Tykająca kolekcja - Pracownia Renowacji Mebli i Konserwacji

Transkrypt

Tykająca kolekcja - Pracownia Renowacji Mebli i Konserwacji
12
LUDZIE I ICH PASJE
TYGODNIK đ 28 grudnia 2007
W sylwestrową noc w Ręcznie (pow. piotrkowski) odezwą się uśpione zegary – zegarmistrz Piotr Łukasiński dużą część swojej
kolekcji liczącej ponad 300 czasomierzy, nastawia tylko na tę jedną wyjątkową noc
Tykająca kolekcja
Przywraca do życia zegary,
którym dawno stanęło serce,
daje drugą szansę starym meblom, które miały iść na rozpałkę. Gdy się sprowadził do
Ręczna i szukał staroci z wykrywaczem metalu, tutejsi
nazywali go dziwakiem. Dziś
jest już swojakiem i jedynym
męskim członkiem Koła Gospodyń Wiejskich.
gdy ją odnowił i znalazł się
klient, Łukasiński rozmyślił
się.
Dzielić się talentem
Jest jak człowiek renesansu,
bo oprócz odnawiania i renowacji zegarów i antyków, sam
projektuje, tworzy, buduje
i maluje. Z tej ostatniej pasji,
której sekunduje pani Małgorzata, anglistka z dyplomem
sztuki, w 2004 roku w stolicy
Białego dworku trudno nie
gminy urządzili pracownię arzauważyć. Dawna własność
tystyczną dla dzieci. „Kuźnia“,
młynarza, a potem przez lata
w której miejscowe maluchy
gminne przedszkole odcina się
odkrywają swój plastyczny
architekturą od reszty zabudoi artystyczny talent, działała
wań stolicy gminy. Odcina się
prężnie do czasu pojawienia
też wewnątrz – nie ma tu nowosię na świecie Jasia i Antosia.
czesnych, modnych systemoPo tej przerwie w działalności,
wych mebli, nawet ustawiony
Kuźnia swoje podwoje otworzy
w kącie telewizor czuje się niew styczniu. – W starej organizręcznie wśród wiekowego sąstówce, którą dostaliśmy rasiedztwa – odrestaurowanych
zem z Kołem Gospodyń Wiejsecesyjnych i starszych szaf, koskich – mówi z entuzjazmem
mód i kredensów. Na niewygłaPiotr Łukasiński, rodzynek
dzonych, pachnących historią
wśród gospodyń w Ręcznie.
ścianach wiszą zegary – od
Chce tu zapuścić korzenie,
pierwszego XIX-wiecznego czadlatego mimo początkowych
somierza piotrkowskiego dworobaw, szczególnie żony – że
ca kolejowego, wtedy kolei auzimno, że prowincja – uciekli
striacko-wiedeńskiej, po równie
z hałaśliwej stolicy.
stare unikatowe mechanizmy,
Tam meble restaurował najktórym pan domu podarował
pierw na dziesięciu metrach
nowe życie i stylowe obudowy.
kwadratowych.
Całości dopełnia malownicza
– Gdy odnawiałem tam szapajęczyna, która jakby została
fę, pomyślałem o czymś więkcelowo zawieszona na ciężkiej Piotr Łukasiński śmieje się, że najpiękniejszym prezentem dla niego jest nadgryziony nieco przez czas czasomierz.
szym – opowiada o kolejnej
drewnianej futrynie.
Przywracanie zegarom dawnej świetności sprawia mu prawdziwą radość
FOT. DARIUSZ ŚMIGIELSKI
pracowni, która stała się także
– Ładna prawda? Specjalnie
jej nie sprzątam – uśmiecha jąc od razu, że nie ufa tylko Meble dla Rosatiego
– Dzięki temu miałem moż- toś – śmieje się Małgorzata mieszkaniem. W Ręcznie,
gdzie sprowadzili się w 2002
się Małgorzata Łukasińska, elektronicznym czasomie- i Falandysza
liwość nauczenia się fachu, Łukasińska.
rzom.
Sporą część kolekcji Piotr roku, miejsca jest pod dostatpani domu.
niektóre modele mebli można
Starocie kochał od dzieciń- Z Europy wrócił do stolicy, spotkać już tylko w muzeum Łukasiński zdobył przypad- kiem, przede wszystkim dla
Zawód, który trąci
stwa – po strychach, ku prze- gdzie oko zawiesił na ogłosze- albo w prywatnych kolekcjach kiem – od kogoś znajomego, od chłopców.
myszką
Ręczańska pracownia przyrażeniu własnej matki, grze- niu o pracę: przyjmę do reno- – opowiada. Dziś to owocuje, po obcych – wygrzebał na stryWita w progu trzymając na bał gdy miał 5-6 lat. Gdy miał wacji mebli. Tak zaczęła się do Ręczna przyjeżdżają klienci chach, uprosił albo i uratował pomina poczekalnię – zdewaod płomieni, bo wiele jego oka- stowane i rozczłonkowane mebiodrze 10-miesięcznego Anto- osiem, dostał od babci budzik. druga pasja i zdobywanie szli- zachęceni przez poprzednich.
sia. Tuż obok biega 2,5-letni – Taki zwykły – opowiada. fów tego zawodu. Trafił do najJednocześnie w Warszawie zów, głównie meble miały sta- ble m.in. łoże z baldachimem,
czekają cierpliwie na swoją koJaś; obaj, a także 12-letni Ja- Gdy go zepsuł, zrobiło mu się większego zakładu tego typu ciągle naprawiał zegarki. nowić rozpałkę.
– Albo pijak chciał sprzedać lej; podobnie zegary – niektóre
kub są nadzieją taty, który przykro: – Powiedziałem do w Warszawie, razem z Łuka- – Współpracowałem z zakładawierzy, że choć jeden z synów babci, naprawię to. Gdy potem sińskim pracowało tam prawie mi zegarmistrzowskimi, z nie- jak jeden obraz z przedpokoju, już w tym oczekiwaniu straciły
przejmie po nim niemodny przyszedł czas na wybór zawo- 100 osób.
którymi do dziś – podkreśla. na flaszeczkę – śmieje się pani poczucie czasu. Na swoją kolej
czeka też stary zegar z kukułdziś fach i miłość do staroci. du podczas rodzinnej narady
Był początek lat 90. Krok po Do godziny 16 odnawiał anty- Małgorzata.
Do śmiechu małżonkom by- ką, który tato chce zrobić dla
Wszyscy jeszcze w grubych zapadła decyzja: zegarmistrz.- kroku uczył się przywracania ki, po 17, w domu tracił poczuswetrach, jest 9 rano, za W rodzinie nie było tradycji starym, wydawałoby się bezu- cie czasu dłubiąc w zegarkach. ło, gdy w Ręcznie, gdzie się Jasia.
– Wiadomo, jak jest coś ciesprowadzili kilka lat temu, pooknem grudniowy mroźny – zastrzega.
żytecznym meblom i przedAntyk na flaszkę
jawiły się prawdziwe legendy kawszego, to rzucam wszystTeorii uczył się w Oksfordzie miotom życia.
wiatr przerzuca lodowaty
śnieg, którym skromnie zima i w łódzkim technikum zegar– Uczyłem się od końca, od Kolekcja Łukasińskiego liczy o dziwaku-zbieraczu. – Mąż ko, biorę się za to.
Nad mechanizmami potrafi
sypnęła w nocy. W starym do- mistrzostwa, praktyki w za- wykończenia mebla – polituro- grubo ponad trzysta czasomie- chodził w kapeluszu, w kurtce
mu z drewnianymi podłogami, kładzie Józefa Filasa w Piotr- wania przez stolarnię, rzeź- rzy – najbardziej okazałymi, z frędzlami, do tego z wykry- siedzieć całe dnie. – I noce – dopo których biegały pokolenia kowie, skąd pochodzi. Dziś o biarnię. – Styczność z odna- skrzyniowymi można się de- waczem metalu – ale i z tego rzuca ze śmiechem Małgorzamieszkańców gminy, dzień za- zegarach w Piotrkowie już nie wianiem starych rzeczy mia- lektować w salonie, kieszonko- szukania pochodzi spora część ta Łukasińska. Największym
czyna się od palenia w piecu, uczy żadna szkoła, a zakład, łem już wcześniej, ale nie wie- we – łącznie z cenną rodzinną kolekcji – opowiada pani do- przeżyciem jest, gdy stary, częchoć ogrzać tak duży budynek w którym terminował, wyparł działem ile błędów popełnia- pamiątką są w pachnącym ta- mu, a Antoś raczkuje jej mię- sto robiony ręcznie mechałatwo nie jest. Po chwili jednak nowoczesny bank. Po trzech la- łem – przyznaje. W stolicy jako jemnicą i starymi książkami dzy stopami. Dziś z tej pasji nizm zaczyna miarowo tykać.
robi się ciepło, szczególnie przy tach nauki Łukasiński otwo- czeladnik przeszedł przez trzy gabinecie. Wśród nich jest i zaparcia nikt się nie śmieje – Ale dwóch zegarków nie bygorącej herbacie postawionej rzył swój punkt – na przeciw duże zakłady renowacji i wspomniany pierwszy dwor- – kolekcja Łukasińskich, tak łem w stanie naprawić – przynas stole, którego przez szacu- cmentarza żydowskiego, ale i w końcu założył swoją pra- cowy zegar z Piotrkowa; są historycznie i emocjonalnie znaje.
Gdy ktoś chce mu zrobić prenek do historii strach dotykać. na krótko.
cownię. Wśród klientów, obok drewniaki tzw. szwardzwaldy, przerasta każdą meblościankę
zent i przyjemność, wystarczy
Wyrabianie własnej marki nuworyszów, którzy chcieli za- dla kolekcjonera bardzo cenne, czy złoty zegarek.
– Na co dzień używam barSporo ze swoich zdobyczy, po jeden zatrzymany mechanizm
dziej nowoczesnego zegarka przerwało życie – wojsko, woja- imponować gościom starymi tym bardziej, że większość
– Piotr Łukasiński wyciąga że po Europie – w zasadzie za komodami, miał też i prawdzi- sam ratował od śmierci. Więk- odkurzeniu, naprawie, sprze- – najlepiej nadgryziony przez
przegub dłoni. – Ale to też co chlebem. – Nie dało się wyżyć wych znawców tematu, którzy szość dumnie milczy, choć jak daje. Te bardziej unikatowe ząb czasu, w drewnianej
prawda model z 80. lat ubie- z tego, a coś trzeba było robić antyki mieli w rodzinie od po- mówią Łukasińscy w Sylwe- – zostawia. Decyduje impuls skrzyni lub jej szczątkach. Wygłego wieku, japoński, ale bar- – już zaczęła się era zegarków koleń. Robił dla Władysława stra zaczynają miarowo tykać, – jak w przypadku dużej szafy mianą baterii się nie zajmuje.
z przedpokoju kupionej za groK�ROLIN� WOJN�
dzo dokładny – usprawiedli- jednorazowych, za duża kon- Bartoszewskiego, Dariusza po to by odmierzyć północ.
wia się z uśmiechem zaznacza- kurencja – kiwa głową.
– Na co dzień budzi nas An- sze właśnie na sprzedaż. Ale
[email protected]
Rosati, Lecha Falandysza.