1 strona

Transkrypt

1 strona
Nr 8 (145) sierpień 2008
PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W KALININGRADZIE
u kazu j e się o d X I 1995 r.
Ten sam człowiek
Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polski przyjechał do Kaliningradu w okresie rozkwitu
stosunków polsko-rosyjskich, natomiast wyjeżdża z naszego regionu w trudnych czasach.
Zawodowy prawnik
Jarosław Czubiński był
czwartym konsulem generalnym RP w obwodzie kaliningradzkim,
pojawił się tutaj na
początku 2002 roku. Ze
wszystkich polskich (a
raczej też spośród
przedstawicieli dyplomacji z innych krajów) J.
Czubiński stał się bardziej kaliningradczykiem
niż pozostali – w tym
sensie, że spędził w obwodzie dwie kadencje
konsularne, prawie zamieniwszy się, jak sam
żartował, w mieszkańca
naszego miasta.
został osiągnięty na sto
procent, z czego jestem dumny nie tylko ja, ale też wszyscy
mający związek z polska polityką międzynarodową. Kiedy
Polska wstępowała do Unii
Europejskiej i dla Rosjan
wprowadzano wizy, kaliningradczycy uzyskali półroczne
odroczenie – czyli dodatkowy
czas na to, by się przyzwyczaić. Teraz o tym mało kto
pamięta, ale podjęcie takiej
decyzji nie było proste. „Polska nie zagranica”, jakie mogą
być wizy, co za nonsens! –
myślano w obwodzie na początku. Ludzie nie wiedzieli
jak wypełnia się ankiety, skąd
je wziąć. „Kaliningradzka
Prawda” wtedy nawet drukowała wnioski wizowe na swoSześć i pół roku bez
ich łamach, a polski Konsulat
rozwoju kariery, jedynie praca
Generalny przyjmował takie
w małym rosyjskim regionie
wycięte
i wypełnione od ręki
który ma co raz to nowsze
ankiety.
„Ta
wspólna akcja nie
trudności, - ktoś inny na
miała
precedensu.
Jestem
pewno wpadłby w depresję, Jarosław Czubiński przepracował na stanowisku Konsula
Generalnego RP w Kaliningradzie sześć lat, siedem
dumny
z
tego,
jak
wiele
udało
licząc dni do swojego prze- miesięcy i dwadzieścia sześć dni.
nam się zrobić razem” –
niesienia (według zasad,
wspomina
J. Czubiński.
dyplomaci są zmieniani co trzy lata). zięciach moglibyśmy osiągnąć lepsze
Jeszcze
dwa lata temu oznajmił:
Lecz ten konsul generalny dni te liczył wyniki, i sprawy te zostały jakby niedopożegnajmy
się, bo latem 2006 roku
w innym celu – spędzony w Kalinin- kończone.”
już
mnie
tu
nie
będzie. Pożegnanie to
gradzie czas nie uważa za wyrzucony
Konsul Generalny zauważył, że
z życia. „Nie żałuję tych sześciu lat, podstawowym celem jego przenie- rozciągnęło się na parę lat, przez które
siedmiu miesięcy i dwudziestu sześ- sienia się do nas (przed tym był zastę- konsul musiał rozwiązywać mnóstwo
ciu dni mojej pracy dla Rzeczypospo- pca dyrektora departamentu służby różnych skomplikowanych kwestii.
litej na terenie obwodu kaliningradz- konsularnej MSZ Polski, gdzie teraz Jego kraj przygotowywał się do wstąkiego Federacji Rosyjskiej – powied- wraca) było zapewnienie „łagodnego” pienia do strefy wizowej Schengen, i
ział dla naszej gazety, przyznając, że wprowadzenia reżimu wizowego znów trzeba było zrobić tak, żeby na
mógłby zrobić więcej, niż zdążył. – pomiędzy Polską a Rosją, żeby nie kaliningradzkim odcinku rosyjskiej
Czuję „brak zadowolenia z sukcesów”, komplikować naszych stosunków granicy nie powstało poważnych
ponieważ w niektórych przedsięw- międzyregionalnych. „Uważam, że cel problemów.
> str. 6