jesien 2015.indd - Grupy Apostolskie RAM

Transkrypt

jesien 2015.indd - Grupy Apostolskie RAM
Drogi Przyjacielu!
Tli się jeszcze w Twoim sercu żar wspomnień, a pamięć wakacyjnych chwil z wolna przygasa. Przed Tobą nowy rok
szkolny, akademicki, nowy rok pracy, a także nowe wyzwania, powodzenia, porażki i sukcesy. Zaczyna się nowa walka. Zatrzymaj się jeszcze na chwilę i wróć do czasu wypoczynku wakacyjnego. Zastanów się: jak go wykorzystałeś?
Czym on był dla Ciebie? Czy nie był przypadkiem okazją
do niekończącego się przeglądania Facebooka lub ogólnego korzystania z „dóbr” komputera?
Żyjemy w czasach opanowanych przez media. To one
w znacznej mierze kształtują nasze postawy, nasze postrzeganie świata i to z czego czerpiemy przyjemność. Ważne
jest, aby umiejętnie wybrać przekaz medialny odpowiedni dla nas, który będzie kreował jak najbardziej prawdziwy
i rzeczywisty światopogląd.
Przyjacielu, polecam Ci kwartalnik Ruchu Apostolstwa
Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej, który w tym roku
obchodzi 40-lecie swojej działalności, a Ty właśnie trzymasz go w rękach.
Na zakończenie pragnę Cię prosić o modlitwę za nowo błogosławionych animatorów i moderatorów, by ,,składając nadzieję w Chrystusie, istnieli ku Chwale jego majestatu”. Proszę Cię o modlitwę, aby decyzja tych młodych ludzi o służbie Jezusowi nie była tylko pustosłowiem. Wielu bowiem
animatorów i moderatorów w przeszłości przyjęło krzyż
i było to ich ostatnie spotkanie z RAM-em. Zgodzisz się
chyba ze mną, że nie o to chodzi. Modlitwa i trwanie przy
Bogu. Tego potrzeba nie tylko nowym animatorom, ale też
nam wszystkim.
Nic nie jest w stanie tego zastąpić.
Pamiętam o Tobie w modlitwie!
Twój Przyjaciel
słowo wstĘpu
MAŁY JUBILEUSZ
„Powiedz mi, co czytasz,
a ja powiem ci kim jesteś”
>> 2
– te słowa obrazują pewną prawdę o człowieku. Moglibyśmy również rozpocząć to zdanie tak: powiedz mi, co oglądasz, z kim przebywasz, kogo kochasz.
Każdy, kto bierze do ręki czasopismo religijne, sam je czyta, a następnie przekazuje komuś innemu, wykonuje apostolską pracę. Ewangelizacja przez media jest bardzo ważna. Dziś może to czynić prawie każdy na różne sposoby,
np. przez strony internetowe, portale społecznościowe oraz komunikatory.
Jednak inaczej wyglądało to 40 lat temu, kiedy nie było tak rozbudowanych
środków przekazu. Wtedy grupa młodych ludzi postanowiła wydawać „List
do Przyjaciół”. Było to pierwsze w Polsce pismo religijne tworzone przez
młodzież i dla młodzieży, wydawane jest ono do dziś. Dziękuję wszystkim
którzy kolejno „przejmują pałeczkę” i dbają, by w dobie elektronicznych mediów pisane słowo docierało do innych. Robicie wielką rzecz. Pismo zawsze
można wziąć do ręki, wrócić do tekstu, pomedytować. Przeczytałeś? podaj
dalej! Staramy się w ten sposób przekazywać naszego „Amicusa”. Każdego,
kto przyjdzie do kancelarii parafialnej często z księdzem Grzegorzem obdarowujemy jakimś, nawet archiwalnym egzemplarzem. Dziś możemy czytać
kolejny, jubileuszowy numer. Dziękujemy wszystkim, a szczególnie ks. prałatowi Antoniemu Sołtysikowi oraz redaktor naczelnej Kamili Michalik, za serce i zapał by to czasopismo nie przestało istnieć.
Tego roku mamy więcej powodów do radości i świętowania. Kolejny jubileusz to 45-lecie pielgrzymki młodych Grup Apostolskich RAM do św. Jadwigi, a dziś do Centrum Jana Pawła. Z każdym razem dzień pielgrzymki stawał się czasem wspólnej radości, dniem dziękczynienia za RAM, za każdego
spotkanego człowieka. Wyrażamy wtedy wdzięczność św. Janowi Pawłowi
II za twórczą myśl i inspirację, dziękujemy, że takie dzieło istnieje w Kościele.
Dziękujemy wszystkim za dzieło nowej ewangelizacji w czasie rekolekcji wakacyjnych i w czasie ferii zimowych. Dwa i pół tysiąca ludzi było z Jezusem i z sobą we wspólnocie wiary. Był to czas łaski, który Wy tworzycie.
Pamiętajcie, że jesteście uczniami, którymi dziś posługuje się Chrystus,
by przekazywać swoje orędzie zbawienia dalej i dalej…
Teraz nadszedł czas, aby pójść dalej. Idziemy w nowy rok naszej apostolskiej pracy. Przed nami czas przygotowań do Światowych Dni Młodzieży,
czas wymagający zaangażowania i wytężonej pracy. Niech nikt z nas nie
mówi „ja nie”, „nie mam czasu”. Jakikolwiek sposób zaangażowania pozwoli
nam poczuć, że to nasze wspólne dzieło. Modlitwa, bycie wolontariuszem,
liderem parafialnym, przyjęcie pielgrzymów – to wspólny trud dla Jezusa.
Każda forma naszej pomocy pomaga młodym spotkać Jezusa, dzięki naszej posłudze Chrystus Zmartwychwstały może dotknąć młodych ludzi.
Pracujmy dla Chrystusa i dla człowieka, żeby każdy młody mógł powiedzieć: warto było przyjechać do Krakowa.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i dziękuję za każde dobro.
Ks. Paweł Kubani
– moderator RAM
Słowo do tekstu
Kardynała Wojtyły
Kamila poprosiła mnie o komentarz
do słów Kardynała Wojtyły, które znalazły
się w pierwszym numerze „Listu do Przyjaciół”. Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ komentarz dotyczy słów świętego.
Ten tekst zawiera treść, która musi do nas 3 <<
– kontynuatorów tego dzieła – mocno przemówić. Ksiądz Kardynał Karol Wojtyła
pragnął, aby wydawanie czasopisma zawsze trwało. Dlatego warto podjąć trud
i utrzymać wydawanie kwartalnika, pomimo
kosztów i sytuacji na rynku wydawniczym.
Może się wydawać, że jest wiele lepszych
czasopism i wydawnictw oraz nie łatwo
się z czymś przebić. Jednak dbajmy o naszego skromnego „Amicusa”. Niech stanie
się częścią każdego i każdej z nas, a w ten
sposób odpowiemy na pragnienie serca
Kardynała Wojtyły. Przyjmujmy każdy numer serdecznie i z myślą, iż wypełniamy pragnienie serca naszego Założyciela i Patrona.
On tak bardzo kochał młodych i tak bardzo
mu na nich zależało, że robił wszystko, aby
dotrzeć do nich ze słowem ewangelicznej
Dobrej Nowiny. Przeczytałeś? Podaj dalej!
Szczęść Boże wszystkim czytelnikom.
Ks. Paweł Kubani
– moderator RAM
MY!
W XXI wieku, który wypełniony
jest nowoczesnymi technologiami,
Internetem i telefonami komórkowymi.
Trudno wyobrazić sobie czasy,
kiedy nie wszystko było dozwolone
i że mogło CZEGOŚ brakować.
>> 4
Dawno, dawno temu kilku zapaleńców spotkało się
ze sobą, byli to: Adam Podbiera, Stanisław Koller oraz Marta Rogoż. Brakowało im czegoś w rzeczywistości, w której musieli egzystować. Postanowili oni założyć czasopismo katolickie dla młodzieży, które miało stać się głosem
prawdy. Na jego łamach młody człowiek miał możliwość
wypowiadania się bez obaw. Założyciele dobrze wiedzieli,
że jest to bardzo nowatorski i szalony pomysł. Przecierali
oni szlaki, gdyż byłoby to pierwsze czasopismo katolickie
dla młodzieży w Polsce. Złożyli propozycję redagowania
czasopisma „MY” swojemu duszpasterzowi ks. prałatowi
Antoniemu Sołtysikowi, który w porozumieniu z Ks. kard.
Karolem Wojtyłą udzielił im zgody na wcielenie pomysłu
w życie. Było to w roku 1975…
Kwestie papieru, farby, drukowania oraz nazwy, która mogła budzić poważne zastrzeżenia ze strony władzy, były
to sprawy do rozwiązania. Postanowiono nazwę „MY” zamienić na „List do Przyjaciół”, było to działanie asekuracyj-
ne, bo przecież każdy może pisać listy… Papier, a przede
wszystkim kalka były zdobywane. Maszyny drukarskie zostały zastąpione ludźmi, starsze, zaprzyjaźnione panie nocami przepisywały kolejne egzemplarze pisma. Kopiowały
je na maszynach do pisania używając 10 kalek. Nagłówki stałych rubryk oraz okładka były odciskanie z linorytu
na wielkich prasach szewskich w domu Stanisława Sarny (później redaktora „Listu”) jak za czasów Gutenberga.
A jak została rozwiązana kwestia farby? Pracujący wtedy
w drukarni Adam Podbiera miał poważny problem moralny.
Mógł kraść farbę ze swojego miejsca pracy, jednak jest to zachowanie nieetyczne. Wspólnie z ks. prałatem Sołtysikiem
znaleźli rozwiązanie tej sytuacji. Adam brał czasami niewielkie ilości farby, ale odpracowywał to nie biorąc należnej
mu zapłaty, pracował „charytatywnie”. Młodzi redaktorzy
pracowali głównie nocami nie tylko ze względu na swoje
inne zajęcia, lecz także w obawie przed konfrontacją z władzą. Bali się, że mogą zostać przyłapani z całym nakładem.
Na szczęście nigdy do takiego spotkania nie doszło.
Pierwszy nakład wynosił 50 egzemplarzy. Czasopismo
spotkało się z wielkim entuzjazmem ówczesnej młodzieży.
Z czasem w redagowanie „Listu” zaczęło angażować się coraz więcej młodych osób. Zmieniła się technika powielania
czasopisma, co pozwoliło na zwiększenie nakładu i rozszerzenie dystrybucji. Początkowo zasięg pisma ograniczał się
do parafii Archidiecezji Krakowskiej, później zaczęło ukazywać się także poza jej granicami.
Co tworzyło fenomen „Listu”? Być może to, iż było to pierwsze
czasopismo naprawdę dla młodych. Na jego kartach były poruszane tematy ważne dla młodego człowieka jak przyjaźń, relacja człowieka z Bogiem, kwestie moralne. Znalazło się też miejsce na trochę życia kulturalnego, np. recenzje książek, sztuk teatralnych oraz na artykuły o tematyce patriotycznej. Starano
się nie gasić ducha polskości, ale właśnie pobudzać go do życia.
Ta historia trwała nieprzerwanie aż do roku 1995. Do tego
czasu „List do Przyjaciół” ukazywał się jako stała rubryka
w czasopiśmie „Droga”. Wydawało się, że „List” zostanie zapomniany i zniknie z rynku czasopiśmienniczego, jednak po 10
latach, w roku 2005 narodził się na nowo jako „Amicus”.
Od tamtej pory ponownie młodzież angażuje się w jego tworzenie i miejmy nadzieję, że ta tradycja będzie kontynuowana.
Ks. prałat Sołtysik obawiał się, czy zapał młodych twórców
szybko nie zgaśnie. Tak się jednak nie stało. Wiele młodych osób poświęciło swój czas aby kontynuować dzieło.
Od 2005 roku moi poprzednicy na stanowisku redaktora
naczelnego (Patrycja Dura, Krzysztof Pierożek, Marcin
Filar, Natalia Jagocha) pod czujnym okiem ks. Pawła Kubaniego dbali o rozwój „Amicusa”. Dzisiaj ja pełnię tę zaszczytną funkcję. Moim marzeniem jest, aby nasze czasopismo zgodnie ze słowami ks. kard. Karola Wojtyły „trafiło
do każdej parafii, do każdej wspólnoty młodzieżowej, pomagającej zrozumieć wielką tajemnicę radosnego Alleluja” oraz aby jeszcze więcej młodych osób angażowało się
w to NASZE DZIEŁO. Bez Was „Amicus” nie będzie istniał…
Nursja
Kulisy pracy
redakcji
Amicusa
WERONIKA WAWRZON
MAŁGORZATA JANIK
SARA BOUNAOUI
RENATA BARAN
>> 6
7 <<
KAMILA MICHALIK
red. naczelna
IGA FIGIEL
korekta
MARIANNA GARLIŃSKA
korekta
MAGDALENA GAWLIK-ŁĘCKA
projekt i łamanie
KAMILA KRÓL
JUSTYNA ROGÓŻ
EMILIA KOLANKO
ANNA MARSZAŁEK
NICOLE MIAZEK
fotograf
ANNA KRZYKAWSKA
Zapewne wielu z Was zastanawia się, jak wygląda redagowanie „Amicusa”. Gdzie się spotykamy? O czym rozmawiamy? Jak to wszystko wygląda od kuchni? Z okazji jubileuszowego wydania zdradzamy Wam TAJNIKI NASZEJ PRACY. „Amicus – List do Przyjaciół” to wewnętrzne czasopismo
naszej wspólnoty RAM, które jest publikowane raz na trzy
miesiące. Kiedy Wy trzymacie w rękach to wydanie, my już
zastanawaiamy się nad kolejnym numerem. Staramy się, aby
temat następnego wydania nie powtarzał się i był dla Was
intersujący. To zadanie wcale nie jest łatwe.
Redakcja komunikuje się głównie drogą internetową. Stworzyliśmy grupę na portalu społecznościowym, tam dzielimy się swoimi pomysłami i uwagami. Około dwa miesiące
przed wydaniem numeru organizujemy spotkanie, które
rozpoczynamy modlitwą, wierzymy, że z Bożą pomocą możemy wspólnie stworzyć coś dobrego. Zastanawiamy się
nad tym jak ulepszyć „Amicusa”, przedstawiamy swoje pomysły na artykuły i rozmawiamy o bieżących sprawach. Jak
w każdej redakcji, zdarzają się kłótnie oraz odmienne opinie.
Ks. Paweł Kubani jest opiekunem duchowym naszej redakcji. Nad pracą czuwa nowa redaktor naczelna Kamila
Michalik, która mobilizuje nas do działania i, kolokwialnie
mówiąc, ogarnia wszystko. To ona nieustannie przypomina nam o nieubłagalnie zbliżającym się terminie oddania
artykułów. Dba też o to, aby każdy artykuł, zdjęcie, łamigłowka były na jak najwyższym poziomie, a także by w numerze niczego nie brakowało. Stara się również nawiązywać współpracę z wartościowymi podmiotami.
Redakcja to nie tylko szefostwo i piszący teksty, lecz także
osoby zajmujące się korektą: Marianna Garlińska, Iga Figiel
i Dorota Krzoska. Dzięki temu, że dokładnie sprawdzają każdy artykuł, znają „Amicusa” prawie na pamieć. Fotografowie
Nicol Miazek i Basia Sikora dbają o oprawę graficzną. I jeszcze Magdalena Gawlik, która zajmuje się łamaniem (czyli
rozmieszcza artykuły na stronach), bez niej żaden z numerów „Amicusa” nie miałby szans dostać się w Wasze ręce.
Po korekcie, łamaniu i ostatecznych poprawkach gotowy
i upiększony „Amicus” trafia do drukarni.
Na tym etapie odbywa się przelewanie wirtualnych pikseli na papier. Później paczki z „Amicusem” trafiają do Waszych rąk.
„List do Przyjaciół” można zdobyć na takich
uroczystościach RAMowych jak: Błogosławieństwo, Opłatek, Forum, rekolekcje. Pismo dostępne jest również w Duszpasterstwie na ul. Wiślnej.
Przeczytałeś? Podaj dalej! Tak aby „List
do Przyjaciół” dotarł do jak największego
grona odbiorców. Od niedawna „Amicusa” można przeczytać także w wersji elektronicznej, na naszej stronie RAMu.
A o wszystkich nowościach dowiecie się na naszym fanpage’u Amicus – List do Przyaciół.
Jak dołączyć do redakcji? Jeśli lubisz robić zdjęcia, masz lekkie pióro lub pomysł na artykuł –
napisz do nas! Nie musisz być studentem dziennikarstwa czy mieć samych piątek z polskiego.
Wystarczy tylko chęć tworzenia z nami wartościowego pisma, dla Twoich rówieśnikow –
„Listu do Przyjaciół”. Możesz też przesłać nam
swój tekst, lub zdjęcia, np. z rekolekcji, grupy apsotolskiej z Twojej parafii. Cieszymy się każdą
nową osobą, która dołącza do naszej redakcji.
Zapraszamy, nie gryziemy!
Agnus
ewangeLiczny kosmos
okiem Bacznego oBserwatora Życia coDziennego
Wyloguj się do życia,
czyli młodzież w świecie
maszyn
O co prosicie?
CZY TOBIE TEŻ ZDARZA SIĘ BYĆ ADRESATEM SŁÓW JEZUSA Z PONIŻSZEJ EWANGELII: „NIE WIECIE, O CO PROSICIE”?
>> 8
Wtedy zbliżyli się do Niego synowie Zebede- Pierwszą rzeczą, na którą warto zwrócić
usza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, chce- uwagę, jest oczywiście prośba, jaką kierują
my, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosi- do Jezusa dwaj bracia. Ewangelista Mateusz
my». On ich zapytał: «Co chcecie, żezapisze, że tę prośbę w ich imieniu
bym wam uczynił?» Rzekli Mu: «Daj Dla każde- złoży ich mama Salome, która była
nam, żebyśmy w Twojej chwale sie- go z nas pan siostrą Maryi. Apostołowie Jan i Jadzieli jeden po prawej, drugi po le- bóg ma nieco kub myśleli może, że ona pewnie
wej Twojej stronie». Jezus im odparł: inny scena- szybciej sprawę załatwi... Ciotce się
«Nie wiecie, o co prosicie. Czy mo- riusz, mimo przecież nie odmawia...
żecie pić kielich, który Ja mam pić, że w wielu
albo przyjąć chrzest, którym Ja mam przypadkach Pan Jezus zwraca uwagę kuzynom,
być ochrzczony?» Odpowiedzieli Mu: ten plan się że ich prośba, jest przez NICH nie
«Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: w pewnych do końca przemyślana, by nie po«Kielich, który Ja mam pić, pić będziewiedzieć wprost niezrozumiana.
punktach
cie; i chrzest, który Ja mam przyjąć,
„Nie wiecie, o co prosicie...”. Obaj,
pokrywa.
wy również przyjmiecie. Nie do Mnie
mimo że od trzech lat są uczniami
Jezusa
i niejedno
widzieli, nie potrafią zrojednak należy dać miejsce po mojej stronie
prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, zumieć, na czym ma polegać królowanie Jedla których ostało przygotowane». Gdy dzie- zusa. Zrozumieją to dopiero, gdy przyjmą
sięciu to usłyszało, poczęli oburzać się na Ja- Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy.
kuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie
i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą Będąc członkami Grup Apostolskich, warto,
za władców narodów, uciskają je, a ich wiel- abyśmy do tego tekstu często wracali. Bycie
cy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie sługą w królestwie Jezusa nie polega na tym,
między wami. Lecz kto by między wami chciał że będąc moderatorami, animatorami czy
się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. uczestnikami, będziemy „kolekcjonerami”
A kto by chciał być pierwszym między wami, krzyżyków z różnokolorowymi wpinkami,
niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn uczestnikami jak największej liczby wyjazCzłowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz dów, ale na tym, aby te wszystkie rzeczy pożeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». mogły nam stać się sługami Jezusa, wszę(MK 10, 3545)
dzie tam, gdzie aktualnie jesteśmy.
Pozostałych dziesięciu apostołów oburza
się na słowa Jakuba i Jana. Powody mogą
być przynajmniej dwa. Pozostali apostołowie (w tym Piotr!) oburzyli się, ponieważ oni
zrozumieli, co to znaczy być sługą, a dwaj bracia nie. Drugi powód jest zupełnie inny: być
może sami mieli chrapkę na „stołki” w królestwie Jezusa...Najważniejszą jednak rzeczą
jest reakcja Jezusa. Nie oburza się na swoich
uczniów, nie wypomina im, że nic nie zrozumieli z tego, co im mówił przez trzy lata. Zaprasza do siebie całą dwunastkę i cierpliwie
tłumaczy, co to znaczy być członkiem Jego
królestwa. Myślę że jest to dla nas pocieszająca perspektywa. Nawet jeżeli jeszcze nie
rozumiemy, co znaczy służyć. Jezus się tym
nie denerwuje, lecz cierpliwie tłumaczy...
Ewangelia zachęca nas do proszenia o to,
abyśmy byli dobrymi sługami, czyli tymi,
którzy pełnią wolę Boga. Dla każdego z nas
Pan Bóg ma nieco inny scenariusz, mimo że
w wielu przypadkach ten plan się w pewnych punktach pokrywa. Ważne jest jednak
to, abyśmy go odkryli, przyjęli i starali się
realizować. Czego wszystkim i sobie życzę.
Współczesne media charakteryzuje bardzo prosty i jaskrawy prze‐
kaz. Nie wspiera on jednak pozy‐
tywnych tendencji do rozwijania własnej osobowości. Sugeruje się raczej, aby dbać o to, co jest na zewnątrz. Ciężko się obronić przed takim przekazem zwłaszcza dzieciom i młodzieży.
Dzieci pozostawione samym sobie siadają do komputerów, telewizorów, tabletów,
smartfonów itp. Zbierają „like’i” na Facebook’u, wykorzystują swój czas i energię na gry
komputerowe, projektują życie, o którym
marzą, w Simsach, kopiują ubiór i styl tzw.
„gwiazd” albo celebrytów znanych z tego, że
są znani. Naśladują wzorce, które w Internecie i telewizji są na topie. Ulegają złudzeniu, że przepis na szczęście tkwi w posiadaniu pieniędzy, drogiego telefonu, modnych
ubrań, wielu przyjaciół, urody, popularności.
Młody chłopak, na oko 13 albo 14
Taki przekaz jest w dużym stopniu
lat, siedzi w busie ze słuchawkamusisz być szkodliwy dla dzieci i młodzieży. Hami w uszach i ze wzrokiem wbitym świadomą/ muje ich rozwój oraz umiejętności
w ekran tabletu. Nie spuszcza go z oka mym tego, że nawiązywania relacji z innymi ludźprzez całą drogę na dworzec auto- czas spędzo- mi. Otoczenie mediów, którym nabusowy. Kiedy trzeba wysiadać, nie ny w medial- siąka całe pokolenie, wywołuje proorientuje się, że woła go mama. Mu- nym szumie ces stopniowo coraz późniejszego
siała dopiero na niego solidnie wrza- to Twój czas dojrzewania do dorosłego życia.
snąć. Chłopak, który wygląda raczej zabrany bogu,
jakby w szkole na wf-ie podpierał ścia- rodzinie, przy- Choćbyśmy chcieli, nie jesteśmy
ny, wstaje, ale jest tak otumaniony, że jacielowi... w stanie brać na siebie odpowieidąc do wyjścia, potyka się o własne
dzialności za własne decyzje oraz
nogi, a wysiadając, uderza jeszcze głową o gór- ich konsekwencje. Zmierzamy powoli w kieną krawędź drzwi.
runku kolejnej choroby cywilizacyjnej, która
może skończyć się dziejową tragedią.
Podobnych obrazków można zaobserwować
coraz więcej. Bardzo wiele dzieci i młodzieży Przekaz mediów to jedno, ale postawa dorospędza więcej czasu na kontakcie z maszyna- słych - to drugie. Mediami nie kierują przemi niż z żywymi ludźmi.
cież ludzie młodzi, ale właśnie dorośli. Oni zaś
Głowa
Zmierzamy powoli w kierunku
kolejnej choroby cywilizacyjnej,
która może skończyć się
dziejową tragedią.
żyją w przeświadczeniu, że aby coś znaczyć,
trzeba wiele osiągnąć, a żeby wiele osiągnąć,
trzeba być o krok przed wszystkimi. Dlatego
już od małego niektórzy rodzice uważają, że
same szóstki w szkole to za mało. Po szkole
trzeba jeszcze wysłać dziecko na lekcje angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, gry
na pianinie albo na skrzypcach. Oczywiście
we wszystkim musisz być najlepsza/y. Inaczej
nie jesteś dość dobra/y.
Już dzisiaj mówi się w Japonii o chorobie
zwanej hikikomori. Hikikomori oznacza
istotę odizolowaną. Chory prowadzi życie głównie w zamkniętym pokoju i rzadko
ma kontakt z realnymi ludźmi. Spędza czas
w Internecie, oglądając telewizję albo grając na konsoli. Z pokoju wychodzi w nocy,
bo wtedy są mniejsze szanse na spotkanie
kogoś z domowników.
Przyczyny tej choroby tkwią w tzw. „wyścigu szczurów”. Potencjalny chory nie nadąża
za resztą, nie radzi sobie z presją otoczenia dotyczącą oczekiwań wobec jego osoby. Do tego
dochodzą problemy wynikające z okresu dojrzewania, a zwłaszcza problemy natury emocjonalnej. Dlatego człowiek ucieka w swój własny świat, do własnego pokoju i zamyka się
na ludzi. W Japonii szacuje się, że jest około 1
mln osób cierpiących na tę chorobę.
To dobra okazja, żeby przemyśleć, ile czasu
poświęcasz na FB, Internet, telewizję, itp.?
Musisz być świadomą/mym tego, że czas
spędzony w medialnym szumie to Twój czas
zabrany Bogu, rodzinie, przyjacielowi, znajomym. Musisz też wiedzieć, że nie trzeba
być we wszystkim najlepszą/ym. Nie musisz
znaczyć więcej od innych. Jesteś stworzona/y na obraz i podobieństwo Boga, który
jest Miłością (por. Rdz 1, 27; 1 J 4, 8). Tylko
z tego jednego powodu, jestem tego pewien,
znaczysz nieskończenie wiele!
Kumkwat
9 <<
wywiaD
wywiaD
Rozmowy
na
szczycie.
Rozmowa z Natalią Jagochą,
byłą Redaktor Naczelną
i Kamilą Michalik,
obecną Redaktor Naczelną „Amicusa”.
Opowieść o tym, co najpiękniejsze
w pracy dla Czytelników.
>> 10
AMICUS: Przez wiele lat byłaś redaktorem naczelnym naszego pisma Amicus-List do Przyjaciół. Co Twoim zdaniem jest najtrudniejsze
w pracy redaktora?
– Tryby”. Powiem Wam właśnie jak takie docenienie od innego Reaktora cieszy, taka nagroda, która pokazuje, że to,
co tworzymy, naprawdę ma sens. Kiedyś się spotkałam z opinią co to w ogóle ten Amicus, skoro nie można go nigdzie
dostać. Na to ja wyciągam gazetę z auta, dając mówię przeczytaj i sam oceń. W kolejnym kwartale ta sama osoba pyta
NATALIA JAGOCHA: Pierwsza myśl, która pojawia się
mnie, masz może nowy numer Amicusa, na to ja mów pracy redaktora to jak to ogarnąć, aby wyszło coś
dobrego z tej pracy. Otóż, jeśli szczególnie bym nie CIESZY KARTKA CZEKAJĄCA wię, tak, a On na to, że po przeczytaniu poda go dapowierzyła pierwszego mojego numeru Panu Bogu, NA WIŚLNEJ PO PIERWSZYM lej. To właśnie cieszy, że w pewien sposób z trudnym
to gdzieś całość by się rozsypała. Tym bardziej, że MOIM NUMERZE, NA KTÓREJ tematem trafiasz do zagubionej osoby, która a nóż
przekazane korzenie rozwoju Amicusa po moim
WIDNIEJE: „DO REDAKTOR
znajdzie odpowiedź w danym numerze na swoje pypoprzedniku, Krzysztofie Pierożku, już pokazywało NACZELNEJ LISTU I SKŁADU. tania. A na pytanie dlaczego to tak cieszy… po prostu
pewne drogowskazy. Jednak każda praca redakto- Z OGROMNĄ RADOŚCIĄ BIO- niesie dobro.
ra jest inna. U mnie najtrudniejsze było wymyślenie
RĘ DO RĘKI NOWY NUMER
głównych tematów, które zainspirują mnie, Redak- „LISTU”. CIESZY SZYBKI ROZ- A: Poprzedni numer wydaliśmy już wspólcję oraz Czytelników, do tego by ocenić, że jednak WÓJ PISMA, ZARÓWNO TRE- nie z nowym redaktorem. Czego Ci najwarto przeczytać kolejną stronę, nie zatrzymać się ŚCIOWY, JAK I TEN GRAFICZ- bardziej brakuje po „oddaniu pałeczki”?
na tej jednej. Tematy, co się okazało później, przyno- NY. TAK TRZYMAĆ!!! – TRYBY”
sił okres pomiędzy kończeniem bieżącego numeru,
N.J.: Jak to mówią, coś się kończy, by coś mogło zaa rozpoczynaniem już nowego. W konsekwencji Amicus
cząć się nowego. Nowe nie oznacza by porównywać, to robi
początkowo ukształtował w nas Cnoty, potem pokierował
Czytelnik, jeśli już, ale też nie do końca. Bo Amicus tworzony
przez jubileusz GA, Kulturę, Symbole, Pokój, Trójcę itp. Tym
jest, aby wprowadzać świeżość i dobro, a przede wszystkim
oto sposobem to, co wydawało się trudne, czyli skąd czerpać
przyjaźń wśród nas. Tak jak i zmienia się czas, tak i zmieinspirację, okazało się prostsze niż się wydaje. Bo ponadto
niać się będzie na pewno treść i reszta rzeczy, czy teraz czy
ludzie, z którymi miałam przyjemność pracować, stali się
przy kolejnym Redaktorze, ale duch pozostanie z ideą jedla mnie oparciem i motorem do działania, wskazując swoją
den, wspólny. Jeśli miałabym powiedzieć, czego mi brakuje to Wielu Kochanych Osób, którymi są Redaktorzy twosugestią czy idziemy w dobrym czy ciut gorszym kierunku.
rzący to Czasopismo. Tego właśnie mi brakuje, uśmiechu,
spostrzeżeń Waszych i słynnego DEADLINE-u. PamiętajA: A co najbardziej cieszy?
my ponadto, że każdy numer tworzony jest z pasją. Stąd tej
niekończącej pasji, życzę każdej osobie w Redakcji, czy tej
N.J.: Hmm… Ciszy, ten jeszcze ciepły rodzynek, co dopiero
nowej, czy później kolejnej, kolejnej, kolejnej…
otrzymany z drukarni, można przeglądnąć, nawet z chochlikami w numerze. Cieszy kartka czekająca na Wiślnej
A: Na przestrzeni lat widziałaś jak Amipo pierwszym moim numerze, na której widnieje: „Do Recus z numeru na numer się zmienia. Co było
daktor Naczelnej Listu i Składu. Z ogromną radością biorę
największą zmianą, a co mimo upływu lat się
do ręki nowy numer „Listu”. Cieszy szybki rozwój pisma,
nie zmieniło?
zarówno treściowy, jak i ten graficzny. TAK TRZYMAĆ!!!
N.J.: W sumie na to pytanie w jakimś stopniu pojawiła się
pomnę, coś przeoczę, że coś niespodziewanie nie wyjdzie.
odpowiedź powyżej, czyli przede wszystkim nie zmienia się
Ciążyła na mnie wielka odpowiedzialność. Teraz już nauczyduch tworzenia Amicusa. Główne przywołanie do Naszego
łam się „mojego pokoju na pamięć” i praca z drugim, ale jakPatrona. jakim jest Św. Jan Paweł II, stąd zawsze ten Dialog
że ważnym, numerem jest o wiele łatwiejsza.
z JP II w naszym kwartalniku pozostanie. Aby osoby, które nie
A: Zanim zostałaś naczelną Amicusa, współwidziały tej Świętej Osoby choćby na pielgrzymach po świepracowałaś, jako autorka tekstów. Wicie w TV, umiały powiedzieć, że tak Grupy Apostolskie,
działaś jak Amicus się zmienia, każdy
stąd i nasze pismo Młodych, czyli List do Przyjaciół,
kolejny redaktor naczelny wprowadzał
to dzieło Jego a teraz kontynuacja to wszystko dla
coś nowego. Co nowego chciałabyś
Niego i z Jego pomocą. W końcu to On nie raz mówprowadzić od siebie?
wił: „Wy, jesteście solą ziemi, wy jesteście światłem świata.” Stąd lata lecą, Amicusa również,
ale idea, zamierzenie, się nie zmieniło. Wiadomo
K.M: Tak naprawdę można tu zdać pytanie czy
obecnie media i forma przekazu jest coraz szerzej
to na pewno redaktor naczelny coś zmienia. Owdostępna, zmienia się i nie stoi w miejscu, dlatego
szem, byłam przez parę ładnych lat redaktorem,
myślę, że wcześniejsza Redaktor Naczelna, Patrycja
ale z tego doświadczenia wynika, że to właśnie reDura, nawet nie przypuszczała, że kwartalnik będzie w Indaktorzy wprowadzają swoje propozycje i unowoczeternecie. Dawniej po niego specjalnie przyjeżdżało się na urośnienia. Redaktor naczelny jest od aprobaty lub odrzucania
czystości w Grupach Apostolskich, teraz jeśli coś umknie,
ich pomysłów. Czy ja bym chciała coś zmienić? Na pewno
to zawsze są media. Stąd na pewno media wiele zmieniły,
chciałabym poszerzyć redakcję. Chciałabym, aby młodzi luale i wprowadziły w pismo wymagania, aby szło ono
dzie chętniej przysyłali nam swoje propozycje, swoje
z duchem czasu, poruszało coraz to trudniejsze tema- Bo Amicus tworzony jest zdjęcia i niezależnie od miejsca zamieszkania, wieku
ty, a przede wszystkim bieżące tematy wśród młodych. aby wprowadzać świe- mogli też włączyć się w naszą redakcję.
Pewno gdyby za parę lat zadać ponownie to pytanie,
żość i dobro, a przede
A: Co w takim razie pozostanie nieto odpowiedź w jakimś stopniu może być podobna. Ale
wszystkim przyjaźń
zmienne?
to tylko hipoteza, bo czasu nie umiemy przewidzieć.
wśród nas.
A: Warto kontynunuować to dzieło?
N.J.: A warto dzieciom opowiadać o pradziadkach? Stąd, moja
odpowiedź, brzmi oczywiście TAK. Warto kontynuować
to, co jest dobre i co przynosi pewną dokumentację,
co w tym naszym Duszpasterstwie się dzieje. Ponadto tak teraz patrzę, że nowe osoby w Redakcji
się pojawiają, nawet sami zgłaszają, na tzw. małe
praktyki. Stanowi to dla nich niesamowity sprawdzian, bo może któryś/któraś, odkryje, że właśnie
dziennikarstwo czy pobliskie profesje, są jego wymarzonym zawodem. Nie tylko słowem mówionym
się trafia do ludzi, ale właśnie słowem pisanym, można coś wskazać. Tym bardziej, że Amicus wyraźnie sam
podpowiada: PRZECZYTAŁEŚ, TO PODAJ MNIE DALEJ.
Prawie jak na powszechnym portalu można potwierdzić „lubię to” i kontynuować dzieło dalej.
AMICUS: Jest to już Twój drugi numer Amicusa, jako pani redaktor naczelnej. Co było
najtrudniejsze dla Ciebie, przy tworzeniu
Twojego pierwszego numeru?
KAMILA MICHALIK: Tworzenie pierwszego numeru było
dla mnie jak wejście do całkowicie ciemnego pokoju, w którym wiedziałam, że znajdują się krzesła i stół, jednak nie
miałam pojęcia gdzie. Moja poprzedniczka Natalia bardzo
dobrze wprowadziła mnie w moje obowiązki, jednak zawsze,
aż do wydania pierwszego numeru bałam się, że o czymś za-
K.M.: Niezmienna zostanie idea Amicusa i Jego przesłanie. Redakcję tworzą ludzie młodzi i piszą oni do młodych. Takie było założenie tej gazety od początku i o tym nam nie wolno zapominać.
A: Poprzez wydawane pismo masz szansę
trafić do wielu młodych ludzi. Co jest
w tym dla Ciebie najważniejsze?
K.M: Misją i punktem honoru jest dla mnie to,
aby to czasopismo było swoistym „głosem prawdy”. Gubimy się w huku medialnym, fundowanym
nam codziennie w mediach i Internecie. Amicus
dostarcza wartości katolickich oraz patriotycznych.
Najważniejsze jest dla mnie, aby to wciąż TRWAŁO i aby
młody człowiek sięgając po tą gazetę w głębi duszy, po przeczytaniu chociaż jednego artykułu, mógł powiedzieć „Jestem dumny z tego, że jestem Katolikiem i Polakiem”.
A: Czego sobie życzysz u progu swojego redaktorowania?
K.M.: Nie mam specjalnych życzeń. Bardzo dobrze współpracuje mi się z redakcją, która jest bardzo kreatywna i twórcza.
Jeżeli mogłabym powiedzieć tu swoje marzenia względem
Amicusa to na pewno chciałabym, aby trafiał on do każdej
parafii naszej Archidiecezji. I wierze, że jest to do osiągnięcia przy współpracy naszych animatorów i moderatorów.
Rozmowę przeprowadziła Magdalenka
11 <<
Jak Kościół
z władzą
Na początku Bóg stworzył...
problemy z pierwszą stroną
ruBryka patriotyczna
zwyciężał...
Historia Kościoła w PRL‐u to historia walki, trudnych >> 12
Bóg chce, żebyśmy Go poznali, dzisiaj też mówi do nas w swoim Słowie. Gdy otwierasz Pismo Święte nie masz
przed sobą tekstu archaicznego, lecz żywy i mający moc zmienić Twoje życie, jak napisał autor natchniony:
„Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny,
przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić
pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12). O tych prawdach powiedzieliśmy sobie
już w poprzednim numerze poznając trzy ważne zasady. Przyszedł czas na sięgnięcie po Biblię
i rozpoczęcie lektury. Wielu ludzi niestety w tym miejscu kończy.
„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.” (Rdz Właśnie tak – to jest pieśń. Hymn na cześć
1,1). Siedmiodniowy opis stworzenia budzi wie- Boga Stwórcy, a uważny czytelnik szybko
le kontrowersji i przez wielu podawany jest jako zauważy w nim zwrotki i refreny (które
argument przeciwko czytaniu Biblii. Bo wielki często akcentujemy śpiewem podczas liwybuch, bo miliardy lat, bo autor biblijny to so- turgii paschalnej). I nie chodzi tu o siedem
bie wszystko wymyślił, a Kościół mógł wmawiać dni w naszym rozumieniu – jak by się liczyły, skoro dopiero po trzech stwoludziom, póki nauka nie powiedziała,
że było inaczej. Ale spróbujmy siąść Autor zapisał rzone zostają ciała niebieskie?
nad tą pierwszą stroną i zastanowić dla nas pieśń, Nie chodzi też o ukrytą symbolikę
która przypo- epok geologicznych czy inne zasię, o czym tak naprawdę jest…
mina funda- kamuflowane prawdy przyrodniPrzenieśmy się do VI w. p.n.e. Piszący menty wiary. cze. Autor zapisał dla nas pieśń,
dla nas redaktor (zbierający wcześniej- to bóg jest która przypomina fundamenty
sze tradycje) doświadczył wygnania ponad wszyst- wiary. To Bóg jest ponad wszystw Babilonii. Izraelitom nie było tam ła- kim i od niego kim i od niego wszystko ma istnietwo. Opłakiwali swoją ojczyznę, z któ- wszystko ma nie (po hebrajsku „niebo i ziemia”
istnienie.
oznacza właśnie „wszystko”). Nie
rej zostali wydarci siłą (patrz: Psalm
ma sensu oddawanie czci słońcu
137). Nie mogli oddawać czci swojemu Bogu, ponieważ byli zbyt daleko od Świąty- czy księżycowi, bo one są tylko stworzeni, którą On wybrał jako szczególne miejsce kul- niem, nie mają żadnej mocy. Sześć dni stwotu. Bogowie babilońscy, których kult był bardzo rzenia ułożone parami (pierwszy – czwarkolorowy i bogaty, wydawali się bardziej realni ty, drugi – piąty, trzeci – szósty) ukazują,
niż jedyny Bóg, który pozwolił, aby Jego umiło- jak Bóg przygotował świat, a później wywany lud został pokonany i wysiedlony. Wielu pełniał kolejne jego przestrzenie – zatraciło wiarę i zaczynało składać ofiary bożkom tem to wszystko nie jest z przypadku, lecz
babilońskim, czcić słońce, księżyc i siły natury. z Jego doskonałego, uporządkowanego poKalendarz także wpływał na utratę tożsamości, mysłu. Nie trzeba się martwić, że zostawił
Żydzi nie mieli możliwości świętowania szabatu. człowieka samemu sobie. Siódmy dzień odWtedy przez autora natchnionego Bóg przypo- poczynku przypomina o tym, aby ten włamniał swojemu ludowi o tym, co najważniejsze śnie dzień poświęcić na wstrzymanie się
– i te prawdy przekazuje nam pieśń przytoczona od pracy i oddanie czci Temu, który stworzył wszystko. Możemy wyobrazić sobie
w pierwszym rozdziale.
jak tęskniący za ojczyzną Izraelici śpiewali
ten hymn swoim dzieciom przekazując im
wiarę. Jak obserwowali bujną mezopotamską przyrodę (tak różną od surowej ziemi
palestyńskiej) z ulgą, że nad tym wszystkim
także panuje ich jedyny Bóg.
Drogi Przyjacielu, otwórz więc bez lęku pierwszą stronę Pisma Świętego, nie bój się z wiarą
pomodlić tym hymnem i zachwycić tym, czego dowiesz się o Bogu. Bo najważniejsze jest
to, co w czasie czytania On powie Ci o sobie.
A później nie bój się spojrzeć na drugą stronę,
która zawiera zupełnie inny opis stworzenia,
spisany kilkaset lat wcześniej. Tam możesz się
dowiedzieć też czegoś o sobie… ale opisami
stworzenia człowieka zajmiemy się następnym razem. Zachęcam do przesyłania swoich
wątpliwości, pytań i refleksji na adres redakcji.
Owocnego spotkania ze Słowem!
PS Swoją drogą, czy wiecie, że jeszcze Einstein twierdził, że wszechświat jest odwieczny,
a tę teorię obalił dopiero Georges Lemaitre,
fizyk, astronom i jednocześnie… ksiądz katolicki? Gdy przedstawił swoją teorię pierwotnego atomu, innym naukowcom wydawała
się tak nieprawdopodobna, że prześmiewczo
nazywali ją „Big Bang theory” (teoria Wielkiego Wybuchu). I tak już zostało...
Filip N.
kompromisów,
13 <<
sztucznych podziałów i wielkich postaci.
Po bezprawnym przejęciu rządów przez komunistów w Polsce partia na czele z Bolesławem Bierutem chciała, żeby jej władza
sięgała jak najdalej. Nie tylko do postanowień politycznych i administracyjnych. Władza miała sięgać do dusz i sumień Polaków.
Komuniści szybko zauważyli, że w tej ostatniej dziedzinie najsilniejszą pozycję ma Kościół Katolicki. Dlatego bardzo szybko zaczęli go zwalczać.
W pierwszych 3 latach po wojnie panował
jednak względny spokój. Bolesław Bierut jako
prezydent brał udział w kościelnych nabożeństwach, swoją przysięgę kończył słowami „Tak
mi dopomóż Bóg”, czy też odsłaniał pomnik
Chrystusa przed kościołem św. Krzyża w Warszawie. Jednak już wtedy władza, zachowując pozory, walczyła z Kościołem. Zaczęło się
od zerwania konkordatu, czyli umowy Polski
ze Stolicą Apostolską, która zapewniała dobry stosunek władzy państwowej i Kościoła.
Każdy ksiądz i kleryk miał założoną „teczkę”,
gdzie Służba Bezpieczeństwa zbierała informacje na jego temat. Zdarzały się przypadki,
że do seminariów wstępowali agenci, donosili na swoich kolegów, a tuż przed święceniami rezygnowali. W 1948 roku aresztowano ponad 400 księży, a partia utworzyła
Urząd ds. Wyznań, który był specjalnie przeznaczony do walki z Kościołem.
Sprawą, która pokazała bezwzględność władzy w stosunku do księży Rekolekcje szybko stały się barbyło aresztowanie i proces kielec- dzo popularne, a wakacyjne turkiego biskupa Czesława Kaczmarka. nusy były miejscem, gdzie młodzi
Aresztowany w 1951 roku hierarcha ludzie mogli swobodnie wyraprzyznał się do popierania ideolo- żać swoje poglądy, a także dbać
gii faszystowskiej i współdziałania o swój duchowy rozwój.
z obcymi państwami. Mało kto wiedział, że biskup był poddawany 40-godzin- Olbrzymi wpływ na młodych ludzi miał
nym przesłuchaniom, w czasie których nie w czasach komunizmu Ruch Światło-Życie
mógł spać, ani jeść. Funkcjonariusze grozili założony przez księdza Franciszka Blachmu śmiercią i zakazywali korzystania z toa- nickiego. Rekolekcje szybko stały się bardzo
lety. Przez całą zimę był przetrzymywany popularne, a wakacyjne turnusy były miejscem, gdzie młodzi ludzie mogli swobodnie
w samej koszuli w celi z otwartym oknem.
wyrażać swoje poglądy, a także dbać o swój
Komuniści próbowali też rozbić jedność duchowy rozwój. Założyciel oazy dbał także
w polskim Kościele. W 1949 roku powoła- o ludzi dorosłych, dlatego założył „Krucjali ruch „Księży Patriotów”, którzy popierali tę Wstrzemięźliwości”, która w szczytowym
władzę ludową i zmiany zachodzące w Pol- okresie działalności zrzeszała ponad 100 tysce. W szczytowym momencie działalności sięcy osób. Widząc jak wielkie to zagrożenie,
do ruchu należało ok. 900 księży, co stano- władza postanowiła zlikwidować to stowawiło prawie 10 % całego duchowieństwa.
rzyszenie w 1960 roku. Ksiądz Blachnicki
(podobnie jak ks. Antoni Sołtysik) był w tym
Mimo zręcznej propagandy władz Kościół czasie jednym z najbardziej inwigilowanych
nie tracił swojego autorytetu wśród ludzi. przez bezpiekę duchownych.
Wszystko przez wybitne postaci, które w różnych okresach Polski Ludowej miały posłuch Mimo wrogości ze strony władz Kościół
u wiernych. Najważniejszą z nich był kard. Ste- w Polsce nie stracił swojej pozycji, ale ją
fan Wyszyński. Zawierał trudne kompromisy umocnił i stał się organizacją, która odez władzą (porozumienie z 1950 roku), a kiedy grała bardzo ważną rolę w obaleniu systebył aresztowany w latach 1953-56 napisał mu komunistycznego.
tekst Jasnogórskich ślubów oraz przygotował
Antoni Michalak
Wielką Milenijną Nowennę przed tysięczną
rocznicą chrztu Polski.
ŚDm
Boskie w LuDzkicH rĘkacH
Rok łaski
od Pana
ŚDM-owa
rejestracja
– (nie) ogarniam!
26 lipca ruszył system rejestracji na Światowe Dni Młodzieży. Na to wielkie wydarzenie za pośrednictwem internetowego formularza zapisują się młodzi z całego świata. Wśród obecnych na ŚDM nie może zabraknąć również ich gospodarzy – nas, Polaków, a szczególnie młodych z Archidiecezji Krakowskiej. Jak więc mamy zadeklarować chęć udziału w tak ważnym przedsięwzięciu?
>> 14
Stało się! Na rok przed rozpoczęciem Świa- bowiem tworzone Diecezjalne Centra ŚDM
towych Dni Młodzieży została uruchomio- i to tam powinny się zgłaszać grupy, duszna procedura rejestracji. Pierwszym, który pasterstwa czy osoby indywidualne. Młopojawił się na liście pielgrzymów, był sam dzi z naszej Archidiecezji rejestrują się więc
Papież Franciszek. Rejestracja dla polskich przez swoje krakowskie Centrum.
uczestników odbywa się grupami, przy
udziale Diecezjalnych Centrów ŚDM. Mło- Pierwszym etapem jest tworzenie makrogrup
dzi z Archidiecezji Krakowskiej jako gospo- – zajmuje się tym Sekcja Pastoralna.
darze witający pielgrzymów w swoich pro- W kolejnym pole do działania mają ci, którzy
gach, jak również uczestnicy wypragną być uczestnikami wydarzeń.
darzeń organizowanych w ramach
Dzięki inforW skrócie
przedstawia
on następująco:
ŚDM, także powinni się zarejestro- macji na temat s i ę
wać. Procedura składa się z dwóch grup obecnych tworzenie grupy --> wybór
-->
kontakt
faz – najpierw w diecezjach two- na ŚDM organi- opiekuna
rzone są makrogrupy (skupiają- zatorzy mogą le- z koordynatorami.
ce od 1 do 5000 uczestników), piej przygotować
do których przyporządkowuje się się do nadchodząTWORZENIE GRUPY
mniejsze podgrupy (do 150 piel- cych wydarzeń.
grzymów). Brzmi skomplikowanie?
Należy znaleźć osoby, które
Postaram się Wam to przedstawić w sposób stworzą z nami grupę. Może to być zespół
jak najbardziej przejrzysty.
uczniów liceum, parafialna grupa modlitewna, grupa scholi lub jakaś inna. Ważne jest,
aby liczba jej członków nie przekraczała 150
CHCĘ WZIĄĆ UDZIAŁ W ŚDM –
CO MAM ZROBIĆ?
osób. Taka grupa zakłada również wybór
tego samego Pakietu Pielgrzyma.
Przede wszystkim nie działać zbyt pochopnie, a spokojnie przyjrzeć się czym to się przyWYBÓR OPIEKUNA
słowiowo „je” (czyli w tym przypadku przeczytać ten artykuł J). Dostępny na oficjalnej W powstałej grupie wybieramy opiekuna,
stronie panel rejestracji jest co prawda prze- który następnie kontaktować się będzie
znaczony dla wszystkich uczestników (nieza- z koordynatorami.
leżnie od narodowości czy wyboru Pakietu
Pielgrzyma), jednak Komitet Organizacyjny
prosi, aby nie rejestrować w tym systemie
indywidualnych grup. W każdej diecezji są
„Amicus” obchodzi swój jubile‐
usz. To wydarzenie, które różni się od zwykłej rocznicy – jest obchodzone w sposób wyjątkowo uroczysty. Warto wiedzieć, że świętowanie jubileuszy ma bogatą tradycję biblijną i liturgiczną, którą pokrótce postaram się przybliżyć. 15 <<
KONTAKT Z KOORDYNATORAMI
Opiekun zgłasza swój zespół pisząc na adres: [email protected], a w temacie wiadomości wpisuje: „Rejestracja
młodzieży krakowskiej na ŚDM”. Zgłoszenia można dokonać także telefonicznie pod numerem +48 518 309 712 .
Następnie grupie zostaje założone specjalne konto. Od tej pory jej opiekun będzie
otrzymywał dalsze informacje, które pomogą pomyślnie zakończyć rejestrację.
DLACZEGO WARTO SIĘ
ZAREJESTROWAĆ ?
Dzięki informacji na temat grup obecnych
na ŚDM, organizatorzy mogą lepiej przygotować się do nadchodzących wydarzeń,
przede wszystkim pod kątem logistycznym.
Z kolei pielgrzymom uczestniczącym w tak
wyjątkowym spotkaniu młodzieży ułatwi
ona jego przeżywanie m.in. dzięki kompletowi informacji zawartych w plecaku pielgrzyma (który dodatkowo będzie doskonałą pamiątką tych dni!). Rejestracja daje również
zapewnienie dostępu do miejsc, w których
odbywać się będą konkretne wydarzenia.
Czyli w dwóch słowach – same plusy!
A jeśli nie wiesz z kim możesz stworzyć grupę, zgłoś się do swoich liderów parafialnych
(lub, jeśli ich nie znasz, księdza) – tam już
na pewno coś się tworzy!
Wokaliza
W Księdze Kapłańskiej znajdujemy szczegółowe przepisy dotyczące celebracji roku jubileuszowego (Kpł 25). Miał być on obchodzony przez Żydów co pięćdziesiąt lat. Rok
ten miał być rokiem łaski przede wszystkim dla biednych: miało nastąpić wyzwolenie niewolników, a ubodzy, którzy musieli
sprzedać swoją ziemię z powodu nędzy, mogliby ją znów nabyć na własność. Miał być
to też rok, który był dla Żydów sprawdzianem ich wiary w Bożą Opatrzność: w roku
jubileuszowym bowiem nie wolno było siać
ani zbierać. Bóg obiecał bardzo obfite zbiory
w roku poprzedzającym jubileusz.
Chrystus przeczytawszy w Nazarecie proroctwo Izajasza, w którym pada sformułowanie: „Pan posłał mnie, (…) abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4, 19), stwierdził,
że proroctwo to zrealizowało się na Nim.
Jak bowiem twierdzą bibliści przepisy
o roku jubileuszowym nigdy nie zostały
przez Żydów wprowadzone w życie! Izajasz zapowiedział, że Mesjasz pozwoli wierzącym doświadczyć roku jubileuszowego
i troskliwości Boga. Jezus jednak przynosi
wolność na głębszym poziomie. On przynosi
wolność wewnętrzną. Każdy, kto Go spotyka, może jej doświadczyć.
Do tradycji biblijnych jubileuszy sięgnął Kościół w XIII w. Ówczesny papież ogłosił rok
1300 Rokiem Jubileuszowym. Początkowo Rok Jubileuszowy miał być obchodzo-
ny w Kościele co 100 lat, później skrócono pa. Jest to łatwe zadanie do wykonania dla
ten czas do 50, a wreszcie do 25 lat. Ostat- uzyskania odpustu. Poza rokiem jubileuszoni zwyczajny Rok Jubileuszowy obchodzo- wym konkretnym czynem są m.in.: koronka
ny był w roku 2000. Ojciec Święty ma jed- do Bożego Miłosierdzia przed tabernakunak wolność w ogłaszaniu Nadzwyczajnego lum, półgodzinna adoracja czy półgodzinna
Roku Jubileuszowego, a papieże wielokrot- lektura Biblii. Są to zadania bardziej wymagające, ale możliwe do wykonania.
nie z tego przywileju korzystali.
Najbliższy Nadzwyczajny Rok JubiCo daje Rok
leuszowy – Rok Miłosierdzia – de- Jubileuszowy? Co daje odpust zupełny? Spowiedź
cyzją papieża Franciszka rozpocz- Przede wszyst- nie wystarcza? Spowiedź daruje winę
niemy już 8 XII. Celebracjami, które
kim szeroko
za grzech: człowiek wraca do przytowarzyszą Rokowi Jubileuszowe- otwiera bramę jaźni z Bogiem. Sakrament jednak
mu są otwarcie i zamknięcie drzwi
odpustów
nie gładzi kary za grzech – doświadczanej bądź na ziemi, bądź w czyśćjubileuszowych w bazylikach większych Rzymu. Dokonuje ich papież lub jego cu. Pozostają bowiem skutki grzechu, których
przedstawiciel. Gdy Rok Jubileuszowy się człowiek ponosi konsekwencje. Zrozumieć
kończy, drzwi są zamurowywane i czekają to pomoże nam następujący obraz: organizm
do następnego Roku Jubileuszowego na po- człowieka, który po 20 latach przestał palić
nowne otwarcie.
papierosy, potrzebuje kilku lat na regenerację. Czas regeneracji to okres ponoszenia kary
Co daje Rok Jubileuszowy? Przede wszyst- za grzech. Odpust uwalnia od tej kary i czyni
kim szeroko otwiera bramę odpustów. Moż- przed Bogiem wieloletniego palacza osobą,
na je uzyskać pod zwykłymi warunkami, która nigdy nie miała papierosa w ustach.
którymi są: wyrzeczenie się przywiązana
do jakiegokolwiek grzechu, nawet powsze- Rok Jubileuszowy to rok łaski od Pana. Przedniego, spowiedź, komunia święta, modli- życie tego rok bez odpustu jest zmarnowatwa w intencjach Ojca Świętego oraz wyko- niem szansy od Boga.
nanie pobożnego czynu: w roku jubileuszowym najczęściej jest to nawiedzenie katedry
Liturgista
bądź kościoła wyznaczonego przez bisku-
NAZWA ARTYKUŁU
>> 16
NAZWA ARTYKUŁU
17 <<
na tropie ramowskicH owieczek...
Na tropie Grupy
Apostolskiej
w Brzeziu...
>> 18
Grupa Apostolska w Brzeziu (pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego ) powstała około 2 lat temu. Wtedy to an. Przemek
pierwszy raz spotkał się z młodzieżą z okolic.
W jego staraniach pilnie wspomagał go ks.
Leszek Uniwersał - ówczesny katecheta.
Umiejętnie prowadzone spotkania spowodowały, że w tym dwuletnim okresie grupa
regularnie powiększała się. Obecnie skupia
nie tylko uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum, ale także szkół średnich i wyższych.
Młodzi apostołowie z Brzezia są bardzo zaangażowani w życie parafialne (schola parafialna czy też służba liturgiczna). W każdy piątek po wieczornej Mszy Świętej, bez
względu na warunki pogodowe, spotykamy
się, aby wspólnie rozważać Pismo Święte
i zdobywać nową wiedzę, a także pogłębiać
swoją wiarę. Nie brakuje nam też wspólnego śpiewu i paru minut, aby zagrać w jedną
kącik pieLgrzyma
Od kandydata
do animatora
z wielu znanych nam rekolekcyjnych gier.
Nasze spotkania mamy umożliwione dzięki
wyremontowanej salce (poprzez inicjatywę
podjętą przez ks. proboszcza). W wakacje
i ferie, rok w rok, zwiększa się liczba uczestników rekolekcji z naszej parafii. Dlatego też
z niecierpliwością czekamy na kolejne. Będzie to znakomita okazja do przybliżenia się
do Boga o dodatkowy krok i zawarcia nowych znajomości. Ten rok będzie szczegól-
ny dla naszej lokalnej grupy - w poczet moderatorów dołączy wspomniany wcześniej
Przemek, a jego starania z nowymi siłami
wesprze świeżo pobłogosławiony animator.
Liczymy na udany i pełny wrażeń rok, a także prosimy Was o modlitwę ;).
Matka Boża
Pocieszenia
z Pasierbca
Boża wysłuchała jego prośby i swoim płaszczem osłoniła go przed galopującym wojskiem. Wdzięczny Jan złożył ślubowanie, że
gdy tylko wyzdrowieje i szczęśliwie powróci do domu, wybuduje kaplicę ku czci NMP.
Obietnicę swą spełnił i w 1822 w Pasierbcu
wybudował kamienną kaplicę jako wotum
za swe ocalenie, w której umieścił obraz Matki Boskiej (Pocieszenia) pędzla nieznanego
malarza z okolicy Gorlic. Biskup tarnowski
poświęcił kaplicę i udzielił zezwolenia na odpusty ku czci MB Pocieszenia. Od tego czasu do Pasierbca przybywają coraz to liczniej
pielgrzymi. W 1993 roku bp J. Życiński koronował obraz MB. Obecnie cudowny obraz
znajduje się w nowej świątyni.
Ta malownicza, górska wioska znajduje się
zaledwie 60 km od Krakowa, niedaleko Limanowej. To w niej wybudowane zostało
niezwykłe Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, gdzie znajduje się słynący cudami
obraz Maryi. Bryła świątyni jest bardzo charakterystyczna, gdyż ma kształt dwóch namiotów przypominających literę M (Maria).
Historia kultu maryjnego w tym miejscu sięga
końca XVIII wieku, kiedy to Jan Matras, pochodzący z pobliskiej wsi Laskowa, uczestniczył w bitwie pod Rastatt (1796 r, wojna
francusko-austriacka). Wtedy to odniósł bardzo ciężkie rany. Niestety towarzysze walki
pozostawili go na pobojowisku, myśląc, że
nie żyje. Gdy Jan zobaczył rozpędzone konie, zmierzające w jego kierunku, zaczął błagać Najświętszą Panienkę o ratunek. Matka
animator sukcesu
GA Brzezie
Trzeba też wspomnieć o tradycji odprawiania Dróżek Maryjnych przy kapliczkach
dróżkowych. Można wziąć udział w tym
nabożeństwie w każdą sobotę od początku
maja do końca września. W okolicy sanktuarium znajduje się również Grota Ocalenia
(upamiętnienie cudu pod Rastatt) oraz Droga Krzyżowa przepięknie wkomponowana
w otaczający ją krajobraz i przyrodę.
Żyrafa
Czyli kurs animatorski i praktyka oczami OMC – a Październik 2014 – wtedy wszystko się
zaczęło. Msza inauguracyjna a następnie
pierwsze spotkanie w dość licznym gronie. Jedni byli trochę zestresowani, a inni
wręcz przeciwnie, bo przecież jeżeli mamy
być animatorami, to nimi zostaniemy (oczywiście pracować na to też trzeba) I tak 2
Już za rok
matura..
WPROWADZENIE:
Jestem studentką III roku psychologii stosowanej. Jestem już na półmetku moich studiów. Przeżyłam w swoim życiu horrendalną
ilość egzaminów zaczynając od testu szóstoklasisty, przez maturę, aż po każdą semestralną sesję na studiach. Kiedyś byłam
pewna, że można się do tego przyzwyczaić.
Od prawie 10 lat zdaję egzaminy, ale póki co jeszcze się nie przyzwyczaiłam.
ROZGRZEWKA:
Jak prawdopodobnie większość z Was z początkiem nowego roku szkolnego czy akademickiego kupuję nowe zeszyty, książki, kolorowe długopisy, kalendarze i masę innych
tego typu rzeczy. Takie pokaźne zakupy dodają mi pewności siebie, że w tym roku naprawdę przyłożę się do zajęć, będę systematyczna,
razy w miesiącu spotkania, a na nich wykłady m.in. z teologii, liturgiki, pedagogiki,
kurs pierwszej pomocy, wykłady na temat
posługi animatora w parafii oraz dla kilkunastu osób muzyka. W przerwach między wykładami miło spędzaliśmy czas, zazwyczaj grając i śpiewając. Spotkania, wykłady, rekolekcje animatorskie, projekty,
zadania i… testy – zdaliśmy śpiewająco �.
Koniec końców, nadszedł czerwiec, a z nim
także koniec kursu animatorskiego i rozesłanie na najważniejszy sprawdzian – praktykę animatorską. Podczas wakacji przez
tydzień (już jako animatorzy) posługiwaliśmy na tygodniowych rekolekcjach pod
czujnym okiem Moderatorów. Aż nagle za-
czął się zbliżać koniec naszego turnusu, czyli pokornie udaliśmy się na „sąd ostateczny”.
Czas, więc udać się do pokoju moderatorskiego. Drżącą ręką zamknęliśmy za sobą
drzwi i zasiedliśmy przed jakże wymagającym obliczem naszych Moderatorów.
Podczas czytania opinii siedzieliśmy cicho
i spokojnie jak nigdy dotąd, ale również byliśmy lekko zestresowani… i nagle zapadł
wyrok – praktyka zdana, spisaliśmy się :D.
17 października 2015 – to oczywiście data
naszego błogosławieństwa, a więc jedna z najważniejszych dat w naszym życiu.
Pocahontas
DucHowa siłownia
TRENING NA DZIŚ:
a podczas sesji zadowolona z siebie zrobię sobie krótką powtórkę przed egzaminem, ponieważ dzięki mojej systematyczności przecież
świetnie przyswoiłam ten materiał. Czy ktokolwiek z czytających ten artykuł osiągnął coś
takiego? Ja niestety nie. Mimo wielkich zapewnień i obietnic po kilku dniach wielkiego oszołomienia niestety mój zapał mocno się osłabia.
Potem przychodzą 2 tygodnie do sesji egzaminacyjnej, a ja nie wiem, w co ręce włożyć,
czy zacząć czytać tysiącstronicowe tomisko
czy może ratować się jakimiś streszczeniami?
Dlaczego tak szybko brakuje nam zapału?
Czemu tak szybko się poddajemy ? Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. Zapominamy jak wielką moc ma MODLITWA
krótka, przed nauką, z prośbą o pomoc i dary
Ducha Świętego. Powinna towarzyszyć nam
za każdym razem. Nie przestawajmy tylko
na prośbach. Po każdym siedzeniu przy książkach podziękujmy Panu Bogu za jego pomoc.
Te kilka minut naprawdę wiele mogą zdziałać!
A tak już na koniec dla tych, którzy przypomnieli sobie o modlitwie przed nauką
w ostatniej chwili, polecam bardzo ciekawą modlitwę: Dobrze wiem, Panie, że nie obdarzasz mądrością leniwych, a na każdy sukces trzeba zapracować. Nie jestem jeszcze wystarczająco mądry, by w pełni odpowiedzialnie
kierować życiem. Nie pracuję też zbyt ciężko
i moja praca nie przynosi na razie owoców, którymi mógłbym się dzielić. Dziś chcę powierzyć
Tobie wszystkie moje niepokoje i lęki. Nie tylko
boję się o wynik egzaminu, bo i w radości sukcesu, i w goryczy porażki, wierzę, że nauczysz
mnie odkrywać Twoją wolę i wypełniać ją. Jeszcze trudniej myśleć mi o tym wszystkim i tych
wszystkich, którzy za nim stoją. Od tego egzaminu zależy przecież w jakimś stopniu moja
przyszłość: zawód, który będę mógł wybrać.
Nie chcę zawieść tych, dla których moje życie
ma być służbą. Nauczycielu dobry, co mam czynić, żeby osiągnąć życie wieczne?
Channah
19 <<
pomysł na spotkanie w grupie
cv
Pomysł na spotkanie
w grupie
błogosławiony
ks. Józef Pawłowski
>> 20
Na pozór ks. Józef Pawłowski był zwykłym
kapłanem, spełniającym tylko swoje duszpasterskie obowiązki. Wychował się w mieszczańskiej rodzinie, co w tamtych czasach
było przepustką do otrzymania dobrego
wykształcenia. Dzięki temu skończył szkołę
elementarną (dziś powiedzielibyśmy szkołę
podstawową), progimnazjum, a także studiował. Był nie tylko wykładowcą w Seminarium, ale i później rektorem. Klerycy wspominali go jako bardzo dobrego wychowawcę.
Z biedniejszymi alumnami dzielił się ubraniami, a chorym kupował lekarstwa. Często
też dzielił się własnymi pieniędzmi. Podobno nie żałował im także bielizny… Gdy został
proboszczem, te same uczynki miłosierdzia
kontynuował w stosunku do swoich wiernych. Rozpoczęła się wojna. Ludziom brakowało wszystkiego – od ubrań po jedzenie. Ks.
Pawłowski nie tylko zaspokajał ich podstawowe potrzeby, ale wielokrotnie wstawiał
się za nimi u ówczesnych władz, pisząc listy
i podania. Dla każdego znajdował czas. Jego
kazania o zabarwieniu patriotycznym wielu
ludzi podnosiły na duchu. Nie podobało się
to władzy. Dlatego też ksiądz Pawłowski został aresztowany i w konsekwencji wywieziony do obozu – najpierw w Oświęcimiu,
potem w Dachau. Tam również spełniał się
jako kapłan, będąc przykładem modlitwy
i spokoju dla innych. Prawdopodobnie, nieświadomy swojej sytuacji, został zamordowany 9 stycznia 1941 roku.
U r o d z o n y : 9 sierpnia 1890 r. w Proszowicach.
R o d z i c e : Franciszek i Jadwiga.
Ważne wydarzenia:
- ukończył szkołę elementarną w Proszowicach oraz Państwowe
Progimnazjum w Pińczowie,
- 1906r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach,
- 1911–1915r. – studia na Katolickim Uniwersytecie w Innsbrucku,
- 13 lipca 1913 roku otrzymuje święcenia kapłańskie,
- od 1916 wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach,
- 1918-1936 wicerektor tegoż Seminarium,
- 1936-1939 otrzymał tytuł rektora Wyższego Seminarium
Duchownego w Kielcach,
- w 1939 roku objął stanowisko proboszcza parafii katedralnej
w Kielcach, gdzie pomagał ubogim rozdając ubrania i jedzenie,
- wspierał Polaków przez wygłaszanie kazań patriotycznych,
- 10 lutego 1941r. - aresztowanie przez Niemców,
- 15 kwietnia 1941r. trafił do obozu Auschwitz- Birkenau,
- 4 maja 1941 - trafia do obozu w Dachau, gdzie został zamordowany
9 stycznia 1941 roku.
D a t a b e a t y f i k a c j i : 13 czerwca 1999r.
W s p o m n i e n i e : 12 czerwca.
C h a r y z m a t y : miłość bliźniego, umiłowanie Ojczyzny,
oddanie Matce Bożej.
21 <<
DLA KOGO?
IV‐VI klasa szkoły
podstawowej.
ILE BĘDZIE TRWAŁO?
Około 1 godziny.
Wszystko pięknie, ale
co to ma wspólnego ze mną?
Rektor, proboszcz, kapłan, człowiek. Właśnie w tym człowieczeństwie powinniśmy
go naśladować. W tej postaci niesamowite jest to, że niezależnie od tego, jaką
funkcję w danym momencie obejmował,
zawsze miał na uwadze dobro bliźniego,
nawet kosztem swojego własnego dobra.
W obozie bardzo często dzielił się swoimi posiłkami i nigdy nie narzekał na głód
czy niewygody. Przeciwnie, był pogodnym
kapłanem. Będąc proboszczem, nigdy nie
odmawiał niczego innym. Dzielił się jedzeniem i rzeczami osobistymi nie tylko
z wiernymi, ale także z alumnami w seminarium, których był wychowawcą. Nie
patrzył na to, jak jest wysoko postawioną osobą. Wiedział, że jest człowiekiem
i że jego obowiązkiem jest pomóc bliźniemu. Jakie przesłanie na dziś daje nam
błogosławiony ksiądz Józef Pawłowski?
Według relacji bp Kazimierza Majdańskiego (wtedy alumna) ostatnia wypowiedź ks.
Józefa brzmiała tak:
Pan Bóg jest dobry.
Z najbardziej beznadziejnych
sytuacji znajdzie zawsze niespodziewanie radosne wyjście
[…].
Te słowa brzmią mi w uszach od momentu
przeczytania ich po raz pierwszy. Mają w sobie coś prawdziwego i niezwykłego. Są jednocześnie modlitwą i testamentem księdza
Józefa Pawłowskiego – księdza pochodzącego z mojej rodzinnej okolicy. Jestem dumna, że moja mała Ojczyzna była świadkiem
narodzin tak wspaniałej osoby.
Pozdrawiają was wszyscy święci!
2 Kor, 13, 12b
Nursja
CO CI BĘDZIE
POTRZEBNE?
koraliki (różne
kształty i kolory);
sznurki; nożyczki.
Na początku...
Do dzieła! Wspólne robienie różańców
Wszyscy razem stają w kole, animator prowadzi modlitwę (jest nią któraś modlitwa
maryjna, na przykład: „Pod Twoją obronę”).
Wszyscy stoją w kole – to podkreśla istotę
grupy jako wspólnoty.
Animator podaje uczestnikom materiały, z których będą robić różaniec. Zaczyna
się praca. Na środku stołu stoją pudełka,
w których znajdują się różnokolorowe koraliki, sznurki, kleje, nożyczki. Każdy może
sobie wybrać materiały, z których wykona
swój różaniec. Dzieci należy na bieżąco instruować, co robić po kolei. Uczestnicy robią
cały różaniec, a jeśli idzie to wolniej, można poprzestać na jednej dziesiątce. Animator czuwa nad pracą, doradza, pilnuje, aby
niczego nie brakowało. Pod koniec pracy
wszystkie różańce położone są w jednym
miejscu. Dzieci oglądają swoje prace. Animator (wcześniej uzgodniwszy z księdzem
z parafii) informuje, że różańce zostaną poświęcone i będzie można się na nich modlić.
Animator może zapalić stojącą pośrodku
świecę, jest to symbol obecności Ducha
Świętego. Na czas spotkania, należy odłożyć ją na bok.
Co dalej?
Uczestnicy próbują odgadnąć temat spotkania, naprowadzani przez animatora. Bardzo
ważne, aby animator podpowiadał i naprowadzał dzieci, na przykład: „Temat spotkania
będzie dotyczył modlitwy maryjnej, która
składa się z kilku części”. Dzieci mają zgadnąć podstawowe informacje: co to za modlitwa, kiedy się ją odmawia, z ilu części się
składa (jeśli potrafią, to też niech wymienią).
Animator krótko mówi o modlitwie. O jej historii, symbolice. Może to być przeprowadzone w formie rozmowy. Najważniejsze,
żeby te informacje były podane prostym
językiem i nie było ich bardzo dużo, mają
to być tylko podstawowe rzeczy. Dzieci powinny być pytane i zachęcane do mówienia
wszystkiego, co wiedzą.
Na koniec
Animator pyta uczestników, o czym było spotkanie oraz czy podobało się im. Najważniejsze, aby zapamiętać, co znaczy ta modlitwa,
kiedy się ją odmawia i z kim jest związana.
Tak jak na początku, wszyscy stoją w kole,
trzymają się za ręce, odśpiewują Apel Jasnogórski. Na końcu ktoś puszcza „iskierkę”.
Kulka
Dziecinnie proste
Współpraca,
bo wtedy można osiągnąć lepszy poziom!
W tym numerze w rozmowie wzięły udział dzieci z klasy drugiej Szkoły Podstawowej im. mjr. Józefa Ryłko w Czernej. CO TO JEST WSPÓŁPRACA?
Maja: To znaczy, że jak ktoś sobie na przykład nie może pomóc, nie umie, na przykład wkleić czegoś, nie wie na jakiej
stronie, to inna osoba przychodzi i mu pomoże.
Milena: Współpraca to jest coś takiego, że robią coś razem
tak jakby w zespole.
Damian: Pracowanie razem.
>> 22
CZY WSPÓŁPRACA TO COŚ DOBREGO CZY ZŁEGO?
Bartek: Dobrego, bo ktoś sobie pomaga.
Kacper: Ja widziałem taką bajkę, w której była olimpiada, jeden ludek chciał zdobyć nagrodę, ale nie miał drużyny. Potem
ją znalazł, współpracowali i zdobył!
Damian: Kiedy komuś się pali dom można pomóc gasić.
KIEDY I GDZIE LUDZIE MUSZĄ WSPÓŁPRACOWAĆ?
Damian: Na przykład w górach żeby się wspiąć.
Dominika: W górach trzeba sobie pomagać, bo jak my jesteśmy mniejsi no to trzeba nam pomagać, bo my nie dosięgamy
od kamienia do kamienia.
Wiktoria: Na budowie, bo jak budują jakiś dom to na przykład jeden człowiek nie zrobiłby tego sam.
Milena: W piłce nożnej muszą sobie podawać piłkę i współpracować ze sobą, dogadać się.
CZY WIĘCEJ ZROBI JEDNA OSOBA, CZY WIELE OSÓB WSPÓŁPRACUJĄC?
Wszyscy: WIELE OSÓB WSPÓŁPRACUJĄC!
CZY LUDZIE ZAWSZE WSPÓŁPRACUJĄ?
Damian: Nie zawsze, czasem rywalizują. Rywalizacja to taka
jakby walka między sobą.
Maja: Jak ktoś się nie lubi, to walczą na przykład o koleżankę
albo kolegę, ale to nie ma w ogóle sensu…
CO JEST BARDZIEJ PRZYDATNE – RYWALIZACJA CZY WSPÓŁPRACA?
Damian: Współpraca, bo wtedy można osiągnąć lepszy poziom!
Maja: Można dalej isć, na przykład z przyjaźnią. Albo jak jest jakaś starsza pani i nie widzi to trzeba jej pomóc przejść przez ulicę.
Różaniec
KTO NAS UCZY DOBRYCH UCZYNKÓW?
Milena: Rodzice nas uczą dobrych uczynków, że trzeba pomagać komuś, że nie trzeba jak ktoś się przewróci przechodzić
i nie zwracać na niego uwagi, tylko trzeba pomóc wstać.
Maja: Jak Wiktoria się wywróci to trzeba jej pomóc wstać,
a nie krzyczeć: „Czemu Ty się przewróciłaś?!”.
Damian: Jezus.
Różaniec nie jest prosty. Sam dojrzałem do niego w wieku dwudziestu jeden lat. Jestem kumkwat. Owoc niejadalny. Myślałem w ten sposób o różańcu, że jest to modlitwa bardzo pożyteczna, ale nie dla mnie; że Jej nie trawię.
23 <<
CO TO ZNACZY, ŻE JEZUS NAS UCZY DOBRYCH UCZYNKÓW?
Milena: Moim zdaniem to znaczy, że Jezus dał nam życie i nam
pomaga, i nas uczy, po cichu mówi do nas, żebyśmy zrobili te dobre uczynki. Jak się współpracuje, to więcej się zdziała razem.
Damian: Można pomagać na przykład wiadomościami z gazety.
Kacper: Mogą mówić o pogodzie.
Milena: Na przykład jak się czyta gazetę, to tam może być
o kimś kto potrzebuje pomocy, bo nie ma domu
i można mu dzięki temu pomóc.
CZY KTOŚ SIĘ CIESZY Z NASZYCH DOBRYCH UCZYNKÓW?
Maja: My sami.
Milena: Bóg, mama i tata, bo wtedy dziecko się tak jakby rozwija i będzie lepsze.
A CZY ZA POMOC MOŻE NAS SPOTKAĆ JAKAŚ NAGRODA?
Bartek: Tak, bo jak my komuś pomożemy, to później jak my zemdlejemy, to ten ktoś, komu mu pomogliśmy, pomoże nam!
Milena: Jak my komuś pomożemy, to ktoś może się nam
odwdzięczyć.
Kacper: Możemy dostać nagrodę od Pana Boga!
Bo on na przykład da nam, jakby to powiedzieć…
No trochę szczęścia!
Milena: O to chodzi, że od Pana Boga możemy dostać…
No da nam szczęście! Bóg nam podpowiada, żeby ten dobry
uczynek zrobić.
Dzieci dobrze wiedzą, że nie warto działać samemu,
bo razem można więcej. Zwłaszcza kiedy współpracuje
się z Panem Bogiem.
Kamila Król
To się zmieniło. Dzisiaj różaniec to dla
mnie szczyt góry, na którą wchodzę każdego dnia. Maryja jest moją Matką. Oręduje za mną u Boga.
Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech
się stanie!
EWANGELIA WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA
Amicus jest zwłaszcza dla młodzieży. Dlatego wrzucamy tu rozważania dla ludzi młodych. Nie marnujemy czasu. Inwestujemy
go w to, co jest cenne. Ufamy, że te rozważania Cię ubogacą!
Biczowanie
Jezusa
Rany powstałe przy biczowaniu to grzechy
ciała: przemoc fizyczna, niestosowne tatuaże, źle ukierunkowane pożądanie. Każdy
grzech przeciwko ciału to udział w biczowaniu Jezusa. On wszystkie te rany cierpliwie znosi. Dzisiaj w Sakramencie Spowiedzi te rany wybacza i odpuszcza Ci grzechy. Na koniec prosi: „Nie rób tego więcej.
To naprawdę boli.”
RÓŻANIEC – CZĘŚĆ BOLESNA
Witaj, niebios Królowo,
Witaj, Pani aniołów,
Witaj, Różdżko i Bramo;
Jasność zrodziłaś światu.
Ciesz się, Panno Chwalebna,
Ponad wszystkie piękniejsza,
Witaj, o Najśliczniejsza;
Proś Chrystusa za nami
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
Jezus modląc się w Ogrójcu poci się krwią
ze strachu. Każdy czegoś się boi. Podstawową przyczyną strachu jest niewiedza. Boimy
się ciemności: co się w niej kryje? Czy możemy czuć się bezpieczni? Boimy się przyszłości: co przyniesie? Boimy się nowej relacji: czy ktoś nas znowu nie zrani? Boimy się
wielu rzeczy. Jezus uczy, że strach tez może
być modlitwą. Uczy, aby w każdej chwili powierzać się Bogu i Jego woli.
Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż
boleści, oswojony z cierpieniem.
KSIĘGA PROROKA IZAJASZA
Ukoronowanie koroną z cierni
Korona cierniowa to grzechy myśli. Każda
myśl rodząca złość, nienawiść, gniew rani
głowę Jezusa. Każda myśl, gdy ze złości komuś źle życzysz, odbija się echem w Twoim
sercu i osłabia Ciebie samego. Myśli najlepiej jest oczyszczać przez modlitwę i rozważanie Słowa Bożego. Każda taka praktyka, szczerze w sercu podjęta, to dla Jezusa
ulga w cierpieniu.
Urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł.
KSIĘGA MĄDROŚCI
Droga
krzyżowa
Jezus zmierzając na Golgotę dźwiga krzyż.
Krzyż naszych grzechów, ale także trudności zmagań z drugim człowiekiem i z sobą
samym, ze swoimi uzależnieniami. Czasami w obliczu różnych trudności czujemy, że
jesteśmy sami. Ale to nigdy nie jest prawda. To kwestia wyboru. Możesz zostać sam,
możesz też przyjść do Jezusa. To jest wybór,
który należy do Ciebie.
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze
samego siebie, niech weźmie krzyż swój
i niech Mnie naśladuje.
EWANGELIA WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA
Śmierć
Jezusa
na
krzyżu
Jezus umiera. Poniesione rany, czyli nasze grzechy, doprowadzają Go do śmierci.
Grzech zabija miłość. Grzech zabija także
Ciebie. Nie musisz się na to godzić. Po prostu nie grzesz więcej. Bóg jednak nie oczekuje od Ciebie, że nie zgrzeszysz. Wie, że
ulepił Cię z gliny i zna Twoją słabość. Oczekuje jednak takiego nastawienia: nie grzesz
więcej. Nie grzesz! Wybieraj życie.
Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego.
EWANGELIA WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA
Pozostałe części różańca znajdziesz na naszym funpage’u na facebook’u albo na stronie
Grup Apostolskich. Życzymy owocnej modlitwy! Pamiętaj w niej również o naszej redakcji.
Kumkwat
poraDnik animatora
R E K O L E K C J E
I STOPNIA
Tak rekolekcje I stopnia w Spytkowicach wspominają uczestnicy:
>> 24
KONKURS!
Tak! To już 40 lat odkąd nasz „Amicus” trafia do rąk młodzieży. Z tej okazji mamy dla Was konkurs! Dziś mało kto zdaje
sobie sprawę, w jakich okolicznościach zrodził się sam pomysł i powstawały pierwsze numery. Tym goręcej zachęcam
do zapoznania się z historią „Amicusa” opublikowaną w tym
numerze. Czytajcie uważnie, ponieważ w tekście zajdziecie odpowiedzi na pytania konkursowe. Szansę na wygraną
mają Ci, którzy poprawnie odpowiedzą na wszystkie pytania.
Rozwiązania przysyłajcie na adres listdoprzyjaciol@gmail.
com. A jest o co walczyć! Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody! Nie wspominając o sławie i chwale. ;-) Pamiętajcie, że ich ilość jest ograniczona. Kto pierwszy, ten lepszy,
a więc – do dzieła!
• Kto i skąd zdobywał farbę drukarską?
• Jak pierwotnie miał brzmieć tytuł „Amicusa”?
• W którym roku zapadła decyzja o po‐
wstaniu czasopisma?
• W jakich okolicznościach redaktorzy zostali nakryci przez władzę?
• Z jakim innym czasopismem współpra‐
cował „List do Przyjaciół”?
• Jak długo czasopismo ukazuje się pod nowym tytułem „Amicus”?
Dnia pewnego zuchów grupa, z walizami i torbami,
przybyła do Spytkowic.
Ilu ich było? Nie wiemy sami!
Jedli za ośmiu goblinów wielkich,
pochłaniając tony pokarmów wszelkich.
Modlili się bardzo wytrwale,
w towarzystwie Boga czuli się wspaniale.
Przy tłustych garach posłusznie stali,
niektórzy miotłą i mopem obracali.
Animatorzy chętnie wszystkim pomagali,
bardzo ciekawie z nami rozmawiali,
a także pogodnie się uśmiechali,
bawili się z nami i śpiewali.
Księża nas wszystkich rozweselali,
na każde pytanie odpowiedzieć się starali.
Pani Tereska zupę przygotowywała,
a gospodyni ją rozdawała.
Pytanie księdza Przemka zapamiętuję:
„Czy komuś czegoś nie brakuje?”.
A podczas nocnej ciszy,
kadra była wrażliwa nawet na pisk myszy.
Nie mówiąc już o innych odgłosach,
szczególnie nocnych rozmowach.
A przecież w nocy fajnie się gada;
każdy uczestnik o tym powiada!
Przyjaźnie tutaj się zawierały,
świat okazał się taki mały.
Kilku z Kęt, kilku z Sieprawia,
poznaje się tu super ludzi
i jest świetna zabawa!
Nawet w dzień pokutny
Kiedy człowiek bywa smutny.
Pani Moderator serdecznie się uśmiechała,
chociaż punkty za czystość skrupulatnie zapisywała.
Kilku ważnych gości nas odwiedziło,
a w górach, choć męcząco, całkiem fajnie było.
Dzięki klerykowi Bartkowi
zoo przyjechało do Spytkowic.
Gdy naśladował różne odgłosy,
uczestnikom na głowach mogły stanąć dęba włosy.
Śmiechu było co niemiara,
a najważniejsza – w Jezusa wiara.
Jeśli wakacje chcesz spędzić z Bogiem,
zapraszamy! Każdy turnus tuż za rogiem!
Alga
Julia
„Kto ma dobrego sąsiada, nie potrzebuje płotu.”
PRZYSŁOWIE, KTÓRE PRZYPADKIEM ZNALAZŁAM W INTERNECIE, POSTANOWIŁAM ZAMIEŚCIĆ W TYTULE TEGO ARTYKUŁU. NIE PRZEZ PRZYPADEK, STOPNIOWO POSTARAM SIĘ WYJAŚNIĆ JEGO SENS.
Płot jak jest czymś, co dzieli. Możemy
mówić o płocie betonowym, drewnianym, ale także o płocie metaforycznym,
niewidocznej barierze, która dzieli. Nieraz spotkałam się z sytuacją, kiedy w sąsiednich parafiach przeróżne grupy parafialne (te same lub zupełni inne) traktują
siebie jak wrogów. Tworzy się między nimi
wspomniany płot. Zadajemy sobie pytanie
„po co?”. Skoro mamy podobny cel, to można świetnie współpracować! Dwie takie
same grupy (na przykład parafialne GA)
mogą wzmocnić siły, budowane są na tych
samych podstawach. Różne grupy (choćby Oaza i KSM i inne) mogą się od siebie
wiele nauczyć i podzielić doświadczeniami.
Takie spotkania są zawsze bardzo przydatne. Jednak są takie grupy, którym metaforyczny płot nie utrudnia dialogu. Znam
osobiście takie parafie, które współpracują z sąsiadami i dzięki temu prężnie się rozwijają. Tworzą jeszcze większą wspólnotę.
Grupa Apostolska z mojej Parafii nie raz
tworzyła coś wspólnie z innymi. Postanowiłam podzielić się z Wami prostym przepisem na to, jak zorganizować takie wspólne spotkanie. Instrukcja, dzięki której będzie łatwiej zacząć, a potem już z górki!
Zasięgnij
języka
Wiesz, że w parafii obok coś się dzieje, ale
nie do końca wiesz co… A może wydaje
Ci się, że nie ma tam nic ciekawego. Spytaj znajomych, księdza proboszcza, zerknij na stronę parafii lub zadzwoń. Pomysłów jest wiele. Ważne, by dowiedzieć
się jakie grupy na pewno są w okolicy
i czym się zajmują.
razi chęć, lub animatorzy. Podzielcie się Waszym pomysłem, daj czas na przemyślenie,
a także przedyskutowanie sprawy w większym gronie i czekaj na telefon.
Wa l n e
zgromadzenie
Wirtualne lub rzeczywiste spotkanie – wy- 25 <<
bór należy do Was. Teraz jako przedstawiciele dwóch grup ustalcie zasady współpracy, podzielcie zadania i do dzieła! Takich
spotkań może być więcej, wcale nie musi
skończyć się na jednym.
Zwołaj
zebranie
Kiedy już wiesz co i jak, spotkaj się z innymi osobami, pozostałymi animatorami czy
księdzem. Wszystko zależy od charakteru i zasad działania Waszej grupy. Możesz
na to spotkanie przyjść już przygotowany,
mieć pomysł na to, co można razem zrobić.
Zróbcie burzę mózgów. Wspólnie zastanówcie się, po co organizować spotkanie, co jest
dla Was najważniejsze, jaki jest cel współpracy. Ponieważ technika idzie do przodu,
nic nie stoi na przeszkodzie, by takie spotkanie zorganizować wirtualnie.
D z i a ł a j c i e !
Teraz już działacie wspólnie! Jeżeli Wam
się spodoba, można próbować zaangażować więcej parafii, trzy, cztery, pięć… Tak już
było – powstał PODAJ (Podhalańsko-Orawski Dzień Apostolskiej Jedności), o którym więcej można przeczytać m.in. tu:
P o r o z m aw i a j
z
l i d e r ami
z
sąsiedniej
parafii
Teraz przyszła pora, by skontaktować się
z sąsiadami. Może to zrobić ksiądz, jeśli wy-
Pamiętajcie, że „kto ma dobrego sąsiada,
nie potrzebuje płotu”. Myślę, że każdy z nas
ma dobrych sąsiadów, wystarczy się tylko
rozejrzeć. Życzę powodzenia!
http://www.parafia-lipnicawielka.pl/index.
php?q=50&id_akt=43&page=&id_kategoria=3
Rozpirzanka
kącik muzyczny
Tres vidit et
unum adoravit
Kto mógł tak przywoływać przyszłość
daleką i bliską?
Kim jest Ten Bez-Imienny,
który zechciał objawić się w głosie?
Który mówił tak do Abrama,
jak mówi Człowiek do człowieka?
Był Inny. Niepodobny do wszystkiego,
co mógł pomyśleć o Nim człowiek.
Mówił - więc oczekiwał odpowiedzi...
Z kim nam po drodze
HYMN ŚDM 2016 KRAKÓW
1. Wznoszę swe oczy ku górom, skąd / cis A E
Lecz On przebacza, przeto i my
Przyjdzie mi pomoc; Czyńmy jak nasz Bóg!
/ D A E
/ A H Cis
4. Pan Syna Krwią zmazał wszelki dług,
Syn z grobu żywy wstał;
2. Kiedy zbłądzimy, sam szuka nas,
„Panem jest Jezus” – mówi w nas Duch.
By w swe ramiona wziąć,
Niech to widzi świat!
Rany uleczyć Krwią swoich ran,
Nowe życie tchnąć!
Więc odrzuć lęk i wiernym bądź, / A H cis
Swe troski w Panu złóż >> 26
Raz przyszedł do Abrama w gościnę.
Było Przybyszów Trzech, których przyjmował
z wielką czcią.
Abram zaś wiedział, że to On,
On jeden.
Rozpoznał Głos. Rozpoznał obietnicę.
W rok później cieszyli się oboje z Sarą
narodzinami syna,
chociaż byli już w latach podeszli.
Syn - to znaczy: ojcostwo i macierzyństwo.
Będziesz ojcem, Abramie, będziesz ojcem
wielu ludów.
Odtąd już imię twoje będzie «Abraham».
W tym imieniu będę ci błogosławił.
W tym imieniu rozmnożę twe potomstwo
aż po najdalsze krańce ziemi.
Imię to będzie znaczyło: «Ten, który uwierzył
wbrew nadziei».
Wkoło ludzie i ludy sami sobie tworzyli bogów (tak Egipt, tak Hellada, tak Rzym).
On, Abraham, uwierzył Temu, który Jest,
z Kim rozmawiał, kiedy szedł za Głosem,
przed Kim otwierał drzwi swego namiotu,
w gościnę Jego zapraszał,
z Nim obcował.
My dzisiaj właśnie do tych miejsc powracamy, tędy bowiem przyszedł kiedyś Bóg do
Abrahama.
Do Abrahama, który uwierzył, przyszedł Bóg.
Gdy ludy i ludzie sami sobie tworzyli bogów,
przyszedł Ten, który Jest.
Wszedł w dzieje człowieka i odsłonił mu
Tajemnicę zakrytą od założenia świata.
Redagowany w Krakowie Dwutygodnik Młodzieży Katolickiej „Droga”
obchodzi w tym roku wyjątkowy jubileusz. 20 lat
to dla „nastolatkowego” pisma spory staż. Misja?
Od lat niezmienna – głoszenie dobrej nowiny wśród młodzieży.
Pomoc od Pana, wszak Bogiem On /E H Fis
Miłosiernym jest! szersze ramy
/ A H A
Refren: Błogosławieni miłosierni, / E H cis A
I ufaj, bo zmartwychwstał i wciąż / A H cis
albowiem oni miłosierdzia dostąpią! / E H Fis
Żyje Pan, Twój Bóg! / A H Cis
3. Gdyby nam Pan nie odpuścił win,
Błogosławieni miłosierni, / A E fis D
Któż ostać by się mógł?
Albowiem oni miłosierdzia dostąpią / A E H
Znacie te słowa? Stają się coraz bardziej popularne. Hymn ŚDM w Krakowie jest „naładowany” słowem Bożym! Zobaczcie, co pisze autor na oficjalnej stronie:
oni miłosierdzia dostąpią”. To zarazem przesłanie Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie – mieście orędzia miłosierdzia św. Faustyny Kowalskiej. Trzecia
zwrotka to parafraza słów Psalmu 130. Postawa Boga w stosunku do nas jest naszą
inspiracją do przyjęcia postawy miłosierdzia
w relacjach z innymi ludźmi. Kolejna zwrotka
oddaje sens ważnych punktów kerygmatu
(czyli zbioru podstawowych prawd Ewangelii), które odnoszą się do naszego odkupienia w Chrystusie ukrzyżowanym, pogrzebanym i zmartwychwstałym oraz do przyjęcia
przez wiarę Jezusa Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. Bridge hymnu jest zachętą do życia nadzieją i ufnością, które płyną ze zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.”
27 <<
„Hymn rozpoczynają słowa Psalmu 121
(120), który wlewa w nasze serca pokój
i pewność, że miłosierny Pan czuwa nad
nami i dopełni danej nam obietnicy towarzyszenia człowiekowi „teraz i po wszystkie
czasy”. Już w pierwszej zwrotce – pośrodku
cytatu ze Starego Testamentu – Bóg określony jest mianem miłosiernego. W drugiej
zwrotce znajdujemy odniesienia do przypowieści o zagubionej owcy z Ewangelii św.
Łukasza (15,1-7). Jezus zapewnia w przypowieści o wielkiej radości, jaka panuje
w niebie z powodu nawrócenia się każdego
grzesznika. Poprzez swoją śmierć na krzyżu, dał nam dostęp do nowego życia – wpisał ludzkość w odwieczny plan zbawienia,
dzięki wylanej za nas Świętej Krwi. Refren hymnu to słowa piątego błogosławieństwa z Kazania na Górze (Mt 5,310): „Błogosławieni miłosierni, albowiem
Chyba nic więcej nie można dodać do tych
słów. Czekamy na ŚDM w Krakowie, a ja zachęcam Was wszystkich do rozważania tekstu tej pieśni i modlitwy jej słowami. Niech
to będzie nasza modlitwa za dzieło Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Rozpirzanka
Historia „Drogi” rozpoczęła się w 1995 r. O czym piszemy? Klucz jest prosty: nie
w Wiecznym Mieście. Główny pomysłodaw- wszystko o Bogu, ale wszystko z Bożej perca tygodnika, dr inż. Antoni Zięba, postanowił spektywy. Oczywiście są rozważania Ewanstworzyć pismo, które będzie pozytywną al- gelii, cykl nauki modlitwy i informacje z żyternatywą dla dostępnych na rynku pism de- cia Kościoła. Ale znajdziemy też opisy pasji
moralizujących (sensacja, rozrywka, przyjem- i zainteresowań, nowinki techniczne, troność i nic poza tym). Jednak, zanim
chę kultury, historii, pro-life i świazabrał się do dzieła, postanowił za- Bł. jakubem dectwa młodych, które mają wielką
sięgnąć rady u najważniejszej osoby alberionem siłę oddziaływania. Przygotowujew Kościele. Podczas kolacji u papie- mówił, że me- my również społeczne tematy nuża, św. Jana Pawła II w Rzymie, padło dia są współ- meru – bliskie nastolatkom i dalekie
słowo aprobaty i błogosławieństwo czesną ambo- od cukierkowej wizji katolickiej rodla słusznej idei. I tak rozpoczęła się ną, z której dzinki, w której wszystko układa się
trwająca już 20 lat przygoda.
należy głosić świetnie, np. „Jak dogadać się z roewangelię. dzicami?”, „Co to znaczy mieć swój
„Droga” jest pismem katolickim,
style?”, „Rodzice na emigracji”. Dużo
tworzonym przez katolików. Nie ukrywamy piszemy o nowych zjawiskach, jak sexting czy
tego, a krzyż na okładce jest najlepszym do- hejting. Poza tym kto powiedział, że w katowodem, że się z tymi wartościami utożsamia- lickiej gazecie nie może być mody i urody,
my. Każdy dzień naszej pracy rozpoczynamy sportów ekstremalnych czy historii osób
modlitwą i przyjaźnimy się z bł. Jakubem Al- opowiadających o pięknie przeżywanej sekberionem, który mówił, że media są współ- sualności? Czasem ktoś nas zapyta, czy seks
czesną amboną, z której należy głosić Ewan- w piśmie katolickim nie jest jednak przesadą?
gelię. Wiemy, że mamy wielu bardzo ambit- Nie jest. Świadectwa małżeństw, które wynych czytelników: członków oazy, KSM-u i… trwały w czystości przedmałżeńskiej, a także
Grup Apostolskich, ale także ministrantów, osób samotnych, które potrafią powiedzieć,
lektorów, harcerzy itd. Bardzo się z tego cie- że życie bez seksu jest dla nich trudne, ale wiszymy. Jednocześnie marzymy o tym, żeby dzą w nim wielką wartość, są dla nas cenne.
„Droga” była przyjacielem także tych, którzy
dopiero szukają, buntują się i wątpią.
Ale co to wszystko ma wspólnego z… „Amicusem”? Więcej, niż mogłoby się wydawać.
Przez kilka lat poprzednicy obecnych redaktorów „Amicusa” współpracowali z poprzednikami obecnych redaktorów „Drogi”. Skomplikowane? Nie bardzo. W latach
1995-2005 członkowie Grup Apostolskich
tworzyli stałą rubrykę w „Drodze”, zatytułowaną List do przyjaciół. Dziś możemy powiedzieć, że był to „Amicus” w wersji mikro,
ponieważ w tamtym czasie Grupy nie wydawały swojego pisma. W „Drodze” zamieszczali swoje świadectwa, informacje o Ruchu,
zaproszenia na organizowane wydarzenia
i rekolekcje. Wkład „grupowiczów” w powstawanie „Drogi” był tak wielki, że w wydaniu z 24 kwietnia 2005 r., które było poświęcone 10-leciu istnienia pisma, w artykule „Z kim nam po drodze”, znaleźli się
oni w gronie najbliższych współpracowników. Ówczesna redakcja sporządziła także
sympatyczną notatkę o ks. Pawle Kubanim,
który pomagał wtedy w duszpasterstwie
w Prokocimiu Starym. Czy wiedzieliście, że
ks. Paweł, oprócz podróży i turystki górskiej,
bardzo lubi… poezję?
Zapytajcie starsze rodzeństwo, a może
nawet swoich rodziców, czy czytali „Drogę”. A potem zajrzyjcie do tej odnowionej,
20-letniej. Zaprzyjaźnimy się?
Magda Guziak-Nowak
kuLturaLnik
dokończenie
wywiadu z Hiobem!
AM.: CO WEDŁUG CIEBIE JEST NAJWIĘKSZYM ZAGROŻENIEM DLA WSPÓŁCZESNEJ
MŁODZIEŻY?
>> 28
H.: Najgorsze, co może ich spotkać,
to uwierzenie w kłamstwo, że nie zasługują na Miłość i że nie zasługują na przebaczenie! Wtedy równa się to ze śmiercią,
bo człowiek, który nie wierzy w to, że może
kochać i jest kochany, wierzy w największe
kłamstwo naszego wroga: „Nikt Cię nie kocha i nie myśl nawet, że ktoś jest w stanie
Ci przebaczyć, Bóg Ci nie przebaczy tego,
co robisz”. To jest jego największe kłamstwo. Dlatego jest utwór „Legalny”, w którym mówię, że każdy człowiek jest legalny
i kochany. Mówię to na każdym koncercie,
na każdym spotkaniu, bo to jest – myślę –
najważniejsze przesłanie: „człowieku, jesteś kochany, jesteś legalny, jesteś potrzebny, jesteś wartościowy, masz talenty i idź
z tym do innych ludzi”.
AM.: PO REKOLEKCJACH MIAŁEM WRAŻENIE, ŻE TEN UTWÓR („LEGALNY”) I SŁOWA, KTÓRE MÓWIŁEŚ WOKÓŁ TEGO UTWORU
MIAŁY DLA MŁODZIEŻY WIELKIE ZNACZENIE, ŻE TO JEST COŚ, CZEGO BARDZO
MOCNO POTRZEBUJĄ I TO – MAM WRAŻENIE
– CZĘSTO WYPŁYWA OGÓLNIE Z UTWORÓW,
KTÓRE TWORZYSZ, ŻE TA TREŚĆ JEST TAM
PRZEPLATANA NA RÓŻNE SPOSOBY.
H.: Bo ja sam tego doświadczam, sam czułem się, czasami nadal się czuję „nielegalny”.
Czasami, mając świadomość, że to są kłamstwa, mimo wszystko wchodzi to w krwiobieg, że jestem „nielegalny”, że jestem
niepotrzebny, że jestem do kitu… Pytałeś
o te zagrożenia… Narkotyki, alkohol, nieuporządkowana sfera seksualna – wszystko to wynika z tego, co powiedziałem –
z braku Miłości, z braku akceptacji i szacunku do samego siebie. To wszystko są jakieś
substytuty, gdzie człowiek próbuje znaleźć
tę akceptację, miłość, może przebaczenie,
ale to są tylko marne substytuty, które niszczą, zabijają człowieka. Wiadomo, że tylko
Bóg może dać pokój serca. Bóg daje miłość,
więc nie słuchajmy tego parcha!
AM.: JAKIE MASZ PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ
kuLturaLnik
H.: (śmiech) To mnie przeraża. Chciałbym jak
najwięcej grać. Mam tak wielki niedosyt grania! Być może wynika z tego, że w tym roku
kończę 35 lat! Tłumaczę to sobie tak, że zbyt
dużo czasu w swym życiu zmarnowałem
i chciałbym go tak jakby nadrobić. Wiadomo,
że się nie da, bo to co już było, jest przeszłością, ale chcę jak najlepiej wykorzystać to,
co jest przede mną. Koncerty… Płyta pewnie
też… Z muzyką, z nagrywaniem płyt jest tak,
jak z tatuażem (a wiem coś o tym, bo mam
ich kilka)… Jak się robi tatuaż i on powstaje,
już człowiek myśli, jaki będzie następny. Tak
samo jest z płytą. Ja już myślę o następnej
płycie. Nie wiem, czy jako Hiob, ale chciałbym w tym roku zrobić taką płytę, która byłaby podsumowaniem tego piętnastolecia
na scenie chrześcijańskiej. Z każdego zespołu, składu, w którym grałem, wziąć przynajmniej po jednym utworze i odświeżyć go albo
zrobić zupełnie na nowo. Zebrać to wszystko w jedną całość i wypuścić. Nie wiem, czy
to ma sens, ale mam taki plan. Chciałbym
też, jeśli chodzi o muzykę, zrobić coś, czego na polskiej scenie nie ma. Nie powiem,
co to będzie, bo akurat w tym momencie nad
tym pracuję. To też jest nawiązaniem do tego
pytania o kondycję sceny chrześcijańskiej.
Kiedy słucham muzyki z innych stron świata (już nie chcę mówić, że z Ameryki), widzę,
czego u nas brakuje, co chciałbym, żeby było
u nas, w Polsce, żebym nie musiał się na tę
Amerykę ciągle oglądać, ale tego nie ma. I tak
sobie pomyślałem, że jak tego nie ma, to zanim się to stanie, to ja mogę spróbować coś
takiego zrobić. I myślę, że jeżeli każdy z nas
zacząłby działać w ten sposób, to poszlibyśmy bardzo do przodu. Zamiast się oglądać
na to, jak to inni robią i czekać, aż to może
przyjdzie, po prostu wziąć sprawy w swoje ręce i próbować to robić. Może się uda,
może się nie uda, ale próbować warto! Chodzi mi to teraz po głowie, chociaż mam tyle
do zrobienia, a do głowy przychodzą wciąż
nowe pomysły!
H.: Tak, są na YouTubie! Są nagrania
z pierwszego zespołu Signum Fidei,
z Aarona, z Nibyland Sound System, chociaż powiem szczerze, że wielkiego zainteresowania tym nie ma. Jeśli ktoś ma ochotę, to to znajdzie. „Szukajcie, a znajdziecie”.
Gorąco zapraszam!
AM.: ILE CZASU MNIEJ WIĘCEJ POTRZEBUJESZ NA STWORZENIE JEDNEGO UTWORU?
H.: Nie ma na to reguły. Jeśli chodzi
o tekst, to ewidentne działa Duch Święty,
bo to po prostu jest takie „pstryk”. Ja zaczynam pisać, kończę ostatnią zwrotką i dopiero wtedy siadam, patrzę… Łooo! I mam
świadomość, że ja, sam z siebie, jako Tomasz
Karenko, bym tego nie napisał. Zaczyna
się tak, że chodzą jakieś myśli, przychodzi mi jakieś słowo. To jest jak kula śniegowa, najpierw jest taka malutka, a później
się dokleja, słowo, wers kolejny, następny.
A ja sobie to w głowie powtarzam i to się
tworzy. Wiadomo, że najlepiej jest już pisać
do muzyki, do beatów. Nad beatem, żeby
go znaleźć, to też trzeba czasem posiedzieć…
Na przykład wczoraj siedziałem nie wiem ile
godzin i wertowałem taką stronę z beatami.
To jest chyba najbardziej czasochłonne, żeby
znaleźć odpowiedni beat. Kiedy już wiem,
o czym będę nawijał, znam temat, to muszę
dobrać klimat ze strony muzycznej, a później
to już idzie. Ale to już jest Duch Święty, kiedy
przychodzi taki moment, siadam i On pisze.
AM.: JAKIE JEST NAJWAŻNIEJSZE PRZESŁANIE, KTÓRE CHCIAŁBYŚ SKIEROWAĆ
DO LUDZI MŁODYCH, KTÓRZY BĘDĄ CZYTAĆ
TEN WYWIAD?
H.: Jedną! Bo więcej grałem na gitarze
przed koncertem.
H.: To, co już wspominałem kilka razy i będę
powtarzał do śmierci: Pamiętajcie, nie jesteście „nielegalni”! Jesteście stworzeni
z Miłości i do miłości, że macie pełne prawo,
żeby upadać w swoim życiu, ale pamiętajcie, że z każdego szamba, dosłownie w każdej chwili swojego życia możecie wstać,
bo Bóg jest miłosierny, Bóg przebacza. Nie
ma takiego grzechu, nie ma takiego upadku,
którego Bóg nie przebaczy i z którego człowieka nie jest w stanie podnieść. Jesteście
naprawdę wspaniali, kochani i wartościowi!
Niech Bóg będzie w Was Uwielbiony! PAX+
AM.: KILKU UCZESTNIKÓW REKOLEKCJI PY-
AM.: DZIĘKUJĘ I DO ZOBACZENIA NA KO-
AM.: W CZASIE KONCERTU NA NASZYCH REKOLEKCJACH WYKONAŁEŚ KILKA TAK ZWANYCH STARYCH PIOSENEK PRZY GITARZE…
TAŁO MNIE, CZY JEST MOŻLIWOŚĆ USŁY-
LEJNYCH REKOLEKCJACH GRUP APOSTOLSKICH
SZENIA GDZIEŚ TYCH STARYCH UTWORÓW…
H.: O! Mam wielką nadzieję!
JAKO HIOB?
rozmawiał ks. Kamil Gołuszka
Jubileuszowo-kulturalnikowa
niespodzianka!
Tym razem Kulturalnik poleci coś nowego! Polecamy Wam spędzenie popołudnia lub dwóch nie z fi lmem, książką czy poezją, a... na szperaniu.
Krótkie wyjaśnienie dla tych, którzy pochodzą z takich stron świata, gdzie niewiadomo,
co to znaczy szperać. Szperanie to najnormalniejsze poszukiwanie, przeszukiwanie, odszukiwanie. Np. torebki ziół prowansalskich
w kuchennym koszyczku z przyprawami.
CO ZATEM POLECAMY POSZUKAĆ?
Coraz więcej coraz łatwiej dostępnych książek i filmów pojawia się wokół. Na wyciągnięcie ręki są najnowsze piosenki najpopularniejszych zespołów, ale również wiersze nikomu
nieznanego poety. Czy wszystko to powinniśmy chłonąć jak gąbki? Czy wszystko to,
co mamy na wyciągnięcie ręki, jest dobre?
Skąd wiadomo, że nie? Skąd wątpliwości?
Właśnie nad tym proszę się zastanowić. Jak
znaleźć Dobre dzieła kultury? Szatan czai
się dosłownie wszędzie. Również, niestety,
w książkach. Przesiąknął swoją obecnością
mnóstwo filmów, obrazów, spektakli. Jak rozpoznać, że się czai? Nie ma stałych strategii
działania. Dopasowuje je do panujących trendów. Jest bardzo elastyczny, sprytny i szybki.
Nie ma się co przerażać, są sposoby na poradzenie sobie z nim.
Pamiętacie książkę „Harry Potter”? Właściwie całą długą serię wielkich tomów. Pani
Rowling zrobiła przewrót w literaturze,
dzieciaki zaczęły czytać cegły! Ja przeczytałam wszystkie...
Po wielu latach w rozmowie z przyjaciółką dowiedziałam się, że Kościół odradza
tą lekturę. Byłam w szoku: jak to? Takie fajne przygody Harrego... Postanowiłam zaglądnąć do tematu głębiej i okazało się, że
to prawda. Z nie byle jakim uzasadnieniem.
Poznałam więcej tytułów, które są odradzane lub zalecane. Okazuje się, że często są
to czołowe książki, która zna każdy. Mało
kto jednak wie o „drugim dnie”.
Dlatego gorąco zachęcamy, aby czasami przed
zachwyceniem się jakimkolwiek dziełem spróbować przyjrzeć mu się z zimną krwią, zastanowić, czy gdzieś tam nie czai się jakieś Zło.
Powołam się teraz na słowa Pani Małgorzaty Nawrockiej – pisarki, która ma sporą wiedzę na ten temat. Docenia ona talent autorki
Harrego, książki są napisane dobrze, „jakby
sam Szatan je pisał”. Odpiera zarzuty mówiące o tym, że sukces Pottera jest spowodowany reklamą. Nic z tych rzeczy. Niemniej jednak,
jest to dzieło, w którym nie ma rozróżnienia
na dobro i zło. Pojęcia te mieszają się tam. I oto
jedna z podstawowych rzeczy, które pomagają wskazać, czy dzieło jest chrześcijańskie.
Wśród sztandarowych tytułów, gdzie dobro i zło są wyraźnie nazwane, wskazane,
dzieła opierają się na Biblii wymienić należy „Władcę pierścieni” i „Opowieści z Narnii”. Spróbujcie spojrzeć na te książki pod
tym kątem. Ja przeczytałam (nie tak dawno, a mam 22 lata!) Narnię jednym tchem,
z otwartą buzią. Tyle pięknych ewangelicznych scen tam przedstawiono!
Odszukiwanie Dobra, Zła i „drugiego dna”
w dziełach kultury to „temat rzeka”, zdecydowanie niewyczerpany przeze mnie. Daję
tylko sygnał i gorąco zachęcam do przyglądnięcia się tej sprawie. Ileż przykładów znajdzie się w branży muzycznej!
Powodzenia!
Gosza
SZCZĘŚCIE.
Znasz ten stan, to uczucie?
-to wtedy, gdy serce bije w
zachwycie.
To stan euforii, radości,
jest wtedy, gdy w duszy Wiara,
Nadzieja i Miłość gości.
Szczęście,
to życie tu i teraz,
to akceptacja tego, co jest,
to świadomość, że liczy się każdy
najdrobniejszy gest.
Szczęście,
to pogodzenie się z przeszłością,
to traktowanie ludzi z miłością.
Szczęście,
to życie dla innych,
to nie szukanie w swym
nieszczęściu winnych.
To otwarcie na to, co będzie,
to uwielbianie Wielkiego Boga
wszędzie.
To dziękowanie za każdą małą
rzecz,
to mówienie złym myślom - precz.
Szczęście,
to ludzie – ci, których kochasz,
ale i ci, do których masz urazy,
bo Szczęście, to usuwanie
niewybaczenia zmazy.
Szczęście,
to być nad mieć,
by być szczęśliwym, trzeba tylko
chcieć.
Gdy dzielisz się Szczęściem, świat
kolorujesz,
swoim uśmiechem innych
obdarowujesz.
I to jest cudowne, sił dodaje,
niech więc każdy człowiek
szczęśliwym się staje!
Renata Miętus
29 <<
co Było?
>> 30
co Było?
WYPRAWA
DO CZECH
Końcówka wakacji wcale nie musi być przykra, i tego roku
ostatnie dni sierpnia okazały się dla nas przyjemne. Pod koniec
lata grupa Animatorów i Moderatorów pojechała do Czech,
aby ten sposób zaspokoić głód poznawania nowych miejsc.
Napełnieni radością naszą podróż rozpoczęliśmy o godzinie 800.
Pierwsze miejsce, które odwiedziliśmy znajdowało się jeszcze
w Polsce. Było to sanktuarium Św. Mikołaja w Pierśćcu. Dzięki
uprzejmości tamtejszego księdza mogliśmy poznać historię miejsca, nasz pobyt zakończyliśmy uczestnictwem we Mszy Świętej.
R E K O L E K C J E
IV STOPNIA
REKOLEKCJE
KREATYWNE
W dniu 17.07 rozpoczął się turnus rekolekcji o tematyce
ŚDM 2016 „Idźcie zróbcie raban”. Przez 7 dni pogłębialiśmy naszą wiedzę na temat tego wydarzenia w Polsce, jak
i na świecie. Podczas turnusu mieliśmy także okazję zaprosić mieszkańców Suchego oraz Poronina na przyszłoroczne
spotkanie młodych. Wielu z nas zawiązało nowe przyjaźnie
i każdy wyjechał z miłymi wspomnieniami.
8 lat – tyle minęło od ostatnich rekolekcji IV stopnia. Po tegorocznym, tygodniowym turnusie w Spytkowicach wszyscy
zobaczyli, jak bardzo te rekolekcje są potrzebne.
Drugą połowę sierpnia rozpoczęliśmy spektakularnym wydarzeniem, jakim były pierwsze w historii rekolekcje kreatywne. Niewielkie, aczkolwiek bardzo ambitne grono młodych ludzi zaintrygowanych już samą nazwą rekolekcji zwarta i gotowa do działania zebrała się w Kasince Malej. Nikt
do końca nie wiedział, co dokładnie kryje się pod tą nazwą.
Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Pierwsze warsztaty
rozwiały wątpliwości. Przez najbliższy tydzień każdy musiał
mieć włączane kreatywne myślenie na najwyższych obrotach . Mieliśmy za zadanie obudzić nasz ospały umysł, który
przez postęp techniki w dzisiejszych czasach coraz częściej
się wyłącza i szuka najprostszej drogi. Wspólnie spędzony czas zbliżył nas do siebie, a przede wszystkim do Boga.
Wieczorne adoracje uspokajały i dawały siłę na kolejne dni.
Klaudia Fidyt
Kolejnym przystankiem, już w Czechach, był Svaty Kopecek.
Tam Spędziliśmy czas na zwiedzaniu, w czasie którego podziwialiśmy zachwycające wnętrze świątyni oraz na modlitwie.
Mieliśmy także wolną chwilę dla siebie i czas na zjedzenie
zmarzlinek (lody po czesku).
Gdy dotarliśmy do miejsca noclegu – Dub nad Moravou, zostaliśmy powitani sytą kolacją. Po posiłku część z nas wybrała
się na spacer, aby poznać zachwycające ciszą i spokojem miasteczko, pozostali odpoczywali w swoich pokojach. Dzień zakończyliśmy adoracją Najświętszego Sakramentu. Każdy miał
możliwość pobyć w ciszy przed Jezusem.
Następny dzień rozpoczęliśmy Mszą Święta, podczas której nasz
kolega Arek przyjął błogosławieństwo wraz z krzyżem moderatorskim. Później pełni wiary i nadziei udaliśmy się na śniadanie.
Podziękowaliśmy gościnnemu księdzu Janowi i kontynuowaliśmy naszą przygodę. Tego dnia odwiedziliśmy Velehrad. Tam zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i odśpiewaliśmy Hymn ŚDM.
Ostatnim miejscem, jakie zobaczyliśmy był Olomunc, w którym po zwiedzaniu wydaliśmy ostatnie korony, głównie
na słodkości. Smakując czeskie zmarzlinki, wyruszyliśmy
w drogę powrotną do ukochanej ojczyzny.
31 <<
RABANowe
wspomnieni a
S M U T N
POŻEGNANIE...
E
Uczestniczy, wśród których większość stanowili animatorzy i moderatorzy, przez tydzień omawiali Wyznanie Wiary. Starali się przełożyć skomplikowany, teologiczny język
na swoją praktykę wiary, a pomocą służyły im specjalnie
przygotowane fragmenty z Katechizmu Kościoła Katolickiego. Nie zabrakło sporów i różnicy zdań. Spotkania w grupie przeciągały się długo i nigdy nie starczało czasu żeby o
wszystkim porozmawiać.
Rekolekcje IV stopnia są niezwykle potrzebne. W RAM-ie
brakuje formacji animatorów i moderatorów, a IV stopień
jest dobrym sposobem żeby tę lukę zapełnić.
Pod koniec sierpnia pożegnaliśmy Panią Honoratę Adamiuk,
która od września 2014 roku była pracownikiem w biurze
naszego Duszpasterstwa, a pod szczególną opieką miała
Studium Animatora. Dziękujemy za życzliwość, jaką okazała wszystkim odwiedzającym nasze biuro. Za jej posługę
składamy serdeczne Bóg zapłać.
Po rocznej przerwie wraca do nas Pani Agnieszka Kobielus.
Serdecznie witamy oraz życzymy wielu łask i sił potrzebnych
w posłudze dla nas.
zebrała Magdalenka
Niki
rama ogłoszeniowa
RAMA
O G Ł O S Z E N I O WA
Listopadówka
– dzień skupienia dla wszystkich chętnych (młodzież gimnazjalna i starsi),
który dobędzie się w okolicach 11 listopada. Termin i dokładne informacje będą podane na stronie internetowej.
VII Memoriał Pamięci w piłce siatkowej im. Grzegorza Wesołowskiego
animatora RAM odbędzie się w dniu 07.11.2015 w Piekielniku, Lipnicy
Wielkiej, Załucznem i Jabłonce. Zgłoszenia od 20.10.2015.
Więcej informacji na stronie internetowej.
Jesienny Dzień Skupienia dla moderatorów i animatorów
odbędzie się w dniach 13.11 – 15.11.2015 w ośrodku rekolekcyjnym
„Dom Orłów” w Suchym 41 koło Poronina.
II Kongres RAM-u
odbędzie się w dniach 20 – 22.11.2015 roku w Sanktuarium
św. Jana Pawła II w Krakowie.
walne zebranie
05.12.2015 będzie miało miejsce walne zebranie członków Ruchu Apostolstwa Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej w parafii św. Krzyża w Krakowie.
Jesienny Dzień Skupienia dla moderatorów świeckich
odbędzie się w dn. 05.12.2015 w Krakowie przy ul. Św. Krzyża 23
(kościół św. Krzyża). Szczegółowy program zostanie zamieszczony
na stronie internetowej.
Zimowy dzień skupienia dla moderatorów i animatorów
odbędzie się w dniach 11.12 – 13.12.2015 w ośrodku rekolekcyjnym
w Bukowinie Tatrzańskiej.
Sylwestrowy Dzień Skupienia dla wszystkich chętnych
odbędzie się w naszym ośrodku w Bukowinie Tatrzańskiej w dniach
30.12.2015 – 01.01.2016.
Opłatek u księdza Kardynała
odbędzie się 9.01.2016 o godz.14.30 rozpocznie się msza święta w bazylice
oo. franciszkanów, misterium bożonarodzeniowe i dzielenie się opłatkiem.
rekolekcje zimowe
16.01.2016 rozpoczną się rekolekcje zimowe w naszych ośrodkach
rekolekcyjnych. Zapisy w duszpasterstwie od 01.12. 2015.
Moderatorzy rocznik 2015
Co się dzieje w Kościele?
Polska:
Zdecydowany sprzeciw wobec zapisów przyjętej w lipcu przez Senat ustawy ws. in vitro wyraziło w specjalnym
komunikacie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski.
Zwracając uwagę, że ustawa ta m.in. legalizuje niszczenie
ludzkich embrionów.
W Kostrzynie nad Odrą odbył się XIV przystanek Jezus.
„Co nas w życiu nasyci?” - pytał podczas Mszy św. inauguracyjnej bp Grzegorz Ryś. W wydarzeniu wzięło udział
800 ewangelizatorów.
Od niedzieli, przez cały tydzień, ośmiu polskich biskupów
będzie zamieszczać na Twitterze krótkie teksty na temat
wychowania. To jedna z inicjatyw związanych z V Tygodniem Wychowania, który trwać będzie w Kościele
od 13 do 19 września.
Świat:
Papież Franciszek jako pierwszy zapisał się na Światowe
Dni Młodzieży, które w 2016r. mają odbyć się w Krakowie.
W związku ze zbliżającym się Jubileuszem Miłosierdzia,
od sierpnia, raz w miesiącu, będzie się odbywać dodatkowo jeszcze jedna papieska audiencja ogólna – w sobotę i każdorazowo będzie ona nawiązywać tematycznie
do tego ważnego wydarzenia.
28 sierpnia zmarł w Watykanie Józef Wesołowski, były
nuncjusz apostolski na Dominikanie. Śmierć została spowodowana przyczynami naturalnymi. W lipcu br. wytoczono mu przed Trybunałem Państwa Watykańskiego proces
z oskarżenia o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej.
Pierwszego września po raz pierwszy Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia,
tak jak ma to już miejsce w Kościele prawosławnym. Ustanowił go papież Franciszek ogłaszając to 10 sierpnia br.
Zakończył się proces w sprawie cudu uzdrowienia z białaczki szpikowej za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki.
Kosma
Magdalenka
1. Durlik Małgorzata
2. Garlińska Marianna
3. Grochot Bartłomiej
4. Jałocha Agnieszka
5. Kęska Joanna
6. Klewar Paweł
7. Kmita Sebastian
8. Kowalczyk Alicja
9. Koziana Agnieszka
10. Krajewski Maksymilian
11. Płonka Mirosław
12. Szczygieł Przemysław
13. Wrocławiak Konrad
14. Zapiór Łukasz
Animatorzy rocznik 2015
1. Andrasz Jadwiga
2. Antolak Kamil
3. Bajor Natalia
4. Banduła Patryk
5. Bienia Iwona
6. Cader Patrycja
7. Chmielarz Karol
8. Cupiał Marta
9. Domasik Paulina
10. Duda Gabriela
11. Dudek Sylwia
12. Dyrcz Jakub
13. Dźwig Karol
14. Fidyt Klaudia
15. Furgał Urszula
16. Garbień Emilia
17. Garbień Gabriela
18. Garnowska Aleksandra
19. Gawlak Agnieszka
20. Gąsienica Ewelina
21. Góral Łukasz
22. Grabka Joanna
23. Grzybek Aleksandra
24. Jacewicz Paulina
25. Karska Weronika
26. Kiersztyn Klaudia
27. Klimas Małgorzata
28. Kolbiarz Izabela
29. Kula Ambroży
30. Kula Błażej
31. Kupiec Angelika
32. Kursa Patrycja
33. Lach Karolina
34. Leśniak Sara
35. Maczugowska Joanna
36. Mądry Patrycja
37. Michalik Natalia
38. Miernik Natalia
39. Milcz Ewa
40. Molus Piotr
41. Pająk Katarzyna
42. Pałka Patrycja
43. Pasionek Katarzyna
44. Pedrycz Julia
45. Pietroń Joanna
46. Podoba Szymon
47. Poprawa Anna
48. Radoń Kamil
49. Ruszaj Marcin
50. Setlak Justyna
51. Siatka Dominik
52. Sitko Klaudia
53. Skotniczny Agnieszka
54. Sobecki Łukasz
55. Sołtys Małgorzata
56. Strojek Katarzyna
57. Strug Agata
58. Surówka Jakub
59. Szkaradek Krystyna
60. Świerczek Gabriela
61. Świstak Grzegorz
62. Świstak Marcin
63. Świt Paulina
64. Tataruch Bartosz
65. Toch Mateusz
66. Walusiak Monika
67. Wawrzon Weronika
68. Wątorek Daria
69. Wcisło Weronika
70. Węgrzyn Ewa