Historia i Media: digitalizacja

Transkrypt

Historia i Media: digitalizacja
Historia i Media:
digitalizacja
Zapraszamy do zapoznania się z przykładowymi artykułami
poświęconymi problemowi digitalizacji dziedzictwa.
Spis treści:
Historiaimedia.org to pierwszy polski projekt
poświęcony zagadnieniom relacji między historią a
mediami. Rola mediów w kulturze historycznej, ich
wpływ na kształtowanie świadomości przeszłości,
internet i nowe technologie w badaniach i edukacji
historycznej, historia w sztuce współczesnej – to tylko
niektóre z tematów poruszanych na tej stronie.
Digitalizacja jako działanie społeczne. Aspekty edukacyjne
– strona 2
Tomasz Kalota o projekcie Digitalizacja.pl – strona 6
Digitalizacja trzeciego obiegu – strona 10
Myvimu.com – zasoby spoza instytucjonalnej digitalizacji
– strona 12
Digitalizacja na życzenie – projekt EOD – strona 14
Zapraszamy do odwiedzenia strony historiaimedia.org
Ciemne strony digitalizacji: Doing Media History in 2050 –
strona 16
Digitalizacja jako
działanie społeczne.
Aspekty edukacyjne
Grzegorz D. Stunża
Działania digitalizacyjne wykroczyły poza ramy instytucji –
cyfryzacją treści może się obecnie zająd każdy. Wystarczy
nawet podręczny sprzęt, żeby rozpocząd przygodę z
transponowaniem zawartości fizycznych nośników lub
materiałów przekazywanych przez osoby pamiętające
określone wydarzenia na formę cyfrową.
Digitalizacja stała się działaniem społecznym. Umożliwia
grupom ludzi odzyskiwanie i ponowne uaktywnianie
przeszłości. Promuje mikrohistorie, pozwalając na
pełniejsze poznanie tego, co było. Daje również szansę na
łatwiejsze archiwizowanie teraźniejszości, tego, co jutro
będzie już przeszłością, ale dzięki podręcznym urządzeniom
może zostad zachowane i upubliczniane. Oddolny
charakter niektórych działao digitalizacyjnych może jednak
rodzid problemy.
Często działania tego typu odbywają się z pominięciem
archiwizacyjnych standardów wypracowanych przez
profesjonalne
instytucje.
Zapewne
mnóstwo
digitalizowanych
oddolnie
zasobów
może
byd
bezwartościowych dla instytucji działających zgodnie z
określonymi procedurami, ale nie oznacza to, że materiały
będą zupełnie nieprzydatne dla kolejnych pokoleo lub
bieżącego wykorzystania. Wyjście poza formalizm, który
wynikad
może
z
ignorancji,
niedostępności
specjalistycznego sprzętu, braku umiejętności obsługi
mediów lub ze zwykłej ludzkiej ciekawości i rozpoznawania
możliwości wykorzystania podręcznych urządzeo, może byd
atutem. Jeśli tylko baczniej przyjrzymy się społecznym
aspektom digitalizacji, szybko da się odnaleźd inne jej
zastosowania.
Cyfryzacja – edukacja
Jednym z potencjalnych zastosowao społecznych jest
użycie edukacyjne. Działanie digitalizacyjne organizowane
jako projekt nastawiony na realizację określonego celu
może byd traktowane jako przynoszące edukacyjne
2
korzyści. Jeśli świadomie skonstruowad proces digitalizacji
jako aktywnośd nastawioną na realizację – z jednej strony –
właśnie celu związanego z cyfryzacją określonych zasobów,
wydarzeo czy archiwizowania rzeczywistości, z drugiej –
celu pedagogicznego, możemy otrzymad interesujące
rezultaty. Wystarczy sformatowad projekt pod kątem kilku
rodzajów
aktywności
i
zdobywania
wybranych
umiejętności, by digitalizacja mogła byd nie tylko
działaniem obywatelskim rozumianym jako możliwośd
oddolnego wykorzystania przez grupy lub jednostki, ale
również procesem krytycznej edukacji w różnych
obszarach. Na co warto położyd nacisk, żeby digitalizacja
mogła byd również świadomie przygotowanym działaniem
pedagogicznym? Poniżej kilka propozycji.
Praca w grupie. Uczestniczki i uczestnicy projektu
przygotowywaliby go jako grupa. W ten sposób
doskonaliliby umiejętnośd drużynowej pracy, argumentacji
na rzecz określonych pomysłów, wspólne konstruowanie
celu i poszanowanie poglądów jednostek. Istotne byłoby
dążenie do pogodzenia demokratycznego aspektu oddolnej
digitalizacji z celami jednostek wykraczających poza
demokratyczną zgodę i odkrywających w ramach oporu
przeciwko narzuconym znaczeniom inne obszary warte
uwzględnienia w projekcie. Pozwalałoby to na opowiadanie
„prawdy grupowej”, ale z możliwością uwzględnienia głosu
jednostki, podkreślając tym samym zgodę na kształtowanie
tożsamości poza głównym nurtem. Poza tym uczestniczki i
uczestnicy byliby zmuszeni opracowad lub odnaleźd
wspólnie w innych działaniach metody pracy, z jakich
skorzystają, oraz określid wykorzystane narzędzia.
Praca do i z mediami. Digitalizacja wymaga nie tylko
cyfrowych narzędzi, ale i ustalenia, w jaki sposób
zgromadzone dane zostaną przedstawione. Uczestniczki i
uczestnicy musieliby zaplanowad sposoby gromadzenia
danych oraz zdecydowad o sposobie prezentacji zasobów.
Gdyby projekt miał opierad się na danych zebranych na
przykład od mieszkaoców określonego obszaru, czy to w
formie udostępnienia fizycznych przedmiotów, czy też
rejestracji wspomnieo, musieliby zaplanowad strategię
rozgłoszenia informacji o projekcie, jego promocję,
współpracę z mediami.
Działanie na rzecz społeczności. Projekt mógłby służyd
społeczności lokalnej. Należałoby wówczas, w zależności od
potrzeb, zachęcid mieszkaoców do udziału lub skupid się na
promocji efektów, namawianiu do skorzystania z
3
przygotowanego archiwum. Zmuszałoby to nie tylko do
promowania projektu, ale również prowadzenia go od
początku do kooca z myślą o odbiorcach, aby nie był
działaniem tylko dla grupy, która realizuje go i rozwija
własne umiejętności. Wymagałoby także rozpoznania
potrzeb społeczności, żeby proces digitalizacji mógł byd
działaniem uczestniczącym i nie opierał się na narzucaniu
archiwizacji tylko wycinków rzeczywistości, faktycznie
nieistotnych dla angażowanej grupy ludzi.
Rozwój umiejętności aktywnego działania w społeczności
lokalnej. Umiejętnośd wspólnego organizowania się,
grupowej pracy, działania w społeczności i zdobywanie
wiedzy o własnym środowisku, a także mobilizowania
innych i rozpoznawania ich potrzeb przyczyniałyby się do
kształtowania prospołecznej, aktywnej postawy. Tym
samym uczestnicy i uczestniczki projektu rozwijaliby
obywatelskie kompetencje, pozwalające działad w
społeczności na rzecz realizacji również innych celów niż te
sformułowane w digitalizacyjnym projekcie.
Poszerzanie zasobów wiedzy. Poza rozwojem umiejętności
społecznych i obywatelskich, uczestniczki i uczestnicy
musieliby poszerzyd zasób wiedzy podczas przygotowao
projektowych. W trakcie realizacji w kontakcie z
digitalizowanymi materiałami, ludźmi przekazującymi
wspomnienia
albo
archiwizowaniem
otaczającej
rzeczywistości materialnej i społecznej zdobywaliby wiedzę
na temat miejsca, w którym funkcjonują lub do którego
przybyli realizowad projekt. Pozwoliłoby to nie tylko na
osiągnięcie trwalszych rezultatów niż przy oparciu
wyłącznie na edukacji książkowej, ale również
przyczyniłoby się do kompleksowego rozwoju i łączenia ze
sobą wiadomości, umiejętności z różnych obszarów
edukacji.
Działalnośd ratunkowa. Rozwój wiedzy z określonych
obszarów, rozpoznawanie potrzeb społeczności lokalnej i
świadomośd historycznych, kulturowych i społecznych
przemian pozwalają również na aktywne działanie
ratunkowe. Uczestniczki i uczestnicy projektu mogliby w
ten sposób zachowywad przed zniszczeniem świadectwa
historyczne
lub archiwizowad
wybrane
aspekty
współczesności, wykorzystując zdobytą wcześniej wiedzę.
Wiedza wykorzystana w działaniu owocowałaby
nieustannym poszerzaniem horyzontów, co byłoby
przydatne w dalszych działaniach społecznych, nie tylko
wykorzystujących digitalizację.
4
Przygotowanie projektu pod kątem edukacyjnych
zastosowao i zdobywania przez uczestniczki i uczestników
określonych umiejętności to jedna sprawa. Trzeba jeszcze
mied pomysł, w jakich warunkach zorganizowad projekt,
żeby realizował cele edukacyjne i digitalizacyjne.
Przykładowe możliwości:
» Działania w ramach szkolnej, formalnej edukacji, na
przykład przy realizacji materiału z określonych
przedmiotów: historii, wiedzy o społeczeostwie, wiedzy o
kulturze, a także w ramach lekcji wychowawczych.
» Pozaformalne działania w obrębie szkoły: działania kół
zainteresowao, oddolna aktywnośd uczniów we
współpracy z nauczycielami i rodzicami. Archiwizacja
rzeczywistości szkolnej oficjalnej i nieoficjalnej dla
kolejnych roczników. Na pograniczu działao formalnych i
nieformalnych znajduje się obowiązkowy gimnazjalny
projekt edukacyjny, realizowany w grupach uczniowskich
koordynowanych przez nauczycieli.
» Działania instytucji kulturalnych: angażowanie
społeczności lokalnej, młodzieży i dorosłych w projekty
digitalizacyjne animowane przez instytucje, służące
upamiętnianiu wydarzeo, osób, odświeżaniu historii
lokalnej itp.
» Działania oddolnych, nieformalnych grup pasjonatów.
Digitalizacja oddolna i uczestnicząca jako złożona
przestrzeo edukacyjna
Jak starałem się wykazad, digitalizacja zorientowana
społecznie, wykraczająca poza zbudowanie archiwum,
może służyd m.in. osiąganiu celów edukacyjnych. Projekty
digitalizacyjne pozwalają na eksperymentowanie z
kompleksowym działaniem, nastawionym na realizację
celów z zakresu edukacji obywatelskiej, historycznej,
wielokulturowej, poszerzając wiedzę na temat lokalności, a
wszystko to przy nieustannym rozwijaniu umiejętności
obsługi mediów, tworzenia komunikatów i krytycznego
namysłu nad wykorzystaniem nowoczesnych technologii
komunikowania. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że
społeczne wykorzystanie digitalizacji, nastawienie na
aktywnośd uczestniczek i uczestników oraz działanie
ukierunkowane na zmianę społeczną przydmi cel związany
z
digitalizowaniem
określonych
zasobów,
ich
przedstawianie, może również odsunąd nieco w cieo
ratowniczy aspekt digitalizacji. Jeśli jednak osoby
5
zainteresowane
pedagogicznym
wykorzystaniem
odpowiednio przygotują projekt, spróbują skonsultowad
się z działaczami lub profesjonalistami na co dzieo
zajmującymi się digitalizacją, realizowanie różnorodnych
celów w tym samym czasie wydaje się byd jak najbardziej
możliwe.
Tomasz Kalota o
projekcie
Digitalizacja.pl
Niedawno media poinformowały o przekroczeniu progu
500 tys. zdigitalizowanych publikacji dostępnych w
Federacji Bibliotek Cyfrowych. Czy to wydarzenie może w
jakiś sposób scharakteryzowad nam stan digitalizacji w
Polsce? Co mówi nam ta liczba?
Tomasz Kalota: Przekroczenie pół miliona publikacji jest w
pewnym sensie symboliczne, bo jest to „medialny” próg,
do którego dążyły biblioteki cyfrowe i dążą do kolejnego,
ale przede wszystkim jest to potwierdzenie konsekwencji i
systematyczności
w
budowaniu
polskiej
rozproszonych
bibliotek
cyfrowych,
która
fundamentem sukcesu Polski w Europeanie.
sieci
jest
Czy można coś powiedzied o społecznym znaczeniu tych
zasobów? Czy to materiały przydatne tylko naukowcom
albo archiwistom? Z powodu ograniczeo związanych z
prawem autorskim digitalizuje się prawie wyłącznie
publikacje z domeny publicznej…
Ograniczenia wynikające z prawa autorskiego są faktycznie
poważną przeszkodą i uniemożliwiają udostępnianie
współczesnych i jednocześnie najbardziej poszukiwanych
publikacji na szeroka skalę w internecie. Niektóre biblioteki
starają się ten problem częściowo rozwiązywad,
udostępniając publikacje na terenie czytelni i ograniczając
dostęp do określonych numerów IP np. tu.
Większośd publikacji w bibliotekach cyfrowych to jednak te
z domeny publicznej, ale uważam, ze maja one duże
znaczenie dla rozwoju digitalizacji i bibliotekarstwa
cyfrowego. Po pierwsze jest sporo osób zainteresowanych
tego typu zbiorami, po drugie przez ostatnich 5 lat dzięki
tym zbiorom sporo nauczyliśmy się w temacie digitalizacji i
budowania bibliotek cyfrowych.
6
To może pomówmy teraz o Twoim projekcie
Digitalizacja.pl. Jego celem jest – jak czytamy na stronie –
popularyzowanie
technik
digitalizacji
obiektów
bibliotecznych, archiwalnych i muzealnych oraz metod
organizacji procesów digitalizacji. Czy budowa tego
serwisu jest może odpowiedzią na problemy w dostępie
do materiałów i tutoriali pokazujących, w jaki sposób
odpowiednio zorganizowad i skutecznie przeprowadzid
projekt digitalizacyjny?
Po części tak. Pomysł na zbudowanie tego serwisu powstał
już dosyd dawno, jakieś trzy lata temu. Wspólnie z
kolegami, z którymi współpracuję przy digitalizacji zbiorów
bibliotecznych często dyskutowaliśmy o tym, aby zebrad w
jednym miejscu informacje na temat procesów
przetwarzania danych. Podczas tego typu prac trzeba
pamiętad o wielu rożnych parametrach i opcjach, które
musimy stosowad, aby zapewnid dobrą jakośd i
powtarzalnośd produkowanych publikacji cyfrowych.
Początkowo miał to byd pewnego rodzaju notatnik, którym
chcieliśmy się podzielid i skonfrontowad nasze metody
digitalizacji.
W międzyczasie wyklarował się kolejny powód stworzenia
takiego serwisu. Jest nim potrzeba zorganizowania
zaplecza merytorycznego wspierającego szkolenia, które
od czasu do czasu prowadziłem w rożnych miejscach.
W ostatnim czasie zaangażowałem się w kolejne szkolenia,
tym razem prowadzone dla wrocławskiego ZAZu. Osoby, z
którymi zacząłem współpracę zaczęły wręcz dopominad się
o przygotowanie materiałów, z których mogłyby się uczyd.
Podsunęli mi też sporo ciekawych pomysłów na rozbudowę
serwisu i mam nadzieję, że niebawem uda się to pokazad.
Ale czy to nie Biblioteka Narodowa powinna przygotowad
taki serwis? Zgodnie z wieloletnią strategią digitalizacji ta
instytucja – jako jedno z centrów kompetencji – ma dbad
o promowanie wiedzy o digitalizacji. Na razie BN wydało
podręcznik (nie wiem, czy już go przeglądałeś?), niestety
nieodstępny online. A przecież digitalizacja to nie tylko
problem dużych instytucji, ale też małych stowarzyszeo
czy nawet prywatnych osób, publikujących w internecie
swoje zasoby archiwalne. Pod tym kątem patrzę też na
Twój projekt – to może byd świetne źródło wiedzy także
dla praktyków oddolnej i nieinstytucjonalnej digitalizacji.
7
Nie mam zamiaru wkraczad w kompetencje BN, pewnie w
ramach strategii digitalizacji powstaną jakieś poradniki czy
podręczniki, z pewnością będą potrzebne. Jeszcze nie
miałem okazji zapoznad się podręcznikiem, o którym
wspomniałeś. Moją ideą jest skupienie wokół serwisu
praktyków, którzy specjalizują się w konkretnych pracach,
od których będzie się można uczyd i z którymi będzie
można swobodnie dyskutowad. Doświadczenia Federacji
Bibliotek Cyfrowych pokazują, że oddolna digitalizacja, o
której wspomniałeś to olbrzymi potencjał i osobiście
jestem przekonany, że powinien byd wspierany przez
instytucje w pracach nad pozyskaniem i produkcją zasobów
cyfrowych. Będę się bardzo cieszył, jeśli serwis
Digitalizacja.pl pomoże w jakimś stopniu wspieraniu
nieinstytucjonalnej digitalizacji.
Na pewno przyczyni się do tego publikowanie treści w
licencji CC-BY-SA… Czy mógłbyś powiedzied – opierając się
na swoim doświadczeniu, ale także na pytaniach, jakie
zadawane są podczas prowadzonych przez Ciebie szkoleo
– jakie są największe problemy, wyzwania, trudności
związane z digitalizacją? Czy chodzi może o problem
jakości plików, czy raczej standaryzacji opisu
metadanych?
Tak, wybór licencji był podyktowany z jednej strony tym,
aby
zapewnid
możliwie
największą
mobilnośd
publikowanym treściom, a z drugiej strony, żeby dad
gwarancje autorom, że ich myśli nie zostaną przez nikogo
zawłaszczone.
Co do problemów to rozdzieliłbym wątki o jakości
digitalizacji i standaryzacji metadanych. Zawsze byłem i
jestem zwolennikiem podziału na specjalizacje, czyli
osobno opracowanie merytoryczne i osobno opracowanie
techniczne, ale oczywiście w ścisłej kooperacji.
Problemy techniczne związane są najczęściej z logistyką.
Dla różnego typu zbiorów konieczne jest zaprojektowanie
dedykowanych linii technologicznych, które można
traktowad jako klocki i rożnie konfigurowad, ale nie
stosowad rozwiązao uniwersalnych. Chyba najpoważniejszy
problem polega na tym, że rozmawiając o digitalizacji
najczęściej w centrum uwagi jest skaner natomiast dobra i
funkcjonalna publikacja cyfrowa w większym stopniu zależy
od procesu przetwarzania.
8
Problemy
z
metadanymi,
czyli
opracowaniem
merytorycznym wiążą się oczywiście ze standardami, ale
chyba najwięcej problemów jest z uświadomieniem sobie,
że publikacje cyfrowe to nie książki stojące na półce i do ich
opisania oraz identyfikacji musimy się posłużyd innymi
narzędziami i metodami.
Jakie materiały znajdziemy na stronie w najbliższym
czasie?
W najbliższym czasie planuję przenieśd do serwisu
Digitalizacja.pl wszystkie teksty, które przygotowywałem
na rożne konferencje i na potrzeby szkoleo. Zaprosiłem też
do współpracy kilka osób, które mają pewien dorobek w
zakresie digitalizacji i zgodzili się nim podzielid na łamach
serwisu. Staram się też zorganizowad warsztat do produkcji
tutoriali wideo na prośbę kolegów z ZAZu i
prawdopodobnie uruchomimy kanał na YouTube, z którego
będziemy wciągad filmy do serwisu i uzupełniad je
komentarzem.
Digitalizacja.pl jest projektem kolektywnym. W jaki
sposób można włączyd się w prace nad tym serwisem?
Każdy, kto ma jakieś doświadczenie w zakresie digitalizacji
będzie mile widziany. Dla osób, które chciałyby podjąd
długoterminową współpracę oferujemy dostęp z
uprawnieniami redaktora i uruchomienia własnego bloga.
Przyjęliśmy zasadę, że będziemy publikowad krótkie
fragmenty w postaci wpisów blogowych i następnie łączyd
w poradniki te wpisy, które będą układały się w większą
całośd. Do tego jest wykorzystany moduł książki napisany
pod Drupala. Chętnie też będziemy publikowad komunikaty
o projektach realizowanych w rożnych instytucjach.
Możliwe też są inne formy współpracy, które zostaną
zasugerowane przez potencjalnych współpracowników.
Myślimy np. o organizowaniu szkoleo w przyszłości.
Możliwe też jest publikowanie informacji dostarczanych
przez firmy oferujące sprzęt czy oprogramowanie, ale
powinny to byd informacje opisujące konkretne wdrożenia,
a nie komunikaty marketingowe. No i oczywiście konieczna
będzie zgoda na opublikowanie tych materiałów na licencji
CC.
Rozmawiał Marcin Wilkowski
9
Digitalizacja trzeciego
obiegu
Marcin Wilkowski
Rok Kultury Niezależnej był inicjatywą IPN z połowy 2009
roku, której celem było uświadomienie społeczeostwu skali
niezależnych działao w sferze kultury, podejmowanych w
dekadzie lat 80., oraz ukazanie – szczególnie młodemu
pokoleniu – roli, jaką kultura niezależna odegrała w
kształtowaniu postaw czy dokonywaniu wyborów w
komunistycznej rzeczywistości. Jednym z narzędzi tej
edukacji stał się portal kultura-niezalezna.pl Nie wiem na
ile treśd portalu była reprezentatywna dla wszystkich
działao podejmowanych w ramach tego projektu – w
każdym razie brakuje tam w ogóle odniesieo do czasopism
trzeciego obiegu. Artykuł Niezależna prasa w PRL opisuje
podziemną działalnośd wydawniczą jedynie z perspektywy
opozycji demokratycznej, pomijając zupełnie oddolną – i
nie mieszczącą się w solidarnościowych schematach –
aktywnośd.
Ciekawe, czy wiedza o trzecim obiegu jest w jakikolwiek
sposób obecna w podręcznikach do historii najnowszej –
wydaje mi się, że jest chyba jakiś problem z redukowaniem
działalności niezależnej w PRL-u wyłącznie do przestrzeni
opozycji albo nadawaniem zjawiskom takim jak muzyka
punkowa (czy w ogóle kontrkultura) charakteru
martyrologicznego poprzez przesadne akcentowanie jej roli
w obaleniu (a przynajmniej łagodnym wyhamowaniu)
starego systemu.
Jeśli trzeci obieg nie jest w ogóle podmiotem edukacyjnego
zainteresowania instytucji pamięci, trudno dziwid się, że
dostępnośd
w
Sieci
materiałów
archiwalnych
dokumentujących jego historię nie jest wielka. A przecież
istnieją podmioty, które gromadzą tego typu zasoby
(chodby Poznaoska Biblioteka Anarchistyczna czy
Warmioska Biblioteka Wolnościowa), są to jednak
inicjatywy oddolne, pozbawione stałego finansowania i
osobowości prawnej, co znacząco utrudnia podejmowanie
jakichkolwiek programów digitalizacyjnych na szeroką
skalę.
10
W takiej sytuacji tym bardziej cenna jest inicjatywa Michała
Schnecka – zinelibrary.pl, biblioteka cyfrowa publikująca
archiwalne materiały związane z działalnością wydawniczą
w trzecim obiegu.
Idea stworzenia biblioteki kształtowała się
stopniowo. Właściwie jest pochodną mojej pracy
magisterskiej. Przyszedł taki czas, jak u każdego
studenta, że w koocu trzeba stworzyd swoje “opus
magnum”, mające przypieczętowad uniwersyteckie
wykształcenie. Miałem niemałe kłopoty z wybraniem
odpowiedniego zagadnienia, ale promotor poradził
mi, abym zajrzał w głąb siebie i odszukał swoją
pasję;). Jedną ze specjalizacji, które kooczyłem, była
wiedza o kulturze, a poza tym w moim okresie Sturm
und Drang trochę punkowałem. Temat był więc
pochodną tych dwóch rzeczy, a że tak fajnie się
złożyło i mój promotor jest otwarty na nowe
pomysły, więc nie było problemu z jego
zaakceptowaniem, a trzeba wiedzied, że z tym różnie
bywa, tak więc można mówid o szczęściu.
Na zinelibrary.pl znajdziemy nie tylko katalog cyfrowych
wersji artzinów – przeglądad je można w poszczególnych
działach grupujących wydawnictwa artystyczne, muzyczne,
polityczne (anarchizm, antyfaszyzm) czy pisma poświęcone
prawom zwierząt i ekologii. Skany dostępne są w formie
plików graficznych lub DjVu. Oprócz zinów w serwisie
dostępne są opracowania dotyczące historii trzeciego
obiegu.
Czy biblioteka cyfrowa – aby spełniad swoje podstawowe
zadania – musi mied formę instytucjonalną i wypełniad
profesjonalne standardy? Okazuje się, że niekoniecznie –
przynajmniej, jeśli chodzi o skutecznośd udostępniania
zasobów i skutecznośd dotarcia do czytelników. Michał
Schneck swoim serwisem pokazuje, że bibliotekę cyfrową
można zbudowad na otwartym i darmowym
oprogramowaniu (tutaj Joomla) i wypełniad ją treścią na
podstawie ustaleo z poszczególnymi autorami czy przez
przejmowanie utworów osieroconych. Jego inicjatywa ma
też charakter ratowniczy – skoro trzeci obieg pozostaje
poza zainteresowaniem instytucji pamięci, wydaje się, że
tylko takie oddolne projekty mają szansę uratowad polskie
artziny przed całkowitym zapomnieniem. I jeśli dla
bibliotekarza, archiwisty czy historyka problemem może
byd brak ustandaryzowanych opisów poszczególnych
publikacji czy jakośd skanów, zawsze istnieje możliwośd
11
włączenia się w ten projekt i wypracowania bardziej
profesjonalnego modelu jego działania. Właśnie w taki
sposób – dzięki pomocy zespołu twórców dLibry i
użytkowników forum biblioteka 2.0 w portalu pojawiły się
pliki DjVu.
Silną stroną tego projektu są niskie koszty, powszechnośd i
ogólnodostępnośd dzięki Internetowi, co daje realne
szanse rozwoju. Jeśli efektem wcześniejszych inicjatyw była
książka, to i tak wychodziła w niskim nakładzie, więc mało
kto o niej wiedział. Dziś, dzięki technologii internetowej,
możemy rozwijad takie projekty w łatwy sposób. Wystarczy
tylko zeskanowad zina i umieścid go na stronie. Nie ma
pośredników, nakładów pieniężnych, które często stanowią
zaporę dla rozwoju polskiej nauki. Ta inicjatywa jest
również po to, aby pokazad, że ziny mogą byd ciekawym
obiektem badao, lecz zapomnianym, jak stare meble na
strychu, które dla jednych są tylko gratami, a dla innych,
znających ich wartośd, cennym odkryciem.
Zinelibrary.pl pokazuje, jak bardzo potrzebne jest
przygotowanie prostego, swobodnie dostępnego i
uzupełnionego o informacje o darmowych narzędziach
przewodnika oddolnej digitalizacji. Zawarta w nim wiedza
pozwoliłaby budowad podobne oddolne biblioteki cyfrowe
w bardziej profesjonalny i użyteczny sposób, a gotowy
zestaw skryptów i oprogramowania ułatwiałby pracę nad
przygotowaniem odpowiedniej infrastruktury technicznej i
umożliwiałby
skuteczniejsze
dbanie
o
jakośd
udostępnianych materiałów.
Biblioteka wciąż poszukuje autorów zinów i osoby, które
posiadają egzemplarze wydawnictw z trzeciego obiegu.
Myvimu.com – zasoby
spoza instytucjonalnej
digitalizacji
Marcin Wilkowski
MyViMu.com to polski portal umożliwiający założenie
wirtualnej prezentacji zbiorów i kolekcji. Pod koniec lipca w
serwisie znajdowało się ponad 50 tys. cyfrowych
eksponatów, zgromadzonych przez użytkowników –
historyków obywatelskich badających lokalne dziedzictwo
(np. zbiory Forum Miłośników Gostynina, Regionalne
12
Muzeum
Biebrzy
Krzysztofa
Kawęczyoskiego),
kolekcjonerów, antykwariuszy. Na stronie przeglądad
można m.in. militaria, fotografie archiwalne, pocztówki,
znaczki, monety. Każdy kolekcjoner ma możliwośd
założenia własnego muzeum, dodania zdjęd eksponatów,
opisania i pogrupowania ich w kolekcje oraz czytelnego
oznaczenia praw do wykorzystania ich cyfrowych
wizerunków (za pomocą licencji Creative Commons).
W organizowanych przez użytkowników MyViMu.com
kolekcjach znaleźd można przedmioty, które z różnych
względów nigdy nie staną się częścią poważnych
instytucjonalnych programów digitalizacyjnych ani nie
staną się elementem poważnych ekspozycji muzealnych
(np. płyty gramofonowe, etykietki serkowe, naklejki). Z
drugiej strony w pewien sposób świadczą one jednak o
czasach i kulturze, w której powstały – o dominującej w
niej modzie, mentalności – i jako takie przedstawiają
pewną (chodby tylko estetyczną czy emocjonalną) wartośd.
Infrastruktura MyViMu.com wymusza podstawowy rygor w
opisywaniu poszczególnych artefaktów, początkujący
użytkownicy znajdą na stronie podstawową pomoc
związaną z organizacją własnych kolekcji.
MyViMu.com, podobnie jak kolekcjonerskie blogi czy fora
historyczne poświęcone historii lokalnej eksploruje długi
ogon zasobów historycznych, niedostrzeganych lub
omijanych przez instytucje pamięci.
Jak pisze Melissa Terras w artykule Digital curiosities:
resource creation via amateur digitization, entuzjastyczna
digitalizacja prowadzona przez amatorów, fenomen
wcześniej ignorowany przez specjalistów informacji,
udostępnia online bogate zasoby dziedzictwa kulturowego,
dokumentujące obszary poza zasięgiem tradycyjnych
instytucji. Amatorskie kolekcje internetowe często
uzupełniają istniejące już profesjonalne repozytoria, stając
się alternatywą przestrzenią dyskusji między entuzjastami.
Według niej społeczności zintegrowane wokół tego typu
inicjatyw stanowid mogą wzór dla instytucji pamięci, które
mają dużo problemów w angażowaniu użytkowników w
swoje internetowe działania. Polityka scan and dump
powinna zostad zastąpiona otwartością na twórczą
aktywnośd użytkowników.
Nie ma sensu traktowad zbiorów w MyViMu.com jako
repozytorium, z którego skorzystad będą mogli w swoich
badaniach profesjonalni historycy, tym bardziej, że częśd
13
zasobów publikowanych na stronie pochodzid może z
innych serwisów. Jednak czytelne oznaczenie licencji
każdego materiału pozwala na bezpieczne użycie go np. w
edukacji szkolnej.
Digitalizacja na
życzenie – projekt EOD
Marcin Wilkowski
Szacuje się, że tylko w samej Europie w XIX wieku wydano
5 milionów książek, w XX wieku – już około 20 milionów. Te
liczby mogą powiedzied wiele o rzeczywistej perspektywie
programów masowej digitalizacji, które – chociaż coraz
bardziej zaawansowane i obejmujące coraz większy zakres
materiałów – mają przed sobą jeszcze dekady pracy nad
dziedzictwem ostatnich wieków. Z drugiej strony model
cyfrowy sprawdził się doskonale jako roboczy format
książki – pozwala na szybkie przeszukiwanie treści,
bezkosztową i niemal nieograniczoną replikację (kolejne
kopie nie tracą na jakości) i przesyłanie. Już teraz biblioteki
i archiwa cyfrowe udostępniając w internecie swoje
zdigitalizowane zbiory umożliwiają ograniczenie kosztów
prowadzenia badao. Naturalnie trudno oczekiwad jednak,
że wszystkie książki albo dokumenty będą dostępne online.
eBooks on Demand (EOD) to usługa digitalizacji na
życzenie, prowadzona przez 30 europejskich bibliotek z 12
krajów (nie ma wśród nich polskich bibliotek). Dzięki niemu
każdy może indywidualnie zamówid cyfrową wersję książki
z domeny publicznej, jeśli tylko znajduje się ona w
katalogach bibliotek będących w sieci EOD. Ksiażka
zostanie specjalnie zdigitalizowana i udostępniona
zamawiającemu w formie ebooka z przeszukiwalną treścią.
Na życzenie (i za dodatkową opłatą) zamówid można także
reprinty.
Koszt przygotowania skanu różni się w zależności od
biblioteki – cennik znaleźd można na stronie domowej EOD.
Przygotowanie reprintu to standardowo 6 euro plus 0,02
EUR za stronę. Dotąd zdigitalizowane w ramach EOD
książki kupid można w Amazonie. Katalog książek, które
objęte zostały ofertą dostępny jest pod tym adresem.
Organizatorzy projektu podkreślają, że chociaż wiele
bibliotek wprowadziło już podobne oferty, sied OED ma
ustalid standardy takich usług (od schematu wymiany
14
wiedzy między partnerskimi bibliotekami aż po jakośd
przygotowywanych skanów).
Digitalizacja na życzenie (badania konsumentów)
W jednym z numerów czasopism Międzynarodowej
Federacji Stowarzyszeo i Instytucji Bibliotecznych (The
International Federation of Library Associations and
Institutions – IFLA) w 2009 roku opublikowano artykuł
poświęcony temu projektowi1. Znaleźd w nim można wiele
ciekawych danych opisujących postawy i preferencje
klientów usług sieci EOD. Badanie przeprowadzono łącznie
na reprezentatywnej grupie ponad 1000 Niemców i grupie
ponad 2 tys. użytkowników bibliotek uczestniczących w tej
sieci.
Kto zamawiał ebooki w EOD? Głównie naukowcy w celach
badawczych (60 proc.), ale też kolekcjonerzy lub historycy
obywatelscy (16 proc.). Poniższy wykres przedstawia
atrakcyjnośd kosztu zamówienia digitalizacji 250stronicowej książki i czasu jej dostawy.
Jaka forma dostępu do treści książki okazała się
najatrakcyjniejsza? Warto zwrócid uwagę na to, że OCRowany PDF jest dla użytkowników bardziej atrakcyjny niż
książka posiadana w domu. Czy wpływa na to użytecznośd
(przeszukiwanie pełnotekstowe, łatwośd przechowywania i
replikacji)?
1
G.Mühlberger, S.Gstrein, eBooks on Demand (EOD): a European
digitization service, IFLA Journal, Tom 35 (2009), s. 35-43.
15
Ciemne strony
digitalizacji: Doing
Media History in 2050
Marcin Wilkowski
Szukając materiałów na temat społecznych aspektów
masowej digitalizacji trafiłem na szkic artykułu dr Gabriele
Balbi Doing Media History in 205011. Tekst powstał na
kolejną z cyklu konferencji Media in Transition,
zorganizowana przez MIT w kwietniu 2009 roku pod
tytułem MiT6: stone and papyrus, storage and
transmission. Konferencje Media in Transition odbywają się
regularnie już od 1999 roku (ostatnia miała miejsce w maju
tego roku). Są one częścią MIT Communications Forum,
przestrzeni interdyscyplinarnej dyskusji dotyczącej
kulturowych,
ekonomicznych,
politycznych
i technologicznych aspektów komunikacji opartej o nowe
technologie.
Specyfika Forum polega na tym, że uczestniczący w nim
naukowcy, politycy, dziennikarze czy przedstawiciele
biznesu swoje analizy i tezy formułowad muszą w
odpowiednio zrozumiałym języku, unikając branżowej
nowomowy (ma to ułatwiad wymianę poglądów, w której
kwestia fachowego języka zazwyczaj stanowi dośd poważną
barierę). Z tego więc powodu lektura szkicu Gabriele Balbi
nie powinna nastręczad specjalnych trudności.
Autorka w swoim tekście opisuje wyzwania w pracy
przyszłych historyków mediów, którzy prowadząc badania
nad komunikacją masową kooca XX wieku korzystad będą
musieli ze źródeł cyfrowych. Digitalizacja jest jednym z
najważniejszych zjawisk, jakie obserwowad można w
kulturze Zachodu w ostatnich dekadach. Autorka rozumie
to pojęcie dośd szeroko. Po pierwsze – digitalizacja to
przenoszenie treści analogowych, historycznych nośników
informacji na formę cyfrową (remediacja). Po drugie – to
masowa produkcja materiałów pozbawionych oryginalnej
analogowej formy (materiały born digital): praca,
komunikacja, kultura opiera się dziś na tworzeniu,
wykorzystaniu, remiksie i przechowywaniu danych
cyfrowych. Efektem tego jest powstawanie archiwów i
16
bibliotek cyfrowych oraz koniecznośd zabezpieczania
cyfrowych zbiorów.
Analogowe i cyfrowe źródła
O tym, jakie znaczenie może mied digitalizacja dla
przyszłych badao historycznych, przekonad może
zaproponowana przez autorkę ogólna charakterystyka
tradycyjnych źródeł analogowych i źródeł cyfrowych.
Cechy źródeł analogowych
niedobór
stabilnośd
Tradycyjne źródła historyczne zawsze
związane są z pojęciem niedoboru. Źródeł
trzeba
poszukiwad,
odkrywad
je,
rekonstruowad na podstawie zachowanych
śladów.
Jednym
z
najważniejszych
kompetencji historyka jest umiejętnośd
dotarcia do źródła, przeanalizowania
dostępnych zasobów w poszukiwaniu
odpowiedniego materiału.
Cechą analogowej formy źródła jest
stabilnośd. Nie chodzi tu bynajmniej o
podkreślanie tego, że źródła w takiej postaci
są niezniszczalne. To fizyczne obiekty:
pergamin, papier, fotografia, taśma
filmowa, które podlegają zniszczeniu wraz z
upływem lat, ale wciąż zachowują swoją
jednorodnośd. Jak pisze Gabriele Balbi,
when an „old” source is recorded it is frozen
forever.
Źródła w formie analogowej są pozornie
gorzej dostępne od zasobów cyfrowych, z
których korzystad można za pomocą
wygodnego interfejsu biblioteki cyfrowej
bez konieczności wyjścia z domu. Jednak
Gabriele Balbi pokazuje nieco inną
perspektywę
dostępności:
ponieważ
archiwa analogowe – w porównaniu z
cyfrowymi – wymagają intensywniejszych
dostępnośd relacji między archiwistą a badającym
przeszłośd historykiem (tu nie wystarczy
tylko wpisad słowa kluczowego do
wyszukiwarki),
w
toku
tej
relacji
wypracowywane są rozmaite struktury i
metody ułatwiające korzystanie ze zbiorów.
Po drugie – archiwum analogowe nie jest
tak dokładne jak cyfrowe i w toku swoich
badao jego użytkownicy odkrywad mogą
przypadkiem nowe interesujące materiały.
17
Zmiana medium z analogowego na cyfrowy wywołuje
jakościową zmianę w dostępie do źródeł i warunkach
korzystania z informacji w nich zapisanych.
Cechy źródeł cyfrowych
nadmiar
ulotnośd
Współczesną kulturę cechuje nieustanna
produkcja danych cyfrowych, które mogą
mied potencjalnie wartośd w badaniach
historycznych w przyszłości. Problem
niedostatku źródeł znika na rzecz ich
nadmiaru
–
nieskooczonego
cyklu
wytwarzania informacji, opinii, danych.
Źródła cyfrowe są niestabilne, ulotne i
delikatne. Pozbawione są formy fizycznej,
która gwarantowałaby ich jednostkowośd
oraz pozwalała odróżnid jedne od drugich.
Niektóre typy danych generowane są od
razu z założeniem, że czas ich trwania
będzie niezwykle krótki. I dalej: materiały w
formie cyfrowej mogą byd bez ograniczeo
kopiowane i edytowane, co wywołuje duże
problemy
związane
z
ustaleniem
autentyczności i oryginalności badanych
zasobów.
Źródła w formie cyfrowej bardzo rzadko
mają postad jednostkową. Profil na
Facebooku składa się nie tylko z zestawu
linków,
fragmentów
treści
z
upublicznianych stron zewnętrznych, ale
też z informacji o relacjach użytkownika z
innymi użytkownikami. Archiwizowana na
niedysku strona internetowa to nie tylko kod
pojedynczośd HTML czy arkusz stylów (CSS), ale też pliki
graficzne, kody java script czy elementy
pobierane (embedowane) z innych
serwisów. Osobnym problemem jest
dynamiczny charakter źródła, fakt, że może
ono nigdy nie byd ostatecznie zamknięte i
skooczone (znów przykład profilu z
Facebooka).
Jak widad digitalizacja nie jest zjawiskiem ani neutralnym,
ani tym bardziej jednoznacznie pozytywnym. Źródła born
digital to spore wyzwanie dla całego systemu
gwarantującego możliwośd pracy historyka: przepisów
prawnych, archiwów, bibliotek czy przygotowania do
zawodu (nowe konieczne kompetencje).
18
Opisywane przez Gabriele Balbi cechy źródeł cyfrowych
determinowad będą warsztat historyczny już za kilkanaściekilkadziesiąt lat, kiedy zasoby born digital wejdą do
mainstreamu badao historycznych. Nie da się pisad o
ostatnich rewolucjach arabskich, wydarzeniach z 11
września 2011 roku czy polskiej debacie po katastrofie
smoleoskiej bez korzystania z internetu jako przestrzeni, w
której ujawniają się ludzkie postawy, sposoby myślenia,
ideologie czy która dokumentuje na bieżąco wydarzenia z
realnego świata. Autorka porusza tu wiele wątków
związanych z określaniem odpowiedzialności za
zabezpieczanie tego typu zasobów i zasadami ich
gromadzenia. Według mnie jednym z najciekawszych
problemów, które sygnalizuje w swoim artykule, jest
kwestia relacji historyków z… biznesem, a dokładniej z
podmiotami komercyjnymi, które udostępniają, zarządzają
oraz formalnie posiadają ogromne zasoby potencjalnych
źródeł cyfrowych. Znów takim podmiotem może byd
chodby Facebook.
Nowe zagrożenia
Jeśli New York Times zdecyduje się wykasowad swoją
cyfrową przeszłośd, w jaki sposób historycy mediów
będą w stanie badao, jak gazeta ta opisywała i
przekazywała chodby wydarzenia z 11 września 2011
roku? Jeśli Internet Archive jutro zdecyduje się
zamknąd swój projekt, kto zagwarantuje, że
wszystkie zebrane dotąd źródła wciąż będą dostępne
dla historyków?
Gabriele Balbi wskazuje na konkretne niebezpieczeostwa
związane z koniecznością wykorzystywania komercyjnych
zasobów cyfrowych w badaniach historycznych. Mówi
chodby o zagrożeniu dominacji wielkich firm w dostępie do
źródeł (tutaj od razu nasuwa się na myśl przejmowanie
przez Google zasobów z domeny publicznej), które bez
problemu narzucad mogłyby ograniczenia w korzystaniu z
cyfrowego dziedzictwa, kształtując przez to własną
komercyjną politykę historyczną. Jeśli źródła stałyby się
przedmiotem gry rynkowej, na dostęp do nich pozwolid by
sobie mogli tylko najbardziej znani historycy,
reprezentujący najbogatsze instytucje.
Nie czytałbym Doing Media History in 2050 jako literalnej
prognozy tego, w jakich warunkach prowadzid się będzie
badania historyczne w niedalekiej przyszłości. Nie
traktowałbym go także jako wyczerpującego opracowania
19
dotyczącego specyfiki źródeł cyfrowych, ponieważ ten
problem wychodzi zdecydowanie poza zakres jednego
tylko artykułu. Najbardziej w szkicu, który przygotowała
Gabriele Balbi, podoba mi się bardzo szerokie definiowanie
digitalizacji (nieograniczanie jej wyłącznie do prostej
remediacji treści analogowych) oraz podkreślenie
niebezpieczeostw z nią związanych.
Wydaje mi się, że w polskich dyskusjach o cyfryzacji mówi
się tak naprawdę jednym głosem, powtarzając wciąż te
same tezy o zwiększeniu dostępu do kultury, ograniczeniu
kosztów prowadzenia badao czy umocnieniu roli instytucji
dzięki nowym zasobom cyfrowym. Warto jednak
zastanowid się także nad mniej optymistycznymi jej
efektami. Artykuł Gabriele Balbi może byd dobrym
wstępem do takiego myślenia.
Autorka jest adiunktem w szwajcarskim uniwersytecie w
Lugano, gdzie zajmuje się badaniami nad historią
komunikacji.
1G.Balbi, Doing Media History in 2050,
http://web.mit.edu/comm-forum/mit6/papers/Balbi.pdf
Materiały w tej broszurze podobnie jak wszystkie artykuły
w serwisie Historia i Media dostępne są na licencji Creative
Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach
3.0 Unported (CC BY-SA 3.0).
Zapraszamy do odwiedzenia strony historiaimedia.org
20

Podobne dokumenty