Sprzedaż awaryjna – kontrowersyjna regulacja
Transkrypt
Sprzedaż awaryjna – kontrowersyjna regulacja
Sprzedaż awaryjna – kontrowersyjna regulacja Autor: Rafał Przystański, adwokat, Of Counsel w WKB Wierciński Kwieciński Baehr W opublikowanych w grudniu 2011 r. projektach Prawa energetycznego („PE”) oraz Prawa gazowego („PG”) znalazły się przepisy regulujące sprzedaż awaryjną. Generalnym celem wprowadzenia tej instytucji do przepisów prawa jest rozwiązanie problemów rozliczania odbiorców, którzy pobierają energię elektryczną lub gaz z sieci, w sytuacji gdy ich sprzedawca, z przyczyn leżących wyłącznie po stronie tego sprzedawcy zaprzestał sprzedaży. Rozwiązania zawarte w obu tych projektach są kontrowersyjne. Kiedy następuje sprzedaż awaryjna? W PE przyjęto rozwiązanie, iż sprzedaż awaryjna ma miejsce wtedy gdy, z przyczyn niezależnych od odbiorcy sprzedawca zaprzestał sprzedaży energii elektrycznej (art. 2 pkt 5) W PG nie ograniczono obowiązku realizacji sprzedaży awaryjnej tylko do sytuacji, gdy zaprzestanie sprzedaży następuje z przyczyn nie leżących po stronie odbiorcy. Projekt PG zawiera bowiem przepis (art. 24) zgodnie z którym, w przypadku gdy dotychczasowy sprzedawca zaprzestał sprzedaży gazu ziemnego odbiorcy, a odbiorca nie zawarł umowy sprzedaży lub umowy kompleksowej z nowym sprzedawcą, jest dokonywana sprzedaż awaryjna. Z uzasadnienia PG wynika jednak, iż sprzedaż awaryjna ma następować wyłącznie w sytuacji awaryjnej, a więc wtedy gdy, sprzedawca nie realizuje dostaw z przyczyn leżących wyłącznie po stronie sprzedawcy. Ten błąd w redakcji przepisu PG będzie jednak można łatwo usunąć na dalszym etapie prac legislacyjnych. Gorzej jednak, że sama instytucja sprzedaży awaryjnej zawiera także podstawowe błędy konstrukcyjne utrudniające, jeżeli nie uniemożliwiające funkcjonowanie tej instytucji. Kto może być wyznaczony na sprzedawcę z urzędu? Na gruncie PG przyjęto założenie, że sprzedaż awaryjna jest dokonywana przez wybranego przez Prezesa URE w trybie przetargu sprzedawcę gazu ziemnego. Dążąc do zapewnienia, iż sprzedawca awaryjny zostanie w praktyce powołany, w przepisach PG przewidziano, iż jeżeli w drodze przetargu sprzedawca awaryjny nie zostanie wybrany, Prezes URE może wyznaczyć przedsiębiorstwo gazownicze na sprzedawcę awaryjnego nawet wtedy gdy, przedsiębiorstwo to nie wzięło udziału w przetargu. Zgodnie ze wspomnianym art. 24 PG sprzedawca awaryjny dokonuje sprzedaży wtedy, gdy dotychczasowy sprzedawca zaprzestał sprzedaży gazu ziemnego odbiorcy. Sprzedawca awaryjny zostanie wyznaczony przez Prezesa URE dla pewnego obszaru, na którym będzie zobowiązany wykonywać zadania sprzedawcy awaryjnego (art. 26 ust 3 pkt 2 PG). Tak więc w praktyce określony przedsiębiorca gazowniczy zostanie wybrany dla rejonu działania określonego operatora systemu przesyłowego lub dystrybucyjnego („Operator”). Ten przedsiębiorca gazowniczy będzie zobowiązany do rozpoczęcia sprzedawania gazu ziemnego, w sytuacji gdy dotychczasowy sprzedawca działający na tym obszarze zaprzestanie sprzedawać gaz ziemny. Jeżeli sprzedawca awaryjny ma rozpocząć sprzedawać gaz ziemny, w sytuacji gdy dotychczasowy sprzedawca zaprzestanie tej sprzedaży, to jest oczywiste, że „sprzedawca dotychczasowy” i „sprzedawca awaryjny” muszą być dwoma odrębnymi podmiotami prawa. Jeżeli „sprzedawca dotychczasowy” byłby równocześnie „sprzedawcą awaryjnym”, to będąc „dotychczasowym sprzedawcą” nie mógłby rozpocząć sprzedaży z chwilą zaprzestania sprzedaży przez „dotychczasowego sprzedawcę”. Musiałby bowiem rozpocząć sprzedaż z dniem w który właśnie sam zaprzestał tej sprzedaży. Tak więc, sprzedawca awaryjny na obszarze dla którego zostanie wyznaczony na sprzedawcę awaryjnego, będzie musiał pozostawać niejako w gotowości do rozpoczęcia sprzedaży, w sytuacji gdy dotychczasowy sprzedawca tej sprzedaży zaprzestanie. Tak więc sprzedawca awaryjny z chwilą wyznaczenia na sprzedawcę awaryjnego nie będzie mógł prowadzić innej sprzedaży niż „sprzedaż awaryjna”. Ten fakt musiałby spowodować, iż sprzedawca awaryjny zaprzestanie prowadzenia normalnej sprzedaży na obszarze dla którego został wyznaczony sprzedawcą awaryjnym. W praktyce Prezes URE nie mógłby wyznaczyć na sprzedawcę awaryjnego PGNiG S.A., bowiem w takiej sytuacji podmiot ten musiałby zaprzestać prowadzenia sprzedaży gazu ziemnego na obszarze na którym będzie pełnił funkcję sprzedawcy awaryjnego. Jak wspomniano wyżej sprzedawca awaryjny będzie bowiem musiał pozostawać w gotowości do sprzedaży na wypadek gdy dotychczasowy sprzedawca zaprzestanie tej sprzedaży. Zysk/strata sprzedawcy awaryjnego Zgodnie z art. 108 PG sprzedawca awaryjny ustala taryfę z uwzględnieniem uzasadnionych kosztów sprzedaży awaryjnej oraz zwrotu z kapitału zaangażowanego w tę działalność. Zważywszy, że sprzedawca awaryjny będzie musiał skalkulować i ponieść koszty zapewnienia sprzedaży gazu ziemnego przez 90 dni (tyle maksymalnie może trwać sprzedaż awaryjna) dla odbiorców przyłączonych do sieci przesyłowej i dystrybucyjnej, czyli dla wszystkich odbiorców, to można sobie wyobrazić, że koszty te muszą być znaczne. Ceny za gaz zostaną więc wyliczone na dość wysokim poziomie. Jeżeli jednak założymy, że w pierwszym roku działalności sprzedawcy awaryjnego nie dojdzie do bankructwa PGNiG S.A. (a założenie takie wydaje się być zasadne), to sprzedawca awaryjny nie będzie miał żadnego przychodu ze sprzedaży awaryjnej. Zważywszy dodatkowo, że sprzedawca nie będzie mógł prowadzić „normalnej” sprzedaży gazu, to konsekwentnie należy przyjąć, iż na skutek braku przychodu ze sprzedaży odnotuje stratę równą wszystkim poniesionym kosztom. W konsekwencji albo zbankrutuje albo będzie musiał pokryć tą stratę zyskami z działalności innego rodzaju. Tak więc wydaje się zasadne postawienie tezy, iż z powyższego powodu Prezes URE nie będzie mógł wyznaczyć żadnego podmiotu na sprzedawcę awaryjnego. Sprzedaż awaryjna a operator systemu dystrybucyjnego Rozwiązanie przyjęte w PE bazuje na założeniu, iż sprzedaż awaryjna jest dokonywana przez operatora systemu dystrybucyjnego. Rozwiązanie to eliminuje szereg wad, które występują w sytuacji wyznaczania sprzedawcy awaryjnego spośród spółek obrotu. W takiej sytuacji nie występuje problem, iż sprzedawcą awaryjnym musi być podmiot inny niż „dotychczasowy sprzedawca” (por. pkt 2). Również nie ma ryzyka, iż sprzedawca awaryjny będzie zmuszony ogłosić upadłość z powodu braku przychodów ze sprzedaży awaryjnej (por. pkt 3). Rozwiązanie to nie jest jednak pozbawione istotnej wady. Przede wszystkim sprzedaż awaryjna, jak wynika z tego pojęcia użytego na gruncie PE i PG, jest formą sprzedaży energii elektrycznej, czy też gazu ziemnego. Przepisy dyrektywy regulującej rynek energii elektrycznej jaki i dyrektywy regulującej rynek gazu ziemnego jednoznacznie nie dopuszczają aby operator systemu dystrybucyjnego zajmował się jakąkolwiek działalnością związaną z obrotem energią elektryczną lub gazem ziemnym. Tak więc istnieje ryzyko, iż przepisy o sprzedaży awaryjnej w kształcie proponowanym w PE ( a więc prowadzonej przez OSD) mogą naruszać zasady unbundlingu. Inne zagadnienia dotyczące sprzedaży awaryjnej Z przepisów zarówno PE jak i PG wynikają także inne wątpliwości, co do zasad funkcjonowania sprzedaży awaryjnej. W obu tych aktach prawnych przyjęto, iż sprzedaż awaryjna ma rozpocząć się z dniem przypadającym po dniu w którym dotychczasowy sprzedawca zaprzestał sprzedaży. Wydaje się jednak, że w praktyce próba określenia takiego dnia może być bardzo trudna. Z prawnego punktu widzenia pojęcie „zaprzestania sprzedaży” należałoby odnieść do sytuacji gdy umowa sprzedaży zostaje rozwiązana. Taka bowiem sytuacja niewątpliwie oznacza zaprzestanie sprzedaży. Niemniej, jak wynika z uzasadnienia obu projektów prawnych, ustawodawca przewidział instytucję sprzedaży awaryjnej raczej dla sytuacji „awaryjnych” wyjątkowych, przez które należy rozumieć brak realizacji umów sprzedaży przez sprzedawcę. Tak więc formalnie pomiędzy dotychczasowym sprzedawcą a odbiorcą będzie istniała obowiązująca umowa sprzedaży (kompleksowa), tylko sprzedawca dotychczasowy nie będzie tej umowy wykonywał. Powstaje pytanie, co należy przez to rozumieć. Wydaje się, że brak wprowadzenia energii elektrycznej do sieci, czy też brak wprowadzenia gazu ziemnego do sieci może być rozumiane jako „zaprzestanie sprzedaży”. Powstają jednak dalej idące wątpliwości, czy w sytuacji jednodniowego braku wprowadzenia energii elektrycznej bądź gazu ziemnego występuje już sprzedaż awaryjna. W takiej sytuacji Operator nie zdąży nawet powiadomić odbiorcy o tym, iż przez jeden dzień jego zakupy następowały od odbiorcy awaryjnego, co więcej także sprzedawca awaryjny dowie się o tym, iż dokonał sprzedaży awaryjnej dopiero po fakcie. Z prawnego punktu widzenia pojęcie „zaprzestania sprzedaży” może budzić wiele trudnych do rozwiązania wątpliwości. Jak wskazano powyżej „sprzedaży awaryjnej dokonuje się od dnia zaprzestania sprzedaży”. Tak więc można przyjąć, że sprzedaż ta ma się rozpocząć z dniem przypadającym po dniu w którym zaprzestano sprzedaży. Jeżeli pojęcie zaprzestania sprzedaży ma być tożsame z pojęciem „nie wprowadzenia energii elektrycznej lub gazu ziemnego do sieci” to powstaje także pytanie jak długo musi trwać „nie wprowadzanie do sieci” aby można je uznać za „zaprzestanie sprzedaży”. Rozwiązania mogą być różne. W niektórych systemach nie „wprowadzenie do sieci” może już dotyczyć nawet jednej godziny. Można by oczywiście przyjąć, że nie wprowadzenie do sieci winno trwać co najmniej jeden dzień ale kwestia ta musiałaby być w jakiś sposób uregulowana. Tak więc wydaje się, że pojęcie zaprzestania sprzedaży należy łączyć z całkowitym brakiem wprowadzenia do sieci energii elektrycznej lub gazu ziemnego w określonej jednostce czasu (np. doba). Natomiast wprowadzenie do sieci chociażby niewielkich ilości energii elektrycznej lub gazu nie będzie stanowiło zaprzestania sprzedaży. Sprzedawca, który dostarcza do sieci zamiast np. 100% tylko 0,001% ilości energii elektrycznej lub gazu ziemnego nie mógłby być uznany za sprzedawcę, który zaprzestał sprzedaży. Z ekonomicznego natomiast punktu widzenia sprzedawca, który zamiast 100% dostarcza do sieci tylko 0.001% ilości do której był zobowiązany, wywołuje sytuację tożsamą z sytuacją „zaprzestania sprzedaży”. Jednak dla takich sytuacji, zgodnie z przedłożonymi projektami ustaw, mechanizm sprzedaż awaryjnej nie będzie miał zastosowania. Innym nierozwiązanym zagadnieniem jest zagadnienie, czy sprzedaż awaryjna miałaby następować w oparciu o dodatkowo zawieraną umowę sprzedaży pomiędzy odbiorcami a sprzedawcą awaryjnym, czy też sprzedaż ta następuje bez jej formalizowania w postaci dodatkowego dokumentu. Wnioski W praktyce życia gospodarczego można założyć, iż jedna ze stron stosunku zobowiązaniowego nie wywiąże się ze swoich zobowiązań. Powstaje wtedy określona sytuacja, powodująca konsekwencje ekonomiczne, które należy rozwiązać. Przedstawiona instytucja prawna tj. „sprzedawca awaryjny”, jak wynika z powyższych wywodów, nie rozwiązuje problemów związanych z „zaprzestaniem sprzedaży”, a co więcej stwarza nowe. Wydaje się, że poszukiwania rozwiązania tego problemu należy zacząć od ustalenia konsekwencji zdarzenia tzw. „zaprzestania sprzedaży”. Konsekwencją taką jest fakt, iż odbiorca pobiera energię elektryczną bądź gaz ziemny z sieci i to Operator powinien mieć instrumenty umożliwiające mu uniknięcia negatywnych skutków finansowych takiego zdarzenia. Pewnym rozwiązaniem mogłoby być przyjęcie modelu zbliżonego do rozwiązania proponowanego w PE. Należałoby jednak przyjąć, że w sytuacji „zaprzestania sprzedaży” następuje tylko „rozliczenie awaryjne” pomiędzy odbiorcą a Operatorem, z którego sieci pobrano energię elektryczną. Takie rozwiązanie eliminowałoby problemy poszukiwania drugiego, obok „dotychczasowego sprzedawcy”, sprzedawcy gazu ziemnego. Uniknęłoby się problemów wynikających z faktu braku przychodu ze sprzedaży awaryjnej i konsekwencji bankructwa „sprzedawcy awaryjnego”. Nie istniałaby także potrzeba zawierania dodatkowej umowy sprzedaży pomiędzy odbiorcą a sprzedawcą awaryjnym. Zastąpienie pojęcia „sprzedawca awaryjny” pojęciem „rozliczenie awaryjne” mogłoby natomiast wyeliminować ryzyko naruszenia zasady unbundlingu. Można również założyć, że „rozliczenie awaryjne” byłoby przeprowadzane przy „pośrednictwie” spółki obrotu. W takiej jednak sytuacji należałoby zmienić konstrukcję pojęcia „sprzedaż awaryjna” w taki sposób, aby było możliwe równoczesne świadczenie „rozliczania awaryjnego” oraz „dotychczasowej sprzedaży”. W konsekwencji takich zmian podmiot dokonujący dotychczasowej sprzedaży mógłby prowadzić również „rozliczenie awaryjne”. Spółka obrotu byłaby jedynie podmiotem, który dostarczałby gaz w „sytuacjach awaryjnych”. Niezbędne byłoby także wprowadzenie przepisu, z którego jednoznacznie by wynikało, iż rozliczenie awaryjne następuje po cenach wyższych niż rozliczenia z odbiorcą którego podstawą nie jest rozliczenie awaryjne. Nadal konieczne byłoby bliższe określenie pojęcia „zaprzestania sprzedaży”. Do rozważenia pozostaje kwestia, czy przepisy dotyczące omawianej materii powinny znajdować swoje zastosowanie dla podmiotów gospodarczych, czy tylko dla odbiorców w gospodarstwach domowych.