1 Andrzej Malinowski Konfederacja Pracodawców Polskich Rozwój
Transkrypt
1 Andrzej Malinowski Konfederacja Pracodawców Polskich Rozwój
Andrzej Malinowski Konfederacja Pracodawców Polskich Rozwój przedsiębiorczości jako podstawowy element wzrostu gospodarczego i poprawy sytuacji materialnej społeczeństwa Autor opracowania stawia pytanie, dlaczego – mimo blisko 20 letniego budowania gospodarki wolnorynkowej – wciąż w sferze marzeń pozostaje Polska przyjazna pracodawcom i polskiej gospodarce. Według autora odpowiedź jest prosta – zaniedbanie przez państwo obowiązku gospodarczej edukacji społeczeństwa oraz propagowania myślenia kategoriami ekonomicznymi. Kluczem do sukcesu polskiej gospodarki jest kształtowanie wśród Polaków przekonania, że przedsiębiorczość powinna być rozumiana jako postawa życiowa, która jest niezbędna, aby państwo mogło prawidłowo rozwijać się. Gospodarka na miarę XXI wieku, potrzebuje ludzi, którzy swoją kompetencję i zapał będą potrafili przekuć w efektywne działanie przynoszące korzyści nam wszystkim. Pewien bardzo ważny polityk, nieco zdenerwowany tym, że autor niniejszego tekstu pozwolił sobie na krytykę poczynań władzy, gdy dowiódł ekonomicznego bezsensu jakiejś decyzji, zapytał z przekąsem: bardzo jestem ciekawy, jak wyglądałaby Polska, gdybyście to wy, pracodawcy nią rządzili? Ponieważ działo się to podczas publicznej debaty – korzystając z prawa repliki – autor odpowiedział, że żylibyśmy w kraju, w którym: • pracodawcy i pracownicy są równi wobec prawa; • politycy trzymają się z dala od gospodarki; • urzędnicy są po to, by służyć ludziom przedsiębiorczym, nie zaś ich gnębić; • pracownicy urzędów skarbowych zajmują pierwsze miejsce w rankingu najbardziej lubianych zawodów; • „szara strefa” uciekłaby w szarą strefę, gdyż po prostu nie opłacałoby się w niej być; • lekarze zamiast strajkować, leczyliby ludzi, nauczyciele nie protestowali, lecz uczyli dzieci, a autostrady byłyby budowane, a nie dyskutowane. Na zakończenie dodał, że bylibyśmy potwornie nudnym, świetnie urządzonym i całkiem niebiednym państwem oraz dobrze zorganizowanym społeczeństwem obywatelskim. 1 Dlaczego – mimo blisko 20-letniego budowania gospodarki wolnorynkowej – taka Polska wciąż pozostaje w sferze marzeń? Jedna z najszybciej narzucających się odpowiedzi brzmi: ponieważ państwo w dobie transformacji zaniedbuje bardzo poważny obowiązek. Obowiązek gospodarczej edukacji społeczeństwa, wpajania myślenia kategoriami ekonomicznymi, a nie magicznymi, uczenia szacunku dla przedsiębiorczości. Zdaniem autora, system gospodarki wolnorynkowej w dużym stopniu kształtuje – lub powinien kształtować – zachowania i postawy społeczne. Obywatele samodzielnie muszą dbać o swoje potrzeby ekonomiczne, socjalne, kulturowe itd. Przedsiębiorczość, rozumiana nie jako prowadzenie biznesu, lecz postawa życiowa, jest niezbędna, aby wolnorynkowa gospodarka mogła się prawidłowo rozwijać i funkcjonować. Ponieważ jedynie 4% ludzi rodzi się z cechami przedsiębiorcy, pozostali muszą się uczyć metod i sposobów radzenia sobie na wolnym rynku. Niezbywalną powinnością państwa, które chce się dobrze rozwijać, jest więc zorganizowanie odpowiedniego systemu edukacji, kształtującego pożądane zachowania oraz udzielanie pomocy tym, którzy – nie z własnej winy – pozostają na marginesie. To teoria. Prosta, stosowana z powodzeniem w wielu państwach na świecie. A jak to wygląda w naszym kraju? Jakie dominują wartości? Jacy są pozytywni i negatywni bohaterowie naszych czasów? W jakim stopniu upowszechniane są idee pracy organicznej, pracy u podstaw, przynoszącej pożytek wszystkim i dającej wymierny zysk tym, którzy ją wykonują? Czy miliony młodych Polaków uczą się etyki przedsiębiorczości, gospodarczego myślenia i działania, umiejętności rozwiązywania ekonomicznych dylematów? Niestety, tak się nie dzieje, a jeśli już, to zdecydowanie zbyt rzadko. Z jednej, bowiem strony czyni się wiele, by zbiorową świadomość zapełniali np. prawdziwi i wyimaginowani agenci zamiast ludzi kreujących pozytywne wartości gospodarcze i społeczne. Z drugiej zaś, w polskich szkołach wciąż jeszcze „wzorem” patriotyzmu jest nieszczęśliwy romantyk, który doprowadza okręt do katastrofy, bo zaczytał się w książce o Polsce. Nie jest zaś synonimem patriotyzmu człowiek czynu, umiejący budować swój ekonomiczny sukces, świetnie radzący sobie w gospodarczym świecie i skutecznie konkurujący na międzynarodowych rynkach. Umiejący liczyć i zarabiać pieniądze. Tworzący dobrobyt swój i swojej ojczyzny. Jakie są gospodarcze konsekwencje tego stanu rzeczy? Co tracimy zaniedbując ekonomiczną edukację i upowszechnianie idei przedsiębiorczości? Odpowiadając, autor tekstu odwołuje się do niedawno opracowanej i wydanej przez Konfederację Pracodawców Polskich, Zielonej Księgi Państwo Przyjazne Pracodawcom, która definiuje problemy polskiej gospodarki i opisuje bariery jej rozwoju. Oto realia: 2 • Samo rozpoczęcie działalności gospodarczej wymaga determinacji i wyjątkowej cierpliwości. Proces rejestracji firmy trwa średnio 30 dni. Zbyt wysokie są koszty związane z założeniem firmy, mogące definitywnie zniechęcić kandydatów na przedsiębiorców. • Koszmarem są obowiązujące w naszym kraju procedury inwestycyjne. Na przykład średni czas nabywania nieruchomości wynosi w Polsce ok. 200 dni, podczas gdy w Bułgarii 19. • Niepokoi nadmierna represyjność instytucji państwa wobec osób prowadzących działalność gospodarczą. Nasila się nadużywanie tymczasowego aresztowania oraz środków zabezpieczających, takich jak zajęcie kont bankowych przedsiębiorców. Na dodatek stwarza się wrażenie, że zatrzymuje się ich pod zarzutem rzeczywistego, już udowodnionego przestępstwa. • Prawo gospodarcze pisane jest w sposób chaotyczny, nierzadko nieprzemyślany i zbyt często tworzy się je dla osiągnięcia doraźnych celów politycznych. • Zmorą przedsiębiorców są kontrole, mimo teoretycznie korzystnych zapisów w Ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Zdecydowanie zbyt duża jest liczba instytucji kontrolujących działalność firm. • Do niezrozumiałych rozmiarów rozdęte są obowiązki informacyjne przedsiębiorców. Jak wynika z obliczeń Ministerstwa Gospodarki, średnie polskie przedsiębiorstwo musi poświęcić 560 godzin miesięcznie na wypełnianie raportów i formularzy, na dodatek, można odnieść wrażenie, że wiele z tych sprawozdań nie jest potrzebnych. • Od początku polskiej transformacji gospodarczej państwo nieustannie narusza fundamentalne reguły wolnego rynku. Szczególne konsekwencje powoduje ignorowanie bądź dyskredytowanie zasad ładu korporacyjnego. • Prawo otacza znacznie większą ochroną pracowników niż pracodawców. Nie znajduje ekonomicznego uzasadnienia przyznawanie coraz większych uprawnień związkom zawodowym – nawet kosztem pracowników, którzy do nich nie należą. • Wybitnie nie sprzyja rozwojowi przedsiębiorczości prawo podatkowe. Na dodatek nie jest ono stosowane jednolicie w całym kraju. To są – niestety – wymierne dla polskiej gospodarki – konsekwencje zaniedbań w sferze edukacji ekonomicznej. Zdaniem autora opracowania, dochodzą do tego mniej wymierne, ale mające ogromne znaczenie, skutki psychologiczne. Zamiast szacunku dla postawy 3 przedsiębiorczości, dominuje podejrzliwość wobec ludzi przedsiębiorczych. W efekcie, nie wspiera się w wystarczającym stopniu rozwoju prywatnych firm, upowszechniając na dodatek mit, iż są gorszym pracodawcą niż państwowe. Toczy się irracjonalną wojnę z samozatrudnianiem, zamiast promować i upowszechniać elastyczne, nowoczesne formy świadczenia pracy. Tymczasem to sektor prywatny, w którym dominują mali i średni przedsiębiorcy, wypracowuje gros dochodu narodowego. To dzięki przedsiębiorczości „prywaciarzy” maleje bezrobocie, rosną płace, zwiększają się dochody budżetu państwa. Ale nasze państwo stoi przed nowymi, cywilizacyjnymi wyzwaniami, którym sprostać będzie w stanie tylko wtedy, gdy radykalnie zmieni się oblicze polskiej gospodarki. Na pierwszy rzut oka, wszystko wydaje się być w porządku. Wysoki rozwój gospodarczy – dwa razy wyższy niż w Europie Zachodniej, dużo inwestycji zagranicznych i jeszcze lepsze rokowania na przyszłość, dobrze wykształceni, młodzi pracownicy i konkurencyjne koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wydają się być atutami nie do przebicia. A jednak lokomotywa polskiej gospodarki choć pędzi, to po nie najlepszych torach. Konkurencyjną przewagę zapewniają jej głównie niskie koszty produkcji, a przede wszystkim niskie koszty pracy. Nie trzeba być ekonomistą, by wiedzieć, że w dłuższej perspektywie ta przewaga zniknie. Nie osiągniemy sukcesu gospodarczego opierając rozwój na niskich wynagrodzeniach pracowników, nie najlepszej jakości i masowości produkcji. To, co sprawdziło się w Chinach, w Polsce raczej się nie powiedzie. Dotychczasowe źródła wzrostu gospodarczego muszą zostać zastąpione innowacyjnością gospodarki. A nowatorskie rozwiązania mogą wcielać w życie, tylko nowatorskie umysły ludzi przedsiębiorczych. I dlatego tak ważne jest propagowanie przedsiębiorczości, ekonomicznej zaradności, rozwijanie gospodarczych talentów. Jest takie powiedzenie: choć dasz krowie kakao, nie wydoisz czekolady. Nowoczesnej gospodarki w Polsce XXI wieku, nie stworzą ludzie obawiający się wolnego rynku i nieumiejący konkurować z najsilniejszymi. Abstract The author raises a question why, in spite of building the free market economy during last near 20 years, Poland which would be friendly to employers and to the Polish economy remains still in the sphere of dreams. According to the author, the answer is simple – the state neglects its duty to educate the society in economics and to encourage entrepreneurial thinking. The success key for Polish economy is to promote a belief that entrepreneurship should be understood as a lifelong attitude which is indispensable for the state development. 4 The economy of 21 century needs people who will be able to use their own competence and energy to act effectively and bring advantages to us all. Nota o Autorze Autor jest doktorem nauk ekonomicznych, absolwentem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Był pracownikiem naukowym na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracował w administracji rządowej, pełniąc m.in. funkcje doradcy ministra w Ministerstwie Handlu Zagranicznego i sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki. W latach 1993–1997 był posłem na Sejm. Od 2001 roku jest Prezydentem Konfederacji Pracodawców Polskich, najstarszej i największej organizacji pracodawców w Polsce. Jest również pierwszym wiceprezydentem Europejskiej Przedsiębiorstw Sektora Publicznego. 5 Organizacji Pracodawców