Jacek Lipiński: To my wyznaczamy trendy

Transkrypt

Jacek Lipiński: To my wyznaczamy trendy
Jacek Lipiński:
To my wyznaczamy trendy
programy operacyjne UE, rozwój regionalny, samorządność, gospodarka
rok X, nr 87/5
15 sierpnia - 15 września 2010r.
nr 87/5
OD REDAKCJI
Źle zadowoleni
Omniscencja, czyli wszechwiedza to pełna - według definicji filozoficznej - wiedza o wszystkich realnych i potencjalnych
faktach i relacjach między faktami, tzw. znajomość wszechrzeczy. Gdy mówimy, że ktoś (lub coś) jest wszechwiedzący,
mamy na myśli to, że wie o wszystkim: o wszystkich prawach
natury oraz o wszystkim, co się wydarzyło, dzieje i wydarzy we
wszechświecie od początku do końca czasu.
Bardzo poważną przeszkodą w relacjach pomiędzy ludźmi
jest ich poczucie wszechwiedzy, wyrosłe na przeżytych, własnych doświadczeniach. To przekonanie oznacza wprost totalną
blokadę przed zmianami we własnym sposobie myślenia, a co
za tym, w postrzeganiu innych ludzi. Jakże często, kiedy próbujemy kogoś czymś zainteresować lub sprowokować do innego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość, słyszymy:
„Ja wiem czym to się skończy – już to przerabiałem” lub „to nie ma sensu” albo „tyle razy
próbowałem i nie udawało się, więc i tym razem nic to nie uda”. Zgoda. Każdy ma prawo
do własnych przekonań. To bastiony jego osobowości, indywidualności, niepowtarzalności.
Ale niepowtarzalność pada w gruzy jeśli przekonania te mają powszechny negatywny i destrukcyjny charakter. Nakazują nie tylko źle postrzegać rzeczywistość istniejącą tu i teraz,
ale i przyszłość. To dlatego tak wielu ludzi ma poczucie bezsensu swego życia, ponieważ
w przeszłości doznali krzywd od innych, zostali poważnie zranieni psychicznie lub doznali
uszczerbku materialnego. Ta skaza wytycza kierunek ich egzystencji. Nie pozwala wybaczać.
Malkontenctwo wynikające z iluzorycznej wszechwiedzy o świecie, zachowaniach oraz
intencjach ludzi – powszechne w naszej kulturze – jest zatrutym źródłem. Przypisujemy bliższym i obcym na podstawie tego co od nich usłyszymy, intencje, które są oddalone od ich
umysłów i serc o lata świetlne. To tylko wytwory naszej wyobraźni. Bo my przecież „wiemy” co
ktoś ma na myśli i jakie (niecne) ma zamiary. Rzecz nie dotyczy wyłącznie relacji osobistych.
One przenoszą się też na płaszczyznę stosunków obywatel – państwo, a zwłaszcza jego
organy, przede wszystkim skarbowe i kontrolne.
Skoro przez 120 lat Polacy cierpieli niewolę i przez dalsze 35 po II wojnie – zniewolenie,
czyli doznawali krzywd i niesprawiedliwości ze strony ciemiężycielskich państw, to musieli wykształcić w sobie nawyk nieufności i oporu. Ten nawyk był i jest nadal przenoszony
z pokolenia na pokolenie. Ludzie nienawidzą i boją się państwa, które paradoksalnie jest
ich własnością, natomiast ci, którzy w tych organach pracują również okopali się na swych
pozycjach obronnych a właściwie ofensywnych traktując każdego obywatela, jako potencjalnego oszusta, czy złodzieja. Te relacje są typowe także dla wielu związków partnerskich,
w których królują: nieufność, podejrzliwość, a przede wszystkim malkontenctwo polegające
na przypisywaniu najbliższej często osobie złych, niecnych intencji. Tkwimy w tych destrukcyjnych przekonaniach, że o tym, co ktoś myśli lub czuje, wiemy lepiej, niż on sam. Nie ma
większego absurdu jeśli zagości on w naszych umysłach. Dlatego to jest oczywiste, że każdy,
kto uczciwą drogą się dorobił – najpierw musiał ukraść, że wszyscy biorą łapówki – choć sam
nigdy nikomu jej nie wręczyłeś, że każdy tylko czyha, by cię okraść, wykorzystać, oszukać –
choć tak naprawdę nikt z twojego otoczenia nawet o tym by nie pomyślał. Ale ty wiesz, bo raz
dostałeś po tyłku i wiesz, że zawsze tak będzie. Znasz ludzi od ich najgorszej strony i za nic
nie zmienisz swojego stanowiska w tej kwestii.
Zadziwiające, że z taką mentalnością można w ogóle żyć a nawet pracować – choć to
oczywiście dopust Boży. Efekt jest taki, że coraz więcej spośród nas skazuje się na wewnętrzną a także i fizyczną banicję, czy jak kto woli: emigrację od samego siebie. Modne staje się szaleństwo bycia tzw. singlem, czyli kimś kto zaprzecza podstawowej prawdzie
określającej ludzi, jako istoty stadne. Dużo mówi się o wykluczeniu społecznym – nawet Unia
Europejska daje nam sporo pieniędzy na pomoc tym, którzy nie potrafią przejść transformacji ustrojowej i żyją w zagubieniu generującym nędzę. Ale czy Unia wesprze tych, którym
powodzi się całkiem nieźle, zarabiają przyzwoite pieniądze, mają wszelkie predyspozycje by
być zadowolonymi z życia, ale wolą taplać się w poczuciu bezsensu, wszechwiedzy, że i tak
będzie źle, że wszyscy naokoło są „BE” a ich intencje są godne pogardy i potępienia. Wzajemne zaufanie nigdy w tym kraju nie było mocną stroną jego mieszkańców. Malkontenctwo
stało się stylem życia a jedynym tematem do ciekawych rozmów: choroby.
Ponure twarze, ponure spojrzenia, ponure myśli. Nastawienie na nieszczęścia i eksponowanie przeszkód. Dziwny to naród. Iść do przodu jak burza, być podziwianym przez świat
za kreatywność, przedsiębiorczość, odwagę – a jednocześnie wszystkim tym zaletom zaprzeczać...w codziennych towarzyskich i rodzinnych – o ile takie mają miejsce - rozmowach.
Co do mnie, to wolę mniej wiedzieć, ale mieć dobry nastrój...Polecam..
Jacek Broszkiewicz
redaktor naczelny
Redaktor naczelny: Jacek Broszkiewicz
tel.: 510 065 508
e-mail: [email protected]
Zespół: Grażyna Brochwicz, Anna Kobylec,
Krzysztof Kozik (Bielsko-Biała, Kopenhaga),
Małgorzata Piętka, Gabriel Piotrowski, Piotr
Ptak, Antoni Szczęsny, Witold Szwajkowski,
Ewa Wanacka, Urszula Węgrzyk, Ewa Zasada
(Wiedeń) Agnieszka Żuk (Paryż), Ewa Rojowiec,
Dorota Kłysz.
Stali felietoniści: Ryszard Tadeusiewicz,
Piotr Wrzecioniarz, Ewa Wanacka.
Stale współpracują: Danuta Kiera,
Marek Starczewski, Ewa Szabelska,
Bożena Wróblewska.
Rada Redakcyjna:
Honorowa Przewodnicząca –
Danuta Hübner
b. Komisarz Unii Europejskiej
ds. polityki regionalnej, Posłanka
do Parlamentu Europejskiego
prof. nadzw. dr Jacek Ławicki - Rektor Wyższej
Szkoły Integracji Europejskiej w Szczecinie,
prof. dr hab. inż. Ryszard Tadeusiewicz
(Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie),
prof. dr hab. Andrzej Limański (rektor Wyższej
Szkoły Zarządzania Marketingowego i Jezyków
Obcych w Katowicach),
Piotr Uszok - Prezydent Katowic,
prof. dr hab. Tadeusz Sporek (Akademia
Ekonomiczna w Katowicach),
prof. Piotr Wrzecioniarz (Politechnika
Wrocławska),
prof. dr hab.n. med. Bogusław Maciejewski
(Dyrektor Centrum Onkologii w Gliwicach)
Redakcja:
Al. Korfantego 22/52
40-004 Katowice
e-mail: [email protected]
www.euroregiony.pl
DTP: [email protected]
Wydawca: Euro-Regional Press Editor
Al. Korfantego 22/52
40-004 Katowice
Spis treści:
To my wyznaczamy trendy....................................................................4
Prywatyzacja bez polityki.......................................................................4
25 miliardów z prywatyzacji...................................................................5
Śladem Davida Beckhama!...................................................................8
Z myślą o przyszłości...........................................................................11
Wystarczy tylko pomyśleć....................................................................13
Chronić stal – oszczędzać miliardy......................................................15
www.europrojekty-pl.pl
www.euroregiony.pl
3
nr 87/5
Polskie samorządy w Unii Europejskiej: Aleksandrów Łódzki
To my
wyznaczamy trendy
Z JACKIEM LIPIŃSKIM – Burmistrzem Aleksandrowa Łódzkiego rozmawia Ewa Wanacka
– Aleksandrów Łódzki, którym kieruje Pan już drugą kadencję, jako jedyny wśród gmin miejskich i miejsko-wiejskich z województwa łódzkiego po raz drugi znalazł się
w „Złotej dziesiątce” rankingu „Rzeczpospolitej”. Jak to
się udało?
– Nie tylko znaleźliśmy się po raz drugi w „Złotej dziesiątce”, ale również – jako jedyni – utrzymaliśmy ubiegłoroczną pozycję: 9. miejsce w setce najlepszych gmin w Polsce. Utrzymać
wśród najlepszych udało się tylko czterem samorządom w tej
kategorii – liderom ubiegłorocznego rankingu, pozostali spadli
na odległe pozycje.
Pracowaliśmy na tę pozycję kilka ładnych lat. Ostatnie 3-4 lata to już notowania na najwyższym poziomie – jesteśmy zauważani w kraju, mówi się o nas, że jesteśmy tygrysem inwestycyjnym. Budżet miasta wzrósł trzykrotnie.
Przybyło nam ponad dwa tysiące mieszkańców, inwestycje
sięgają 40 milionów złotych rocznie, czyli około 40 procent
naszego budżetu. Sześć-siedem lat temu były one dziesięciokrotnie niższe. Przeciętna polska gmina wydaje na inwestycje około 15 procent swojego budżetu. W budowaniu
i ustabilizowaniu naszej pozycji bardzo pomogło nam wejście do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, gdzie
wnieśliśmy tereny, które zdobyły certyfikat „Grunt na medal”.
Współpraca z ŁSSE zaowocowała ściągnięciem do Aleksandrowa Łódzkiego dwóch gigantów, którzy zbudowali tu
swoje fabryki. Pierwszym był Procter&Gamble i fabryka kosmetyków marki OLAY. Jako drugi zagościł u nas koncern
ABB Sp. z o.o., który ma już w Aleksandrowie Łódzkim dwie
fabryki i przymierza się do wzniesienia trzeciej. Pod Aleksandrowem Ł. działa też fabryka Okna Rąbień, która zatrudnia 700
osób. Bardzo ważne dla inwestorów i nowych mieszkańców,
jest to, że nasza gmina posiada plan zagospodarowania przestrzennego, obejmujący całą jej powierzchnię.
– Szybki rozwój Aleksandrowa Łódzkiego widać nie
tylko w napływających inwestycjach, ale również w dynamicznym przyroście liczby mieszkańców...
Z perspektywy rządu:
Prywatyzacja
bez polityki
Wypowiedź ministra Skarbu Państwa ALEKSANDRA GRADA dla ERP/EPPL podczas
majowo-czerwcowego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach:
4
- Kiedy spojrzymy na już 20-letni proces transformacji ustrojowej Polski, to nietrudno zauważyć, że procesy prywatyzacyjne i własność prywatna w gospodarce odegrały i odgrywają
w nim kluczową rolę. Prywatyzacja majątku państwowego ma
służyć czemuś więcej niż generowaniu dodatkowych pieniędzy
do budżetu państwa. To mechanizm budowy nowego ustroju
gospodarczego, powodujący napływ inwestycyjnego kapitału
zagranicznego, utrzymanie i zwiększanie liczby miejsc pracy,
wprowadzanie do firm nowych technologii, a dzięki temu danie
im szans na skuteczną walkę z konkurencją i na własny rozwój.
To najlepszy instrument tworzenia siły gospodarczej naszego
kraju.
Dlatego uważam, że prywatyzacja, której procesy chcemy
powoli kończyć – ze względu na jej fundamentalne znaczenie
dla Rozwoju Polski – nie może być ciągle przedmiotem targów
politycznych. Z prostego powodu: po pierwsze w ich trakcie
gubi się sens prywatyzacji a poza tym wystrasza tych inwestorów, którzy mają zamiar brać w niej udział lub do niej przystąpić.
Zapadła więc decyzja, by – owszem – raz a dobrze pospierać
się na ten temat w gronie rządu i koalicyjnych zespołach robo-
czych, ale wypracować konkretne jasne stanowisko oraz plan
i konsekwentnie się trzymać tych ustaleń. Powracanie w Sejmie, w komisjach, czy gremiach koalicyjnych do dyskusji nad
zasadnością przeprowadzania procesów prywatyzacyjnych
przy okazji każdego kolejnego przedsięwzięcia jest po prostu
błędne i szkodliwe. Powoduje marnowanie czasu. Dlatego
w 2008 roku zaproponowałem przyjęcie czteroletniego planu
dotyczącego prywatyzacji różnymi drogami przedsiębiorstw,
w których udziały ma Skarb Państwa. Oczywiście można go
modyfikować – na przykład rozszerzać, w zależności od zmian
na rynkach: wewnętrznym, europejskim i światowym, ale nie
należy co rusz podważać całej jego istoty i zakresu merytorycznego. Ten plan jest pewnym drogowskazem dla mnie, dla
rynku, dla doradców, analityków, którzy po prostu będą wiedzieli, co rząd ma zamiar w tej sferze uczynić. Ta informacja
ma bardzo dużą wartość. Ten plan już uległ w sierpniu 2009
roku poważnej korekcie, co związane było ze światowym kryzysem finansowym – od jesieni 2008 roku do maja 2009 roku
w ogól nie było żadnych transakcji prywatyzacyjnych - ale
główne jego zręby pozostały i obowiązują. Warto o tym pamiętać.
nr 87/5
Polskie samorządy w Unii Europejskiej: Aleksandrów Łódzki
•
Od pięciu lat Aleksandrów Łódzki otrzymuje dyplom
Laureata Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej”
w kategorii najlepsza gmina miejska, od dwóch
lat jest w pierwszej dziesiątce najlepszych
samorządów
•
w rankingu gazety „Polska Dziennik Łódzki”
w 2009 r. w kategorii gmin miejsko-wiejskich
województwa łódzkiego Aleksandrów uplasował
się na 2. miejscu
•
•
od 2006 r. otrzymuje certyfikat „Gmina Fair Play”
•
Burmistrz Jacek Lipiński w X. edycji wojewódzkiego
w 2008 r. gmina otrzymała certyfikat „Złota
lokalizacja biznesu”
konkursu zdobył tytuł Profesjonalny Menedżer
Województwa Łódzkiego
•
w 2009 r. Urząd Miejski otrzymał tytuł Inwestor na
Medal w X. edycji konkursu Budowniczy Polskiego
Sportu
•
od 2009 r. Urząd Miejski w Aleksandrowie Łódzkim
posiada Certyfikat Zarządzania Jakością ISO
9000-2001
•
miasto
•
Aleksandrów ma przyznany Laur Gospodarności
jest
laureatem
konkursu
Samorząd
Przyjazny Przedsiębiorczości
– Dobra sytuacja miasta zachęca, by u nas zamieszkać i pracować, otwierać bądź przenosić firmy, nawet
z pobliskiej Łodzi. Prowadzimy też konsekwentną politykę, by
zachęcić do mieszkania u nas. Budujemy kanalizacje, inwestujemy w drogi. Kilka tygodni temu oddaliśmy do użytku nowoczesną przychodnię zdrowia, która zastąpiła wiejski ośrodek w Bełdowie. Tak nowoczesny ośrodek na terenach wiejskich to ewenement w skali co najmniej województwa. Nie czekamy na fundusze
z NFZ, sami modernizujemy: pracownię rentgenowską i rehabilitacyjną w aleksandrowskim ZOZ-ie, zakupując sprzęt, przeprowadzając remonty budynków.
Dbamy też o to, by Aleksandrów Łódzki był po prostu ładny.
Zmieniło się bardzo centrum miasta: zmodernizowany został
rynek, park, odrestaurowany został ratusz, budynek dawnej pastorówki i wagi miejskiej.
Przywiązujemy wielką wagę do edukacji. Kontynuujemy
modernizację i wyposażenia wszystkich naszych szkół i przedszkoli. Tylko w ciągu ostatnich czterech lat w Aleksandrowie
Łódzkim powstały cztery boiska i cztery hale sportowe. Najbardziej jestem dumny z hali lekkoatletycznej przy Zespole
cd. na str. 6
Z perspektywy rządu:
25 miliardów z prywatyzacji
Dla każdego zdrowo myślącego człowieka jest jasne, że
istotnym warunkiem szybszego i stabilnego wzrostu gospodarczego jest rozwój sektora prywatnego. Dokonuje się on
w drodze konsekwentnej realizacji procesów prywatyzacyjnych, które skutecznie przyczyniają się do wzrostu inwestycji,
poprawy kondycji finansowej podmiotów, optymalizacji procesów wytwórczych i uzyskiwania trwałej zdolności do konkurowania na rynku globalnym, ale również wpływają na równowagę budżetu państwa.
Z analizy porównawczej procesów restrukturyzacji przedsiębiorstw o różnych formach własności wynika,
że procesy restrukturyzacji w podmiotach sprywatyzowanych – w porównaniu do spółek i przedsiębiorstw, których właścicielem jest Skarb Państwa – realizowane są
w sposób głębszy i bardziej kompleksowy, z ukierunkowaniem
na wzmocnienie pozycji rynkowej firmy i wzrost jej wartości dla
właściciela. Podobnie jak na początku transformacji systemowej, a następnie w trakcie akcesji do Unii Europejskiej, także
obecnie, w okresie dekoniunktury gospodarczej, prywatyzacja
może kreować nowe możliwości dla polskich przedsiębiorstw
i korzystne warunki dla ich rozwoju. Efektywna restrukturyzacja właścicielska i operacyjna może być dla dużych
przedsiębiorstw publicznych narzędziem optymalizacji zarządzania i nadzoru. Stwarza szansę na praktyczną realizację zasad ładu korporacyjnego zgodnie z obowiązującymi dyrektywami UE, wytycznymi OECD oraz kodeksami
dobrych praktyk powszechnie akceptowanymi na rynkach
finansowych i kapitałowych. Działania prywatyzacyjne uwarunkowane są jednak sytuacją makroekonomiczną oraz
koniunkturą na rynkach światowych i na rynku krajowym.
Recesja gospodarcza obniża możliwości skutecznej realizacji
przekształceń własnościowych, niemniej jednak udane transakcje (w tym także giełdowe) przeprowadzone w Polsce w latach 2008 i 2009 wskazują, Se prywatyzacja w czasie kryzysu
jest możliwa i może przynosić obopólne korzyści stronom kontraktów prywatyzacyjnych.
Oprócz powyższych czynników istotne znaczenie dla efektywności procesów prywatyzacji ma także niekorzystna sytuacja ekonomiczno-finansowa części spółek pozostających w zasobach
prywatyzacyjnych, w wielu przypadkach nieuregulowane kwestie
prawne (np. roszczenia reprywatyzacyjne czy nie unormowana
sytuacja prawna składników ich majątku trwałego), a także konieczność uzyskania przez kupującego niezbędnych zgód udzielanych np. przez UOKiK czy MSWiA.
Robimy jednak swoje w sposób najbardziej skuteczny i racjonalny z możliwych.Rok 2010 ma być przełomowy ze względu na zakładaną kulminację przychodów z prywatyzacji – sięgającą kwoty ok. 25 mld PLN.
Proces prywatyzacji w 2010 r. realizowany jest z większym wykorzystaniem giełdy i aukcji ogłoszonej publicznie,
przy respektowaniu zasady równego traktowania podmiotów
uczestniczących w tym procesie, w tym pracowniczo-menadżerskich. Jednym z elementów przyspieszenia procecd. na str. 7
5
nr 87/5
Polskie samorządy w Unii Europejskiej: Aleksandrów Łódzki
cd. ze str. 5
Szkół Sportowych, którą podczas otwarcia oglądał m.in. prezes
Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha. Powiedział
mi wówczas, że jest pod wrażeniem, bo nawet w Warszawie
żadna szkoła nie może się pochwalić takim obiektem. Obok
hali znajduje się jedno z najnowocześniejszych tego typu boisk
szkolnych z 300-metrową tartanową bieżnią.
– Sport, jak widać, odgrywa w Pana życiu bardzo ważną rolę...
– To prawda. Sam uprawiałem niegdyś lekką atletykę – byłem nawet medalistą mistrzostw Polski juniorów w skoku wzwyż – i uważam, że nic tak nie kształtuje charakteru jak wychowanie przez sport. Dlatego
w Aleksandrowie Łódzkim kładziemy tak duży nacisk, nie
tylko na budowanie bazy sportowej,
ale też na umożliwienie uprawiania
sportu jak największej liczbie dzieci
i młodzieży. W gminie organizacje pozarządowe działające na rzecz sportu zrzeszają ponad 1000 osób (dzieci
i młodzieży od 6 do 21 roku życia).
Uczniowie klas IV-VI szkół podstawowych objęci są obowiązkowym programem pływania. Ogółem na zajęcia
z pływania uczęszcza 1047 uczniów.
Dzieci ze szkół wiejskich są dowożone na koszt gminy na pływalnię. Dwa
razy w roku organizowane są gminne
zawody pływackie o Puchar Burmistrza
Aleksandrowa Łódzkiego. Z 2,5 tysiąca
aleksandrowskich dzieci, ponad połowa
coś trenuje.
W gminie Aleksandrów Łódzki
działają - oprócz organizacji pozarządowych - kluby sportowe. Niektóre z
nich osiągają znaczne sukcesy i mają
6
wybitnych
wychowanków
sięgających po najwyższe
laury. Wymienić tu można
kilka nazwisk: Katarzyna
Szpucha (rekordzistka Polski w pływaniu na dystansie
200 m stylem klasycznym
w kategorii młodziczek),
Milena
Karpisz
(także
pływaczka,
rekordzistka Polski na dystansie
400 m stylem dowolnym
w kategorii 11 lat), Damian
Tomasik
(mistrz
Polski w karate tradycyjnym), Joanna Skibińska (otrzymała klasę mistrzowską w trójskoku, wielokrotna mistrzyni Polski młodziczek, mistrzyni Polski seniorek w trójskoku i skoku
w dal), Karol Hoffmann (wicemistrz Polski seniorów
w trójskoku).
W czerwcu tego roku, po raz pierwszy w historii, Aleksandrów Łódzki zdobył w lekkiej atletyce drużynowo mistrzostwo
Polski gimnazjalistów. Pokonaliśmy potęgę, czyli Kraków, który
zawsze był pierwszy.
Siatkarki aleksandrowskiego UKS „Jedynka” w krótkim
czasie awansowały do pierwszej ligi, a młodziutkie koszykarki
z UKS Basket po raz pierwszy w historii zagrały w finałach mistrzostw Polski, zajmując ostatecznie czwarte miejsce.
W 2009 r. powstało boisko wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią przy LO, a w Zespole Szkół Zawodowych powstała
hala sportowa. Choć te dwie ostatnie szkoły są placówkami powiatowymi, gmina wsparła finansowo te inwestycje, a bez tego
prawdopodobnie nie powstałyby one jeszcze długo.
Aleksandrów Łódzki jako jeden z pierwszych wybudował
u siebie „Orlika”. Miasto często stara się pozyskać dotacje: rządowe, z urzędu marszałkowskiego, z Totalizatora Sportowego.
– Budżet miasta jest imponujący, tak samo jak wydatki na inwestycje i sama realizacja nowych przedsięwzięć.
Wszystkiego jednak gmina sama nie może sfinansować.
Aleksandrów Łódzki dość dobrze radzi sobie również z pozyskiwaniem środków unijnych...
– To dziś konieczność, by pozyskiwać fundusze unijne. Kto tego nie robi, naprawdę zostaje w tyle. My skupiamy się przede wszystkim na dużych, twardych projektach.
W tym roku rozpoczęła się na przykład gruntowna modernizacja Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji
w Aleksandrowie Łódzkim. Ma kosztować 20 milionów złotych,
z czego blisko 6 milionów złotych otrzymamy z Regionalnego
Programu Operacyjnego w ramach działania „Infrastruktura
nr 87/5
Z perspektywy rządu:
cd. ze str. 5
sów prywatyzacyjnych jest uchwalona przez Sejm RP w dniu 19 grudnia
2008 r. nowelizacja ustawy z dnia 30
sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji, która dopuszcza prywatyzację w trybie aukcji także tych spółek,
w których udział Skarbu Państwa w kapitale wynosi nawet 100%. Dalszym
usprawnieniem tego trybu jest dopuszczenie możliwości prowadzenia aukcji
elektronicznej. Wybór optymalnego trybu
prywatyzacji jest już dokonywany indywidualnie dla każdego podmiotu, bądź dla
grup podmiotów – w tym uwzględniając
możliwość pakietowego zbywania akcji/
udziałów. Istotny nacisk położony został
także na zbywanie w pierwszej kolejności pakietów „resztówkowych” Skarbu
Państwa.
Planowane działania ministerstwa
obejmują listę kluczowych spółek przewidzianych do prywatyzacji w latach
2009-2010. By pozostać przy konkretach: Do końca 2010 r. planuje się całkowite zbycie akcji banków z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa.
Przesunięcie terminu zbycia mniejszościowych pakietów banków, w stosunku
do terminów przyjętych w Planie prywatyzacji, wynikało z niestabilnej sytuacji
na rynku giełdowym i ma na celu przede
wszystkim umożliwienie wyboru najkorzystniejszego terminu zbycia akcji dla
optymalizacji przychodów ze sprzedaży.
W związku z poprawą sytuacji na rynku
giełdowym, planowane jest zbycie pakietów akcji banków w najszybszym możliwym terminie.
W sektorze elektroenergetycznym
w 2010 r. trwa częściowa prywatyzacja
spółki Tauron Polska Energia S.A. poprzez zbycie pakietu akcji do poziomu
pozwalającego zachować władztwo korporacyjne Skarbu Państwa w spółce.
W odniesieniu do spółki Energa S.A.
zgodnie z decyzją Rady Ministrów z 11
sierpnia 2009 r., prywatyzacja spółki
odbędzie się w roku 2010, w trybie negocjacji podjętych na podstawie publicznego zaproszenia. Po przeprowadzeniu
IPO spółki Polska Grupa Energetyczna
S.A., przewiduje się w 2010 r. zbycie
pakietu akcji spółki w kilku transzach poprzez warszawską giełdę.
W odniesieniu do spółek sektora
naftowego realizujemy założenia określone w dokumencie „Polityka Rządu
RP dla przemysłu naftowego w Polsce”,
przyjętym przez Radę Ministrów w dniu
6 lutego 2007 r. To oznacza kroczenie
drogą konsekwentnej polityki prywatyzacyjnej. W wyniku podwyższenia kapitału
zakładowego Grupy LOTOS S.A. poprzez wniesienie aportem należących do
Skarbu Państwa akcji spółek: Przedsiębiorstwo Poszukiwań i Eksploatacji Złóż
Ropy i Gazu Petrobaltic S.A., LOTOS
Jasło S.A. i LOTOS Czechowice S.A.
Skarb Państwa zwiększył swój udział
w Grupie LOTOS S.A. do 63,97%.
W 2010 r. Skarb Państwa planuje zbycie pakietu akcji Grupy LOTOS S.A. Po
jego zbyciu zachowany zostanie jednak
większościowy udział Skarbu Państwa w
tej spółce.
Zgodnie ze „Strategią dla przemysłu
chemicznego w Polsce” przewidziana
jest kontynuacja prywatyzacji następujących podmiotów tego sektora: Zakłady
Azotowe Puławy S.A. i Zakłady Chemiczne Police S.A., Zakłady Chemiczne
Organika Sarzyna S.A., Zakłady Chemiczne Zachem S.A.
Należy jednak zaznaczyć, że
większościowe pakiety akcji Zakładów Chemicznych Organika Sarzyna S.A. oraz Zakładów Chemicznych
Zachem S.A. zostały sprzedane już
w 2006 r. przez Naftę Polską S.A. spółce Ciech S.A. Prywatyzacja Zakładów
Chemicznych Police S.A. oraz Zakładów
Azotowych Puławy S.A. planowana jest
bez zmian - w 2010 r.
W sektorze węgla w wyniku wyłączenia spółki Lubelski Węgiel Bogdanka
S.A. spod reguł dotyczących prywatyzacji górnictwa zapisanych w „Strategii
działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007-2015”,
ograniczających możliwość zbycia większościowego pakietu akcji spółki oraz
przewidujących prywatyzację wyłącznie
w trybie giełdowym. Wyeliminowanie
tych ograniczeń jest dużo korzystniejsze
dla spółki przede wszystkim w zakresie
finansowym – pozwoli bowiem na szybsze i efektywniejsze wdrożenie progracd. ne str. 10
Polskie samorządy w Unii Europejskiej: Aleksandrów Łódzki
cd. ze str. 6
Turystyczno-Rekreacyjna”, ale będziemy jeszcze poszukiwali dofinansowania
także z innych źródeł. Nowy stadion będzie mógł pomieścić około 2 tys. widzów,
będzie miał 2 boczne boiska treningowe,
boisko do piłki plażowej, boisko wielofunkcyjne, do gier zespołowych, parkingi, ścieżkę zdrowia, nowe zaplecze dla
sportowców, w tym sala treningowa,
szatnie i natryski. Potrzebne będzie zaplecze hotelowe, ale tu szukamy prywatnego inwestora, który go wybuduje.
Jednak największym naszym dotychczasowym projektem jest „Kompleksowe rozwiązanie gospodarki ściekowej
na terenie Gminy Aleksandrów Łódzki”.
Jego wartość przekracza 83,5 mln złotych, z czego blisko 63,5 mln złotych dostaniemy z Unii Europejskiej – w ramach
Programu Operacyjnego Infrastruktura
i Środowisko. Dzięki temu projektowi w
gminie przybędą 43 kilometry sieci kanalizacji sanitarnej, czyli drugie tyle, ile
istnieje teraz. Przebudowana też zostanie działająca oczyszczalnia ścieków,
która będzie oczyszczać dwa razy więcej
ścieków. Zyskają na tym przede wszystkim mieszkańcy – nie będą musieli już
oczyszczać szamb, poprawi się czystość
wód gruntowych, czystsza będzie rzeka
Bzura.
– Proszę zdradzić, jak udaje się
Panu takie budowanie pozycji Aleksandrowa Łódzkiego? Gdzie tkwi tajemnica sukcesu?
– Kiedy kandydowałem na burmistrza po raz pierwszy 8 lat temu, miałem wizję tego, co chcę osiągnąć, do
czego chcę dojść. Konsekwentnie i z
uporem realizowałem po prostu swój
plan. Dodatkowo miałem – i mam nadal – to wielkie szczęście, że skupiłem
wokół siebie świetnych fachowców i oddanych pracowników, którzy naprawdę
wierzą w to, co robią. I robią to dobrze,
a co najważniejsze – skutecznie.
7
nr 87/5
Od Mieszka Pierwszego do Vincenta Rostowskiego
Śladem Davida
Beckhama!
Z JÓZEFEM WYCIŚLOKIEM – Radcą Ministra Finansów rozmawia Jacek Roszkiewicz
8
- Nasi Rodacy ruszają na wakacyjny wypoczynek …niektórzy do
rajów podatkowych mieszczących
się w atrakcyjnych rejonach świata…między innymi i po to aby nabrać sil do „walki” z Fiskusem albo
poznać tajniki tzw. optymalizacji
podatkowej lub „atrakcje” oferowane przez raje podatkowe. Możliwości oferowane przez raje podatkowe
to między innymi: transfery zysków,
spółki rotacyjne, spółki offshore,
korzyści umowne (treaty shoping)
itd…
- Atrakcje podatkowe „to m. in.
stosowanie różnych technik unikania
lub ukrywania istoty transakcji poprzez
nadanie im odpowiednich form (m. in.
w zakresie outsourcingu i offshoringu,
profit parkingu - czterech podstawowych technik finansowych, używanych
powszechnie w planowaniu podatkowym, tworzenia spółek rotacyjnych,
spółek nierentownych i fundacji off
shore, spółek usług biznesowych i projektowych BPO-business process outsourcing/offshoring i IT offshoring, prowadzenia projektów inwestycyjnych
typu greenfield („świeży start”). tworzenia centrów usług współdzielonych
centrów Shared Service Center (SSC)
i Research & Development (R&D), realizowanie projektów według formuły
project finance przez specjalną spółkę
SPV – special purpose
vehicle, modeli offshoringu; virtual captives,
third-party transparent,
build-operate-transfer,
strategie funduszy alternatywnych i hedgingowych, nowe tendencje
zarządzania offshoringiem, pozyskiwania kapitału za pomocą offshorowych wehikułów korporacyjnych; tworzenie
Specjalistycznych Funduszy
Inwestycyjnych
prawa luksemburskiego
tworzenie spółek z odrębnymi portfoliami (Protected Cell Company,
Segregated Portfolio Company, emisji
strukturyzowanych obligacji inwestycyjnych i tworzenie funduszy hedgingowych.)…itd.itp.
- Można dostać ? …ale jest okres
wakacyjny, więc może ograniczmy
naszą ciekawość…Co to jest spółka
rotacyjna ?
- Spółką rotacyjną jest jednostka
organizacyjno-prawna mająca siedzibę w kraju o przychylnym systemie
fiskalnym, najczęściej w oazie podatkowej. Założona i kierowana jest
przez osobę fizyczną lub prawną,
które pozostają w państwie stosującym wysokie obciążenia podatkowe.
Podstawowym celem wykorzystania
spółki rotacyjnej jest redukowanie
kwoty zysku podlegającej opodatkowaniu. Cel ten realizuje się poprzez
kierowanie dochodów z zewnątrz do
spółki rotacyjnej znajdującej się w oazie podatkowej. Mechanizm ten jest
często wykorzystywany w dziedzinie
świadczenia usług materialnych oraz
obrotu prawami związanymi z dobrami niematerialnymi. Spółki rotacyjne
wykorzystuje się też bardzo często do
świadczenia usług takich, jak korzystanie, lub sprzedaż patentów i licencji,
procesów produkcji (know-how), praw
autorskich czy znaków towarowych.
Ich działalność dotyczy także świadczenia usług o charakterze konsultingowym. W tym przypadku spółki rotacyjne dokonują transakcji korzystając
z pomocy miejscowych adwokatów,
radców prawnych, lub z własnego biu-
ra zajmującego się jedynie sprawami
administracyjnymi.
Szeroki wachlarz możliwości oferowany przez spółki rotacyjne stanowi jedną z najbardziej atrakcyjnych
form redukcji obciążeń podatkowych.
Korzystają z tego podatnicy będący
osobami prawnymi, a także w niewielkim zakresie osoby fizyczne. O popularności spółek rotacyjnych świadczy fakt, że na całym świecie jest ich
zarejestrowanych dużo ponad milion
w więcej niż czterdziestu oazach podatkowych.
- Słyszałem, że niektóre oazy
podatkowe uzależniają uzyskanie
przywilejów podatkowych od zatrudnienia miejscowego dyrektora?
- Tak to prawda …a żeby było ciekawiej to ta oaza (wyspa) leży w Europie. Tą wyspą jest wyspa Sark wchodząca w skład Wysp Normandzkich.
Przeciętny mieszkaniec tej wyspy jest
dyrektorem w 12 firmach, a rekordzista
w tym aspekcie ma 1055 dyrektorskich
stanowisk. Taka praktyka przynosi tej
oazie podatkowej zwanej „Wyspą Dyrektorów” ogromne zyski. Wyspa Sark
jest położona na Kanale La Manche
32 kilometry od wybrzeża Normandii, 22 kilometry od wyspy Jersey i 10
kilometrów od wyspy Guernsey. Jej
powierzchnia wynosi 5,5 km². Wyspę
zamieszkuje ok. 620 mieszkańców.
- Lipiec to był czas mistrzostw
świata w piłce nożnej …Co wspólnego z rajami podatkowymi ma tzw.
Prawo Beckhama ?
- Co ciekawe na miano rajów podatkowych zasługują nie
tylko maleńkie wyspy
i księstwa. Do tego wąskiego grona coraz częściej aspirują duże kraje,
od wielu lat należące do
Unii Eurpejskiej. Ciekawym przypadkiem jest
przeprowadzka Davida
Beckhama. Znany piłkarz
najlepsze lata ma już za
sobą, ale gdy w 2003
przenosił się z Manchesteru United do Realu Madryt nie schodził
z czołówek gazet. Podczas gdy kibice i media
ekscytowali się zmianą klubowych barw, nie
mniej ciekawe rzeczy działy się w zaciszu gabinetów hiszpańskiego urzędu podatkowego. W świecie podatków
David Beckham stał się przykładem
nr 87/5
Od Mieszka Pierwszego do Vincenta Rostowskiego
otwartej polityki wobec profesjonalistów z najwyższej półki. Hiszpanie
doszli do wniosku, że jeśli chcą mieć
u siebie najlepszych piłkarzy jak
również prawników, lekarzy, inżynierów etc. to muszą zaproponować im
coś więcej niż ciepły klimat. Prawo
Beckhama oznacza dziś przyznanie
szczególnych zwolnień podatkowych
na okres nawet 6 lat. Na wprowadzenie szczególnych regulacji zdecydowały się także m. in. Belgia, Holandia
i Wielka Brytania
- Ponoć niesamowitym Światem
Offsore jest tzw . Dominium Melchizedeku.?
- Dominium Melchizedeku to pokryty piachem atol koralowy Taongi
i zarośnięta mangrowcami wyspa Karitan. W czasie przypływu całe państwo
znajduje się pod wodą. Dominium ma
prezydenta, parlament i Sąd Najwyższy. Wszystkie te instytucje mieszczą
się nie w ojczyźnie (za dużo wody),
lecz w budynku „ambasady” w Austin w Teksasie, USA. Młode państwo
postarało się o uznanie międzynarodowe. W czerwcu 1993 r. Republika Środkowoafrykańska i Dominium
Melchizedeku nawiązały stosunki dyplomatyczne. Gospodarka Dominium
opiera się na rozwoju sektora finansowego. Prezydent Melchizedeku
nazywa z dumą swój kraj „Szwajcarią
Pacyfiku”. Aby uzyskać licencję bankową typu B wystarczy kapitał 25 tys.
dolarów. Wszystkie formalności można załatwić przy pomocy poczty elektronicznej bezpośrednio z ministrem
finansów. Rząd Melchizedeku szacuje, że kapitał zainwestowany w bankach zarejestrowanych w Dominium
wynosi ok. 25 mld dolarów. Geniusz
ojców-założycieli Melchizedeku polegał na wyszukaniu na nie należących
do nikogo przestrzeniach Pacyfiku wystających z wody, niezamieszkanych
skał, mielizn i kawałków rafy koralowej
i objęciu ich suwerennością nowego
“państwa”. “Posiadłości” leżą w odległości wielu tysięcy kilometrów od siebie, ale nikomu to nie przeszkadza, bo
i tak nikt nie ma zamiaru ich zasiedlać.
Melchizedek ma terytorium i nie ma
znaczenia, że nikt na nim nie mieszka.
- Ruszając na wypoczynek do
Egiptu nie zdajemy sobie sprawy
….że tu być może zaczęła się historia podatków, chociaż niektórzy
mówią , że historia podatków zaczęła się wcześniej niż wynaleziono
kolo ?
- Tak ma Pan rację. Podatki wynaleziono prawdopodobnie wcześniej niż
koło, które wymyślono między 3500
a 4000 rokiem p.n.e. w Mezopotamii
na terenach dzisiejszego Iraku. Zastosowano je po raz pierwszy w wozach,
używanych do transportu ciężkich ładunków, oraz w rydwanach które były
ulubionymi pojazdami starożytnych
Egipcjan i Herytów (lud żyjący na terenach dzisiejszej Turcji. W starożytnym
Egipcie ich poborem zajmowali się pisarze królewscy (skrybowie). Rolnicy
oddawali część zbiorów, rzemieślnicy
płacili swoimi wyrobami, a kupcy składali daniny. Przez pewien czas istniał
nawet w państwie faraonów podatek
od oliwy używanej do smażenia. Aby
Egipcjanie nie uchylali się od jego płacenia, skrybowie chodzili po domach
i sprawdzali, czy ludzie używają wystarczająco dużo oliwy. Od podatku
były zwolnione tylko świątynie i ich posiadłości. Uroki opodatkowania odkryli
też władcy Mezopotamii. Ponieważ
nie istniały wtedy pieniądze w postaci monet, mieszkańcy płacili podatki
w naturze. Wiadomo, że funkcjonował
podatek pogłówny w wysokości jednej
krowy od ojca rodziny. Opodatkowane
było niemal wszystko: żywy inwentarz,
produkcja łodzi, łowienie ryb, a nawet... pogrzeby. Królowie „nie przepuścili” oczywiście kupcom - musieli oni
uiszczać opłaty na rogatkach miast,
cła i inne podatki.
- Kiedy po raz pierwszy wprowadzono podatek dochodowy i czy to
prawda , że podatki są „ wpisane”
w historię wojen ?
- W 1779 roku w Anglii też po raz
pierwszy wprowadzono podatek dochodowy w celu zebrania funduszy
na wojnę z Napoleonem. Najwyższa
stawka wynosiła 10 proc., zwolnieni
byli wszyscy, którzy zarabiali mniej
niż 200 funtów. Średnia płaca wynosiła naówczas 20 funtów . Został on
zniesiony w 1816 roku po zesłaniu
Bonapartego na Wyspę Św. Heleny.
sfinansowania wojny domowej. Widać
więc, że podatek, który obecnie uważa się za konieczny ma bardzo krótką
historię. Podatek dochodowy wprowadzony podczas wojny secesyjnej miał
dwie stawki 3% i 5%. Został zniesiony
w 1872 roku. Uchwalono go na nowo
w 1894 r., ale amerykański Sąd Najwyższy uznał obciążenie dochodów
za niezgodne z konstytucją. Zmieniła
to 16 poprawka do tejże konstytucji.
Nowo wprowadzony podatek miał
stawki od jednego do 7%, najwyższy
próg podatkowy wynosił pół miliona dolarów, czyli, w przeliczeniu na
współczesne pieniądze blisko 8 mln
dol. Już w rok później najwyższa stawka podatku dochodowego w USA sięgnęła 77 %, a w latach II wojny światowej wynosiła 94 %.
- A jak przedstawia się historia
podatków w Polsce? Zaczęło się
chyba od Mieszka I ?
- Historia naszego kraju, to również historia podatkami „płacona” .
Za czasów Mieszka I podatki objęły
wszystkich, prócz wojów możnowładców. Płacili: - danina w naturze - praca
na rzecz dworu książęcego .Często
cała wieś była zobowiązana do płacenia podatków (od tego pochodzą
ich nazwy np. Bartniki - miód, Grotniki
- grot, Skotniki - bydło i mięso. Pierwszą wzmiankę o podatkach w Polsce
znajdujemy w kronice żydowskiego
podróżnika Ibrahim Ibn Jakuba: „A co
się tyczy kraju Mieszko, to jest on najrozleglejszy z tych krajów. Obfituje on
w żywność, mięso, miód i rolę orną.
Pobierane przez niego podatki stanowią odważniki handlowe. Idą one na
żołd jego mężów.”
Pomysł jednak chwycił i wkrótce podatki dochodowe wprowadziły kolejno
Prusy, Holandia i Szwajcaria. W Stanach Zjednoczonych podatek dochodowy wprowadzono w 1862 w celu
Za czasów Piastów podatki na
rzecz monarchy obciążały całą ludność i dzieliły się na dwie grupy: daniny, czyli obowiązek oddawania
cd. na str. 10
9
nr 87/5
cd. ze str. 7
mów inwestycyjnych, a w konsekwencji
na jej rozwój. Na rok 2010 planuje się
zbycie przez skarb Państwa większościowego pakietu akcji tej spółki.
W ubiegłym roku Rada Ministrów
podjęła decyzję o zbyciu przez Skarb
Państwa w 2010 r. pakietu akcji w KGHM
Polska Miedź S.A. (z zachowaniem kon-
troli nad spółką) poprzez sprzedaż na
rynku regulowanym.
Zgodnie z przyjętą przez
Radę
Ministrów 31 sierpnia 2007 r. „Strategią konsolidacji i wspierania rozwoju polskiego przemysłu obronnego
w latach 2007-2012”, - w 2010 r. w tym
sektorze planuje się prywatyzacje m.in.
Zakładów Tworzyw Sztucznych „Gamrat” S.A. oraz Huty Stalowa Wola S.A.,
prowadzone w trybie negocjacji na podstawie publicznego zaproszenia.
Przekształcenia własnościowe następują także w sektorze uzdrowisk,
w którym jeszcze rok temu Skarbu Państwa nadzorował 25 zmniejszono liczbę
spółek uzdrowiskowych wyłączonych
z prywatyzacji z 14 do 7. Jednocześnie
nie ogranicza to możliwości zapewnienia
leczenia uzdrowiskowego ze środków
publicznych we wszystkich profilach
leczniczych.
Zakończenie prywatyzacji spółek
z Programu NFI planowane było do końca 2009 r. Jednakże w obecnej koniunkturze gospodarczej zainteresowanie
inwestorów zakupem mniejszościowych
pakietów w przedmiotowych spółkach
jest nadal znikome. Dlatego też obecnie
mamy do czynienia z przesunięciem realizacji procesu prywatyzacji w niektórych przypadkach.
Wychodzimy z gospodarki
Ministerstwo wykorzystuje wszystkie dostępne sposoby „wychodzenia”
Skarbu Państwa ze spółek, w tym
możliwość nieodpłatnego przekazania
mniejszościowych pakietów jednostkom samorządu terytorialnego. Pakiety „resztówkowe” z reguły zbywane są
na rzecz większościowych akcjonariuszy, bądź wspólników tych spółek
i nie są przedmiotem zainteresowania innych inwestorów nie związanych
kapitałowo ze spółką. Stąd zbywanie
tych pakietów wymaga długotrwałych
i konsekwentnych działań
Ponadto, zgodnie z Planem prywatyzacji przewiduje się również kontynuację
procesów prywatyzacyjnych w spółkach
z takich sektorów jak: drzewny i papierniczy, spożywczy i otoczenia rolnictwa,
transportu, odzieżowy, metalowy, maszynowy i w innych.
Te działania powinny spowodować,
że rok 2010 przyniesie przychody z prywatyzacji oraz dochody z tytułu dywidend w wysokości ok. 25 mld. złotych.
Ogółem wpływy netto do budżetu planowane są na kwotę 9,4 mld. złotych z zastrzeżeniem, iż mogą ulec korekcie
po zmianie regulacji prawnych.
Aleksander Grad
Minister Skarbu Państwa
Od Mieszka Pierwszego do Vincenta Rostowskiego
cd. ze str. 9
10
określonej ilości zboża, bydła, nabiału
a także wosku, miodu i skór zwierzęcych oraz posługi, czyli prace na
rzecz państwa. Do prac tych należały:
przewóz - czyli dostarczanie wozów
z końmi lub wołami do transportowania towarów dla księcia lub dla osób
podróżujących na jego zlecenie, budowa i reperacje grodów, umacnianie
brodów i budowa dróg.
Poradlne było jednym z pierwszych podatków w dawnej Polsce.
Poddani od każdego łanu wnosili do
skarbu królewskiego „po sześć skojców szerokich groszy, tudzież po korcu (mensura) żyta i owsa” (Długosz).
W dokumentach łacińskich z doby
Piastów spotykamy następujące nazwy polskie rozmaitych podatków,
opłat i powinności: „Dań” (r. 1145) —
„powołowe” (r. 1155) — „poradlne” (r.
1228) — „pługowe” (r. 1228) — „stróża” (r. 1125) — „podymowe” (r. 1200)
— „podymne” (r. l242) — „pomocne”
(r. 1125) „poduszne” (r. 1257) — „podwozowe” (r. l235) — „mostne” (r. 1145)
— „mostowe” (r. 1252) — „kunne” (r.
1145) — „podworowe” (r. 1145) —
„naraz” i „narzaz” (r. 1145) „przewód”,
t.j. obowiązek torowania drogi przez
puszcze, zaspy śnieżne (r. 1145) —
„powóz” (r. 1247) „pobór” (1278 r.) —
„myto” (r. 1255) „pozewne” (r. 1289)
— „przysiężne” (r. 1281) — „pieszy
ślad” (r. 1214) — „pogoń” (r. 1255)
— „targowe” (r. 1065) — „łanowe” (r.
1255) — „polowe” (r. 1291) — „stan” (r.
1228) — „rogowe” (r. 1255) — „sep” (r.
1242) — „przesieka” (r. 1214) — „podwody” (r. 1216) —„narębne” (r. 1304).
Długosz wymienia takie ciężary księstwa Krakowskiego z r. 1162: poradlne,
stróżne, powóz, podwody i podleganie
mincarzowi (którego zwano po łacinie monetarius). Były jeszcze znane
przed epoką Jagiellońską: „obiedne”,
„godne”, „opolne”, „wojenne”, „kolenda”, „krowne”, „psarskie”, „przełaja”,
„czynsz królewski”, „królewszczyzna”
(której zniesienia zażądała szlachta
od Kazimierza W.).
Od czasów Kazimierza Wielkiego podatki zaczęto płacić pieniędzmi.
Kazimierz przeprowadził reformę monetarną według zasady „jedna moneta
w jednym królestwie” - był nią srebrny
grosz. Od 1338 roku mennica państwowa rozpoczęła wybijanie srebrnego grosza na wzór grosza praskiego.
Grosz za czasów Kazimierza miał niezłą wartość, szacuje się, że jeden człowiek mógł się za niego żywić przez 6
dni. Podatek od łana wynosił 12 groszy. Król powołał także do życia pieniężny skarb państwowy, po raz pierwszy w dziejach państwa polskiego.
Podstawą jego były dochody z prywatnych majątków monarchy, podatków
gruntowych, ceł i górnictwa solnego.
W czasach Kazimierza państwo przeżywało istny rozkwit gospodarczy.
- Historia podatków w Polsce –
to również przywileje szlacheckie?
- Może z powodu , że w tym roku
obchodzimy 600 rocznicę bitwy pod
Grunwaldem , zwycięstwa nad Krzyżakami, wspomnę o tzw. przywileju czerwieńskim. Przywilej czerwiński nadał
23 lipca 1422 roku polskiej szlachcie
król Władysław Jagiełło w Czerwińsku
nad Wisłą w zamian za udział w wojnie
z zakonem krzyżackim. Przywilej ten
gwarantował: nietykalność majątkową
bez wyroku sądowego, król nie mógł
bić monety bez zgody rady królewskiej, sądy miały sądzić według prawa
pisanego i nikt nie mógł być równocześnie starostą i urzędnikiem ziemskim.
Zaczęliśmy od Mieszka Pierwszego a jak to jest za „czasów” Ministra Vincenta Rostowskiego ?
- Ale pytanie!...Za czasów Pana
Ministra Rostowskiego Polska stała
się Zieloną Wyspą (Green Island) na
„ Morzu Czerwonym „ Europy. Istało
się to nie dzięki „zielonej koniczynce”
ale jest efektem ciężkiej pracy Pana
Ministra i ciężkiej pracy Wszystkich
Polaków.
- Ale Pan wybrnął...
nr 87/5
Polskie innowacje w UE: Ocynkownia Pokój Sp. z o.o.
Chronić stal
– oszczędzać miliardy
Określenie „ocynk” wszystkim miłośnikom motoryzacji od zawsze kojarzyło się z czymś trwałym, solidnym,
niezawodnym i bezpiecznym. „Pełny
ocynk” to gwarancja, że coś się nie
posypie, nie zardzewieje, że długo będzie sprawne i dobre.
Cynk jest metalem bardzo przyjaznym środowisku, wręcz zalecanym do
stosowania w zabezpieczaniu antykorozyjnym, przy tym ta metoda jest najskuteczniejsza. Nie ma lepszej. Straty wynikające z braku zabezpieczenia konstrukcji stalowych przed korozją liczone są
w ogromnych kwotach. Oficjalnie mówi
się, że pożerają one od 6 do 7 procent
produktu krajowego brutto. To pokazuje
jaką wagę należy przykładać do należytego zabezpieczania elementów i konstrukcji stalowych które pozbawione cynkowej osłony trzeba często wymieniać,
remontować, wyburzać. To właśnie takie
operacje generują wielkie koszty, ponoszone przez podatników.
Koszty zabezpieczenia cynkowego
relatywnie są jednorazowo wysokie, ale
korzyści wielokrotnie przewyższają ten
wydatek. Pieniądze włożone w ocynkowanie stali są wielokrotnie niższe od
kosztów wielokrotnych np. w okresie
40 lat prac i materiałów wkładanych
w zabezpieczanie konstrukcji i elementów metalowych farbą. Ponadto cynkowanie niewątpliwie oprócz walorów
antykorozyjnych zdecydowanie podnosi
estetykę obiektów.
Po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej zaczęły napływać duże pieniądze na wielkie inwestycje, co oczywiście bardzo cieszy, bo dorównywanie
średnim standardom „starej” Unii wymaga wielkich nakładów. Podobnie jak
działania zmierzające do podniesienia
świadomości technicznej przeciętnego
Kowalskiego.
Poziom technologiczny oferowanych
przez Ocynkownię Pokój usług ciągle rośnie. Nie ma roku, w którym nie wprowa-
Wielu inwestorów: dużych i małych
po prostu nie zdaje sobie sprawy z długofalowych skutków związanych z oszczędzaniem „na siłę” i cięciem kosztów – na
pierwszy ogień idą zabezpieczenia antykorozyjne. Obecnie Ocynkowania Pokój,
i nie tylko, wespół z Polskim Towarzystwem Cynkowniczym - zrzeszającym
prawie 50 firm świadczących usługi polegające na zabezpieczaniu cynkiem stali
metodą ogniową, podjęła intensywne
działania edukacyjne na polskim rynku,
które mają uzmysłowić projektantom,
architektom, inwestorom, decydentom
wagę tego problemu. Te działania powoli
zaczynają przynosić rezultaty.
Ludzie zaczynają wreszcie liczyć,
kalkulować, że lepiej raz nieco więcej wydać i mieć spokój przez nawet –
w przypadku cynkowania niektórych elementów stalowych - do 100 lat, niż ciągle
remontować, wymieniać zżarte korozją
elementy, na przykład bramy, ogrodzenia itp. Straty wynikające z braku zabezpieczeń stali są porażające i każdy
rozsądny inwestor powinien w swych
planach brać ten fakt pod uwagę.
dzano by jakiejś modyfikacji procesów
technologicznych. Ocynkownia „Pokój”
jest jedyną w Polsce firmą stosującą
najnowszej generacji stop w wannie cynkowniczej, charakteryzujący się tym, że
rewelacyjnie podnosi estetykę końcowego wyrobu. Metal jest pokryty powłoką
cynkową wywołującą efekt kwiatowego
wykwitu. Jest przy tym bardziej odporny
na uderzenia i na działanie środowiska
kwaśnego.
Oczywiście w obecnej dobie tematem chwili jest ubieganie się o unijne
środki z przeznaczeniem na badania
i wdrożenia coraz to nowszych technologii w tej dziedzinie. Ocynkownia
należy do grupy kapitałowej Fontaine
Eastvestments GmbH & Co.KG, dysponującej najnowocześniejszymi laboratoriami w Belgii, Francji i Niemczech,
które zajmują się postępem technicznym
i uczestniczą z powodzeniem w wyścigu
technologicznym. Ocynkownia Pokój ma
więc zapewniony dostęp do najlepszych
w świecie metod. Najnowszym tworem,
jeśli idzie o stop cynku, jest tak zwany
mikrocynk, służący wyłącznie do anty-
korozyjnego zabezpieczania podwozi
samochodowych takich renomowanych
marek jak BMW, Mercedes, czy Audi.
Jak podkreśla Jan Ditrich – dyrektor Ocynkowni
„Pokój” sp. z o.o.
w tej branży istnieją silne tendencje do łączenia się w silne
grupy kapitałowe. Ocynkownia
„Pokój”
należy do jednej z
nich. Ten trend
ma przyszłość.
Uświadomienie
potrzeby
łączenia się w
dużym stopniu
związane jest z
decyzją UEFA
przyznającą
Polsce i Ukrainie organizację mistrzostw Europy w piłce nożnej. To
wydarzenie będzie poprzedzone wielkimi inwestycjami infrastrukturalnymi,
a więc pracy w tym sektorze nie brakuje. Chodzi o o autostrady, na które są już
wydawane szalone pieniądze, o budowy
stadionów, zaplecza hotelowego. Aby to
wszystko zrobić porządnie tworzą się
grupy kapitałowe nastawione na realizację na razie tylko tego celu, a w przyszłości może kolejnych.
Najczęściej odbywa się to w ramach
partnerstwa publiczno-prywatnego. Na
świecie panuje nieustanny ruch – dokonują się fuzje wielkich podmiotów
tworzące potężne organizacje gospodarcze, często silniejsze od całych państw
i dysponujące środkami niewyobrażalnej
wielkości. To one dyktują ceny na rynkach, one zaczynają rządzić światem.
Ten proces musi się zacząć także w Polsce, ale niestety zaangażowanie państwa w te działania jest niewystarczające. Naturalnie wkraczamy tu w delikatną
materię wolności gospodarczej, bo przecież z jednej strony to dobrze, że państwo nie miesza się w tę sferę w sektorze
prywatnym. Powinno jednak stwarzać
warunki zachęcające do działań konsolidacyjnych, które przecież nie stoją w
sprzeczności z gospodarką wolnorynkową. To warunek podstawowy, by Polska
stała się ważnym partnerem gospodarczym na rynku nie tylko europejskim, ale
i światowym. Musi mieć silną, konkurencyjną gospodarkę opartą na polskim kapitale, musi mieć swoją politykę i zdanie.
Na szczęście polskie firmy intensywnie
się rozwijają, inwestują, dysponują coraz
większymi kapitałami. To bardzo dobrze
rokuje na przyszłość. Ten wąski sektor,
którego częścią jest Ocynkownia „Pokój”
jest dobrym przykładem wprowadzania
w życie tej filozofii gospodarowania.
Andrzej Balicki
11
nr 87/5
Polskie samorządy w Unii Europejskiej: Zawiercie
Z myślą
o przyszłości
Z MIROSŁAWEM MAZUREM – Prezydentem Zawiercia rozmawia Elżbieta Kłysz
12
- Zarządzanie 50-tysięcznym miastem nie jest zadaniem łatwym, tym
bardziej, że polityka Unii Europejskiej w okresie finansowania w latach
2007-2013 preferuje rozwój wielkich
metropolii. Jak w tej sytuacji radzi
sobie zawierciański samorząd? Jakie
projekty wykreowane w nim zyskały
unijne, bądź z innych zewnętrznych
źródeł, dofinansowanie i jakie działania na tym polu przewiduje Pan Prezydent podjąć w przyszłości?
- Bez zewnętrznego wsparcia finansowego nie byłaby możliwa realizacja wielu inwestycji i projektów z myślą
o mieszkańcach miasta. W celu przeciwdziałania bezrobociu pozyskano środki z
Unii Europejskiej – prawie 10 mln zł. Projekty były skierowane nie tylko do mieszkańców Zawiercia, ale także powiatu
zawierciańskiego, pozostających bez
zatrudnienia, którzy dzięki wsparciu uzyskali kwalifikacje zawodowe
oraz umiejętności aktywnego
poszukiwania pracy, a także
do osób pracujących, które
chciały podnieść swoje kwalifikacje zawodowe. Wspieramy rozwój sektora małych
i średnich przedsiębiorstw
w powiecie zawierciańskim,
w szczególności w zakresie
przedsiębiorczości kobiet.
Projektami proinwestycyjnymi są Wirtualne Biuro
Obsługi inwestora oraz Zawiercie – miasto dobrych połączeń. Pierwszy projekt ma
na celu podniesienie usług
świadczonych przez Urząd
Miejski na rzecz sektora
gospodarki oraz inwestorów
krajowych i zagranicznych,
a jego wartość to 1 mln 600 tys. zł.
Drugi projekt zakłada intensywną promocję gospodarczą miasta, pod kątem
oferty inwestycyjnej, związanej z rozwijającą się Strefą Aktywności Gospodarczej, ale także z osobami fizycznymi.
Całkowity koszt tej inwestycji to prawie
400 tys. zł.
Realizujemy projekty społeczne
mające na celu wsparcie bezrobotnych
z terenu Zawiercia i aktywizację społeczną i zawodową osób wykluczonych
oraz zagrożonych wykluczeniem, a
także zwiększenie aktywności zawodowej i społecznej osób korzystających z
pomocy społecznej. Na ten cel pozyskano 2,5 mln zł.
Zaangażowaliśmy się w przedsięwzięcia służące edukacji i rozwojowi
młodych ludzi. Dzięki wsparciu finansowego z UE uczniowie zawierciańskich
szkół mieli możliwość rozwijania swoich
zainteresowań i uzupełniania wiedzy.
Z myślą o najmłodszych mieszkańcach miasta przystąpiliśmy do
budowy przedszkola integracyjnego –
ktorego do tej pory nie było na terenie
miasta – oraz rozbudowy miejskiego
żłobka. Pierwsza inwestycja została
dofinansowana ze środków UE, a jej
całkowity koszt wynosi prawie 4 mln zł.
Na drugą przeznaczyliśmy środki z budżetu miasta.
Dzięki wsparciu Wojewódzkiego
Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach przeprowadziliśmy termomodernizacje w Miejskim Ośrodku Kultury, budynku Zakładu
Komunikacji Miejskiej, hali sportowej
Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz dziewięciu placówek oświatowych. Na wszystkie
inwestycje przeznaczono ponad 5 mln zł.
Otrzymaliśmy dofinansowanie w ramach Programu „Moje boisko – Orlik
2012”, dzięki czemu powstały dwa boiska.
Do zadań priorytetowych należy pozyskiwanie środków pozabudżetowych
w celu rozwoju miasta. W 2007 roku
pozyskano z UE 9.384.175 zł, rok później było to już 28.120.820 zł, w 2009
roku - 18.427.164 zł, w br. planujemy,
że do budżetu Gminy wpłynie ogółem
20.946.020,00 zł.
- Zawiercie są bramą do coraz
atrakcyjniej postrzeganej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Ten pierw-
szy kontakt gości i turystów wymaga
szczególnej troski o czystość miasta, jego estetykę, poziom technicznej infrastruktury. Wiem, że do tych
sfer przykładał Pan w mijającej swej
pierwszej kadencji bardzo dużą wagę.
Jakie są osiągnięcia na tym polu i plany na przyszłość?
- Jurę odwiedza coraz więcej turystów. Zaczęliśmy więc od opracowania
i wdrożenia etapami Miejskiego Systemu
Informacji, który ma na celu poprawić
wizerunek miasta i wpłynąć na bezpieczeństwo przebywających w nim osób:
mieszkańców, przyjeżdżających do pracy, turystów, osób niepełnosprawnych.
Zakres prac obejmuje: oznaczenia ulic
i budynków w mieście, wprowadzenia
informacji kierunkowych ułatwiających
poruszanie się po Zawierciu, instalacji punktów informacyjnych oraz map:
miasta i dzielnic, oznakowania atrakcji
turystycznych, szlaków tematycznych, itd. Cały system zostanie zintegrowany
z
transportem
miejskim.
Priorytetową inwestycją –
o którą staraliśmy się kilka
lat – jest przebudowa dworca
PKP – wizytówki miasta. Po
wielu przeprowadzonych rozmowach podpisana została
umowa ramowa z PKP. Dzięki
tej współpracy obiekt zyska
nowy wizerunek, zostaną
wprowadzone ułatwienia dla
osób korzystających z usług
PKP.
Z myślą o turystach,
którzy
odwiedzą
miasto
przystąpiliśmy do realizacji
projektu pn. Sieć tras rowerowych dla centralnej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej
w Gminie Zawiercie i otrzymaliśmy dofinansowanie - ponad 600 tys. zł.
Cieszą nas rozpoczęte prace związane z budową obwodnicy, co ułatwi komunikację nie tylko w mieście, ale także
w okolicy.
Naszą ofertę turystyczną prezentowaliśmy podczas Poznańskich Targów
Regionów i Produktów Turystycznych
Tour Salon oraz Exposilesia w Sosnowcu. Jedną z atrakcji były bezowe ciasteczka w kształcie często znajdowanych na Jurze amonitów. „Amonitki” to
nowy pomysł na promocje miasta i Jury.
cd. na str. 13
Polskie samorządy w Unii Europejskiej: Zawiercie Co roku więcej z UE
cd. ze str. 12
Kolejnym pomysłem jest również piwo
naszego lokalnego browaru o nazwie
„Zawiercie”. Nasze działania zostały dostrzeżone i docenione. Informacja Turystyczna Zawiercie uznana została za najlepszy punkt informacyjny w konkursie
w kategorii miejscowości zamieszkałych
przez mniej niż 75 tys. mieszkańców.
Nie należy zapominać, że ważna jest
również infrastruktura. Na terenie miasta
remontowane są drogi i chodniki, staramy się, by powstawały kolejne miejsca
parkingowe, dobudowywane jest oświetlenie parków i ulic. Przedsiębiorcy mogą
liczyć na pomoc publiczną w formie
zwolnień podatkowych oraz pomoc finansową w ramach pomocy de minimis.
- Należy Pan do tego grona szefów samorządów średniej wielkości
miast, którzy z racji pragmatycznego
podejścia do problemów, co związane
jest z profilem odebranego wykształcenia, szczególną uwagę przywiązują
do realizacji konkretnych, użytecznych społeczności lokalnej zadań.
Na jakich projektach w tej dziedzinie
(nowa kompostownia, wyposażenie
w nowoczesnych sprzęt ZGK, inwestycje w gospodarkę wodno-ściekową) koncentrowała się Pańska uwaga
i w jakim stopniu udało się Panu sięgnąć po unijne dofinansowanie tych
projektów? Co ich realizacja oznacza
dla mieszkańców Zawiercia?
- Współfinansowany z Funduszu
Spójności projekt pn. Gospodarka Ściekowa Zawiercia pozwolił na stworzenie
sieci ponad 110 km kanalizacji sanitarnej
wraz z przepompowniami ścieków i unowocześnieniem istniejącej oczyszczalni
ścieków. Realizacja projektu nie byłaby
możliwa bez wsparcia środków unijnych
oraz współpracy z mieszkańcami. Była
to największa inwestycja realizowana na
terenie Gminy, warta ok. 109 mln zł.
Przystąpiliśmy
do
modernizacji
oczyszczalni ścieków, która jest teraz
jednym z najnowocześniejszych i najbardziej funkcjonalnych tego typu obiektów,
spełniających wszelkie normy, związane
z ochroną wód oraz środowiska naturalnego. Koszt inwestycji to ok. 15 mln zł.
Rozwój selektywnej zbiórki odpadów
poprzez nowe inwestycje – I etap oraz
Rozbudowa zakładu utylizacji odpadów
komunalnych poprzez budowę kompostowni, to dwa projekty współfinansowane z UE. Poprzez doposażenie sortowni
i kompostowni, tworzących kompleksowy system unieszkodliwiania odpadów,
zostanie ograniczona ilość śmieci kierowanych na składowisko. Wartość obydwóch projektów to ponad 3 mln zł.
Ważną inwestycją była budowa
zbiorników retencyjnych w Kromołowie.
Dzielnica została zalana podczas powodzi w 1997 roku. By nie powtórzył się ten
scenariusz powstały dwie grupy suchych
zbiorników retencyjno-powodziowych,
których zadaniem jest opóźnienie spływu
fali powodziowej. Koszt inwestycji, która
była współfinansowana z Wojewódzkie-
go Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wyniósł ok. 1,5 mln zł.
Nasze jednostki – Zakład Gospodarki Komunalnej oraz Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wzbogacają się stale o nowy sprzęt, dzięki
któremu podniesiony został poziom
świadczonych usług. Oprócz wywrotek, posypywarek, pługów, zakupiliśmy
zdalnie sterowany system do inspekcji
kanałów i rurociągów zabudowany na
samochodzie oraz specjalistyczny samochód, wielofunkcyjny do czyszczenia
sieci kanalizacyjnej. Zakupiliśmy także
system monitorowania pracy pojazdów
w ramach zimowego utrzymania dróg
(GPS). Przeprowadziliśmy modernizację
monitoringu wysypiska oraz zbiorników
wody pitnej i wodociągów.
- Sprawując swą misję samorząd
Zawiercia i Pan sam kierujecie się
zasadami postępowania przejętymi
z biznesu. Miasto powołało do realizacji poszczególnych zadań spółki
prawa handlowego ze swym większościowym udziałem. Jak ocenia Pan
efektywność działania tych podmiotów, których zadaniem jest nie tylko
generowanie zysku – o ile to możliwe
– ale przede wszystkim służba mieszkańcom?
- Po przejęciu udziałów RPWiK przez
miasto, spółka nie jest nastawiona na
generowanie zysków. Nie są wypłacane
dywidendy. Naszym celem jest poprawa
warunków życia mieszkańców i ochrona środowiska. Świadczą o tym fakty.
W krótkim czasie RPWiK dołączył do
elitarnego grona przedsiębiorstw wyróżnionych Gazelą Biznesu. W jego skład
wchodzą najbardziej dynamicznie rozwijające się firmy. Tytuł przyznawany jest
na podstawie badań rynku. Brane są pod
uwagę dane dotyczące: procesu restrukturyzacji przedsiębiorstwa, wprowadzanych innowacji technicznych i udoskonalania obsługi i kontaktu z klientem.
Zakład Gospodarki Komunalnej również może pochwalić się dobrymi wynikami. Z powodzeniem realizuje m. in.
selektywną zbiórkę odpadów. Co roku
wzbogaca się o nowy sprzęt. Nowe
logo – ale głównie prowadzone działania
- świadczą o zrównoważonych działaniach firmy w obszarach: społeczeństwo
– biznes - ekologia.
- Życzliwość, kompetencje i profesjonalizm to wartości szczególnie ważne w misji zawierciańskiego samorządu i Urzędu Miejskiego. Co oznacza dla
Pana stosowanie ich w praktyce zarówno w odniesieniu do podnoszenia standardu i komfortu życia mieszkańców,
jak i animowania warunków do rozwoju
gospodarczego?
- Od początku kadencji wszelkie
moje działania skupiają się na gospodarce i stwarzaniu warunków do jej rozwoju. Dla Strefy Aktywności Gospodarczej
– istniejącej do 2007 roku wyłącznie „na
papierze” - opracowano miejscowy plan
zagospodarowania
przestrzennego,
a trzy działki włączono do Katowickiej
Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Pod-
nr 87/5
pisałem umowę na sprzedaż działki w
Strefie, gdzie inwestor wybuduje nowy
zakład do produkcji metalowych elementów stolarki budowlanej, konstrukcji
metalowych oraz obróbki metali. Pracę
znajdzie 60 osób. Zaprojektowaliśmy
drogę, która ułatwi skomunikowanie
Strefy z drogami dojazdowymi do Zawiercia i otrzymaliśmy dofinansowanie
do jej budowy w wysokości ponad 4 mln
zł. Środki pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. Rozpoczęcie realizacji projektu
w Strefie, to początek budowy zachodniej obwodnicy miasta Zawiercia.
Aby zachęcić inwestorów do inwestowania na terenie Zawiercia wprowadziliśmy zwolnienia od podatku od
nieruchomości. Opracowując program
pomocy de minimis, mieliśmy zamiar
udzielić nie tylko pomocy przedsiębiorcy,
ale także przyczynić się do zmniejszenia
bezrobocia występującego na terenie
Gminy. Jednym z kryteriów jest wymóg
utworzenia konkretnej liczby miejsc pracy i utrzymania zwiększonego poziomu
zatrudnienia przez cały okres trwania
zwolnienia. Mieszkańcy mogą również
otrzymać dotację w wysokości 40 tys. zł
na rozpoczęcie działalności gospodarczej.
Ogromne znaczenie dla inwestorów
mają plany zagospodarowania przestrzennego, gdyż usprawniają, a tym
samym skracają proces inwestycyjny.
Do końca 2006 r. powierzchnia terenu
Gminy objęta obowiązującymi planami
wynosiła ok. 13,81% Gminy. Obecnie
wskaźnik ten wynosi ok. 95 %.
- Zbliża się koniec obecnej kadencji
władz
samorządowych.
Z jakim bilansem można ją zamknąć
w Zawierciu?
- Bilans mijającej kadencji to wszystko to, o czym mówiłem wcześniej - Rozwój Strefy Aktywności Gospodarczej,
pokrycie miasta planem zagospodarowania przestrzennego, ulgi podatkowe
dla przedsiębiorców, konkretne prace
związane z budową obwodnicy – a nie
tylko plany na papierze, rozbudowa infrastruktury oświatowej, projekty prospołeczne i proinwestycyjne oraz na rzecz
ochrony środowiska i promocji miasta w
kraju i za granicą.
- Jakie priorytetowe zadania stoją
przed kolejną kadencją władz samorządowych Zawiercia, co Pan sądzi
o potrzebie ciągłości i kontynuacji
rozpoczętych już projektów i przedsięwzięć, a co za tym idzie jaką rolę w
tej sferze widzi Pan dla siebie?
- Rozwój gospodarczy miasta w celu
zmniejszenia bezrobocia.
- Dziękuję za rozmowę.
13
nr 87/5
Polska ekologia w Unii Europejskiej:
Wystarczy tylko
pomyśleć...
Ze ZDZISŁAWEM WALASKIEM – Prezesem Zarządu Zakładu Gospodarki Komunalnej
Sp. z o.o. w Zawierciu rozmawia Antoni Szczęsny
14
- Niemal powszechnie stosowanym przez polskie
samorządy
rozwiązaniem
jest
powoływanie
do
bezpośredniej obsługi potrzeb mieszkańców spółek
prawa handlowego z całościowym lub większościowym
udziałem kapitałowym gmin. Ten sposób zastosowano
również w 60-tysięcznym Zawierciu. Z jednej jednak strony
mamy spółkę, której według prawa jest generowanie
zysku, z drugiej zaś spełnianie misji, którą śmiało można
by zakwalifikować w poczet zadań organizacji pożytku
publicznego. Jak pogodzić tę sprzeczność interesów?
- To jest, jak sądzę, w świetle obowiązującego prawa, jedyne
rozsądne, niejako salomonowe wyjście. Prywatny podmiot,
bo takim jest forma spółki z o.o. gwarantuje działania zgodne
z rachunkiem ekonomicznym, ale jednocześnie
generowane zyski może przeznaczać –
i powinien – na inwestycje powiększającej jego
potencjał i majątek. To z kolei daje pewność
coraz lepszej jakości świadczonych przez
nas usług mieszkańcom Zawiercia, do czego
obliguje nas ustawa o gospodarce komunalnej.
A do tego celu przecież ZGK został powołany.
W przypadku strat, bo przecież te bywają
nieuniknione przy prowadzeniu działalności
podlegającej zmiennej koniunkturze, a muszą
być wykonane, są one wkalkulowane po
prostu w ryzyko. Sztuką jest takie prowadzenie
firmy, by w ogólnym bilansie strat nie było,
a potencjał rósł i, co za tym idzie, poziom życia
zawiercian ulegał stałej poprawie. Oczywiście
przy tego rodzaju działalności, zakresie usług
i nadrzędności służebnej wobec społeczeństwa misji spółki takie cechy jak elastyczność,
otwartość na innowacje, poszukiwanie
najbardziej pragmatycznych i rozsądnych
rozwiązań konkretnych problemów – są
w najwyższej cenie. Myślę, że dzięki
znakomitej współpracy z samorządem, a zwłaszcza prezydentem Zawiercia p. Mirosławem Mazurem – człowiekiem bardzo
wrażliwym na kwestie związane z czystością miasta i ochroną
środowiska naturalnego nie tylko w mieście, ale i w coraz
bardziej modnej Jurze – ZGK zagospodarowuje odpady
jednej z najdynamiczniej rozwijających się pod względem
turystycznym gminie Kroczyce – te cele udaje nam się
z powodzeniem realizować. Gmina ma 100-procentowy udział
w spółce, więc jest to też pośrednio sukces władz samorządowych
z prezydentem na czele.
- Rozwój cywilizacyjny i rosnący dobrobyt ludzi jest
przyczyną coraz szybciej rosnącej góry odpadów przez
nich wytwarzanych. Zużyte rzeczy, przedmioty po prostu
się wyrzuca, a nie jak kiedyś – naprawia...
- To prawda i tym trendem musimy sobie radzić. Zadaniem
ZGK jest więc zbieranie odpadów od ludności, ich zwózka
do zakładu unieszkodliwiania, gdzie są poddawane różnym
procesom utylizacji i eliminacji fizycznej, czyli ludzkim językiem
mówiąc są one albo przerabiane na kompost, albo po prostu
zakopywane na wysypisku. W przypadku szkła, plastiku
i papieru - już na poziomie osiedli mieszkaniowych, a także
posesji prywatnych stosujemy selektywną zbiórkę i muszę
przyznać, że tym sposobem aż ponad połowa całej masy
odpadów nadających się do recyclingu trafia do naszych
sortowni, skąd jest odbierana przez specjalistyczną firmę
z Bielska-Białej, która po wstępnym przetworzeniu szkła,
plastiku i papieru handluje tym półsurowcem, chociaż szkoda,
że przede wszystkim z partnerami spoza granic naszego kraju.
Ten biznes staje się wreszcie opłacalny – także dla ZGK –
ponieważ we wcześniejszych latach ceny nie były zachęcające
a i świadomość ekologiczna ludności nie budziła zachwytu.
To się na szczęście zmienia i to dość szybko. Być może ma
na to wpływ nasza pozastatutowa działalność, ponieważ sami,
muszę przyznać – aktywnie inspirowani przez p. prezydenta
Mazura, rozwinęliśmy front przedsięwzięć edukacyjnych
wśród młodzieży zawierciańskich szkół, coraz liczniej
i częściej nas odwiedzającej i poznającej kulisy tej sfery życia.
To zaczyna powoli procentować zachowaniami i postawami.
O ile jeszcze do niedawna zdarzały się akty wandalizmu na
dużych osiedlach wobec naszych plastikowych pojemników do
zbiórki odpadów organicznych z powodu niezbyt przyjemnych
zapachów,
to po szeroko zakrojonej akcji edukacyjnej,
spotkaniach, wycieczkach, ale i po wprowadzeniu pojemników
stalowych – takich wybryków notujemy znikomą liczbę, a ludzie
coraz chętniej przenoszą nawykli oszczędzania i racjonalnego
gospodarowania budżetami domowymi na zewnątrz – pod
postacią odkładania surowców wtórnego przeznaczenia
w miejscach do tego celu przeznaczonych. Ułatwia to nam
pracę, a sądzę, że i sami mieszkańcy widzą w tym sens
i w pewnym stopniu lepiej się czują jako gospodarcze miejsca,
gdzie żyją. Propagowanie i urzeczywistnianie selektywnej
zbiórki odpadów w oczywisty sposób koresponduje
z dyrektywami Unii Europejskiej, zmierzającymi do ograniczenia
szerokości zmieszanego i zakopywanego w ziemię strumienia
odpadów oraz do maksymalnego wyłowienia i wykorzystania
tego, co można przetworzyć i użyć ponownie, jako surowiec,
czy półsurowiec do produkcji rzeczy użytecznych.
- Czy trudno przełamać opory mentalne ludzi, skłonić ich
do myślenia szerszymi ekologicznymi i pragmatycznymi
kategoriami?
- Skłamałbym mówiąc, że to łatwe zadanie. Ale nie
niewykonalne w dłuższej perspektywie czasu. A na taką
nastawione są wszelkie odpowiedzialnie traktowane cele
Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Zawierciu
proekologiczne. W Zawierciu postawiliśmy, idąc za radą
prezydenta, na zaangażowanie społeczeństwa w dbałość
o otoczenie i czystość. Już widzimy, że to słuszna droga, choć
żmudna a czasami trudna, wyboista. Rozumiemy doskonale,
że tylko wykształcając w umysłach mieszkańców poczucie
współodpowiedzialności za warunki w jakich żyją – razem
możemy osiągnąć sukcesy. Wiem, że w innych miastach
porzucono tę ideę, ale postanowiliśmy twardo się jej trzymać,
zaufać ludziom. I to się zaczyna wszystkim nie tylko opłacać,
ale i podobać. Rezultaty mówią same za siebie. W odbieranych
przez nas odpadach nieorganicznych, zwłaszcza tych, które
po przetworzeniu nadają się do powtórnego
użytku pod różną postacią już ponad połowa
jest selekcjonowana w gospodarstwach
domowych. Oczywiście łatwiej jest tę masę
odbierać z zasobów komunalnych i spółdzielni
mieszkaniowych, chociaż miewamy problemy
z większym przemieszaniem odpadów,
niż z indywidualnych posesji, gdzie z kolei
segregowanie jest dokładniejsze i mniej
chaotyczne. Ale postęp odnotowujemy w obu
tych obszarach.
- A co z odpadami mającymi
bezpośredni bardzo niszczący wpływ na
środowisko naturalne?
- Stosujemy się rygorystycznie do dyrektyw
unijnych,
zakładających
ograniczenie
jeszcze w tym roku składowania tego typu
bioodpadów o 25 procent. Chodzi o te śmieci,
które mają bezpośredni wpływ na przykład
na warstwę ozonową. Do 2013 roku zarówno
przed naszym krajem, jak przedsiębiorstwem,
którym kieruję, stoi bardzo skomplikowane
i trudne zadanie ograniczenia zawartości
tego rodzaju odpadów w masie zakopywanej na wysypisku
do 50 procent! Mamy niejako nóż na gardle. Jeśli tego nie
uczynimy - Unia Europejska zastosuje wobec nas bardzo
poważne sankcje finansowe. Nie obawa jednak przed nimi jest
motorem naszych działań, lecz zdrowy rozsądek i wyobraźnia.
- Wracamy do wątku kompostowania...
- Tak, to jeden z najprostszych sposobów na tego rodzaju
bioodpady. Możliwości kompostowni zawierciańskiej są już
mocno ograniczone, więc prezydent Mazur bardzo szybko
i skutecznie postarał się o unijną dotację do budowy nowego
kompleksu tego typu urządzeń. Aż 85 procent kosztów tej
inwestycji, czyli 2,6 miliona złotych, pokryje unijna dotacja.
A nowa kompostownia ruszy już w przyszłym roku, ponieważ
w tych dniach ogłosimy przetarg na jej budowę.
- Ze sprzedażą kompostu bywają jednak problemy...
- To prawda. Ale pojawia się tu pole do kreowania pomysłów
owocujących naprawdę rozsądnym wykorzystaniem kompostu.
Udało nam się zachęcić właścicieli wcale pokaźnej liczby
posesji prywatnych do budowania własnych kompostowników
– wzorem Skandynawii - i oszczędzania w ten sposób
na kosztach odbioru przez ZGK ich śmieci organicznych.
Natomiast o ile w odniesieniu do kompostownie przydomowych,
niejako „swojskich” dostarczających nawozu na przykład
do użyźniania ogrodów – nie ma oporu, bo nie stosuje się
nawozu „obcego”, niewiadomego pochodzenia i składu,
a i zaoszczędza na kosztach wywozu odpadów organicznych,
to w przypadku kompostowni odbierającej śmieci organiczne
z osiedli produkt w niej powstający stosujemy przy sianiu trawy
i krzewów na kwaterach już wypełnionych. Obwałowania, które
jeszcze nie wystają ponad poziom gruntu też kiedyś urosną
i trzeba je będzie umacniać roślinnością po to, by śmieci nie
były wymywane przez deszcze. I w tym przypadku kompost
stanowi doskonały nawóz dla roślin, które niejako oplatają
te skarpy, tworzą swoisty kokon ochronny. Wychodzimy
z założenia, że każdy problem ma swoje rozwiązanie –
wystarczy tylko pomyśleć.
- Czy gmina wspomaga finansowo tych właścicieli
posesji, którzy zachęceni przez ZGK decydują się na
zakładanie własnych minikompostowni?
- Kiedyś było to możliwe, obecnie nie ma takiego wsparcia,
nr 87/5
bo praktyka taka jest traktowana jako pomoc publiczna dla
osób fizycznych, co jest niezgodne z prawem unijnym. Myślę
jednak, że Sejm niedługo zajmie się tą kwestią i dopłaty staną
się faktem. Przecież w gruncie rzeczy chodzi o realizację
ekologicznych dyrektyw UE.
- Czy we współpracy z samorządem Zawiercia
obserwuje Pan wzrost zrozumienia wagi spraw, o których
rozmawiamy?
- Cóż, dotknął pan delikatnej materii. Radni reprezentują
różne środowiska, mają swoje mniej lub bardziej osadzone
w realiach technicznych poglądy na rozwiązywanie różnych sfer
funkcjonowania miasta jako zwartego organizmu. Nie przeczę,
że w dziedzinie, w której sam działam o wiele łatwiej mi się
rozmawia z tymi radnymi, którzy z problematyką techniczną
są za pan brat. Na całe szczęście prezydent Mirosław Mazur
do tego grona się zalicza i mu przewodzi. Mogę więc mówić
o swoistym komforcie pracy, ponieważ polityka inwestycyjna
miasta a przez to i spółek, które są jego własnością, w tym
ZGK, sprzyja rozwojowi naszego potencjału i możliwościom
działania. Z aprobatą spotykają się przedsięwzięcia ZGK
zmierzające do dywersyfikacji naszych usług – przy
zachowaniu podstawowego ich trzonu. Oferujemy więc usługi
na przykład w postaci remontów kapitalnych dróg, chodników,
parkingów, placów i całą gamę usług, które zapewniają firmie
stabilną pozycję finansową, pozwalają się rozwijać i realizować
podstawową misję. Jesteśmy firmą świadczącą usługi
komunalne na terenie powiatu zawierciańskiego. Wieloletnie
doświadczenie pozwoliło nam uzyskać pozycję lidera
w świadczeniu takich usług jak: wywóz nieczystości, utrzymanie
zieleńców, budowa chodników, remonty nawierzchni
asfaltowych, odśnieżanie i posypywanie ulic i wielu innych.
Troszczymy się o higienę i czystość otoczenia, w którym żyjemy
i pracujemy. To nasz wkład w przyszłość kolejnych pokoleń.
Nasze wysiłki zostały docenione już także obecnie i to w skali
krajowej. 12 marca ubiegłego roku podczas Gali w „Pałacu
Porczyńskich” w Warszawie Zakład Gospodarki Komunalnej
Sp z o.o. otrzymał Certyfikat „ Firma Bliska Środowisku”.
- Jak oceniłby Pan
styl prowadzenia firmy
w kontekście nadrzędnego celu, jaki ma do spełnienia?
- Być może użyję zbyt górnolotnych sformułowań, ale
uważam, że Polska, jako członek Unii
Europejskiej, musi sprostać (a to się
dzieje także poprzez takie spółki jak ZGK
w Zawierciu) wymaganiom jakie nakłada
Unia w dziedzinie ochrony środowiska. Więc
odpowiem jednym słowem na pytanie o styl
prowadzenia spółki. Bezkompromisowy.
Świadomi tej odpowiedzialności wszystkie
zadania wypełniamy rzetelnie, bez żadnych
kompromisów i w zgodzie z naturą.
- Dziękuję za rozmowę
15

Podobne dokumenty