Pierwsze takie regaty... Powieść nie tylko żeglarska

Transkrypt

Pierwsze takie regaty... Powieść nie tylko żeglarska
Żagle
Recenzje
lipiec 2011
k u lt u ra
Pierwsze takie regaty...
W 1968 r. „Sunday Times” zorganizował pierwsze w historii wokółziemskie regaty samotnych żeglarzy. Regulamin był prosty: należało wyruszyć z dowolnego portu Wysp Brytyjskich między 1 czerwca a 31 października 1968
r. i okrążyć glob wokół przylądków Dobrej Nadziei, Leeuvin i Horn bez zawijania do portów i przyjmowania po
starcie jakiejkolwiek pomocy czy zaopatrzenia. Zwycięzcą zostawał ten, który pierwszy okrąży świat. Ten, który
dokona tego w najkrótszym czasie, miał otrzymać też 5000 funtów. Wystartowało dziewięciu żeglarzy. Płynęli
na różnych jachtach: jedno- i wielokadłubowych, starych i specjalnie na te regaty zbudowanych. Zmagania z
oceanami wytrzymały dwa kilkuletnie jednokadłubowce: drewniany „Suhaili” Robina Knox-Johnstona, który
został zwycięzcą w obu kategoriach i stalowy „Joshua” Bernarda Moitessiera. Ten ostatni, mając duże szanse
na zwycięstwo, po okrążeniu globu zrezygnował z dotarcia do mety, twierdząc, że ciekawsze są wyspy Pacyfiku...
Pasjonującą historię regat, ich genezę, atmosferę, sylwetki oraz wcześniejsze i późniejsze losy biorących w
nich udział żeglarzy, ich jachty i warunki żeglugi w epoce poprzedzającej GPS oraz telefonię satelitarną bardzo
interesująco i wnikliwie przedstawił Peter Nichols w książce „Wyprawa szaleńców”, dobrze przełożonej przez
Ewę i Bartłomieja Kotarskich. Za dodatkową opłatą ok. 25 zł książkę można nabyć z kasetą zawierającą film
„Na głęboką wodę”, poświęcony uczestnikowi regat, który nie opuszczając Atlantyku symulował żeglugę
wokół globu, ale nie wytrzymał ciężaru oszustwa i popełnił samobójstwo...
Jacek Czajewski
Piotr Lewandowski
Żeglarstwo morskie.
Oznakowanie i światła
statków
Wyd. MORKA – Piotr
Lewandowski
cena 9.70 zł
Powieść nie tylko żeglarska
W latach drugiej wojny światowej i tuż po niej wysłano z bombardowanej i zniszczonej Anglii – m.in.
do Australii – kilka tysięcy brytyjskich dzieci – sierot, które tam miały znaleźć nowych rodziców i nowe,
rodzinne domy. Różnie jednak z tym w praktyce bywało...
Bohater książki Michaela Morpurgo „Samotność na pełnym morzu” trafił wraz z dziewięciu innymi chłopcami do domu okrutnego pastora, który biciem i głodem zmuszał ich do niewolniczej pracy ponad siły na
swojej farmie. Opisy katorgi tych dzieci, ucieczki przez pustynię, pomocy aborygenów i innych ludzi dobrej
woli – to wstrząsający obraz losów człowieka, który w końcu został żeglarzem, zdobył zawód szkutnika i
zbudował jacht, by wyruszyć nim do Anglii i odnaleźć siostrę, z którą go w dzieciństwie rozłączono. Nie
zdążył, przegrywając walkę z nowotworem... Zamiast niego wyruszyła samotnie w ten rejs jego osiemnastoletnia córka. Historia tego rejsu jest drugą częścią tej wzruszającej książki, świetnie przełożonej przez
Martę Kaperę.
Jacek Czajewski
Michael Morpurgo
Samotność
na pełnym morzu
Wydawnictwo Telbit
str. 319, cena 34 zł
reklama
81

Podobne dokumenty