dyktando 5
Transkrypt
dyktando 5
Łódź, 11 grudnia 2012 r. II Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Prawa dziecka kolorami malowane Miasto Łdź, ktre zbdowano nad eką Łdką, było ped st laty miastem czący fabryk, manfaktr i warsztatw. Gdy ldzie jeszcze smacznie spali, świst parowych gwizdkw oraz penikliwe wycie syren bdziły i ze sn i wzywały do codzienny zajęć. Wśrd tłm robotnikw zmieający do swoi zakładw, szły take małe dzieci. Nad i głowami rozpościerało się niebo zasnte oparami mgieł oraz dymw wydobywający się z setek kominw fabryczny. Nie było widać rowej i łtej poświaty wsodzącego słońca. Niewyspane, często bardzo głodne i pemarznięte msiały wraz z dorosłymi pracować wiele godzin. W dawny czasa, gdy zarobki i rodzicw były bardzo małe, dzieci msiały pomagać rodzinie pracjąc kilkanaście godzin dziennie. W wiel doma tylko one pracowały, gdy rodzice tracili zatrdnienie. Te, ktre pracowały obsłgjąc maszynerię pędzalni, tkalni i farbiarni, często legały wypadkom lub zapadały na perne oroby. Gdy wracały do dom wycieńczone całodzienną pracą, morsane, rozdranione i smtne, nie miały j sił, aby radośnie bawić się ze swymi rwieśnikami. I los był bardzo cięki. Wiel światły ldzi, kty koali dzieci, starało się zmienić i ycie na lepe. Jednym z nich był wielki polski pedagog Jansz Korczak, ktrego dziś podziwia cały świat. Pragnął on, aby kade małe dziecko było koane oraz czło, e jest doceniane i potebne. Stwoył dom dla sierot, w ktrym dzieci miały same decydować o wiel sprawa. czył je postępować mąde i sprawiedliwie tak, aby nikogo nie kywdziły. Kade dziecko miało do obowiązkw domowy, ale te mogło powalić się osiągnięciami i zostać za nie powalone. Dzieci Jansza Korczaka nie msiały j ped świtem wyodzić do mozolnej pracy. czyły się i pracowały w dom, by zdobyć wyktałcenie, zawd i stać się w pyszłości wzorowymi obywatelami. Czły się koane i same take potrafiły koać inny. Szybko stawały się powane i dojałe. Dziś take kade dziecko pragnie, by traktowano je powanie. ce być koane i zawaane pez rodzicw i kolegw. Nie msi j tak, jak kiedyś pracować cięko stojąc dłgie godziny py warczącej maszynie w pale i wilgoci fabrycznej ali. W naszy czasa spełniły się maenia Jansza Korczaka o szczęśliwym świecie mały dzieci. Świecie, w ktrym kade dziecko odzi do kolorowej szkoły. Poznaje wiele ciekawy eczy. czy się potebny miejętności. Jest sprawiedliwie oceniane. Koleanki i koledzy wraz z panią wyowawczynią rozmawiają na pasjonjące tematy i planją, jak zrealizować swoje maenia. Ó– różowe od dziś będzie, granatowe rz – wszędzie, ż- zielone niezawodnie, h – brązowe, bardzo modnie, sz - wyjątki - czerwone, u i ch – czarnym posmolone Dyktando malował/ła ..................................................................................................... ze Szkoły Podstawowej nr ............................................................................................. Ilość ortochochlików: .................................................. Autor tekstu dyktanda – pani Grażyna Napieralska, Szkoła Podstawowa nr 2 w Konstantynowie Łódzkim. Łódź, 11 grudnia 2012 r. II Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Prawa dziecka kolorami malowane Miasto Łdź, ktre zbdowano nad eką Łdką, było ped st laty miastem czący fabryk, manfaktr i warsztatw. Gdy ldzie jeszcze smacznie spali, świst parowych gwizdkw oraz penikliwe wycie syren bdziły i ze sn i wzywały do codzienny zajęć. Wśrd tłm robotnikw zmieający do swoi zakładw, szły take małe dzieci. Nad i głowami rozpościerało się niebo zasnte oparami mgieł oraz dymw wydobywający się z setek kominw fabryczny. Nie było widać rowej i łtej poświaty wsodzącego słońca. Niewyspane, często bardzo głodne i pemarznięte msiały wraz z dorosłymi pracować wiele godzin. W dawny czasa, gdy zarobki i rodzicw były bardzo małe, dzieci msiały pomagać rodzinie pracjąc kilkanaście godzin dziennie. W wiel doma tylko one pracowały, gdy rodzice tracili zatrdnienie. Te, ktre pracowały obsłgjąc maszynerię pędzalni, tkalni i farbiarni, często legały wypadkom lub zapadały na perne oroby. Gdy wracały do dom wycieńczone całodzienną pracą, morsane, rozdranione i smtne, nie miały j sił, aby radośnie bawić się ze swymi rwieśnikami. I los był bardzo cięki. Wiel światły ldzi, kty koali dzieci, starało się zmienić i ycie na lepe. Jednym z nich był wielki polski pedagog Jansz Korczak, ktrego dziś podziwia cały świat. Pragnął on, aby kade małe dziecko było koane oraz czło, e jest doceniane i potebne. Stwoył dom dla sierot, w ktrym dzieci miały same decydować o wiel sprawa. czył je postępować mąde i sprawiedliwie tak, aby nikogo nie kywdziły. Kade dziecko miało do obowiązkw domowy, ale te mogło powalić się osiągnięciami i zostać za nie powalone. Dzieci Jansza Korczaka nie msiały j ped świtem wyodzić do mozolnej pracy. czyły się i pracowały w dom, by zdobyć wyktałcenie, zawd i stać się w pyszłości wzorowymi obywatelami. Czły się koane i same take potrafiły koać inny. Szybko stawały się powane i dojałe. Dziś take kade dziecko pragnie, by traktowano je powanie. ce być koane i zawaane pez rodzicw i kolegw. Nie msi j tak, jak kiedyś pracować cięko stojąc dłgie godziny py warczącej maszynie w pale i wilgoci fabrycznej ali. W naszy czasa spełniły się maenia Jansza Korczaka o szczęśliwym świecie mały dzieci. Świecie, w ktrym kade dziecko odzi do kolorowej szkoły. Poznaje wiele ciekawy eczy. czy się potebny miejętności. Jest sprawiedliwie oceniane. Koleanki i koledzy wraz z panią wyowawczynią rozmawiają na pasjonjące tematy i planją, jak zrealizować swoje maenia. Autor tekstu dyktanda – pani Grażyna Napieralska, Szkoła Podstawowa nr 2 w Konstantynowie Łódzkim.