Pozytywizm trudny i ciekawy
Transkrypt
Pozytywizm trudny i ciekawy
Horyzonty polonistyki Pozytywizm trudny i ciekawy Pozytywizm jako ruchoma i nietrwa∏a wyspa podmywana przez fale romantyzmu i modernizmu, zespolona z konserwatywnym organicyzmem i socjalistycznym scjentyzmem, pozytywizm, wokó∏ którego wcià˝ rozwija si´ postromantyczna dzia∏alnoÊç konspiracyjna i rewolucyjna – tak jawi si´ nam dziÊ ta epoka. B adacze mi´dzywojnia, zasugerowani jeszcze m∏odopolskim stereotypem pozytywisty ugodowca i filistra zarazem, sk∏onni byli upatrywaç w wybitniejszych dokonaniach literackich pozytywistów kontynuacji romantyzmu, a przez pozytywizm rozumieli tylko ma∏o wartoÊciowà dzia∏alnoÊç publicystycznà, g∏ównie z lat 70. W czasach marksistowskiej manipulacji ideologicznej w obrazie epoki i sposobie interpretowania dzie∏ Prusa czy Orzeszkowej badacze nie potrafili dostrzec w twórczoÊci pozytywistów wyraênych wàtków metafizycznych, religijnych, utopijnych. W kszta∏towaniu wiedzy o epoce uformowa∏y si´ wtedy trwa∏e stereotypy. Badacze powojenni pogrà˝yli si´ g∏ównie w filologicznej i faktograficznej robocie. Dzi´ki temu pozostawili solidnà, aczkolwiek nieco schematycznà wizj´ epoki. Pozytywizm to monolit trwajàcy lat trzydzieÊci i zdominowany przez tendencje laickie, Êcis∏y empiryzm, egalitaryzm, praktycyzm – tak nale˝a∏oby zdefiniowaç szkolnà wiedz´ o epoce. Wed∏ug tej wiedzy Wokulski by∏ g∏ównie kupcem, dorobkiewiczem, ewentualnie uczonym, a jego mi∏oÊç mia∏a obrazowaç konflikt mi´dzy mieszczaƒstwem a arystokracjà. W swych aspektach egzystencjalnych by∏a zaÊ powieÊç Prusa kontynuacjà tradycji romantyzmu. W Chamie mieliÊmy widzieç jeden z realistycznych obrazów stosunków panujàcych na wsi polskiej i studium charakteru polskiego ch∏opa. Realizm – kluczowe poj´cie estetyczne epoki – definiowano jako kierunek zmierzajàcy do opisania wy∏àcznie powierzchni zjawisk kierowanych przez przyrodnicze mechanizmy, które uwidocznia nauka pozytywna. A przecie˝ realizm pozytywistów w jego najdojrzal8/2003 szych osiàgni´ciach ujmuje rzeczywistoÊç znacznie g∏´biej, zmierza ku uchwyceniu jej metafizycznej istoty i zarazem stara si´ zmierzyç z tajemnicà Êwiata i cz∏owieka. Wiemy to z niedawno wydanej monografii Anety Mazur1. Prekursorami zaÊ ods∏aniania metafizycznych i religijnych aspektów pozytywistycznego Êwiatopoglàdu zostali najpierw Stanis∏aw Fita, a potem Jan Tomkowski, którego ksià˝ka Mój pozytywizm (1993) bardzo przyczyni∏a si´ do wzrostu zainteresowania epokà wÊród studentów i badaczy. Znalaz∏a te˝ swoje odbicie w podr´czniku szkolnym Józefa Bachórza. Negatywne dziedzictwo i kontrowersje Powojenna epoka badaƒ narzuci∏a schematy i ustali∏a badawcze tabu, które do dziÊ przeszkadzajà w ujrzeniu pozytywistycznej literatury w ca∏ej pe∏ni i bogactwie. Mia∏y miejsce wówczas tak˝e zaniechania edytorskie. Chodzi mi zw∏aszcza o r´kopiÊmienne tzw. Notatki o kompozycji Prusa. W tych ma∏o znanych i tylko we fragmentach publikowanych wielotomowych notatkach, prowadzonych przez Prusa od 1886 roku do jego Êmierci w roku 1912, znajduje si´ jedno z zagubionych ogniw naszej wiedzy o epoce. Odreagowywanie schematu stworzonego przez poprzedników zacz´∏o si´ doÊç niefortunnie na prze∏omie lat 80. i 90., gdy szerszym strumieniem nap∏yn´∏y do Polski nowe 1 Zob. A. Mazur, Transcendencja realistów. Motywy metafizyczne w polskiej i niemieckiej prozie II po∏owy XIX wieku. Opole 2001. POLONISTYKA 457 Horyzonty polonistyki tendencje filozoficzno-literaturoznawcze, które mo˝emy nazwaç, na zasadzie myÊlowego i por´cznego skrótu, postmodernistycznymi. Próby stosowania zasad dekonstrukcji, hermeneutyki zaowocowa∏y powstaniem prac, które do rozumienia epoki niewiele mog∏y wnieÊç, by∏y bowiem bardziej wyrazem potrzeby zmierzenia si´ z modnà metodologià, ni˝ próbà dotarcia do ducha epoki. Fala kontrowersyjnych interpretacji mija. Pojawiajà si´ liczne prace i artyku∏y o wyrazistym i przekonujàcym zamyÊle metodologicznym, przynoszàce konkretne korzyÊci badawcze. Nowe oblicze pozytywizmu Wspó∏czeÊnie obraz epoki bardzo si´ zdynamizowa∏. Z fazy dojrza∏ej epoki biorà swój poczàtek pràdy majàce istotny udzia∏ w kszta∏towaniu epoki nast´pnej; jest to przede wszystkim naturalizm, ale te˝ dekadentyzm i katastrofizm, odczuwany przez pozytywistów równie silnie, jak przez pokolenie m∏odopolskie. Teresa Walas pisze obrazowo: Pozytywizm robi∏ wra˝enie idei o doskona∏ej muskulaturze, okaza∏o si´ jednak, ˝e mia∏ s∏abe zdrowie (...). Co gorsza zaÊ, w jego kod genetyczny wpisana by∏a choroba autoagresji i twierdzenia wyjÊciowe mocà w∏asnych zasad przekszta∏ca∏y si´ w tezy przeciwstawne2. Owe autodestrukcyjne mechanizmy i antynomiczne cechy pozytywizmu dostrzega∏o wielu badaczy, choç pisali o nich ró˝nymi j´zykami3. Odkrywanie tych cech prowadzi∏o zazwyczaj do ograniczania zasi´gu czasowego epoki, a nawet do prób usuwania pozytywizmu z historii literatury polskiej. Teraz panuje tendencja odwrotna. Cechy rozumiane dotàd jako romantyczne czy premodernistyczne T. Walas, Przedwczesny pogrzeb pozytywizmu, „Znak” 1996, nr 2, s. 93. 3 Zob. E. PieÊcikowski, „Dramatyczna epoka, którà nazywamy pozytywizmem”. Poglàdy Zygmunta Szweykowskiego na pozytywizm polski, „Poznaƒskie Studia Polonistyczne. Seria Literacka” 2000, t. VII. 4 Zob. K. Wyka, Modernizm polski, Kraków 1968. 5 J. Bachórz, Ankietowe uwagi napr´dce, „Pami´tnik Literacki” 2002, z. 1. 2 458 POLONISTYKA rozpatruje si´ jako mutacje idei pozytywistycznych i genetycznie powiàzane najpierw z pozytywizmem. Pozytywizm jest niezb´dny, aby powsta∏ modernizm, bez pozytywistycznego Êwiatopoglàdu geneza M∏odej Polski staje si´ niezrozumia∏a4. Spójny wiek XIX Ma∏o kto jest dziÊ sk∏onny do rezygnowania z nazwy „pozytywizm”, która jest wcià˝ niezb´dna do opisu wieku XIX. Nawet jeÊli coraz bardziej podkreÊla si´ ciàg∏oÊç i spójnoÊç wieku XIX i zgodnie z propozycjami Józefa Bachórza ukazuje si´ romantyzm i pozytywizm nie w opozycji, ale na zasadzie dziedziczenia, jako dwa sposoby reakcji na te same problemy i wyzwania zaistnia∏e w XIX wieku. Trzeba pami´taç, ˝e publicystyka pozytywistyczna nie zamiera po roku 1880, choç na kilka lat nieco przygasa. Âwiadomie budowany program polityczny i spo∏eczny, majàcy stanowiç alternatyw´ do postaw romantycznych i rewolucyjnych, widoczny jest tak˝e w póênych felietonach czy kronikach Prusa i Âwi´tochowskiego, pisanych zw∏aszcza w okolicach roku 1905. Pozytywizm istnieje i daje o sobie silnie znaç tak˝e w epoce M∏odej Polski. Trudno te zjawiska ujàç w prosty schemat. Dlatego nale˝y przychyliç si´ do uwagi Bachórza o koniecznoÊci podejmowania wysi∏ków nad stworzeniem pewnej, choçby nawet niedoskona∏ej syntezy historycznoliterackiej oraz koniecznoÊci zwracania uwagi na kontekst historyczny i odtwarzanie znaczeƒ „macierzystych” utworu5. Nie mo˝na nie zauwa˝yç, ˝e dyskurs oko∏opozytywistyczny (okreÊlenie Tadeusza Budrewicza) jest zale˝ny od g∏ównego nurtu myÊlowego epoki, który jak w soczewce skupia w sobie ró˝ne cechy wspó∏towarzyszàcych nurtów ideowych. Henryk Markiewicz spraw´ ujmuje tak: przedstawione modele Êwiatopoglàdowe posiada∏y – by tak rzec – pewne wspólne lub zbli˝one do siebie kraw´dzie. I tak, zarówno tradycjonalizm, jak i pozytywizm g∏osi∏y program organicznikowski i legalistyczny, scjentyzm by∏ charakterystyczny tak dla pozytywizmu, jak i dla socjalizmu, nurt postromantycz8/2003 Horyzonty polonistyki ny ∏àczy∏ si´ swoimi tendencjami liberalno-demokratycznymi z pozytywizmem, a rewolucyjnymi z socjalizmem. W konkretnych wypowiedziach publicystycznych, a zw∏aszcza literackich jeszcze cz´Êciej i w wi´kszym skomplikowaniu przejawia∏a si´ taka dwoistoÊç, przejÊciowoÊç czy oscylacja mi´dzy ró˝nymi systemami ideologicznymi6. WieloÊç j´zyków i ró˝norodnych aspektów epoki, sk∏adajàcych si´ jednak na pewnà, choçby hipotetycznà ca∏oÊç, wyraziÊcie ukazuje niedawno wydany, niezwykle ciekawy zbiór artyku∏ów, z którego m. in. pochodzi okreÊlenie Budrewicza7. Gdzie znajduje si´ jàdro epoki? Czy w tym splocie tendencji i zjawisk mo˝na odnaleêç porzàdek i logik´, nie tracàc z oczu czegoÊ wa˝nego? Wydaje si´, ˝e tak, pod warunkiem zgody na pewne schematyzowanie i jednoczesnà ÊwiadomoÊç, ˝e schemat nigdy nie obejmie ca∏ej z∏o˝onoÊci procesu historycznego, mo˝e oÊwietliç tylko jego najwa˝niejszà cz´Êç. A wi´c w dydaktyce pozytywizmu trzeba pos∏ugiwaç si´ pewnym schematem i jednoczeÊnie pokazywaç, akcentowaç to, co schemat nie jest zdolny uchwyciç. Jestem przywiàzany do dialektycznego ujmowania epoki zaproponowanego przez Henryka Markiewicza a niedawno przeze mnie nieco zmodyfikowanego8. Jàdrem epoki jest wed∏ug tej metody scjentyzm, stanowiàcy cech´ dystynktywnà pozytywizmu, pozwalajàcy odró˝niç jà od innych tendencji legalistycznych i organicystycznych w wieku XIX. Ten paradygmat scjentystyczny – na który sk∏adajà si´ takie wyznaczniki, jak monizm, agnostycyzm, utylitaryzm, determinizm – nale˝y rozumieç jednak dynamicznie i ewolucyjnie. Sk∏adowe paradygmatu ulegajà antynomicznym przemianom, dzi´ki którym w Êwiatopoglàdzie epoki jest miejsce na naturalistyczny ewolucjonizm Darwina i Spencera, jak i spirytualistyczny ewolucjonizm prowieniencji romantycznej, tak widoczny w póênych dzie∏ach Âwi´tochowskiego, Orzeszkowej czy publicystyce Prusa. Minimalizm poznawczy, empiryzm i naturalizm wczesnej fazy epoki przeradza si´ 8/2003 w poszukiwania metafizyczne duszy, substancji duchowej, Boga. Pozytywistom bowiem zdaje si´ zarazem, ˝e poszukiwania te sà wcià˝ oparte na empirycznej, eksperymentalnej postawie badawczej. Oto jest êród∏o fascynacji spirytyzmem takich scjentystów, jak Prus czy Ludwik Krzywicki. Egalitaryzm, praktycyzm i utylitaryzm, a zarazem zniech´cenie do bezmyÊlnego ogó∏u, indywidualistyczny idealizm, utopia mieszczà si´ tak˝e w tym paradygmacie, co doskonale widaç choçby w kreacji postaci Wokulskiego czy Aurelego Wiszara z dramatu Âwi´tochowskiego, który moim zdaniem doskonale by si´ sprawdzi∏ w kanonie lektur szkolnych. Ukazanie wiàzaƒ mi´dzy antynomiami epoki to trudne, ale wdzi´czne i efektywne zadanie, gdy˝ daje okazj´ do wprowadzenia i objaÊnienia wielu terminów i poj´ç niezb´dnych w prowadzeniu jakiegokolwiek dyskursu humanistycznego. Pozytywizm uczy Inspiracje filozoficzne pisarzy danej epoki nie uk∏adajà si´ wed∏ug prostych schematów. Po∏àczenia nauki i metafizyki pozytywiÊci dokonujà inspirowani przez dwa istotne pràdy filozoficzne tamtego czasu: neokantyzm i ideorealizm, które p∏ynnie wplatajà si´ w pozytywistyczne pod∏o˝e epoki. Narastajàce zainteresowanie filozofià Ernesta Renana, Jeana Marii Guyau czy nawet Schopenhauera i jego nast´pców prowadzi do coraz wyraêniejszych akcentów pesymistycznych i metafizycznych w twórczoÊci pozytywistów, zapowiadajàc i przygotowujàc modernistyczne tendencje. Po6 H. Markiewicz, Pozytywizm, Warszawa 1999, s. 25. 7 Zob. Pozytywizm. J´zyki epoki, pod red. G. Borkowskiej i J. Maciejewskiego. Warszawa 2001. 8 Zob. H. Markiewicz, Dialektyka pozytywizmu polskiego, w: Przekroje i zbli˝enia, Warszawa 1967; M. Gloger, Jak czytaç pozytywizm. Rekonesans, „Poznaƒskie Studia Polonistyczne. Seria Literacka” 2000, t. VII. POLONISTYKA 459 Horyzonty polonistyki zytywiÊci znajà te˝ doskonale klasyków filozofii staro˝ytnej, racjonalistycznej i oÊwieceniowej, czytajà mistyków (Swedenborg) i filozofów idealistycznych (Tomasz Carlyle i Ralph Waldo Emerson). Ten splot narastajàcych przemian tworzy bardzo dynamiczny i skomplikowany obraz epoki. Mimo tego jestem wcià˝ sk∏onny dostrzegaç ciàg∏oÊç epoki i nie traciç z oczu g∏ównych cech Êwiadczàcych o swoistoÊci okresu i formacji, takich jak wiara w nauk´, oboj´tnie, czy majàcà wydzieraç przyrodzie jej tajemnice, czy skierowanà na zg∏´bianie tajemnicy ˝ycia po Êmierci. Geist wraz z Ochockim i Wokulskim zdajà si´ marzyç i o jednym, i o drugim. Ludzie jak bogowie w∏adajàcy naturà to romantyczne marzenie pozytywizmu. Nie ginie te˝ wiara w powolnà, ewolucyjnà prac´: czy to opartà na dostosowaniu si´ do przyrodniczych mechanizmów, czy to skierowanà na duchowe i moralne doskonalenie si´ ku Bogu. Tych pozytywistycznych idei nie przys∏aniajà romantyczne i modernistyczne wp∏ywy i koneksje, tylko je modyfikujà i z nimi si´ splatajà. Pozytywistyczna ewolucja myÊlowa upodabnia si´ do romantycznych idei, a pozytywistyczne dylematy stajà si´ pod∏o˝em narodzin wra˝liwoÊci modernistycznej. Kto by∏ pozytywistà? Paradygmat pozytywistyczny wywar∏ niekwestionowany wp∏yw na Prusa, Orzeszkowà, Dygasiƒskiego, Asnyka, Konopnickà, Sienkiewicza. Wszyscy oni byli pozytywistami, choç na ró˝nych etapach twórczoÊci deklarowali rozbrat z postawà nazywanà pozytywi- 9 O stosunku epoki M∏odej Polski do dziedzictwa pozytywizmu zob. np.: H. Markiewicz, M∏oda Polska a dziedzictwo pozytywizmu, „Pami´tnik Literacki” 1995, z. 2; T. Lewandowski, Powracajàca fala idei zbli˝onych do pozytywistycznych w literaturze M∏odej Polski. Lata 1907 – 1914, w : Stulecie M∏odej Polski, pod. red. M. Podrazy-Kwiatkowskiej, Kraków 1994. 10 Zob. T. Sobieraj, O prozie Mariana Gawalewicza, Poznaƒ 1999. 460 POLONISTYKA stycznà. Czynili jednak to dlatego, ˝e pozytywizm rozumieli jeszcze bardzo wàsko: jako postaw´ w filozofii i ˝yciu spo∏ecznym, która szybko okaza∏a si´ niepe∏nà i u∏omnà. Nie wiedzieli, ˝e dopiero ca∏à swà postawà i twórczoÊcià nadali poj´ciu trwa∏à wartoÊç, docenianà nawet przez tak niech´tne pozytywizmowi warszawskiemu pokolenie m∏odopolskie, a póêniej przez wielu wybitnych pisarzy i badaczy9. Przez pozytywizm jestem zatem sk∏onny rozumieç ca∏oÊç dorobku pokolenia, jego m∏odoÊç, okres dojrza∏y i staroÊç. Nie mo˝na te˝ traciç z oczu pisarzy mniej znanych, którzy z paradygmatem pozytywistycznym pozostawali w bardziej luênych zwiàzkach, zarazem jednak przez ca∏y czas ich twórczoÊç podlega∏a wp∏ywom problematyki dla pozytywizmu ˝ywotnej. Ich twórczoÊç nie mo˝e byç zatem dowodem na ograniczone i krótkotrwa∏e oddzia∏ywanie pozytywistycznego paradygmatu, choç Êwietnie ukazuje trwa∏oÊç schematów twórczych i postaw Êwiatopoglàdowych (biedermeier) ukszta∏towanych w okresie mi´dzypowstaniowym. Pokazuje to niedawno powsta∏a, unikalna monografia Mariana Gawalewicza – za ˝ycia bardzo popularnego i znaczàcego pisarza epoki pozytywizmu, a dziÊ niemal zupe∏nie zapomnianego10. Adeptów wiedzy historycznoliterackiej nale˝y zatem uczulaç na wielorakie komplikacje w oglàdzie epoki. Nie mo˝na jednak rezygnowaç z wizji ca∏oÊciowej, choçby wyznaczonej tylko ramami chronologicznymi. Trzeba zatem przyjàç ramy czasowe epoki, ale po to, by pokazywaç, gdzie i w jaki sposób te ramy pozytywizm przekracza. Trzeba wskazaç wyjÊciowy paradygmat Êwiatopoglàdowy epoki i zarazem moment jego erozji. Mówiç o literaturze pozytywistycznej, ale pokazywaç w niej elementy romantyczne, modernistyczne, utopijne i metafizyczne. Pozytywizmu trzeba uczyç operujàc antynomiami. Uczuli to na urod´ tego Êwiata i poka˝e jego heraklitejskà, dialektycznà natur´. ■ MACIEJ GLOGER 8/2003