Chcę zagłosować na…

Transkrypt

Chcę zagłosować na…
Niezależny serwis społeczności blogerów
Chcę zagłosować na…
Talbot, 26.10.2016 10:10
To kolejny wpis o amerykańskiej (s)elekcji na NA i mam nadzieję, że już po tym
pierwszym ci którzy mnie znają wiedzą, że interesuje mnie nie tyle sam wynik
prezydenckich wyborów co raczej zjawisko w jakim bierze udział nie tylko stojący przed
“wyborem” amerykański obywatel , ale każdy człowiek na świecie. Taka już mroczna rola
imperium, że ma ogromny wpływ na wszystko co dzieje się od Radawy po Pernambuco.
Obecny cykl wyborczy w USA wywołuje ogromną ilość emocji polaryzując doszczętnie
ten nieszczęsny naród do stopnia przypominającego czasy tuż przed wybuchem Wojny
Secesyjnej. Jednocześnie panuje wszechobecna tendencja do podejrzliwego patrzenia na
wszystko co ma jakiś wpływ na wybory. Mój kolega, którego nazywamy Pan Krzysztof
(bo tak się przedstawia osobom z którymi nie chce się spoufalać ), przysłał mi link do YT,
gdzie pokazano schemat w jaki sposób wyszukiwarka Google wpływa na kampanię
wyborczą. Człowiek który jest autorem wideo zapowiedział, że chce głosować na Donalda
Trumpa i zamierza wpisać w wyszukiwarkę zdanie: “Jak zagłosować na Donalda Trumpa”
(“How to vote for Donald Trump”). jak wiadomo wyszukiwarka Google to stwór
inteligentny i już podczas wpisywania stara się odgadnąć intencje pytającego. W filmiku
już od samego początku wpisywania pytania pojawiają się sugestie jak zagłosować na
Hillary Clinton. Nie ma ani jednej na temat Trumpa. każda kolejna dodana do zdania litera
dokonuje jedynie rekonfiguracji propozycji, gdzie za każdym razem występuje Hillary
Clinton. Bohater filmiku wysnuwa więc wniosek, że Google w ten sposób wspiera opcję i
wybor Hillary. Jak wiadomo Google zostało założone przez byłych agentów CIA a w
agencji tworzenie czyjegoś profilu psychologicznego na podstawie rozmaitych elementów
z życia takiego człowieka to codzienna bułka z masłem.
strona 1 / 5
Niezależny serwis społeczności blogerów
https://www.youtube.com/watch?v=4Az1yyjdT8o
Postanowiłem sam, również przeprowadzić ten mały eksperyment i sprawdzić jak to
zadziała w moim przypadku. Kiedy zacząłem wpisywać pytanie w wyszukiwarkę
niemalże natychmiast pojawił się Donald Trump! Ani śladu po Hillary. Nic – najmniejszej
nawet wzmianki i sugestii. Jako człowiek oswojony z teorią konspiracji zacząłem się
zastanawiać jak do tego doszło… jak dużo wie o mnie wyszukiwarka Google, która być
może nie tylko pamięta wszystkie rzeczy o które kiedykolwiek pytałem ale – kto wie –
może także zbiera inne informacje jakie czytam i sprawdzam w internecie już bez udziału
Googli. Co prawda pisałem ostatnio o amerykańskiej elekcji ale tam mieli miejsca po
równo obydwoje kandydaci – na dodatek zasugerowałem, że zwycięży Hillary a mimo to
Google uparcie podsuwały mi Trumpa. Nie czytały wiec mojego wpisu…..
strona 2 / 5
Niezależny serwis społeczności blogerów
Skąd wiec mogły wiedzieć, że moje preferencje są znacznie bardziej konserwatywne? Nie
wychylam się w dyskusjach politycznych bo w moim pojęciu robią one więcej złego niż
dobrego. Przede wszystkim antagonizują ludzi. Nie uczestniczę też w badaniach opinii
publicznej, nie wypełniam ankiet a gdy zadzwoniła kiedyś do mnie pani o niezwykle
dystyngowanym i arystokratycznym głosie z pytaniem o moje polityczne preferencje
(reprezentowała znaną organizację do sprawa badania opinii publicznej), wydukałem
niezbyt grzecznie, że nie mam czasu ani preferencji żeby jej odpowiedzieć. Mimo to
Google doskonale wskazały tą stronę która jest mi bliższa. I wtedy przypomniałem sobie
ze 4 lata temu poszedłem na nieszczęsne wybory w rozpaczliwej próbie ratowania kraju
przed drugą turą Baracka Husseina…, a 4 lata wcześniej głosowałem na McCaina i na
laskę z Alaski Sarę Palin nie dlatego, że tak mi sie podobali, ale że wierzyłem naiwnie w
wybór mniejszego zła… To właśnie wtedy BHO doszedł do władzy. A to oznacza, że
Google chyba mają dostęp do takich informacji, co z kolei nie powinno dziwić zważywszy
strona 3 / 5
Niezależny serwis społeczności blogerów
że jest to przybudówka CIA…
Oznacza to także, że każdy z nas posiada taką swoją wirtualną kartotekę, którą codziennie
czymś nowym uzupełnia. zapowiedział to już dawno Zbigniew Brzeziński, który mówił o
narzędziach kontroli nad populacją, które obejmą KAŻDEGO pojedyńczego obywatela
naszej planety. Proponuję żeby każdy spróbował poobserwować co podpowiadają mu
Google i skąd się to mogło wziąć – ta wiedza bezdusznej przecież maszyny…
Na koniec wpisałem w Google po polsku: “Głosuję na” i natychmiast pojawiły sie
propozycje aby glosować na Komorowskiego, Korwina, Bronka i PIS….
PS. Poprawiałem błędy w tym wpisie i jeszcze raz rzuciłem okiem na ostatni wycinek z
Googli sugerujących mi jak głosować na Trumpa. Trump już rozgościł się w sugestiach
wyszukiwarki, ale popatrzcie jakie strony zaproponował mi Google do przejrzenia!
Najwyżej jest artykuł Michaela Moore’a obrzydzające Trumpa i sugerujący, że jest…
terrorystą! Notka o Elisabeth Warren, która rozszarpałaby Trumpa gołymi rękami i
dopiero później jest oficjalna strona Trumpa, która przecież zawiera najdokładniejsze
informacje jak na niego zagłosować. Może więc pan w Rebel Media miał jednak rację a
sama wyszukiwarka jest o wiele bardziej inteligentna niż nam się wydaje.
PS2: Obejrzalem filmik raz jeszcze i dopiero teraz zauważyłem, że pytanie jest tam zadane
nieco inaczej: „How can you vote for….” czyli „Jak możesz zagłosować na…” I
rzeczywiście! Efekt jest taki sam. Google nie chą w ogóle przywołać Trumpa nawet jeśli
napisać Donald …
strona 4 / 5
Niezależny serwis społeczności blogerów
Za to jest Hillary i sugestia jak głosować bez dokumentu stwierdzającego tożsamość….
Written by chrismiekina
strona 5 / 5
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty