październik 2013

Transkrypt

październik 2013
Echo Szkoły
R O K
CO
W
NUMERZE?
R o c z n i c a
wyboru Karola
W o j t ył y
na
papieża
Wywiady
 Recenzje
gier,
książek i filmów
Ciekawostki
jakich
nie wiesz
o
jeszcze
Opowiadanie
Gry
i konkursy
z nagrodami
2 0 1 3
C E N A
2
Z Ł
A więc ruszamy!
Oddajemy w Wasze ręce
pierwszy numer tegorocznej
gazetki szkolnej. Naszym
głównym kryterium doboru
tematów było to, aby każdy
znalazł w niej coś takiego,
co go zainteresuje i dzięki
czemu będzie do nas stale
zaglądał.
Miłej lektury,
Redakcja
P A Ź D Z I E R N I K
„W sądeckiej ziemi”
Gdy zimą śnieg przyprószy,
Choinki ubierze w puszysty kubraczek,
Spoglądam z zachwytem
przez okno,
Na którym mróz właśnie
utworzył swój szlaczek.
Przemknęła mi ta myśl:
Jak piękna jest ta nasza
ziemia sądecka
Mieniąca się kryształkami
lodu
W świetle zimowego słońca.
Wspaniałe, bujne lasy pełne pyszności.
Warowne zamki, przodków naszych dzieje.
Rzeki górskie, przejrzyste
i czyste
Pełne flisaków, wędkarzy,
roześmianych dzieci.
Szlaki turystyczne, które
tak bardzo ukochał nasz
Ojciec Święty.
Na horyzoncie góry – Tatry
Oplatają łańcuchem Kotlinę Sądecką.
Dumne i harde jak rycerze
króla.
Piękne kościoły, zabytkowe kościółki
Usłane wśród wiosek i
miast, tchnące modlitwą.
Zadumę przerwał mi tata,
mówiąc:
Tak kochanie, to wszystko
jest tu!
W sądeckiej ziemi.
Agata Marczyk
STR.
KĄCIK AJSZTAJNA
2
Tykająca bomba zegarowa– Yellowstone
„Doszłoby do
wojen o
pożywienie i
masowych śmierci
głodowych w
wyniku, których
ludzkość mogłaby
wyginąć.”
Mało kto wie, że
pod jednym z najsłynniejszych parków narodowych na
świecie - Yellowstone drzemie superwulkan,
którego
eksplozja mogłaby
nawet doprowadzić
do zagłady całej
ludzkości.
Dopiero niedawno
naukowcom udało się
odkryć istnienie tego
potężnego giganta.
Okazało się, że 10 km
pod spokojnymi, zielonymi łąkami i lasami parku rozciąga się
jezioro lawy mające
nawet 2500 kilometrów kwadratowych.
Każde silniejsze trzęsienie ziemi, które
dotrze do Yellowstone może „obudzić”
superwulkan. Wówczas doszłoby do wyzwolenia ogromnej
energii i eksplozji
strumieni lawy, pod
którymi znalazłaby się
część stanów USA.
Jednak najgorsze byłby pyły, których wielkie ilości zasłoniłyby
na długi czas słońce.
Zapanowałaby wówczas zima wulkaniczna, spadła temperatura, a ludzie zaczęli
głodować. Doszłoby
do wojen o pożywienie i masowych
śmierci głodowych w
wyniku, których ludzkość mogłaby wyginąć. Taki scenariusz
obejmuje wybuch tylko najbardziej aktyw-
nego superwulkanu
w Yellowstone. Na
całym świecie jest
ich bowiem ponad
dwadzieścia. Najstraszniejsze jest jednak to, że amerykański gigant znajduje
się niedaleko uskoku
św. Andrzeja – miejsca gdzie płyta pacyficzna styka się z północnoamerykańską i
gdzie coraz częściej
dochodzi do silnych
trzęsień ziemi. Na
szczęście jak dotąd
żadne z nich nie dotarło do Parku Narodowego Yellowstone.
Jak dotąd…
Łukasz Marczyk
POZNAJMY PRZESZŁOŚĆ
STR.
Wybór Jana Pawła II na papieża oczami ludzi
Dnia 16 pazdziernika 1978 roku konklawe
zgromadzone w Rzymie
po nagłej śmierci papieża Jana Pawła I wybiera kardynała Karola
Wojtyłę- arcybiskupa i
metropolitę krakowskiego na papieża. Przybiera on imię Jan Paweł II.
Co się wtedy dzieje w Polsce? Ludzie w
miastach płaczą, ze szczęścia. Wszyscy mają nadzieję na to, że nowy papież będzie chciał wyrwać Polskę z uścisku
Rosji. Najbardziej cieszą
się przeciwnicy władz
komunistycznych. Te z
kolei początkowo robią
wszystko by jak najmniej
ludzi dowiedziało się o
wyborze konklawe. Ze
zrozumiałych względów
okazuje się to niemożliwe. Komuniści przybierają więc inną strategiępróbują wybór Jana Pawła II przekuć w socjalistyczny sukces. Papież
komunista? Nikt w to nie
wierzy. Nawet na wsi ludzie skaczą z euforii. Co
prawda tam, niektórzy
tego nawet nie zauważają,
inni bagatelizują. Papież
nie pomoże w zbiorach,
nie sprawi by plony były
lepsze, ani nie wydoi krowy. Wszyscy, Którzy tak
twierdzili szybko zmienili
zdanie pod wpływem
zmian wprowadzonych
przez nowego papieża,
jego prostoty i zwyczajnej
ludzkiej dobroci. Dzisiaj
mówią: „To był naprawdę
dobry i kochany papież”.
Nadzieja, którą
Polacy wkładali w pontyfikat Jana Pawła II nie
okazała się tylko mrzonką. Papież wspierał działania związkowców z
„Solidarności”, pełnił rolę
mediatora, a przede
wszystkim modlił się i
wlewał w Polaków nadzieję. Jego słowa jak
między innymi te „Niech
zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”, zagrzewały do walki
i podnosiły na duchu niejednego patriotę. Działania papieża przyniosły
skutek: system komunistyczny zaczął się chwiać,
od 1989 sypać, aż ostatecznie w 1991 rozpadł
się całkowicie. Złe czasy
minęły, dobry papież został. Dalej pielgrzymowało swej ojczyzny, wynosił
na ołtarze nowych świętych, ustanawiał święta.
Stawał się jednak coraz
słabszy. Aż w końcu 2
kwietnia 2005 roku o
godz. 21:37 umarł.
Teraz z kolei ludzie płakali. I to wszyscy, nie tylko Polacy. Płakali po
wielkim papieżu, wspaniałym uczonym i poecie,
lecz przede wszystkim po
dobrym człowieku. Dzi-
siaj Jan Paweł II drugi
jest błogosławiony i dalej
pomaga swej ojczyznie z
„okna nieba”. A wszystko
zaczęło się 16 pazdziernika 1978 roku…
Łukasz Marczyk
3
STR.
AKTYWNIE!
4
Do broni! Czyli szermierka w naszej szkole
Czy historia przedstawiana w taki sposób
jak zrobił to Pan Grzegorz razem z Panią
Małgorzatą, może zainteresować nawet
największego laika?
Oczywiście to pytanie
retoryczne, ponieważ
ponad 40 osobowa
grupa dzieci i młodzieży słuchała tych
dwojga jak nigdy dotąd innych nauczycieli.
Myślę że cała akcja
swoje powodzenie zawdzięcza trzem czynnikom. Jednym z nich
jest temat całej lekcji,
którym było życie polskiej szlachty a dokładniej kultury sarmackiej w XVII w.
Drugim jest sposób
przedstawienia tego
tematu. Z własnego
doświadczenia wiem
że trudno jest się
czymś zaciekawić kiedy nie możemy tego
bliżej poznać. A jeżeli
możemy tego dotknąć
to gwarantuje że to
wspomnienie zostanie
nam na zawsze w pamięci. Tak było tym
razem.
Uczniowie mogli posłuchać o zachowaniach sarmatów, na
które warto zwrócić
uwagę. Szlachcic w
tamtych czasach odznaczał się odwagą,
dobrodusznością ho-
norem oraz męstwem.
Dużo ucztował, jadł i
pił .Nie trudno się domyśleć że miał własne
racje i często się
sprzeczał z innymi co
skutkowało licznymi
bójkami. Na naszych
oczach odbył się
prawdziwy teatr sztuki. Nauczyciele tym
razem nie uczyli o danej rzeczy, tylko ją
odgrywali całym sercem i duszą. Mogliśmy się wczuć w niesamowity klimat XVII
wieku. Z pewnością
wszystkich chłopców i
dużo dziewcząt zaciekawiła wystawa prawdziwych broni którymi
się wtedy posługiwano. Obusznik, buzdygan, buława, rapier,halabarda, włócznia, do tego szpada
którą posługujemy się
do dziś, lecz tylko w
sporcie. Zaprezentowana została także
staropolska metoda
treningowa szermierki. Dwóch śmiałków z
naszej szkoły mogło
poczuć się jak podczas
pojedynku. Pan Grzegorz nauczył ich właściwej postawy , sztuki bronienia się, oraz
atakowania, na koniec,
oboje osobno stoczyli
pojedynek z ich nauczycielem. Poruszony został także temat
czarownic. Jak cza-
rownice rozpoznawano, sądzono a nawet
torturowano. Po co je
tropiono i urządzano
polowania.
Spotkanie zostało podsumowane bardzo rzeczowo. Bogaty, nie
znaczy zawsze mądry,
czego przykładem może być polska szlachta.
Nie są oni wzorem do
naśladowania. Mimo
to że bardzo kochali
ojczyznę, nie potrafili o nią zadbać, czego
skutkiem są 3 rozbiory
polski i bardzo zła sytuacja w kraju. Na koniec zapytaliśmy Pana
Grzegorza o kilka nurtujących nas pytań.
Dowiedzieliśmy się że
takie lekcje mają miejsce od trzech lat a pomysł na nie wziął się z
miłości do historii i
pragnienia by nie została ona zapomniana.
Ciekawą rzeczą jest to
że niektóre eksponaty
są oryginalne a niektóre nawet własnoręcznie zrobione.
Jarosław Żelechowski
OPOWIADANIE
STR.
5
Backstage life
Jako dziecko czy nastolatka uwielbiałam swoje
wpływ, że zniszczę mu Zycie, że za wcześnie za-
życie. Tryskałam energią na każdym kroku. Aż biło ode mieszkaliśmy razem… I jeszcze dużo, dużo więmnie tą radością. Dałabym sobie głowę uciąć, że to się
nigdy nie zmieni. No tak... a teraz latałabym bez głowy.
cej.
Nie wiedziałam co robić, dlatego pewnego
Jedyne co się nie zmieniło od tego czasu to to, że rodzi- dnia postawiłam mu ultimatum: albo ja, albo narna i najlepsi przyjaciele nadal są przy mnie. Nigdy we
kotyki. Kiedy na następny dzień wrócił w tym
mnie nie zwątpili.
samym stanie co zawsze, bez żadnego słowa spa-
Wszystko wydarzyło się półtorej roku temu.
kowałam swoje rzeczy i nie słuchając jego nic nie
Ktoś mógłby powiedzieć, ze to szmat czasu, ale tamta
znaczących obietnic zostawiłam go i wróciłam do
sytuacja nadal we mnie siedzi i codziennie zapuszcza
rodziców. Prosił, błagał żebym go nie zostawiała,
korzenie, zamiast zostawić mnie w spokoju. Mając
twierdząc, że mnie kocha i że beze mnie sobie nie
szesnaście lat, zakochałam się na zabój w chłopaku. Nie poradzi. Nie słuchałam go. Groził nawet, że sobie
byle jakim chłopaku. Chyba najlepsza partia w mieście. coś zrobi, jeśli do niego nie wrócę, ale ja byłam
Syn generała i pani prezydent miasta. Nie zakochałam
się w jego pieniądzach, jak to niektórzy sugerowali, bo
pewna, że blefuje.
Nie będąc z nim ustabilizowałam swoje
on rzeczywiście był czymś więcej niż wypchanym port- życie i podciągnęłam się w nauce. Byłam na siefelem. Miał wartość, której nie da się przeliczyć na pie- bie wściekła, że tak zaniedbałam ostatią klasę i
niądze. Najwspanialsze w tym jednak jest to, że on za-
mam tyle do nadrobienia. Spotykałam go czasem
kochał się we mnie. Byliśmy ze sobą dwa i pół roku.
na mieście, ale nie rozmawiałam z nim. Po jakimś
Nawet zaczynaliśmy już planować ze sobą przyszłość.
czasie od naszego rozstania zadzwoniła do mnie
Ślub, dzieci i te sprawy. Byliśmy rówieśnikami i kiedy
jego siostra - Magda, z wiadomością, że Kuba
zamieszkaliśmy razem nie posiadaliśmy się ze szczę-
przedawkował.
ścia. Ale sielanka trwała dopóki nie dowiedziałam się,
Załamałam się. Zostawiłam go z nało-
że bierze. Każdego wieczoru umierałam o niego ze stra- giem, samego, bez wyjścia ewakuacyjnego. Czechu, bo nigdy nie wiedziałam gdzie się obracał. Wracał go ja się spodziewałam? Że nagle wszystko zostapóźnymi godzinami naćpany w trupa. Za każdym razem wi i wróci do mnie z podkulonym ogonem.? Oto
obiecywał, że to ostatni raz, że skończy z tym, a ja na-
właśnie sposób myślenia Nikoli Krzyżanowskiej.
iwna tak go kochałam, że za każdym razem mu wierzy- Próbowałam namówić go na jakąś pomoc, ale on
łam. Kolejne dni wyglądały tak samo. Rutyna. Zaczął
zawsze uważał, że jemu pomoc jest niepotrzebna,
zaniedbywać szkołę, a jego rodzice oczywiście nie mie- a ja głupia szłam mu na rękę zamiast szukać rozli o niczym pojęcia. Kiedy dowiedzieli się, że opuszcza wiązania bez jego wiedzy...
szkołę, wina jak można było się spodziewać spadła na
mnie. Dowiedziałam się, że mam na ich synalka zły
...ciąg dalszy na następnej stronie.
STR.
6
No tak... ale ja chciałam ślili się co było powodem zawalenia zabyć lojalna wobec chłopaka. I na liczeń i pozwolili mi podejść do nich
co mi się ta lojalność zdała? Na to, jeszcze raz w wakacje. Wtedy zaliczyże musiałam oddać go ziemi. Każ- łam. To wszystko dzięki mojemu kochady powtarzał mi, że to nie moja nemu braciszkowi - Alanowi i najlepszej
wina, że nie mogłam tego przewi- przyjaciółce - Asi. Zapewne bez nich
dzieć, ale ja wiem swoje.
znowu stoczyłabym się na dno i po raz
Nie mogłam się pozbierać kolejny zaprzepaściłabym szansę na moprzez jakieś pół roku. Oblałam eg- ją lepszą przyszłość.
zaminy końcowe, co dobiło mnie
jeszcze bardziej. Na moje szczęście egzaminatorzy chyba domy-
Klaudia Gargula
To był koniec części pierwszej. Ciąg
dalszy w następnym numerze :)
ROZMOWA Z...
Rozmowa z księdzem prałatem
Marianem Stępniem
Czy od dziecka wiedział
ksiądz, że zostanie kapłanem, czy była to jakaś nagła decyzja?
- Nie, od dziecka nie wiedziałem, lecz od najmłodszych lat miałem do czynienia z kapłaństwem.
Byłem ministrantem, a
już w szkole średniej nawet lektorem.
Na ilu parafiach ksiądz
pracował?
Pracowałem na dwóch
wikariatach i dwóch probostwach.
Słyszałyśmy, że wyjeżdżał ksiądz na Ukrainę,
co ksiądz tam robił?
Hmm… spowiadałem,
odprawiałem mszę
zastępowałem księży, dojeżdżałem do chorych,
pomagałem w sąsiedztwach, w ten sposób miałem zapełniony czas przez
4 lata.
Jak wygląda tamtejsze
życie?
Życie na Ukrainie można
określić słowami spartańskie warunki. Warunki
takie jak były u nas
gdzieś 40 lat temu. Drogi
są fatalne. Na wioskach
mieszkają ludzie biedni,
ponieważ nie mają pracy.
Ich praca to uprawa ziemi, z tego żyją. Pasą krowy, posiadają świnki, indyki, kaczki, kury i z tego
się żywią. Mają tylko tyle
ale są bardzo życzliwi. .
Nas księży przyjmowali z
otwartym sercem, zwłaszcza jak odwiedzaliśmy chorych. W miastach wcale
nie jest lepiej w wielu domach brakuje mebli. Tam
są całkiem inne warunki
niż w Polsce. Chociaż następuje tam poprawa warunków bytowych to wciąż
zbyt wolno.
Jaka tam jest wiara?
Katolicka i prawosławie.
Ale wszyscy żyją w wielkiej zgodzie, nie ma z tego
powodu konfliktów.
Co ksiądz robi na emeryturze?
Odprawiam msze tutaj w
Trzetrzewinie, spowiadam
STR.
w kościele, zastępuję
księży w innych parafiach. Cały dzień mam
zapełniony.
Czy nie chciałby ksiądz
wrócić do pracy w szkole?
Teraz już pewnie nie, ponieważ nie te lata.
A tęskni ksiądz za namiuczniami?
Owszem, miło wspomi-
nam te czasy. Najgorzej
było mi to wszystko zostawiać.
Dziękujemy za rozmowę.
Dziękuję również.
Rozmawiały: Klaudia
Gargula i Dominika Matysik
WPADA W UCHO
Ankieta: Jakiej muzyki słuchasz?
Ankieta została przeprowadzona wśród 40 osób z naszej szkoły. Jak się okazało największą popularnością
cieszy się muzyka POP, która uzyskała 11 głosów. Za
nią uplasowało się z 10 głosami oraz rock z 9. Najmniej popularny jest metal.
Aneta Orlecka
7
STR.
8
W CO GRAĆ BY NIE ZWARIOWAC
Don't Starve- Zbieraj, atakuj, przeżyj!
„Wspaniałą
rzeczą jest
cykliczna zima,
która dodaje
dreszczyku
emocji i
utrudnia
rozgrywkę(…)”
Don't Starve jest to
przygodowa gra akcji z
elementami cRPG oraz
strategii, którą wyprodukowało już jakiś czas
temu kanadyjskie studio Klei Entertainment.
Nasza postać trafia do
dziczy i tam zdana jest
tylko na gracza, który
ma za zadanie pomóc
jej przetrwać.
Akcja gry umiejscowiona jest na losowo
generowanych
przed
każdą rozgrywką terenach w trybie sandbox,
co oznacza, że nie mamy
żadnych
ograniczeń.
Nasz stan określają trzy
czynniki: poziom głodu,
zdrowia oraz poczytalność. W grze znajdujemy różnego rodzaju produkty, które można zjeść
na surowo lub upiec je
nad ogniem. Po pewnym
czasie gry mamy surowce by stworzyć garnek.
To urządzenie umożliwia nam ugotowanie
bardziej pożywniejszych
potraw od tych surowych
czy
pieczonych
na
ogniu. Totalnym luksusem jest suszarnia, na
której rozkładamy surowe mięso a ono po pewnym okresie zmienia się
ususzone, które w odróżnieniu od reszty rodzajów jedzenia nie ulega
zepsuciu.
Nasz stan zdrowia psychicznego odzwierciedla
poczytalność. Gdy ma wysoki
poziom to nic nam nie
grozi, lecz gdy spadnie
pojawiają się halucynacje, które mogą nas atakować. Aby temu zapobiec możemy np.:
zbierać kwiatki, jeść
jedzenie, które tą wartość podwyższa- ogólnie wykonywać czynności, które sprawiają
nam przyjemność. W
grze występują stworzenia neutralne (np.
króliki), czyli takie które nas nie atakują, chyba że sami je sprowokujemy uderzając je
(np. bawoły), oraz
agresywne, czyli takie
które zaczynają nas
atakować gdy znajdziemy się w ich polu widzenia(np. psy gończe).
Zdrowie możemy stracić prowadząc walkę
lub jedząc zepsute mięso.
W grze występuje cykl dnia i nocy.
Gdy zapada zmrok musimy rozpalić ognisko i
ciągle podtrzymywać
ogień lub chociaż trzymać w ręku zapaloną
pochodnię, ponieważ
postać w całkowitym
mroku nie przetrwa
nawet minuty. Wspaniałą rzeczą jest cykliczna zima, która dodaje dreszczyku emocji
i utrudnia rozgrywkę,
ponieważ w czasie zimy bardzo dużo zwierząt, które są pożywieniem dla bohatera zapada w sen oraz w tym
czasie nie wyrastają
rośliny. Gdy znajdziemy się poza obszarem
działania ognia nasza postać powoli zaczyna zamarzać. Zapobiec temu
nie da się chyba, że rozpalimy kolejne ognisko
lub wrócimy do poprzedniego. Ten proces można
opóźnić ubierając kurtkę
czy zakładając czapkę.
Za przeżyte dni w
danym świecie dostajemy
doświadczenie- za które
możemy odblokować inne postacie, które mają
unikalne dla siebie cechy.
Możemy na przykład grać
Wolfgangiem, który boi
się ciemności a jego siła
zależy od poziomu najedzenia. Wszystkich dostępnych postaci jest 9 a
planowanych do wprowadzenia do gry 8.
Podsumowując,
naszym zadaniem jest
opiekowanie się postacią
w grze, która posiada tyle
odzwierciedleń w życiu
realnym, że można by się
rozpisać na 600 takich
artykułów, i tutaj nie żartuje! Oficjalna wikipedia
tej gry posiada 600 artykułów, więc jest w co
grać. Gra w internecie
kosztuje około 34złotych,
co jest totalnym paradoksem, bo jakość tej gry i
praca programistów jest
porównywalna z tą w
GTA V. Muszę nadmienić, że całość jest stale
udoskonalana, więc do
gry dojdzie jeszcze wiele
nowych rzeczy.
Jarek Żelechowski
ROZBIÓRKA FILMOWA
STR.
Recenzja filmu : „Most do Terabithii”.
„Most do Terabithii” to
film oparty na powieści
Katherine Paterson. Wyprodukowano go w 2007 r
w reżyserii Gabora Csupo.
Film opowiada o niezwykłej przyjaźni chłopca i
dziewczyny, rodzinie i sile
wyobraźni, którą obdarzeni
są
bohaterowie.
Jess
Aarons pochodzi z biednej
rodziny, uwielbia rysować i
biegać. W szkole bierze
udział w wyścigach. Przegrywa go jednak z Leslie –
nową, niezbyt lubianą
uczennicą. Pomimo niechęci Jessa do Leslie bohaterowie zaprzyjaźniają się. Ra-
zem odkrywają świat Terabithii, wymyślone królestwo pełne magicznych
istot, w którym wszystko
jest możliwe. Są jej władcami, a dostają się do niej za
pomocą liny przywiązanej
do drzewa nad strumieniem.
Czeka ich tam wiele przygód. W krainie wyobraźni i
marzeń Jessie i Leslie spędzają bardzo wiele czasu.
Nie muszą się tam martwić
codziennymi problemami i
smutkami. Wspaniała zabawa i cudowna przyjaźń zostają nagle przerwane tragicznym wydarzeniem, które zmienia jednego z głównych bohaterów na zawsze.
„Most do Terabithii” to
wzruszająca opowieść o
przyjaźni dwójki dzieci, którzy nie mają łatwo w codziennym życiu. Bohaterowie są obdarzeni wspaniałymi charakterami, talentem i
wyobraźnią. Przygoda, którą
widzimy w filmie może
przeżyć każdy z nas. Opowiada, że mimo wielu trudności i szarej codzienności,
z odrobiną wyobraźni możemy wiele zdziałać, możemy stać się lepsi oraz możemy patrzeć na świat w całkiem innej, lepszej perspektywie.
Dominika Matysik
ZACZYTANI
Recenzja książki „Pod kopułą”
Pod kopułą to jedna z najlepszych książek Stephena Kinga. To znakomita
powieść ukazująca najgorsze ludzkie lęki i instynkty w obliczu zagrożenia.
Książka mówi o tym jak
pewnego jesiennego dnia
miasteczko Chester’s Mill
zostaje nagle odcięte od
świata przez nieznane pole siłowe, które mieszkańcy nazywają kopułą. Pole
niekorzystnie wpływa na
środowisko, a ludzi ogarnia coraz większa panika.
Dale Barbara weteran
wojny w Iraku, wraz z
garstką ochotników próbuje uspokoić nastroje
panujące wśród mieszkańców. Jednak na drodze staje im Duży Jim
Rennie, który za wszelką
cenę chce wykorzystać
zaistniałą sytuację dla
własnych celów. Wraz z
synem ukrywają wiele
tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła
dziennego. Kopuła staje
się coraz zagrożeniem.
Czy mieszkańcom uda się
dowiedzieć jak powstała
nim będzie za późno?
Czasu jest coraz mniej a
właściwie to już brak…
Beata Michalik
9
STR.
10
WAŻNE CZY NIEWAŻNE???
Komórka= uzależnienie?
Fachowej pomocy udzieliła nam
Pani mgr Natalia Rogowska, za co
szczerze dziękujemy:)
go sposobu korzystania z komórki ,
użytkowania dzieli w tym przypadku
tylko mały krok.
Co to jest uzależnienie od telefonu?
Jak często można się z takim uzależnieniem spotkać ?
Czy powinno się zabierać telefony
dzieciom , jak się zaobserwuje , że
zbyt długo ich używają ?
Wydaje się , że rozmowa i uświadamianie młodych użytkowników komórek o szkodliwości nadmiernego
korzystania z nich jest w tym przypadku bardziej stosowna. Natomiast
gdy osoba już jest uzależniona od telefonu lepszym rozwiązaniem byłoby
szukanie pomocy u specjalisty , czyli
np. u psychologa , który potrafi indywidualnie dobrać metodę terapii.
Telefon komórkowy ułatwia życie i
sprawia , że komunikacja między
ludźmi może być prostsza i szybsza.
Może być jednak także źródłem uzależnienia.
Podobnie jak w przypadku każdego
innego uzależnienia osoby mające
problem z uzależnieniem od telefonu
komórkowego rzadko zdają sobie z
niego sprawę. Jeśli jednak coraz częściej na Twój problem z komórką
zwracają Ci uwagę Twoi bliscy , być
może warto zastanowić się czy nie
jest on Twoim problemem. Z uzależnieniem od telefonu komórkowego
mamy do czynienia wtedy , gdy silna
potrzeba używania telefonu przynosi
nam szkody. Z powodu zbyt częstego
sięgania po telefon możemy np. zaniedbywać inne obowiązki , osłabiać
relacje towarzyskie albo wręcz stwarzać zagrożenia dla zdrowia i życia –
np. korzystając z telefonu komórkowego w czasie prowadzenia samochodu.
Najczęstszymi objawami świadczącymi o uzależnieniu od telefonu komórkowego są sytuacje kiedy telefon
staje się najważniejszym narzędziem
komunikacji , spędzanie dużo czasu
na korzystaniu z telefonu oraz kiedy
konieczność wyłączenia telefonu wywołuje u osoby głęboki dyskomfort
lub niepokój.
Należy przyznać , że w pewnym
stopniu wszyscy jesteśmy zależni od
telefonu. O uzależnieniu decyduje
więc tylko częstotliwość korzystania
z telefonu , ponieważ od niezdrowe-
Do czego prowadzi uzależnienie ?
Kto powinien reagować ?
Uzależnienie od używania telefonu
komórkowego może przybierać różne
formy – od potrzeby ciągłego SMSowania , kontaktowania się z innymi
osobami telefonicznie , poprzez uzależnienie od różnego rodzaju gier i
aplikacji aż po przymus ciągłego kupowania nowych modeli telefonów.
Ale wszystkie te formy prowadzą do
sytuacji kiedy uzależnieni od telefonu
stopniowo wycofują się z relacji ze
światem . spędzając wiele czasu samotnie. By złagodzić samotność ,
przez długie godziny nie rozstają się z
telefonem. Kto powinien pomóc im
wyjść z tej sytuacji ? Nie można chyba tu wyznaczyć konkretnej grupy
osób która powinna zareagować. Najlepszym wyjściem jest najwcześniejsza reakcja , od razu , gdy się spostrzeże problem. A mogą to pierwsi
zauważyć koledzy lub koleżanki , rodzice lub nauczyciele.
Wiktoria Pankowska
STR.
Rusz głową!
Kiedy już przeczytacie cały numer naszego miesięcznika to zapraszamy Was do
małej zabawy z zagadkami jakie przygotowaliśmy.
Oczywiście, za poprawne rozwiązanie 3 dowolnych zadań i wpisaniu ich na kupon
możecie wziąć udział w losowaniu fajnych nagród!
O szczegóły pytajcie naszych kolporterów!
Do dzieła!
8
5
6
1
6
4
9
1
6
3
9
1
3
3 7
7
KUPON KONKURSOWY!!!!!
IMIĘ I NAZWISKO:
KLASA:
ROZWIĄZANE ZAGADKI:
1.
2.
3.
6
11
STR.
12
Zagadka Kryminalna
Pewnemu szefowi dużej korporacji banków, panu Alojzemu Gąbkę porwano
syna z zamiarem wyłudzenia okupu. Syn został uprowadzony z dużej posiadłości
pana Gąbkę w momencie gdy ojciec był w pracy, matka na zakupach, a służba
miała wolne- w niedzielę. Zrozpaczony ojciec natychmiast wezwał policję. Nie
minęło dużo czasu nim przed drzwiami dużego piętrowca- siedziby zarządu firmy
pojawił się komisarz Franciszek Kowalski. Już w hallu został przywitany przez
sekretarkę Hannę Bożencką, która nakreśliła mu całą sytuację i odprowadziła do
windy. Komisarz musiał nią pojechać na 10 piętro- do biura prezesa. Obok niego
w windzie stał barczysty mężczyzna. Kowalski zauważył napis na jego plakietce
informacyjnej: „Mateusz Hitler- Ochroniarz”. „Ale nazwisko”- zaśmiał się w duchu. Ochroniarz podróżował tylko na 8 piętro, z kolei na piętrze 10 na komisarza
już czekał prezes Alojzy Gąbkę. Opowiedział on o tym jak porywacze zaraz po
porwaniu zadzwonili do niego i powiedzieli, że kazali synowi napisać list z żądaniem okupu, który zaraz do niego dotrze. – Istotnie te łajdaki przysłały mi list napisany ręką mojego syna. Prawdopodobnie chcieli żeby na pewno nie było na nim
ich odcisków palców.- powiedział z goryczą w głosie. Następnie sięgnął do jednej
z szuflad swojego biurka, wyjął list i podał komisarzowi. Ten wziął i zaczął czytać następujący tekst:
Drogi tatusiu!
Porywacze kazali mi napisać ten list, żebyś wiedział, że żeby mnie odzyskać musisz zostawić w poniedziałek o 20 w śmietniku przed barem „Juliusz cezar” leżącym naprzeciwko twojego biura 200 000 zł w gotówce. Nie martw się o mnietraktują mnie dość dobrze.
Twój Marcin- żołnierz Wermachtu
- Nie rozumiem dlaczego Marcin podpisał się „żołnierz Wermachtu”. O czym on
wtedy myślał?- powiedział pan Alojzy kiedy komisarz skończył czytać list.Pański syn postąpił bardzo mądrze, dzięki temu wiem już kto jest szefem porywaczy.-oparł Michalski.
Kto porwał syna pana Alojzego? Swoją odpowiedź uzasadnij.
KĄCIK
AJSZTAJNA
STR.
Krzyżówka
Osoba, która wyskakuje z samolotu.
Inaczej kłótnia.
Jak dawniej mówiono na pokój, pomieszczenie?
Jedna z książek Henryka Sienkiewicza.
Jak ma na imię ksiądz proboszcz?
Przyjaciółka Harry'ego Potter'a.
Pierwsze 5 ksiąg Starego Testamentu.
Osoba, która bardzo często mówi innym komplementy.
Od lipca 2007 jest zawodnikiem Borussi Dortmund.
Może być niezapowiedziana lub zapowiedziana. ( nie kartkówka)
Imię Pani sekretarki.
Zbiór różnych informacji.
Tajemnicza kraina, do której trafili: Łucja, Edmund, Zuzanna i Piotr.
Od 2010r. Gra w klubie Borussia Dortmund.
Komponuje piosenki.
13
Rebus
Jak
REDAKCJA:
Dominika Matysik
Wiktoria Pankowska
Beata Michalik
Klaudia Gargula
Aneta Orlecka
Łukasz Marczyk
Jarek Żelechowski
Przy współpracy:
Wszystkie zdjęcia zamieszczone w numerze pochodzą ze strony scx.hu bądź z pakietu MS Office.
Wykorzystano wiersz Agaty Marczyk.

Podobne dokumenty