Adidas Marathon

Transkrypt

Adidas Marathon
1000+
Cena: 75 zł
Adidas
Marathon
Cena: 599 zł
Masa: 698 g (rozm. 42)
W imprezach kilkugodzinnych, w przeciwieństwie do XC, istotna jest, oprócz
efektywności, także wygoda obuwia.
Uczucie najmniejszego dyskomfortu
rośnie w geometrycznym postępie
względem czasu.
Czy zatem produkt, którego nazwa wskazuje dość jednoznacznie na przeznaczenie, rzeczywiście spełnia oczekiwania maratończyka?
Z pudełka
Adidas Marathon zadziwiają lekkością - niespełna 700 gramów w rozmiarze 42 to wartość niższa od najwyższych w hierarchii adiStar XC race.
Podeszwa wykonana z poliamidu wzmocnionego włóknem szklanym
z aluminiową wkładką w środkowej części wykazuje dużą sztywność.
Zastosowano protektor identyczny z adiStar XC race - rzadkie, agresywne
i wysokie klocki. Wewnętrzną część przyszwy wykonano z dość grubej,
lakierowanej, sztucznej skóry. Po stronie zewnętrznej zastosowano
siateczkę climacool. Klasyczny język zastąpiono szerszą, odpowiednio
wyprofilowaną, boczną częścią wierzchnią buta. Zapiętek wzmocniono
sporym elementem z tworzywa, nos pokryto twardą skórą.
Zapięcie realizują trzy rzepy Fast Strap® sporej szerokości, połączone
z przyszwą za pomocą cienkich sznurówek.
0 km. Założenie buta wymaga pewnego przyzwyczajenia i nabycia wprawy, z uwagi na nietypowe rozwiązanie języka. Za pierwszym razem ma się
wrażenie, jakby linki trzymające rzepy miały się zerwać. Są one jednak
identyczne z tymi w butach snowboardowych i przy zdroworozsądkowym
podejściu krzywdy im nie zrobimy. Marathon’ów praktycznie nie czuć na
nodze. Pierwszy krok daje wrażenie zbytniej miękkości podeszwy.
500 km. Pierwsze jazdy pokazują, że stopa wygodnie leży na grubej,
perforowanej wkładce i jest idealnie trzymana z każdej strony. Lekkie
zaciągnięcie rzepów zapewnia pewne zapięcie, którego nie ma konieczno-
84
bi k eB oar d #8 si erpień 2008
ści poprawiania nawet po kilku godzinach
jazdy. Początkowe wrażenie miękkości jest
złudne. Aluminiowa wkładka umieszczona za
punktem zgięcia palców zapewnia doskonałą
sztywność i przekazanie energii podczas
jazdy przy zachowaniu komfortu chodzenia.
2500 km. Użytkowanie w okresie jesiennozimowym w zmiennych warunkach pogodowo-terenowych nie powoduje żadnych
widocznych usterek. Także brak wpływu
prania w automacie na szwy, połączenia
klejone i barwę.
6000 km. Dobra wentylacja dzięki siateczce
climacool, której struktura zapewnia częściową nieprzemakalność, szybkie odprowadzenie wilgoci i dobry komfort termiczny
wewnątrz buta. Delikatne wypłowienie
barwy w wyniku działania upałów.
8200 km. Maraton w Krynicy. Pierwszy test
kolców, które montujemy przy pomocy bardzo
wygodnego, plastikowego klucza. Katowanie
butów w błocie i trzaskanie o skały na stromym podbiegu powoduje niewielkie ubytki
na niezbyt zabezpieczonym nosie. Świetne
czucie podłoża, także mokrej skały. Doskonała praca metalowych kołków.
14 000 km. Kilka maratonów i kilkanaście
górskich eskapad zaliczone. Kolejne pranie
i po raz kolejny brak niepokojących oznak
w strukturze butów. Początek kolejnego
okresu zimowego.
17 500 km. Otwory na kolce zapchane
piachem i drobnymi kamykami - po praniu
butów zapominam wkręcić śruby zabezpieczające. Po chwili obaw o stan gwintu
i krótkiej zabawie ze śrubokrętem gniazda
znów czyste i - mimo miękkiego materiału
- nienaruszone. Ponowne użycie kolców.
Zastosowany klucz pozwala na ich wkręcanie i wykręcanie bez względu na starcie
kolców. Gdyby kolce można było przykręcać
śrubokrętem, po kilku skalistych podbiegach gniazdo przestałoby istnieć.
21 000 km. Po półtora roku, dziesięciu
startach w kolejnym sezonie i ponownym
praniu, buty wykazują bardzo dobry stan.
Brak niepokojących oznak zużycia. Wyjątek
stanowi spadek intensywności barwy,
spowodowany praniem i działaniem słońca.
Jakość tych butów nie pozostawia wiele do
życzenia. Intensywne użytkowanie, także
we współzawodnictwie, nie wywiera na
nie znaczącego wpływu. Pomimo niemałej
ceny, mogę z czystym sumieniem polecić
je wszystkim szukającym efektywnego obuwia do startów w maratonach oraz użytku
turystycznego.
Tekst: Jarek Hałas
na
www.bikeBoard.pl prezentujemy test flagowego modelu adidas XC Race.
Zazwyczaj kojarzy się z rowerem o dość mocno opadającej
górnej rurze, w tym przypadku przekrok jest także niski, ale
sprawa dotyczy fulla. Maggie May, bo tak brzmi jej nazwa,
została stworzona specjalnie dla kobiet i we współpracy
z mistrzynią Węgier w maratonach MTB - Emese Simon,
która podczas prezentacji tłumaczyła, skąd projekt:
- Coraz więcej kobiet zaczyna poważniej traktować jazdę
na rowerze, ale potrzebują sprzętu różnego od tego dla
mężczyzn. Stąd też chociażby krótsza górna rura w Maggie
May. Ponadto potrzebujemy roweru, przy którym nie
trzeba będzie wiele majstrować, szczególnie przy bardziej
skomplikowanych sprawach, jak ustawianie zawieszenia.
Powietrzne amortyzatory, by można je ustawić do mniejszej masy bikerki. Oczywiście rower musi być ładny, tzn. kolorystyka jest ważna, ale niekoniecznie odcień różowego. A do tego nie
mniej istotne sprawy, wpływające na pozytywne odczucia, jak kierownica 620-640 mm, miękkie gripy, siodło dłuższe niż szersze, ale
wygodne, ramiona korby 170/172,5 mm czy też inne do wyboru. A wszystko po to, by dopasować rower do kobiecej anatomii. (woj)
bi k e Boa r d # 8 sie r p ie ń 2 0 0 8
85