Juliusz Cezar jest w Polsce?
Transkrypt
Juliusz Cezar jest w Polsce?
LUDZIE SUKCESU LUDZIE SUKCESU Juliusz Cezar jest w Polsce? Studia prawnicze są uważane za jedne z najcięższych i najbardziej prestiżowych wśród kierunków humanistycznych. Jednak nikt nie daje gwarancji, że wszyscy absolwenci osiągną sukces w tej branży. Jak zaistnieć na rynku? Co trzeba zrobić, by Twoja firma zdobyła zaufanie wśród klientów? Radca prawny, Jarosław Niesiołowski, spróbuje odpowiedzieć na te pytania. mam, brakuje mi tylko jednego – czasu. Jestem osobą bardzo energiczną, bardzo pracowitą i gdybym miał za dużo wolnego czasu, to też byłoby źle. „Rozpoczynałem prowadzenie kancelarii od jednego pokoju” – Czy mógłby Pan podać kilka porad tym, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w biznesie? – Na dzień dzisiejszy młodzi radcy prawni i adwokaci mają cały szereg problemów. Wiąże się to z tym, że zawody prawnicze zostały otwarte, czyli do wykonywania tego zawodu została dopuszczona znaczna liczba adwokatów i radców prawnych. W związku z tym sytuacja na rynku usług prawniczych jest bardzo ciężka. Zawsze lansuję pogląd, że jeżeli ktoś czegoś BARDZO chce Jarosław Niesiołowski „Jeżeli ktoś czegoś BARDZO chce i konsekwentnie zmierza do tego celu, to jest w stanie ten cel zrealizować” – Jakie problemy spotkały Pana na początku kariery? – Myślę, że nie miałem problemów, ponieważ zawód radcy prawnego zacząłem wykonywać stosunkowo późno – miałem 30 lat. Byłem jednak bardzo dobrze przygotowany do tego zawodu, gdyż ukończyłem aplikację sędziowską. Poza tym, w 1992 sytuacja w Polsce wyglądała zupełnie inaczej, niż w chwili obecnej. Przede wszystkim nie było tak dużej konkurencji na rynku usług prawniczych, a z drugiej strony w Polsce trwała wtedy transformacja ustrojowa. Ośmielam się sądzić, że to radcy prawni, przede wszystkim od strony prawnej, bardzo aktywnie uczestniczyli w tej transformacji ustrojowej. „Dobre przygotowanie – to klucz do sukcesu” – Uważa Pan, że studia prawnicze są potrzebne, by założyć kancelarię prawną? – Powiedziałbym – raczej tak. Na studiach otrzymuje się typowe wykształcenie uniwersyteckie, które jest bardzo ogólne. Studia nie do końca przygotowują jednak do wykonywania zawodu radcy prawnego czy adwokata. Stąd się wzięła trzyletnia aplikacja adwokacka albo radcowska. Grono aplikantów pracuje w kancelariach prawniczych, gdzie ma do czynienia z praktyką i powiedziałbym, że dopiero tam studenci uzyskują taki szlif. Poza tym zapoznają się z praktyką, która umożliwia im wykonywanie zawodu. Nieustannie lansuję tezę, że prawa trudno nauczyć się z książek i kodeksów, bo są podstawą wykształcenia prawniczego. Człowiek uczy się fachu prawniczego na gruncie konkretnych przypadków i tak naprawdę każdy prawnik zdobywa doświadczenie podczas procesu, na sali sądowej. – Ma Pan już spore doświadczenie w tej branży i na pewno podpowie nam, co trzeba zrobić, żeby założyć kancelarię prawną? – W tej chwili na rynku usług prawniczych funkcjonują dwie formy. Często jest tak, że absolwenci prawa dokonują wpisu do centralnej ewidencji osób, prowadzących działalność gospodarczą i świadczą usługi prawnicze, mimo 12 że ich jakość nie jest zbyt dobra. Jeżeli ktoś chce założyć kancelarię radcy prawnego albo kancelarię adwokacką, to musi mieć ukończone studia prawnicze, odbyć aplikację, no i mieć zdany egzamin państwowy. Później trzeba się wpisać na listę adwokatów albo radców prawnych. Aby wykonywać te zawody, obowiązkowo trzeba mieć przynależność do korporacji zawodowych i dopiero wtedy można rozpoczynać działalność gospodarczą w postaci kancelarii usług prawnych. – W jaki sposób Pan zarządza swoją kancelarią prawną? Radca prawny, prowadzący swoją własną kancelarię w Gdyni przy ulicy Wolności od 1992 roku. Niezależnie od tego jest członkiem Zarządu Fundacji Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego. Pełni funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Zagranicznej w Okręgowej Izbie Radców Prawnych oraz jest aktywnym działaczem w Samorządzie Radców Prawnych. i konsekwentnie zmierza do tego celu, to jest w stanie ten cel zrealizować. Radzę, aby moi młodzi koledzy po fachu szukali swojego miejsca i umieli zaryzykować. Na początku swojej kariery zajmowałem się sprawami, których dzisiaj bym nie wziął. To dawało mi pewnego rodzaju doświadczenie, wtedy zacząłem być osobą znaną, rozpoznawalną na rynku. Na pewno wykonywania zawodu radcy prawnego nie zaczynałbym od kupna luksusowego samochodu. Skoncentrowałbym się: a) na biurze, b) na kancelarii i c) na środkach technicznych – elektronicznych. Wiem, że trudno jest rozpocząć działalność w ramach własnej kancelarii, stąd grono młodych ludzi pracuje w mieszkaniach prywatnych. Aby działać w formie kancelarii proponowałbym utworzenie wspólnot biurowych, gdzie się zbiera czterech lub pięciu adwokatów albo radców prawnych. Na początku można pracować w wynajętym lokalu i wspólnie ponosić koszty wynajmu i prowadzenia biura. Sam rozpoczynałem prowadzenie kancelarii od jednego pokoju, w Gdyni na ulicy Świętojańskiej. Teraz prowadzę działalność w lokalu, który stanowi moją własność i którego powierzchnia to około 100 metrów kwadratowych. Chciałbym dodać przy okazji, że wiele zależy od zaufania klientów. Zarówno adwokaci, jak i radcy prawni, nie mogą się reklamować. Dlatego też nowych klientów pozyskuje się głównie z polecenia. Można więc śmiało powiedzieć, że wywiązując się bardzo dobrze z jednego zadania, klient poleci nas swojemu bliskiemu. Trzeba dobrze prowadzić sprawy, przykładać się, wykazywać zainteresowanie klientem. To jest droga do sukcesu. – Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Helena Łomanik – Przede wszystkim rozdzielam określone zadania i następnie kontroluję ich wykonywanie. U mnie liczy się efekt, ale nie wygląda to tak, że od 8.00 do godziny 17.00 siedzę w kancelarii i patrzę na moich współpracowników, popędzam ich albo poganiam. Jestem pewny, że nie na tym polega zarządzanie. – W jaki sposób Pan poszukuje pracowników? – Pracuję na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, czyli nie muszę rekrutować kandydatów poprzez ogłoszenia, chociaż czasami tak się zdarzało. Zwykle potrafię wyłapać wśród absolwentów zdolnych pracowników, którzy później współpracują ze mną. – Ile osób pracuje w Pańskim zespole? – Był czas, że miałem samych aplikantów, zatrudnionych na umowę o pracę. W tej chwili pięć osób na stałe współpracuje z moją kancelarią. „Już wszystko w życiu mam, oprócz czasu” – Uważa się Pan za człowieka sukcesu? – Nie uważam siebie za człowieka sukcesu, ponieważ mam niedosyt, związany z brakiem habilitacji. Chociaż uważam, że prawie wszystko w życiu 13