Pobierz całość tekstu.
Transkrypt
Pobierz całość tekstu.
20 9–15 października 2015 r. TRANSPORT SPEDYCJA LOGISTYKA Przewozy intermodalne oraz mity o Nowym Szlaku Jedwabnym Kolejowe przewozy intermodalne w ciągu ostatnich dziesięciu lat wykazywały w Polsce dwucyfrowe wzrosty. Mimo wyraźnego spowolnienia tempa wzrostu w roku 2013 i 2014, uważane one są za jeden z najbardziej atrakcyjnych segmentów rynku, mający potencjał do dalszego wzrostu. Argumentem nieustannie ostatnio przywoływanym na poparcie pozytywnych prognoz w tym zakresie jest rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego. W tym tygodniu na ten temat odbywają się liczne debaty m.in. w Katowicach i Mińsku. Z hasłem tym związanych jest na razie więcej mitów niż faktów. Dr hab. Jana Pieriegud Od momentu, kiedy jesienią 2013 r. Chiny przedstawiły swoją koncepcję utworzenia ekonomicznego pasa Jedwabnego Szlaku (Silk Road Economic Belt), trwa jej potężna promocja, odbywająca się obecnie pod hasłem przewodnim „Jeden pas, jeden szlak” (One Belt, One Road – OBOR). Do współpracy w zakresie utworzenia sieci korytarzy transportowych pomiędzy Chinami i Europą jest zachęcanych kilkadziesiąt krajów objętych pasem Nowego Szlaku Jedwabnego. Podkreślane jest, że ze względu na otwarty charakter koncepcji, korzyści będą mogli odnieść wszyscy jej uczestnicy. Jednocześnie Chiny deklarują wsparcie finansowe w zakresie modernizacji lub budowy brakujących w tej sieci elementów infrastruktury transporto- wej. A priori założono także, że koncepcja jest „skazana na sukces”. Kilkanaście alternatywnych tras Po pierwsze należy powiedzieć, że koncepcja odrodzenia historycznego Szlaku Jedwabnego nie jest czymś nowym. Prace nad organizacją przewozów intermodalnych między Europą a Azją za pomocą korytarzy kolejowych rozpoczęto jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku w ramach prac prowadzonych przez Organizację Współpracy Kolei (OSŻD). Należy także wspomnieć o programie „Korytarz transportowy Europa – Kaukaz – Azja (TRACECA)”, który miał stanowić alternatywny dla magistrali transsyberyjskiej szlak, i którego rozwój od piętnastu lat (jak na razie bezskutecznie) jest wspierany przez Komisję Europejską. Koncepcja ekonomicznego pasa nie jest niczym innym jak narzędziem polityki zagranicznej, handlowej i inwestycyjnej Chin, którego kręgosłupem ma być Nowy Szlak Jedwabny. W rzeczywistości jednak nie ma jednego szlaku. Mamy kilkanaście alternatywnych wariantów przebiegu tras między Chinami a Europą, które leżą wzdłuż trzech lądowych korytarzy: północnego, wykorzystującego transsyberyjską magistralę kolejową, środkowego, który się pokrywa się z korytarzem TRACECA, oraz południowego (mapa). Korytarz północny nadal pozostaje najbardziej opłacalnym kosztowo wariantem trasy lądowej. Czynniki decydujące o wyborze trasy Po drugie mitem jest, że korytarze przebiegające przez różne kraje w ekonomicznym pasmie Jedwabnego Szlaku nie stanowią konkurencji wobec siebie. Na kontynencie euroazjatyckim praktycznie żaden kraj nie ma tzw. bezspornego zaplecza tranzytowego, gdyż dla poszczególnych relacji przewozowych istnieje co najmniej kilka szlaków alternatywnych. Jednocześnie stabilność TSL 21 BIZNES RAPORT Trasy przebiegu korytarzy w ramach koncepcji Nowego Szlaku Jedwabnego Korytarz północny Korytarz środkowy Korytarz południowy Ekonomiczny pas Nowego Szlaku Jedwabnego polityczna oraz szeroko pojęte bezpieczeństwo regionów, przez które przebiegają korytarze transportowe, są – obok czasu dostawy i ceny za przewóz ładunków – kluczowymi czynnikami decydującymi o wyborze trasy przewozu. Ideą korytarzy transportowych jest łączenie regionów. W rzeczywistości jednak obserwujemy konkurencję między równoległymi szlakami i państwami. W skali globalnej, korytarze łączą duże aglomeracje miejskie, potęgi gospodarcze i świaReklama towe centra finansowe – tzw. bramy do globalnego świata – i są ważnymi elementami gry geopolitycznej. Można by użyć tu określenia „wielkiej szachownicy korytarzy”. Patrzymy na świat przez pryzmat Polski i Europy, tymczasem w innych regionach świata tworzona jest również sieć wzajemnych powiązań. Korytarze wytyczone w Indiach, Kazachstanie, czy też Rosji uwzględniają strukturę obrotów handlu zagranicznego i cele polityki zagranicznej tych krajów. Osiągnięcie równowagi handlowej Jeszcze jednym mitem jest twierdzenie, że koncepcja „Nowego Szlaku Jedwabnego” będzie sprzyjała zwiększeniu przewozów intermodalnych z Europy, w tym z Polski do Chin. Problemem krajów europejskich jest deficyt w handlu z Chinami. W interesach Polski i innych krajów ościennych jest więc zwiększanie eksportu towarów na rynek chiński, a nie odwrotnie. Inicjatywa ze strony chińskiej powinna się spotkać z lustrzaną inicjatywą europejską, aby promować eksport z Zachodu na Wschód i tym samym przyczyniać się do osiągnięcia równowagi handlowej przy wzrastającym potoku ładunków. W ten sposób wzrastałaby efektywność ekonomiczna wykorzystania potencjału transportu lądowego zaangażowanego do obsługi wymiany towarowej. Czy zatem zamiast promocji chińskich inwestycji na polskim rynku i eksportu towarów z centralnych i zachodnich prowincji Chin w ramach sprytnie opakowanej idei Nowego Szlaku Jedwabnego nie powinno się tworzyć narzędzia wspierającego rodzimych eksporterów czy organizatorów przewozów? Autorka jest doktorem habilitowanym nauk ekonomicznych, adiunktem w Katedrze Transportu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, członkiem Grupy Doradczej Transport Komisji Europejskiej w ramach Programu „Horyzont 2020” 9–15 października 2015 r. Polska liderem międzynarodowych przewozów w Unii Europejskiej Tomasz Ładzikowski Polska jest niewątpliwie liderem międzynarodowych przewozów w Unii Europejskiej. Na dobrą pozycję kraju wpłynęło wiele czynników. Nasza gospodarka jest w fazie rozwoju i obecnie możemy poszczycić się największą ilością zarejestrowanych samochodów do transportu towarów (powyżej 3,5 tony) w całej Unii Europejskiej. Nasza flota to coraz więcej nowych i wyspecjalizowanych aut spełniających wszystkie wymogi UE – prawie 200 tys. samochodów ciężarowych o ładowności 24 ton posiada wszelkie niezbędne licencje oraz zezwolenia. Polscy przewoźnicy wykorzystali fakt przystąpienia Polski do Unii Europejskiej oraz do strefy Schengen, co niewątpliwie ułatwiło transport bez konieczności odpraw, a tym samym kolejek na granicach – w tej sytuacji niemałe znaczenie miało również nasze położenie geograficzne. Duża ilość polskich przewoźników, a co za tym idzie zwiększenie konkurencyjności na rynku spowodowały, że zaczęliśmy inwestować w różnorodność floty. Nowsze ciągniki spełniają wszelkie normy emisji spalin minimum EURO 4, a to powoduje mniejsze koszty opłaty za korzystanie z europejskich dróg, co z kolei prowadzi do wspomnianej wcześniej konkurencyjności. Dodatkowo nie bez znaczenia pozostaje fakt pracowitości oraz solidności Polaków. Autor jest dyrektorem produktu FTL w Hellmann Worldwide Logistics Polska 22 TSL BIZNES RAPORT 9–15 października 2015 r. Transport do Skandynawii – czym może zaskoczyć nas jeszcze r? Co prawda do końca 2015 r. pozostały już tylko niecałe trzy miesiące, ale wciąż jeszcze wiele może się zmienić w usługach transportowych w relacji Europa – Skandynawia. Świadczyć o tym może chociażby napięta sytuacja geopolityczna w tym regionie spowodowana przez niekontrolowany przepływ imigrantów, która zdecydowania wymknęła się spod kontroli. Tym bardziej, że to właśnie kraje skandynawskie stały się miejscem docelowym znacznej większości fali uchodźców. Wyższe płace minimalne Warto zauważyć, że norweska stawka minimalna jest wyższa niż ta zaproponowana w Niemczech, która i tak wywołała spore zamieszanie wśród polskich przedsiębiorców z sektora TSL. A do tego norweska stawka jest niemal pięciokrotnie wyższa niż minimalna Patryk Szymański Stabilne gospodarki i bezpieczna opieka socjalna Danii, Norwegii czy Szwecji przyciągają jak magnes. Dlatego nie ma się co dziwić, że kolejnym punktem zapalnym – po Węgrzech i Grecji – stało się duńsko – szwedzkie przejście graniczne. Efekt – paraliż duńskiej kolei i setki uchodźców próbujących dostać się na promy kursujące do Szwecji. Można zauważyć, że proimigracyjna polityka szwedzkiego rządu wzbudza coraz większe niezadowolenie społeczeństwa. Na razie cała sytuacja nie ma negatywnego wpływu na transport, ale operatorzy logistyczni powinni być przygotowani na różne sytuacje, włącznie z zaostrzonymi kontrolami granicznymi oraz opóźnieniami, a nawet wstrzymanymi kursami niektórych promów. Nowe przepisy Kolejnym czynnikiem, który w każdej chwili może odbić się głośnym echem w branży TSL są norweskie przepisy dotyczące płacy minimalnej dla kierowców zawodowych. Pomimo tego, że obowiązują one od 1 lipca, to tak naprawdę cały czas nie ma aktów wykonawczych i nikt nie ma pomysłu jak faktycznie kontrolować przewoźników. Norweskie instytucje same przyznają, że nowe przepisy zostały wprowadzone bez kompleksowego przemyślenia ich wykonalności. A więc na dzień dzisiejszy wszyscy czekają na rozwój sytuacji oraz jasne określenie kto, jak i kogo będzie kontrolował. W każdej chwili może to się zmienić. Co prawda, polskie Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zakwe- stionowało status prawny norweskich i niemieckich (MiLoG) przepisów argumentując, że takie działania łamią unijną zasadę swobody przepływu towarów i usług. W Komisji Europejskiej od ponad pół roku toczy się postępowanie przeciwko niemieckiej ustawie MiLoG, której stosowanie w stosunku do przewozów tranzytowych zostało tymczasowo zawieszone. Dlatego wszystko wskazuje na to, że los nowych przepisów o płacy minimalnej w Norwegii rozstrzygnie w dużej mierze właśnie decyzja Komisji Europejskiej w sprawie niemieckiego MiLoG. Jeżeli będzie ona negatywna dla niemieckiego rządu, to automatycznie również norweskie przepisy będą szeroko podważane. dieta w Polsce. Norweskie stawki są stosowane w zależności od tego kto jest zleceniodawcą usługi transportowej. Jeśli przewóz zleca firma norweska, to każdy, w tym polski przewoźnik jest zobowiązany do stosowania tamtejszej płacy minimalnej. Wiele firm już zastanawia się, czy nie zmienić gestii transportowej na dostawcę/odbiorcę z poza Norwegii. Nie można zapominać również o gospodarce norweskiej zmagającej się ze spadkami cen ropy na świecie, które utrzymują się niemal od początku 2015 r. Norweski przemysł jest „oliwiony ropą” i dlatego odczuwa spowolnienie już w pierwszym kwartale tego roku. Nie ma się co dziwić skoro nieco ponad rok temu ropa kosztowała ponad 100 dolarów za baryłkę (159 litrów), a obecnie niemal połowę tej kwoty. Spowolnienie w gospodarce norweskiej Zachwianie norweskiej gospodarki najbardziej widoczne jest po stopie bezrobocia w tym kraju, która pobiła 11-letni rekord. Najprawdopodobniej na koniec roku przekroczy ona 4,5 proc. Według norweskich danych w sierpniu bez pracy było blisko 93 tys. Z czego niemal 22 tys. osób straciło pracę właśnie w branży naftowej lub przeszło na tak zwany „permittering”, czyli okres spoczynku, w którym pracownikowi przysługuje zasiłek dla bezrobotnych, choć pozostaje on zatrudniony i w założeniu ma powrócić na stanowisko pracy, kiedy pracodawca będzie miał dla niego nowe zadania. Spowolnienie w gospodarce norweskiej odczują też osoby zarabiające w koronach norweskich. Waluta norweska systematycznie osłabia się względem dolara, euro, złotego oraz szwedzkiej korony. Ostatni raz norweska waluta była tak słaba, względem waluty sąsiada, 15 lat temu. Z danych analityków wynika, że w tym roku (najprawdopodobniej) pierwszy raz w historii Norwegia zarobi więcej na eksporcie gazu ziemnego niż ropy naftowej. Sprzedaż gazu ziemnego ma osiągnąć w obecnym roku wartość około 25,2 mld euro. Dla porównania wartość ropy naftowej, która zostanie sprzedana w 2015 r. jest szacowana na około 23,4 mld euro. Nie da się ukryć, że zastój norweskiej branży offshore będzie dawał się w znaki także polskim producentom elementów konstrukcji platform wiertniczych i wydobywczych. Norwegia była dla nich do tej pory jednym z głównych rynków zbytu. Ich problemy uderzają rykoszetem także w operatorów logistycznych specjalizujących się w transportach ładunków dla branży offshore. Autor jest wiceprezesem zarządu Scandinavian Express Koszty transportu na fakturze Przedsiębiorcy, działający w branży sprzedaży wysyłkowej, często obciążają nabywców kosztami transportu. To na nich spoczywa obowiązek odprowadzenia podatku i wystawienia dokumentu, który stanowi dowód samej sprzedaży i kosztów wysyłki. Jednak ujęcie na fakturze kosztów wysyłki sprzedanego towaru nie jest oczywistą kwestią. Angelika Borowska Wysokość stawki VAT, jaką stosuje się dla kosztów transportu, uzależniona jest od podstawy opodatkowania. Stanowi ją obrót, zdefiniowany jako kwota należna z tytułu sprzedaży, pomniejszona o kwotę należnego podatku, czyli wartość towaru netto. Obejmuje ona całość świadczenia, które osoba trzecia jest zobowiązana uiścić nabywcy. Dodaje się do niego wszystkie otrzymane dotacje, subwencje i inne dopłaty o podobnym charakterze, mające bezpośredni wpływ na cenę (kwotę należną) towarów dostarczanych lub usług świadczonych przez podatnika, pomniejszone o kwotę należnego podatku. Stawka VAT a koszt transportu Art. 29 a ust. 6 ustawy wskazuje, że podstawa opodatkowania dla celów VAT obejmuje: • podatki, cła, opłaty i inne należności o podobnym charakterze, z wyjątkiem kwoty podatku; • koszty dodatkowe, takie jak prowizje, koszty opakowania, transportu i ubezpieczenia, pobie- rane przez dokonującego dostawy lub usługodawcę od nabywcy lub usługobiorcy. Reasumując, koszt transportu jest elementem podstawy opodatkowania towaru i należy traktować je jako jedną całość. W konsekwencji koszty wysyłki należy objąć taką samą stawką VAT, co sprzedawany towar. Jak ująć koszty transportu na fakturze sprzedaży? Jeżeli sprzedawca zdecyduje się obciążyć kosztami transportu kupującego, ma dwie możliwości ujęcia tego faktu na fakturze. Może to zrobić: • wliczając w cenę towaru koszty przesyłki – na dokumencie figuruje wówczas jedna pozycja – nazwa towaru i jego wartość, której składowymi są cena towaru i koszty transportu, • ujmując cenę towaru i koszty przesyłki jako osobne pozycje faktury. Co ważne, stawka opodatkowania kosztów transportu jest taka sama, jak stawka opodatkowania VAT towaru bez względu na to, czy na fakturze jest on wliczony w końcową cenę produktu, czy figuruje jako odrębna pozycja. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku podmiotów opodatkowanych ryczałtem, koszty transportu powinny opodatkować stawką ryczałtu przewidzianą dla sprzedawanego towaru. Przykład 1. Przedsiębiorca dokonuje sprzedaży towaru Y opodatkowanego stawką 8 proc. VAT. Nabywca zostanie obciążony kosztami wysyłki (kurier). Wykazując go w jednej pozycji (łącznie z towarem), przedsiębiorca powinien opodatkować sprzedaż stawką przewidzianą dla towaru, czyli 8 proc. VAT. Uwaga! Usługi pocztowe na mocy ustawy są zwolnione z podatku VAT. Jednak dokonując ich odsprzedaży, podatnik nie może skorzystać ze zwolnienia w tym zakresie. Analogicznie wygląda sytuacja, gdy koszty wysyłki zostaną wyszczególnione na fakturze jako oddzielna pozycja. Przykład 2 Przedsiębiorca dokonuje sprzedaży wysyłkowej towaru X opodatkowanego stawką 23 proc. VAT. Wysyłka odbywa się za pośrednictwem Poczty Polskiej, która w zakresie tym korzysta ze zwolnienia z VAT. Sprzedawca w tej sytuacji opodatkowuje koszty transportu stawką 23 proc. VAT przewidzianą dla towaru (zarówno w sytuacji, gdy wykazuje w jednej, jak i w dwóch oddzielnych pozycjach). Zastosowanie zwolnienia z VAT dla wysyłki w tym przypadku jest niemożliwe. Przykład 3 Przedsiębiorca opodatkowany ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych zwolniony z VAT dokonuje sprzedaży towarów opodatkowanych stawką 3 proc. ryczałtu. Nabywca ma zostać obciążony kosztami transportu. W takiej sytuacji podatnik powinien opodatkować je stawką przewidzianą dla towaru, czyli 3 proc. (bez względu na fakt, czy zostaną wykazane na fakturze łącznie w jednej pozycji, czy oddzielnie). Autorka jest specjalistą ds. księgowości wfirma.pl. TSL 23 BIZNES RAPORT 9–15 października 2015 r. Usługi kurierskie dla biznesu Klientów firm kurierskich można podzielić na dwie główne grupy. Z jednej strony są to osoby prywatne nadające kilka/kilkanaście przesyłek w roku, z drugiej firmy i instytucje, których działalność w dużym stopniu powiązana jest z usługami kurierskim. Zarówno dla jednej, jak i drugiej grupy spółki kurierskie oferują wyspecjalizowane usługi, które przede wszystkim gwarantują, że logistyka paczek jest sprawna, szybka i bezpieczna. Małgorzata Maj Wśród klientów indywidualnych, firmy kurierskie rozgraniczają klientów bezpośrednich i pośrednich. Pierwsza grupa to ci, którzy z usług kurierów korzystają sporadycznie, np. w momencie sprzedaży przedmiotu przez portal aukcyjny, czy wysyłki prezentu okolicznościowego dla członków rodziny. Najczęściej nadają oni przesyłkę bezpośrednio w oddziale firmy kurierskiej lub w punkcie nadań i odbiorów paczek. Mają też możliwość zamówienia kuriera do miejsca zamieszkania czy pracy drogą mailową lub telefoniczną. Drugą grupą klientów konsumenckich są osoby dokonujące zakupów internetowych. Są to klienci e-sklepów, którzy realizując zakupy w sieci akceptują sposób wysyłki produktów, zaproponowany przez regulamin danego portalu zakupowego. Są oni pośrednimi klientami firm kurierskich, ale ich satysfakcja jest równie istotna. sięga on 10 proc., a w Wielkiej Brytanii aż 15 proc. Widać więc spory potencjał dla dalszego rozwoju. Te wskaźniki znacznie przedefiniowały rynek przesyłek kurierskich, który musiał się dostosować do specyficznych wymagań tego sektora. Wymagania e-commerce E-commerce wymaga od firmy kurierskiej przede wszystkim szybkiej i bezpiecznej przesyłki oraz komfortowego dla odbiorcy procesu odbioru paczki. To jednak nie wszystko – coraz bardziej liczą się usługi dodatkowe, takie jak aplikacje do przygotowania wysyłki czy listów przewozowych, które usprawniają niektóre procesy operacyjne w e-sklepie, pozwalają tworzyć różnego rodzaju raporty i dzięki tym usprawnieniom zwiększają jego rentowność. Bardziej zaawansowanym rozwiązaniem są moduły zarządzające wysyłką paczek połączone z profesjonalnymi systemami IT do obsługi procesów magazynowo – sprzedażowych. Aplikacje współpracujące z systemami sprzedażowymi pozwalają zoptymalizować proces wysyłki w firmie. Zapewniają dostęp do informacji we wszystkich działach przedsiębiorstwa, a także integrują się z modułami odpowiedzialnymi za wydawanie towarów w systemie magazynowo – sprzedażowym. Dla jeszcze bardziej wymagających klientów niektóre firmy kurierskie oferują możliwość realizacji indywidualnej integracji systemów sprzedażowo – magazynowych z aplikacjami do obsługi przesyłek. Innymi udogodnieniami dla rynku e-commerce, jakie oferują firmy kurierskie są systemy monitoringu przesyłki, za pomocą których, można w każdej chwili sprawdzić jej aktualny status. Najważniejsza jest skuteczność W przypadku zakupów internetowych jednym z istotniejszych elementów przewagi konkurencyjnej jest zasięg danego e-sklepu, stąd tak ważna jest gęstość sieci kurierskiej. Im lepsze po- Giganci biznesu Jednak to kanał B2 B jest dominujący u firm kurierskich. Są to firmy, które regularnie korzystają z przesyłek kurierskich. Dziś to przede wszystkim sklepy internetowe, które zdominowały rynek KEP w ostatnim czasie. Rodzimy sektor e-commerce rozwija się rok do roku w tempie kilkunastu procent, osiągając w 2014 r. wartość ok. 30 mld zł. Co więcej, e-handel w Polsce stanowi dziś ok. 6 proc. ogólnej sprzedaży, podczas gdy w Niemczech krycie geograficzne, tym większa szansa na obsługę sklepu o dużym zasięgu. Co więcej, sklep internetowy poszukujący partnera logistycznego powinien zwrócić uwagę na doświadczenie firmy kurierskiej zarówno w obsłudze firm i konsumentów, a także na narzędzia wspomagające wysyłkę i opcje dodatkowe podnoszące jakość doręczeń. Oczywiście, w oczach klienta czy końcowego odbiorcy paczki najistotniejszy jest sposób realizacji tzw. „ostatniej mili” – czyli doręczenia przesyłki. Zgodnie z procedurami Wśród innych sektorów, które regularnie korzystają z usług kurierskich są m.in. firmy telekomunikacyjne, energetyczne i instytucje finansowe. Spółki tego typu korzystają z usług kurierskich, które przede wszystkim gwarantują zachowanie najwyższych standardów poufności. Produkty tego typu zyskują znaczenie wśród firm, które sprzedają swoje produkty w oparciu o coraz popularniejsze kanały elektroniczne – Internet oraz infolinię, zapewniając klientom możliwość podpisania umowy poza siedzibą spółki. Kurier zobowiązany jest do weryfikacji tożsamości adresata i złożenia podpisu na umowie we właściwym miejscu. Podstawowym zadaniem firm kurierskich jest dostarczenie przesyłki przede wszystkim bezpiecznie i możliwie jak najszybciej. Jednak zaostrzająca się konkurencja i coraz większe potrzeby klientów wymogły wprowadzanie usług dodatkowych. W czasach gdy ceny usług są na niskim poziomie, to właśnie skuteczność doręczeń oraz usługi dodatkowe są czynnikami przewagi konkurencyjnej na rynku KEP. Szczególnie w kanale B2B. Autorka jest PR Managerem DPD Polska Firmy logistyczne stawiają na jakość Przewozy na Wschód Stabilne prawo, niskie koszty pracy i dostępność pracowników to czynniki, które wspierają rozwój polskiej branży logistycznej. Choć jeszcze 20 lat temu tego sektora prawie w Polsce nie było, teraz jest to już rynek dojrzały. W warunkach bardzo dużej konkurencji i presji na ceny firmy starają się wyróżniać jakością oferowanych usług. Ostatnie kilkanaście miesięcy znacznie zmieniło sytuację w przewozach przesyłek na kierunku wschodnim. Główną przyczyną jest konflikt rosyjskoukraiński i wprowadzenie embarga ograniczającego handel, głównie na produkty spożywcze. Co ważne, polskie firmy równoważą te trudności poszukując nowych rynków zbytu. Rynek zmienił się znacząco w ciągu ostatnich 20 lat. Branża logistyczna w tamtym czasie nie była znana, była kojarzona wyłącznie z armią. – Dzisiaj rynek polski jest rynkiem dojrzewającym, a nawet powiedziałbym, że dojrzałym, ponieważ są na nim obecni wszyscy główni gracze, którzy działają w innych krajach europejskich czy na świecie. Nasz rynek jest bardzo atrakcyjny dla każdego – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Piotr Sukiennik, dyrektor generalny firmy FM Logistic w Polsce. Rozwojowi branży logistycznej w kraju sprzyja to, że Polska jest jednym z największych rynków w Europie. Firmy działające na naszym rynku korzystają nie tylko z dużej liczby klientów w Polsce i krajach ościennych, lecz także z niskich kosztów pracy, które wciąż są jedną z naszych największych przewag. Pracownicy są nie tylko tani, lecz także dostępni. Jak podkreśla Sukiennik, firmy logistyczne nie mają w Polsce problemów ze znalezieniem osób do pracy. Kolejną przewagą naszego kraju jest stabilność prawa regulującego tę branżę. Jak stwierdza dyrektor generalny, zmienia się ono rzadko, przez co firmy logistyczne mogą planować działania w długiej perspektywie. – Stabilizacja pod wzglę- Grzegorz Lichocik dem regulacji zmierza w dobrym kierunku. Nie widzę zbyt wielu utrudnień, z którymi musielibyśmy się zmagać – mówi Sukiennik i dodaje, że rozwój branży ograniczają przede wszystkim czynniki zewnętrzne: – Takie jak trwający od ponad roku konflikt ukraiński. On wpływa bezpośrednio na naszych niektórych klientów i na poziom wolumenów transportu międzynarodowego. To są rzeczy niezależne od nas. Dyrektor dodaje, że atrakcyjność polskiego rynku przekłada się na jego konkurencyjność. W Polsce obecni są wszyscy najważniejsi gracze międzynarodowi, silna jest też branża krajowa. To powoduje presję na ceny, które są bardzo niskie. Dlatego firmy logistyczne coraz częściej starają się konkurować już nie tylko niskim kosztem, lecz także jakością usług. Sukiennik ocenia, że to dla wielu klientów podstawowe kryterium wyboru. – Cena jest kluczowym kryterium, natomiast nie jest numerem jeden. Naszą strategią jest, aby być operatorem, który świadczy usługi na najwyższym poziomie w rozumieniu terminowości i dokładności. To jest kierunek, w którym zmierzamy. Cena jest numerem dwa, pierwszym głównym kryterium jest jakość – podkreśla Sukiennik. Główny Urząd Statystyczny podaje, że mimo tego, iż w pierwszym kwartale 2015 roku Polska zwiększyła zarówno eksport jak i import, to nadal pogłębia się spadek obrotów zagranicznych z krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Te zmiany były szczególnie dotkliwe dla firm logistycznych i transportowych specjalizujących się w kierunku wschodnim. Jako operator logistyczny działający międzynarodowo, z uwagą obserwujemy te zmiany, które odbijają się na interesach naszych klientów. Na rynki wschodnie, które jeszcze 2-3 lata temu były dla nas wyjątkowo dynamicznie rozwijającymi się kierunkami, trafia zdecydowanie mniejsza liczba przesyłek. Dlatego obecnie Dachser w Polsce realizuje głównie pojedyncze zlecenia, najczęściej do Turcji, Białorusi, Gruzji, ale też na Ukrainę i do Rosji. Są to zazwyczaj przesyłki całopojazdowe. Dodatkowo, we współpracy z naszymi partnerami, m.in. z Turcji i Czech, dostarczamy przesyłki do Kazachstanu, Armenii, Azerbejdżanu, Uzbekistanu, Turkmenistanu, Kirgistanu i Tadżykistanu. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, o którym tak dużo się mówi w przypadku transportu na rynki wschodnie, w naszej praktyce nie ma znaczącej różnicy pomiędzy transportem na wschód i do krajów Unii Europejskiej. Oczywiście, jeśli towar ma dużą wartość, na życzenia klienta jest dodatkowo ubezpieczany, ale jest to stosowane bez względu na kierunek. Dodatkowo, jeśli wartość towaru przekracza 120 tys. euro, przez Białoruś i Rosję transportowi towarzyszy konwój. Ostatnio zauważamy wzrost popularności i rosnącą wymianę handlową z Turcją, zarówno jeśli chodzi o eksport, jak i import. W Dachser mamy wyspecjalizowaną platformę zajmującą się realizacją projektów transportowych do krajów WNP, Turcji i Maghrebu – Cargoplus. Dzięki własnym oddziałom i współpracy z lokalnymi partnerami, doskonale znamy tamtejsze rynki, warunki handlowe i przepisy prawne. Zapewniamy doradztwo przy wystawianiu dokumentacji eksportowej, pośredniczymy w komunikacji z odpowiednimi instytucjami oraz pomagamy w prawidłowym zabezpieczaniu towaru. Autor jest prezesem zarządu Dachser Sp. z o.o. 24 TSL 9–15 października 2015 r. BIZNES RAPORT Big Data w biznesie: jak handel, bankowość Pojęcie Big Data ewoluowało na przestrzeni kilkudziesięciu lat i nie jest dzisiaj jednoznacznie rozumiane. Najczęściej media piszące na ten temat przyjmują definicję Douglasa Laney’a, który w 2001 roku stwierdził, że jest to ogromna ilość danych generowanych w bardzo szybkim tempie i zawierająca duże ilości treści. Tomasz Gutkowski Charakterystyka Biga Data opiera się na zasadzie 4V (z ang. volume, variety, velocity, value): objętość (duża ilość danych), różnorodność (dowolne typy danych), prędkość (duża zmienność, dynamiczność danych) i value (wartość lub ocena wyrażana poprzez weryfikację). Definicja Gartnera z 2012 roku zakłada, że Big Data to zbiory informacji o dużej objętości, dużej zmienności lub dużej różnorodności, które wymagają nowych form przetwarzania w celu wspomagania podejmowania decyzji, odkrywania nowych zjawisk oraz optymalizacji procesów. Osiągnięcie tych założeń możliwe jest dzięki analizie oraz odpowiednim sposobom przedstawiania konkluzji. Dlatego Big Data to nie tylko gromadzenie i przetwarzanie danych, ale przede wszystkim wnioskowanie i wizualizacja danych niezbędne dla uzyskania określonych korzyści biznesowych. Jakość ma znaczenie, nie ilość W dobie dzisiejszego internetu każdego dnia gromadzone i przetwarzane są całe petabajty (miliony gigabajtów) danych. Szacuje się, że do serwisu You Tube co godzinę trafia 100 godzin filmów, a dziennie zamieszczanych jest 85 tys. filmów, które zajmują około 2400 gigabajtów. Facebook posiada bazę miliarda użytkowników, którzy wprowadzają miesięcznie 10 milionów filmów i miliard zdjęć. Już w 2008 roku Google przetwarzał dziennie 24 petabajtów danych, z kolei w 2011 roku Jeff Bezos – właściciel Amazon stwierdził, że jego chmura S3 przechowuje miliard obiektów. Biorąc pod uwagę, że obiektem może być wszystko, od zdjęcia po wielostrukturową bazę danych, i przyjmując, że średni rozmiar pliku wynosi 1 megabajt, to w efekcie może oznaczać nawet eksabajt danych (miliard gigabajtów). Według badań przeprowadzonych w 2011 roku przez naukowców z Uniwersytetu Południowej Kalifornii ilość danych zgromadzonych globalnie w internecie i na urządzeniach poza siecią przekracza 295 eksabajtów. Przy tak pokaźnej liczbie wydaje się, że przechowywanie danych nie stanowi aktualnie wielkiego wyzwania. Ogromne znaczenie ma dziś raczej to, w jaki sposób te dane zostają wykorzystane. Big Data – zastosowanie w biznesie Zastosowanie Big Data we współczesnym biznesie pozwala firmom uzyskać realną przewagę konkurencyjną, a ośrodkom badawczym zwiększyć efektywność prowadzonych eksploracji. Analiza dużych wolumenów danych jest wykorzystywana w sektorach: finansowym, telekomunikacji, opieki zdrowotnej, biotechnologii, w badaniach naukowych (zwłaszcza badaniach kosmicznych), branży internetowej, szczególnie e-commerce, w reklamie, turystyce, serwisach społecznościowych, portalach informacyjnych, a także przemyśle i usługach o globalnym zasięgu. Oczekiwania dotyczące Big Data są ogromne i zakłada się, że zbieranie informacji z każdego źródła (urządzenia, internet) będzie powszechne już wkrótce niemal dla każdego przedsiębiorstwa bez względu na jego wielkość (dziś pozwalają sobie na to wciąż jedynie najwięksi rynkowi potentaci). Odpowiednie wykorzystanie potencjału wnioskowania i analizy ogromnych ilości danych pozwoli poszczególnym jednostkom biznesowym znaleźć odpowiedzi umożliwiające: redukcję kosztów, redukcję czasu, szybsze i bardziej adekwatne podejmowanie decyzji biznesowych, rozwój nowych produktów i tworzenie zoptymalizowanych ofert, ale też obserwowanie i wyłanianie rynkowych trendów. Istotnym aspektem jest również automatyzacja i upraszczanie procesów wewnątrz organizacji. Umiejętna integracja systemów i analiza pochodzących z nich danych może wydatnie ułatwić produkcję, obsługę logistyczną i wiele innych. Big Data w transporcie: oszczędności na dużą skalę Znakomitym przykładem w dziedzinie optymalizacji procesów logistycznych jest amerykańska firma spedycyjna UPS, która w ramach programu badawczo-analitycznego ORION wykorzystuje sensory zamontowane w ponad 46 tysiącach pojazdów, używając ich do monitorowania m.in. prędkości, kierunku jazdy czy zużycia paliwa w danym momencie. Otrzymywane informacje służą do wytyczania najbardziej efektywnego planu trasy oraz, współpracując z innymi systemami, pozwalają reagować w bardzo krótkim czasie na zmiany wynikające z potrzeb klientów. Dzięki temu UPS może w bardzo krótkim czasie modyfikować trasy kierowców uwzględniając w nich nowe miejsca załadunku i wydania przesyłek. Dzięki sprawnej organizacji firma oszczędza około 5,5 mln litrów paliwa, rocznie co jest równoznaczne z oszczędnością ponad 50 mln dolarów rocznie. Big Data w bankowości: ocena wiarygodności W bankowości powszechnie stosuje się analizę Big Data do oszacowania wartości klienta i dostosowania oferty do jego możliwości. Na podstawie weryfikacji danych o kliencie systemy bankowe są w stanie automatycznie ocenić ryzyko i wydać decyzję kredytową. W tym celu wykorzystywane są m.in. informacje (np. pliki cookies) zostawiane przez użytkowników w serwisach internetowych – portalach społecznościowych, platformach zakupowych. Przewagę metod analitycznych nad tradycyjną weryfikacją wniosków pożyczkowych potwierdzają statystyki – spłata blisko 90 proc. udzielonych w ten sposób kredytów realizowana jest w terminie, a jest to znacznie więcej niż wynosi średnia w branży. Big data w telekomunikacji: lojalność klienta Dla niektórych Big Data to sposób dotarcia do nowych możliwości i szans biznesowych, natomiast dla innych metoda na rozwiązanie palących problemów. Korporacje telekomunikacyjne zmagają się z rosnącymryzykiem odejścia klientów (tzw. churn), dlatego koncentrują swe działania na poszukiwaniu sposobów zwiększenia ich lojalności. Analiza wielkiej ilości danych o konsumentach, umożliwia zneutralizowanie tego ryzyka. Kluczową rolę odgrywają tutaj metody wizualizacji przepływu zdarzeń, które spośród wszystkich możliwych ścieżek przepływu pozwalają szybko wyodrębnić te prowadzące do odejścia klienta. To z kolei pozwala na podjęcie odpowiedniej reakcji, aby klienta zatrzymać. Skuteczne wykorzystanie analityki prowadzi do precyzyjnego zdefiniowania potrzeb konsumenta, w tym zwłaszcza określenia elementów usługi, na których szczególnie mu zależy. W efekcie możliwe jest stworzenie sprofilowanej konkurencyjnej oferty z której skorzysta przedłużając umowę z operatorem. Big Data w handlu: personalizacja kluczem do skutecznej sprzedaży Big Data znajduje praktyczne zastosowanie przede wszystkim w e-handlu i szeroko rozumianej branży internetowej. Skutecznie rozwiązuje problem bezosobowej relacji z klientem analizując informacje przez niego pozostawione i pozwala dopasować ofertę do potrzeb i preferencji kupujących. E-przedsiębiorcy oszczędzają czas, rekomendując klientom adekwatne produkty i usługi oraz zapewniają sprawną obsługę reklamacji i zwrotów poprzez dynamiczną reakcję na smsowe, telefoniczne lub mailowe zgłoszenie. Tę metodę efektywnie wykorzystuje Amazon, którego pracownicy w kilkadziesiąt sekund po otrzymaniu zgłoszenia kontaktują się z klientem, traktując go indywidualnie dzięki przechowywaniu o nim istotnych informacji. Personalizacja klienta w e-commerce to wiodący obecnie trend, który w działaniu na wielką skalę nie jest możliwy bez zastosowania technik Big Data. Popularne dziś systemy rekomendacji (np. Gravity Reco, Avail, Quarticon, Evergage) dobierają dynamicznie pro- dukty do upodobań klientów, prezentując im oferty w dowolnym momencie ścieżki zakupowej. Analiza danych historycznych umożliwia precyzyjne kierowanie oferty do grupy docelowej bez konieczności zwiększania wydatków na pozyskanie ruchu do e-serwisu. Według różnych źródeł, dzięki zastosowaniu personalizowanych rekomendacji możliwe jest zwiększenie ilości zamówień o 5 do nawet 30 procent. Liderem i pionierem w tym obszarze jest Amazon, a na polskim rynku personalizację ofert online stosują duzi gracze m.in. Euro RTV AGD, Leroy Merlin, czy Top Secret. Obok systemów rekomendacji duże znaczenie dla e-marketerów ma dziś marketing automation (MA), który dzięki analizie zachowań użytkowników online pozwala kierować do nich rozmaite akcje w czasie rzeczywistym. System przetwarza informacje behawioralne o użytkowniku i odpowiednio go segmentuje dokonując rozmaitych analiz jakościowych i prognoz weryfikując jego potencjalną wartość biznesową. Za pomocą tak zaawansowanego podejścia dział sprzedaży danej firmy koncentruje się tylko na tych klientach, którzy niosą ze sobą obietnicę generowania rzeczywistych zysków, nie tracąc czasu na tych, którzy nie rokują. Popularność systemów MA wzrasta w szybkim tempie, a na rynku nie brakuje świetnych rozwiązań o start-upowym rodowodzie, m.in. Eloqua (Oracle), Base CRM, czy Sales Manago. Analityka predyktywna, czyli czytając w myślach konsumenta W kontekście personalizacji szczególnie interesującą rolę może odegrać analityka predyktywna, dzięki której możliwe będzie zaspokajanie oczekiwań jeszcze nieuświadomionych. Za pomocą TSL 25 BIZNES RAPORT 9–15 października 2015 r. czy transport korzystają z Big Data Komentarz eksperta Artur Kurasiński Wykorzystanie i zarządzanie informacją jest kluczowe dla firm, które obecnie mają ambicję podbicia światowych rynków. Duża część rynku (we wszystkich branżach) staje się zależna od gromadzenia i przetwarzania ogromnych ilości informacji. Big Data to nie jest przyszłość – to teraźniejszość. Te podmioty, które szybko nauczą się tworzyć przewagę konkurencyjną wygrają w długim okresie. Duża część istniejących firm na chwilę obecną to firmy z DNA zanurzonym w technologiach – Amazon, Uber, Facebook, Apple. Bez identyfikowania trendów, bez obróbki informacji i wyprowadzania wniosków nie zdołałyby osiągnąć takiej pozycji rynkowej Autor jest współtwórcą Fokus- smarter analytics oraz MUSE. Przedsiębiorcą skupionym na wspieraniu i inwestowaniu w projekty technologiczne na wczesnym etapie rozwoju. Mentorem, blogerem oraz aktywnym komentatorem branżowym. Współtwórcą cyklu spotkań Aula Polska oraz nagród Aulery. analizy danych firmy będą w stanie przewidzieć potrzebę konsumenta przed jej rzeczywistym powstaniem. Już dzisiaj duże sieci internetowej sprzedaży stosują tę technikę, gdy na podstawie analizy danych dotyczących cyklicznych zakupów są w stanie przewidzieć, kiedy skończą się zakupione artykuły, i zaproponować klientowi ofertę lepszą niż konkurencja. Przetwarzanie i segmentowanie danych o preferencjach klienta pozwala przewidzieć jego kolejne kroki zakupowe. Dzięki temu e-sklep może zaproponować produkty komplementarne do już nabytych dostosowując ofertę do okoliczności. Na podstawie historii zakupowej, zachowań konsumenta oraz udostępnionych informacji w innych kanałach (np. social media) e-sklepy mogą gromadzić dane o urodzinach, rocznicach, imieninach rodziny i przyjaciół klienta, a następnie oferować interesujące produkty w promocyjnych cenach. Idąc o krok dalej, przy odpowiedniej segmentacji klientów i spójnym zbieraniu informacji moż- liwe jest przetwarzanie danych o poszczególnych członkach rodziny, dzięki czemu e-sklepy mogą na podstawie upodobań tych osób przedstawić ich krewnym propozycje kupna prezentów. Podobne metody stosują dziś zachodni giganci rynku: Amazon, Wal-mart, Zappos. Wspomniany już koncern UPS stosuje analitykę predyktywną do przewidywania wymogów utrzymania samochodów dostawczych. Przy tak dużej ilości dostarczania paczek dziennie, każda awaria generuje wielkie straty oraz powoduje niezadowolenie klienta z powodu niedostarczenia przesyłki na czas. Prognozowanie i planowanie konserwacji pojazdów pozwala oszczędzić kolejne miliony dolarów na nieprzewidziane naprawy oraz zredukować liczbę zgłoszeń w biurze obsługi klienta. Big Data na straży bezpieczeństwa i ochrony zdrowia Analityka predyktywna może mieć niezwykle szerokie zastosowanie w wymiarze społecz- nym, szczególnie w działaniach prewencyjnych. Jeśli możliwe będzie kolekcjonowanie informacji o aktywności, sposobie odżywiania, stylu życia danej jednostki, a do tego przeprowadzanie w czasie rzeczywistym badania ciśnienia krwi, cholesterolu i innych parametrów, to możliwe będzie też wczesne wykrycie potencjalnych zagrożeń zdrowia i reagowanie na nie. Tego typu działania już prowadzone są przez koncerny z branży opieki zdrowotnej. Interesujący przykład wykorzystania analityki predyktywnej stanowią pilotażowe programy zainicjowane w niektórych miastach USA, mające na celu analizę zachowań obywateli w celu określenia stopnia prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa przez daną jednostkę. Jakkolwiek idea zapobiegania przez przewidywanie uznawana jest przez niektórych za kontrowersyjną (w przyszłości może okazać się, że sama myśl o zbrodni będzie przestępstwem), to wstępne wyniki pokazują, że pozwala zredukować przestępczość o kilkanaście procent. Wraz z postępem technologii zmieniają się perspektywy rozwoju biznesu. Dla wielu przedsiębiorstw Big Data może być kluczem do nowych rozwiązań pozwalających skrócić dystans i formalną relację z klientem oraz wychwytywać nadarzające się okazje biznesowe. Zdobywanie informacji i wiedzy na podstawie cyfrowych danych otwiera nowe horyzonty, które jeszcze kilkanaście lat temu były motywem przewodnim filmów science – fiction. Pozostaje więc żywić nadzieję na to, że potencjał Big Data zostanie właściwie i bezpiecznie wykorzystany z korzyścią dla biznesu oraz konsumentów. Autor jest ekspertem w dziedzinie e-commerce web.gov.pl Imponujące liczby nie wystarczą Obecnie wartość rynku kurierskiego w Polsce szacowana jest na około 5 mld złotych, a średnia liczba przesyłek generowana przez handel internetowy w tym kanale logistycznym to ponad 150 milionów paczek rocznie. Dlatego e-commerce to – oprócz wzrostu gospodarczego – główny czynnik rozwoju wielu przedsiębiorstw reprezentujących branżę kurierską. Maciej Padjas W niektórych firmach generuje on nawet do 60 proc. obrotu, stając się głównym fundamentem, na którym budowana jest cała strategia rozwoju. Z kolei dwucyfrowa dynamika wzrostu sektora e-commerce pozwala założyć, że wraz ze zwiększającą się liczbą transakcji dokonywanych online, będziemy obserwować również wzrost znaczenia usług kurierskich i ich udziału w rynku TSL. Należy przy tym jednak pamiętać, że imponujące liczby nie wystarczą – konieczne jest dostosowanie się do zmian, stawianie na innowacyjność, a przede wszystkim przekształcenia strukturalne rynku. Kluczową barierą, która hamuje rozwój branży kurierskiej w Polsce, jest bez wątpienia bardzo duże rozdrobnienie rynku – w Polsce działa łącznie ponad 200 firm zróżnicowanych pod względem wielkości, zakresu i za- sięgu świadczonych usług. Kolejną stanowi także presja cenowa ze strony konsumentów, którzy oczekują efektywnych, a jednocześnie atrakcyjnych cenowo rozwiązań. Efektem są stosunkowo niskie marże, na czym tracą nie tylko operatorzy, ale przede wszystkim cała branża. Taka struktura z pewnością będzie determinowała konsolidacje, czego najlepszym przykładem jest przejęcie spółki kurierskiej Siódemka przez DPD Polska. Odpowiednia polityka konsolidacyjna firm z branży logistycznej – w tym przedsiębiorstw reprezentujących sektor kurierski – to bez wątpienia duża szansa na umocnienie swojej pozycji i zwiększenie udziału rynkowego. Ma to szczególne znaczenie w perspektywie wzrostu wolumenu paczkowego, który generuje e-handel. Według danych opublikowanych w raporcie „Handel internetowy w Polsce 2015. Analiza i prognoza rozwoju rynku e-commerce”, wartość rynku e-commerce w Polsce w 2014 r. wyniosła 27,5 mld zł przy wzroście wynoszącym 15,3 proc. Natomiast według prognoz na 2015 r., Polacy wydadzą w Internecie 31,8 mld (wzrost o 15,4 proc. w porównaniu do poprzedniego roku). Tak dynamiczne tempo wzrostu zarówno wartości, jak i udziału elektronicznego kanału dystrybucji w handlu ogółem stanowi ważny impuls do rozwoju nowoczesnych usług logistycznych i zwiększania efektywności istniejących już rozwiązań – w tym także kurierskich oraz pocztowych. Najistotniejszym czynnikiem wyróżniającym przesyłki kurierskie jest szybkość. Usługi te nie mogą konkurować z pocztowymi z uwagi na ceny, przez co stanowią odrębny segment rynku. Dynamiczny wzrost przesyłek obsługiwanych przez branżę kurierską spowodowany jest migracją klientów części operatorów pocztowych właśnie ze względu na gwarancje terminów i szybkość realizacji usługi, a także bezpośrednią dostawę do drzwi. Ten ostatni czynnik jest szczególnie istotny, ponieważ – w przeciwieństwie do przesyłki odbieranej za pomocą awizo w tradycyjnym punkcie pocztowym – w przypadku dostawy door-to-door klient oszczędza czas i ma możliwość dopasowania zarówno godziny, jak i miejsca realizacji doręczenia. Prawdą jest, że taki model logistyczny wiąże się z wyższą ceną, a ta często jest ograniczeniem. Należy jednak pamiętać, że konsolidacja i wejście w ten segment usług dużych graczy logistycznych spowoduje optymalizację cen oraz kosztów tego typu rozwiązań i pozwoli spełnić najważniejsze oczekiwania klientów – mowa w szczególności o modelu wielokanałowej obsługi logistycznej, która zapewnia możliwość śledzenia przesyłki w czasie rzeczywistym, a także precyzyjnego wskazania miejsca i czasu dostawy. Kurierzy w Polsce już wdrażają ten mechanizm, jednak wciąż duża ich część pozostaje w tyle za aktualnymi trendami. Przykładem jest m.in. kwestia zintegrowanej oferty logistycznej, która łączy w sobie nie tylko usługi kurierskie, ale także pocztowe czy click & collect. To właśnie wielokanałowa obsługa będzie stanowiła kluczowy element przewagi konkurencyjnej i decydowała o pozycji rynkowej poszczególnych graczy. Należy przy tym jednak pamiętać o dwóch fundamentalnych kwestiach. Po pierwsze cena zawsze będzie powiązana z formą i szybkością dostawy. Po drugie coraz większą rolę zaczną odgrywać partnerstwa pomiędzy operatorami kurierskimi i logistycznym, a graczami z branży detalicznej i e-commerce. W tym przypadku jedynie najbardziej elastyczne i dopasowane do panujących uwarunkowań przedsiębiorstwa będą miały największe szanse na ich zawieranie. Przykładem jest tu m.in. współpraca InPost z największą polską platformą e-sprzedażową Allegro. W ramach obsługi kurierskiej dla zamówień składanych przez użytkowników e-sklepu wspólnie wdrożyliśmy nową usługę ‘Allegro Kurier InPost’. Rozszerzenie współpracy o kolejne rozwiązanie logistyczne ma na celu zapewnienie sprawnej i kompleksowej obsługi zamówień. Krok ten ma szczególne znaczenie w perspektywie zbliżającego się sezonu świątecznego, który – jak pokazały ubiegłe lata – jest czasem wzmożonej aktywności konsumenckiej i stawia przed wszystkimi operatorami ogromne wyzwania w zakresie terminowej logistyki dostaw. Autor jest dyrektorem marketingu Grupy Integer.pl 26 TSL BIZNES RAPORT 9–15 października 2015 r. Niewielkie zmiany mogą znacząco poprawić efektywność operacyjną irmy Funkcjonując z dnia na dzień, skupiając się na doskonaleniu usług i produktów oraz na walce o klienta na konkurencyjnym rynku, małe i średnie, a czasami nawet duże podmioty, nie mają czasu na spojrzenie z dystansu na swoje działania i wdrożenie zmian, które przyniosłyby im oszczędności i zwiększyły efektywność prowadzonego biznesu. nowoczesne technologie, pozwalające na automatyzację analiz biznesowych, efektywniejsze gromadzenie informacji, ich lepsze wykorzystywanie i sprawniejszy obieg. W przypadku omawianego przedsiębiorstwa Mateusz Skonieczny Założone z pasji przedsiębiorstwo dynamicznie się rozwija, zatrudnia coraz więcej pracowników, otwiera siedziby w kolejnych miastach. W ferworze rutynowej pracy trudno o wykrycie drobnych nieprawidłowości i wdrożenie działań korygujących, a co dopiero przeprowadzenie organizacyjnej rewolucji. Nawet jeśli właściciele firmy dostrzegają procesy czy obszary prowadzonego biznesu, które wymagają ich zdaniem działań naprawczych, nie zawsze dysponują kompetencjami, pozwalającymi im wdrożyć korzystne zmiany. W takich sytuacjach mogą skorzystać ze wsparcia zewnętrznego eksperta, który zaprowadzi w firmie odpowiednie porządki. Przykład jednego z przedsiębiorstw, które skorzystało z kompetencji i doświadczenia dyrektora finansowego pokazuje, że wprowadzenie kilku zmian w sposobie działania firmy może znacząco poprawić efektywność operacyjną, dać właścicielom większą kontrolę nad biznesem czy wygenerować oszczędności niskim nakładem sił i środków. Diagnoza problemów Współpraca rozpoczęła się od zidentyfikowania problemów i wskazania słabych stron funkcjonowania przedsiębiorstwa. Firma z branży logistycznej i spedycyjnej to rodzinny interes, który wtedy dynamicznie się rozwijał, osiągając roczny obrót przekraczający 15 mln zł. Właściciele nie kontrolowali jednak cyklicznie ani kosztów, ani przychodów z działalności, ponieważ brakowało im wzorca odniesienia w postaci racjonalnie zaplanowanego, rocznego budżetu. Raportowanie danych finansowych opierało się o informację w formacie statutowym. Nie istniał system raportowania zarządczego. Dział księgowości pracował na archaicznym programie księgowym, a prace nad przygotowaniem miesięcznego raportu angażowały na 3 tygodnie cały pracujący w nim zespół. Termin raportowania ustalony był na dwudziesty dzień kalendarzowy każdego miesiąca, więc właściciele zapoznawali się z wynikami finansowymi przedsiębiorstwa zbyt późno, aby wprowadzić działania korygujące w kolejnym miesiącu. Budżet – podstawa kontroli jakości kosztów i przychodów Podstawowym punktem odniesienia efektywności finansowej przedsiębiorstwa jest budżet. Bez niego firma nie może skutecznie kontrolować kosztów czy planować inwestycji. Zaczęliśmy więc od sformułowania rocznego budżetu i skaskadowania go na poszczególne działy. Wytypowaliśmy również jego właścicieli, odpowiedzialnych za swoje linie kosztowe i przychodowe. Jednoznaczne przypisanie odpowiedzialności poszczególnym działom i indywidualnym pracownikom motywuje do lepszego zarządzania budżetem, skrupulatniejszego kontrolowania i efektywniejszego wykorzystywania zasobów. Taka sytuacja porządkuje również strukturę organizacyjną w firmie, klaruje linie współpracy i pozwala lepiej skoordynować pracę poszczególnych działów. Odniesienie do budżetu stanowi też podstawę kontroli efektywności danego działu i dokonań indywidualnych pracowników – jest punktem wyjścia przy tworzeniu systemu motywacyjnego. Raportowanie – rzetelna informacja podstawą dobrych decyzji Kolejna istotna zmiana to podniesienie jakości i dostępności danych finansowych. Aby podejmowane w przedsiębiorstwie decyzje były racjonalne i bezpieczne dla jego kondycji, zarówno właściciele, jak i managerowie muszą dysponować pełnymi i aktualnymi raportami. W tym celu opracowany został nowy wzorzec w zakresie raportowania zarządczego. Przedstawiane do tej pory w ogólnej formie informacje o kosztach i przychodach z działalności zostały sprecyzowane o podział na rynki zbytu, produkty czy kanały sprzedaży. Pozwoliło to na trafniejszą identyfikację nieopłacalnych działań oraz rozpoznanie obszarów, w które warto więcej inwestować. Rozszerzony został także o nowe wartości zakres raportowania – przepływy pieniężne i inwestycje, dzięki czemu informacja o kosztach i przychodach została uzupełniona o wiedzę na temat wpływów i wydatków, które mogą odbić się na płynności finansowej przedsiębiorstwa. Pamiętajmy, że zysk nie stanowi ani jedynego, ani też najlepszego wyznacznika dobrej kondycji firmy. Ważniejsza niż rentowność jest zdolność przedsiębiorstwa do wywiązywania się z najpilniejszych, koniecznych zobowiązań, chroniąca je przed upadłością. Nowe technologie – szybsze procesy, trafniejsze analizy W dobie rosnącej ilości danych, jakie przedsiębiorcy muszą przetwarzać w procesie podejmowania decyzji, wsparcie stanowią wdrożone zostały dwa moduły autorskiego rozwiązania IT – budżetowy i analityczny (BI), które zostały zintegrowane z istniejącym systemem finansowo-księgowym. Program pozwala m.in. na dokonywanie analiz przewidujących ewentualne problemy z płynnością finansową czy rentownością firmy. Dzięki możliwości podstawiania różnych zmiennych i symulacji ich wpływu na wynik finansowy, właściciele zyskali narzędzie oceny konsekwencji decyzji, które planują podjąć. Dział księgowy – zasoby lepiej wykorzystane Jednym z problemów omawianego przedsiębiorstwa było zbyt duże obciążenie działu księgowego przygotowywaniem comiesięcznej informacji o wynikach finansowych firmy. W każdym okresie rozliczeniowym praca na 15 dni angażowała 3 osoby. Dzięki opracowaniu efektywniejszej procedury zamknięcia miesiąca, czas oczekiwania na raport skrócił się o jedną trzecią – do 10 dni kalendarzowych. Wcześniejsze uzyskanie informacji pozwoliło na wprowadzenie działań korygujących już w kolejnym miesiącu. Praca pochłaniała teraz nie tylko mniej czasu, ale też angażowała mniej osób, co pozwoliło na wzbogacenie struktury organizacyjnej działu księgowości o ważny organ controllingu, bez konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów zatrudnienia nowego pracownika. Optymalizacja procesów – kontrola i redukcja kosztów Mając punkt odniesienia efektywności procesów biznesowych przedsiębiorstwa w postaci budżetu oraz wglądu w bieżące wyniki i analizy finansowe, możliwe było rozpoczę- cie poszukiwania oszczędności. Dzięki większej mobilizacji w tym obszarze i bardziej restrykcyjnej kontroli wydatków: • Koszty operacyjne zostały obniżone w sumie o 10 proc. (ok. 10 tys. zł miesięcznie, nie licząc kosztu wynagrodzeń). • W niektórych liniach kosztowych, takich jak czynsz czy leasing, zredukowane zostały wydatki nawet o 40 proc. (25 tys. zł miesięcznie). • Wdrożona została procedura monitoringu wydatków na paliwo, dzięki czemu koszty paliwa spadły o 20 proc. (5 tys. zł miesięcznie). • Dzięki restrukturyzacji zatrudnienia koszty wynagrodzeń uległy obniżeniu o 25 proc. (ok. 30 tys. zł miesięcznie). Ponadto, w celu zwiększenia płynności finansowej przedsiębiorstwa, wytypowane zostały składniki aktywów, które przeznaczono do sprzedaży. Zabezpieczone zostało również ryzyko walutowe, które w przypadku działalności logistyczno-spedycyjnej stanowi istotne zagrożenie dla opłacalności procesów operacyjnych i podejmowanych inwestycji. Nieprzewidziana zmiana kursu może przynieść firmie duże straty. Dzięki implementacji dwóch prostych narzędzi możliwe stało się zneutralizowanie wpływu różnic kursowych na zyski omawianego przedsiębiorstwa, ograniczając straty z tego tytułu o ok. 80 proc. (8 tys. zł miesięcznie). 4 podstawowe pytania – sprawdź czy panujesz nad finansami swojej firmy Procesy biznesowe wymagają dobrego oświetlenia, abyśmy mogli dostrzec związane z nimi problemy. Wdrażanie zmian wymaga często świeżego spojrzenia, czasu, determinacji, dokładnego przeskanowania firmy. A im staje się ona większa, tym szersze spektrum wiedzy i doświadczenia potrzebne jest do integracji wszystkich procesów i funkcji w niej zachodzących. Wzrost przedsiębiorstwa to jednocześnie konieczność stałego szacowania i zaspokajania potrzeb na finansowanie, monitorowania rentowności, analizowania wyników i wyznaczania celów pracownikom. Bez użycia do tych procesów odpowiednich kompetencji, podejmowane decyzje i działania są często intuicyjne, a w konsekwencji ryzykowne dla bezpieczeństwa finansowego firmy. Jeśli przedsiębiorstwo nie do końca jest świadome swoich potrzeb finansowych i nie potrafi określić rozwiązań na przyszłość w zakresie: • Planu rozwoju, sposobu jego ewaluacji i optymalnych źródeł finansowania, • Strategii zarządzania cashflow, chroniącej przed bankructwem mimo zysków (70 proc. bankrutujących firm, w momencie plajty przynosi teoretycznie zyski), • Skali nakładów finansowych na utrzymanie zapasów i regulacji należności, • Rentowności swoich klientów, produktów, rynków, – to znak, że potrzebne jest wsparcie kompetentnego partnera, który mógłby choćby na zasadach doraźnego outsourcingu, poza obniżeniem kosztów pracy, wpłynąć na poprawę jakości, zwiększenie efektywności i wzrost wyników firmy. Autor jest CFO do wynajęcia, ekspertem w dziedzinie controllingu strategicznego, planowania finansowego i business intelligence