Czy węgiel może być błękitny? Naukowcy twierdzą, że tak!

Transkrypt

Czy węgiel może być błękitny? Naukowcy twierdzą, że tak!
Czy węgiel może być błękitny? Naukowcy twierdzą, że
tak!
Utworzono: czwartek, 14 stycznia 2016
Autor: Andrzej Bęben
Źródło: Trybuna Górnicza
Gdy się go spala, w atmosferę ulatuje mniej o 40 proc. pyłów, o 90 proc. benzo-a-pirenu, o 75 proc. substancji smolistych.
Ma 5 proc. części lotnych i dlatego łatwo się spala. Jednym zdaniem - ma wyższą wartość opałową od klasycznego węgla
kamiennego i zdecydowanie niższe parametry emisyjne. A że pali się niebieskim płomieniem, to nazwano go błękitnym
węglem, choć... nadal jest czarny.
Błękitny węgiel. Blue coal. To określenie brzmi lepiej niż pierwotne: kawałkowe paliwo bezdymne. Prace nad jego wytwarzaniem i
zastosowaniem prowadzi, a ściślej kończy, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.
- Do kwietnia zakończone zostaną badania. Chodzi w nich o naukowe potwierdzenie własności emisyjnych tego paliwa – wyjaśnia
dr inż. Sławomir Stelmach, dyrektor Centrum Badań Technologicznych IPChW.
Paliwo testowane jest w kilku miejscowościach, w tym także w Krakowie. Do miasta, które od 2019 r. będzie wolne od
indywidualnego ogrzewania węglowego (teraz jest 41 tys. pieców węglowych), wjechało 400 t błękitnego węgla. Testują go w
dzielnicy Swoszowice. Testerzy mają opał za darmo, płacą tylko za transport z dzielnicowego składu opałowego, więc chwalą i
paliwo, i eksperyment. Tak na marginesie: tona błękitnego węgla objętościowo odpowiada prawie 3 t czarnego.
Koks do domu
GEKON — Generator Koncepcji Ekologicznych to wspólna inicjatywa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. W ramach tego programu realizowany jest od 2014 r. projekt „Badania nad
innowacyjnym, niskoemisyjnym paliwem bezdymnym”. Badania prowadzi konsorcjum naukowe złożone ze spółki Polchar
(największy producent półkoksu w Europie) oraz zabrzańskiego IChPW.
Czym jest błękitny węgiel? Określając lapidarnie: koksem otrzymanym ze zwykłego węgla energetycznego (typu 31 lub 32). Paliwo
powstaje po częściowym kontrolowanym odgazowaniu, czyli wstępnym termicznym przekształceniu w specjalnych przemysłowych
układach. Emitowane tam spaliny są oczyszczane do poziomu określanego standardami emisyjnymi, a odbiorca otrzymuje
schłodzone, przesiane i spakowane paliwo.
Ratowanie ogrzewania węglowego
We wspomnianym Krakowie spalanie węgla w piecach powoduje 15 proc. ogólnego zanieczyszczenia powietrza. Czy to dużo, czy
mało – rzecz do dyskusji. By jednak uczynić powietrze czystszym, należy albo wyeliminować węgiel z listy nośników energii, albo
stosować wyłącznie kwalifikowane węgle (w rodzaju błękitnego z Zabrza) lub też zastosować takie techniki ogrzewania, które
skutecznie redukowałyby emisję substancji szkodliwych co najmniej do poziomu wynikającego ze spalania ekowęgli.
Jest bluecoal, ale jest i biocoal, czyli biowęgiel — spreparowana mieszanina rolniczej biomasy i miału węglowego. Takie paliwo
niskoemisyjne opracowano m.in. w Akademii Górniczo-Hutniczej (30 proc. węgla i 70 proc. biomasy). Niskoemisyjne techniki
spalania rozwijane są nie od wczoraj (vide: przyrząd do bezdymnego spalania pyram automatyczny z roku 1935.). Ostatnio
dyskutuje się nad wynalazkiem Jerzego Sznerskiego. Jego opatentowany AnLen to „aktywator umożliwiający ekologiczne,
oszczędne i wysokoenergetyczne spalanie węgla kamiennego, brunatnego i wszelkich odmian biomasy” w ogrzewaniu
indywidualnym (i nie tylko). Takich aktywatorów na rynku jest dużo, a wyników z testów, przeprowadzonych metodami
wiarygodnymi i naukowymi - niewiele, choć w mniejszym lub większym wymiarze wykazują skuteczność oferowaną przez ich
producentów.
Wszystkie wymienione rozwiązania skierowane są do korzystających z ogrzewania węglowego, ale każde z nich ma inną genezę.
Intencją twórców błękitnego węgla jest wykorzystanie zwykłego węgla do uzyskania wysokoenergetycznego paliwa stałego,
którego spalanie spełniałoby coraz ostrzejsze normy środowiskowe.
Twórcom biowęgla (kompozytowego paliwa stałego, w skrócie KPS) z AGH przyświecała inna idea: jak wykorzystać miliony ton
słomy i miału, by zaspokoić na wsi zapotrzebowanie na węgiel opałowy?
Ścieżką wytyczoną przez producentów nowoczesnych kotłów węglowych podążają autorzy różnych dodatków do węgla, czytaj:
aktywatorów, chcąc wydusić z nienajwyższej jakości opału, jak najwięcej kalorii i sprawić, by kotły i kominy (i nasze płuca) były
czystsze. Zapobiegnie osadzaniu się sadzy w kotle ma kolosalne znaczenie, bo brudna instalacja to mniejsza efektywność
energetyczna systemu.
Byt kształtuje świadomość
Problem w tym, że aktywatory można produkować stosunkowo niskim kosztem, z prywatnym zaangażowaniem. Żeby bluecoal lub
KPS weszły do masowej produkcji, to na te paliwa musi być popyt uzasadniający potrzebę przemysłowej produkcji. Jeżeli jednak
bluecoal miałby kosztować ok. 1000-1100 zł za tonę, a KPS – 500 zł, to bez wsparcia państwa trudno wyrokować o sukcesie tych
paliw, kiedy miał (nie mówiąc o mułach) można kupić znacznie taniej.
– Naukowcy wykazali, że można z „brudnego” węgla uzyskać „czystszy”. Blue coal bezdyskusyjnie jest niskoemisyjnym paliwem.
Jest rozwiązana również kwestia produkcji. W ciągu roku można wybudować fabrykę i wypuszczać na rynek rocznie ok. 100 tys.
takiego paliwa. Owszem, to ułamek tego, co się w Polsce spala. Błękitny węgiel to propozycja przejściowa, na 10-12 lat, do czasu,
gdy Polacy staną się bogatsi lub masowo będzie można przyłączać gospodarstwa domowe do sieci ciepłowniczych. Może być z
powodzeniem stosowany np. w miejscowościach uzdrowiskowych, w których nie zrezygnowano całkowicie z ogrzewania
węglowego. Pozostaje jeszcze jedna kwestia: cena błękitnego węgla. To już jest kwestia biznesu i polityki – konkluduje dr
Stelmach.
Teoretycznie jest to możliwe, że w danej gminie postanowionoby wyeliminować palenie miałem i w zamian skłonić do użytkowania
niskoemisyjnego paliwa stałego. To byłoby możliwe, gdyby kosztowało ono tyle, co miał. A kosztowałoby tyle, gdyby gmina
dotowała takie zakupy. Jest to możliwe tylko teoretycznie, zważywszy, że od 2020 r. zgodnie z dyrektywą unijną wszyscy
użytkownicy pieców węglowych będą musieli zrezygnować z ich użytkowania. Chyba, że UE zrezygnuje z tej misji.