TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI (Epilog)

Transkrypt

TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI (Epilog)
TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI
(Epilog)
Kiedy się mówi A – to trzeba też powiedzieć D! Obiecałem część drugą, dla równowagi,
na temat panów i słowa dotrzymałem, bo zawsze dotrzymuję (“solidny, poważny facet”,
brzmi w końcu moje “hasło reklamowe”). Dziś podsumowanie.
Dla porządku przypomnieć muszę ponownie cytat z pierwszej części, bo podsumowanie
będzie o Paniach. Tylko i wyłącznie!
(Cytat:)
Chcę być uczciwy i sprawiedliwy. Rozumiem, że świat pełen jest samotnych,
niezaspokojonych (pod różnym kątem) kobiet i popyt w tym zakresie wielokrotnie
przewyższa podaż. My, faceci, po prostu jesteśmy słabsi i wymieramy na zasadzie
”slowly but steady”. Ale ów samiczy (pardon le môt) głód czasem przeraża. Musi
przerażać. Skoro na pusty haczyk łapią się ławice ryb, to normalny wędkarz wie,
ze to tylko sen.
(Koniec cytatu.)
Będzie wyłącznie o P.T. Paniach, Dziewczynach i Kobietach, ponieważ tylko w tym
zakresie dysponuję jakimkolwiek materiałem. Trudno bowiem spodziewać się, żebym
prowadził wymianę uśmiechów, oczek i korespondencji z facetami.
Chociaż... muszę uczciwie przyznać, że wśród ponad 3000 wizyt na mojej stronie
znalazło się kilkunastu facetów (?!). Z początku załamywało mnie to i coraz to
spoglądałem z obawą do lustra (Z pewnością nie cierpię na narcyzm, przyznaję nawet
publicznie, że się sobie nie podobam, chociaż przywykłem!), by przyjrzeć się sobie
bardziej krytycznie i badawczo. Zerkanie sobie w oczy i pilna lustracja pooranej
gęby, w żaden sposób nie dały mi odpowiedzi na pytanie: co (czego) ci faceci (?!)
szukają na mojej stronie?
W miarę przybywania owych męskich wizyt, wmówiłem sobie w końcu (coś trzeba było
robić..), że to rekonesans konkurencji. I niech tak zostanie, bo ja sam
jakichkolwiek cech ani pierwiastków homo w sobie nie znajduję. Słowo! Ale wracajmy
do wdzięcznego tematu – do Pań.
Miałem dotychczas zaszczyt nieco ponad 3000 wizyt, nie licząc powtórnych i
kolejnych, bo były i takie, proszę sobie wyobrazić. Ogromny to zaszczyt dla mnie,
naprawdę przez niespełna dwa miesiące.... Zaskoczyło mnie to i nieco chyba
przerosło, już 1/3 tej liczby w takim okresie byłaby nader satysfakcjo-nująca.
Myślę, że mam reporterski i przyjacielski obowiązek podzielić się serdecznie swoimi
uwagami z piękniejszą częścią Sympatii.onet.pl. Można z tego ewentualnie wyciągnąć
wnioski na przyszłość, z korzyścią dla siebie (jak mniemam).
1.
Wierzcie mi, piękne Panie, Dziewczyny i Kobiety (dotyczy TYLKO wyższych przedziałów
wiekowych!), że zamieszczanie anonsów bez fotek mija się z celem. Całkowicie!
Najdoskonalsze teksty, towarzyszące plamie z lewej strony, są – generalnie stratą
czasu. Jeśli już na pierwszy rzut oka, nie zainteresujecie faceta choćby odrobinkę
– nawet powalające na kolana teksty Sary Kane, nic nie są w stanie uratować, ani
poprawić. My faceci jesteśmy wzrokowcami i – na ogół – wiemy czego (a więc i KOGO!)
szukamy. Mamienie nas więc sprawnym piórem (nawet własnym, co pewno się też
zdarza...) jest bez sensu. Cóż bowiem z tego, że tekst przypadnie nam do gustu,
jeśli buźka i figura nie są z zakresu naszych poszukiwań i/lub oczekiwań.
2.
Czytajcie, Kochane, nasze teksty. Czytajcie wolno i starannie, nawet kilka razy
– to nie będzie czas stracony. Szanujcie się trochę przy tej okazji. Jeżeli facet
pisze, że nie reaguje na oczka i uśmiechy, to darujcie mu te – sympatyczne skądinąd
– oznaki sympatii.
Jeżeli gość nie szuka dalekich kontaktów, nie skaczcie w Necie setek i tysięcy
kilometrów, bo po co?! W wirtualnej rzeczywistości to jedno kliknięcie plus ułamek
sekundy, ale jak z ewentualną randką zapoznawczą? Pani dojedzie; liczy Pani, że
facet dojedzie, czy może spotkanie wpół drogi? W Kaliszu, czy Kutnie?
3.
Jeżeli uparty osioł pisze, że np. tylko nie Waga, to weźcie wszystkie cudowne Wagi
na wstrzymanie (chyba, że się Wam z waginą pomyliło...), a jeśli rozpaczliwie szuka
szczupłej kobitki, to dajcie mu spokój wszystkie cudownie leciuchno, lekko lub
choćby ociupinkę puszyste. Może mu się wszelka puszystość z jego eks kojarzy i
natychmiast traci wszelki apetyt?!
Jeśli taki “popapraniec” pisze, że szuka znacznie młodszej, to z pewnością nie ma
na myśli różnicy rzędu 1,2,3, ani nawet 5 lat. Słowo!
4.
Jeśli delikwent nie reaguje na Wasze wszelakie zaczepki, to przyjmijcie to za
reakcję i odpowiedź. Może nieco mniej elegancką, ale jednak. Skuteczną w jego
zamiarze.
Moje osobiste doświadczenie na Sympatii.onet.pl wykazuje, że nadmiar elegancji i
grzeczności mści się czasem (niejednokrotnie!) dotkliwie.
Zawsze znajdzie się jakaś np. ZWIEWNA, która nie odpuści, aż się jej nie zablokuje.
W końcu iperyt to gaz musztardowy – on też jest zwiewny. W jakimś sensie
przynajmniej...
5.
Pani, która na brak reakcji po kilku nieudanych próbach zwrócenia na siebie uwagi,
rozdziera pycha – jak stara żona, nie przymierzając – w ogóle nie powinna szukać
nikogo na Sympatii. Poza sympatią zresztą jej szanse też mi się wydają nader
cieniuchne! Ale może się mylę...
6.
Bądźcie bardzo oszczędne w nadmiarze ozdobnych przymiotników w opisach własnych.
Wszelkie ATRAKCYJNE, RASOWE, ZADBANE itp. pewnie mają niezłe lustra, ale my – faceci
– miewamy kiepski wzrok, gorszy nawet od byle lustra i widzimy, co widzimy.
Niestety.
7.
Przestrzegajmy zasad i norm ogólnie zrozumiałych, a nie tylko przyjętych na własny
użytek. Jeśli mamy wątpliwości, spytajmy kogoś życzliwego i w miarę obiektywnego.
Najlepiej NIE własne dzieci, chyba że mają do nas krytyczny stosunek.
Waga rzędu pod 80 kg przy wzroście 160 cm to na pewno nie oznaka SZCZUPŁOŚCI, proszę
mi wierzyć, błagam!
Każde rozczarowanie w tym (i podobnym) zakresie odbierane jest – volens nolens –
jak zamierzone oszustwo.
8.
Już lepiej nie zamieszczać (choć – patrz pkt. 1 wyżej) żadnych zdjęć, niż stare
i nieaktualne fotki. Na szczęście nie randkowałem (dwa razy to prawie zero)
specjalnie, ale z internetowej wymiany fotosów, okazuje się iż Panie nader często
(rzekłbym nawet: nadmiernie!) posługują się swoimi zdjęciami, które jakiś czas temu
(!) utraciły już swoją aktualność. A powiem szczerze, że facet to taki ograniczony
typek, że kiedy spotka się z kimś całkiem innym, niż ta, z którą się umawiał, to
już ma randkę, czy inne spotkanie z “głowy”. Szkoda czasu! Chyba, że – do czego
przyznała mi się na Skype czy Gadu-Gadu pewna szczera kobitka – chodzi tylko o
zaliczenia kolejnej kawki, lodów, kina czy wręcz fajfu (five, było coś takiego)
albo dancingu na cudzy koszt...
9.
Generalnie: Dobrze, że jest Sympatia.onet.pl.; Dobrze, że jest Randka.wp.pl.;
Dobrze, że są Randki.interia.pl. Ponadto Single.pl i kilka jeszcze serwisów
randkowych.
Jest ogromne zapotrzebowanie na takie serwisy, skoro czyha na nich blisko 3.200.000
(TRZY MILIONY DWIEŚCIE TYSIĘCY!!!) osób płci obojga, ze znaczną przewagą płci
piękniejszej.
Szkoda tylko, że zaledwie 30% (TRZYDZIESCI PROCENT) anonsów jest ze zdjęciami.
Głównie Panie unikają demonstrowania swoich fotek i jest to błąd. Duży!
Jeśli się mówi A, to.... trzeba ciut konsekwencji. Problem ten nie występuje w
niższych przedziałach wiekowych. Młódź idzie przez życie przebojem i nie ma
zwyczaju się “szczypać”, a tak właśnie trzeba! Żadne wytłumaczenie, że jestem
osobą publiczną (znani reżyserzy pokazują swoje lica!) nie załatwia sprawy. Ja
sam, w swoim 43-tysięcznym mieście, jestem w znacznie większym stopniu osobą
publiczną, niż niejeden wysoki urzędnik w Warszawie. Zaś skonstatowanie braku
odwagi u potencjalnego partnera już na samym wstępie znajomości (jeśli tak można
nazwać kontakt z szarą plamą zamiast fotki?!) kiepsko rzutuje na ewentualną
przyszłość.
10.
Nie chcę zanudzać, ani nawet przynudzać, więc na tym kończę i pozdrawiam wszystkie
moje Kontakty (czytaj: urocze, piękne Panie, Dziewczyny i Kobiety!, bo tylko im
udostępniłem na razie lekturę moich tekstów nt. Smypatii.onet.pl. pod tytułęm
“Targowisko próżności”.
Buźka!
Robert A. Serafin
P.S.
Korzystając z pobytu i doświadczeń na Sympatii oraz własnego zmysłu byznesowego,
jestem obecnie na etapie finiszu organizacji własnego serwisu
randkowo-flirtowo-zauroczeniowego pod nazwą www.pokochajmnie.pl (ładniutkie,
prawda?!), który powinien “odpalić” lada moment.
Moje hasło na tę okoliczność brzmi: pokochaj go!, pokochaj ją!, pokochajcie się!
tylko z www.pokochajmnie.pl !!!
RobertAS