Skoda Yeti 2,0 TDI 4x4. Auto dla lekarza weterynarii

Transkrypt

Skoda Yeti 2,0 TDI 4x4. Auto dla lekarza weterynarii
VET-PRESS
WETERYNARIA W PRAKTYCE
fot. W. Hildebrand
dr n. wet. Wojciech Hildebrand, dr n. wet. Krzysztof Janeczko
Skoda Yeti
2,0 TDI 4 x 4
Auto dla lekarza weterynarii
Kiedy w drugiej połowie ubiegłego stulecia za oceanem zdobywały
coraz większą popularność samochody o wyglądzie pomniejszonego
użytkowego pojazdu terenowego,
nikt nie przypuszczał, że po kilkunastu latach moda ta zadomowi się
na starym kontynencie.
Samochody nazywane SUV-ami (skrót
od ang. sport utility vehicle – samochód
sportowo-użytkowy) coraz częściej widzi
się na drogach naszych miast, miasteczek
i wsi oraz poza nimi. Swoją dużą popularność zawdzięczają one przede wszystkim
sporym gabarytom i rzadko wykorzystywanym pewnym możliwościom terenowym. Każdy liczący się producent samochodów stara się mieć w swojej ofercie
samochód tego typu. Ostatnio pojawiły się wersje wyglądem przypominające SUV-y, jednak nieco mniejsze, o podwyższonym prześwicie i wyposażeniu jak
w autach krasy średniej. Nadano im nazwę
Crossover (przełajowe?). Auta tego typu
często wykorzystywane są do codziennego użytku w mieście lub poza nim, sporadycznie zaś do jazd po nieutwardzonych
drogach. Dodatkowo stały się one wyznacznikiem prestiżu swoich właścicieli.
Nic dziwnego, że czeski producent popularnych aut zapragnął mieć w swojej ofercie również, oprócz luksusowej limuzyny,
także pojazd typu SUV lub Crossover.
Gdy kilka lat temu podczas salonu motoryzacyjnego w Genevie zaprezentowano
pojazd koncepcyjny Yeti, nikt nie przypuszczał, że auto produkcyjne zewnętrznie praktycznie nie będzie się od niego
różniło. Może to tylko dobrze świadczyć
o doskonałym wyczuciu i przemyślanych
rozwiązaniach w wydaniu czeskich inżynierów (swoją drogą Czesi tradycje motoryzacyjne mają naprawdę długie i bogate).
Skoda Yeti pojawiła się na rynku w momencie, gdy w sprzedaży już znajdowali się
tacy konkurenci, jak Volkswagen Tiguan,
Ford Kuga, Hyundai Tucson, Kia Sporta-
92
MARZEC • 3/2010
www.weterynaria.elamed.pl
ge, Nissan Qashqai, Suzuki Vitara czy Toyota RAV 4. Cóż, odważny krok. Patrząc
z przodu, Yeti nie ma w sobie nic z dzikiego człowieka Himalajów. Okrągłe klosze
świateł do jazdy dziennej i przeciwmgielnych nadają autu niezapomniany, bardzo
sympatyczny wygląd. Dodatkowe osłony
pod przednim i tylnym zderzakiem podkreślają, że pojazd służy nie tylko do cywilizowanej jazdy (o czym mogliśmy się
przekonać). Tył pojazdu, nieco kanciasty,
zapewnia dużą pojemność przestrzeni bagażowej (po wyjęciu tylnych siedzeń imponujące 1760 dm3). Z boku auto wygląda
jak rasowa terenówka, głównie za sprawą
18 cm prześwitu i dużym przestrzeniom
pomiędzy oponami a błotnikami.
Zajmowanie miejsc na wygodnych
siedzeniach nie sprawia trudności ani
na przednich, ani na umieszczonych
2 cm wyżej tylnych siedzeniach, które
można przesuwać, wyjmować i w dowolny sposób konfigurować. Dodatkowym
atutem jest duża ilość miejsca nad głowami i sporo miejsca na nogi. Wysocy kierowcy i pasażerowie nie powinni narzekać. Deska rozdzielcza jest taka sama jak
w Octavi II, słowem mistrzostwo ergonomii. Ktoś, kto jeździł autami z koncernu
Volkswagen Audi, nie potrzebuje nawet
instruktażu przed udaniem się w trasę. Wszystko jest dokładnie tam, gdzie
być powinno. Na zajęcie odpowiedniego
miejsca pozwala szeroka regulacja fotela
i dwuosiowa regulacja kierownicy. Odpalamy 140-konny silnik napędzany olejem
napędowym i... miłe zaskoczenie. Nareszcie Skoda doczekała się silnika z wtryskiem common rail, przed którym tak bronił
się niemiecki koncern. Zapewnia on bardzo cichą i kulturalną pracę przy jednocześnie niskim zużyciu paliwa. Maksymalny
moment obrotowy (320 Nm) jest dostępny już przy obrotach silnika 1750/min. Pozwala to na żwawą jazdę nie tylko w mieście, ale i poza terenem zabudowanym.
Auto bardzo chętnie rozpędza się i dzięki
doskonale zestrojonemu zawieszeniu bardzo dobrze trzyma się drogi, nie przechylając się zbytnio na zakrętach.
Czas zapakować niezbędne rzeczy do bagażnika, którego pojemność może wynosić przy braku koła zapasowego (w standardzie jest zestaw naprawczy składający
się z kompresora i pianki do napełnienia
opony) 416 dm3, zaś przy dokupieniu koła
zapasowego i schowka na liczne drobiazgi – 320 dm3. Ruszamy w drogę i na bezdroża. Wszak lekarz weterynarii nigdy nie
wie, czy nie będzie musiał udać się do pacjenta w szczerym polu. Pogoda deszczowa, droga gruntowa grząska, czyli wprost
idealne warunki do sprawdzenia, jak działa stały napęd czterech kół korzystający
z technologii sprzęgła Haldex IV generacji.
Technologia rodem ze sportowych modeli Audi. Znów miłe zaskoczenie. Ingerencja układu zmiany przeniesienia napędu
jest niewyczuwalna, auto jedzie pod górę
po grząskim dukcie leśnym jak ciągnięte na linie. To zasługa systemu rozdziału siły napędowej, który pozwala przekazać moment obrotowy ze standardowego
90-procentowego obciążenia przednich
kół, na nawet 85-procentowe obciążenie
jednego koła o najlepszej przyczepności.
Słowem można się wyciągnąć z opresji
nawet „jednym kołem”. Dodatkowym atutem jest możliwość włączenia sytemu off
road, który zmienia sposób reakcji systemu kontroli przyczepności, elektronicznie
blokuje mechanizm różnicowy, zapobiega
cofaniu się auta przy podjeździe pod górę
oraz nadmiernemu rozpędzaniu się przy
zjeździe w dół. Oczywiście nic nie zastąpi
zdrowego rozsądku, nie jest to pojazd gąsienicowy, ale bądźmy pewni, wjedzie tam,
gdzie standardowe auto osobowe nie wjedzie, a podawana przez producenta głębokość brodzenia 40 cm sprawia, że nie
ma co się obawiać górskich strumyków.
Należy dodać, że w teście korzystaliśmy
ze zwykłych opon zimowych. Przy intensywnym naciskaniu pedału gazu w grząskim terenie auto z neutralnego stawało
się nadsterowne i nieco zarzucało tyłem.
Jest to wynikiem zmiany w przekazywaniu momentu obrotowego z kół przednich
na tylne (po utracie przyczepności przez
przednie). Trzeba o tym pamiętać. Praw-
VET-PRESS
WETERYNARIA W PRAKTYCE
dziwy teren nie lubi osób, które nie wiedzą, jak się obchodzić z autem. Wracamy
na drogi utwardzone i znów czujemy się jak
w komfortowym aucie osobowym. Muzyka w radiu miło rozbrzmiewa, a uciekającą drogę można obserwować w dużych,
ale zgrabnych lusterkach zewnętrznych.
Znaczna moc silnika oraz duży moment
obrotowy pozwalają na bezproblemowe
wyprzedzanie, a 6-stopniowa manualna skrzynia biegów powoduje, że apetyt
na paliwo nie jest wysoki. Auto ochoczo
zbiera się nawet na piątce. W wygodnych
fotelach nie czuć zmęczenia, a z klimatyzowanego schowka można wyciągnąć
małą butelkę napoju. Na duże butelki jest
miejsce w kieszeniach drzwi, zaś na drobiazgi – w szufladzie pod fotelem pasażera. Wygospodarowano nawet schowek
na okulary nad głowami. Wygodny, szeroki podłokietnik kryje sporych rozmiarów schowek z gniazdkiem AUX. Trzeba
tylko uważać, żeby przy wysiadaniu z auta
nie pobrudzić się o progi. Ale w końcu kto
powiedział, że auto terenowe musi być zawsze czyste.
Masa własna 1545 kg oraz dopuszczalna ładowność 620 kg sprawiają, że Yeti nadaje się doskonale do ciągnięcia przyczep,
których maksymalną masę producent
określa na 1600 kg (z hamulcem). Jednym
słowem Yeti, mając swoich 140 koni mechanicznych, spokojnie pociągnie przyczepę z koniem. Należy tylko pamiętać,
że gdy zestaw ma powyżej 3500 kg, trzeba się legitymować prawem jazdy kategorii B+E. Na koniec wizyta na stacji benzynowej. Tankujemy 60-litrowy zbiornik
paliwa, obliczamy liczbę przejechanych
kilometrów i znów miłe rozczarowanie.
Średnie spalanie na trasie w mieście, poza
terenem zabudowanym i w prawdziwym
terenie zamknęło się średnią 7,5 dm3/100
km. Przy oszczędnym operowaniu pedałem gazu auto mogłoby przejechać na jednym zbiorniku blisko 1000 km.
Reasumując, należy podkreślić, że auto
bardzo dobrze radzi sobie w średnio trudnym terenie, natomiast doskonale spisuje
się na szosie i w mieście. Pewnymi mankamentami mogą być niezbyt wielki bagażnik (Skoda przyzwyczaiła nas do pojemności kufrów grubo ponad 500 dm3)
oraz cena zakupu. Można co prawda kupić ubogo wyposażoną wersję z napędem
tylko na przednią oś za 62 900 zł, jednak
aby cieszyć się możliwościami terenowymi i wysokim komfortem podróżowania, należy liczyć się z wydatkiem rzędu
100 000 zł. Cóż, do tego Skoda nas jeszcze nie przyzwyczaiła. Oczywiście zawsze
pozostaje możliwość wzięcia kredytu lub
leasingu na prowadzoną działalność gospodarczą, a wtedy wygląda to już zdecydowanie korzystniej. Należy do tego dodać
bardzo długą listę wyposażenia dodatkowego oraz akcesoriów. Szerokiej drogi lub
raczej bezdroży...
Pozostaje podsumowanie wad i zalet.
Zalety: przestronne nadwozie, dobra
widoczność, wygodne fotele, doskonała
ergonomia, cichy i mocny silnik o małym
apetycie na olej napędowy, bardzo dobre
zawieszenie, dobre właściwości na nieutwardzonych drogach.
Wady: mały bagażnik, wysoka cena zakupu, brak koła zapasowego.

Podziękowania dla dealera Skoda Auto
Elcar Sp. z o.o. z Wrocławia
za udostępnienie auta do jazd testowych.
dr n.wet. W. Hildebrand
51-109 Wrocław, ul. Na Polance 14c/11
Dane techniczne
Silnik: turbodoładowany, wysokoprężny, wtrysk bezpośredni common rail, poj. 1968 cm3,
moc maks./obr. kW(KM)/min-1: 103(140)/4200; maks. moment obrotowy (Nm/min-1):
320/21750-2500.
Przeniesienie napędu: stały napęd czterech kół, sprzęgło Haldex IV generacji, zintegrowany system aktywnej kontroli jazdy (automatyczna blokada mechanizmów
różnicowych oraz przyhamowywania poszczególnych kół), skrzynia biegów manualna, 6-stopniowa.
Zawieszenie: przednie – kolumna MacPhersona z dolnymi wahaczami trójkątnymi
i stabilizatorem przechyłów; tył – wielowahaczowe z wahaczami wzdłużnymi i poprzecznymi oraz stabilizatorem przechyłów.
Hamulce: przód – tarcze wentylowane, tył – tarcze; systemy wspomagające hamowanie, ruszanie i jazdę w trudnym terenie.
Zbiornik paliwa: 60 dm3, zasięg: 790-1100 km.
Wymiary zewnętrzne dł./szer./wys.(mm): 4223/1956/1691.
Rozstaw osi (mm): 2578.
Bagażnik: 320-416/1760 dm3.
Średnie zużycie paliwa: (miasto/trasa/średnie): 7,6/5,2/6,1 dm3/100 km.
Osiągi: przyspieszenie 0-100 km/h – 9,9 s; prędkość maks.: 190 km/h.
Cena: od 62 900 zł (1,2 TSI napęd na jedną oś, wersja Yeti) do 106 300 zł (2,0 TDI
4 x 4, wersja Expereience), cena wersji testowanej: 96 300 zł.
MARZEC • 3/2010
www.weterynaria.elamed.pl
93

Podobne dokumenty