Banki pomagają, ale ostrożniej - Biuletyn Finanse Publiczne BDO
Transkrypt
Banki pomagają, ale ostrożniej - Biuletyn Finanse Publiczne BDO
Banki pomagają, ale ostrożniej Wpisany przez Arkadiusz Lewicki Banki kontynuują podstawowe formy obsługi beneficjentów. Moim zdaniem banki nie tylko nie wycofały się z obsługi beneficjentów projektów unijnych, ale mogłyby ją zwiększyć. Wiele zależy od działań polskich władz tak centralnych, jak i regionalnych. Sytuacja na rynkach finansowych oraz spowolnienie gospodarcze wpłynęły na pewno na zmianę warunków dostępu do finansowania. W 2009 r. większość banków faktycznie zaostrzyła kryteria dostępu do kredytów, ale nie oznacza to przecież wycofania się z obsługi beneficjentów środków unijnych. Tym bardziej, że akurat właśnie ta grupa jest zasilana znacznymi środkami publicznymi. Banki kontynuują podstawowe formy obsługi beneficjentów. Głównymi usługami oferowanymi podmiotom ubiegającym się o dofinansowanie unijne są więc instrumenty kredytowe, rozliczeniowe i zabezpieczające. Warto też zwrócić uwagę, że dynamika akcji kredytowej w 2008 r. była stosunkowo niewielka z powodu niskiej jeszcze wtedy dynamiki wdrażania działań inwestycyjnych. Banki kontynuują także nadal kosztowny wysiłek szeroko zakrojonej akcji informacyjnej dla klientów- beneficjentów oraz aktualizacyjnej akcji szkoleniowej własnych kadr. Wobec zróżnicowania i dynamiki ciągłych zmian otoczenia prawnego procesów absorpcji jest to naprawdę znaczny wysiłek. Mimo to w samym tylko działaniu 4.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 68 proc. projektów inwestycyjnych zostało przygotowanych z udziałem banków, zaś kwota wykazanego w promesach kredytowych i leasingowych finansowania sięgnęła prawie pięciu miliardów złotych. W ostatnich miesiącach uruchomiono też w końcu działanie 4.3 ,,Kredyt technologiczny''. Zainteresowanie jest ogromne: 12 największych banków, w tym banki zrzeszające bankowość spółdzielczą już przystąpiło do systemu. Zmiany w polityce kredytowej wszystkich instytucji finansowych na rynku kredytowym wynikają m.in. z wysokiej niepewności 1/4 Banki pomagają, ale ostrożniej Wpisany przez Arkadiusz Lewicki co do przyszłego stanu koniunktury, która utrudnia poprawną wycenę ryzyka kredytowego. Poza tym należy pamiętać także, że banki na podstawie obowiązujących przepisów mogą udzielać kredytów tylko kredytobiorcom posiadającym zdolność kredytową i spełniającym określone wymogi. Potrzebne są zabezpieczenia Banki nie mogą więc udzielać kredytów beneficjentom, którzy nie posiadają zdolności kredytowej oraz tym, których projekt czy branża generuje nadmierne ryzyko, czego potwierdzeniem są wyniki finansowe, w szczególności spadek przychodów, nieregulowanie zobowiązań, czy zagrożenie upadłością. Kredyty finansujące inwestycje wsparte ze środków unijnych prezentują stosunkowo wysoki poziom spłacalności, jednak nie zmienia to faktu, że projekty te, jak każde inne, zawsze muszą być odpowiednio zabezpieczone. Każdorazowo banki są bowiem narażone na ryzyko zwrotu dotacji przez beneficjenta w wyniku nierealizowania projektu zgodnie z umową o dofinansowanie. Beneficjent może uzyskać optymalne zabezpieczenie tylko jeśli zgodzi się na to instytucja wdrażająca - a tu, niestety, szczególnie w trzech regionach (podlaskim, wielkopolskim i łódzkim) beneficjenci odsyłani są z kwitkiem. Ale kryzys na rynkach finansowych wpływa nie tylko na banki. Oczywiste jest, że wielu przedsiębiorców - w tym beneficjentów - zaczyna już odnotowywać, będące efektem wpływu sytuacji makroekonomicznej, pogorszenie płynności i perspektyw rentowności. Zwiększa się liczba przedsiębiorców źle oceniających perspektywy w wyniku niepewności sytuacji gospodarczej i spadku popytu na rynku krajowym. Wpływa to także na wstrzymywanie się z nowymi inwestycjami i zmniejszenie popytu kredytowego. Znamiennym faktem jest, że w 2009 r. - po raz pierwszy w historii cyklicznych badań NBP dotyczących sytuacji na polskim rynku kredytowym - odnotowano spadek zapotrzebowania przedsiębiorców na finansowanie inwestycji jako podstawę spadku zapotrzebowania kredytowego w tej grupie kredytobiorców. 2/4 Banki pomagają, ale ostrożniej Wpisany przez Arkadiusz Lewicki Podobnie więc wiele projektów unijnych (jako projektów inwestycyjnych, opartych na realiach ekonomicznych) wykonalnych jeszcze pół roku temu, dziś - przy tak szybko zmieniających się warunkach rynkowych może mieć problem z realizacją za rok czy dwa. Eksperci bankowi starają się zdiagnozować takie problemy zanim jeszcze zaczną się poważne kłopoty i przedsiębiorca będzie musiał np. zwrócić dotację z odsetkami. Tym bardziej należy zachęcać beneficjentów do jak najwcześniejszego rozpoczęcia rozmów z bankiem w celu optymalnego przygotowania projektu i wspólnego rozważenia wszystkich możliwych scenariuszy, w tym awaryjnych. W ramach dyskusji o dostępie do finansowania bankowego często też zapomina się o barierach administracyjnych i prawnych, na jakie nadal beneficjenci i banki natrafiają w procesie absorpcji. Z jednej strony banki są podejrzewane o niechęć do kredytowania, a z drugiej zapomina się o podnoszonych od dawna nadal istniejących licznych barierach dostępu do kredytu (np. systemowe blokowanie przez niektóre instytucje publiczne zabezpieczeń niezbędnych dla tańszych kredytów - tzw. pomostowych, pomijanie promes w ocenie projektów, brak uwzględnienia kosztów kredytu i zabezpieczeń w grupie wydatków kwalifikowanych). Najlepszym przykładem takiego paradoksu jest sytuacja w niektórych regionach, gdzie instytucje odpowiedzialne za proces absorpcji piętnują brak atrakcyjnej oferty kredytu, a jednocześnie same to niejako powodują, nie wyrażając beneficjentom zgody na zastosowanie cesji wierzytelności - będącej dla banku podstawą tańszego kredytu pomostowego. Zaangażowanie sporo kosztuje 3/4 Banki pomagają, ale ostrożniej Wpisany przez Arkadiusz Lewicki Kolejnym przykładem jest system zaliczkowania projektów. Środowisko bankowe ma wrażenie, że w pracach nad tym systemem banki potraktowano nie jak sprzymierzeńca, ale raczej jak „zawalidrogę". Wygląda to tak, jakby nie wzięto pod uwagę stanu sektora bankowego w Polsce i automatycznie przeniesiono zalecenia Komisji Europejskiej dotyczące przede wszystkim państw dotkniętych kryzysem na nasz grunt. W naszej ocenie brakuje tu spójności. Tymczasem w przypadku wielu projektów sporządzenie optymalnego montażu finansowego z udziałem kredytu będzie możliwe właśnie dzięki częściowej zaliczce. Wydaje się że w okresie deficytu taniego pieniądza (publicznego) powinien on być angażowany szczególnie selektywnie - tylko w zakresie ewidentnie niemożliwym do zaspokojenia przez komercyjny rynek finansowy (np. tylko najlepsze proinnowacyjne projekty inwestycyjne, którym z powodu kryzysu zabrakło części środków na prefinansowanie, start up-y etc.). Nasze przypuszczenia potwierdzają zresztą ostatnie badania warunków i stanu udziału sektora bankowego w procesie absorpcji, przeprowadzone na zlecenie Ministerstw Rozwoju Regionalnego przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową oraz firmę Ecorys. Wynika z nich, że banki nadal (dane z czerwca br.) finansują projekty unijne, w tym wysoko innowacyjne w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. Na 100 proc. wniosków złożonych aż 66 proc. miało promesę kredytową. Jednak przygotowanie i udział w tym procesie kosztuje banki sporo. Jednostkowy, średni koszt zaangażowania banku w projekt unijny jest większy niż w inny, podobny projekt inwestycyjny realizowany bez wsparcia publicznego. Oznacza to, że w przypadku zaniku efektu skali - np. w wyniku zaliczek - i pojawienia się atrakcyjniejszych pól zaangażowania sektora, może on przenieść potencjał i znacznie ograniczyć lub nawet całkowicie wycofać ofertę „prounijną". Na koniec nie można nie wspomnieć i o tym, że sektor bankowy oczekuje intensyfikacji prac rządowych i parlamentarnych w sprawie działań antykryzysowych i antyrecesyjnych w zakresie sektora bankowego. Od wprowadzenia przez regulatora zaproponowanych przez ZBP rozwiązań zależy także zakres przyszłego zaangażowania banków w proces absorpcji środków UE. 4/4