Do końca lat 50. na Bliskim Wschodzie wysokość opłat za
Transkrypt
Do końca lat 50. na Bliskim Wschodzie wysokość opłat za
Do końca lat 50. na Bliskim Wschodzie wysokość opłat za wydobycie ropy dyktowały koncerny naftowe, głównie amerykańskie i brytyjskie. Miarka przebrała się w sierpniu 1960 r., gdy siedem wielkich koncernów naftowych (brytyjskie BP i Shell, amerykańskie Standard Oil Company of New Jersey, Gulf, Mobil, Texaco oraz francuski CFP) narzuciło państwom arabskim, a także Iranowi obniżkę opłat wydobywczych o 10 procent. Korporacje musiały stawić czoło taniej ropie ze Związku Radzieckiego, którą Chruszczow nakazał sprzedawać poniżej kosztów wydobycia, byle tylko podbić zachodnie rynki. Bliskowschodnim reżimom takie niuanse polityki światowej były zupełnie obojętne. Spadek zysków sprawił, że przedstawiciele Iraku, Iranu, Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej oraz dokooptowanej do tego składu Wenezueli spotkali się we wrześniu 1960 r. na konferencji w Bagdadzie. Powołano wówczas do życia Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową. Ale choć jej członkowie dostarczali 86 proc. ropy sprzedawanej na światowych rynkach, zachodnie mocarstwa nie traktowały organizacji poważnie. Faktycznie przez następne 10 lat OPEC nie potrafiło działać solidarnie. W efekcie baryłka ropy kosztowała ok. 2,8 dol. Ceny ropy naftowej do 1972 roku utrzymywały się na stosunkowo stałym, nie przekraczającym 3 dol. za baryłkę poziomie. Efektem takiego stanu rzeczy była stopniowa rezygnacja z węgla oraz wolne tempo prac nad rozwojem alternatywnych źródeł energii. W związku z tym ropa naftowała stawała się produktem o coraz mniejszej ilości substytutów. Embargo naftowe Punktem zwrotnym dla cen ropy naftowej okazała się egipsko-izraelska wojna Jom Kippur z 6 – 26 października 1973 r. 17 października 1973 arabskie państwa OPEC pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej potępiły amerykańską pomoc wojskową udzieloną Izraelowi i ogłosiły zmniejszenie wydobycia ropy naftowej o 5%, grożąc wprowadzeniem embarga. Równocześnie podniesiono cenę o 17% do 3,65 dolara za baryłkę. 20 października 1973 Arabia Saudyjska ogłosiła embargo na dostawy ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych. 23 października państwa OPEC ogłosiły embargo naftowe na Holandię i inne państwa Europy Zachodniej. Dalsze działania krajów członkowskich OPEC w latach 1973–1974 doprowadziły do wzrostu ceny baryłki ropy do 35 dolarów, jednak w 1975 nastąpiła stabilizacja cen na poziomie około 30 dolarów. Doprowadziło to do kryzysu naftowego, który objął wszystkie kraje wysoko uprzemysłowione i uzależnione od ropy naftowej i wszystkie dziedziny gospodarki światowej. Jego bezpośrednią konsekwencją był kryzys światowego systemu walutowego oraz kryzys gospodarczy połączony z recesją oraz inflacją. Nigdy później ceny ropy nie spadły już do poziomu sprzed nałożenia embarga. Zmiany w PKB per capita 8 marca 1974 roku zostało zdjęte z USA embargo na eksport ropy, m.in. dzięki sugestii prezydenta Forda o wojnie prewencyjnej ("w historii różne kraje toczyły wojny o zasoby naturalne, jak woda czy żywność”]). Jednak efekty pierwszej nowożytnej wojny surowcowej były dla Stanów opłakane - przez następne dwa lata gospodarka kurczyła się średnio o 0,8% rocznie, inflacja wynosiła odpowiednio 7,38% we wrześniu 1973, 10,39% w marcu 1974, 12,34% pod koniec 1974 roku. W Europie sytuacja prezentowała się równie niewesoło - już w 1973 inflacja w RFN przekroczyła 6%, natomiast w 1975 inflacja w Wielkiej Brytanii przekroczyła 24%. Efektem wzrostu cen był poważny kryzys w światowym przemyśle, który doprowadził do znacznych zmian strukturalnych. Najbardziej dotknięty został przemysł wysoce paliwochłonny (o dużych zapotrzebowaniach energetycznych): samochodowy, stoczniowy, okrętowy i wydobywczy. Rozpoczął się proces dezindustrializacji państw rozwiniętych. W latach 1974-1989 zatrudnienie w przemyśle spadło o 13% w Wielkiej Brytanii, 12% w Belgii, 9% w Szwajcarii i Francji, o 7% w RFN oraz Włoszech. Stan światowej gospodarki w latach kryzysu najlepiej oddaje drastyczny spadek światowego wzrostu PKB, z 6,2% w 1973, do 1,1% w roku następnym i zaledwie do 0,9% w połowie dekady. Kryzys naftowy okazał się być katalizatorem przemian w zakresie poziomu i struktury wykorzystania energii oraz zaowocował intensyfikacja prac nad alternatywnymi jej źródłami.. Zmiany długookresowe to m.in. zintensyfikowanie nakładów na budowę elektrowni atomowych, zwiększenie wydobycie węgla, zawarcie nowych kontraktów na dostawę do Europy Zachodniej gazu ziemnego z Syberii, wdrażanie nowych, energooszczędnych technologii [. Zwrócono się wówczas z nadzieją w stronę energii atomowej, elektrowni wodnych i wiatrowych - znaczna część istniejącej dziś infrastruktury energetycznej powstała właśnie na skutek kryzysu. To właśnie dzięki niemu mogło narodzić się nowe (trzecie obok USA i OPEC) centrum naftowe świata, jakim jest dziś Morze Północne. Także inne złoża, do tej pory nietknięte w związku z nieopłacalnością wydobywania z nich ropy, zaczęły być na wielką skalę eksploatowane. CO CIEKAWE. Paradoksalnie, dzięki naftowemu szantażowi państw arabskich przypieczętowany został los państw bloku socjalistycznego. Państwa arabskie nie posiadały niemal wcale sektora bankowego, w związku z czym lokowały petrodolary w bankach zachodnich. Te z kolei mogły dzięki zastrzykowi gotówki finansować przebudowę gospodarek zachodnich w kierunku mniejszej energochłonności, sponsorować badania nad nowoczesnymi i energooszczędnymi technologiami, a także udzielać pożyczek demokracjom ludowym, z PRL na czele. W 1971 zadłużenie zagraniczne Polski wynosiło 1mln$, w 1975 już 8,4mln, a w 1980 – 24mln $ Podsumowując, kraje rozwinięte dokonały pod wpływem kryzysu działań, które w dłuższej perspektywie zmniejszyły zależność od państw eksportujących ropę naftową. Działania te były wysoce kosztowne - z uwagi na cenę samej ropy, a także na liczne inwestycje - co okupione zostało spowolnieniem wzrostu gospodarczego, odczuwalną inflacją i wzrastającym bezrobociem. Warto dodać, że zaobserwowano wówczas po raz pierwszy zjawisko stagflacji (stagnacji połączonej z inflacją). Jednak na dłuższą metę przystosowanie gospodarki do drogiej ropy opłaciło się, czego dowodem może być względnie łagodny przebieg kryzysów naftowych 1979 czy reakcja gospodarki światowej na wzrost cen ropy po 2001 roku. Na płaszczyźnie energetycznej kryzys zapoczątkował działania na rzecz dywersyfikacji źródeł energii, zarówno w zakresie samej ropy naftowej jak i innych paliw, których skutki odczuwamy do dziś. Na płaszczyźnie geopolitycznej kryzys przyczynił się do upadku socjalizmu, rozwoju tendencji neoimperialnych USA w rejonie Bliskiego Wschodu, a także umocnienia się tzw. azjatyckich tygrysów (nadwyżka handlowa Tajwanu wyniosła 0,5mld dolarów w 1973 roku i już 20,5 mld w 1987) oraz boomu gospodarczego w Meksyku związanego z przemysłem petrochemicznym. Także zwiększone nakłady na inwestycje i badania mające w przyszłości zwrócić się z nawiązką (komputery osobiste, Internet, telefonia komórkowa) są efektem naftowego krachu lat siedemdziesiątych. Wypada także wspomnieć o postępującym od tamtego czasu procesie "giełdyzacji" gospodarki, tzn. o rosnącym znaczeniu sektora finansowego, a także o rosnącym udziale sektora usług. Jak widać, kryzys roku 1973 był jednym z najważniejszych wydarzeń XX wieku