6 - Parafia św. Józefa Robotnika w Bodzanowie
Transkrypt
6 - Parafia św. Józefa Robotnika w Bodzanowie
Antonietta Meo nazywana jest mistyczką. Jej mama pisze, iż Nenne wspominała, że widuje Jezusa i Maryję. Przez kilka miesięcy Nenne codziennie dyktuje mamie liściki i kwiatki do Matki Bożej i Pana Jezusa. Potem, sama próbuje kaligrafować. Maria Meo zastanawia się na ile jest to wyobraźnia małego dziecka, a na ile jej córkę łączy szczególna więź z Chrystusem i Jego Matką. Jej wątpliwości rozwiewa postawa Nennoliny w obliczu nadchodzącej śmierci i niewyobrażalnego cierpienia, które dziewczynka ofiarowuje za grzeszników. Nenne prosi również, aby nie modlono się o jej uzdrowienie - chce bowiem pozostać z Chrystusem na Kalwarii, aby zdobywać dusze dla Niego. Czym mnie urzekła ta książka? Prostotą i szczerością. Świadectwem życia wierzącej i praktykującej rodziny, która traktuje sprawy wiary na poważnie. Która szanuje Boga i Jego wolę i w Nim upatruje wszelkiej pomocy w trudach codzienności. Nieraz nawet szokują zdania mówiące o dziękczynieniu Bogu za cierpienie! Jakże wielkiej wiary była ta rodzina! "Nennolina. Sześcioletnia mistyczka. Świadectwo matki" - polecam tę książkę każdej rodzinie jako lekturę obowiązkową ku pogłębieniu wiary. Każdemu rodzicowi, który chciałby dobrze wychować swoje dzieci. Tym, którzy chodzą do kościoła z przyzwyczajenia, aby spojrzeli na Eucharystię wzrokiem kochającej Jezusa sześciolatki. Dzieciom, aby uczyły się szacunku do rodziców i kochały Kościół. Wszystkim tym, którzy chcieliby się nawrócić, ale nie mają motywacji. Kiedy jestem zmęczona i resztką sił próbuję się w sobie zebrać, aby zmówić wieczorną modlitwę, przypominam sobie Antoniettę, która nawet będąc bez nogi, klęczała przed Jezusem, nie z obowiązku, a z miłości, zastanawiam się, czym jest moje zmęczenie wobec cierpienia tej małej dziewczynki, która nigdy się nie skarżyła. I tak mi się wydaje, że tam z Nieba, mała Nenne pomaga nam w powrotach do Boga... Agnieszka Konik-Korn redaktor Tygodnika Katolickiego Niedziela Wydaje Parafia św. Józefa Robotnika, Bodzanów 66, 48-340 Głuchołazy, tel. 077 439-56-65, kom. 600 911 651, e-mail: [email protected]. KONTO PARAFII: Bank Zachodni WBK S.A. 1 w Głuchołazach. Nr 58 1090 2167 0000 0001 0124 3127. U JÓZEFA TYGODNIK PARAFIALNY Parafia św. Józefa Robotnika w Bodzanowie Duszpasterstwo Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej www.parafia.bodzanow.oblaci.pl VI NIEDZIELA ZWYKŁA: 15.02.2009 Nr 6 (284) ISSN 1731-5565 KANCELARIA PARAFIALNA czynna we wtorki, g. 15.00 – 17.00, soboty g. 11.00 – 13.00. BIBLIOTEKA CARITAS czynna we wtorki g. 15.00 – 17.00. SŁOWO NA NIEDZIELĘ Apostolstwo słowa Słowo, to może największa potęga człowieka. Słowem źli ludzie burzą, co Pan Jezus ceną Krwi swojej zbudował, tj. Królestwo Boże w sercach ludzkich. Stąd widzimy, w ilu sercach to złe słowa, złe książki zburzyły już Królestwo Boże! (…) Przez 19 blisko wieków pisma heretyków odrywały Chrześcijan od prawdziwego kościoła. W przeszyłem stuleciu francuscy filozofowie bezbożnymi książkami swymi do tego stopnia ludziom głowy zawrócić umieli, iż już publicznie wołano, że ani piekło, ani niebo, ani Pan Bóg nie istnieje, że więc człowiek na ziemi może robić, co mu się żywnie podoba, a skutkiem tego były straszne bunty, bezczeszczenie: świątyń Pańskich i kapłanów, na koniec, że ludzie, jak dzikie zwierzęta mordowali się nawzajem. I dzisiaj za pomocą słowa szerzy się królestwo szatana. Przyszło do tego w niektórych krajach, że młodzież w szkołach nie uczy się katechizmu, o Panu Bogu nic nie wie i o Nim nie myśli, a to, co usłyszy od nauczycieli jest dla nich chyba nową pobudką do złego. A ile to tysięcy takich młodych dzieci i niedorostków żyje na świecie bożym bez wiary, jak kwiat bez rosy, i pełną piersią czerpie zepsucie od nauczycieli i kolegów, ze złych książek i rozmów słyszanych. Doprawdy, patrząc na cały ten świat szeroki, na kraje, na miasta, wioski, od morza do morza rozsiane i przysłuchując się temu, co tam mówią i piszą o Bogu, o wieczności, o Panu Jezusie i Kościele katolickim, to aż smutno robi się w duszy, że tyle biednych ludzi daje się wikłać w sidła szatana, że kąkol tak rośnie, tak się panoszy na ziemi. U nas dzięki opiece Najsłodszego Serca Jezusowego i Niepokalanej Matki Jego, nie ma może ani tyle złych książek, ani tyle bluźnierstw i podszeptów do złego. Jednak i do naszego kraju wkrada się już powoli ta zaraza. Nie brak bluźnierczych pism i mów, nie brak ludzi burzących Królestwo Boże w sercach własnych braci. (…) Otóż jak z jednej strony szatan i źli ludzie używają słowa do zburzenia Królestwa Jezusowego na ziemi, tak z drugiej strony prawdziwe dzieci Boże, tym samym orężem bronić niewinne własności swego Mistrza i Zbawiciela. Sposób do tego łatwy, Panu Jezusowi miły, a dla nas w swych skutkach zbawienny. Najprzód, aby słowa nasze mogły się przyczynić do szerzenia Królestwa Bożego, potrzeba nam ducha wiary, a wiary żywej i gorącej. Wiara zaś, jak mówi pismo, jest ze słuchania. Słuchać więc powinniśmy słów Bożych, czyli kazań, bo bez słowa Bożego serce, jak grunt bez deszczu wysycha i twardnieje. I dalej z obfitości serca usta mówią – jeśli więc serce nasze suche będzie i puste, to słowa nasze też i puste być muszą. A takimi słowy jakże zdołamy krzewić chwałę Boża? Po wtóre, słowa nasze powinny być nacechowane miłością bliźniego. Pan Jezus powiedział: „Po tym poznają wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli się nawzajem miłować będziecie”. Chcąc więc być uczniami Pana Jezusa, miłować się musimy, chcąc zaś się miłować, unikać należy tego co tej miłości wprost się sprzeciwia. A czymże łatwiej zerwać miłość wzajemną, jeśli nie słowem? Oszczerstwo, obmowa, obelgi, przekleństwa, wyśmiewanie cudzych błędów i ułomności, gniewne, opryskliwe wyrazy – to wszystko żądła zatrute, którymi usta nasze ranią serce bliźniego. A przeciwnie słowa łagodne, uprzejme, poczciwe, serdeczne, to miód i balsam dla bliźnich naszych, to lep, który wszystkich przyciąga, to prawdziwe naśladowanie nauki Chrystusowej. Po trzecie, słowa nasze powinny być skromne, a więc takie, w których by nawet cienia brudu i nieprzystojności nie było. Skromność taka konieczną jest nie tylko dlatego, aby nie było obrazy Bożej i zgorszenia bliźnich, ale też i dla tego, by znać było po nas, żeśmy uczniami najczystszego Baranka. Po czwarte, w słowach naszych powinna przebijać się pewna prostota. Chrystus Pan wyraźnie nam to poleca: Niech wasza mowa będzie „tak, tak nie, nie”. To znaczy, by w niej nie było obłudy, kłamstwa, udawania, chytrości, – a przeciwnie szczerość i otwartość, znamionująca szczere też i poczciwe serce. Słowa więc płynące z duszy wierzącej, słowa miłością nacechowane, słowa uczciwe a szczere i otwarte – oto droga Apostolstwa, oto broń na zwalczenie wrogów Chrystusa, oto kamienie do budowy Królestwa Bożego. (...) Intencya miesięczna, czyli Posłaniec Apostolstwa Serca Jezusowego, grudzień 1884 Posłaniec 5/2007 Gloria24.pl poleca Maria Meo. „Nennolina. Sześcioletnia mistyczka. Świadectwo matki.” Wydawnictwo eSPe 2008 Sześcioletnia mistyczka Oczami wyobraźni widzimy małą, ciemnowłosą dziewczynkę o głębokich, czarnych oczach. Widzimy jak biega, psoci, z zainteresowaniem poznaje świat. Widzimy, jak śmieje się radośnie podczas wspólnych zabaw z rodzicami. Wyobrażamy sobie także jak się modli. Jak klęczy przed Najświętszym Sakramentem i nie widzi poza Nim niczego... To Antonietta Meo, nazywana przez najbliższych Nennoliną. Właśnie trwa jej proces beatyfikacyjny. Żyła tylko sześć lat. Jednak był to czas nieustannego pogłębiania jej osobowej relacji z Bogiem, zakończony na Kalwarii - mała Nenne zachorowała na nowotwór kości. Choroba rozwijała się bardzo szybko - trzeba było amputować nogę. Rok później dziewczynka umiera w ramionach mamy i taty. Antoniettę poznajemy dzięki wspomnieniom jej mamy, Marii Meo, która zapisuje historię córeczki na prośbę swojego spowiednika. Otrzymujemy więc świadectwo życia, sposobu wychowania i wielkiej wiary małej Nenne. To nie jest zwykła hagiografia - Maria Meo ukazuje Antoniettę we wszystkich aspektach jej życia. Niejednokrotnie zastanawia się nad postawą córki, ma wiele przemyśleń, ale także i wątpliwości. Szczególnie dotyczy to licznych wypowiedzi Nenne, które zaskakują dojrzałością i heroizmem jej wiary. Matka opisuje swoje odczucia i uczucia, swoje rozterki w kwestiach wychowania dziewczynki, pisze o troskach w kontekście choroby córki. Najwspanialszym jednak jest świadectwo wiary, która towarzyszy całej rodzinie Meo w drodze krzyżowej Antonietty. Trudno sobie nawet wyobrazić dramat, jaki przeżywali rodzice małej Nenne. Wcześniej stracili jeszcze dwójkę dzieci, które zmarły w niemowlęctwie. Zostały im dwie córki, Margherita i Antonietta. Ta ostatnia miała również dołączyć do swojego rodzeństwa. Maria Meo bardzo dbała o religijne wychowanie dzieci. Sama ukończyła kurs katechizmu, zaś posiadaną wiedzę przekazywała swoim córkom. Szczególnie intensywna to była nauka w okresie przygotowania Nennoliny do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. Mała Antonietta bardzo pragnęła przystąpić do Komunii, dlatego też zezwolono jej na wcześniejsze przystąpienie do tego Sakramentu. Uroczystość odbyła się w Boże Narodzenie, kilka miesięcy przed śmiercią dziewczynki. Kim jest Kim jest dla mnie Jezus Mym szczęściem miłością Kim jest dla mnie Jezus Mą w życiu jasnością Czym miłość od Boga Mą radością jedyną Kim Józef Maryja Mą Świętą Rodziną A człowiek mym bratem I mym przyjacielem A miłość jest światem A Bóg Zbawicielem Ich Boże wybrałeś By poszli tam gdzie głód Im powołanie dałeś By znieśli każdy trud To ja Czy to jest to o czym marzę i śnię Czy to jest to co tak zmienia mnie Czy to jest to co dać chcesz mi ty Czy to jest to co spełnia me sny Tak to Ty to Ty jesteś Ten Co natchnął mnie światłem Widząc mój sen Co dał pióro w rękę dał zaufanie To Ty mnie natchnąłeś mój najlepszy Panie To Ty widzisz to co otacza mnie I mówisz do mnie weź marzenia swe Więc piszę na kartce czystej jak łza To świat moich marzeń to ja właśnie JA Małgorzata Fraszewska UŚMIECH TYGODNIA Pewnemu człowiekowi, który chwalił się, że nigdy nie zrobił nic złego, biskup Ambroży powiedział: – Zbyt często czyste sumienie jest tylko rezultatem marnej pamięci. Jeden z amerykańskich dziennikarzy, którzy w trakcie wywiadów starają się zadać możliwie najdziwniejsze pytanie, spytał pewnego razu Marka Twaina, co ten myśli o piekle i raju. – Nie mogę wyjawić panu mojego poglądu – odparł pisarz. – Widzi pan, mam przyjaciół w obu tych miejscach i muszę zachować pewną neutralność. www.diecezja.opole.pl Dlaczego Bóg nie wysłuchuje moich modlitw? Jezus obiecał: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. (Łk 11, 9). Czy nie doświadczamy jednak czegoś przeciwnego? Wiele naszych modlitw nie zostaje wysłuchanych, co sprawia, że tracimy ufność w moc modlitwy. Czy zatem Bóg nie wysłuchuje? Czy nie są dla Niego ważne nasze potrzeby? Tak nie jest. Aby Jego obietnica mogła się spełnić, Jezus daje nam bardzo dokładną wskazówkę stwierdzając: (...) o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą (Łk 11, 13). Aby być wysłuchanym przez Boga, należy przede wszystkim prosić o Ducha Świętego i być w zgodzie i harmonii z Nim, prosząc jedynie o to, co jest zgodne z Jego wolą. Istnieje jednak jeszcze inny warunek, który winien być spełniony, gdy chcemy być wysłuchani. Jezus powiedział, że (...) zawsze powinni się modlić i nie ustawać (Łk 18, 1). Zatem wytrwałość w modlitwie oraz gotowość pełnienia woli Boga są warunkami tego, że nasza modlitwa zostanie wysłuchana. Powiedziawszy to, podkreślić należy, że modlitwa, stanowiąc oddech duszy, jest dla nas niezbędna tak jak niezbędny jest dla naszego ciała tlen. Cytowany już wcześniej Georges Bernanos napisał: Pragnienie modlitwy już jest modlitwą. Człowiek modli się już wtedy, gdy odczuwa potrzebę modlitwy i pełnienia woli Boga. A inny pisarz francuski Leon Bloy dodaje: Człowiek, który modli się wiele, nie zna rozpaczy ani rozgoryczenia. Powód tego jest jasny: modlitwa jest tym, co decyduje o sile człowieka; jednocześnie odsłania ona słabość Boga do modlącego się człowieka. W modlitwie ponadto człowiek na nowo odnajduje jedność swej osoby, często podzielonej wskutek życiowych wydarzeń. Matka Teresa z Kalkuty wyznała tajemnicę swej niestrudzonej działalności w służbie najuboższym tego świata: Motorem mojego działania jest modlitwa. Na zakończenie wspomnijmy skłaniającą do refleksji radę, której udzielała św. Teresa od Dzieciątka Jezus: Trzeba zawsze modlić się tak, jakby nasze działanie było nieskuteczne, a działać tak, jakby sama nasza modlitwa nie wystarczała. www.diecezja.opole.pl INTENCJE MSZALNE: 16 - 22.02.2009 Poniedziałek 16.02.2008 r. O zdrowie i błogosławieństwo Boże w rodzinie Gargol Józef. 17.00 Wtorek 17.02.2008 r. Za + Annę, Wiesława Fujarczyk w 5 r. śmierci i Czesława 17.00 Palacz w 1 r. śmierci. (161) Środa 18.02.2008 r. Rez. P. Majkrzak (136). 07.30 Czwartek 19.02.2009 r. Rez. P. Szczepanik (52a). 16.00 Piątek 20.02.2009 r. Za + Reginę i ++ z rodziny. 07.30 Sobota 21.02.2009 r. Z podziękowaniem za otrzymane łaski i zdrowie, z prośbą o 07.30 dalsze błogosławieństwo Boże w rodzinie Bajołek. (28) 17.00 Chrzty. Roczki. Niedziela 22.02.2009 r. Za + męża Michała Śnieżek w 18 r. śmierci i + córkę Michali08.00 nę. (33) 11.00 W intencji Jubilatów. OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE VI NIEDZIELA ZWYKŁA: 15.02.2009 1. 2. 3. Emmanuel Rozwiązania składać w zakrystii. Podczas Mszy św. szkolnej zostaną rozdane nagrody. 4. 5. Coraz bliżej Wielki Post. Już za dziesięć dni, 25 lutego, przypada Środa Popielcowa. Biorąc udział w balach, zabawach, dyskotekach kończących karnawał, pamiętajmy o poszanowaniu zasad wiary i chrześcijańskiego życia. Pan Bóg błogosławi każdą ludzką radość, ale smuci się z każdej ludzkiej nieprawości. Pamiętajmy zwłaszcza o niedzielnej Eucharystii, bo przecież nic na tym świecie nie powinno nas oddzielać od Chrystusa. Począwszy od przyszłej niedzieli, poprzedzającej środę popielcową, przez trzy dni będzie miała miejsce adoracja Najśw. Sakramentu: w przyszłą niedzielę między mszami; w poniedziałek i wtorek przed Popielcem – od godz. 16.00 – 17.00, a następnie Msza św. Bóg zapłać! rodzinom, które przygotowały kościół do niedzieli. Bóg zapłać! za ofiary i kwiaty. W przyszłą sobotę o godz. 9.00 proszę następujące rodziny: Hutek Jan, Maciuch, Krynda Łukasz, Domin Krzysztof, Buratyński, Pietraszko, Wojciechowska, Cieleń. Spotkanie dzieci kl. III w poniedziałek, w salce, o godz. 15.30. Spotkania młodzieży gimnazjalnej we wtorek, w salce: g. 17.00 – kl. I; g. 17.40 – kl. II; g. 18.20 – kl. III.