Dom, klawisz i piosenki

Transkrypt

Dom, klawisz i piosenki
Dom, klawisz i piosenki ROZMOWA Z JANUSZEM RADKIEM ‐ o nowej płycie "Dziękuję za miłość" ‐ Na płytę "Dziękuję za miłość" sam napisałeś muzykę i większość tekstów, nie miał kto, czy...? ‐ Jak sobie podliczyłem, w ciągu 5 lat śpiewałem około 300 piosenek nie swoich, które musiałem interpretować, odgadując, co obmyślili autor i kompozytor albo postępując wręcz odwrotnie. Teraz, jako 39‐letni facet, uznałem, że mogę swoje spostrzeżenia i doświadczenia zamknąć w piosenkach. I nagrać płytę osobistą. ‐ Zarazem odnoszę wrażenie, że dałeś sobie mniejsze możliwości pokazania skali głosu, jego bogactwa... ‐ Już wcześniej pokazałem, że umiem śpiewać, umiem wydobywać dźwięki dla wielu nieosiągalne, że potrafię głosem zrobić skok z dołu do góry i jeszcze dwa salta po drodze. Już nie chcę się popisywać, o czym mówiłem ci ponad trzy lata temu, a jeśli już ‐ to w sposób tak smaczny i ukryty, jak w piosence "Kiedy u... kochanie", która, mimo lakoniczności melodii, jest niebywale trudna; nie wiadomo, kiedy wziąć oddech. I ta płyta ma takich smaczków wokalnych dużo, mam nadzieję, że słuchacze je odnajdą. ‐ Masz rację... Tę płytę odkrywa się z każdym odtworzeniem. Większość tekstów napisałeś sam, ale i pozostałeś wierny Poświatowskiej. ‐ To ulubiona moja poetka, choć, jak wiem, nie miała pretensji, by pisać wielką poezję. Te teksty świetnie się śpiewa. Fakt, w paru dokonałem zmian, nieraz i karkołomnych kompilacji, ale zachowując zgodność klimatów. ‐ I ta płyta ma klimat. ‐ Starałem się, by nie była kalką znanych produkcji zachodnich, obliczonych na konkretny target, a to młodych do lat iluś, a to starszych, a to... Duża w tym zasługa Mateusza Pospieszalskiego. ‐ Skąd pomysł, by to on był producentem muzycznym? ‐ Z dwóch przyczyn. Bo go znałem, a innych producentów nie, bo nie bywam na warszawskich imprezach tego środowiska, a nie lubię pracować z ludźmi, których nie znam. Po wtóre nie podobają mi się producenckie koncepcje co niektórych ‐ choć pewnie gwarantują, że potem te piosenki puszczają ZET‐ka czy RMF. Tylko co mi z tego, że ktoś ze mnie zrobi polskiego Robbie Williamsa. A Mateusz jest niesłychanie kreatywny, on nie sięga do banku sampli. W dwóch piosenkach występuje jako współkompozytor ‐ tak istotnie wpłynął na ich warstwę harmoniczną. ‐ Parę piosenek oprawił kwartetem smyczkowym, ta płyta jest w ogóle liryczna, ale i pogodna, optymistyczna... ‐ Nie chciałem pisać piosenek o cierpieniu w miłości, a o miłości, z której emanuje radość. ‐ Album zamyka "Dziękuję za miłość" ‐ piękna, poruszająca... ‐ Odnoszę te słowa zarówno do dwóch najważniejszych kobiet ‐ żony i córki, jak i do moich fanów, którzy darzą mnie swego rodzaju miłością... To coś pięknego. ‐ Przed laty śpiewając trafiłeś do teatru, by z niego wyjść i wrócić do piosenki... ‐ Tak, ale z pełną świadomością tego, czego nauczyłem się w teatrze, czyli interpretacji, snucia na scenie opowieści. ‐ Jedną z piosenek na nowej płycie jest Poświatowskiej "Sheila", którą słyszałem w recitalu "Dom za miastem". Wziąłeś, bo to potencjalny przebój? ‐ Gdybym miał pewność, że to hit, to bym przekonał wydawcę, czyli Magic Records, by ją wziął na singla. Wybrał co innego, co pokazuje bogactwo albumu, adresowanego nie do konkretnej grupy wiekowej, a do ludzi o pewnej wrażliwości. ‐ A kiedy nagrasz "Dom za miastem"? ‐ Gdzieś na wiosnę, planuję DVD, może i płytę live... Na pewno ukaże się w przyszłym roku kolejny album z moimi piosenkami; zresztą taką mam umowę. Już na tę płytę dałem ich Mateuszowi z 30, a pewnie jeszcze parę napiszę. ‐ Czyli dalej swój repertuar chcesz tworzyć sam? ‐ Tak. Czemu mam śpiewać piosenki nie moje. ‐ To dlatego, że nie znalazł się w ciągu tych kilkunastu lat kompozytor, który by dawał Ci artystyczną satysfakcję? ‐ Mam wyraźną potrzebę śpiewać swoje piosenki. Tym bardziej że nie są gorsze od tych, które wykonywałem, niektóre są nawet lepsze. ‐ Śmiały sąd, wszak były to kompozycje Koniecznego, Zaryckiego... ‐ No, poszedłem po bandzie, ale też nie mówię, że porównuję się z tymi twórcami. Po prostu mam chęć sam się określić, sprecyzować, kim jestem ‐ mówią, że aktorem, choć nie jestem aktorem... ‐ ...a magistrem historii. ‐ Maryla Rodowicz powiedziała z kolei kiedyś, że jestem wykonawcą coverów. Nie ‐ chcę śpiewać swoje rzeczy. ‐ Napisałeś na tę płytę parę przepięknych, melodyjnych tematów. ‐ Ucieszyłbym się, gdyby za parę lat Janusz Radek był postrzegany jako symbol melodyjnej piosenki. ‐ Czyli jeśliby zgłosił się do Ciebie ktoś z gotowym repertuarem... ‐ Teraz mnie to nie interesuje. Wprowadzam się do nowego domu, chcę sobie kupić nowy klawisz i pisać nowe piosenki. ‐ To zostawmy to wyznanie jako puentę. A płyty gratuluję. Rozmawiał: WACŁAW KRUPIŃSKI 

Podobne dokumenty