1a i 1b 06.09.2009 Zakopane - Gimnazjum nr 24 w Toruniu
Transkrypt
1a i 1b 06.09.2009 Zakopane - Gimnazjum nr 24 w Toruniu
Gimnazjum nr 24 w Toruniu 1a i 1b 06.09.2009 Zakopane Wycieczka do Murzasichle klas Ia i Ib 2.06.09-7.06.09 Wyjechaliśmy z Torunia około godziny 700. Po drodze zwiedziliśmy Częstochowę. Mieliśmy też godzinę dla siebie. Robiliśmy zdjęcia i zwiedzaliśmy miasto. Około 1800 byliśmy już w Murzasichle. Zostawiliśmy bagaże i mieliśmy czas wolny. Wiele osób poszło na spacer, żeby zobaczyć wreszcie górski krajobraz. Dopiero około 200 wszyscy poszli spać, bo poza domem można wreszcie poszaleć.:) Drugiego dnia musieliśmy niestety wstać już przed 700 i o 800 być już w autokarze. Poznaliśmy naszego przewodnika i pojechaliśmy autokarem do Doliny Kościeliskiej. Przeszliśmy nią i weszliśmy do Jaskini Mroźnej. Było strasznie ślisko i mokro, a miejscami przejścia były takie niskie, że prawie trzeba było się czołgać. Dobrze, że nikt z naszej wycieczki nie miał klaustrofobii. ;) Po wyjściu z jaskini zeszliśmy stromym zejściem i usiedliśmy nad potokiem. Później ruszyliśmy dalej. Trochę padało, więc mieliśmy mocno zabłocone buty, ale zakupione przez nas w Murzasichle pelerynki przeciwdeszczowe bardzo się przydały. No i fajnie w nich wyglądaliśmy. Ok 16 byliśmy w Murzasichle. Gdy tylko wróciliśmy, zaczęła się wojna, kto pierwszy wejdzie pod prysznic. Wszyscy biegali po łazienkach i sprawdzali, czy się jakaś się nie zwolniła. Niektórzy pobiegli nawet do domu obok. Gdy skończyło się to zamieszanie, zjedliśmy obiad i pojechaliśmy do Zakopanego. Na początku było ładnie, ale potem zaczęło strasznie lać i wszyscy zmokliśmy. Gdy wróciliśmy mieliśmy czas wolny i znowu późno położyliśmy się spać. Trzeciego dnia, kolejny raz, niestety musieliśmy wcześnie wstać. Przeszliśmy doliną Jaworzynki, między kopami do Hali Gąsienicowej. Później odpoczęliśmy po męczącej wędrówce w schronisku. Po odpoczynku poszliśmy nad staw Gąsienicowy i wróciliśmy doliną suchej wody do autokaru. Weszliśmy już całkiem wysoko, ale i tak nie było jeszcze śniegu. Mogliśmy za to porobić świetne zdjęcia, bo byliśmy na półce widokowej. Powrót nie był już taki męczący, jak wejście na górę. Później wróciliśmy do Murzasichle i znowu była walka - o prysznice. Potem obiad. Chętni znowu pojechali do Zakopanego. Wieczorem zebraliśmy się na górze i przyszedł do nas góralski gawędziarz. Opowiadał nam całkiem sprośne żarty i śpiewał góralskie piosenki. Była kupa śmiechu .Od razu go polubiliśmy. Później był znowu czas wolny i poszliśmy spać. Czwartego dnia oczywiście znowu wyjechaliśmy przed ósmą. Pojechaliśmy do Kuźnic i przeszliśmy Polaną Kalatówki, do Hali Kondratowej. Odpoczęliśmy i szliśmy przez przełęcz pod Kopą Kondracką do Doliny Małej Łąki. Weszliśmy na najwyższy punkt na trasie naszej wycieczki położony na ponad 1700 m n.p.m. Chodziliśmy po śniegu, którego dawno nie widzieliśmy. Było bardzo ślisko. Potem poszliśmy nad Czerwony Staw, gdzie niestety nasza Pani miała mały wypadek ( na szczęście nie stało się nic niebezpiecznego). Później zeszliśmy na dół i poszliśmy Wielką Polaną do autokaru. To było nasze ostatnie wejście w góry, podczas wycieczki. Oczywiście jak wróciliśmy, znowu wszyscy bili się o prysznice. Chętni pojechaliśmy, po obiedzie, do Zakopanego. Większość zakupiła sobie pamiątki. Wieczorem było ognisko z pieczeniem kiełbasek. Było nam wesoło, ale i smutno, że jutro pożegnamy nasze piękne Tatry. Musieliśmy się już spakować. Ok. 800 byliśmy już w autokarze. Jechaliśmy po kilka godzin i zatrzymywaliśmy się na stacjach benzynowych. Dłuższą przerwę mieliśmy w Krakowie. Dostaliśmy ok. 2 godziny czasu wolnego. Poszliśmy więc robić zdjęcia na Starym Rynku, kupować pamiątki i coś zjeść. Po czasie spotkaliśmy się na rynku i poszliśmy do autokaru. Zatrzymaliśmy się w McDonaldzie pod Łodzią. Zjedliśmy sobie, pogadaliśmy, a potem wyruszyliśmy na ostatni odcinek trasy powrotnej. Ok. 2100 byliśmy pod szkołą, gdzie czekali na nas rodzice. To była wesoła i bardzo udana wycieczka. Już tęsknimy za górami. Oby za rok była równie fajna i żeby pojechał z nami Pan Matrix, bo z nim, to sobie można pożartować… I tu wszyscy z wycieczki będą wiedzieli o co chodzi. :-) Ola Skibińska http://gim24torun.cba.pl Kreator PDF Utworzono 4 March, 2017, 03:26