, właśnie, aby nie rozpoczynać na nowo konsultacji, które będą bardzo trudne, chyba, że chcemy nigdy nie uchwalić zmian dotyczących kruszywa i umożliwienia ludziom jego wydobywania, którzy mają 6 dzieci i nie mają, co im dać do jedzenia, bo znam dokładnie sytuację wnioskodawców, społeczną tych osób, których dotyczy ta uchwała. Ale, jeżeli chcemy znowu o dwa miesiące przedłużyć, przyjmuję te uwagi, trudno. Skoro są dalej pomyłki, Państwo nie chcą, pod groźbą kontynuowania sesji, tego uchwalać, to ja wycofuję ten wniosek. Za to, przygotujemy, myślę, z załącznikiem graficznym, ten kompleksowy projekt uchwały zmieniający rozporządzenie tak, jeśli byłyby jeszcze jakieś niejasności, aby każdy mógł zobaczyć, jak wyglądają te wszystkie obszary chronionego krajobrazu na mapie. Rzeczywiście, te opisówki są, też dla mnie, dziwne. Najlepszym sposobem na pokazanie tego będą precyzyjne mapy parków w obowiązującym kształcie. Proszę tylko o wycofanie się z tego pomysłu konsultowania, bo wszyscy wiemy, że są wakacje i żadna Rada Gminy się nie spotka w czasie dwóch miesięcy, bo w tej kadencji na pewno tego nie uchwalimy. Jeśli to miałby być warunek powrotu na sierpniową sesję z tym materiałem, to ja go oczywiście przyjmuję. Jeżeli nie, to w ogóle nie będziemy go zgłaszać, bo nie widzimy potrzeby. Nie ma ustawowego obowiązku konsultowania, jeśli nie ma zmian granic”. Radny Jan Szopiński: „Panie Marszałku, Pana upór w ciągu minionych czterech lat nad rozwiązaniami super prostymi, podawanymi przez opozycję, jest godzien najwyższego uznania. Godnym mojego uznania jest to, że Pan swojej taktyki do końca nie zmienia. A my chcemy Panu powiedzieć, że dalej, po dwóch miesiącach będziemy stawiali ten punkt, aby projekt ten został zaopiniowany przez Gminy. I wcale nie jestem przekonany, że większość Pana kolegów, reprezentujących Platformę Obywatelską, odwołujących się do obywatelskości polskiego państwa, nie przegłosuje razem z nami. Przecież my nie mówimy o uzgodnieniu, tylko o zaopiniowaniu. Miałby Pan, w dniu dzisiejszym podjętą uchwałę, o której mówimy, przekazałby Pan do uzgodnienia do Dyrektora Ochrony Środowiska i do zaopiniowania przez Gminy. Bylibyśmy daleko dalej w ustanowieniu prawa. 79 Natomiast, jeśli wybiera Pan tę drogę, to Pan ją wybiera. Tylko jestem naprawdę pełen ogromnego podziwu, że przez lat 4, wtedy, kiedy podawaliśmy różnego typu rozwiązania, dyskutowaliśmy trzy godziny na tej sali i Pan za każdym razem rękę podaną do zgody, odrzucał”. Marszałek Piotr Całbecki: „Dziękuję bardzo także za Pana, też czteroletnie, bystre i celowe punktowanie wszystkiego, co robimy. Chcę tylko Panu przypomnieć, że to Pana człowiek zatwierdzał i przyjmował do wdrożenia ten program, Wojewoda Romuald Kosieniak. Więc, jeśli Pan nie ufa jego konsultacjom społecznym w tej sprawie, to rzeczywiście żyjemy w kraju, w którym nie powinniśmy w ogóle sobie wzajemnie ufać. Jeszcze raz powtarzam, ta uchwała nie zmienia granic, wiec nie mamy obowiązku prawnego dokonywania konsultacji. Chyba, że chcemy konsultować coś, po to tylko, aby uniemożliwić przyjęcie zmian w tym rozporządzeniu, umożliwiające korzystanie z kruszywa ludziom, którzy tego potrzebują dzisiaj, bo jest budowana autostrada, a nie za rok, czy za półtora, kiedy autostrada zostanie już zbudowana. Prosta sprawa, ale widocznie nie mówimy tym samym językiem. Ja też mam swoje wyobrażenie o demokracji”. Radny Jan Szopiński: „Panie Marszałku, Pana wiara w ludzi Lewicy, rozumiem, od tygodnia jest spowodowana różnymi wydarzeniami, które dzieją się w Polsce. Dziękuję bardzo za to, że Pan tak wierzy jednoosobowemu zarządzaniu, którym jest Wojewoda – reprezentant rządu, któregokolwiek rząd jest. Natomiast, ja chcę odpowiadać na tej sali za uchwały, które podejmuję. Mówię o tym, o czym Państwo mówili przychodząc tutaj do władzy, jako PO, że będziemy współrządzili z Gminami, że będziemy wsłuchiwali się w ich opinie, będziemy razem z nimi podejmowali te decyzje. My, jako Klub, nie mówimy o uzgodnieniach, mówimy o zaopiniowaniu. A opinia może być pozytywna albo negatywna. A Pan, razem z Dyrektorem Ochrony Środowiska będzie później ostateczny projekt tej uchwały przedstawiał Sejmikowi.” Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „Wyczerpaliśmy dyskusję. Możemy przyjąć, odrzucić, rozumiem, bo i tak nie mamy nic do stracenia. W związku z tym zarządzam głosowanie. Kto z Pań i Panów radnych ... (głos z sali) ... rozumiem, że był to wniosek formalny. Zwróciłem się do Zarządu, czy może być dopisane w § 2 uchwały ... (głos z sali) ... już głosujemy. Żebyśmy mieli jasność, co będziemy głosowali: zmianę § 2, aby w tym paragrafie dopisać, że uchwała podlega uzgodnieniu z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Bydgoszczy oraz zaopiniowaniu ... (głos z sali) ... nie było w rozporządzeniu Wojewody, natomiast z wykresu mapy wynika, że nie zmieniamy granic. Zmieniły się nazwy. Często tych miejscowości już nie ma, często ta droga, która prowadziła z miejscowości X do Y jest zarośnięta, zadrzewiona i jej już również nie ma. Natomiast, wyznacznik graficzny pozostał i jest on istotny dla uchwały chronionego krajobrazu. My dokonujemy zmian w opisie, natomiast mapa, rozumiem, że istnieje w niezmienionym kształcie. Rozumiem, że nie ma obowiązku prawnego. Ja taki wniosek formalny poddam pod głosowanie. Natomiast radni sami się wypowiedzą czy chcą, aby w § 2 uchwały dotyczącej przyjęcia projektu uchwały dotyczącej obszarów chronionego krajobrazu był zapis: oraz zaopiniowaniu przez właściwe organy samorządu terytorialnego. Kto z Pań i Panów radnych jest za tym, aby w § 2 dopisać taki zapis? ” Głosowanie zgłoszonego wniosku. Wynik głosowania: 8 głosów „za”, 12 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik nie przyjął poprawki. 80 Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „Przystępujemy do głosowania projektu uchwały zawartego w druku nr 323/10. ... (głos z sali) ... nie jest to zmiana porządku obrad. Zarządzam głosowanie. Kto z Pań i Panów radnych jest za podjęciem uchwały zawartej w druku 232/10?” Głosowanie projektu uchwały druk nr 232/10. Wynik głosowania: 11 głosów „za”, 2 przeciw, 3 wstrzymujące. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „Głosowało 17 radnych, quorum zostało osiągnięte. 16, przepraszam. ... (głos z sali) ..., poddałem projekt zawarty w druku pod głosowanie. Na sali obecnych jest 21 radnych. W głosowaniu wzięło udział 16 radnych ... (głos z sali) .... Przepraszam, skoro głosowałem poprawkę, konsekwencją przegłosowania poprawki jest głosowanie projektu uchwały. ... (głos z sali) ..... Pan Marszałek warunkowo – odsłuchajmy ten fragment, że jeżeli mają być zmiany, cały czas argumentował, że nie zmieniamy granic, że nie ma potrzeby uzgodnienia ... (głos z sali) .... Skoro głosowaliśmy poprawkę, którą zgłosił radny Jan Szopiński, to chyba konsekwencją tego jest dalszy .... bo Państwo teraz warunkujecie, że gdyby ta poprawka była zawarta, to byśmy głosowali. Jeżeli Sejmik odrzucił poprawkę, to uważacie, że Marszałek ... (głos z sali) ...., nie, przepraszam. Gospodarzem na sali jest Przewodniczący Sejmiku. ... (głos z sali) ....” Członek Zarządu Bartosz Nowacki: „Składam oficjalny wniosek o reasumpcję głosowania”. Marszałek Piotr Całbecki: „Szanowni Państwo. Myślę, że my powinniśmy, już naprawdę, wyciągnąć trochę wniosków z tego, co robimy na tej sali. Doszliśmy do takiego momentu, kiedy kluczowy postulat dla Lewicy, nie wiem czy całej, bo składał go radny Jan Szopiński, został odrzucony. Uważam, słusznie, ponieważ był zgłoszony niezgodnie z prawem. Intencją naszej uchwały nie jest zmiana, czy likwidacja parków chronionego krajobrazu. Więc, nie uważamy, że należy ten projekt konsultować społecznie. Przeszliśmy ten próg i stoimy teraz przed decyzją: czy w obecnym kształcie, z tymi ułomnościami, które są wyrażone w autopoprawce, a także tymi, które być może jeszcze nie zidentyfikowaliśmy, a które być może zostaną na dalszym etapie procedowania w RDOŚ-u wykryte, przyjąć ten projekt i o dwa miesiące przyśpieszyć jego procedowanie, czy poczekać do sierpnia, aby usunąć tych kilka jeszcze jakiś literówek, bo pan Stanisław wskazał, i słusznie, bo nie ma takich miejscowości, które teraz nawet my proponujemy, gdzie zamiast „l” powinno być „ł”. Proponowałbym, jeśli widzicie Państwo dzisiaj, w pełnej życzliwości, zwróćcie nam też na to uwagę, gdzie, co jeszcze poprawić. Bo tak, to będziemy zawsze grać w ping-ponga, a ja przyjmuję te uwagi, że ten dokument nie jest dobrze przygotowany. Panie Dyrektorze, bardzo bym prosił, aby na następny raz, pokazać radnym, jak te mapy wyglądają, gdzie dokładnie, topograficznie. Mamy służby geodezyjne, kartograficzne nam podległe, które mogłyby przygotować z dokładnością satelitarną granice wszystkich tych obszarów chronionego krajobrazu. Nie jest to poważne traktowanie radnych, przyznaję. Dlatego, jednak proszę, żeby z tą życzliwością zaakceptować ten dokument. Obiecuję, że kiedy już wróci on do ostatecznego przyjęcia przez Państwa, będzie on w takim kształcie, w jakim powinien być. Nie chcemy zmieniać granic. Chcemy skorygować błędnie przyjęte, kiedyś przez Wojewodę, rozporządzenie. Jeśli na tym etapie wszystkiego nie wychwyciliśmy, wprowadzimy jeszcze zmiany na etapie ostatecznego przyjęcia, po zaopiniowaniu przez RDOŚ. Ale to, co jest celem tego projektu, czyli umożliwienie, ewentualne korzystanie z tych użytków, proszę abyśmy to zaakceptowali. 81 To jest mój wniosek i prośba do wszystkich Państwa, którzy zechcieliście uczestniczyć do końca w dzisiejszej sesji. ” Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „ W czasie głosowania na sali obecnych było 21 radnych (zał. nr 73). Nie wzięło w głosowaniu udziału 5 radnych. ... (głos z sali) .... Przepraszam, zachowujmy się poważnie. Prosiłem, abyśmy wykazali minimum odpowiedzialności za to, co robimy na tej sali w dniu dzisiejszym. A, niektórzy koledzy nie podchodzą poważnie do swoich obowiązków radnego”. Radna Lucyna Andrysiak: „Dyskusji nigdy dość. To prawda. Ale pan Marszałek, tym razem, tak jasno i precyzyjnie wyraził swą wolę, że kolejny dokument, który zobaczymy po konsultacjach, jeszcze w Departamencie – rozumiem, i w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, będzie dokumentem bez zarzutu, myślę, że mnie przekonał.” Radny Bogdan Lewandowski: „Panie Przewodniczący, nie przyjmuję tych połajanek. Nie wziąłem udziału w głosowaniu świadomie dlatego, że Marszałek Piotr Całbecki zgłosił mądrą, konstruktywną propozycję, którą należało wesprzeć, aby rzeczywiście przygotować ten poprawiony dokument na sesję sierpniową. I niepotrzebnie tutaj toczymy różne spory. Szkoda tego czasu. Przypominam, panie Przewodniczący, iż na Konwencie była umowa, że kończymy posiedzenie 00 o godzinie 20 , a dalszą część posiedzenia będziemy odbywać we wtorek. Mówimy o prawie, a dzisiaj, panie Przewodniczący, łamiemy prawo. Łamiemy kodeks pracy. Ile godzin pracownicy obsługują sesję? I nikt na to nie zwraca uwagi? Jak my, sami do siebie, możemy mieć szacunek, skoro w majestacie tutaj pełnionych funkcji, łamiemy prawa pracownicze”. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „Panie Bogdanie, był Pan w Sejmie. Obrady Sejmu, o której godzinie się kończą? Ja nie chce porównywać. Szanuję każdego prawo do wypoczynku”. Radny Bogdan Lewandowski: „Panie Przewodniczący, niech Pan nie porównuje liczby pracowników sejmowych do liczby pracowników samorządu województwa.” Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „Czy jest wola na reasumpcję odbytego głosowania? Czy jest wola na dalsze, w dniu dzisiejszym, procedowanie? Jeżeli nie, to proszę o posiedzenie Konwentu”. Radny Stanisław Pawlak: „Jeżeli chodzi o dalsze obrady, to przypomnę, że umawialiśmy się, że o godz. 20 będziemy kończyć. Proponowaliśmy wszyscy, aby obrady były bez przerwy, aby dłużej popracować i więcej wykonać w tym czasie. Ale, widzimy, że jest po godz. 21, i na tym się teraz zacięliśmy. Następne punkty są również dość istotne, jak i informacje z pracy Zarządu Województwa przed przerwą wakacyjną. Dlatego jednak, dotrzymajmy uzgodnień raz przyjętych i zróbmy przerwę w obradach. W tym czasie, może pan Marszałek jeszcze wykona to, co rzeczywiście ja, w imieniu Klubu, potwierdzam i zgadzam się, że to, co powiedziała radna Lucyna Andrysiak: trzeba pewne zaufanie do siebie mieć, oraz to, że trzeba niektóre rzeczy poprawić. Więc, może nie róbmy przerwy do jutra, godz. 8 ponieważ już łamiemy prawo, bo pracownicy muszą mieć określoną liczbę godzin, ale odłóżmy to gdzieś w tygodniu, lub na najbliższy poniedziałek. Zakończymy dobrze przed przerwą wakacyjną. Wyczyścimy wszystkie sprawy. Być może, Marszałkowi jeszcze przez tydzień dojdą jakieś kwestie, które nie będą mogły czekać do września. Uważam, że to będzie najlepsze rozwiązanie. 82 W poniedziałek, za tydzień, też możemy od godz. 10 spotkać się i przez te trzy, cztery godziny pozałatwiamy sprawy na okres przerwy wakacyjnej. Myślę, że jest to rozwiązanie rozsądne. Dzisiaj już pewnie jesteśmy zmęczeni.” Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober poprosił o wyznaczenie takiego terminu do kontynuowania sesji, aby wzięło w niej udział jak najwięcej radnych. Padły propozycje czwartku i następnego poniedziałku. Poinformował, że wielu radnych zgłaszało uwagi, aby to nie był wtorek, dnia następnego. Marszałek Piotr Całbecki: „Panie Przewodniczący, w imieniu Zarządu Województwa wycofuję wniosek dotyczący krajobrazu. Nie ma go dzisiaj w porządku. Mam takie prawo, w każdej chwili zgłosić wycofanie wniosku, który złożyłem. Nie ma tego punktu. Bardzo za to proszę radnych o dokończenie porządku dzisiejszej sesji, ponieważ nie ma już zbyt wiele punktów, a są one istotne, przynajmniej niektóre bardzo, dotyczące chociażby konserwacji zabytków”. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober zapytał, czy jest wola kontynuowania obrad? Przystąpiono do sprawdzenia quorum. Na sali obecnych było 18 radnych. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober powiedział, iż rozumie, że te osoby pozostają w dniu dzisiejszym na sali do końca obrad. Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie ustalenia warunków i trybu przyznawania nagród za wysokie wyniki w sporcie kwalifikowanym w 2010 roku - druk nr 225/10 (zał. nr 74). Radny Paweł Jankiewicz zaproponował, aby ująć wśród nagrodzonych sportowców także tych startujących w sportach umysłowych, takich jak szachy i brydż sportowy. Poinformował, że Polacy kilkakrotnie zdobywali Mistrzostwo Świata w brydżu sportowym. Dlatego wniósł, aby po dyscyplinach olimpijskich dopisać: oraz w brydżu sportowym i grach w szachy. Radny Bogdan Lewandowski poinformował, że podczas posiedzenia Komisji Edukacji, Nauki, Sportu i Turystyki została przyjęta poprawka do tego projektu uchwały, aby w uzasadnionych przypadkach Zarząd Województwa mógł na wniosek Komisji Edukacji, Nauki, Sportu i Turystyki przyznawać także nagrody Mistrzom Polski, zwłaszcza tym, którzy wielokrotnie osiągnęli ten tytuł. Dyrektor Czesław Ficner powiedział, iż będzie taka autopoprawka Zarządu Województwa. Poprosił Marszałka o odniesienie się do tej sprawy. Marszałek Piotr Całbecki powiedział, iż myśli, że obie poprawki są do uwzględnienia. Zaproponował je przyjąć jako autopoprawki Zarządu Województwa. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 225/10 wraz ze zgłoszonymi poprawkami. Wynik głosowania: 16 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Przewodniczący obrad stwierdził, iż na sali obrad obecnych jest 17 radnych, 1 nie głosował. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie określenia szczegółowego sposobu konsultowania projektów aktów prawa miejscowego – druk nr 212/10 (zał. nr 75). Pytań ani uwag nie zgłoszono. 83 Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 15 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Przewodniczący obrad stwierdził, iż na sali obrad obecnych jest 17 radnych, 2 nie głosowało. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zawarcie umów na okres dłuższy niż jeden rok budżetowy na dofinansowanie robót budowlanych dotyczących obiektów służących rehabilitacji, w związku z potrzebami osób niepełnosprawnych, z wyjątkiem rozbiórki tych obiektów – druk nr 219/10 (zał. nr 76). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 16 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Przewodniczący obrad stwierdził, iż na sali obrad obecnych jest 17 radnych, 1 nie głosował. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie udzielenia w roku 2010, w drugim terminie, dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 243/10 (zał. nr 77). Przewodniczący Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego Wojciech Jaranowski poinformował, iż Komisja negatywnie zaopiniowała w/w projekt uchwały, a pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 252/10. Przyczyną negatywnej opinii była treść załącznika. Komisja na posiedzeniu w miesiącu maju wystosowała do Zarządu Województwa wniosek o zwiększenie środków na drugą turę podziału. Nie otrzymano odpowiedzi od Zarządu Województwa. Środki te nie zostały zwiększone. Szereg wnioskodawców nie zostało ujętych, a wśród nich te, o których była mowa na sesji w miesiącu marcu. Dotyczy to, m.in. Izbicy Kujawskiej, Brześcia Kujawskiego. Stąd negatywna opinia Komisji. Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż nie może zgodzić się z tym, że w podjęte uchwale Sejmiku ze 105 podmiotami przy wykreśleniu trzech pozostają 103. Zwrócił uwagę, że przedkładając projekt uchwały w sprawie udzielenia w roku 2010, w drugim terminie, dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze Województwa Kujawsko-Pomorskiego łamane jest prawo, uchwała Sejmiku, która wprowadziła pewne terminy, których należy przestrzegać. I tak, drugi nabór powinien być przeprowadzony z wniosków złożonych do 15 kwietnia, a przedstawione powinny być Sejmikowi do 31 maja. Podobna sytuacja była przy pierwszym naborze, kiedy to również Zarząd Województwa nie dotrzymał terminów. Wynika z tego, że nie ważne co mówią radni, bo Zarząd Województwa i tak realizuje swoje przedsięwzięcia, a uchwała Sejmiku w tym zakresie, z dnia 8 września 2008 r. bardzo wyraźnie określiła te terminy. Dlatego rodzi się pytanie: jak się ma uchwała, którą ma w ręku, podjęta przez Sejmik, a tym, co teraz radni mają rozpatrywać. Druga sprawa. Zwrócił uwagę, iż wnioskowany przez radnych Zespół Dworca Kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim został ujęty w wykazie dotacji w drugiej turze naboru, ale w wykazie złożonych wniosków są również kompletne wnioski złożone, np. przez Parafię w Izbicy Kujawskiej 84 i Parafię w Brześciu Kujawskim. Na sesji Sejmiku w marcu, kiedy była podejmowana uchwała o udzieleniu dotacji na prace konserwatorskie poinformowano, że parafie te nie mogą otrzymać dotacji z uwagi na to, że wnioski są niekompletne. Dzisiaj, w wykazie wniosków jest informacja, że są one już kompletne. Wobec powyższego zapytał, dlaczego te dwa podmioty nie otrzymują dotacji? Uważa, są one równie ważne, jak wszystkie inne przedsięwzięcia, które są realizowane. Zaapelował, tak, jak to zrobiła Komisja, aby zwrócić ten projekt uchwały do ponownego rozpatrzenia przez Zarząd Województwa w celu uwzględnienia wniosków kompletnych, które zostały złożone w terminie umożliwiającym podjęcie stosownej uchwały. Dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jerzy Janczarski: „Jeżeli chodzi o termin przedkładania Sejmikowi projektów uchwał przez Zarząd Województwa, w zasadach jest napisana data kiedy upływa termin przedłożenia Sejmikowi, a nie kiedy Sejmik ma rozpatrzeć. Sejmik może rozpatrzeć wnioski przedłożone przez Zarząd Województwa nawet w październiku, jeżeli taka będzie Państwa wola. Zarząd, tutaj, wszelkich terminów w drugim terminie dotrzymał. Jeżeli chodzi o te dwa wnioski, które Panowie radni przytoczyli, a które nie zostały uwzględnione, to mogę powiedzieć tylko tyle, że było do podziału 407 tys. zł i wybór był bardzo trudny. Komisja, która opiniuje wnioski przed posiedzeniem Zarządu, to są konserwatorzy bądź historycy sztuki, wskazali te siedem propozycji, które Państwu Zarząd przedłożył. Oczywiście, ostateczna decyzja należy do Sejmiku Województwa, bo to Państwo podejmują decyzję o dofinansowaniu. Wątpliwość dotycząca ilości udzielanych dotacji. Wszystko się tutaj, oczywiście, zgadza. W pierwszym terminie Sejmik przyznał 105 dotacji. Zrezygnowało trzech beneficjentów. Była to Parafia w Przecznie, Parafia Św. Jakuba w Toruniu oraz Bractwo Kurkowe z Chełmna. Natomiast, w pierwszym terminie wpłynęła w jednym wniosku prośba na dofinansowanie dwóch zadań. Była to prośba Parafii w Bierzgłowie o kościół i o wiatrak. W związku z sugestią pana Skarbnika i Departamentu Polityki Regionalnej, wniosek ten został rozbity na dwie dotacje. Czyli, w pierwotnym planie przyznali Państwo pieniądze na to samo, tylko w jednym wniosku. Sugestia była taka, w związku z tym, że składamy ten wniosek do RPO, powinien być on rozbity na dwa wnioski: odrębnie potraktowany kościół i odrębnie wiatrak. Czyli, wniosek ten jest taki sam, jak uchwalony przez Państwa w pierwszym podejściu, tylko zwiększyła się, jakby, liczba. Czyli 105 - 3, którzy zrezygnowali + 1 wniosek rozbity na dwie części, stąd jest liczba 103 dotacje.” Radny Stanisław Pawlak: „Ręce opadają, jak Pan dyrektor nam opowiada. Pan Jerzy Janczarski jest znany z tego, że nie zawsze mówi prawdę. Bo, jak Pan może tak mówić, że Sejmik został do 31 maja br., bo taka jest data w uchwale, powiadomiony, skoro projekt Zarządu Województwa jest z 17 czerwca br. Panie dyrektorze, to jest tak oczywiste, że Zarząd nie wywiązał się w terminie nałożonym uchwałą przez Sejmik. Więc, jak Pan może mówić, że do końca maja Sejmik został powiadomiony. I znowu będzie Pan bił w Dyrektora Kancelarii Sejmiku, że co, może on blokował i nie rozesłał nam, jako radnym? Przecież fakty są całkowicie odmienne. Natomiast, pod pozycją 82, czekałem kiedy Pan powie, w poprzednio podjętej uchwale, rzeczywiście u jednego wnioskodawcy ujął Pan dwa projekty. Nawet, nadał im Pan dwa numery, ale pod jedną pozycją. Była to, po prostu, Pana zwyczajna pomyłka i nie było to 105, tylko było to 106 projektów rozpatrzonych. 85 Stąd, Pan nas, jako radnych, zmusza do czytania dokumentów poprzednich, żeby zająć określone stanowisko. Sprawa trzecie. Mówi Pan, że zostało przyjętych 7 pozycji. Owszem, tylko, że te pozycje Izbica i Brześć Kujawski są pozycjami, z pierwszego naboru. Z kolei, Państwo bierzecie inne z drugiego naboru. Więc najpierw, panie Marszałku, należałoby wyczyścić to, co wpłynęło w terminie wcześniejszym i zostało uzupełnione, bo wówczas pisaliście Państwo, że wnioski były niekompletne, a nie sięgać po nowy nabór zostawiając Izbicę i Brześć. Pytam, to dlaczego nie zrobiliście tak Państwo z dworcem w Aleksandrowie Kujawskim? W tej sytuacji, wnoszę, aby wnioski znajdujące się w wykazie wniosków o dotacje, złożone do 8 maja, nie wiem dlaczego do 8 maja, a nie do 15 kwietnia, bo taki jest nakreślony termin uchwałą Sejmiku, być może komuś trzeba by było pomóc w tej sprawie, aby Parafię Rzymsko-Katolicką Kaplicę pw. Św. Floriana w Pustyni uwzględnić, jako wniosek kompletny na kwotę 187 tys. zł i Parafię Rzymsko-Katolicką w Brześciu Kujawskim na kwotę 64 tys. zł, jako wniosek kompletny, uwzględnić. I uzupełnić 7+2 z inicjatywy Sejmiku”. Dyrektor Jerzy Janczarski: „Pan Pawlak, po raz kolejny, myślę, że z uwagi na swoją niekompetencję, tylko i wyłącznie, obraził mnie mówiąc, że kłamię. Niestety, Pan się nie przygotowuje do sesji. Na tym polega problem. Pan nie wie, jakie uchwały zostały przez Sejmik podjęte ...” Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober: „ ... proszę, aby Pan dyrektor wypowiadał się merytorycznie, a nie oceniał. Radny ma prawo nie wiedzieć, ma prawo zadawać pytania. Natomiast, dyrektor jest od tego, aby udzielać odpowiedzi. Inne sprawy, dotyczące spraw osobistych, na tej sali nie będą rozstrzygane.” Dyrektor Jerzy Janczarski: „Więc odpowiadam: pan radny Pawlak nie zna, w takim razie, uchwały, którą przyjął Sejmik jesienią ubiegłego roku, bo Sejmik znowelizował uchwałę, o której Pan mówił wprowadzając zupełnie inne terminy. Nie 15 kwietnia, Panie radny, tylko do 8 maja i nie 31 maja, tylko 30 czerwca. Skoro Zarząd 17 czerwca br. przedłożył, to znaczy, że 13 dni przed terminem to uczynił. Czyli, wszystko jest w porządku. Natomiast druga propozycja, jeżeliby została przyjęta, byłaby niezgodna z regulaminem, który Sejmik uchwalił, o przyznawaniu dotacji”. Radny Stanisław Pawlak: „Panie Przewodniczący, to, co nastąpiło na tej sesji, w tym momencie, panie Marszałku, jest to naruszenie mojego osobistego honoru przez dyrektora Janczarskiego. Ja sobie na to nie pozwolę. Oczekuję od Pana, panie Marszałku wyciągnięcia, jak najbardziej surowych konsekwencji kadrowych, bo nie pierwszy raz pan Janczarski ma do mnie urazy, a nie wiem, skąd się one biorą, ale chyba przede wszystkim z mojej kompetencji, proszę Pana widzę, że Pan bardzo pobladł - za daleko Pan poszedł, bo zarzucenie mnie braku kompetencji, to jest postawienie Pana, nie wiem, w którym miejscu działalności samorządowej. Jeżeli Pan mówi, że ja się do sesji nie przygotowuję, to radziłbym Panu, aby pieniądze brane z tego Sejmiku przerodził Pan w materiał dobry dla radnych i w Pana wiedzę. Otóż, nie jest tak, jak Pan mówi, bo Sejmik znowelizował swoją uchwałę 26 października 2009 r. i wprowadził następujący zapis, którym ja się posługuję, w wyniku merytorycznego przygotowywania się do sesji. Pan jest, po prostu, za kiepski jeszcze pod względem samorządowym, aby mnie zwracać uwagę. Popieram wniosek Pana Przewodniczącego, Pan w żaden sposób nie jest od oceny radnych. Nawet najgorszego radnego Panu nie wolno jest oceniać. I tym, my się różnimy, że Pan tam stoi i musi odpowiadać na nasze 86 pytania, ale nie wolno jest Panu oceniać naszych wypowiedzi, wystąpień. Proszę to sobie zapamiętać raz, na całe życie. Cytuję treść uchwały zmieniającej: „4. Zarząd Województwa KujawskoPomorskiego przedstawi Sejmikowi Województwa Kujawsko-Pomorskiego wykaz wszystkich wniosków, propozycje wyboru zadań wraz z projektami uchwał o przyznaniu dotacji, w następujących terminach: 1) do dnia 28 lutego roku, w którym ma być wykorzystana dotacja w przypadku wniosków złożonych do 15 grudnia roku poprzedniego; 2) do dnia 30 maja roku, w którym ma być wykorzystana dotacja w przypadku wniosków złożonych do dnia 15 kwietnia.” W związku z tym, na jakiej podstawie Pan mówi o tym, że radni nie czytają dokumentów. Radni posługują się dokumentami, które Sejmik wydał w stosownym czasie i zmian dalszych w tej sprawie nie było. Dlatego, mówienie przez Pana, że przyjęcie wniosków złożonych do 8 maja, jest zgodne ze stanem faktycznym, a powiadomienia Sejmiku projektem uchwały z 17 czerwca br., w terminie do 30 maja, jest w zgodzie z uchwałą Sejmiku, to teraz powinien Pan się wstydzić i mnie przeprosić, ale ja nie wiem, czy bym te przeprosiny przyjął od Pana. Bo ja Pana nie obrażam, tylko mówię do Pana merytoryczne słowa, a Pan się unosi, bo jest Pan za słaby w rozmowie merytorycznej ze mną. I tym, się różnimy.” Marszałek Piotr Całbecki: „Bardzo, ja w takim razie, przepraszam, bo za dużo było powiedziane na tej sali. Chciałbym wrócić do meritum sprawy. Być może, noweli tej uchwały nie przedstawiliśmy, ale ona jest, która przesuwa te terminy. Nie wiem, kiedy była ona podjęta. Proszę Pana dyrektora, aby przytoczył te daty. Jeśli chodzi o te dwa projekty: Izbica Kujawska i Brześć Kujawski, to Izbica Kujawska wnioskowała o 740 tys. zł. Wiem, że również inne wnioski były dużo większe, niż możliwości dofinansowania. Ten projekt mógłby być realizowany z wysokim dofinansowaniem, żeby w ogóle rozpocząć prace remontowe i konserwatorskie, musiałby otrzymać wszystkie pieniądze przeznaczone na dotacje z tego konkursu. Uważam, że dla dobra tego projektu, również prac konserwatorskich należy to zadanie rozpocząć, ale od przyszłego roku z porządnymi pieniędzmi, tj. 300 tys. zł, bo taka maksymalna kwotę dofinansowania dajemy. Więc, proponowałbym, abyśmy ten wniosek, jeśli jest to możliwe, mogli zrealizować w przyszłym roku. Proszę o to, ponieważ wniosek jest kompletny, ja wiem o tym, za to może, tych kilka miesięcy, poczekać. Już we wrześniu ogłosimy nabór już na przyszły rok. To nie jest tak, że my nagle wygaszamy możliwość ubiegania się o środki na konserwację zabytków. Podobnie jak w tym roku, na przyszły będziemy planowali, pewnie, nie małe kwoty, w okolicach 10 mln zł. Brześć Kujawski. Nie mogliśmy tego projektu pozytywnie zaopiniować, przyjąć do realizacji, ponieważ dotyczył on opracowania dokumentacji. Wszystkim odmawialiśmy, jak dotąd, finansowania właśnie tego typu zakresu prac. Chcieliśmy dopuszczać do konkursów tych, którzy już jakiś wykonali wkład i przygotowali, przynajmniej, dokumentację. Takie kryteria przyjęła komisja opiniująca wnioski. Jak widać, nie jest to jakaś wola pominięcia akurat tych dwóch projektów, ponieważ są to bardzo wartościowe i ważne dla nas zadania, które na pewno, jeśli będą gotowe, a jeden z nich – Izbica Kujawska – jest, będą w przyszłym rozdaniu mogły ubiegać się i na pewno to dofinansowanie 87 uzyskają. Z Brześciem Kujawskim musimy, niestety, zaczekać na wykonanie dokumentacji. Takie mamy kryteria, zasady”. Radny Wojciech Jaranowski poinformował, że wcześniej dyrektor Janczarski powiedział, że wniosek Brześcia Kujawskiego nie spełnia wymogów formalnych. Marszałek poprawił tę wypowiedź, że to Zarząd województwa przyjął takie zasady, a nie Sejmik uchwałą. Dodał, że ma pewną wątpliwość. W uchwale i w załączniku dotyczącym zasad udzielania i rozliczania dotacji na prace konserwatorskie, jest zapis w § 3 mówiący, że dotacje mogą być przeznaczone na: 1) sporządzenie ekspertyz technicznych i konserwatorskich; 2) przeprowadzenie badań konserwatorskich, architektonicznych lub archeologicznych; 3) wykonanie dokumentacji konserwatorskiej; itd. Zapytał, czy nie jest łamana ta uchwała, przez absolutne odrzucanie wszystkich wniosków dotyczących dokumentacji? Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że tak, jak rady Jaranowski zauważył, jest zapisane w uchwale, iż mogą być, co nie oznacza, że muszą. Gdyby w drugiej turze przyjęte zostały wnioski na dokonanie dokumentacji, byłoby to niesprawiedliwe względem pierwszej tury, która rządziła się jeszcze prawem RPO. Aby ubiegać się o dofinansowanie, wniosek musi spełniać wszystkie kryteria wynikające z RPO, czyli posiadać pełną dokumentację techniczną. Stąd w drugiej turze zastosowano tę samą miarę, chociaż i rok wcześniej też nie były finansowane wnioski na dokumentację. Być może trzeba to zmienić, i w przyszłym roku wyodrębnić pewną pulę na przygotowanie tych opracowań, ekspertyz, np. na badania archeologiczne, które są bardzo kosztowne. Jednak zaproponował, aby Sejmik na te badania przeznaczał środki z odrębnej puli i wówczas wybierane byłyby wnioski z najbardziej wartościowych projektów, których właściciele zabytków nie mają na to pieniędzy. Jeżeli samorząd dużego miasta, jak np. Toruń, zgłosi się z wnioskiem o dofinansowanie prac archeologicznych, albo wykonanie dokumentacji jakiegoś zabytku, to, wyraził opinię, że taki w ogóle nie powinien być rozpatrywany, bo to jest obowiązek ustawowy zadbać o te zabytki, szczególnie tych, których na to stać. Jeśli się buduje, np. stadion żużlowy, to na pewno nie może zabraknąć na konserwację zabytków. Są biedniejsze gminy, których nawet nie stać na wykonanie dokumentacji archeologicznej, czy konserwatorskiej. Niemniej jednak, dotąd takie zadanie nie były finansowane. Radny Wojciech Jaranowski zaproponował, aby w takiej sytuacji zmienić tę uchwałę, aby nie dawać nadzieli i beneficjenci na takie zadanie nie składali wniosków, bo inaczej rodzi się rozczarowanie. Radny Paweł Jankiewicz zaapelował do radnego Stanisława Pawlaka mówiąc, że wszyscy są już zmęczeni, i Dyrektor też. Wyraził opinię, iż nie zbladł on dlatego, że się radnego przestraszył, tylko niefortunnie to wszystko wypadło. Zaproponował, aby panowie podali sobie ręce. Radny Stanisław Pawlak, w związku z powoływaniem się na zmianę uchwały, poprosił o 5 minut przerwy i dostarczenie radnym aktualnego jej tekstu. Dyrektor Jerzy Janczarski: „Jednak, oczywiście, panie radny Pawlak, ja mam rację. 6 kwietnia 2009 r., przed chwilą sprawdziłem to na stronie internetowej Urzędu, podjęliście Państwo 88 uchwałę, zgodnie z którą znowelizowaliście te terminy, o których mówiliście. Mówimy: z 15 kwietnia na 8 maja i z 31 maja na 30 czerwca.” Członek Zarządu Franciszek Złotnikiewicz powiedział, wiosek dotyczący Izbicy Kujawskiej jest bardzo ciekawy. Rozmawiał na ten temat z Księdzem, jeszcze przed rozpatrzeniem wniosków. Wymieniali poglądy. Zadanie to, to spory wydatek, a na dzień dzisiejszy Ksiądz nie posiada wkładu własnego w odpowiedniej wysokości. Stąd godzi się on na to, żeby nie był on w tym roku rozpatrywany pozytywnie, lecz lokowany w roku 2011. Zaproponował, aby nie prowadzić rozmowy na ten temat, bo jest to uzgodnione z samym beneficjentem. Dyrektor Jerzy Janczarski: „Niestety, muszę pana radnego Pawlaka przeprosić. Tę uchwałę zmieniliśmy tak, jak Pan mówił. Posypuję głowę popiołem. Miał Pan rację. Ten termin został zmieniony w odwrotnej kolejności i na stronie internetowej Urzędu, wisi błędny termin uchwały.” Marszałek Piotr Całbecki: „Rzeczywiście, w tym przypadku uchwały dotyczącej rozdysponowania środków w drugim terminie, nie dotrzymaliśmy terminu tej uchwały. Pierwszej dotrzymaliśmy. Tam był złożony wniosek do Kancelarii Sejmiku. On leżał w Kancelarii. Był on zmieniany w międzyczasie, poprawiany, ale w terminie, który został przyjęty przez Sejmik. Jeszcze raz, chcę Pana Stanisława przeprosić, za to całe zamieszanie i wszystkich, którzy zostali w tę sprawę jakoś wplątani. Myślę, że wynika to stąd, iż rzeczywiście jakieś napięcie jest zupełnie tutaj niepotrzebne, ono zasłania rzeczywistość. Zgadzam się, że nie powinno tak być.” Radny Stanisław Pawlak: „Panie Przewodniczący, żebym całkowicie był oczyszczony z tego, co tu, na mnie na tej sali dzisiaj padło, przypomnę panie Marszałku, że jestem w posiadaniu pisma Przewodniczącego Sejmiku Krzysztofa Sikory, który na sesję 29 marca br., gdy podejmowaliśmy dla tych 105 - ja uważam 106 – zadań dofinansowanie, w druku nr 126/10; pan Przewodniczący przesyła nam, jako radnym, z datą 23 marca br., gdyż na dzień wysyłania materiałów na sesję, czyli w którejś dacie marcowej, tych dokumentów nie było. Dopiero, Państwo, złożyliście do Sejmiku i Przewodniczący przesyłał nam odrębną korespondencją tych 106 zadań, które były dofinansowane. Być może, panie Marszałku, my się dogadujemy znacznie lepiej i Pan zrozumie, że jednak terminy nie były dotrzymane. Nie wiem przez kogo, ale nie były dotrzymane, które w uchwale zostały zapisane, a którą posługiwałem się na poprzedniej sesji w marcu i posługuję się dzisiaj, bo innej nie spotkałem w dokumentach, które mógłbym wykorzystać. Ja już w tej sprawie nie będę zabierał głosu, ale chciałbym jednak, żebyśmy przyjęli wszyscy do wiadomości, że w tak istotnej sprawie, rozdzielając pieniądze, uchwała wcześniej podjęta przez Sejmik nie była dotrzymana w pierwszym terminie, ani na dzień dzisiejszy.” Marszałek Piotr Całbecki: „Nie potrafię w tej chwili przytoczyć kalendarium tych marcowych decyzji. Pamiętam jednak, że staraliśmy się dochować i dochowaliśmy tego terminu złożenia wniosków w takim kształcie, jaki był wówczas gotowy, do Kancelarii. To, że nie był on wówczas jeszcze ostateczny – potwierdzaliśmy, bo był poddawany wielokrotnym poprawkom. Jest tak do dziś, bo trzy projekty z tej długiej listy z 105, czy 106 projektów, wypadły po drodze. Ale trudno, przy tak dużym, skomplikowanym przedsięwzięciu wszystko przewidzieć. Ostateczne rozliczenie wszystkich tych decyzji nastąpi wówczas, kiedy roboty te będą wykonane i rozliczone, co też pewnie będzie odbiegało od przyjmowanych dzisiaj uchwał, ale tak to wygląda”. 89 Radny Stanisław Pawlak: „Panie Marszałku, jednak nie chciałbym być najgorszym radnym, który nie przygotowuje się do sesji. Jestem w posiadaniu projektu, który nam Pan wówczas przesłał, z data 1 marca br., w sytuacji, kiedy powinien być on przedłożony Sejmikowi do 28 lutego. Jedno jest pewne: nie róbmy na ostatnią chwilę. Można to było zrobić w końcówce lutego w sposób spokojny i Przewodniczący Sejmiku by nam, na pewno, w terminie te dokumenty porozsyłał. A tak? Jest, jak jest. Uważam, że czytam dokumenty, posługuję się nimi, umiem je analizować i nie spodziewałem się, że Dyrektor Departamentu tak się do mnie zwróci. Jeżeli pan Marszałek nie wyciągnie konsekwencji, to jest już Państwa sprawa. To znaczy, że stanowicie jedną, jak gdyby „paczkę” działająca przeciwko radnym opozycyjnym. Ja natomiast uważam, iż w dniu dzisiejszym, to my, jako radni opozycyjni, moimi słowami doprowadziliśmy do tego, że jesteśmy i jest quorum, że chcemy zakończyć te sprawy przed wakacjami, a równie dobrze moglibyśmy, jak inni, wziąć teczki i sobie stąd wyjść. A więc, nie chcemy być destrukcyjni, ale z drugiej strony, Państwo nas w wielu przypadkach, aż wprost, do tego zmuszacie. Nie chciałbym, aby taki odbiór był po stronie radnych Lewicy”. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 243/10. Wynik głosowania: 14 głosów „za”, 2 przeciw, 0 wstrzymujących. Przewodniczący obrad stwierdził, iż na sali obrad obecnych jest 17 radnych, 1 nie głosował. Sejmik podjął uchwałę. Radny Waldemar Achramowicz zgłosił wniosek formalny o sprawdzenie quorum. Przewodniczący obrad przystąpił do sprawdzenia quorum. Obecność w obradach potwierdziło 17 radnych, co oznacza, że jest quorum. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie udzielenia w roku 2010 dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków położonych na obszarze Województwa Kujawsko-Pomorskiego - druk nr 252/10 (zał. nr 78). Radny Stanisław Pawlak zwrócił uwagę, aby w uchwałach które są zmieniane, dokonywane zmiany były zapisane wytłuszczoną czcionką, aby radnym usprawnić pracę. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 17 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Z kolei przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie powierzenia zarządzania odcinkiem wojewódzkiej drogi publicznej na czas realizacji inwestycji – druk nr 250/10 (zał. nr 79). Pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 14 głosów „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Przewodniczący obrad stwierdził, iż na sali obrad obecnych jest 17 radnych, 3 nie głosowało. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie wyposażenia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w majątek polikwidacyjny – druk nr 247/10 (zał. nr 80). Z uwagi na to, iż jeden radny opuścił salę obrad, nie było już quorum. Oznacza to, że Sejmik nie miał już prawa podejmowania uchwał. 90 Sejmik nie rozpatrywał już uchwał: w sprawie wyposażenia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w majątek polikwidacyjny – druk nr 247/10, oraz w sprawie powołania komisji doraźnej ds. stanu zatrudnienia osób niepełnosprawnych w województwie kujawsko-pomorskim – projekt Klubu Radnych PO (zał. nr 81). Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji 77 pkt porządku obrad, tj. Informacja z pracy Zarządu Województwa. (zał. nr 82 , zał. nr 83) Radni otrzymali również Bieżącą informację na temat stanu realizacji zadań w zakresie polityki rozwoju regionalnego w Województwie Kujawsko-Pomorskim. (zał. nr 84) Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Bogdan Lewandowski odniósł się do uchwały Zarządu Województwa nr 48/781/10 w sprawie unieważnienia postępowania prowadzonego w trybie zapytania o cenę na dostawę materiałów eksploatacyjnych na potrzeby Wydziału Zarządzania PROW 2007-2013. Zapytał, jakie były powody unieważnienia tego postępowania? Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober zwrócił się do Marszałka z prośbą o udzielnie odpowiedzi na piśmie. Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji 78 pkt porządku obrad, tj. Interpelacje i zapytania Radnych. Radny Józef Rogacki złożył pisemną interpelację w sprawie przedłużającej się procedury oceniania projektów o środki unijne dla przedsiębiorców. Radna Regina Ostrowska zapytała, czy jeżeli zostaną pozyskane środki na infrastrukturę z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, to Spółki Wodne będą mogły się ubiegać o środki na odbudowę zniszczonych urządzeń melioracji szczegółowych? Radna powiedziała, że w związku z informacją o zaleceniach dotyczących lokalizacji farm wiatrowych w odległości co najmniej 1km od budynków mieszkalnych, wiele gmin dokonało ogromnego przyspieszenia w pracach planistycznych. Zapytała, czy gminy, które zatwierdzą już swoje plany miejscowe, które będą wskazywały mniejszą odległość niż zalecana, jednak będą mogły w takich odległościach farmy powstawać np. w odległości 500 m? Czy jednak będą musiały się dostosować do wskazanych zaleceń Urzędu Marszałkowskiego? Radna zwróciła się z prośbą do Zarządu Województwa, aby w planach inwestycyjnych umieścić powiat bydgoski, w szczególności Solec Kujawski, aby w związku z zagrożeniem powodzią, możliwe było wybudowanie wału przeciwpowodziowego wokół tej miejscowości oraz umocnienie wału w rejonie Czarża i Dębowej. Radna powiedziała, że Rada Społeczna oraz Dyrekcja Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii wnosiła do Marszałka Województwa o utworzenie Oddziału Opieki ZdrowotnoOpiekuńczej, tymczasowego pobytu na bazie istniejących łóżek. Chodzi o działalność gospodarczą. Zapytała, jaka jest opinia Zarządu w tym zakresie? Radna zapytała, czy na podstawie tragicznych wydarzeń związanych z powodzią wypracowano mapy terenów zalewowych dla województwa kujawsko-pomorskiego? W związku z tym, 91 że jest coraz więcej osób, które chciałyby się włączyć w pomoc powodzianom, ale nie ma zaufania do instytucji tym się zajmujących, jest taka sugestia, aby na stornach internetowych Urzędu Marszałkowskiego umieścić nazwy sołectw wraz z numerami telefonów, aby sami zainteresowani mogli się sami kontaktować w tej sprawie. Radna powiedziała, że w wielu gminach są projektowane remonty czy budowy dróg wojewódzkich, ale w projektach tych nie uwzględnia się zjazdów na pola rolników. Jest to ogromne utrudnienie dla rolników, którzy nie mogą dojechać sprzętem do swoich pól. Na ten problem zwracają uwagę rolnicy z powiatu nakielskiego. Zwróciła się do Zarządu Województwa z prośbą o zajęcie się tym problemem zwłaszcza że już w ubiegłym roku zwracała na to uwagę. Radny Bogdan Lewandowski powiedział, że chciałby przedstawić problem, który ma niezwykle istotne znaczenie dla funkcjonowania naszego województwa. Chodzi o kwestie starań Torunia i Bydgoszczy o uzyskanie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. Jak wszystkim wiadomo wcześniej Miasto Bydgoszcz zadeklarowało, że będzie wspierać Toruń w tym przedsięwzięciu. Natomiast dosyć niespodziewanie ukazała się deklaracja Prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza, że Bydgoszcz samodzielnie będzie się starać o ten tytuł. Podkreślił, że obawia się, że takie postępowanie w końcowym rachunku doprowadzi do tego, że ani Toruń, ani Bydgoszcz, nie uzyskają tego tytułu. Jednym z warunków powodzenia była harmonijna współpraca między Toruniem a Bydgoszczą. Zwrócił się z pytaniem do Marszałka Województwa, czy nie mógłby podjąć się mediacji między miastami, żeby doprowadzić do takiego rozwiązania, które by sprzyjało interesowi województwa? W interesie województwa jest uzyskanie tego tytułu. Ale w takim przypadku, że położone obok siebie dwa miasta, będą ze sobą konkurować, to nie sądzi, żeby to mogło zaowocować pozytywnym rezultatem. Dodał, że to jest ostatni moment, żeby w tej sprawie można było podjąć odpowiednie działania. Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że w pełni podziela pogląd radnego Bogdana Lewandowskiego odnośnie tego co się dzieje wokół ESK, jednak bez udziału, niestety, władz województwa. Dodał, że to jest dla wszystkich jakaś lekcja na przyszłość, ponieważ często angażujemy się w przedsięwzięcia innych samorządów bez gwarancji, iż nasze wzajemne zobowiązania i umowy, będą dotrzymywane, czyli regresu, który przy takich zobowiązaniach powinniśmy stawiać, przypadku jednostronnego wycofania się z danego przedsięwzięcia. Miało to miejsce w tym przypadku, ponieważ trzy lata temu zostały takie deklaracje przez wszystkich powzięte. A dziś tuż przed złożeniem wniosku zostało to jednostronnie wypowiedziane. Podkreślił, że nie chciałby tą sytuacją obwiniać jedynie Miasta Bydgoszcz, ponieważ dokładnie zna kulisy tej decyzji, które były, jego zdaniem, przede wszystkim spowodowane brakiem aktywności ze strony Torunia, co do zaproponowania formuły współpracy, w tym określenia ról i miejsca miast w tym projekcie. Dodał, że jego zdaniem, to spowodowało, że ta cierpliwość się wyczerpała. Do tego dochodzi zapotrzebowanie lokalne, a także polityczne, które miało wpływ na taką decyzję, ponieważ była mocno podsycana w mediach. Stąd taki bieg sprawy. Podkreślił, że sądzi, że dzisiaj już żadne mediacje nie spowodują powrotu do sytuacji sprzed 1 kwietnia br, kiedy Prezydent Bydgoszczy zadeklarował wolę startu w ubieganiu się o tytuł Europejskiej Stalicy Kultury. Dodał, że być może wróci do normy sytuacja, kiedy jeden z kandydatów, w pierwszym etapie zostanie wyeliminowany przez komisję 92 konkursową. Nie wiadomo, które to będzie miasto, być może, obydwa. To będzie moment powrotu do sprawy. Moment wzajemnej deklaracji w ubieganiu się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Dodał, że jego zdaniem, być może, to wyjdzie wszystkim na dobre, ponieważ może ta decyzja spowoduje ożywienie, nie tylko w Bydgoszczy, ale też w Toruniu, co do tempa przygotowań. A tym samym przygotowania dobrej aplikacji, zarówno przez jedno, jak i drugie miasto. Podkreślił, że jest mu przykro z tego powodu, ponieważ osobiście był zaangażowany wraz z panem Michałem Korolko, kiedy ten projekt po raz pierwszy zaistniał w Polsce, i nikt wówczas się nie spodziewał, że przyjdzie taki moment, że będzie można się ubiegać o ten tytuł. Patrząc na to z punktu widzenia regionu, to założenie było takie, że wniosek złożyć miało miasto Toruń, ale zaangażowane miały być w to przedsięwzięcie praktycznie wszystkie samorządy, nie tylko Bydgoszczy. Na pewno by to dało ogromny handicap w ubieganiu się o ten tytuł, ponieważ zaangażowanych bezpośrednio w ten projekt mogło być blisko 2 mln mieszkańców regionu. Wzorem Essen Zagłębia Ruhry można byłoby ten tytuł, jego zdaniem, uzyskać. Czy tak się stanie w tym roku? Nie wie, to się dopiero okaże. Trudno dzisiaj to ocenić, dlatego że nie ma dzisiaj wiedzy na ten temat, jak kształtuje się komisja, jakie są nastroje, kto będzie oceniał te wnioski. Dodał, że sporo szans zostało utraconych, ale może też, paradoksalnie, będzie to jakąś silną stroną, choć raczej może być tak, że odpadną na starcie obydwa miasta. Zadeklarował, że na pozostałe zapytania odpowie pisemnie. Radny Bogdan Lewandowski podziękował Marszałkowi za pogłębioną odpowiedź, która dotyka istoty sprawy, w której Marszałek wskazał, że wina nie leży wyłącznie po stronie Prezydenta Miasta Bydgoszczy, ale że są to również zaniechania ze strony Prezydenta Miasta Torunia w tej sprawie. Dodał, że odnosi wrażenie, że również ta sprawa pozyskania tytułu Europejskiej Stolicy Kultury wpisuje się w coraz bardziej widoczny konflikt bydgosko-toruński. To nie tylko chodzi o strony internetowe. Ale też w środowisku politycznym Marszałka jest akcentowane teza, że następny marszałek musi być z Bydgoszczy. Podkreślił, że trzeba dać odpór takim nastrojom, zwłaszcza takim skrajnym tendencjom szowinistycznym. To województwo ma szansę efektywnie pracować pod warunkiem także harmonijnej współpracy między największymi ośrodkami, jakimi są Bydgoszcz i Toruń. Jeżeli pozwoli się na to, aby te negatywne emocje zapanowały, to obawia się, że dalsze losy tego województwa, nie będą posuwały się w tym kierunku, w jakim powinny. Biorąc pod uwagę wyniki, o których dzisiaj była mowa, to nasze województwo niewątpliwie obroniło się. Właśnie tymi rezultatami. Były różne sceptyczne głosy w momencie reformy terytorialnej. Dodał, że sam brał bezpośredni udział w powstaniu tego województwa, ale musi teraz powiedzieć, że ze smutkiem obserwuje, zwłaszcza ze strony części opinii publicznej Bydgoszczy, takie bardzo irracjonalne ataki na Miasto Toruń, że Toruń to właśnie jest ta stolica, która jakby coś zabiera Bydgoszczy, co było jej przyrodzone. Tak naprawdę, to brak reakcji ze strony części polityków, którzy mają do tego tytuł. Traktuje się to w ten sposób, że ktoś się tylko wypowiada na taki temat, nie ma potrzeby reagowania. Wyraził zdanie, że to jest bardzo zła tendencja. Jeżeli ma się do czynienia z brakiem tolerancji, z szowinizmem, to należy reagować, bez względu na to, jaką się nosi legitymację partyjną. Radna Lucyna Andrysiak ad vocem wypowiedzi radnego Bogdana Lewandowskiego powiedziała, że najczęściej, kiedy pojawia się szowinizm i takie niepokojące zjawiska, wynika to z braku informacji. Wyraziła zdanie, że być może cześć mieszkańców Bydgoszczy jest nie do 93 informowana, co do tego, co stanowi Sejmik, jakie są tu podejmowane decyzje na rzecz Torunia i Bydgoszczy, w jakich relacjach przekazywane są środki. Podkreśliła, że być może trzeba poprawić bieżącą informację o działalności Zarządu Województwa i Sejmiku, a takich ocen, jakie Radny w tej chwili kreuje, będzie mniej. Marszałek Piotr Całbecki skomentował: „Moglibyśmy długo na ten temat rozmawiać, a prawda jest taka, że dobre informacje przebiją się do opinii publicznej trudniej w mediach, niż te złe. Śmiem też twierdzić, że wiele jest celowo przeinaczanych. Nawet tego nie prostujemy, bo wtedy wchodzimy w spór z mediami, trudny czasami do wygrania. Żądając sprostowania jakiś informacji, można uzyskać tylko taki efekt, że co najwyżej w dolnym rogu na 10 stronie wydawnictwa, będzie zamieszczone. Powiem tak, jest bardzo wiele wręcz kłamstw na temat tego, czym zajmuje się Sejmik, jakie decyzje podejmuje w interesie Miasta Bydgoszczy - jej mieszkańców. Nie dosyć, że nie ma tych informacji, to jeszcze do tego, często są podawane - kłamliwe. Spektakl przygotowany i inspirowany przez byłego Prezesa Portu Lotniczego, a chętnie podchwycony przez media, był niczym innym, jak plątaniną kłamstwa, które było z jakąś taką wielką precyzją powielane przez media. Oczywiście, my nie możemy mediów zaatakować za to, ponieważ były to słowa wypowiedziane przez konkretnego człowieka, na konkretnym stanowisku, zarządzającego bardzo ważną instytucją w naszym województwie, jakim jest Port Lotniczy w Bydgoszczy. Ale z jakąś wielką lubością ten „groch z kapustą” był powielany. Przecież mieliśmy codzienną dawkę informacji, jak to chcemy „wykończyć” lotnisko, jak to chcemy zamknąć samoloty, żeby nie latały, itd., itd. Myślę, że tylko konsekwentną pracą i opieraniem tego, co robimy o współpracę z rzetelnością zwykłych ludzi, jesteśmy w stanie zmienić również obszar zainteresowania mediów, które może kiedyś zrozumieją, że po prostu to się nie opłaca, bo ludzie przestaną kupować te gazety. Mam bardzo dobrą opinię o moich relacjach z Bydgoszczą, również z obecnymi władzami Miasta. Nigdy nie spotkałem się z jakimś takim poważnym i oficjalnym zarzutem stronniczości, wypowiedzianym przez ludzi z autorytetem w imieniu mieszkańców Bydgoszczy. Owszem było wiele takich ataków, ale one wynikały z pojedynczych, jakiś takich, często politycznych powodów. Myślę, że i tak zbudujemy tę metropolię bydgosko-toruńską, prędzej czy później. Zresztą, ona się, i tak, już buduje. Nic nie jest w stanie zatrzymać dobrych relacji sąsiedzkich ludzi, którzy tak naprawdę mają bardzo dużo wspólnego i mają, przede wszystkim, wspólną przyszłość. I o niej powinniśmy jak najczęściej mówić. Udało się nam kilka projektów dobrze wspólnie opracować, choć nie udało się z ESK, to trudno. Ale jest wiele przykładów bardzo pozytywnych, jak: Bit-City, Port Lotniczy. Przecież to, co zrobiliśmy, czyli usamorządowienie tego portu, przejęcie odpowiedzialności przez samorząd województwa, jest niczym innym, jak mocnym jednak scaleniem województwa. To jest dobry krok również z tego powodu. Myślę, że takich projektów będzie więcej, chociażby drogowe. Wspólny szkieletowy układ drogowy niezbędny między Bydgoszczą a Toruniem, bo przecież to są dwa bieguny łączenia z jednej strony z A-1 a z drugiej S-5. Musi, prędzej czy później, powstać autostradowy układ komunikacyjny pomiędzy tymi węzłami, włączający komunikację drogową obydwu miast. Tak więc, wspólnych projektów jest bardzo dużo. Ale do wszystkiego są potrzebni rozsądni ludzie. Myślę, że nie brakuje ich, przede wszystkim, na tej sali. Zgadzam się z radną Lucyną Andrysiak, że powinniśmy być trochę głośniejsi w tym, co robimy pozytywnego, bo nas po prostu nie słychać”. 94 Radny Paweł Jankiewicz powiedział: „Chciałbym tylko przypomnieć swoją propozycję, jak ocieplić współpracę między Toruniem a Bydgoszczą, bo ten konflikt się tli i tli, aby przenieść stolicę samorządową województwa do Górzna. Ale wiem, że to będzie trudne, ale jest Włocławek, jest też Jabłonowo Pomorskie. Na 10 lat, na próbę. I wtedy Toruń z Bydgoszczą szybko się pogodzą, na pewno”. Więcej zapytań i uwag nie zgłoszono. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober przystąpił do realizacji 80 pkt porządku obrad, tj. Wolne głosy i wnioski. Marszałek Piotr Całbecki oczytał list od Jego Eminencji Józefa Kardynała Glempa, w którym podziękował za przyznanie tytułu Honorowego Obywatela Województwa Kujawsko-Pomorskiego. (zał. nr 85) Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober poinformował, że podobny list został skierowany na ręce Przewodniczącego Sejmiku. Radny Bogdan Lewandowski zwrócił się z uwagą do Wiceprzewodniczącego, że niewiele już czasu pozostało do końca kadencji, ale miałby gorącą prośbę do Wiceprzewodniczącego Ryszarda Bobera, Przewodniczącego Sejmiku Krzysztofa Sikory, aby jednak lepiej organizować pracę radnych. Jeżeli na Konwencie zostało ustalone, że jest taka możliwość, że obrady będą przedłużone na następny dzień, na wtorek, to należy trzymać się tych ustaleń. Nie można wymuszać takich sytuacji, że teraz będzie się na posiedzeniu Sejmiku wybierać jakiś dzień, a nie wszystkim odpowiada. Dodał, że jest zdziwiony tym brakiem konsekwencji. Jeżeli jest już decyzja, to ona musi być wyegzekwowana, bo tworzy się niepotrzebne napięcie. Radni mogliby pracować nad punktami lepiej i w większym skupieniu, przy znacznie większej obecności. A tak radni kończą w takich nie najpiękniejszych dekoracjach tę ostatnią przedwakacyjną sesję. Zwrócił się do Wiceprzewodniczącego Sejmiku, aby wziął sobie do serca jego apel, bo być może jeszcze będą takie sytuacje, żeby z góry przewidzieć dwudniowe obrady, a nie później pod presją czasu szukać jakiegoś terminu. Każdy z radnych ma swoje zobowiązania, i nie jest łatwo, kiedy są zaskakiwani nowym terminem zwołania Sejmiku. To musi być ustalone z wyprzedzeniem. To jest też dowód szacunku dla radnych, a nie takiego instrumentalnego traktowania radnych, kiedy zbierają się na posiedzeniu Sejmiku. Wiceprzewodniczący Sejmiku Ryszard Bober wyraził zdanie, że należałoby tak planować posiedzenia Sejmiku, że jeżeli porządek obrad na to wskazuje, już w zaproszeniu wskazywać drugi termin sesji. W związku z wyczerpaniem porządku obrad Wiceprzewodniczący Sejmiku zamknął obrady XLVIII sesji Sejmiku. Do protokołu dołączono: - listy wydruków głosowań - spis podjętych uchwał Protokołowały Maryla Majtczak Anna Sobierajska 95