Ślusarze z Kurzętnika
Transkrypt
Ślusarze z Kurzętnika
Ślusarze z Kurzętnika Rozmowę z Prof. Romanem Bäckerem (UMK) przeprowadził Adam Willma, Gazeta Pomorska, z dn. 6 09 2013 roku Czas ślusarzy - Jak to nazwać? „Afera w Kurzętniku”? - Nowy Zespół Szkół Zawodowych w Kurzętniku to świetna placówka, ale premier musiał być chyba mocno zmęczony po podróży... - ...żeby zadrzeć ze środowiskiem politologów. „Dzisiaj, to mówi także całe moje doświadczenie życiowe, w Polsce potrzeba ludzi we wszystkich zawodach. Kluczem jest to, by oni byli dobrzy w tych zawodach. Dobry ślusarz jest tysiąckrotnie więcej wart na rynku niż słaby politolog, a o polityku już w ogóle nie mówię”. Zagotowało się w panu? - Tysiąckrotnie. Oczywiście zawsze lepiej być dobrym niż złym. Chciałbym tylko przypomnieć, że doświadczenie życiowe pan premier zbierał jako absolwent historii, podobnie jak jego kolega, Prezydent RP. Historykiem jest odwołany minister skarbu Mikołaj Budzanowski, a minister Rostowski to z wykształcenia historyk ekonomii. Historykiem jest Grzegorz Schetyna. Politologami są Sławomir Nowak i Radek Sikorski (licencjat). Minister Michał Boni jest z wykształcenia kulturoznawcą, a pani minister rozwoju regionalnego – orientalistką. Nie słyszałem, żeby ktoś z tego towarzystwa zrobił oszałamiająca karierę w swoim zawodzie, a jednak jakoś sobie radzą. - Może syn coś tacie nagadał. - Jeśli dobrze pamiętam, Michał Tusk, absolwent socjologii, nie miał większych problemów ze znalezieniem pracy po studiach, a ostatnio prasa doniosła, że cieszy się nowym mieszkaniem za pół miliona złotych. Jakoś więc wiąże koniec z końcem. - Donald Tuska zawsze podkreślał z sentymentem swoją pracę fizyczną w spółdzielni studenckiej. - Nie jestem pewien czy chciałby po złożeniu urzędu wrócić do malowania kominów i tak spędzić czas do 67 roku życia. Premier wygłasza peany pod adresem zawodówek, tak jakby rzeczywiście zapewniały one pracę młodym ludziom. Tymczasem rzeczywistość wygląda inaczej. Absolwentom studiów wyższych, w tym politologom i historykom bez porównania łatwiej znaleźć pracę w wielu różnych zawodach, niż absolwentom zawodówek. Wystarczyło poprosić panią minister Szumilas o statystyki. - Więc dlaczego na forach internetowych wypłakują się bezrobotni politologowie? - Bo potężnym problemem w Polsce, ale i w innych krajach europejskich, jest praca dla młodych ludzi. Dotyczy to zarówno magistrów, jak i ślusarzy. Przewaga ludzi z wyższym wykształceniem polega na tym, że wiedzą więcej o świecie, znają języki i są bardziej elastyczni. Również wówczas, gdy jedynym rozwiązaniem jest praca fizyczna. Przykro mi, że pan premier tego nie zauważa. Być może pechowo trafił i otoczył się złymi politologami. Czekam aż wymieni ich na dobrych ślusarzy.