Okruchy sztuki
Transkrypt
Okruchy sztuki
Z życia i wiary Okruchy sztuki Nad tobą zabłyśnie Pan. Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejemie Judzkim za króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu pybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest ten nowo narodzony król żydowski? Widzieliśmy bowiem gwiazdę jego na Wschodzie i pyszliśmy oddać mu pokłon. (Ewangelia Mateusza 2, 1-2) Wśród terech ewangelistów tylko Mateusz opisuje pybycie do nowonarodzonego Jezusa mędrców ze Wschodu. Z jego opisu dowiadujemy się, że mędrcy najpierw udali się z pytaniem do Heroda, ten zaś, o niym nie wiedząc, sam próbował dowiedzieć się prawdy. Wówas arcykapłani i nauyciele pedstawili mu proroctwo: „I ty, Betlejemie, ziemio judzka, wcale nie jesteś najmniejsze między książęcymi miastami judzkimi, z ciebie bowiem wyjdzie wódz, który paść będzie lud mój izrælski”. (Ewangelia Mateusza 2,6). Mędrcy kierowali się prawdopodobnie tą samą pepowiednią. Niewiele jednak o nich wiemy. Ewangelista nie podaje, ilu wędrowców eywiście pybyło złożyć pokłon Jezusowi, nie pisze, kim byli, jak się nazywali. Jedynie z opisu darów złożonych u stóp Chrystusa (złoto, kadzidło, mirra) wywnioskowano, że było ich tech. Mateusz w żadnym miejscu nie podaje, że pybysze ze Wschodu byli królami. Koncepcja ta pochodzi raej z zestawienia ze starotestamentowym proroctwem z Księgi Izajasza: „I pójdą narody do Twojej światłości, a królowie do blasku, który jaśnieje nad tobą.” (Izajasz, 60,3). Zgodnie z tą koncepcją jednym z ulubionych tematów malay był właśnie pokłon tech króli. Bardzo ęsto do pedstawienia tej sceny wykoystywano klawww.parafiajawoe.pl syne atrybuty. Królowie pedstawiani byli jako mężyźni w różnym wieku: pierwszy był starcem, drugi mężyzną w średnim wieku, teci młodzieńcem – było to nawiązanie do różnych etapów życia łowieka. Każdy z nich miał także symbolizować inny region świata i inną kulturę, dlatego też zwykle pyodziani byli w obce, orientalne szaty, prowadzili egzotyne zwieęta itp. Jednym z mistów, któy podejmowali ten temat, był renesansowy mala Sandro Botticelli. Pedstawiał on pokłon tech króli kilka razy. Ja wybrałam obraz, który aysta stwoył pod koniec swojego życia, około 1500 roku. Pełom wieków XV i XVI to okres niepokojów ołenych w Europie, as działania we Florencji dominikańskiego mnicha Savonaroli, który w swoich kazaniach nawoływał do skromności, pokory i odnowienia cheścijaństwa. Botticelli pozostawał pod jego silnym wpływem, być może dlatego ostatni „Pokłon tech króli” różni się od popednich, a także od obrazów innych mistów. Na obrazie nie ma stajenki, wydaenie pedstawione jest w skalistym pejzażu, poza miastem. Rodzina z Jezusem znajduje się w skalnej niszy, która pypomina bardziej ciemną grotę niż stajenkę. Brakuje tutaj zwieąt pedstawianych zwykle w tle, nie ma anio- Obraz: Sandro Botticelli, Pokłon tech króli (Adorazione dei Magi), ok. 1500 r. Informator Paraalny nr 80 9 Z życia i wiary łów, symboli świętości, trudno jest nawet zidentyfikować wszystkich tech króli. Zamiast tego widzimy ektakularny wrę tłum, pochód, który rozciąga się aż po horyzont. Jest to chyba najbardziej „zaludniona” scena pokłonu tech króli w historii malarstwa! Jeśli pyjymy się poszególnym bohaterom tego wydaenia, najbliżej Jezusa zobaymy jednego z mędrców, który całuje dzieciątko w stopy. Nie wiadomo jednak, gdzie znajdują się pozostali królowie. Być może są wśród innych pybyszów gdzieś dalej? Być może Botticelli nie kierował się utaą strategią pedstawiania tech króli wzorem innych malay, a raej odwoływał się do proroctwa Izajasza – „…narody pójdą do twojej światłości…”. Wao zaznayć, że włoski tytuł obrazu (Adorazione dei Magi) nie podaje liby pybyłych, jak to ma miejsce w polskim tłumaeniu, a jedynie fakt oddania ci. Mala mógł więc założyć, że pybyszów – mędrców, królów i prostych ludzi, ludzi jest dużo więcej, niż zwykło się ich pedstawiać. Wydaje się, że właśnie to chciał Botticelli zasugerować – każdy chciał być jak najbliżej Jezusa, Zbawiciela. W tej scenie nie ma pybyszów ważniejszych i mniej ważnych, nie ma orientalnych strojów, nikt nie nosi na głowie korony, wszyscy, który pyszli złożyć pokłon, gromadzą się w napięciu wokół Jezusa, Marii i Józefa. Jedni 10 padają na kolana, składają ręce do modlitwy, inni wskazują na dzieciątko, jesze inni próbują zwrócić na siebie uwagę, wołając i machając rękami. Ludzie stojący dalej pepychają się do podu, próbują okiełznać łoszone konie. Na ich twaach widać jednoeśnie wzruszenie i niepokój, nadzieję i pełne oekiwania napięcie. Tymasem oekiwany Mesjasz oywa na kolanach Marii w grocie. W głębi widzimy jej ciemne i mrone wnęte. Według historyków jest to symboline nawiązanie do ofiary Chrystusa i grobu, w którym złożone zostało jego ciało po ukyżowaniu i z którego po tech dniach zmawychwstał. Botticelli nie myśli więc o Chrystusie tylko jako o dzieciątku złożonym na sianie, ale pede wszystkim jako o Bożym Synu, który złoży ofiarę za gechy ludzi. Jego obraz jest symbolem pymiea i światłości, która pyciąga do Jezusa tak ogromne tłumy ludzi ragnionych nadziei, ciepła i pokoju. Być może ta sama poteba gromadzi nas w każdego roku w Święta Bożego Narodzenia… „bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, le nad tobą zabłyśnie Pan” (Izajasz, 60,2). Małgoata Łuyna Informator Paraalny nr 80 www.parafiajawoe.pl