25.09.2016 - Polska Parafia w Leeds
Transkrypt
25.09.2016 - Polska Parafia w Leeds
25 września 2016 r. Dwudziesta szósta Niedziela zwykła SŁOWO BOŻE WIARY Nr. 480 Pierwsze czytanie: BIULETYN DLA DZIECI PARAFII M.B. CZĘSTOCHOWSKIEJ I ŚW. STANISŁAWA KOSTKI W LEEDS Am 6,1a.4-7 Lekkomyślność bogaczy Psalm responsoryjny: Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego. Drugie czytanie: 1 Tm 6,11-16 Zachować przykazanie nieskalane aż do przyjścia Ewangelia: Łk 16,19-31 Przypowieść o bogaczu i Łazarzu Bogacz i ubogi Łazarz Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: "Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu". Lecz Abraham odrzekł: "Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać". Tamten rzekł: "Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki". Lecz Abraham odparł: "Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!" "Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą". Odpowiedział mu: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą"». MODLITWA TYGODNIA SANKTUARIA W POLSCE NR. 6 SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ ŁASKAWEJ – PATRONKI WARSZAWY W WARSZAWIE Dawno, dawno, temu, król Jan Kazimierz szykował się do kolejnej bitwy z wojskami kozacko-tatarskimi. Niebawem, a dokładnie 28 czerwca 1651 roku, pod Beresteczkiem, miało dojść do jednej z największych bitew lądowych XVII-wiecznej Europy. Król zdawał sobie sprawę z wagi sytuacji, dlatego był bardzo przejęty. Nagle odłożył mapy, anulował spotkania z generałami i poszedł z wizytą do Matki Bożej Łaskawej. Obraz Matki Bożej Łaskawej był świeżym prezentem od papieża Innocentego X, ale nuncjusz papieski zdążył go już ukoronować. Była to pierwsza w Polsce koronacja Matki Bożej poprzedzająca aż o 50 lat koronację Czarnej Madonny z Częstochowy! Mieszkańcy Warszawy w szczególny sposób czcili Matkę Bożą Łaskawą, bowiem kiedy coś przeskrobali wstawiała się za nimi u Boga. A wierzcie mi, że nie jest łatwo powstrzymać Boży gniew. Śświadczą o tym połamane strzały w rękach Matki Bożej. Kto wie, czy połamał je zagniewany Bóg, czy to raczej Matka Boża połamała je zawczasu….. Wrócmy jednak do bitwy pod Beresteczkiem. Król Jan Kazimierz, obawiając się przegranej poszedł poprosić. Matkę Bożą Łaskawą o radę. „A gdybyś tak, Kazimierzu, zastosował taktykę szachownicową?” podpowiedziała królowi Matka Boża. „Wystarczy ustawić na przemian oddziały piechoty i oddziały jazdy, jak na szachownicy?” Jan Kazimierz uznał, że to świetny pomysł i nie mógł się nadziwić, żę wcześniej nie przyszło mu to do głowy. Odetchnął więc z ulgą i niecierpliwie czekał na rozpoczęcie bitwy. Wreszcie nadszedł 28 czerwca 1651 roku i bitwa się rozpoczęła. Ale nie myślcie, że taktyka szachownicowa wszystko załatwiła. Walki trwały aż dwa dni, a dzielny król uczestniczył w nich osobiście, wielokrotnie ryzykując życie (w czasie walk w pobliżu króla spadły cztery kule armatnie, jedna zaś obtarła mu boleśnie nogę). Wreszcie jednak wojsko polskie wygrało i nikt nie miał żadnych wątpliwości, że stało się to za sprawą Matki Bożej. No i oczywiście walecznego króla, który z ogromnym poświęceniem, narażając życie, uczestniczył w bitwie. Na Prawach Rękopisu kontakt: [email protected] For Private Circulation Only