Zagra nam Jean
Transkrypt
Zagra nam Jean
A3352-53.qxd 52 2005-08-05 21:34 Page 2 DLA LECHA KINO „MIASTO GNIEWU” Zaleta, a nie wada „ M I A S T O GNIEWU”, debiut reżyserski Paula Haggisa (scenarzysta „Za wszelką cenę”), z pewnością trzeba zaliczyć do udanych. Film ten, ogólnie rzecz ujmując, jest interesujący i wart obejrzenia. Oczywiście polecam go tym, którzy lubią dobre, obyczajowe kino, pokazujące w niebanalny sposób jakiś problem. W „MIEŚCIE GNIEWU” twórcy skoncentrowali się na rasizmie, ciągle jeszcze żywym i nękającym Amerykanów. Miejscem akcji i poczynań filmowych bohaterów jest Los Angeles. Dwa dni z życia tego miasta dają wystarczające wyobrażenie o wielkości i skali rasizmu. Widać, jak głęboko jest jeszcze w Stanach zakorzeniony. Przy tak wielonarodowościowym społeczeństwie rasizm, etniczne, religijne i kulturowe różnice są powodem wielu groźnych i ostrych konfliktów. Podtrzymywane i utrwalane uprzedzenia (szczególnie rasowe) zbyt często dają znać o sobie. W chwilach emocji stereotypowe myślenie bierze górę nad rozsądkiem i rozumem. Poznając bohaterów „MIASTA GNIEWU”, ich poglądy i opinie, obserwując konflikty, w jakie się wdają, wyrabiamy sobie dość szybko pogląd o mieście i jego mieszkańcach. Nie jest on zbyt optymistyczny. Widać wyraźnie, że mieszkańcy Los Angeles żyją obok siebie, a nie z sobą. Różnice, podziały i uprzedzenia są na tyle duże i wyraźne, że stanowią istotny problem tego miasta. To, że twórcy „MIASTA GNIEWU” namalowali nam rasistowski problem grubą kreską, jest zaletą, a nie wadą filmu. Przynajmniej ja tak uważam. USA/D 2004 „PRETTY MAN, CZYLI CHŁOPAK DO WYNAJĘCIA” Odradzam Panienka o imieniu Kat jedzie na ślub siostry. Jej były chłopak będzie na tym weselu drużbą. Fakt ten sprawia, iż nasza panienka na gwałt... (wróć, nie to słowo), nasza panienka musi przyjechać w towarzystwie adoratora. Ale skąd go wziąć tak natychmiast? Można go jedynie wynająć z agencji towarzyskiej. Oto cały rdzeń filmu „PRETTY MAN, CZYLI CHŁOPAK DO WYNAJĘCIA”. Szczerze, bo tylko tak potrafię, odradzam bliższego (czytaj: wzrokowego) kontaktu z tym kiepskim, banalnym, głupkowatym romansidłem filmowym. USA 2005 BEATA KLAPS ANGORA nr 33 (14.VIII.2005) Zapowiada się niezwykły koncert za niezwykłe pieniądze – 1,3 mln zł Zagra nam Jean-Michel Jarre Przejdzie do historii Nr 182 (5. VIII.). Cena 1,30 zł Koncertował w londyńskich dokach, pod wieżą Eiffla, na placu w Hongkongu. Jako pierwszy muzyk z Zachodu wystąpił w chińskim Zakazanym Mieście. Zdarzyło mu się łączyć podczas koncertu ze stacją kosmiczną Mir. Nawet znalazł się w „Księdze rekordów Guinnessa” jako pierwszy muzyk, który zgromadził w jednym miejscu ponad milion widzów, a potem pobił ten rekord (w Moskwie słuchało go 3,5 miliona ludzi). Trzydzieści lat temu wydał płytę, która do dzisiaj jest najlepiej sprzedającym się albumem w historii francuskiego przemysłu fonograficznego. Pod koniec sierpnia wystąpi w Gdańsku. Jean-Michael Jarre ma zagrać na terenie Stoczni Gdańskiej, a na żywo ma go słuchać sto tysięcy osób. Na włosku... W Polsce wystąpił raz, kilka lat temu w katowickim Spodku, gdzie zapełnił wszystkie miejsca (hala ma oficjalnie 11 tysięcy krzeseł). Wcześniej planowano koncerty Jarre’a: a to w Częstochowie z okazji wizyty Papieża Jana Pawła II, a to w Gdańsku z okazji 1000-lecia miasta, to znów we Wrocławiu z okazji Kongresu Eucharystycznego. Planowano nawet wspólny koncert Jarre’a, Klausa Schulze, Tangerine Dream, Vangelisa, Czesława Niemena i innych „elektroników” na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, ale żaden z tych koncertów nie doszedł do skutku. W pewnym momencie okazało się po prostu, że nie uda się zdobyć pieniędzy na takie widowisko. A taki koncert nie jest tani. Koszt produkcji tegorocznego to ponad 1,3 mln euro. I tym razem sprawa też wisiała na włosku. Rozmowy, które prowadziła agencja Kontakt Grzegorza Furgo, ciągnęły się niemiłosiernie. Przede wszystkim rozmowy z telewizją publiczną, która ma przeprowadzić transmisję na żywo z koncertu. Nieoficjalnie mówiło się, że telewizja wolałaby sfinansować koncert Rogera Watersa (tego z Pink Floyd) albo Bruce’a Springsteena i że nie chce się zgodzić na zapłacenie 3,5 mln zł za prawa do transmisji koncertu. W końcu Furgo się wycofał. – Jarre to był mój pomysł, bo to wyjątkowy artysta – mówi tylko. – Dziś życzę Fundacji Gdańskiej, która przejęła organizację, wszystkiego najlepszego. Jak Boga kocham. Dlaczego jednak dla uczczenia ćwierćwiecza „Solidarności” wybrano Jarre’a? Dlaczego nie U2, Rolling Stones czy Pink Floyd? Malkontenci od początku powtarzali, że to nie najpopularniejsza liga muzyczna, a po ujawnieniu cen biletów, że drogo, że pogoda musi być, bo inaczej nikt nie przyjdzie... – Niech usiądą przed telewizorem – nie wydadzą wtedy pieniędzy – obejrzą koncert i wtedy się wypowiedzą – taką odpowiedź dla niezadowolonych ma Ryszard Bongowski, wiceprezes Fundacji Gdańskiej, organizatora występu. Bongowski uważa, że odpowiedź na pytanie „dlaczego Jarre?” jest bardzo prosta: – Ten koncert nie jest elementem trasy promującej płytę. Jarre to muzyk, który daje jeden niepowtarzalny, monumentalny show. Myślę, że to dobre powody, aby uczcić właśnie w taki sposób rocznicę Sierpnia ’80. – Jarre gwarantuje zorganizowanie oszałamiającego pokazu multimedial- się wszystko zaczęło. To magiczne miejsce. Dlatego wierzę, że to będzie jeden z największych koncertów nie tylko w kraju, ale i w Europie. Na gdański chór i filharmonię Zdaniem prezydenta Gdańska, kolejnym argumentem przemawiającym za zaproszeniem Francuza jest to, że nie gra on co miesiąc ani nawet co rok. Planuje koncerty raz na kilka lat i zazwyczaj są to wydarzenia długo wspominane, godne co najmniej jednej dekady”. Przy okazji będzie to świetna promocja. Jarre wykona przecież utwór skomponowany specjalnie z okazji rocznicy strajków sierpniowych. I jak się mówi, ma się w nim znaleźć fragment „Murów” Jacka Kaczmarskiego. – Będzie to coś absolutnie niezwykłego – emocjonuje się Stanisław Plakwicz, prezes Fundacji Gdańskiej. – To będzie „Symfonia Gdańska”, tak to chcemy roboczo nazywać. Artysta nigdy nie powtarza rzeczy, które komponuje na wydarzenia rocznicowe. Występ Jeana-Michela Jarre’a będzie z pewnością oszałamiającym pokazem multimedialnym Fot. SIPA/East News nego – przypomina Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. – Sam koncert przejdzie do historii, tak jak dzieje się niemal ze wszystkimi koncertami tego muzyka. W Egipcie Jarre wykorzystał w scenerii piramidy, w Pekinie Zakazane Miasto, w Gdańsku jest pomysł na wykorzystanie stoczniowych dźwigów. Show odbędzie się w niecodziennej scenerii – w historycznym miejscu Gdańska, w którym Będą mu towarzyszyć gdańscy filharmonicy. Z Jarre’em wystąpi 50-osobowa orkiestra Filharmonii Bałtyckiej pod dyrekcją Michała Nesterowicza i 30-osobowy chór Uniwersytetu Gdańskiego pod dyrekcją Marcina Tomczaka. – Przedstawiciel artysty przekazał nam partyturę, propozycję obsady, terminy prób – mówi Inga Szczerbińska z FB. – Nasi artyści dwa dni przed A3352-53.qxd 2005-08-05 21:34 ANGORA nr 33 (14.VIII.2005) Page 3 DLA LECHA jedynie pomachał zgromadzonym i znikł w sali dla VIP-ów. Po kilkunastu minutach wymknął się tylnym wyjściem, wsiadł do podstawionej limuzyny i odjechał do ratusza Starego Miasta na spotkanie z Lechem Wałęsą. Także i tutaj czekało na niego kilkaset osób, które Nie ma obaw chciały zdobyć jego autograf. Gdy ludzie W to, aby do występu zobaczyli nadchodząw ogóle doszło, zaangacego muzyka, natychżował się nawet Lech miast go osaczyli. Wałęsa. Choć, jak zdra– Udało się! – krzydza jego syn i najbliższy czał wniebogłosy 33współpracownik Jaroletni Artur, wierny słusław, nie było to wcale chacz Jeana-Michela oczywiste. Jarre’a, który artyście – Ojciec był na początwręczył bukiet kwiaku sceptyczny – mówi tów i dostał wpis na syn byłego prezydenta. okładkę płyty. – Od swoich starych ko– Jean, kocham legów słyszał: „Po co cię, kocham. Jesteś nam to, szkoda pienięwielki – mówiła do dzy, to nasze święto i lemuzyka Regina Burpiej wziąć kogoś stąd”. no, która na spotkaUdało się ojca przekonie z gwiazdą przyjenać, ale miałem z tym chała ze Szwecji. masę roboty. Podczas spotkania Jarre, jak mówi jego z Lechem Wałęsą główna menedżerka Fioi prezydentem Gdańna Commins, uważa ska Pawłem AdamoWałęsę za bohatera, który zmienił Europę. Jean-Michel Jarre wielokrotnie podkreślał, że jest dumny wiczem w sali czerwonej ratusza JeanPodobno podczas z tego, czego dokonali gdańscy stoczniowcy Fot. Łukasz Głowala/FORUM Michel Jarre kilkakrotwstępnych rozmów postawił nawet warunek, by Wałęsa był – pisał inny, gdy sprawa gdańskiego nie podkreślał, że jest dumny z tego, koncertu wisiała na włosku. – Zawsze czego dokonali gdańscy stoczniowjednym z gości koncertu-widowiska. Tylko czy sto tysięcy ludzi będzie my jeździmy na superkoncerty po Eu- cy. 57-letni muzyk żartował, że ma nadzieję w tak samo dobrej formie wychciało wydać 33, 55 albo 66 złotych ropie. Teraz inni przyjadą do Polski. Bilety trafiły już na internetową au- stąpić w Gdańsku za kolejne 25 lat. na bilet i spotkać się z Jarre’em? Pa– Kocham Polskę i polską publiczkcję – kilka dni temu pojawiła się weł Adamowicz nie ma obaw. – Przeprowadziłem eksperyment pierwsza oferta z najdroższymi, w naj- ność. Otrzymuję stąd mnóstwo listów. Podczas mojego show dam z siebie – mówi prezydent Gdańska. – W wy- bliższych sektorach. Jarosław Wałęsa też jest pewien, wszystko – obiecywał artysta. szukiwarce internetowej wpisałem – Pana występ przejdzie do historii. słowo „Jarre”. Na wszystkich forach że Jarre zgromadzi wielką widownię. – od Szczecina po Przemyśl, od Ma obawę, ale inną. – Ostatnio słysza- Liczymy na dobrą zabawę – mówił Gdańska po Katowice i od Zielonej łem opinię, że „będziemy tańczyli na Lech Wałęsa. Na zakończenie oficjalnej wizyty Góry po Białystok – ludzie dyskutują grobie” – martwi się. – Nie można pao koncercie. Zapamiętałem wypo- trzeć na to w taki sposób. Trzeba przy- Jean-Michel Jarre wspólnie z Lechem Wałęsą złożyli kwiaty pod pomnikiem wiedź internauty z Rybnika, który na- pomnieć, że tu wszystko się zaczęto. (J) poległych stoczniowców. Francuz odpisał, że choć mieszka na drugim ¯¯¯ wiedził także stocznię, sprawdził, jak końcu Polski, to pojedzie na WybrzeWielka gwiazda muzyki elektro- postępują przygotowania do jego wiże, bo ma Jarre’a na wyciągnięcie ręki i nie zamierza zaprzepaścić ma- nicznej Jean-Michel Jarre przyleciał dowiska. Wieczorem na Starówce do Gdańska, by ustalić szczegóły muzyk spotkał się z fanami, podpisyrzeń. Internauci rzeczywiście szaleją. swojego koncertu, który odbędzie wał plakaty i płyty. W jednej z restau– Na samą myśl, że mógłbym we wła- się 26 sierpnia w Stoczni Gdańskiej racji wyprawiono na jego cześć kolasnym kraju obejrzeć geniusza muzyki – jako kulminacyjny punkt obcho- cję, na którą wstęp mieli tylko zaproelektronicznej... Błagam, nie zmarnuj- dów 25. rocznicy podpisania Poro- szeni goście. Czy Jarre miał specjalne zumień Sierpniowych i powstania życzenia, jeśli chodzi o menu? cie tej szansy! – pisze jeden. – Chociaż to stuprocentowy artysta, – To prekursor i najlepszy wyko- „Solidarności”. Fani francuskiego muzyka od wcze- nie ma much w nosie. Kolacja była nawca muzyki elektronicznej na świecie! A każdy jego koncert to święto snych godzin rannych czekali na nie- skromna, podano polskie dania – odi niesamowity show! Wystarczy zaj- go na lotnisku Gdańsk Rębiechowo. powiadał prezydent Paweł Adamorzeć do wypożyczalni DVD lub wideo Jarre wylądował punktualnie o godzi- wicz. (...) i pożyczyć sobie koncert z Moskwy nie 10. Dla swoich wielbicieli nie miał 1998 czy może z Chin 2004, 12 snów jednak czasu. Gdy wysiadł z samolotu MICHAŁ CESSANIS słońca z 2000 roku pod piramidami ubrany w czarną marynarkę i dżinsy, („Express Ilustrowany” nr 182) koncertem nagrają także część utworu, który będzie w trakcie widowiska wykorzystywany przez Jarre’a do miksów. Utwór raczej nie jest skomplikowany i jest budowany na utworach Jacka Kaczmarskiego, przede wszystkim na zmodyfikowanych nieco „Murach”. WARTO POSŁUCHAĆ 53 AUDYCJA RADIOWA – „DZIECI WIEDZĄ LEPIEJ” Kasia Stoparczyk prezentuje Dziatki nasze kochane, gdyby jeszcze tak szybko nie dorastały. Tak prędko nie miały własnego zdania, wiedziały wszystko lepiej. „Ojcostwo, to jest wtedy, gdy się znajdzie żonę. Jeśli nie, to wtedy zostaje wujostwo albo dziadostwo”. W niektórych przypadkach tak się niestety zdarza. „Rozwód polega na tym, że się człowiek rozwija. Musi tamtą babkę odstawić na bok i się może rozwijać. I może wziąć zupełną nówkę”. Ech, gdyby to było takie proste... To fragmenty wypowiedzi 4-, 5latków zarejestrowane przez Kasię Stoparczyk i przez wiele lat emitowane na antenie Polskiego Radia. Ubaw po pachy. Polskie Radio. Ceny ok. 24 zł. BARTEK WRONA – „JEDNA NA MILION” Lato jeszcze trwa Jeszcze parę słów o mijających wakacjach. W 1997 r. święcił triumfy jeden z pierwszych polskich boysbandów JUST 5. Bartek był jego niekwestionowanym liderem. Dlatego nie dziwi kontynuacja, solowej już, kariery wciąż młodego artysty. Zdobywał przeróżne tytuły przyznawane mu na łamach popularnych miesięczników czy stacji TV. Wystąpił w reality show Bar VIP, skąd przed finałem odszedł na własne życzenie. Lecz nadal pozostał radosnym, roztańczonym człowiekiem, który próbuje obdzielić swoim optymizmem cały świat. Beztroskim, letnim podejściem do życia. Udzieli się pewnie nie tylko jednej na milion. Universal Music. Cena ok. 32 zł. NATACHA ATLAS – „THE BEST OF” Wielokulturowy przekładaniec Nasz rodzimy redaktor Janusz Atlas w żaden sposób nie jest spowinowacony z Natachą. Choć pewnie by chciał, wiedząc, że twórczość artystki z całą pewnością pasuje do tego, aby wykonywać przy niej arabski taniec brzucha. I choć to temat ostatnio nieco niemodny (a może aż za bardzo), język i kultura Bliskiego Wschodu połączona z Europą nie muszą dawać jedynie „wybuchowych mieszanek”. Orientalny wokal i instrumentacja, azjatycki klimat, kojące brzmienia powinny narody łączyć. Nie dzielić! Wszak muzyka łagodzi obyczaje. I Natacha w tym temacie – od wielu lat próbuje być rozjemcą. Sonic. Cena ok. 65 zł. Wysłuchał: PRZEMYSŁAW BOGUSZ