„Najlepiej widzę kiedy zamknę oczy”

Transkrypt

„Najlepiej widzę kiedy zamknę oczy”
„Najlepiej widzę kiedy zamknę oczy”
Piątek, 24 kwietnia 2015 roku
Horacego, Fidelisa
Nareszcie ! Skończył się tydzień chodzenia do szkoły i odrabiania lekcji. Przede
mną sobota i niedziela kiedy mogę odpocząć i zaplanować kolejne dni.
Usiadłem właśnie przy stoliku w swoim pokoju i myślę. Przed kilkoma dniami
przeczytałem słowa Tadeusza RóŜewicza: „Najlepiej widzę, kiedy zamknę oczy…”
i przez cały ten czas zastanawiałem się co tak naprawdę one znaczą. Zamykałem oczy
i starałem się „widzieć”. Teraz biorę długopis i próbuję opisać to, co udało mi się
zobaczyć.
Kiedy zamykałem oczy nie było waŜne dla mnie to, co przed chwilą widziałem,
to co działo się wokół mnie, co ktoś do mnie mówił czy teŜ czego nie powiedział.
Kiedy zamykałem oczy… dopiero zaczynałem widzieć. Widziałem rzeczy, które
moŜna zauwaŜyć tylko sercem? duszą? oczami wyobraźni? czym jeszcze?
Pod zamkniętymi powiekami przesuwały się coraz to nowe obrazy. Pierwszy
z nich to młodzieniec, trubadur, bard, wierszokleta – to moje natchnienie. To ktoś, kto
pisze wiersze, tworzy ballady. Jego nieodłącznym atrybutem jest lira, na której
wygrywa akordy do swoich utworów. To bystry obserwator codzienności.
Przechadzając się po ulicach miast szuka nowych tematów do swojej twórczości.
Dostrzega coraz większy zgiełk, tumult i pośpiech ludzi, dla których nie liczy się inny
człowiek, nawet ten najbliŜszy. Pędzące samochody i ich warkot, biegnący pieszy,
a z drugiej strony coraz piękniejsze domy – to obrazy współczesnego miasta, które
poeta dostrzega i uwiecznia w swych poematach. Dokąd pędzicie?
Widziałem takŜe inną osobę – poczciwego staruszka, moŜe czyjegoś dziadka?
Ubrany jest w lnianą koszulę i spodnie, w słomkowym kapeluszu na głowie. Człowiek
ten spaceruje wśród pól mieniących się złotem zbóŜ i czerwienią maków. Spogląda
na dalekie krajobrazy, często zatrzymuje, patrząc w dal. Odpoczywa w cieniu
ulubionych drzew. Ze smutkiem patrzy wokół, rozmyśla jak nowoczesność wdziera się
w kaŜdy zakątek wiejskiego Ŝycia. Brak mu sąsiedzkich, pełnych Ŝyczliwości spotkań,
rozmów z bliskimi, przekomarzania towarzyszącego pracom polowym. Czy tak juŜ
będzie?
Dostrzegłem równieŜ kolejną postać. To zasmucony starzec siedzący na
wspaniałym tronie. Ma na sobie purpurowy kaftan i szkarłatny płaszcz, a na głowie
arcydzieło złotników – błyszczącą koronę. Jest władcą we wspaniałym kraju, którego
mieszkańcy opływają we wszelakie dobra. Jego pałace są pełne dzieł sztuki. Sam
wspiera hojnie artystów. W jego oczach jednak dostrzec moŜna smutek i zamyślenie.
Zastanawia się nad dalszym losem tego ogromu wspaniałości, które skupione zostały
w jego królestwie. Co będzie dalej z tym, co własną pracą i mądrymi decyzjami
zebrał?
Co te trzy symboliczne postacie dla mnie znaczą? Sam do końca nie wiem.
Rozmyślam nad ludzkim Ŝyciem od narodzin aŜ do śmierci. Zastanawiam się nad
ogromem trosk i problemów dziejących się wokół mnie i niejednokrotnie
dotykających właśnie mnie. Wiem, Ŝe oprócz trudów jest teŜ iskra wiary, światełko
nadziei i ogrom miłości. Trzeba je tylko znaleźć w otaczającym świecie.
Codziennie w drodze do szkoły, w szkole, w sklepie, w autobusie spotykam
róŜnych ludzi. Staram się w kaŜdym odnaleźć dobro. ChociaŜ czasem naprawdę!
muszę zamknąć oczy i dopiero wtedy je dostrzegam. Poznaję swoje niedociągnięcia
i braki, bo chcę się zmieniać na lepsze i chcę w Ŝyciu osiągnąć wiele. Moim celem jest
bycie dobrym człowiekiem. Od tego zacznę, a reszta? Zobaczę! PrzecieŜ warto
do czegoś dąŜyć, warto mieć marzenia. Ja je mam i będę je powoli realizował. Jeśli
człowiek czegoś bardzo pragnie, bardzo chce, musi się to spełnić.
Zdaję sobie sprawę, Ŝe nie zawsze potrafię dobrze komunikować się z innymi
ludźmi, ale zamknięte oczy pozwalają mi przenieść się tam, gdzie jestem odwaŜny
i niczego się nie boję. W świat własnej fantazji, gdzie trzy postacie – młodzieniec,
staruszek i starzec na tronie nie mają przede mną swoich tajemnic.
Ja… „najlepiej widzę kiedy zamknę oczy”…
Krystian Onopiak
Klasa I gimnazjum