Historia Dentysty Paddi Lund [Document Title]
Transkrypt
Historia Dentysty Paddi Lund [Document Title]
Historia Dentysty Paddi Lund czyli jak stworzyć super działalność opartą w 100% na poleceniach szczęśliwych klientów Zapis czatu Wandy Loskot [Document Title] [Document Subtitle] [Author] To nie jest gratisowa publikacja - nie masz prawa tego rozpowszechniać! © 2012 Wanda Loskot & Success Connection Wanda Loskot: Opowiem wam dzisiaj historię jednego z moich idoli. Mam wiele wzorców, ale tylko kilku takich super-wzorców, na palcach jednej reki można ich policzyć. Paddi Lund wiele lat temu stał się właściwie moim pierwszym wzorcem do naśladowania w biznesie i dalej nim jest. Paddi jest jednym z tych niewielu ludzi stąpajacych po kuli ziemskiej, którzy naprawdę rozumieją na czym polega rozwijanie firmy w oparciu o polecenia i referencje. Nie tylko wie na czym to polega, ale potrafił to znakomicie wykorzystać w imponującym rozwoju swojej firmy. Paddi był - i zresztą dalej jest - dentystą w Australii. Na początku przez wiele lat prowadził swój zakład stomatologiczny tak jak większość dentystów na świecie. W tradycyjny sposób starał się o nowych pacjentów i w równie tradycyjny sposób zaspakajał ich potrzeby. A więc tak jak każdy inny dentysta w Australii, albo w USA, chyba także i w Polsce, miał swoje ogłoszenie na żółtych stronach w książce telefonicznej, miał szyld nad wejściem do zakładu i tu i tam się ogłaszal w prasie oferując nowym pacjentom zniżkę na pierwszą wizytę. Robił także od czasu do czasu specjalne kampanie mailingowe - jego ładnie opracowana broszura opisywała dlaczego jest jednym z najlepszych dentystów (a BYŁ jednym z najlepszych dentystów, bo naprawdę doskonale znał swój fach.) Mimo wielu wysiłków, Paddi jednak miał stale problemy i jego firma tylko jako tako działała. Jakoś nie mógł sie przebić i wejść ze swoją praktyką na wyższy szczebel zadowolenia zawodowego. Mało kto wie, że wśrod dentystów zdarza się ogromna ilość samobojstw - to jeden z najwyższych wskaźnikow zawodowych na świecie. Wprawdzie Paddi nie był jeszcze na etapie myślenia o samobójstwie, ale już był swoim biznesem mocno sfrustrowany. WS: Dlaczego taki wysoki wskaźnik samobójstw? Wanda Loskot: Sporo powodów z tymi samobójstwami - może się zorientujesz z tej opowieści. Paddi był niezadowolony bo czuł, że jego biznes utknął w miejscu. Jakoś czuł, że nie jest w stanie niczego zrobić, żeby mieć satysfakcję z prowadzenia firmy. Żeby osiagnąć taki sukces pod względem finansowym i emocjonalnym, by pozwoliło mu to naprawdę cieszyć się pracą i życiem. Czuł się jakby uwięzionym w swojej własnej działalnosci. Historia Paddi Lund 2 Niby zarabiał dość dużo pieniędzy, ale miał mało radości wypływającej z tego co robił. A ponieważ pracował długie godziny, żeby być w stanie te pieniądze zarobić, nie miał wiele wolnego czasu na to by znaleźc radość w czymś innym. Podejrzewam, że wielu z was się też tak czuje, prawda? Paddi zrozumiał, ze tak naprawde to ON nie miał firmy. Tak naprawdę to nie on miał firmę - ale to FIRMA miała i kontrolowała JEGO. Pewnego dnia Paddi miał już tak dość tego wszystkiego, że postanowił sprzedać swoją praktykę. Miał zamiar pożegnać się z zawodem niezależnego dentysty. Postanowił, że rzuci ten zawód i zabierze się za coś innego (podejrzewam że niektórym z was też to przychodzi czasem do głowy) WS: Czyli chciał pozbyć się tego, co z takim trudem budował? Wanda Loskot: Dokładnie tak. Bo nie miał już żadnej satysfakcji i dlatego chciał robić coś innego, coś co by mu tę satysfakcję dało. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że większość firm które całkiem dobrze na zewnątrz się prezentują, ale nagle znikają zamiast się dalej rozwijać i przynosić zyski właścicielom przez długie lata, pada właśnie z podobnych powodów. To tylko czasami jest kompletna finansowa plajta. Przytłaczająca większość firm pada, bo własciciel po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że nakład pracy i czasu i stały stress jest zbyt wielki w porównaniu z tym co dostaje w zamian. Paddi własnie tak się czuł i dlatego chciał swoją praktykę dentystyczną sprzedać. Ale postanowił dać swojej działalności i sobie jeszcze jedną ostatnią szansę. MV: Wiem coś o tym :-) Po paru latach to już nie przynosi satysfakcji i znowu się szuka czegoś nowego. WS: Czyli przede wszystkim analiza dotychczasowego działania - tego mi brakuje! Wanda Loskot: Paddi zaczął analizować swój biznes bardziej wnikliwie niż przedtem i teraz kwestionował różnego rodzaju poczynania. Wreszcie po wnikliwej analizie doszedł do wniosku, że przez lata robił dokładnie to samo co wszyscy inni dentyści robili. Nic dziwnego, że także cierpiał jak inni. Po bliższym przyjrzeniu się swoim rezultatom i po przeanalizowaniu tego co naprawdę sprawiało, ze jego rezultaty były takie a nie inne, Paddi zrozumiał, że miał bardzo kiepską filozofię prowadzenia firmy. Zrozumiał, że przez cały ten czas jego główna uwaga skupiała się na zaspokajaniu swoich własnych potrzeb. Nie na potrzebach Historia Paddi Lund 3 klientów - czyli swoich pacjentów. Krótko mówiąc, Paddi doznał olśnienia i zrozumiał, że koncentrował się nie na tym na czym się powinno koncentrować w działalności! WS: Nie bardzo rozumiem - przecież naprawiał ludziom zęby - czego można więcej oczekiwać od dentysty? Wanda Loskot: Dobre pytanie Wacku! Niewiele można oczekiwać kiedy standard jest bardzo mizerny, ale jedźmy dalej, na pewno znajdziesz zaskakującą odpowiedź na to pytanie... MV: Standard. Twój biznes jest tym silniejszy im większej liczbie ludzi pomagasz :-) Wanda Loskot: O nie! To tylko jeśli jesteś Mc Donaldem albo inną firmą nastawioną na masówkę liczy się większa liczba klientów :-) Właśnie historia Paddi Lunda jest najlepszym przykładem na to, że nie ILOŚĆ klientów się liczy! Pod wpływem tej głębokiej analizy i przemysleń, Paddi postanowił całkowicie przenicować swój biznes. WS: Ale co mógł jeszcze zrobić? Wysłać kartkę na święta? Przypomnieć o zbliżającym się przeglądzie stanu uzębienia? Wanda Loskot: Nie jestem pewna, ale podejrzewam, że takie rzeczy Paddi już robił. Bez tego nie byłby w stanie się w biznesie nawet utrzymać. To minimum, żeby utrzymać kontakt z klientem. Teraz Paddi postanowił zrobić o wiele więcej niż to. Wprowadził wielkie, dramatyczne wręcz, zmiany. Przede wszystkim postanowił, że teraz będzie się całkowicie koncentrować na tym, by zrobić jak najwięcej dla swoich pacjentów. Zaczął więc od zdefiniowania ich potrzeb. Żeby zdefiniować te potrzeby stworzył listę największych obaw, które ludzie mają kiedy wybierają się do dentysty Pomyśl - jakie obawy przychodzą tobie na myśl z związku z wizyta u dentysty? KM: ból MO: ból i cena wizyty JK: ból i długie oczekiwanie MV: Dzikie wydatki za drobne "naprawy" JK: nerwy Historia Paddi Lund 4 DB: charakterstyczny zapach Wanda Loskot: Lista, którą stworzył Paddi własnie to zawierała: strach przed bólem i sam ból (bo to dwie inne rzeczy, prawda?), cena jaką się płaci za wizyty, długie oczekiwanie i ten czas który pacjenci muszą spędzić w poczekalni, dźwięk maszynki do borowania zębów i zapach gabinetu... MO: prawda: strach jest większy niż sam ból :-) Wanda Loskot: Uzbrojony w tą listę, zabrał się teraz do usuwania tych horrorów (Paddi nazwał tą listę obaw "Hierarchią Horroru" :-) Na początek całkowicie przemeblowal swój gabinet dentystyczny i zmienił wystrój. Teraz tego typu wystrój jest dość popularny w gabinetach dentystycznych, specjalnie tutaj w USA, ale wtedy było to całkowitą rewolucją. Paddi był pionierem. Zaczął od tego, że zamienił swoją poczekalnię w przytulny, nawet elegancki living room - czyli po polsku: salonik. Był tam zainstalowany kominek i kilka eleganckich drewnianych regałów wypełnionych wszelkiego rodzaju czasopismami i książkami WS: Wygodne fotele, ława, czasopisma itp? Wanda Loskot: Własnie. Dużo materiałów do czytania. Sekcje dla kobiet, dla ludzi biznesu i dla dzieci. Książki i czasopisma. Literatura piękna i sensacyjna, do wyboru do koloru. KK: Ale gość, zrobił z gabinetu bibliotekę! Wanda Loskot: Nastepnie Paddi zastąpił drewniane podłogi nowym, bardzo miękkim, pluszowym dywanem. Tak że teraz jak ktoś wszedł, nawet nie CZUŁ że jest w zakładzie dentystycznym. Ale to tylko początek ... W pokoju przylegającym do tego saloniku Paddi stworzył małą... zgadnijcie co? :-) WS: Łazienkę? Wanda Loskot: Piekarnie! - Mini-piekarnię! Wyobrażacie sobie? Piekarnia w zakładzie dentystycznym? Historia Paddi Lund 5 WS: No to mnie rozbroiło! MO: facet miał wyobraźnię :-) Wanda Loskot: Ty też masz wyobraźnię! Wyobraź sobie co by było, gdybyś zaczął tę swoją wyobraźnię koncentrować na tym, by zaspokajać potrzeby swoich klientów. A wiec Paddi zadecydował, że świeży chlebek i ciasteczka będą pieczone na okragło w ciągu dnia by czestować nimi pacjentów. JR: tylko że po zabiegu nie mogli z tego korzystać :D MV: Z ciastkami, żeby się klientom zęby szybciej psuły :-) Wanda Loskot: Eh, ten wrodzony cynizm - nic tak nie zwalnia kreatywnego myślenia i nic tak nie rujnuje twoich szans na powodzenie w biznesie i w ogóle w życiu jak cynizm DB: mnie się to bardzo podoba KK: Zapach chleba kojarzy się z domowym klimatem. A dom to relaks i wypoczynek. Wanda Loskot: No własnie - BINGO! Zapach kojarzy się z relaksem. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że zapach to najsilniejszy ze wszystkich naszych zmysłów! WS: Jak przejeżdzam koło piekarni i mają nowe wypieki które mnie kuszą, to przede wszystkim właśnie zapachem DB: na pewno WS: jak najbardziej, a dodatkowo ludzie przychodzą po pieczywo i w ten sposób więcej ludzi jest w okolicy WS: Co tam podawał - ciastka i pieczywo? Wanda Loskot: No, Paddi nie piekł tego tyle, żeby sprzedawać :-) To było pieczone tylko dla jego pacjentów i bez niezdrowych dodatków. Z biegiem czasu wypracował sobie swój własny specjalistyczny wypiek w kształcie zęba :-) MO: może jeszcze nie nosił białego fartucha? Historia Paddi Lund 6 Wanda Loskot: Dobra obserwacja! Biale fartuchy zniknęły. Czy myślicie, że gabinet dentystyczny, który pachnie bardziej jak babcina kuchnia niż typowy zakład dentystyczny w jakiś sposób zmniejsza stress pacjentów? Nastepnie Paddi zabrał się za zrekonstruktowanie swojego fotela dentystycznego. Zainstalował na poręczy fotela malutki guzik tak, że kiedy pacjent czuł nagle ból, mógł przycisnąć ten guzik i czerwone światełko zapalało się na górze alarmując o tym lekarza. Oczywiście takie światelko nawet jak się zapalało, wcale nie likwidowało bólu, ale dawało pacjentowi pewien element kontrolujący sytuacją - a czy to nie strata kontroli jest właśnie tym czymś czego się najbardziej obawiamy na fotelu dentystycznym? MO: Zgadza sie.. a tutaj mam poczuucie że panuję nad sytuacja? Wanda Loskot: Paddi także zainstalował telewizor na suficie każdego gabinetu. W ten sposób kiedy pacjent przechodził przez jakiś długi proces wiercenia albo skrobania zębów, mógł sobie ogladać jednocześnie ulubiony program telewizyjny. Pacjenci mogli też przyjść ze swoją własną kasetą wideo. Recepcjonistka nawet dzwoniła przypominając o wizycie u dentysty jednocześnie pytając które wideo przygotować! Moj dentysta ma właśnie tego typu gabinet tutaj w Sarasocie - z telewizorem w suficie. MV: A pacjenci nie obawiają sie, że te "gadgety" w gabinecie podrażają opłatę za ich wizytę u dentysty? Wanda Loskot: Dobre pytanie. Kiedy idziesz do restauracji, to czy obawiasz sie, że dobra obsługa i eleganckie nakrycie stołu podraża twoja kolację? Wiesz, że tak, ale jakoś nie spędza ci to snu z powiek. Albo cie na to stać, albo idziesz do tańszej restauracji, prawda? Tak jest ze wszystkimi produktami i usługami na wysokim poziomie - są ludzie, którzy taką wysoką jakość doceniają i chcą za to płacić i są tacy, którzy wolą tanio. Są ludzie, którzy wolą jeździć tramwajem - i są tacy, którzy podrożują wygodną limuzyną z szoferem. Ja na przykład jeżdżę mercedesem i jako kierowca mercedesa nie obawiam się, że różne gadżety w moim samochodzie zwiększają cenę samochodu wręcz przeciwnie, ja się cieszę, że mam samochód który ma tyle udogodnień. Samo zamontowanie telewizora na suficie niewiele kosztuje - ale jak zobaczymy za chwilę, Paddi nie kieruje tego co robi do wszystkich możliwych pacjentów. Wrecz przeciwnie... TJ: Moja siostra urządza aptekę, ciekawe czy pomyśli w podobny sposób... Historia Paddi Lund 7 Wanda Loskot: Porównaj tego typu doświadczenie z doświadczeniem jakiego zaznałeś w czasie ostatniej wizyty u swojego dentysty. Czy zgodzisz się ze stwierdzeniem, że Paddi teraz zrobił wszystko co w jego mocy by spełnić potrzeby swoich pacjentów? WS: Nie wiem czy bym się na niego zdecydował. Może Ty Wando jesteś już do tego typu serwowanej uslługi przystosowana. Ja nie bardzo mogę sobie nawet wyobrazić coś takiego, że idę do dentysty a tu mnie spotyka niespodzianka typu salonik, TV itp :) Wanda Loskot: A jakbyś został przyjęty z takim ogromnym szacunkiem, to co? - Nie sprawiłoby ci to przyjemności? Nie poczułbyś się lepiej? WS: jasne że tak ale... z reguly jestem troche nieufny więc szukałbym haczyka :) TJ: uważam, że to jest rewolucja w traktowaniu pacjenta i chciałbym u niego się leczyć Wanda Loskot: Jak widać są tacy, którzy patrzyliby na to z podejrzeniem, ale są i tacy, którzy by byli zachwyceni. Jakiego rodzaju klientow ty wolałbyś do siebie przyciagnać? Tych pierwszych, którzy są nieufni i szukają haczyka? Czy raczej tych drugich, dla których twój super serwis to rewelacja? Paddi wolał tych drugich. I każdy z was powinien sobie zadać takie pytanie, kiedy ustalasz swój obraz idealnego klienta - dla jakich klientów tworzysz swoje oferty? Więc Paddi już nie koncentrował się tylko na swoich własnych potrzebach, ale przede wszystkim na potrzebach swoich klientów, czyli pacjentów. Każdenu przedsiębiorcy dobrze zrobi taki radykalny zwrot. Ale to tylko początek, ta historia idzie dalej. Paddi także zrobił listę swoich pacjentów - zresztą nie nazywał ich już pacjentami. Postanowił, że będzie ich nazywać swoimi gośćmi. Pierwsze pytanie jakie sobie zadał studiując tą listę gości było: "Z którymi z tych pacjentów chcę w dalszym ciągu kontynuować relacje? " Analizował tą swoją listę gości zadając sobie pytanie, którzy pacjenci potrafią docenić te wysokiej jakości usługi, które od tej pory postanowił oferować. A który z jego gości nawet nie dba o to co dla nich zrobi? Paddi miał na swojej liście około setki pacjentów tego ostatniego typu. JK: Klient doskonały? Historia Paddi Lund 8 Wanda Loskot: Paddi wysłał tym pacjentom osobisty list pt. "Drogi BYŁY Pacjencie". No, niezupełnie tak, nie tak prosto z mostu ;-) ale jednak wysłał im list i w tym liście napisał bez owijania w bawełnę, bardzo grzecznie, że teraz muszą sobie poszukać innego dentysty. Oświadczył w uprzejmym tonie, że postanowił zawęzić swoją praktykę i zmniejszyć ilość pacjentów (kochani, tak własnie - ZMNIEJSZYĆ ilość klientów!). Napisał w tym liście, że od tej pory nie będzie w stanie ich leczyć - polecając im jednocześnie swoich konkurentów. TG: dość odważnie KK: Przy dużej ilości nie da się utrzymać wysokiej jakości. Wanda Loskot: Ilość klientów właściwie mu nie przeszkadzała tak bardzo. To tylko jakość niektórych pacjentów była problemem i chciał się ich pozbyć. Za chwilę zobaczysz jak zdobył nowych pacjentów, żeby zastąpić tych starych. WS: Czyli w delikatny sposób skończył ich obsługę czy poprosił o przystosowanie się do nowych warunków? Wanda Loskot: Tak, skończył obsługę. Nie zaproponował im przystosowania się do nowych warunków. Tym najtrudniejszym po prostu powiedział do widzenia. Bo to byli tylko ci, co do których nie miał wątpliwości, że nie potrafiliby docenić tego co teraz oferował. TJ: On wiedział co robi KK: Skupił się na wąskim segmencie Wanda Loskot: Tak, na tym najlepszym segmencie - na śmietance. Ja zawsze własnie to doradzam, żeby się koncentrować na najbardziej idealnych klientach. Nawet kiedy nie odsyłasz tych mniej idealnych do konkurencji, koncentruj się na śmietance. JK: Jest tylko jeden problem. Otóż stali klienci nie na długo stają się stałymi klientami... przecież zęby nie psuja się aż tak często i tak szybko! Wanda Loskot: Obawiam się, że nie znasz tej branży - dentysta nie zarabia najlepiej na naprawianiu psujących się zebów. To jest najmniej dochodowa część usług dentystycznych. Historia Paddi Lund 9 MO: Każdy chce obsługiwać klasę premium Wanda Loskot: Prawda jest taka, że nie każdy chce - naprawdę bardzo niewielu chce. I jeszcze mniej osób coś robi, żeby rzeczywiście ten segment sobie pozyskać. Nie obawiaj się więc, że w takiej niszy jest zbyt dużo konkurencji - wręcz przeciwnie. Teraz Paddi zaczął zapraszać każdego ze swoich pacjentów- gości (tych, których postanowił zatrzymać) na 30-minutowe sam-na-sam spotkania. Podczas takiego spotkania oprawadzał pacjenta po swoim nowym zakładzie pokazując wszystkie nowości. Wreszcie, całkowicie prywatnie, robił prezentacje typu "Oto co możesz ode mnie oczekiwać - i oto co ja będę oczekiwać od ciebie" Mniej wiecej brzmiało to tak: Chcę żebyś wiedział czego możesz się ode mnie spodziewać. Możesz ode mnie oczekiwać, że zawsze będę na czas na wizyty i nie musisz na mnie czekać. Możesz oczekiwać ode mnie, że będę mieć czas raz na tydzień by porozmawiać z tobą osobiście albo przez telefon i wysłuchać problemów albo zażaleń jakie możesz mieć w związku z moimi usługami. Możesz oczekiwać ode mnie, że będę mieć umiarkowane ceny w porównaniu z innymi dentystami. Możesz oczekiwać ode mnie, że za każdą minutę którą ja się spóźnię na wizytę bo np. inny pacjent przed tobą zabierze mi więcej czasu) za każdą taką minutę odliczę dolara od twojego rachunku. I oczywiście możesz oczekiwać ode mnie najwyższej jakości usług, na tym samym poziomie jakiego już doświadczyłeś przedtem. Ale to nie bylo wszystko. Paddi kontynuował... Oto co ja oczekuję od ciebie w zamian. Oczekuję od ciebie, że ty będziesz przychodzić na czas i za każdą minutę kiedy ty pojawisz się za póżno - ja doliczę ci PIĘĆ dolarów do rachunku. Oczekuję od ciebie, że jeśli coś będzie nie tak i będziesz mieć jakiekolwiek zażalenie - to z tym zażaleniem przyjdziesz najpierw do mnie i dasz mi okazję bym naprawił błąd zanim o tym powiesz komuś na zewnątrz. WS: czy taki klient, który się trochę spóźnił w ogóle się zjawiał - może lepiej było zadzwonić i powiedzieć, że muszę przesunąć termin bo coś tam? Wanda Loskot: No właśnie - niestety, nie każdy to rozumie. Ale teraz jego klienci albo dzwonią albo się już rzadko kiedy spóźniają, a jeśli już, to płacą. Najważniejsze, że ta sprawa została wytlumaczona na początku i pacjenci wiedzą jakie są zasady. Historia Paddi Lund 10 Paddi mówił dalej: Oczekuję od ciebie że będziesz korzystać z mojej biblioteki i piekarni, TV, wideo, i wielu innych rzeczy które stworzyłem myśląc o tobie, żeby sprawić, że wizyta u mnie jest jak najprzyjemniejsza. Było jeszcze więcej oczekiwań :-) Paddi ciagnął... Oczekuję też, że jako warunek pozostania na liście moich pacjentów polecisz mnie dwóm swoim znajomym.. Dwóm osobom podobnym do ciebie - takim, którzy jak ty potrafią docenić wysoką jakość usług do których się zobowiazuję. Dwóch osób które tak jak ty bedą traktować mnie z szacunkiem i którzy tak jak ty oczekują usług na najwyższym światowym poziomie.. KK: Jak czytam na jego temat to przychodzi mi na myśl japońska filozofia doskonalenia. Do dużych celów małymi kroczkami kaizen WS: ale takim którzy docenią tak wysoki poziom usług jaki oferuje Paddi! Wanda Loskot: I co myślicie? Jaka była na to reakcja? Co jego pacjenci mówili po takiej prezentacji? Przytlaczająca większość pacjentów pytała.... no... co? TJ: ta "śmietanka" poleciła tego dentystę swoim znajomym z tej samej grupy WS: GOŚCIE walili drzwiami i oknami i pytali kiedy mogą się umowić na wizytę Wanda Loskot: Właśnie tak :-) Pacjenci po tej prezentacji pytali: "To WSZYSTKO, co ode mnie oczekujesz w zamian?" I większość z nich polecała go nie dwóm, ale trzem, czterem, pięciu - czasem nawet większej ilości znajomych. Czy ty poleciłbys takiego dentysje swoim przyjaciołom? PP: Piekne, ale czy w Polskich warunkach to zafunkcjonuje? Wanda Loskot: A jak ty sądzisz? Paddi Lund ma dzisiaj kolejkę ludzi czekających na przyjęcie do jego praktyki - na ogół się czeka rok. PP: Może być trudne Historia Paddi Lund 11 Wanda Loskot: No jasne, że trudne - czy sądzisz, że to co Paddi zrobil w Australii to bylo łatwe? WS: w Polsce ludzie już też zaczynają doceniać jakość... kończy się rynek cen. KS: Jak powiedział TG "dość odważnie" postępowanie, jest nieprzyjemnie pozbywać się klientow choć z drugiej strony to jedyne słuszne rozwiązanie dla poprawy jakości oferowanej usługi TJ: dlaczego by nie w Polsce. Przecież tu są tacy sami ludzie Wanda Loskot: Polska rzeczywistość zależy od tego co sam w niej potrafisz dojrzeć. Są ludzie którzy widzą to czego inni nie widzą i im się dlatego lepiej wiedzie. Pamietaj że szklanka wypełniona do połowy wodą jest półpusta - albo półpelna. Od ciebie zależy jak tą polska rzeczywistość intepretujesz. Paddi Lund nie ma już ogłoszenia w książce telefonicznej. Nie ma też szyldu nad wejściem - jest tam tylko malutka tabliczka z boku, na której pisze "zamknięte dla publiczności - pacjenci są przyjmowani tylko z polecenia". Jak bys się czuł gdybyś dziś pojechał do swojego dentysty i tego typu tabliczka by tam wisiała? Czy nie poczułbyś się bardziej specjalną osobą? WS: to byłoby coś, czulbym się jak KTOŚ, a nie jak jeden z wielu Wanda Loskot: Tak właśnie twoi klienci będą się czuć kiedy ty tez wprowadzisz tego typu zmiany w swojej działalności. Pora kończyć - proszę napiszcie co było dla was dzisiaj objawieniem? Co było najciekawsze? Co zamierzacie wprowadzić w życie? MO: Uświadomiłem sobie, że najważniejsze to poprosić swoich klientów o rekomendacje, a wtedy baza moich klientów powinna się powiekszyć (praktycznie się o tym zapomina a to takie proste) - dziękuje JB: jeśli mój dentysta nie miałby czasu dla mnie wówczas kiedy mnie boli to poszukam szybko innego stomatologa i koniec MO: obsługe mam b. dobrą (subiektywne odczucie), ale nikogo jeszcze nie poprosiłem o reomendacje! od jutra zaczynam Historia Paddi Lund 12 WS: dramatyczne zmiany muszą nastapić, aby naprawdę zaistnieć KK: W biznesie nieraz potrzeba naprawdę niewiele, żeby osiągnąć sukces (patrz Microsoft). Jak myślę o biznesie to przypomina mi się mala wiewióreczka Scart z "Epoki Lodowcowej" która rozpoczyna epokę lodowców. Właśnie każdy z nas moze zbudować świetny biznes. ML: Stale się przewija i potwierdza w tego typu rozważaniach prawda, że lepiej i taniej inwestować w klientów, których się już ma, niż zdobywać nowych.. Wanda Loskot: Złota myśl Marianie - wężykiem kochani! To nie jest gratisowa publikacja - nie masz prawa tego rozpowszechniać! © 2012 Wanda Loskot & Success Connection Historia Paddi Lund 13