zapisz jako pdf
Transkrypt
zapisz jako pdf
Aktualności 2011-11-04 Niepełnosprawni bez barier Jeszcze nie tak dawno życie osób niepełnosprawnych było bardzo trudne. Rodziny, bojąc się plotek i wytykania palcami, zamykali je w domu. Na szczęście ten smutny obraz należy już do przeszłości. To zasługa między innymi warsztatów terapii zajęciowej, które wprowadzają niepełnosprawnych do życia społecznego. Największą tego typu placówką w naszym powiecie jest WTZ we Wrześni. Warsztaty Terapii Zajęciowej we Wrześni istnieją już czternaście lat. Obecnie z ich oferty korzysta pięćdziesiąt osób. Dzięki terapii uczestnicy powiększają swoją sprawność. Warsztaty to również miejsce, gdzie zawiera się przyjaźnie, poznaje świat. Część osób umiejących korzystać z komputera i Internetu zapisuje się do portali społecznościowych typu facebook, w których bierze aktywny udział. Często do siebie dzwonią, tworzą zgrane grupy. – Dla niektórych z naszych podopiecznych nie ma prawie żadnych barier, uczestniczą w każdej sferze życia – twierdzi Magdalena Sobczak-Jankiewicz, kierownik warsztatów. Nie warsztaty, tylko praca Od poniedziałku do piątku podopieczni uczęszczają do dziesięciu pracowni: gospodarstwa domowego, stolarskiej, komputerowo-medialnej, ogrodniczej, tkackiej, krawieckiej, metaloplastyki i ceramiki, muzycznej, introligatorskiej oraz plastyczno-fotograficznej. Ich dzień zaczyna się wcześnie – o 7.00. Kto może, przychodzi samodzielnie lub pod opieką krewnych. Sporo osób z gminy Września i Nekla dowozi bus. – Najczęściej zaglądają do mnie, by powiedzieć dzień dobry. Niektórzy lubią aktywne poranki – od razu siadają na stacjonarny rower, za co ich naprawdę podziwiam – śmieje się kierownik. Praca kończy się o 15.00. Uczestnicy sami dbają o swoje stanowiska i sprzątają je. Ulubionym dodatkowym zajęciem jest trening ekonomiczny, czyli zakupy. Każdy z podopiecznych dostaje kieszonkowe, które może wydać, jak chce na przykład na kosmetyki, ubrania, słodycze. Większość z nich mówi, że nie przychodzi do warsztatów, tylko do pracy. Poczucie, że są przydatni, coś potrafią, wzmacnia poczucie ich własnej wartości. Czują się dumni, gdy usłyszą pochwały za pięknie wykonane kartki czy mydła. – Wierzę, że wielu niepełnosprawnych, jeśliby mieliby taką szansę, byłoby bardzo dobrymi pracownikami – zdecydowanie mówi kierownik. – Znam kilka osób, które znalazło zatrudnienie przy pakowaniu towarów i w straży miejskiej. Pracować mogłoby jednak znacznie więcej. Niestety większość niepełnosprawnych nie zarabia. Pracodawcy nieprzychylnie patrzą na osoby, które krócej pracują i mają dłuższe urlopy. Polski rynek nadal nie jest przyjazny niepełnosprawnym. Mydełka jak z galerii Podczas przerwy śniadaniowej pracownia gospodarstwa domowego przygotowuje dla wszystkich herbatę, a potem sprząta jadalnię. Uczestniczki uczą się też obsługi sprzętu AGD, gotowania i pieczenia. – Robimy zupy, ciasta, pizzę. Latem przygotowujemy grill, wiosną i zimą świąteczny poczęstunek – mówi Iwona. Już niedługo ma być wydana książka kucharska z przepisami uczestniczek. Iwona i Jadwiga z pomocą terapeutki Agnieszki Twardowskiej dodają barwniki do roztopionej gliceryny i wlewają ją do foremek. Do środka wkładają ozdoby – złote gwiazdki, suszone kwiaty. Gdy gliceryna ostygnie, mydełka są gotowe. Zapakowane w przezroczystą folię wyglądają jak produkty z eleganckiej galerii. Codziennie coś innego Pracownia ogrodnicza pielęgnuje trawniki wokół budynku WTZ przy ul. Sikorskiego. Dba też o kwiaty w salach. Latem podopieczni spędzają cały dzień na dworze, jesienią zbierają kolorowe liście, kasztany, żołędzie, szyszki wykorzystywane później do stroików, a zimą dokarmiają ptaki. Tomek szczególnie upodobał sobie wyplatanie koszyków z ratanu, a ruchliwy Sławek lubi prace w ogrodzie. Teraz, gdy nadeszły chłodne dni pełno go w całym budynku. Zagląda do pracowni muzycznej, stolarskiej, chodzi na basen. Ewa (?) terapeutka która pracuje w warsztacie od początku jego istnienia, cieszy się, że może dawać siebie innym. – Czuję się potrzebna. Uczestnicy są zaskakujący, codziennie dzieje się coś innego. Czasem bywa trudno, ale tylko w chwilach, gdy zdarzają się sytuacje, na które nie ma się wpływu. Justyna i Krzysztof z pracowni metaloplastyki i ceramiki zajmują się tworzeniem witraży w trudnej technice Tiffany’ego. Na szkło nanoszą wzór, wycinają nożykiem, szlifują, na ciepło przyklejają do boków miedzianą taśmę i łączą ze sobą elementy. Trudniejsze elementy z ostrym lub elektrycznym sprzętem wykonuje terapeutka Izabela Antkowiak-Jaworska. Sebastian i Łukasz ozdabiać ceramikę lub robić świeczki. Wyroby pracowni są wystawiane, czasem sprzedawane, co wzmacnia motywację młodych rzemieślników. Zdaniem terapeutki do pracy z niepełnosprawnymi trzeba mieć powołanie i po prostu to czuć. – Nie można się bać kontaktu z nimi. Uczestnicy są otwarci, można porozmawiać z nimi na każdy temat, spędzamy czas bardzo aktywnie. Terapeuta musi wykazać się odpornością, czasem bywa głośno, nawet jak ma się gorszy dzień, trzeba rozmawiać. W zamian dostaję więcej ciepła i radości niż od znajomych. W zdrowym ciele zdrowy duch Każdy z uczestników ma zapewnioną rehabilitację dostosowaną do indywidualnych potrzeb. Może korzystać między innymi z sali gimnastycznej, siłowni, grać w koszykówkę i siatkówkę. Reprezentacja warsztatów zdobywa medale i puchary w zawodach pływackich i tenisa stołowego osób niepełnosprawnych organizowanych w różnych miejscowościach Wielkopolski. Rehabilitanci Milena Orłowska i Michał Martyniec codziennie uczą się cierpliwości i wyrozumiałości. – Kiedyś moją ambicją było przeprowadzanie coraz trudniejszych zajęć, jednak takie podejście nie sprawdziło się – przyznaje Martyniec. –Uczestnicy co prawda chętnie poznają nowe gry, ćwiczenia, ale przywiązują się do swoich rytuałów, sprawia im przyjemność powtarzania prostych zadań. Nie lubią, gdy zajęcia się przedłużają, bo to koliduje z ich planem dnia. Czasem bywa to kłopotliwe, zwłaszcza kiedy musimy załatwiać formalności przed wyjazdem na zawody. Ciekawe inicjatywy Wrzesińska placówka, oprócz codziennych zajęć, proponuje swoim podopiecznym dodatkowe aktywności. Odwiedziny w zaprzyjaźnionych ośrodkach, wycieczki oraz zajęcia teatralne zakończone nakręceniem filmu to niektóre z nich. Kreatywni uczestnicy startują w ogólnodostępnych konkursach plastycznych i fotograficznych. W tym roku Jan Szurgot i Paweł Pańczak wywalczyli drugie miejsce oraz wyróżnienie w konkursie Impresjoniści francuscy – inspiracje organizowanym przez KTR Cóś Innego. Od trzech lat warsztaty są gospodarzem festiwalu piosenki turystycznej, na którym prym wiedzie tutejszy zespół „Prezes i Spółka”. W tym roku również po raz trzeci zorganizowano we wrzesińskich supermarketach zbiórkę karmy dla wrzesińskiego schroniska dla zwierząt. W tegorocznej kweście 22 października udało się zebrać (?) kilogramów jedzenia dla psów i kotów. Warsztaty zapraszają gości Na razie wszystkie miejsca w warsztatach są zajęte. Jednak kierownik zachęca wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia placówki. – To nieprawda, że do warsztatu trudno się dostać. Bywa, że jakiś czas czeka się kolejce, ale miejsca się zwalniają, na przykład kiedy uczestnik zmienia ośrodek lub musi się przeprowadzić. Aby ubiegać się o przyjęcie do placówki trzeba mieć orzeczenie o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności oraz ukończone 16 lat i oczywiście złożyć dokumenty w WTZ, przy ul. Sikorskiego 36 we Wrześni, nr tel. 61 640 13 00. Ewa Konarzewska-Michalak