GDINSKO KLEKA NR 59

Transkrypt

GDINSKO KLEKA NR 59
PISMO GDYŃSKIEGO ODDZIAŁU ZRZESZENIA KASZUBSKO - POMORSKIEGO • KWARTAŁ I (59) 2011
ISSN 1506-7327
Jaki obraz Kaszubów wyłoni
Spis Powszechny?
Jastrë
Zelenią sã brzózków lëstczi,
pùjczi palm sã cmùlą,
w pòrénk taczi ùroczësti,
kòżdi spiéwô: alleluja!
Zymk sã òblókł w szal zelony,
zmartwëchwstałë pierszé kwiôtczi,
kòżdi tak rozweselony,
starszi, młodzëzna i dzôtczi.
Czëstim strzébrã zwãczą zwònë,
reny wiater twôrz òbwiéwô,
czej tak jidzemë pòrene,
„alleluja!”- dësza spiéwô.
Swiat je całi rozspiéwóny,
dzys nóm wiesołi dzéń nastôł,
Christus Pón je zmartwëchwstóny,
tegò swiata smùtk rozjasnił.
Wkół ùsmióné wszëtczé twarze,
kòżdi dzys je sobie bratã
Pón wstôł z martwëch, cud sã zdarził,
To më głosymë przed swiatã.
Pón wstôł z martwëch, Jezës żëje,
wszãdze głosno sã rozlégô,
prôwdã tã niech kòżdi czëje,
alleluja niech sã spiéwô.
Henrik Héwelt
Wszëtczim Czëtińcóm „Gdińsczi Klëczi” zdrowiô, miłotë,
bòkadnëch dôrënków òd Zajca,
farwnëch jajów, a téż chwilë
òdpòcznieniô przë naji Klëce
żëczi Redakcjô
Planowany na wiosenne miesiące narodowy spis powszechny jest szczególnie ważny, gdyż po raz pierwszy
daje on możliwość rzeczywistego wyrażenia sympatii
narodowościowych, jakie każdy mieszkaniec Pomorza,
ale także innych regionów Polski, nosi w swoim sercu.
W poprzednich spisach powszechnych nie było to
możliwe, zwłaszcza gdy ktoś, jak większość Kaszubów,
odczuwał podwójną tożsamość, czy też przynależność
narodową inną i etniczną inną. Nie było możliwości wyrażenia tego, gdyż nie było stosownych rubryk w formularzach spisowych. Ze względu na te braki wyniki spisu powszechnego z 2002r. dały nierzeczywisty obraz,
szczególnie w odniesieniu do grup etnicznych, mieszkających na terytorium państwa polskiego.
Narodowość szeroko rozumiana
W formularzach obecnego spisu powszechnego obok
rutynowych pytań, które nie wzbudzają szczególnych
emocji, w punktach 14 a i 14 b, widnieją pytania o narodowość spisywanej osoby. Do pytania 14 a sporządzona
została lista, na której wymienionych zostało czternaście
różnych narodowości, które można zadeklarować, lecz
nie ma w tym wykazie narodowości kaszubskiej. Jeżeli
ktoś chce dać, w zgodzie z własnym sumieniem, odpowiedź o kaszubskiej przynależności narodowej, to musi
odwołać się do rubryki „inne”, do której sporządzona
została rozszerzona lista, gdzie wśród ponad dwustu
różnych narodowości, wymieniona jest również narodowość kaszubska; można ją zaznaczyć przez wpisanie
w rubrykę „inne”. Jeżeli spisywana osoba jednak w jakiś sposób czuje się związana dodatkowo z jakąś inną
narodowością, niż ta zadeklarowana w punkcie 14 a, to
może to wyrazić odpowiadając na pytanie 14 b. Jednakże jako pierwszą należy wpisać tę silniej odczuwaną lub
ważniejszą dla danej osoby. Jeżeli ktoś nie ma potrzeby
deklarowania drugiej narodowości, to wystarczy dać odpowiedź na jedno, to pierwsze pytanie.
W przypadku, gdy odczuwa się podwójną przynależność, to trzeba wpisać na przykład. w pytaniu 14
a w rubryce „inne” narodowość kaszubską, a w pytaniu
14 b narodowość polską lub odwrotnie. Dotyczy to rzecz
jasna każdej innej narodowości, która ma być podawana,
zawsze w zgodzie ze sumieniem respondenta. Podczas
spisu należy zwrócić uwagę, czy padnie pytanie o drugą
narodowość, gdyż rachmistrz spisowy ma obowiązek to
pytanie zadać. W tym miejscu warto przytoczyć defini-
2
cję narodowości, jaką przygotował Główny Urząd Statystyczny na użytek Narodowego Spisu Powszechnego
Ludności i Mieszkań w 2011r. Brzmi ona następująco:
„narodowość – przynależność narodowa lub etniczna- jest deklaratywną (opartą na subiektywnym odczuciu) indywidualną cechą każdego człowieka, wyrażającą
jego związek emocjonalny, kulturowy lub wynikający
z pochodzenia rodziców, z określonym narodem lub
wspólnotą etniczną”.
Tak zdefiniowana narodowość daje Kaszubom niezwykłe i dotąd niespotykane szanse, kiedy mogą rzetelnie, bez obaw o negatywne konsekwencje, zaświadczyć o swojej narodowej przynależności.
Oczywiście pytań o narodowość nie należy mylić
z pytaniem o obywatelstwo. Obywatelstwo bowiem
określa prawny związek pomiędzy osobą i państwem,
nie wskazuje na pochodzenie etniczne i jest niezależne od pytania o narodowość. Rachmistrz będzie pytał
o to najpierw, gdyż jest to w formularzu spisowym pytanie 13. Jednym słowem obywatelstwo i narodowość to
dwie różne sprawy. Z całą pewnością nie można mieć
obywatelstwa kaszubskiego, gdyż nie ma państwa: Kaszuby.
Wreszcie ostatnie pytanie, które będzie wymagało
opowiedzenia się zgodnie ze stanem naszego odczuwania. Dotyczy ono języka. Rachmistrz zapyta nas na
wstępie, jakim językiem posługujemy się w domu? Na
to pytanie można wybrać jedną z trzech odpowiedzi:
1. wyłącznie polskim, 2. polskim i innym (tutaj można
podać język kaszubski, gdyż jest on wymieniony w dodatkowej liście), 3. wyłącznie innym niż polski; wówczas należy podać jakim. Pytanie to nie dotyczy znajomości języków obcych. Pytanie o język domowy nie
musi mieć związku z wykazaną narodowością i nie ma
także znaczenia poziom znajomości tego języka. Często
można usłyszeć wypowiedz mieszkańców Pomorza, nie
mówię po kaszubsku, bo nie chcę kaleczyć tego języka. Tutaj nie ma to akurat znaczenia. Dla jasności sprawy warto także przytoczyć definicję języka ojczystego,
przygotowaną przez GUS, która brzmi następująco:
Za język ojczysty należy uważać ten język, który
dana osoba opanowała jako pierwszy we wczesnym
dzieciństwie (w którym nauczyła się mówić), względnie ten, w którym w czasach jej dzieciństwa najczęściej
zwracali się do niej jej rodzice lub opiekunowie”.
Z tego wynika, że wszyscy, którzy słyszeli język kaszubski w swoim domu, a przede wszystkim ci, którzy
posługują się nim na co dzień mogą spokojnie dać temu
wyraz w formularzach spisowych.
Jak widać, bardzo ważnym jest, żeby poznać i dobrze zinterpretować założenia, jakie przyświecały autorom materiałów spisowych. Są one tym razem bardzo
jasno sprecyzowane i dogłębnie omówione. Tę szansę
należy szczególnie wykorzystać, dając wyraz swej podwójnej przynależności, przy wypełnianiu formularzy
Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań
2011r.
Jak spiszą się Kaszubi?
Jest to bardzo ważne pytanie, na które odpowiedzi
z niecierpliwością będą oczekiwali przede wszystkim socjologowie, ale także elity kaszubskie i wszyscy, którym
ochrona dóbr tej słowiańskiej grupy etnicznej jest szczególnie bliska. Z ostatnich badań, które pięć lat temu przeprowadził dr Jan Mordawski z Uniwersytetu Gdańskiego
wynika, że Kaszubów jest około pół miliona, co zresztą
pokrywa się z wcześniejszymi badaniami socjologicznymi. Badania Mordawskiego wykazują także, że Gdynia
jest najbardziej kaszubskim miastem na Pomorzu, jednakże jej mieszkańcy wciąż bardzo słabo identyfikują
się ze swoim pochodzeniem. Wręcz już anegdotyczne
stają się zwierzenia różnych osób, gdzie na pytanie: czy
pochodzisz z Kaszub, wciąż słyszy się odpowiedź, że
owszem, babcia była Kaszubką, ale ja nie. A przecież Kaszubi mają tak piękną i długą historię, tak wiele dobrego
wiąże się z ich trwaniem nad Bałtykiem, jak chociażby
wytrwała i skuteczna walka o przywrócenie Pomorza
do Polski, jak ich ciężka praca na morzu, czy mozolne
egzystowanie na marnej kaszubskiej roli dla wyżywienia licznego potomstwa, jak ich prawość, pracowitość,
uczciwość, które w dużej mierze przetrwały w rdzennych kaszubskich rodzinach do dzisiaj. Kaszubi więc nie
mają się czego wstydzić. Trwają tutaj od VI wieku, więc
są u siebie i nie chcą ciągle udowadniać, ze mają prawo
tu żyć. Umieją współżyć z innymi narodami, gdyż Pomorze było zawsze tyglem wielu kultur, nie wszczynali
wojen, a jedynie bronili się przed najeźdźcami. Kaszubi
są więc, jak powiedział nasz kochany papież Jan Paweł
II, odwiecznymi gospodarzami tej pomorskiej ziemi i dobrze by było, żeby każdy mieszkaniec Pomorza o tym
wiedział i nie zapominał.
O zderzeniu dwóch różnych mentalności w pierwszych dekadach dwudziestego wieku pięknie opowiada
film Andrzeja Kotkowskiego „Miasto z morza”. Jest w nim
pokazany szok, jaki przeżywała miejscowa ludność, z powodu napływu ogromnej liczby ludności z głębi Polski.
Teraz, po prawie stu latach współegzystowania ze
sobą, różnice się zatarły. Miejscowa ludność przejęła
dobre, ale niestety także złe cechy ludności napływowej. Wszechobecna unifikacja zarówno pod zaborem
pruskim, jak i za czasów komuny nie zdołała zniszczyć
tej jakże mocno zakorzenionej i silnej grupy etnicznej.
Zachowana została jej kultura, tradycja, język i właściwy
im styl życia Ciekawe, czy dalej tak będzie w kolejnych
dziesięcioleciach.
W wolnej Polsce Kaszubom żyje się tak dobrze, jak
nigdy dotąd. Mają równoprawny z innymi obywatelami
Rzeczpospolitej dostęp do stanowisk w administracji publicznej, są równoprawnymi beneficjentami dotacji krajowych i unijnych, mogą uczyć się języka kaszubskiego
w szkołach, mogą językiem kaszubskim posługiwać się
w urzędach, w kościele, mogą decydować o nazwaniu
swoich miejscowości, ulic, nazw geograficznych również
w języku kaszubskim. Mają dostęp do mediów i mogą
3
twórczość artystyczną uprawiać swobodnie w swoim języku. Są wreszcie pełnoprawnymi obywatelami Rzeczpospolitej Polski. Dzięki staraniom dobrze wykształconych
elit kaszubskich Parlament RP w 2005r. przyjął ustawę
o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku
regionalnym, w kształcie który daje te uprawnienia. Problem leży w tym, żeby wszystkie możliwości, jakie daje
ta ustawa, zostały dobrze wykorzystane i zaowocowały
wszechstronnym rozwojem Kaszub. Wszystko zależy od
dynamizmu i potencjału, jaki drzemie wśród tej ludności.
Wielkie znaczenie będzie miało też to, jak Kaszubi spiszą
się w najbliższym Spisie Powszechnym.
Teresa Hoppe
Gdynia- moje miasto. Okruchy historii
Gdynia- dawna wieś, kurort, miasto na wskroś nowoczesne. Z każdym z tych stwierdzeń bez wątpienia
zgadzamy się, o każdym godzinami z pasją możemy dyskutować.
Jaka kiedyś była Gdynia, co stanowiło o jej sile i możliwościach rozwoju, jaka jest dziś? Na tę ostatnią część
pytania każdy z nas, mieszkańców, odpowie krótko:
piękna. Nowoczesna. Bogata. Mądrze zarządzana. Ciągle rozwijająca się. Szukająca swego własnego „ja”. Dynamiczna i …zwracająca się ku swoim korzeniom, potrafiąca łączyć historię z dniem dzisiejszym.
Pierwsza wzmianka o Gdyni pochodzi z 1209r. , kiedy to Mściwój I podarował ją norbertankom z Żukowa.
Nazwa wsi- Gdina- pojawia się po raz pierwszy w dokumencie w 1253r.
Etymologią nazwy „Gdynia” zajmowano się najczęściej przy okazji badań nad etymologią nazwy „Gdańsk”;
w obu bowiem przypadkach zauważyć się daje cząstka
„gd”. Profesor Edward Breza w „Toponimii Gdyni” z 1964
roku wyjaśnia, że nazwę wiązać można z terenami bagiennymi ujściowego odcinka Chylonki, oznaczającymi
teren „mokry, podmokły, bagienny”. Ostatnie jednak badania profesora nad pochodzeniem nazwy Gdynia wykazują, że jest to nazwa topograficzna prymarna, ponowiona od nazwy potoku: Gdynia.
W XIV wieku Gdynia stała się własnością Jana z Różęcina, który w 1380 roku podarował ją zakonnikom. Przez
wiele wieków Gdynia była małą wioską rybacką, żyjącą
z połowu ryb.
W tym miejscu warto zastanowić się, co na początku
XX wieku spowodowało, że Gdynia zaczęła się gwałtownie rozwijać. Bez wątpienia przyczynił się do tego
pobyt inżyniera Tadeusza Wendy na Pomorzu, którego
zadaniem /zleconym mu przez wiceadmirała Kazimierza
Porębskiego- dyrektora Departamentu Spraw Morskich
Ministerstwa Spraw Wojskowych, po zaślubinach polski
z morzem w Pucku w 1920r./ było znalezienie najbardziej
dogodnego miejsca pod budowę portu wojennego.
W relacji z kontroli Wybrzeża tak pisał w raporcie:
/…/jest Gdynia, a właściwie nizina pomiędzy Gdynią
a Oksywą położoną w odległości 16 km od Nowego Por-
tu w Gdańsku. Miejscowość ta ma następujące zalety:
osłonięta jest przez półwysep Hel nawet od tych wiatrów,
od których nie jest wolny Gdańsk. Głęboka woda leży
blisko od brzegu, a mianowicie linia 6 metrów głębokości
w odległości 400 metrów od brzegu, a linia 10 metrów
głębokości w odległości od 1300 do 1500 metrów. Brzegi są niskie, wzniesione na 1 do 3 metrów nad poziomem
morza. Jest obfitość wody słodkiej w postaci strumyka
Chylonja. Bliskość stacji kolejowej Gdynia /2 km/. Dobry
grunt na rejdzie /…/.
Zanim jednak powstał port, Gdynia zaczęła bardzo
szybko rozwijać się jako typowe nadmorskie letnisko.
Z roku na rok przybywało coraz więcej turystów doceniających uroki tego miejsca.
22 września 1922r. uchwałą sejmu postanowiono rozpocząć budowę nowoczesnego portu morskiego. Bardzo
szybko gdyński port stał się jednym z najważniejszych
punktów nad Bałtykiem.
W 1926 roku Gdynia otrzymała prawa miejskie.
Spróbujmy przyjrzeć się ludziom, którzy nasze miasto tworzyli, nadali mu niepowtarzalny, jedyny w swoim
rodzaju kształt, dzięki którym przenikanie kultur nie doprowadzało do wrogości, a powodowało jej ubogacenie
i nadawało swoisty koloryt.
jś
Augustyn Krause – pierwszy burmistrz miasta Gdyni
Urodził się w 1882r.
w Pierwoszynie w rodzinie kaszubskiej. Po ukończeniu studiów uniwersyteckich we Wrocławiu
rozpoczął pracę w nowotworzącej się polskiej administracji. Był prezydentem Włocławka, kierownikiem starostwa w Sępólnie oraz radcą spraw
komunalnych w Urzędzie
Wojewódzkim.
Po nadaniu praw miejskich Gdyni, w kwietniu
1926r. Augustyn Krause
ustanowiony został komisarycznym zarządcą nowopowstałego miasta. Jesienią w Gdyni odbyły się pierwsze
wybory, w których wybrano 12- osobową Radę Miejską,
składającą się prawie wyłącznie z Kaszubów. Nowopowstała Rada 14 grudnia 1926r. wybrała na stanowisko
pierwszego burmistrza Gdyni Augustyna Krausego.
W czasie jego kadencji wybudowano budynek magistracki, rozpoczęto budowę ulic i infrastruktury komunalnej, wzniesiono gdyński dworzec kolejowy, a także
budynki: Banku Polskiego, Banku Gospodarstwa Krajowego, Żeglugi Polskiej, poczty oraz Szkoły Powszechnej
nr 1. Młode miasto rozwijało się dynamicznie. Z głębi
kraju do budowy portu przyjeżdżało coraz to więcej
ludności w poszukiwaniu pracy. Nie brakowało również
chętnych na stanowiska administracyjne. W wyniku prze-
4
prowadzonej „lustracji działalności miasta Gdyni” stwierdzono bardzo ogólnikowo sformułowane nieprawidłowości, polegające na preferowaniu ludności miejscowej
przy rozwoju inwestycji miejskich oraz na nieprzestrzeganiu budżetu. Towarzyszyła temu stosowna propaganda
na łamach „Kuriera Gdyńskiego”, którą ostro ripostował
w „Dzienniku Gdyńskim” nowowybrany kaszubski radny Ignacy Szutenberg. Rzekome zarzuty przeciwko Augustynowi Krausemu nigdy nie znalazły potwierdzenia,
natomiast faktem były częste zmiany przedstawicieli ministerialnych, na stanowisku pełnomocnika i komisarza
rządu w Gdyni.
Po rezygnacji w 1928r. ze stanowiska burmistrza,
Augustyn Krause, podobnie jak wielu innych gdyńskich
Kaszubów, nie uczestniczył w życiu społeczno- politycznym miasta. Podczas wojny był więziony przez Niemców, następnie przedostał się do Warszawy, a później do
Sandomierza.
Po wojnie powrócił do Gdyni, gdzie zmarł w 1959r.
Pochowany został na Cmentarzu w Gdyni – Orłowie.
Idea uczczenia jego pamięci zrodziła się w Zrzeszeniu Kaszubsko- Pomorskim w latach osiemdziesiątych
ubiegłego wieku. Sfinalizowano ją staraniem kaszubskich radnych w 1996r. W 70- rocznicę nadania Gdyni
praw miejskich, uroczyście odsłonięto umieszczoną na
murach dawnego magistratu (z lat 1928-1930) przy ul.
Starowiejskiej 50 tablicę pamiątkową z podobizną pierwszego jej burmistrza.
th
Jidzemë z Gwiôzdką
Gwiôzdka to stary kaszubski zwyczaj chodzenia po
wsi grupy przebierańców, zazwyczaj młodych chłopców. Z Gwiôzdką chodzi się tylko w okresie Gòdów, czyli Świąt Bożego Narodzenia. Pochód przebierańców często wyruszał już około południa, odwiedzał wszystkie
domy, które były we wsi i kończył swój pochód czasami
w późnych godzinach wieczornych. Grupa gwiżdżów
starała się jak najszybciej dostać do środka mieszkania,
co nie zawsze było łatwe, gdyż hałasu i bałaganu nikt
nie lubił. Gdy gromada wdarła się do wnętrza, szerzyła
wrzask i popłoch przede wszystkim u dzieci i młodzieży.
Bocian szczypał dziewczęta gdzie się tylko dało swym
drewnianym dziobem; Niedźwiedź tańczył niezgrabnie;
Kominiarz wymiatał popiół z pieca; Baba kłóciła się ze
swoim Dziadem; Policjant lub Żołnierz i inne maszkary brały na siłę dziewczęta do tańca. Gonitwa, wrzawa
trwała tak długo, dopóki Dziad i Baba nie dostali jakiegoś
grosza oraz póki inne postacie nie zostały odpowiednio
obdarowane. Bardzo często podczas takiego zamieszania
gospodarzom ginęły różne świąteczne przysmaki i butelki wina. Po zakończeniu pochodu przebierańcy dzielili
się zdobyczami darami i groszem, który dostali.
Przybycie Gwiôzdczi anonsuje dzwonek. Pierwszy
wkracza do domu gwiazdor – przewodnik i pyta:
- Chceta Wa widzec Gwiôzdkã?
Tradycja nakazuje, aby zapytać się:
- A skądkaż Wa jesta?
Wówczas gwiazdor odpowiada, w zależności, jaka to
miejscowość, np. z Bëtowa, z Kartuz czë z Wãsór.
Liczba kolędników była różna, ale nie mogło w niej
zabraknąć gwiazdora lub gwiżdża, śmierci, która miała
przypominać, że na każdego przyjdzie kres życia. Nie
znamy tylko ani dnia, ani godziny. Kozy, którą jedni uważali za uosobienie szkodnictwa, a inni cieszyli się, bo
swoimi rogami wypędzi biedę. Konia, który był traktowany jako połączenie ze światem zmarłych. Niedźwiedzia
-symbolu powagi. Bociana- zwiastuna urodzajów i dobrego przyrostu naturalnego, kominiarza- symbolu szczęścia,
policjanta lub żołnierza, którzy byli odpowiedzialni za
ład i porządek. Nie mogło oczywiście zabraknąć diabła
odwiecznego symbolu zła. Nie byłoby Gwiôzdczi bez
muzykanta grającego na harmonii. Wszystkie maszkary,
które brały udział w pochodzie nie mówiły, aby ich nie
rozpoznano po głosie. Jedynymi postaciami, które prowadzą dialog jest Dziad, który ustawicznie skarży się na
Babę. Życzenia składane domownikom kończą występ
kolędników.
13 grudnia 2010 roku poszliśmy i my z Gwiôzdką na
wigilijne spotkanie Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego
oddział Cisowa, które odbyło się w Szkole Podstawowej
nr 40 w Gdyni Chyloni. Razem z uczniami przygotowaliśmy scenariusz inscenizacji Gwiôzdczi, przydzieliliśmy
role poszczególnym uczestnikom występu, no i zabrali-
5
śmy się do wykonania strojów. Niezastąpieni okazali się
rodzice uczniów chodzących na kółko kaszubskie i język
kaszubski. Bardzo chętnie włączyli się do pomocy. Wykonali część strojów, makijaże przed samym występem.
W swoim gronie maszkar mieliśmy gwiżdża, śmierć, która zrobiła ogromne poruszenie. Nie mogło zabraknąć
kominiarza, diabła, bociana, kozy, policjanta, któremu
w pilnowaniu porządku pomagał malutki aniołek. Grupa
przebierańców zrobiła dużo zamieszania, krzyku, trwało
to tak długo, aż kosz Baby i Dziada wypełnił się podarkami dla wszystkich uczestników występu. Na koniec
zaśpiewaliśmy kaszubską kolędę i złożyliśmy świąteczne życzenia wszystkim przybyłym gościom. 16 grudnia
2010 roku już po raz czwarty zaprezentowaliśmy swoją
inscenizację uczniom klas 0 – III w naszej szkole.
Do ùzdrzeniô za rok.
Urszula Chomicka
W chwili obecnej Szkoła Podstawowa nr 40 to placówka, w której najwięcej dzieci w Gdyni uczy się języka
kaszubskiego. Skąd akurat w tej szkole takie zainteresowanie językiem? Z wypowiedzi udzielonych przez panią
dyrektor Dorotę Haase wynika, że to przede wszystkim
zasługa rodziców i dziadków, którzy w domach pielęgnują mowę starków. To także ciekawe zajęcia prowadzone
przez panią Urszulę Chomicką- nauczyciela czującego,
gdzie bije serce Kaszub.
Według mnie- nie byłoby jednak aż takiego zapotrzebowania, gdyby nie rozmowy pani dyrektor z rodzicami,
jej zaangażowanie w pielęgnowanie kultury i zwyczajów
kaszubskich, a także duże zrozumienie władz Miasta,
które wspierają naukę języka kaszubskiego w gdyńskich
szkołach, patronują wielu konkursom o tematyce regionalnej oraz sponsorują nagrody dla dzieci.
W dobie wszechobecnej komputeryzacji, w dążeniu
do przejmowania wzorców kultury zachodniej, często
zapomina się o tym, co bliskie i rodzime. Otoczmy zatem młode pokolenie tym, co jest mu znane i bliskie, co
świadczy o wielowiekowej kulturze naszego regionu,
co sprzyja wzrastaniu i wzmacnianiu własnych korzeni;
stwórzmy- jako światli pedagodzy- takie warunki do nauki języka kaszubskiego, aby był on wartością przekazywaną młodszemu przez starszego i aby stał się nieodłącznym towarzyszem po stegnach życia.
j.ś.
Jak to drzewiej bywało…
Kiedy zbliżają się święta Wielkiej Nocy każdy z nas
przypomina sobie chwile spędzone w dzieciństwie,
przywołuje z zakamarków pamięci zapach drożdżowych
bab, gotowanych w łupinach cebuli jaj, pastowanych
podłóg…
Niedawno sięgnęłam do jakże ciekawej książeczki
Marka Milera „Magiczny świat Kaszub, czyli co kaszubskie dzieci wiedzieć powinny”. Myślę, że jest to i stosowny czas, i miejsce, aby zacytować z niej fragment właśnie
ze świętami związany.
„Po kaszubskich wioskach na dwa tygodnie przed Jastrama, czyli Wielkanocą, zbierała się młodzież i udawała do lasu, aby zebrać gałązki wierzby i brzóz na palmy
wielkanocne i miotły. Zebrane gałązki wierzb musiały
być poświęcone w kościele w ostatnią niedzielę przed
Wielkanocą, tzw. palmową. Gałązki przeznaczone na
palmy ozdabiały domowe święte obrazy, gałązki z brzózki przeznaczano na miotły. Taka miotła miała chronić
przed wszelkiego rodzaju urokami. Z mocy poświęcenia
w kościele odpychała i wyrzucała z obejścia wszelkie
zło.
W Wielką Sobotę gospodynie musiały uporać się ze
wszystkimi porządkami w domu. Zebrane i uprzątnięte
śmieci z domu i zagrody palono na podwórku, aby wszystko co złe z nimi odeszło, spalone ogniem. W pierwszy
dzień Wielkanocy obowiązkowo należało wykąpać się
w rzece lub jeziorze. Podczas tej wędrówki trzeba było
przestrzegać pewnych reguł. Nie wolno było z nikim
rozmawiać ani obracać się. Kąpiel i zachowane reguły
miały zapewnić zdrowie na cały rok. W dzień Wielkanocy należało obserwować słońce, bo jeżeli ktoś był tego
godzien, mógł zobaczyć, jak „na Jastrë barank skôcze we
wschôdającym słuńcu abò słuńce samò skôcze”. W ten
sposób można było ujrzeć w promieniach słonecznych
„Tron Chrystusowy”. Zaznaczam, że trzeba być tego godnym. Dyngus w drugi dzień świąt był wręcz obowiązkowy dla dziewcząt, gdyż zapewniał powodzenie u kawalerów. Trudno więc było nie dać się wëdëgòwac rózgami
jałowcowymi lub brzozowymi. W pewnej części Kaszub
rózgi jałowcowe stosowane były w Wielki Piątek do wysmagania nimi nóg jako pamiątka „bożych ran”. W drugi
dzień świąt Wielkanocnych zaczynał się na Kaszubach
zwyczaj swatania”.
j.ś.
6
Wanogi po Kaszubach
Gdyńskie Muzeum Motoryzacji
W 2007 roku prezentowaliśmy na łamach „Gdinskiej
Klëczi” materiał nawiązujący do promocji książki „Tabaka na Kaszubach i Kociewiu” Edwarda Zimmermanna
i Jerzego Zająca, która odbyła się w Gdyńskim Muzeum
Motoryzacji w dzielnicy Chylonia.
W obecnym numerze przybliżamy czytelnikom to
niezwykle ciekawe miejsce.
Kolekcjoner zakupił starą halę produkcyjną i ulokował nieopodal swego zakładu mechanicznego. Remont
i wyposażanie wnętrza i kompletowanie rozproszonej
kolekcji trwały latami. W tym przedsięwzięciu pomogło
gdyńskiemu kolekcjonerowi Miasto Gdynia oraz wiele
firm i życzliwych ludzi. Pasją Witolda Ciążkowskiego zaraził się także jego syn.
fot. Wnętrze
urządzono w stylu nawiązującym do czasów
międzywojnia
fot. Na zwiedzaj¹cych czeka wiele ciekawych zabytków motoryzacji.
Gdyńskie Muzeum Motoryzacji funkcjonuje od 2007
roku. Jego pomysłodawcą jest Witold Ciążkowski – pasjonat motoryzacji. Jak wspomina:
Od najmłodszych lat interesowały mnie zabytki kultury technicznej, a w szczególności stare motocykle i samochody. Utrapieniem moich rodziców było, że to, co
wpadło mi w ręce, natychmiast było rozebrane na czynniki pierwsze.
Witold Ciążkowski rozwija swoją pasję od przeszło
40 lat. Jest absolwentem Technikum Samochodowego.
Pomysł założenia muzeum motoryzacji powstał wiele lat
temu.
Na zwiedzających czeka kilkadziesiąt zabytkowych
motocykli i samochodów – spora część to unikaty. Prezentowane eksponaty przenoszą nas w klimat przedwojennej Gdyni. Niektóre z nich pamiętają powstanie tego
miasta. Poza pojazdami twórcy muzeum przygotowali
także inne atrakcje – sporą ilość starych dokumentów,
związanych z tematyką motoryzacyjną, warsztat ciekawostek i klub kolekcjonera, usytuowany na antresoli.
Gdyńskie Muzeum Motoryzacji znajdziemy w Gdyni
– Chyloni przy ul. Żwirowej 2c. Muzeum jest czynne od
poniedziałku do soboty w godz. 9.00-17.00. Informacje
i zdjęcia na jego temat znajdziemy na stronie internetowej www.gdynskie-muzeum-motoryzacji.pl
Andrzej Busler
*Wszystkie fotografie wykonał autor niniejszego artykułu
Dëgùsë
Dëgùsë, hej dëgùsë!
Biada, chto jeż
w łóżkù je!
Bò jak kôże
stôrô zwëcz
Chôdómë dzys
z chëczë w chëcz
Z wietewkama
najich brzózk
Pòwënëkac spiochów z łóżk.
Ùczimë jich
reno wstac,
Nie dac chòwie
długò żdac:
- Cobë kruszka dojiła,
Całą beczkã
mléczka da;
- Cobë bùczka
wôżëła,
Kòżdô trzë centnarë mia;
- Cobë kluka klukała,
Całą kòpã wësedza;
- Cobë czipka kôrkała,
Co dzéń pò dwa
jôjka mia,
Żebë bëło z czegò dac
Tim, co chòdzą
dëgòwac.
Aleksander Labuda
7
Dzień Jedności Kaszubów
Dzień Jedności Kaszubów był obchodzony w tym
roku już po raz piąty. Główne uroczystości odbyły się
19 marca w Gdańsku. O godz. 10.00 w Sali im. Lecha
Bądkowskiego w Urzędzie Marszałkowskim odbyły się
uroczyste obrady Rady Naczelnej Zrzeszenia KaszubskoPomorskiego. Tematem wiodącym tego spotkania były
sprawy związane z Narodowym Spisem Powszechnym.
Rada Naczelna podjęła uchwałę w tej bardzo ważnej dla
Kaszubów sprawie. O godz. 14.00 odbyła się manifestacja pod pomnikiem Świętopełka Wielkiego, która rozpoczęła się hymnem kaszubskim. Do licznie zebranych
uczestników spotkania przemówili: Marszałek Senatu
Bogdan Borusewicz, Wiceprezydent Miasta Gdańska
Maciej Lisicki, który również złożył pod pomnikiem wiązankę kwiatów oraz Prezes ZKP Łukasz Grzędzicki. Po
oficjalnych wystąpieniach odbył się paradny przemarsz
uczestników pod Dwór Artusa, gdzie zrobiono zbiorowe zdjęcie. Prezes ZKP zaapelował o świadome uczestnictwo w Narodowym Spisie Powszechnym, po czym
nastąpiło rozwiązanie manifestacji. Na zakończenie
w Dworze Artusa odbył się piękny jak zawsze koncert
Capelli Gedanensis.
Warto jeszcze podkreślić, że władze Miasta Gdańska
zadbały o udekorowanie ulic kaszubskimi flagami, a przy
trasach wjazdowych ustawiły tablice z napisem Gduńsk
stolëcą Kaszëb.
th
Spotkanie w Senacie RP
Z inicjatywy Przewodniczącego Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego, Senatora Kazimierza Kleiny w Senacie RP w Warszawie, odbyło się spotkanie członków
tego Zespołu oraz przedstawicieli Zrzeszenia Kaszubsko
– Pomorskiego z Ministrem Bogdanem Zdrojewskim. Tematem spotkania było omówienie zasad wspierania działalności statutowej Zrzeszenia z budżetu Ministerstwa
Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Minister przedstawił
zakres udzielonej pomocy finansowej w ostatnich dwóch
latach oraz omówił sposoby najskuteczniejszego aplikowania o dotacje z tego Ministerstwa. Podczas spotkania
poruszona została także sprawa doinwestowania budowy nowego obiektu w Wejherowie z przeznaczeniem na
bibliotekę dla zbiorów prof. Gerarda Labudy. Sprawa ta
spotkała się z przychylnością ze strony Ministra Zdrojewskiego.
Senator Kazimierz Kleina poinformował o przygotowywanej wspólnie z marszałkiem województwa szczecińskiego oraz szczecińskim oddziałem ZKP wystawy
„Pomorze Zachodnie – nasza tożsamość”, która będzie
prezentowana w Senacie. Poinformował także o tym, że
cała nowa autostrada ze Szczecina do Gdańska będzie
nosiła nazwę Trasy Kaszubskiej.
Prezes ZKP Łukasz Grzędzicki na prośbę parlamentarzystów przedstawił zasady spisywania się Kaszubów
podczas Narodowego Spisu Powszechnego. Spotkanie
przebiegało w bardzo serdecznej i życzliwej atmosferze.
Stronę ZKP reprezentowali Prezes Łukasz Grzędzicki
i Wiceprezes Teresa Hoppe.
th
TOW Gryf Pomorski
U progu nowego roku ukazała się długo oczekiwana
książka prof. Andrzeja Gąsiorowskiego i Krzysztofa Steyera
„Tajna Organizacja Wojskowa
Gryf Pomorski”.
Autorzy już we wstępie
wskazują na trudności, jakie od
początku towarzyszyły odkrywaniu prawdy o Gryfie, co niewątpliwie miało wpływ na czas
powstania tego opracowania.
Książka została przygotowana
w oparciu o zachowane dokumenty archiwalne, zeznania
świadków oraz publikacje, które zaczęły się pojawiać dopiero w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Jak
na historyków przystało, w opracowaniu przedstawiono
chronologicznie: przebieg zdarzeń związanych z zawiązaniem Gryfa, z jego organizacją, strukturami i obsadą
personalną, dalej przedstawiona została jego działalność,
walki partyzanckie. Co ważne, przedstawieni zostali
także dowódcy poszczególnych oddziałów, miejsca ich
stacjonowania, opisy walk, straty w ludziach. Jest to bardzo interesujący materiał historyczny znany dotąd fragmentarycznie, z różnych wspomnianych już publikacji.
Kolejne rozdziały poświęcone zostały współpracy Gryfa
z innymi podobnymi organizacjami walczącymi podczas
okupacji na terytorium naszego kraju. Omówiona została
także bolesna sprawa konfliktów w kierownictwie organizacji, kontrowersyjna sprawa Aleksandra Arendta oraz
okoliczności śmierci dowódców Józefa Gierszewskiego
i Józefa Dambka. Ostatni rozdział dotyczy represji, jakie
dotykały działaczy Gryfa w czasach powojennych.
Jest to monumentalne dzieło, odkrywające prawdy
związane z wielotysięczną organizacją wojskową na
Pomorzu, która w desperacki sposób podjęła się walki
z okupantem hitlerowskim. Książka ta jest znaczącym
przyczynkiem do ujawnieniem faktów historycznych, dających pełen obraz zachowań ludu pomorskiego w okresie działań wojennych. Ma to istotne znaczenie, zwłaszcza gdy ciągle istnieją zakusy, do manipulowania historią
wydarzeń i zachowań poszczególnych ważnych postaci
historycznych.
th
8
Zarządu Gdyńskiego
Oddziału ZK-P
Z życia Oddziału w I kw. 2011 roku
08.01 Spotkanie opłatkowe członków i sympatyków gdyńskiego Oddziału ZK-P w sali
Centrum Kultury w Małym Kacku. Wcześniej Msza Św. z liturgią słowa w jęz.
kaszubskim w kościele p.w. Chrystusa Króla w Małym Kacku sprawowana
w intencji członków naszego oddziału przez ks. Zenona Pipkę – proboszcza
miejscowej parafii.
15.01. W Sali Herbowej Urzędu Marszałkowskiego odbyło się posiedzenie Rady Naczelnej ZK-P, na którym wybrano członków nowego Zarządu Głównego. Jednym z wiceprezesów została wybrana pani Teresa Hoppe, sprawująca w naszym Oddziale również funkcję wiceprezesa. Pełen skład Zarządu Głównego
na stronie www.kaszubi.pl.
15.01. W restauracji FOLCK (przy Pl. Kaszubskim) odbyło się wspólne śpiewanie kolęd z Zespołem GDYNIA.
17.01. W kościele NSPJ sprawowana była Msza Św. w intencji „Króla Kaszubów”,
ks. prałata Hilarego Jastaka.
18.01. Zarząd naszego Oddziału zatwierdził plan pracy na bieżący rok.
22.01. W Caffe Anioł wspominano ks. prałata Hilarego Jastaka w 11. rocznicę śmierci.
26.01. W OKKP odbyła się promocja książki Andrzeja Gąsiorowskiego i Krzysztofa
Steyera „TOW Gryf Pomorski”.
10.02. 85-lecie Gdyni – złożyliśmy kwiaty na Płycie Marynarza Polskiego i przy pomniku Antoniego Abrahama.
11.02. Nasze koło „Gdynia – Północ” zorganizowało w SP nr 6 spotkanie z Prezesem
ZK-P Panem Łukaszem Grzędzickim.
11.02. W Zespole Szkół nr 12 odbył się konkurs „Baśnie, legendy i kultura Kaszub”.
13.02. Z okazji 85. urodzin miasta Gdyni w kościele NMP przy ul. Świętojańskiej odprawiona została Msza Św. koncelebrowana przez trzech biskupów: Sławoja
Leszka Głódzia, Tadeusza Gocłowskiego i Jana Bernarda Szlagę.
16.02 W OKKP odbyła się prelekcja pani Danuty Król na temat „Obiekty archeologiczne w Gdyni”.
21.02. W Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku odbyło się wręczenie nagród Pomeranii „Skra Ormuzdowa”. Jednym z laureatów było Wydawnictwo REGION z Gdyni.
27.02. W kościele NMP przy ul. Świętojańskiej odprawiona została Msza Św. w intencji pierwszego burmistrza miasta Gdyni – Augustyna Krause.
11-12.03. W Starbieninie odbyło się szkolenie organizacyjne dla liderów oddziałów
ZK-P zorganizowane przez Zarząd Główny. Z naszego oddziału wzięli
w nim udział: Kazimierz Zorn, Renata Gleinert oraz Damian Kleina.
16.03. W OKKP odbyło się konwersatorium „Wyzwalająca moc prawdy”.
23.03. W OKKP odbył się wykład prof. Klemensa Bruskiego n.t. „Kaszuby w średniowieczu”.
Plan działania na II kw. 2011 roku
w kwietniu: w OKKP konwersatorium „Cierpienie jako dar dany człowiekowi”
w OKKP promocja książki.
w OKKP wystawa „Malarstwo Bożeny Witkowskiej” (również w maju)
w maju wycieczka na Warmię
w OKKP konwersatorium „Doświadczenie ubóstwa”
w OKKP wykład prof. Zygmunta Szultki „Kaszuby w czasach nowożytnych”
w czerwcu uroczystości związane z rocznicą pobytu Jana Pawła II w Gdyni
uroczyste wręczenie Medali Srebrna Tabakiera Abrahama
w OKKP wystawa „Pejzaż morski w obiektywie Małgorzaty Czajki”
Siedziba:
ul. Słowackiego 44, 81-392 Gdynia
Telefon:
501 047 192 (drëcha Prezesa)
Konto bankowe:
PKO BP SA I O/Gdynia
82 1020 1853 0000 9902 0067 4812
Dyżury Zarządu:
w każdy wtorek w godzinach 17.00 18.30
w każdy czwartek w godzinach 11.00 13.00
w siedzibie Oddziału
Regulowanie składek członkowskich:
składki członkowskie wpłacać można
bezpośrednio u skarbnika w czasie dyżurów
Zarządu w siedzibie Oddziału lub na konto
bankowe Oddziału z dopiskiem
„Składka za rok ...”
Kaszubskie Msze Święte w Gdyni:
- w każdą pierwszą niedzielę miesiąca
o godz. 07.00 w Kościele
Przemienienia Pańskiego w Cisowej
(ul. Kcyńska 2) ks. Stanisław Megier
- w każdą drugą niedzielę miesiąca
o godz. 08.00
w Kościele Świętego Wawrzyńca
w Wielkim Kacku
(ul. Źródło Marii) ks. Ryszard Kwiatek
- w każdą drugą niedzielę miesiąca
o godz. 13.00
w Kościele Świętego Michała
Archanioła na Oksywiu
(ul. Płk. Dąbka 1) ks. Grzegorz Miloch
- w każdą trzecią niedzielę miesiąca
o godz. 14.00
w Kościele Świętego Pawła
Apostoła na Pogórzu Górnym
(ul. Berlinga 2) - ks. Adam Cholcha
- w każdą czwartą niedzielę miesiąca
o godz. 18.00 w Kościele NMP
Królowej Polski - celebrans zmieniający się
(ul. Armii Krajowej 26)
- w każdą ostatnią niedzielę miesiąca
o godz. 12.15 w Kościele Matki Boskiej
Licheńskiej i Świętego Jerzego
w Babich Dołach (ul. Rybaków 2A) ks. Kordian Gulczyński
tel./fax: 58 665-02-42, e-mail: [email protected]
Wydawca: Zarząd Gdyńskiego Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko
- Pomorskiego, ul. Słowackiego 44, 81-392 Gdynia
Zespół redakcyjny: Andrzej Busler, Teresa Hoppe, Jan Netzel, Władysław Pranga, Lucyna i Szymon Radzimińscy, Judyta Śliwińska (Redaktor Naczelny), Kazimierz Zorn
Kontakt z członkami zespołu redakcyjnego: bezpośrednio w czasie dyżurów w siedzibie Oddziału lub telefonicznie z redaktorem naczelnym (domowy nr tel.: 664 99 93)
Skład i druk: Drukarnia „ELFAX”, Gdynia Pogórze, ul. Płk. Dąbka 308,
www.elfax.pl
Punkty dystrybucji: Dostępna w siedzibie gdyńskiego Oddziału ZKP przy ul. Słowackiego 44 (w czasie dyżurów członków Zarządu),w Muzeum Miasta Gdyni przy
ul. Starowiejskiej 30, w siedzibie Gdyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych
przy ul. 3 Maja 27, w kiosku w holu Urzędu Miasta Gdyni, a także w Ośrodku Kultury Kaszubsko- Pomorskiej oraz po kaszubskich Mszach Świętych w Gdyni
Sponsor: pismo ukazuje się dzięki grantom uzyskiwanym z Urzędu Miasta Gdyni.

Podobne dokumenty