czytaj

Transkrypt

czytaj
Konkurs literacki
„PRZYSZŁOŚĆ SŁOWEM MALOWANA”
Tomasz Wąsiewicz
KRÓL SYREN I KLĄTWA PANI WIEDŹMY
- ale pani Marzeno, to jest na niby.
Bo ja mam taką magiczną moc, że jak w szkole chłopak niechcący poleje mnie wodą to
zamieniam się w syrenę. Muszę się wtedy schować w łazience, ostatnio przez to nie mogłem
wejść do klasy a pani wpisała mi uwagę. Wtedy szybko biorę ogon wycieram ręcznikiem
i czar mnie opuszcza i mam normalne nogi. Jak ktoś mnie specjalnie ochlapie to mogę się
zemścić, zamrozić mu kawę czy herbatę. Urodziłem się małym człowiekiem mogę tlen złapać
i żyć na powietrzu ale mokry całą noc przesiedzę na dnie oceanu.
Syreną lepiej być, bo umie się pływać a tak normalnie to pływać nie umiem.
To było dwa lata temu. Poszedłem nad jeziorko się kąpać i taki błysk we mnie trafił i coś we
mnie wstąpiło i potem byłem syreną. I to tak było, że jak ktoś do mnie mówił to nic nie
słyszałem. Na plaży opalam się, piję colę, pełnia wbija w nogi i muszę natychmiast ukrywać
się pod wodą żeby mama nie zauważyła.
Zmieniam się w kobietę syrenę – jestem Księżną Kobus, mam męża Króla Syren
i adoptowaną córkę, Księżniczkę Werę.
Po przemianie mam włosy rudawo – kasztanowe. Mam bransoletkę ze złota w serduszka
i naszyjnik z diamentem w brokaty i sukienkę w kwiaty maki posypaną brylantem
w diamenty.
Mam na niby moce – mogę kogoś zamrozić, rozpuścić lód, jak ktoś jest mokry to go tak
wysuszyć że para leci. Umiem też zamrozić zamek, ale tak że może pęknąć.
Mam pomarańczowy ogon cały w łuskach i płetwy, którymi można machać, chlapać i uderzać
o wodę. Lubię jeść rybę i ośmiornicę. Mam przyjaciółki syrenki.
Pod wodą rządzi Król Syren – Pan Pereł Szulkowski. Pan Pereł na lądzie jest normalnym
człowiekiem, jeździ na rowerze i pracuje na plaży. Ma stoisko z kokosami, kokosy zbiera
i wycina z nich mleko. I ludzie kupują te kokosy. Z kokosa robi wąsy, brwi, włosy – takie
ludziki. Wszyscy mieszkańcy mogą tańczyć, kokosy pić. Muszą potem szybko płynąć bo Pani
Syrenka woła na obiad.
Pod skałą mieszka Pani Wiedźma, która rzuca czar przemiany, jest stara: stare łuski na
ogonie, płetwy na rękach - Pani Wiedźma siedzi na fotelu starodawnym. Czar ogona ma się
na życzenie, jak człowiek wypije specjalny proszek to ogon znika i do oceanu nie można
wrócić bo można utonąć. Ja na początku nie chciałem być syreną a Pani Wiedźma
powiedziała że czar można odwrócić.
Moja najlepsza przyjaciółka pod wodą to Księżniczka Wera, która nosi naszyjnik
z kryształków i ma długie srebrzyste włosy. Niedawno z Werą pojawiły się problemy bo się
zakochała.
Królewicza poznała jak razem popłynęłyśmy na płytką wodę a on ryby na łódce łowił.
Wychyliła się z wody do pasa a on pomyślał że to dziewczyna.
Dał jej całusa i zaprosił do Pałacu Kultury - kolacja, świece, muzyka starodawna. W suknię
się ubrała, założyła pantofelki na nogi co jej się zmieniły z ogona, bransoletkę na ręku a
potem całą noc tańczyła. Zakochała się w księciu młoda dziewczyna. A później czar księżyca
buchnął:
- Królewiczu, przebacz mi bo już pełnia a ja muszę być na dnie oceanu!
Ale nie zdążyła uciec i zamieniała się w syrenę. Królewicz bardzo się zdziwił i rozczarował.
Bo on chciał mieć normalną żonę z nogami, która okna w pałacu umyje, zrobi herbatę i napali
w piecu.
Jak Wera wróciła do domu, mówię do niej:
- dopóki ja żyję, to masz pływać w domu! Królewicz to nie chłopak dla ciebie!
Każę jej myć talerze i zamykam w piwnicy. A muszę ją zamykać bo ucieka do królewicza.
Ostatnio wypłynęła na płytką wodę, usiadła skulona na kamieniu i zauważyła że królewicz
tańczy z inna dziewczyną, całuje ją i przytula. Pomyślała:
- jakbym była człowiekiem to on by się ze mną ożenił i ją zostawił.
Z powrotem wskoczyła do oceanu i namówiła się ze mną:
- nie będziemy go scyzorykiem straszyć tylko zaostrzoną muszlą, niech zdecyduje kogo
wybiera!
Wieczorem spotkała się z księciem. A książę postawił warunek:
- Wero, jakbyś była normalną dziewczyną bez ogona to bym się z tobą ożenił
i do oceanu nie mogłabyś skoczyć. Albo ja albo ogon!
Syrenka załamała się i popłynęła do Pani Wiedźmy i poprosiła o zdjęcie czaru bo królewicz
bardzo jej się podobał. Pani Wiedźma dała jej proszek i przypomniała:
- jak wrócisz do wody to utoniesz.
Wera nie mogła już wrócić do wody bo by umarła. Razem z księciem wzięli ślub. Po roku ją
odwiedziłam bo Wera była w ciąży. Urodziła bliźniaki – syna człowieka i córeczkę z rybim
ogonem. Wnuczkę z rybim ogonem zabrałam do oceanu.
- ale pani Marzeno, to tak na niby.