Na cygańską nutę
Transkrypt
Na cygańską nutę
Na cygańską nutę "Kurier Podlaski" nr 58m (457), 22-24 III 1985 Obchodzony obecnie Rok Muzyki Europejskiej odkrył mimowolnie magię dat, kończących się piątką lub pełną dziesiątką. Okazało się, że bardzo wielu kompozytorów przyszło na świat w takich właśnie latach. Oprócz trzechsetlecia urodzin tytanów kompozycji — Jana Sebastiana Bacha i Haendla, a także Domenico Scarlattiego, możemy obchodzić dziesiątki jeszcze innych rocznic. Nabyłem niedawno w Białymstoku płytę nagraną — jak się okazało — przez świetnego skrzypka radzieckiego Andreja Korsakowa. Znalazło się na niej pięć popularnych kompozycji na czele z Cyganką Ravela, Havanaise SaintSaënsa i Melodiami cygańskimi Sarasatego. Ten przebojowy zestaw dopełnia piękny Poemat op. 25 Chaussona. Okazuje się, że z czwórki wymienionych kompozytorów, aż trzech należałoby uczcić szczególnie, właśnie ze względu na okrągłe rocznice urodzin. Najbardziej okrągłą rocznicą mógłby pochwalić się Kamil Saint-Saëns, urodził się bowiem przed 150 laty. Był on nie tylko wybitnym kompozytorem, zwłaszcza muzyki symfonicznej, ale nadzwyczaj wszechstronnym erudytą. Jak wspomina w swych pamiętnikach Ignacy Jan Paderewski, Saint-Saëns pisał dzieła filozoficzne, wydał nawet książkę z dziedziny astronomii. Jako wielki muzyk został mianowany członkiem Akademii Francuskiej. Uczestniczył jednak w posiedzeniach również innych wydziałów, co więcej wygłaszał tam referaty. Miał więc kiedyś na wydziale archeologicznym odczyt o wykopaliskach, a innym razem na wydziale matematycznym — o astronomii. Jeżeli robił to tak dobrze, jak komponował, to tylko można pozazdrościć. Chociaż z drugiej strony stały brak czasu, wieczny pośpiech, tak dobrze znane nam dzisiaj, nie warte są zawiści. Wszechstronność zainteresowań Saint-Saënsa odbiła się jednak niekorzystnie na indywidualności jego stylu. Zarzuca się mu eklektyzm. Znał na wylot style pisania wszystkich wielkich mistrzów. Mógł w każdej chwili skomponować utwór a la Rossini, a la Verdi czy a la Wagner. Dlatego zapewne nie starczyło mu czasu na wypracowanie własnego, indywidualnego stylu. Tym niemniej kilka jego utworów stało się prawdziwymi przebojami (aria Dalili z opery Samson i Dalila, Łabędź z Karnawału zwierząt czy Taniec szkieletów). Havanaise nie zyskał aż takiej popularności, ale dostarcza wiele satysfakcji słuchaczom i wykonującym go skrzypkom, daje bowiem możliwość wirtuozowskiego popisu, okazania ognistego temperamentu zachwycając przy tym szlachetną melodyką. Kamil Saint-Saëns już za życia stal się postacią pomnikową i to dosłownie, Jeszcze na czternaście lat przed śmiercią wzniesiono mu pomnik, a dziesięć lat wcześniej otwarto muzeum poświęcone jego kultowi. Rzadki to przykład hołdu składanego artystom kompozytorom. Najczęściej sławę swoją opłacają za życia latami niedostatków i niezrozumienia. Być może opłaca się być eklektykiem i pisać nie dla przyszłych pokoleń, a dla swoich współczesnych. Z tą myślą komponował słynny hiszpański skrzypek — Pablo Sarasate, jeden z największych skrzypków świata drugiej połowy XIX stulecia. Działalność twórcza pozostawała zresztą na drugim planie jego artystycznej aktywności, gdyż był przede wszystkim koncertującym wirtuozem. Według słuchaczy jego koncertów, Sarasate porywał publiczność wielką, nie dającą się opisać śpiewnością tonu, subtelnym cieniowaniem każdego dźwięku oraz żywiołowym, prawdziwie hiszpańskim temperamentem. Wszystko to oparte było na wyrafinowanej technice i czystości intonacji nawet w najwyższych rejestrach. Tak właśnie gra Melodie cygańskie Sarasatego radziecki skrzypek. Utwór ten jest najpopularniejszym przebojem Sarasatego. Charakterem swym i budową przypomina słynne rapsodie węgierskie Liszta. Tak jak one rozpoczyna się częścią powolną i śpiewną (tzw. lassan), by w drugiej części olśnić fajerwerkiem ognistych rytmów i zawrotnych figuracji (tzw. friska). Egzotyczno-cygański klimat płyty dopełnia niewątpliwie najbardziej ambitny i oryginalny utwór Cyganka (Tzigane) Maurycego Ravela (1875—1937). Ravel, podobnie jak Saint-Saëns potrafił "podrabiać" różne style; czynił to jednak w sposób twórczy, nie tyle naśladując co stylizując na swój, wysoce oryginalny sposób. Cyganka jest rodzajem pastiszu węgierskich rapsodii Liszta. Jednakże nowe wysmakowane środki kompozytorskie przenoszą ów węgiersko-cygański typ muzykowania na najwyższy poziom artystyczny. Cyganka to prawdziwe arcydzieło. Andrej Korsakow jest wybitnym skrzypkiem radzieckim młodszego pokolenia (ur. w 1946 r.) Ma w swoim dorobku nagrody najpoważniejszych konkursów muzycznych, m.in. Królowej Elżbiety w Brukseli, im. P. Czajkowskiego w Moskwie, im. N. Paganiniego w Genui, im. J. Thibaud w Paryżu. Miłośników doskonałej wiolinistyki i muzyki cygańskiej zachęcam do nabycia płyty MELODII oraz do wysłuchania jej fragmentów w audycji red. Zofii Gładyszewskiej, jak zwykle w najbliższą niedzielę o godz. 10.15 (program II UKF stereo). STANISŁAW OLĘDZKI