Handel rosyjski wpadł w depresję

Transkrypt

Handel rosyjski wpadł w depresję
Handel rosyjski wpadł w depresję
2015-09-11 12:36:42
2
Sprzedaż detaliczna obniżyła się w Rosji o rekordowe 8,1% - takiego spadku nie notowano od 1991 roku.
Zdaniem ekspertów, prawdziwy obraz sytuacji jest jeszcze gorszy. Coraz więcej sklepów się zamyka. Z drugiej
strony koszt wejścia na rynek jest tak niski, że w miejsce zamykających się sieci handlowych pojawiają się nowi
gracze zagraniczni, którzy zdecydowali się sprawdzić empirycznie, czy mogą na dłużej zakorzenić się w Rosji.
Obroty handlu detalicznego w tym roku, wg danych Rosstatu, zademonstrowały najbardziej dramatyczny spadek
od 1991 r: -8.1% w pierwszym półroczu br. Poprzedni rekord odnotowano w 1995 r: -6.2% w ujęciu rocznym.
Sieci handlowe ogarnął pesymizm, oceniają analitycy firmy konsultingowej "Magazin magazinow", która oceniła
stan rynku detalicznego na podstawie wyników działalności 50 największych spółek ("Development Director
Index").
Indeks ocenia nastroje wśród największych sieci handlowych. Jest on obliczany na podstawie wyników
działalności spółki w poprzednim kwartale, w tym oceny sprzedaży i ilości nowootwartych placówek, a także
szacunków przyszłych zmian. Maksymalna liczba punktów - 10 (wysoki poziom optymizmu), wartość minimalna 0 (ocena całkowicie negatywna), 5 - nastrój neutralny. W rezultacie badań, średnia ocena bieżącej sytuacji
wyniosła 4,9 punktu.
Okazało się, że w najgorszej sytuacji znajdują się sieci kin oraz operatorów rozrywki, otrzymali tylko 4 punkty.
Niewiele lepiej oceniają sytuację przedsiębiorstwa zajmujące się handlem odzieżą - 4,2 punktu. Dalej lokują się
sieci sprzedaży perfum, kosmetyków i sprzętu gospodarstwa domowego - wskaźnik dla nich wynosi 4,5 punktu.
Obuwie i dodatki - 4,8 punktu.
Tuż powyżej poziomów neutralnych znajdują się restauracje i kawiarnie - 5,2 punktu, towary dla domu, hobby i
artykułu sportowe - 5,9 pkt. Najlepsza sytuacja jest obserwowana w segmencie handlu towarami dziecięcymi 6,2 pkt.
Sklepy się zamykają
"Należy zauważyć, że spadek obrotów o 8,2% nie odzwierciedla rzeczywistego spadku popytu i zmniejszenia się
liczby zakupów, ponieważ ze względu na rosnące ceny obroty w ujęciu wartościowym zmniejszyły się nie tak
dynamicznie niż rzeczywista liczba transakcji" - zauważa Julia Merab, zastępca dyrektora departamentu
nieruchomości komercyjnych GVA Sawyer.
Rzeczywiste liczby, według ekspertów, jest jeszcze mniej pocieszające.
"Sprzedaż komputerów spadła o 22,9%, sprzętu audio o 19,5%, telewizorów o 26%, lodówek o 18,3%, a
samochodów o 23%.
Mówiąc o sprzedaży detalicznej żywności i odzieży, jest to spadek średnio o 5-8%. Oznacza to, że popyt na
towary pierwszej potrzeby obniżył się wraz ze spadkiem przychodów, a popyt na pozostałe towary spadł jeszcze
bardziej - przywołuje statystyki Walentin Gawriłow, dyrektor badań w CBRE.
Ciekawostką, w jego ocenie, jest to że w segmencie spożywczym najbardziej spadła sprzedaż ryb (11,8%).
Najbardziej ucierpiały sklepy działające w wyższych segmentach cenowych.
"Sprzedaże w segmencie średnim i średnio-wyższym obniżyły się najmocniej. Wiele marek postanowiło wycofać
się z rynku, podczas gdy inne wstrzymały plany rozwoju.
Jeśli chodzi o zyski - wszyscy stracili ponad 70-80%, a wielu z nich poniosło straty" - mówi Gawriłow.
3
O zamknięciu części sklepów już poinformowały: Adidas, InCity, Media Markt, Samsung, Sportmaster,
Stockmann. Ponadto o wstrzymaniu się z otwieraniem nowych punktów mówią holdingi BNS Grup, Inditex, LPP i
Melon Fashion Group. Szereg międzynarodowych operatorów z końcem roku, z różnych powodów, zamknął
ostatnie punkty handlowe.
Rosja stała się krajem z najniższymi kosztami wejścia
Sprzedaż detaliczną pogrążyły dwa czynniki: spadek dochodów ludności (według Rosstatu realne dochodu do
dyspozycji ludności spadają już od pięciu kolejnych miesięcy) i wzrost cen. Ponad połowa respondentów (55%)
odnotowała wzrost dynamiki cen na ich produkty. Średnio wyniósł on 10-15% choć największe wartości osiągały
30%.
"Sprzedaże zmniejszały się (w II kwartale 2015 roku), nie tylko w ujęciu wolumenu - co odnotowało 76%
respondentów, ale także w ujęciu wartościowym - u 41% respondentów. Jest to sygnał, że sytuacja naprawdę się
pogarsza, bowiem na początku roku wielu sprzedawcom udawało się utrzymać sprzedaże na ubiegłorocznym
poziomie ze względu na rosnące ceny.
Najgorzej swoją sytuację ocenili przedstawiciele sieci gastronomicznych oraz kin i rozrywki.
Tam spadki odnotowało 70% respondentów. Sięgały one 20%. Okazuje się, że popyt na większości produktów
spadł tak bardzo, że detaliści nie byli w stanie kompensować poziomu sprzedaży, nawet po podwyżkach cen stwierdza się w badaniu "Magazin magazinow".
Jednocześnie, u 1/3 badanych, obroty w wyrażeniu rublowym uległy zwiększeniu. W pływała na to optymalizacji
procesów wewnętrznych, wycofanie się z rynku konkurencyjnych sieci, obniżka czynszów i właściwie
skonstruowane programy lojalnościowe.
Na tle ogólnego kryzysu do Moskwy aktywnie zaczęły wchodzić zagraniczne marki.
"W tym roku jest to już 17 nowych marek i jest ich znacznie więcej niż przewidywano. Mimo, że są problemy ze
sprzedażą, Rosja stała się obecnie dla zagranicznych graczy krajem z niskimi kosztami wejścia więc wielu z nich
jest gotowych do otwarcia, w trybie testowym, swoich punktów w Moskwie, aby sprawdzić swoje możliwości"mówi Gawriłow.
Rynek się kurczy
Jednakże rynek wyraźnie się kurczy. Respondenci "Magazin magazinow" w drugim kwartale 2015 roku planowali
otworzyć 223 nowe placówki handlowe, w rzeczywistości otwartych zostało 196, a zamkniętych - 104. "Co, biorąc
pod uwagę sytuację na rynku nie jest aż tak złym wynikiem" - podsumowuje się w badaniu.
Detaliści muszą mocno korygować swoje programy rozwoju, jeszcze uważniej wybierając obiekty, w których
otwierają swoje sklepy - zauważa Merowa.
"Wielu zamyka już istniejące punkty, pozostawiając tylko te najbardziej dochodowe. Tak więc na rynku pojawia
się duża ilość wolnej przestrzeni. Ich właściciele muszą walczyć o każdego najemcę, co przede wszystkim
znajduje swoje odzwierciedlenie w stawkach najmu, które przychodzi się zmniejszać"- mówi.
Coraz więcej detalistów przechodzi na opłatę najmu w formie procenta od obrotów. Obecnie z tego rozwiązania
korzysta już 60% najemców, ale do końca roku ten wskaźnik, wg Gawriłowa, osiągnie 70%.
Cała nadzieja w ropie
Przyszłość nie napawa optymizmem większości detalistów.
4
"Sami gracze wyjaśniają swoje pesymistyczne oczekiwania dalszym oczekiwanym zmniejszeniem siły nabywczej
ludności, ponownie zwiększającą się zmiennością kursu, brakiem poprawy sytuacji na arenie międzynarodowej
oraz sytuacji gospodarczej kraju. W niektórych przypadkach, także możliwością przyjęcia przez rząd decyzji,
które negatywie odbiją się na działalności sektora.
Na przykład, w czerwcu, rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew wystąpił z inicjatywą wprowadzenia podatku VAT
od biletów kinowych na filmy zagraniczne.
Wywołało to powszechny protest w brazy, ponieważ wg dystrybutorów filmowych, działania te mogą mieć
destrukcyjny wpływ na uczestników rynku - zauważa się w badaniu.
"Poprawy sytuacji na rynku nieruchomości handlowych w najbliższej przyszłości nie należy oczekiwać, ponieważ
właśnie rozpoczął nowy sezon, wpływy z którego będą przeznaczone na zakup towarów już na sezon kolejny,
rozwój, itd. Jednak, biorąc pod uwagę spadek aktywności konsumenckiej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że
na dalszy rozwój wielu sieciom może nie wystarczyć obrotu. W związku z tym, możemy spodziewać się dalszej
redukcji liczby sklepów"- uważa Merowa.
Jak zauważa Walentin Gawriłow, przyszłość handlu detalicznego jest tradycyjnie uzależniona od cen ropy
naftowej.
"Jeśli ceny utrzymają się na poziomie 50 USD za baryłkę, spadek będzie trwał do końca roku, a następnie
będziemy mogli patrzeć w przyszlość z większym optymizmem. Jeśli cena ropy spadnie poniżej 45 USD, to będzie
miała miejsce kolejna dewaluacja, a sprzedaże będą nadal spadały, aż do końca 2016 roku" - uważa ekspert.
Na podstawie Gazeta.ru: http://www.gazeta.ru/realty/2015/09/10_a_7747211.shtml
Tłumaczenie: Michał Szymczuk
5