Hati vs Z`EV #1

Transkrypt

Hati vs Z`EV #1
Toruński duet Hati nie próżnuje. Po wydaniu wspólnej płyty z Z'EV'em (Hati vs Z'EV #1) i
odbyciu z nim trasy koncertowej, Dariusz Wojtaś i Rafał Iwański stworzyli nowy, stricte
elektroniczny projekt - Recycled Magick Soundsystem. Równolegle z początkiem gry w RMS
ukazuje się płyta dokumentująca lata wspólnego grania przed powstaniem Hati (Mantra I:
Prehistory of Hati). Po koncercie grupy na Festiwalu w Krajobrazie udało mi się przez chwilę
porozmawiać z Dariuszem Wojtasiem i Rafałem Iwańskim. Wywiad uzupełniliśmy drogą
mailową. Oto zapis naszej rozmowy.
Opowiedzcie trochę o idei Recycled Magick Soundsystem. Skąd pomysł na nazwę i
stricte elektroniczną formę grupy?
Rafał Iwański: Zazębia się tutaj kilka rzeczy. Przede wszystkim w latach 90-tych graliśmy
muzykę elektroakustyczną i elektroniczną i w pewnym sensie do tego teraz powracamy po
kilku latach grania całkowicie akustycznej muzyki jako Hati. Jeśli chodzi o nazwę, czym jest
Recyckled Magick Soundsystem? Sama nazwa budzi skojarzenia z jamajskim dub'em, ale to
nie ten trop. A recycled - odzysk. To jest tak, że urządzenia, które wykorzystujemy w tym
elektronicznym projekcie, trafiły w nasze ręce całkowicie przypadkowo. Nie ma nic
planowanego, nie było żadnych poszukiwań specjalnego sprzętu. To co słychać to jest suma
przypadkowości i intuicji. Można powiedzieć, że jest to ideologiczne. Są ludzie, począwszy
od dadaistów, którzy podchodzili podobnie do tzw. sztuki.
Słuchając waszego koncertu miałem jednoznaczne skojarzenia z twórczością Z'EV'a,
zwłaszcza z jego stosunkowo nowymi płytami takimi jak "Sapphire Nature" oraz
"Headphone music"...
R.I.: Masz dobre skojarzenia. Kilkanaście lat temu wkroczyliśmy na drogę, na której Z'EV
jest od 40 lat. On robi różne rzeczy, skrajnie akustyczne i skrajnie elektroniczne.
Dariusz Wojtaś: To był element intuicji. W tym czasie kiedy Z'EV robił te rzeczy myśmy ich
nie znali. Poznaliśmy je całkiem niedawno.
A czy planujecie podczas swoich koncertów grać zarówno na instrumentarium
akustycznym jak i elektronicznym?
R.I.: Już kiedyś tak łączyliśmy. Ale to się nie sprawdziło i dlatego nie mamy zamiaru tego
łączyć. Chcemy całkowicie rozdzielić muzykę akustyczną i muzykę elektroniczną - jeśli
można w ogóle użyć takiej terminologii.
Niedawno zakończyliście wspólną trasę z Z'EV'em. Opowiedzcie trochę o niej. Jakie są
wasze wrażenia z tego okresu?
R.I.: Przez ponad rok wymieniliśmy między sobą wiele listów i ostatecznie zagraliśmy w 6
miastach w kwietniu 2006. Mieliśmy też jeden dzień przerwy, wtedy Z'EV proponował
byśmy nagrali coś wspólnie w Toruniu metodą "live in studio". Tak też się stało... Jest też
trochę materiału z koncertów, a zatem zobaczymy, postaramy się już na początku 2007 r.
wypuścić HATI vs. Z'EV #2. Zaś sama trasa to nie tylko koncerty. To jest przebywanie z
człowiekiem, który jest w pewnym sensie mistrzem, który działa już ponad 40 lat. Także to
była wielka nauka i dar, żeby obcować z takim człowiekiem, poznać go osobiście i usłyszeć
kilka słów prawdy. To się zdarza kilka razy w życiu.
D.W.: Znasz anegdotę o tym, że Z'EV i Hati w języku jednym i drugim
znaczy wilk?
R.I.: Wiadomo, że Z'EV jest amerykańskim żydem. W języku
hebrajskim, jego prawdziwe imię, które dostał jak się urodził - Z'EV,
znaczy wilk.
D.W.: A hati w mitologii skandynawskiej znaczy wilk goniący za
światłem księżyca.
R.I.: A żeby było śmieszniej to wymyślając nazwę hati nie mieliśmy całkowicie
świadomości, że to znaczy wilk. Ta nazwa wówczas nie znaczyła dla nas nic, jedynie dobrze
wyglądała.
D.W.: Z kolei niedawno, od znajomej, która była w Indonezji, dowiedzieliśmy się, że w
tamtejszym języku hati znaczy serce.
Opowiedzcie jak doszło do nawiązania współpracy z Z'EV'em? Jak powstawała płyta
Hati vs Z'EV #1?
R.I: Muzyka Z'EVa od lat była dla nas jednym z ważniejszych punktów odniesienia - choćby
płyta Opus 3.1 - szczególnie od momentu, gdy przestaliśmy grać psychodelicznego rocka
połączonego z eksperymentami na analogowej elektronice...Pod koniec 2004 napisaliśmy do
Z'EVa maila (już wcześniej trochę czytałem fragmenty jego książki Rhythmajik, dostępne w
sieci) i zapytaliśmy, czy chciałby posłuchać płyt HATI. Wyraził zainteresowanie i zaraz po
tym, jak wiosną 2005 r. otrzymaliśmy z wydawnictwa Nefryt pierwszą partię Zero Coma
Zero, posłaliśmy mu ją wraz z opublikowanymi przez nas samych w 2003 r. płytami Music
for Metal Idiophones i Genius Loci. Po jakimś czasie Z'EV napisał, że nasza muzyka mu się
podoba, pytając, czy rozważaliśmy kiedykolwiek "layering of the
elements".
Zapytaliśmy go, co przez to rozumie, a on w odpowiedzi przesłał nam
jedenastominutowe nagranie, które łączyło w sobie kilka fragmentów
dźwiękowych z Music for Metal Idiophones i Genius Loci, co było dla
nas dużym zaskoczeniem i oczywiście spodobało nam się bardzo.
Dlatego zapytaliśmy Z'EVa, czy widzi możliwość przygotowania
pełnowymiarowego albumu. Odpisał: "everything is possibile". I od razu
zabrał się do roboty, choć po jakimś czasie napisał, że potrzebuje nieco
więcej dźwięków HATI (chciał stworzyć dłuższą wersję pierwszego utworu), ale odstąpił od
tej metody i zanim zdążyliśmy mu wysłać kolejne akustyczne próbki HATI, rozpoczął od
nowa pracę nad materiałem z naszych pierwszych płyt, tym razem przetwarzając cyfrowo, w
sobie tylko znany sposób, materiał źródłowy. Efekt przesłał nam w postaci 9 utworów, które
tylko w pewnym stopniu przypominały pierwotne brzmienie HATI, my wyrzuciliśmy jeden
fragment, nieco edytowaliśmy całość i odesłaliśmy, a Z'EV chyba miesiąc później przesłał
nam do rozpatrzenia nową wersję demo tegoż materiału, z akustycznymi, nieco
zmiksowanymi introdukcjami naszych nagrań, z których wcześniej generował wspomniane
utwory. Końcowy rezultat jest w naszym mniemaniu świetny: metaliczny drone ambient. Jako
że byliśmy od jakiegoś czasu w kontakcie z Mauro Casagrande (dzięki chłopakom z Job
Karma) - szefem wytwórni Ars Benevola Mater (dawniej Amplexus), który już wcześniej
poznał i polubił muzykę HATI, zapytaliśmy go, czy byłby zainteresowany wydaniem
wspólnej płyty Z'EVa i HATI. Całość nosi tytuł HATI vs. Z'EV #1, a debiutancki utwór,
który nazwaliśmy po prostu Layering of the Elements, trafił na składankę, wydaną przez
ABM z okazji IV Wrocław Industrial Festiwal (wyjdzie w następnym miesiącu, albo we
wrześniu - wreszcie!)
Kiedyś w wywiadzie dla Anteny Krzyku wspominaliście, że waszym marzeniem jest gra
z La Monte Young'iem oraz z Z'EV'em. Połowa Waszych muzycznych marzeń już się
spełniła. Czy macie zatem nowe muzyczne marzenia? Czy chcielibyście współpracować z
kolejną ważną osobowością muzyczną, czy raczej myślicie o dalszej grze z Z'EV'em?
R.I.: Na razie nie myślimy o współpracy z kimś innym. Chcemy podtrzymywać naszą
zażyłość z Z'EV'em, sprowadzać go tutaj i robić kolejne koncerty. Naszym celem jest
przedstawienie tej postaci w Polsce, gdyż ludzie są jeszcze nie obeznani z jego muzyką i
ideologią. A warto to robić, bo Z'EV jest jednym z prekursorów grania na odpadach
przemysłowych.
Na koniec chciałbym Was spytać o warstwę pozawerbalną w twórczości Hati. Otóż
Wasza postawa i muzyka jaką tworzycie są mocno związane wręcz z pewną filozofią.
Czym jest dla was muzyka?
R.I.: Przede wszystkim chcemy, żeby czemuś służyła. Generalnie traktujemy muzykę jako
narzędzie. Czujemy, że oprócz tego, że jest dźwiękiem, może coś ze sobą nieść. Nie tylko
muzycznego lub rozpatrywanego w kontekście sztuki.
D.W.: To są rzeczy poza słowem.
R.I.: Tak, nie da się wszystkiego co jest to przekazania opisać słowami. Boję się używać
słowa "filozofia". Dla nas jest to śliski temat. Bardziej filozofia życiowa, bo to się łączy
bardzo organicznie z samym życiem. Filozofia jest weryfikowana przez życie, przez to jak się
czuję podczas grania, jakie są interakcje z ludźmi podczas tzw. koncertów. Wiesz,
najważniejsze, żeby czuć sercem.
Rozmawiał Adam Bogusiak
Dyskografia grupy HATI:
- HATI vs. Z'EV #1, wyd. Ars Benevola Mater, Włochy, kwiecień 2006. Wspólny projekt
elektroakustyczny: akustyczne partie instrumentalne HATI w studio Z'EV'a - jednego z
najwybitniejszych współczesnych muzyków grających na instrumentach perkusyjnych.
- Zero Coma Zero, wyd. Nefryt, 2005. Jedną z przewodnich idei tej płyty jest wykorzystanie
instrumentów z odzysku oraz archaicznych instrumentów etnicznych.
- Music for Metal Idiophones, wyd. Eter, 2003. Minimal music na gongi chińskie, gongi
syjamskie, krotale tybetańskie oraz obiekty znalezione.
- Genius Loci, wyd. Eter, 2003. Materiał nagrany w halach magazynowych fabryki
Merinotex w Toruniu, charakteryzujących się dużym pogłosem. Instrumenty: ligawki, rogi,
piszczały, muszla, trąbka sygnałowa, obiekty znalezione.
- Specjalny utwór HATI "Multiversion" ukazał się na składance ERG, wyd. Nefryt, 2005.
- Specjalny utwór HATI vs. Z'EV "Layering of the Elements" ukazał się na składance
Walking in the Rain on the Ostrów Tumski, wyd. Ars Benevola Mater, Włochy, 2006.
- Ponadto w czerwcu 2006 r. zrealizowałem własnym nakładem płytę CD-R pt. Mantra-I:
Prehistory o f HATI: Vol. 1, zawierającą archiwalne sesje dźwiękowe jednego z naszych
wcześniejszych projektów (z 1997). Jest to muzyka na instrumenty elektroniczne.
Prehistory of HATI: Vol.1, 2006, Eter, etcdr03, lim. ed. 111
Płyta zawiera nagrania z oryginalnych sesji z 1997 r., nigdy wcześniej nie publikowane w
formacie cyfrowym. Mantra-I to 6 elektroakustycznych utworów nagranych "na żywo w
studio". Jest to pierwsza z serii publikacji prezentujących psychodeliczną i eksperymentalną
muzykę, którą tworzyli przyszli twórcy HATI w latach 90. XX w., zanim powołali do życia
projekt w 2001r. Wydanie Mantra-I łączy się równocześnie z powołaniem do życia w
czerwcu 2006 nowej odsłony HATI: Recycled Magick Soundsystem - pod którą to dwaj
artyści dźwięku znowu zaczęli eksperymentować z różnymi urządzeniami elektronicznymi,
posługując się głównie intuicją i nawiązując do drone music, noise i industrialnego
recyclingu.
Płyty można zamawiać pod adresem mailowym [email protected]. Strona internetowa Hati:
www.hati.info
Adam Bogusiak