Bez tytułu - utwór autorstwa Demony9

Transkrypt

Bez tytułu - utwór autorstwa Demony9
Forum dyskusyjne Nasza Szkapa - konie, jeźdźcy, jeździectwo i inne dyskusje
Bez tytułu - utwór autorstwa Demony9
Bez tytułu
Tajemnicze światło księżyca oświetlało niewielka polankę w samym środku niedostępnej puszczy.
Trawa przybrała niezwykły odcień srebra a drzewa tańczyły i szumiały przy delikatnym wietrze.
Piękna i magiczna muzyka wydobywała się z każdego miejsca tego mistycznego krajobrazu.
Księżyc i towarzyszące mu gwiazdy, drzewa, trawy i nie śmiałe kwiaty czekały.
Czekały pełne napięcia i niepewności czy przybędą.
W pobliżu niewielki wodospad nagle zamarł.
Zamarło wszystko.
I wtedy szum wiatru przyniósł radosna nowinę – przybywają!
Las wstrzymał oddech.
Niezwykły Łagody i śpiewny dźwięk przeszył powietrze.
Białe cienie sunęły oświetlane przez księżyc, z pod ich kopyt tysiące szmaragdowych kropel unosiło się do
góry i opadało na zieloną trawę.
Przebiegły przez rzekę i zatrzymały się przed wodospadem, radośnie stając dęba i snując swą niezwykła
pieśń, pieśń jednorożców.
Po chwili uniosły swe kształtne głowy kierując wzrok na skały ponad wodospadem.
Czekały na pieśń swego króla.
Na pieśń władcy jednorożców który stał tam, wpatrzony w blask księżycowej poświaty.
Potężny, srebrzysto biały ogier z rozdętymi chrapami chłoną świat.
Szukał dobra w ludzkich sercach.
Jego srebrna grzywa opadała kaskadą na grzbiet by po chwili frunąć na wietrze.
Wysoko osadzony ogon srebrzyście upodabniał się do wodospadu a złoty róg skierowany był w
przestrzeń.
Zwiesił smutno łeb a z jego głębokiego, czarnego oka spłynęła wielka diamentowa łza.
Z jego gardła wydobyła się smutna i rozpaczliwa pieśń a zawtórowało mu jego srebrne stado.
Była to pieśń pożegnalna ponieważ w ludzkich sercach dobro umierało.
Ogier powoli i majestatycznie zszedł do pozostałych jednorożców.
Jego stado podobnie jak on sam było przepełnione smutkiem.
Ziemia błyszczała się od diamentowych łez, które upadając na ziemie przybrały postać szlachetnych
kamieni.
Kamieni bólu i utraconej nadziei.
Lecz w stadzie srebrnego ogiera był też młodziutki ogierek słonecznego blasku.
Przytulony do boku matki wsłuchiwał się w coś czego inne jednorożce nie usłyszały.
Słyszał ,że gdzieś tam żyją ludzie przepełnieni miłością i dobrem.
Ludzie którzy znali pieśń jednorożców i rozumieli ją.
Ten młody ogierek maści promieni słonecznych nie płakał, jego serce było przepełnione wiarą i nadzieją.
Z jego maleńkiej piersi wydobyła się zupełnie inna pieśń, radosna i słodka.
Lecz jego stado nie słyszało już jej, zniknęło pod wodospadem w przejściu do innego, lepszego świata.
I wtedy zdarzył się cud.
Polanę zalało ciepłe światło poranku a malutki jednorożec przeistoczył się w rumaka niosącego radość,
nadzieje i miłość i śpiewającego pieśń nowego lepszego dnia.
Dnia koloru słońca…
http://naszaszkapa.pl/naszaszkapa
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 04:37

Podobne dokumenty