Do pobrania artykuł o naszym samochodzie, który
Transkrypt
Do pobrania artykuł o naszym samochodzie, który
ewolucja żuka tekst i zdjęcia: JACEK i KUBA JAROSIK Jakiś Jakiś czas czas temu temu nabyliśmy nabyliśmy całkiem całkiem sprawny sprawny wynalazek wynalazek marki marki Żuk. Żuk. W papierach W papierach ma ma ok. ok. 20 20 lat, lat, jednak jednak poprzedni poprzedni właściciel, właściciel, państwowa państwowa firma, firma, lekką lekką ręką ręką wymieniała wymieniała co co się się da da i jak i jak się się da, da, w związku w związku z czym z czym np. np. karoseria karoseria miała miała 77 lat. lat. Przyrząd Przyrząd był w bardzo ładnym ładnym był utrzymany utrzymany w bardzo stanie, tym bardziej, że w swym w swym stanie, tym bardziej, że państwowym państwowym życiu życiu woził woził dwóch dwóch panów w kewlarowych czapkach panów w kewlarowych czapkach i kasetkę i kasetkę z pieniędzmi. z pieniędzmi. 4x4| ŻUK W naszym władaniu Żuk zaczął pracować. W związku z tym, że w ramach pracy i zainteresowań poruszamy się często po drogach, które tylko z nazwy są drogami, szybko zaczęliśmy doświadczać ułomności polskiej myśli inżynierskiej. Najboleśniej odczuwaliśmy ciągłe niedomagania przedniego zawieszenia. Reszta po “małym” udoskonaleniu działała zupełnie przyzwoicie. Pierwszym małym zabiegiem było wbudowanie swoistego czterobiegowego reduktora. To znaczy, tuż za czterobiegową skrzynią szosową wbudowana została druga, tym razem trzybiegowa, połączona sprzęgłem gumowym. Dawało to piorunujące przełożenia. W opcji ekstremalnej – dwa wsteczne – uzyskiwaliśmy na most przełożenie ok. 11:1. Ponadto na dachu zamontowaliśmy bagażnik, wymieniliśmy przednie fotele na wygodniejsze i bezpieczniejsze, a miejsce bocznych ławeczek zajęła jedna 3-osobowa kanapa umieszczona poprzecznie. Z czasem zrodził się pomysł zbudowania na bazie Żuka terenówki. Ale nie takiej na przeprawy czy do ścigania – bardziej do turystyki. Bliższej i dalszej. Zaczęliśmy od wyrzucenia oryginalnego silnika i przedniego zawieszenia. Poszło szybko – szlifierka kątowa jest cudownym wynalazkiem. Potem zaczęło się dopasowywanie podzespołów, które teoretycznie nie mają prawa pasować do siebie, tym bardziej w tej karoserii. Udało się. Po pierwszym etapie przeróbek pojazd był wyposażony w gaźnikowy silnik Mercedes 2.3 benzyna/gaz, czterobiegową skrzynię Mercedesa, reduktor i mosty napędowe Uaza (tylny z blokadą mechanizmu różnicowego). Konieczne było również zmodyfikowanie deski rozdzielczej – polskie wskaźniki nie chciały współpracować z niemieckimi czujnikami – oraz nadbudowanie wewnętrznej maski silnika, aby zmieścić trochę wyższą i wyżej posadowioną jednostkę napędową. Przyszła kolej na “kangura”. Odpowiednio wyprofilowany na kształt zderzaka ceownik z blachy 4 mm, w to wszystko wspawana główna rura 2,25 cala plus po obu stronach elementy uzupełniające z ciut cieńszych rur. Na zderzaku u góry dwa małe “nosorożce” od Uaza, centralnie pod zderzakiem hak z zapadką “żywcem” wyrwany ze zezłomowanych fragmentów Uaza 452. Wszystko to zamocowane do ramy – dla sztywności w 3 płaszczyznach. Na dwóch śrubach 14, dwóch 12, dwóch 10 i czterech 8. Stabilne. Również tylny zderzak jest wytrzymały – bez obaw możemy podłożyć pod niego hi-lifta i podnieść auto z pełnym ładunkiem. Za sprawą Adama Sasa pozyskaliśmy dla naszej wyprawówki LISTOPAD / GRUDZIEŃ 08 53 4x4| ŻUK wyciągarkę Monthana 9500. Została ona wkomponowana w przedni zderzak samochodu. Z wyprawy w Karpaty 2007 roku wróciliśmy ze wstępną koncepcją dalszej przebudowy i zmian. Zaczęliśmy od wymiany bębnowych „spowalniaczy” na skuteczniejsze, a przede wszystkim bardziej niezawodne i właściwie bezobsługowe hamulce tarczowe. Zmieniliśmy również koła – miejsce wysłużonych AT-ków na felgach Uaza zajęły 31-calowe MT FEDIMA na felgach Mangels 15x7 ET(-12). Poszerzyło to samochód o kilka centymetrów, częściowo równoważąc jego podniesienie na resorach i większych kołach. Obecnie rozstaw kół jest o blisko 30 cm większy niż w oryginalnym Żuku. Po niemiłych doświadczeniach z Rumunii zmodyfikowaliśmy blokadę tylnego mostu – pomysł Grzegorza z Kościerzyny. Po naszych zmianach mechanizm bezawaryjnie przejechał tegoroczną wyprawę do Mongolii. Przebudowa mechanizmu blokady w stosunku do pierwotnej konstrukcji zastosowanej przez Grzegorza polega na użyciu łożysk kulkowych i tulei brązowych pracujących w kąpieli olejowo-tawotowej. Całość mechanizmu przesuwania została umieszczona w walcowatej komorze pogrubiającej rurę lewej pochwy mostu. Komora ta została wspawana po wycięciu fragmentu rury tuż za obudową mechanizmu różnicowego. Mechanizm włączania uruchamiany jest za pomocą cięgła stalowego i dźwigni podobnej do dźwigni hamulca ręcznego. Podczas przygotowań do azjatyckiej wyprawy w naszym aucie dokonaliśmy jeszcze kilku zmian. Miejsce niepraktycznej, wręcz pokracznej tylnej klapy zajęły dwuskrzydłowe drzwi własnej konstrukcji, przymocowane do solidnej ramy z kątowników, dodatkowo zwiększającej sztywność karoserii. Silnik benzynowy zamieniliśmy na poczciwego, pięciocylindrowego diesla o pojemności 3 litrów. Obecnie współpracuje on z pięciostopniową skrzynią biegów – przełożenie na pierwszym biegu 4.7, na „piątce” nadbieg, przydatny na długich trasach. Z myślą o mongolskim kurzu filtr powietrza „powędrował” na dach. Miejsce butli gazowej zajął zbiornik własnej konstrukcji o pojemności 157 litrów. W połączeniu ze zbiornikiem głównym daje to blisko 230 litrów zapasu paliwa. Stare, wysłużone resory zastąpiliśmy wzmacnianymi, wykonanymi na zamówienie przez firmę ŚNIEŻEK. Sprawdziły się. W układzie chłodzenia wykorzystany został wentylator elektryczny zamontowany na chłodnicy pochodzącej z Żuka diesla, dwa razy grubszej od tej z wersji benzynowej. Obok zamontowaliśmy pochodzącą z Robura chłodnicę oleju, z dodatkowym wentylatorem elektrycznym. Wentylatory sterowane są czujnikami, ale można je również włączyć na stałe wyłącznikami w kabinie. Całość została cudem wpasowana pomiędzy silnik a wyciągarkę, niezbędne było jednak nadbudowanie klapy silnika, aby zmieściła się główna chłodnica. Mamy już pewne plany na dalsze zmiany w naszym pojeździe. Chcemy zmienić obecne przełożenia w mostach (5.125) na wytrzymalsze – 4.625. Wymusi to zmianę skrzyni biegów na inną, z mocniejszymi przełożeniami. Marzy się nam również zmiana reduktora, ponieważ radziecki wynalazek nie grzeszy kulturą pracy, co jest uciążliwe podczas długich eskapad. W tekście pominięto wiele mniej istotnych, jednak wymagających sporo pracy zmian. Wiemy jedno – to jeszcze nie koniec ewolucji Żuka. Nasza maszyna w założeniu nie jest przeznaczona na ekstremy. Ma być wierną, sprawną, w miarę uniwersalna. Jej przeznaczeniem są podróże. Małe i duże. To piszemy my – konstruktorzy: Jacek i Kuba. 54 WYPRAWY 4x4 xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxa xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx