przeczytaj cały fragment

Transkrypt

przeczytaj cały fragment
1
Kreowanie piórem ottońskiej
hegemonii: „dobre” i „złe” rytuały
u Liudpranda z Cremony*
W porównaniu ze swoimi rywalami i sąsiadami dynastia Ottonów (919–
–1024) odniosła niezwykły sukces. Rządząc w Niemczech, początkowo w oparciu
o saski bastion, ottońscy królowie byli zdolni przechwycić i zmonopolizować
cesarską godność, sprawować hegemonię w północnych Włoszech, nad Burgundią i państwem zachodniofrankijskim oraz wspierać włączanie się w świat
łacińskiego chrześcijaństwa swoich północnych i wschodnich sąsiadów. Ten
pozytywny bilans nie przesłonił jednak historykom rzeczywistych ograniczeń
królewskiej władzy, kryzysów regularnie wstrząsających królestwem ani też
trudnych początków rządów ottońskich1.
Niedawno jeszcze gorąco debatowano właśnie na ten ostatni temat – początków władzy Ottonów. Czy pierwszy ottoński władca, Henryk I (919–936)
w pierwszej dekadzie swoich rządów był jako król powszechnie w Rzeszy
uznawany? Nieco późniejsza historiografia, tzn. źródła wytworzone podczas
panowania syna Henryka, Ottona I (936–973) mogły przedstawiać Henryka
jako legalnego następcę frankońskiego króla Konrada I (911–918). Najbardziej
elokwentne spośród tych przekazów – Kronika kontynuatora Reginona z Prüm
(prawdopodobnie dającego się utożsamić z Adalbertem z Magdeburga), Dzieje
* Chciałbym w tym miejscu podziękować: G.E. Caspary’emu, M. de Jong, P.J. Geary’emu,
I. Gorevichowi, G.I. Langmuirowi, M. McCormickowi, A.G. Remensnyder, B. Rosenwein, jak
również mediewistom z Utrechtu, którym przedstawiałem te materiały w maju 1995 r. oraz uczestnikom konferencji „Majestas” w listopadzie 1995 r. w Houston. Niniejszy rozdział to nieco zmieniona wersja tekstu opublikowanego w „Majestas” 4, 1996. Wszystkie przypisy do Antapodosis odnoszą się do nowej edycji P. Chiesy, Liudprandi Cremonensis Opera omnia, CCCM, t. 156, Turnhout
1998. Zastępuje ona wydanie J. Beckera, Die Werke Liudprands von Cremona, MGH SS rer. Germ.
in u.s., t. 41, Hannover 1915, jednakże Becker pozostaje wciąż bardzo pożyteczny ze względu na
aparat historyczny. P. Chiesa dowiódł, że Liutprand/Liudprand własnoręcznie wprowadzał poprawki do jednego z rękopisów; a wziąwszy pod uwagę, iż w jednej z tych autorskich poprawek imię
pisarza zapisuje się jako „Liudprand”, przez „d”, przyjąłem, na przekór mojemu wcześniejszemu
uzusowi, właśnie tę pisownię.
1
Zob. K.J. Leyser, Rule and Conflict in an Early Medieval Society. Ottonian Saxony, Oxford
1979, s. 25–26. Dobry wykład daje T. Reuter, Germany in the Early Middle Ages, c. 800–1056, London
1991, s. 113–174.
32
Część I: Narracje z późnej starożytności i wczesnego średniowiecza
Sasów Widukinda z Korbei i Antapodosis Liudpranda z Cremony – wszystkie
szczegółowo opowiadają o wyrażonym przez Konrada na łożu śmierci życzeniu,
by to książę Henryk został jego następcą oraz o tym, jak to brat Konrada przekazał następnie królewskie insygnia saskiemu przywódcy. Lecz, co niezwykłe,
roczniki z obszaru Niemiec powstałe w pierwszej tercji X w. (w przeciwieństwie
do zapisek wprowadzanych do rocznikarskich rękopisów później) nie odnotowują wstąpienia Henryka na tron. Johannes Fried wyciąga ex silentio wniosek,
że saski książę zyskał uznanie, ale bez jakiejś dającej się określić ceremonii
i prawdopodobnie stopniowo2. Tę hipotezę potwierdza zachodniofrankijska
historiografia. Dobrze poinformowany dziejopis Flodoard z Reims (zm. 966)
tylko raz w swoich Rocznikach nazywa Henryka królem (rex), inaczej niż jego
syna i następcę Ottona, który konsekwentnie występuje tu jako król, poczynając od 936 r. Annalista nie zaprzeczał silnemu wpływowi Sasa na sprawy
zachodniofrankijskie. Henryk był rzeczywistą potęgą, której pomocy szukały
różne strony w niemalże permanentnych wojnach domowych toczonych na
zachód od Renu. Ale kiedy Flodoard przydaje mu tytuł, jest to miano princepsa,
tak jak w odniesieniu do Hugona Wielkiego, normańskiego księcia Wilhelma Długiego Miecza, principes Gothiae Rajmunda Ponsa III i Ermengauda,
Karola Konstantyna z Prowansji, Wilhelma II z Akwitanii (zm. 927) czy też
ambitnego margrabiego Iwrei Berengara II3. Posługiwanie się przez Flodoarda
tytułami jest dalekie od arbitralności. Nie obawiał się nazywać królami (reges)
władców, poczynając od karolińskich i niekarolińskich królów, którzy rządzili,
często słabą ręką, Regnum Francorum Occidentalis. Również, i to konsekwentnie,
występowali u niego jako reges królowie obcych krajów i ludów, jak Rudolf II
z Burgundii (912–937), bądź władcy Italii: Hugon z Arles (926–947) oraz jego
syn Lotar. A po 936 r. Otton I zaczął się w przekazie pojawiać jako rex Otto.
W oczach Flodoarda istniała zatem wyraźna różnica między tytułami princeps
i rex. Następujący passus w Rocznikach doskonale to obrazuje: „Po zabiciu trucizną […] rexa Lotara, syna Hugona, pewnego princepsa Berengara uczyniono
rexem Italii”4. Raz tylko Flodoard obdarzył Henryka tytułem króla, w chwili
śmierci saskiego władcy – uczynił tak, by od razu przejść do sporu między jego
J. Fried, Die Königserhebung Heinrichs I. Erinnerung, Mündlichkeit und Traditionsbildung im
10. Jarhrhundert, w: Mittelalterforschung nach der Wende 1989, wyd. M. Borgolte, München 1995,
s. 267–318. Zob. replikę H. Kellera, Widukinds Bericht über die Aachener Wahl und Krönung Ottos I.,
FMSt 29, 1995, s. 406–410, zwł. przypisy. Keller słusznie podkreśla znaczenie czynnika intencjonalności posthenrykowskich rekonstrukcji przeszłości, przeciwstawionych w tym aspekcie recepcji
bezpostaciowych oralnych przekazów historycznych.
3
Na przykład Flodoard, Annales (edycja: Les annales de Flodoard, wyd. Ph. Lauer, Paris 1905),
(920 i 921), s. 3, 6: Heinricus princeps Transrhenensis; (928), s. 42: Heinricus Germaniae princeps. Jest
on zatem albo po prostu princepsem, albo też nie ma żadnego tytułu.
4
Ibidem (950), s. 128 [tłum. na pol. bezpośrednio z tekstu łacińskiego – M.T.].
2
Kreowanie piórem ottońskiej hegemonii
33
synami dotyczącego regnum5. Jasne jest, że jakkolwiek Flodoard nie negował
realnej władzy Henryka, wzdragał się przed uznaniem go za króla6.
Nawet droga Ottonów do cesarskiego urzędu nie przebiegła bez poważnych
niepokojów7. Kraje niemieckie nie zapewniały bezpiecznego oparcia. Zanim
Otton I uzyskał w 962 r. cesarską godność, jego bracia: przyrodni Thankmar
i rodzony Henryk oraz jego syn Liudolf, a także powinowaci poprzez małżeństwo kilkakrotnie buntowali się przeciwko królowi, aż do połowy lat 50. X w.8
Książęta lotaryńscy wykorzystywali te waśnie, a też kilka razy zagrali kartą
sojuszu z zachodniofrankijskimi Karolingami, po to, aby uzyskać w stosunku
do obu królestw pewną autonomię. Chociaż już poczynając od lat 40. królewska
władza Ottona przybierała imperialne atrybuty, uzyskanie przez Sasów dostępu
do Italii oraz kontroli nad nią nie było bynajmniej sprawą z góry przesądzoną.
Włochy północne, gdzie można było sięgnąć po cesarską koronę, pozostawały –
chyba nawet w większym stopniu niż kraje niemieckie – skrajnie skonfliktowaną
areną polityczną. Południowoniemieccy książęta Szwabii i Bawarii tradycyjnie
wtrącali się w sprawy półwyspu, wykorzystując jako pretekst transalpejskie
związki rodzinne9. Podobne powiązania prowadziły książąt zachodniofrankijskich, jak król Burgundii Rudolf II czy Karoling Hugon z Arles, do podejmowania starań i zdobywania kontroli (jakkolwiek niestałej) nad północnymi Włochami10. Lokalne ambicje na półwyspie też miały znaczenie. Margrabiowie Toskanii
i Friulu cieszyli się nieomal królewskimi wpływami i mogli sięgnąć po koronę;
wspomniałem Berengara II, króla od 950 r., który wraz z synem i współwładcą
5
Ibidem (936), s. 64: „Heinrico rege sub idem diebus obeunte, contentio de regno inter filios
ipsius agitator; rerum tandem summa natu maiori, nomine Othoni, obvenit”.
6
Flodoard mógł odmawiać tytułu króla władcom, którzy nie byli namaszczeni. Zob. C. Erdmann, Der ungesalbte König, w: idem, Ottonische Studien, wyd. H. Beumann, Stuttgart 1968, s. 1–30;
podsumowanie niedawnych ustaleń historiografii w: T. Reuter, Germany..., s. 139–141; G. Althoff,
H. Keller, Heinrich I. und Otto der Grosse. Neubeginn und karolingisches Erbe, t. 1–2, Göttingen 1985,
tu t. 1, s. 61–65.
7
Dobry wykład w: H. Büttner, Der Weg Ottos des Grossen zum Kaisertum, przedr. w wersji
rozszerzonej w: H. Beumann, H. Büttner, Das Kaisertum Ottos des Grossen. Zwei Vorträge, Sigmaringen 1963 (VuF, 1). Ostatnia rekonstrukcja, która w niezwykły wprost sposób splata ze sobą takie
czynniki jak tradycja i okoliczności: H. Keller, Entscheidungssituationen und Lernprozesse in den
‘Anfängen der deutschen Geschichte’. Die ‘Italien – und Kaiserpolitik’ Ottos des Grossen, FMSt 33, 1999,
s. 20–48.
8
Zob. o tym K.J. Leyser, Rule and Conflict...
9
Zob. G. Wolf, Über die Hintergründe der Erhebung Liudolfs von Schwaben, w: idem, Otto der
Grosse, wyd. H. Zimmermann, Darmstadt 1976 (Wege der Forschung, 450), s. 56–69. Zob. np.
Annales Iuvavenses maximi (roczniki z Salzburga), Continuatio, wyd. H. Bresslau, MGH SS, t. 30,
cz. 2, Hannover 1934, s. 734 (934), w. 4–6: „Longobardi Epahardum filium Arnolfi ducis in dominum acceperunt. Eodem anno Arnolfus dux et Udalpertus archiepiscopus cum Baiowariis iter
hostile in Italiam fecerunt”.
10
Zob. E. Hlawitschka, Franken, Alemannen. Bayern und Burgunder in Oberitalien (774–962).
Zum Verständnis der fränkischen Königsherrschaft in Italien, Freiburg im Breisgau 1960.
34
Część I: Narracje z późnej starożytności i wczesnego średniowiecza
Adalbertem był bezpośrednim rywalem Ottona. Wkrótce po wstąpieniu tego
ostatniego na tron układ władzy uległ przekształceniu, co – wszakże nie od razu
– uprościło sytuację saskiego monarchy. Jego brat Henryk drogą pokojowego
układu wżenił się w bawarską rodzinę książęcą. Szwabia nie stanowiła już dłużej
przeszkody po małżeństwie w 947 r. Liudolfa z Idą, jedynym dzieckiem księcia
Hermanna, i po objęciu przezeń w 950 r. godności szwabskiego księcia zaraz po
śmierci teścia (949). Lecz, jak pokazuje bunt Liudolfa z lat 953–954, małżeńskie
sojusze, które sytuowały jego krewnych w quasi-królewskiej pozycji w danym
księstwie, nie stanowiły bynajmniej dla Ottona pewnego zabezpieczenia przed
niepowodzeniem. W ostatnim większym kryzysie za jego rządów tradycyjne
regionalne interesy spotęgowały tylko rywalizację wewnątrz rodu11. Wreszcie,
niezależnie jak odlegli, cesarze bizantyjscy wciąż podtrzymywali zainteresowanie
włoskimi sprawami: przyjaciel Liudpranda, cesarz Konstantyn VII Porfirogeneta daje w swoim dziele O zarządzaniu cesarstwem dowody dobrej znajomości świata karolińskiego, jak też sytuacji politycznej na półwyspie12. Bawarzy,
Szwabowie, Burgundowie, Hugonidzi – wszyscy byli poważnymi konkurentami
Ottonów. A niezależnie od tego, kim byli w danej dekadzie kluczowi współzawodnicy w walce o królestwo Włoch i cesarską godność, musieli się zawsze
liczyć z lokalnymi arystokratami o niższej randze13. Tak jak wszędzie indziej
w X-wiecznej Europie Zachodniej, lojalność należało kupować i podtrzymywać.
Zatem zarówno stabilność w krajach niemieckich, jak i hegemonia we Włoszech
były w 962 r. dalekie od oczywistości14.
Co więcej, pozostawały one ze sobą powiązane. Przed 962 r., w pierwszych
dziesięcioleciach saskiego ekspansjonizmu, hegemonię trzeba było usprawiedliwiać, i to może nawet bardziej wobec arystokracji krajów niemieckich niż
innych obszarów będących celem ekspansji. Możni z obszaru Rzeszy postrzegali
Henryka, ojca Ottona, jako obdarzonego większym prestiżem partnera, w zasadzie jako pierwszego pośród równych sobie wielkich panów. Arystokratyczne
fakcje brały udział w tym, co ktoś mógłby anachronicznie nazwać „polityką
zagraniczną”. Nawykły one do zaprzysięgania paktów, w których uczestnictwo
przekraczało granice królestw. W 952 r. w Augsburgu możni niemieccy gwarantowali układ pomiędzy Ottonem I a italskim władcą Berengarem II. Określał
11
Zob. O. Engels, Überlegungen zur ottonischen Herrchaftsstruktur, w: Otto III. – Heinrich II. Eine
Wende?, red. B. Schneidmüller, S. Weinfurter, Sigmarigen 1997, s. 267–325, tu zwł. s. 268–284.
12
Konstantyn VII Porfirogeneta, De administrando imperio, wyd. i tłum. ang. G. Moravcsik,
R.J.H. Jenkins, wyd. 2, Washington 1967 (Corpus Fontium Historiae Byzantinae, 1), rozdz. 26–27,
s. 109–119.
13
R. Pauler, Das Regnum Italiae in ottonischer Zeit, Tübingen 1982, w odniesieniu do świeckiej
arystokracji jest pracą nazbyt pobieżną, by służyć pomocą.
14
Historiografia do tematu zob. Ph. Buc, Italian Hussies and German Matrons. Liutprand of
Cremona on Dynastic Legitimation, FMSt 29, 1995, s. 207–212, przyp. 3–21.
Kreowanie piórem ottońskiej hegemonii
35
on pozycję Berengara w Italii jako na poły autonomicznego króla, poddanego
jedynie odległemu zwierzchnictwu Ottona. Jednak w ciągu następnych kilku
lat Otton zdecydował się na umocnienie swojej władzy we Włoszech. Na przełomie 956 i 957 r. wysłał za Alpy swojego syna Liudolfa, prawdopodobnie dla
przygotowania tego, co wkrótce nastąpiło. W latach 961–962 Otton I osobiście
uderzył na południe, by w końcu uzyskać cesarską koronację15.
Najwcześniejsza zachowana narracja o znacznej już objętości, zajmująca się
owymi ottońskimi początkami – Antapodosis Liudpranda z Cremony – służyła
dwóm celom. Po pierwsze, przed 962 r. należało wyjaśnić nowy zwrot w grze politycznej arystokratycznym gwarantom układu augsburskiego, których pomocy
niemiecki król niewątpliwie potrzebował, by zdobyć cesarską koronę16. Jak
przekonująco pokazał Gerd Althoff, mediatorzy angażowali swój autorytet w zachowanie układów, które wcześniej doprowadzili do skutku17. Odmalowując
dysfunkcjonalność włoskiej polityki, Liudprand pomagał im zachować twarz.
Po drugie, Antapodosis partycypowała w historiograficznej sublimacji początkowych trudności saskiej dynastii18. Dokładniej rzecz ujmując, niektóre z nich
przemilczała, inne zaś kreowała na stanowiące próby charakteru kryzysy na
wznoszącej się w górę trajektorii zdeterminowanych przez opatrzność dziejów.
Owa interpretacja niedawnych wypadków również mogła dopomóc zgromadzić
przy Ottonie niezbędnych mu możnowładczych pomocników.
W tym przedsięwzięciu wykorzystał Liudprand wiele metod. Historycy
w służbie sąsiadów i rywali Karolingów z IX w. często pomijali frankijski tytuł
cesarski19. Podobnie Liudprand „zapominał” o cesarskiej godności przodków
włoskich książąt. Jednak przede wszystkim jego uzasadnianie saskiego przeznaczenia przybierało formę wynoszenia ottońskiego posłannictwa i oczerniania wszystkich rzeczywistych lub potencjalnych konkurentów Ottonów
15
Zob. T. Reuter, Germany..., s. 166–174; w oparciu o: G. Althoff, Amicitiae und pacta. Bündniss,
Einung, Politik und Gebetsgedenken im beginnenden 10. Jahrhundert, Hannover 1992; zob. też jednak
ostatnią rekonstrukcję H. Kellera, Entscheidungssituationen..., s. 20–48. Piszący po drugiej stronie
Renu, a więc zdolny uniknąć perspektywy ottońskiej hagiologii, Flodoard, Annales (951–952, 962),
s. 132–133, 151, daje objaśnienie sensu samego paktu, jak też oburzenia Berengara po jego złamaniu.
16
Ich tożsamość nie jest pewna, jako że nie dysponujemy rzeczywistym spisanym traktatem.
Z konieczności mgliste przybliżenie owego kręgu można jednak uzyskać, przyglądając się uczestnikom synodu w Augsburgu, religijnego zgromadzenia, na którym – lub w jego trakcie – pakt
został przypieczętowany. Zob. Concilia Aevi Saxonici DCCCCXVI-MI, wyd. E.-D. Hehl, MGH,
Concilia, t. 6:1, Hannover 1987, s. 189–191.
17
G. Althoff, Spielregeln der Politik im Mittelalter. Kommunikation in Frieden und Fehde, Darmstadt 1997, s. 126–153.
18
Na temat technik Liudpranda zastosowanych w odniesieniu do Bizancjum zob. K.J. Leyser,
Ends and Means in Liudprand of Cremona, w: idem, Communications and Power in Medieval Europe,
wyd. T. Reuter, t. 1: The Ottonian Centuries, London 1994, s. 125–142.
19
Zob. H. Löwe, Von den Grenzen des Kaisergedankens in der Karolingerzeit, DA 14, 1958, s. 345–
–374; reed.: idem, Von Cassiodor zu Dante, Berlin 1973, s. 206–230, tu zwł. s. 216–217.
36
Część I: Narracje z późnej starożytności i wczesnego średniowiecza
we Włoszech. Liudprand szkalował – w osobie Arnulfa z Karyntii – pamięć
ostatnich karolińskich władców królestwa wschodniofrankijskiego, którzy interweniowali w Italii, jak też przewodzących Bawarom i Szwabom rywali Ottonów
w walce o hegemonię w latach 20. X w. W szczególności jednak za cel obrał
sobie cesarzy bizantyjskich oraz dwie królewskie rodziny: Berengara II z Iwrei
(zm. 966) oraz Hugona z Arles (926–945)20.
Pozostawiając na boku Bizancjum, celem tego rozdziału jest zbadanie dychotomicznego przeciwstawienia władców saskich i włoskich. Liudprand konstruował ową opozycję, kreśląc ostre przeciwieństwa pomiędzy dwoma królestwami w kluczowych dla prawomocności władcy kwestiach: czystości krwi oraz
w dziedzinie wojny i rytuałów. Wprawdzie temat tego eseju narzuca skoncentrowanie się na ostatnim zagadnieniu, jednak wszystkie trzy są równie ważne.
I byłoby błędem izolowanie rytuałów od innych podstawowych wyznaczników
prawomocności bądź jej braku w Antapodosis. Rytuały nie stanowiły centralnego
wątku tego tekstu (jak też, wolno przyjąć, nie były nim w rzeczywiście istniejącej kulturze politycznej ottońskiego świata X stulecia), a jedynie jeden z kilku
głównych punktów narracji. W istocie, jak to pokazano gdzie indziej, Liudprand
systematycznie szargał cześć włoskich księżniczek w intencji zaciemnienia królewskiego (a w pewnych przypadkach karolińskiego, cesarskiego) rodowodu
ich męskiego potomstwa. Owa mizoginia zatrzymuje się jednak na linii Alp.
Kobiety związane z domem Ottonów, jak królowa Matylda, unikały seksualnych
pokus i po śmierci małżonka wycofywały się do żeńskiego klasztoru21. Problem
nie sprowadzał się tu po prostu do kwestii czystości czy też symbolicznego
kapitału dynastii, który przyrastał, gdy darowywała ona Bogu swoje kobiety22.
Mężczyzna w niewoli kobiet z trudem mógłby przewodzić innym mężczyznom.
Najbardziej obrazowo Liudprand wyraził tę ideę w ustępie, w którym seksualnie
nienasycona Willa, żona brata Hugona, Bosona, matka Willi, żony Berengara II
i babka Adalberta, syna i współwładcy Berengara, ukryła w swojej pochwie
cingulum militare Bosona – ozdobny pas służący podtrzymywaniu miecza, który
symbolizował honor, pozycję i przywództwo wojskowe. To groteskowe opowiadanie nie tylko miało hańbić matkę króla i wskazywać na jej nieopanowaną
seksualność (a może nawet na nieprawowite pochodzenie jej dzieci), lecz więziło
20
Nowsza literatura w: Ph. Buc, Italian Hussies..., s. 207–212. R. Levine, Liudprand of Cremona. History and Debasement in the Tenth Century, „Mittellateinisches Jahrbuch” 26, 1991, s. 70–84,
słusznie zwrócił uwagę na ataki na wrogów Ottona.
21
Ph. Buc, Italian Hussies... Zob. dalej, przyp. 80, nt. dwóch nieniemieckich wyjątków od tej
reguły.
22
Zob. P. Corbet, Les saints ottoniens. Sainteté dynastique, sainteté royale et sainteté féminine autour
de l’an mil, Sigmaringen 1986; kluczowym tekstem łączącym dynastię z kobiecą świętością jest:
Hrotsvitha z Gandersheim, Primordia coenobii Gandersheimensis, wyd. H. Homeyer, w: Hrotsvithae
Opera. Mit Einleitung und Kommentar, München 1970, s. 439–472.
Kreowanie piórem ottońskiej hegemonii
37
także w niewieścim łonie wojenne przymioty mężczyzn23. Bowiem przywództwo
na wojnie, zwłaszcza przeciwko poganom, dostarczało Liudprandowi drugiej
osi, wzdłuż której postępowało zróżnicowanie dwóch modeli polityki. Oto,
podczas gdy Henryk I i Otton I prowadzili w imieniu chrześcijaństwa wojny
z Węgrami, Berengar I (889–924) i Berengar II płacili tymże samym poganom,
aby ci walczyli przeciwko ich własnym chrześcijańskim rywalom. Co więcej,
ottońskie działania wojenne poddane zostały liturgizacji. Liudprand przystraja
walki toczone przeciwko poganom na północ od Alp w sztafaż chrześcijańskiej
liturgii wojny, podobne zbrojne spotkania na południe od Alp zdają się natomiast przynależeć do sfery świeckiej24. Podobnie jak Augustyn, który wycofał
„dzieje rzymskiego imperium z obszaru historii świętej”, Liudprand opisał
czyny wrogów Ottona tak jak gdyby nie miały one jakiegokolwiek pozytywnego
powiązania z planem bożym25.
Liturgia wojny (bądź też jej brak) prowadzi nas z powrotem do tematu
niniejszego eseju: do politycznych rytuałów. By użyć nader szczęsnego sformułowania Johannesa Frieda, pierwsza zachowana do naszych czasów generacja
ottońskiej historiografii przynosiła „Ritualgeleitete Vergangenheitskonstruktion” [sterowaną rytuałem konstrukcję przeszłości – M.T.]: opisy przeszłych
rytuałów służyły mianowicie wykrystalizowaniu sądów w ogromnym stopniu
nakierowanych na teraźniejszość26. Pod piórem Liudpranda ottońskie rytuały
23
Antapodosis, 4,12, s. 103–104; Ph. Buc, Italian Hussies..., s. 214–215. O cingulum militare zob.
dalej, przyp. 102.
24
Na temat znaczenia w ottońskich kręgach kierowania przez opatrzność wojnami zob. H. Keller, ‘Machabaeorum pugnae’. Zum Stellenwert eines biblischen Vorbilds in Widukind Deutung der ottonischen
Königsherrschaft, w: Iconologia sacra... Mythos, Bildkunst und Dichtung in der Religions- und Sozialgeschichte Alteuropas. Festschrift für Karl Hauck zum 75. Geburtstag, red. H. Keller, N. Staubach,
Berlin 1994, s. 417–437. M. McCormick, Eternal Victory. Triumphal Rulership in Late Antiquity,
Byzantium, and the Medieval West, Cambridge–Paris 1986, to znakomite stadium nt. ideologii zwycięstwa, które winno być dopełnione przez: idem, Liturgie et guerre des Carolingiens à la première
croisade, w: ‘Militia Christi’ e Crociata nei secoli XI–XIII, Atti della undecima Settimana internazionale
di studio, Mendola, 28/08–1/09 1989, Milan 1992 (Miscellanea del Centro di studi medioevali, 30),
s. 211–240. Dobry przykład IX-wiecznej świętej wojny to kampania Ludwika II przeciwko Saracenom niedaleko Bari w: Andrzej z Bergamo, Historiola, 13, wyd. G. Waitz, MGH SS rer. Lang., s. 228,
w. 3–20, zwł. zaś 7–16: „Tunc moniti, ut gallotinnio matutinis et summo diluculo episcopis et sacerdotibus missarum sollemnia celebrarent et populus communionem vel benedictionem acciperent,
sicuti et fecerunt. Et exierunt querentes Sarracini, et illis querentes Franci iuncti sunt in loco
[lacuna]. Factus est sonitus magnus clangore bucine, innita equorum, strepitus populorum. Cumque
prope se coniungerent, fideles Christi oraverunt, dicentes: »Domine Ihesu Christe, tu dixisti: ‘Qui
manducat carnem meam et bibit sanguinem meum, in me manet, et ego in eum’; ergo si tu nobiscum, quid contra nos?« Statim commissum est prelium. Cumque forti intencione pugnantes, arma
celestis confortavit christianos. Pagani vero terga vertentes fugire ceperunt”.
25
Zob. R.A. Markus, „Saeculum”. History and Society in the Theology of St. Augustine, wyd. 2,
Cambridge (UK) 1988, zwł. s. 15–17, cyt. ze s. 32.
26
J. Fried, Die Königserhebung..., s. 302–303.
38
Część I: Narracje z późnej starożytności i wczesnego średniowiecza
pozytywnie weryfikują proponowane przez Augustyna rozumienie religiones:
stanowią one ceremonie, które odbywają się po to, by zamanifestować obecność
opartej na konsensusie wspólnoty ludzkich bytów, pokazują bowiem istnienie
wertykalnego związku, który owych ludzi łączy z Bogiem. Taki jest cel modlitwy
oraz ślubowania wyrzeczenia się symonii, które król Henryk proponuje swoim
wojownikom przed przystąpieniem do bitwy z pogańskimi Węgrami: „miłość
i jedność (unitatis caritas) niechaj złączą ze sobą razem tych, których przebiegłość
szatana rozdzieliła”27. Saskie ucieleśnienie rytuału uzasadnia zatem centralne
miejsce i rolę Sasów w imperium christianum. Z drugiej zaś strony, Antapodosis
ukazuje północnowłoski i bizantyjski stosunek do rytuałów w wyłącznie negatywnym świetle. Rytuały stanowią tu obiekty lub też sytuacje umożliwiające
manipulacje służące nie wspólnocie, lecz partykularnym interesom. Kultura
polityczna, której rywale Ottonów są uczestnikami, nie wydaje się być niczym
więcej jak współczesną wersją augustyńskiej wizji pogańskiego rzymskiego ładu,
w ramach którego wielcy manipulują religijnymi rytami w celu utrzymania
się przy władzy28. Ukazanie w pouczający sposób kłamstwa wymaga jednakże
odpowiednich środków retorycznych. Toteż najpierw zamierzam omówić styl
Antapodosis, zanim przejdę do opisu właściwych rytuałów.
Jeśli o włoskich genealogiach można powiedzieć wiele, ale nie to, że są
jasne, to tak samo o włoskich rytuałach politycznych da się stwierdzić wszystko,
tylko nie to, że są przejrzyste. Liudprand ukazuje je jako służące poszczególnym
fakcjom udawanie, dla ich reżyserów ukrycie samego zamysłu manipulacyjnego
było kluczowe. Nie pozostaje to bez konsekwencji dla stylu Antapodosis. Liudprand pozwala sobie czasem na przemyślną taktykę: łudzi nas, byśmy uwierzyli
w to, co pozorne, zanim ujawni istnienie owych rytuałów. Sam zatem stosuje
sztuczkę, którą doradza swoim aktorom ze sceny politycznej: „w pewnych okolicznościach jest najwyższą mądrością udawać głupotę”29. Ironiczne inwersje
oraz sarkastyczny, a niekiedy sardoniczny ton charakteryzują fragmenty poświęcone Italii (i Bizancjum). Liudprand ukazuje praktyki polityczne Lombardów
jako systematyczne ćwiczenie się w oszustwie: nakładanie korony, liturgiczna
troska o ubogich, polityczna przyjaźń i uroczyste przybycie króla pokazywane
są w najbardziej okrutnym świetle: literalnie. Innymi słowy, Liudprand odczytuje włoskie rytuały avant la lettre przy pomocy wulgarnej, marksistowskiej,
lub też wynikającej z teorii konfliktów, konstrukcji interpretacyjnej. Natomiast
druga połowa dyptyku ukazuje ich ottońskie odpowiedniki wedle modelu, który
Antapodosis, 2,27, s. 47, w. 545–546 [tłum. na pol. cytatów z Antapodosis bezpośrednio z tekstu łacińskiego – M.T.].
28
Zob. dalej, rozdz. 4, s. 175–180.
29
Antapodosis, 4,10, s. 102, w. 215–216, cyt. Dystychy Katona (2,18): „stultitiam simulare loco
prudentia summa est”.
27
Kreowanie piórem ottońskiej hegemonii
39
zapewne ktoś mógłby nazwać protodurkheimowskim: rytuały saskiej polityki
tchną mianowicie konsensusem i uświęceniem. W rozdziale czwartym ujrzymy,
jak już Augustyna O państwie Bożym połączyło ze sobą obie te opcje interpretacyjne. Przyznać trzeba, że Antapodosis rozbudowuje opisy w odniesieniu do
mniejszej liczby ottońskich ceremonii i dąży do rozwodzenia się raczej nad
tymi o mniejszej długości: inaczej niż raj, to przecież piekło ma historię. Jednak
najważniejsze wydarzenie o rytualnym charakterze w saskiej części Antapodosis,
bitwa pod Birten – rytualnym, gdyż opis obejmuje modlitwę o zwycięstwo, którą
na podobieństwo Mojżesza Otton wznosi u stóp Świętej Włóczni – prowokuje
tu poważny stylistyczny nadmiar. Najpierw zostaje ono połączone z wątkiem
saskiej ciągłości dynastycznej oraz hegemonii poprzez przedstawienie długiej
historii, jak też opisanie samej Świętej Włóczni. Potem zaś fakt ów ulega wyniesieniu ponad poziom historycznego czasu w obszar teologii za pomocą niezwykłej dygresji na temat wątpliwości apostoła Tomasza. Zdarzenie wyjmuje się ze
sfery ludzkiej małości dzięki ujęciu go w ramy prowidencjonalizmu: Liudprand
przypisuje bunt Henryka, brata Ottona, inspiracji szatana – ratujący twarz akt
łaski, którego odmawia się uczestnikom włoskiej gry politycznej. Przyjrzyjmy
się zatem Lombardii, spoglądać pokrótce także na Konstantynopol.
Nomen – potestas
Pośród innych prezentów, które król Hugon posłał cesarzowi Romanowi (920–
–944) [ojciec mój, poseł Hugona] przywiódł też dwa psy z rodzaju nigdy dotąd
niewidzianego w tym kraju. Kiedy je przyprowadzono przed oblicze cesarza, to
gdyby nie trzymały ich ramiona wielu, natychmiast by go zębami rozszarpały.
Myślę bowiem, że skoro zobaczyły [cesarza] noszącego wedle zwyczaju Greków
chustkę na głowie oraz ubranego w dziwny strój, sądziły, że nie jest on człowiekiem, lecz raczej jakimś potworem30.
Jeden z mitów późnorzymskiej i bizantyjskiej teorii polityki głosił, że nawet
bezrozumne zwierzęta rozpoznają imperatora. Był to stary mit: „O Cezarze –
wyśpiewywał Marcjalis – pełen nabożności słoń oddaje ci cześć czołgając się
przed tobą”; „Czołgająca się u stóp Cezara, na podobieństwo proszącego o łaskę,
antylopa trwa w spokoju”, „Uwierz, ma Cezar w sobie coś boskiego (numen habet
Caesar): zaiste dzikie zwierzęta (ferae) nie potrafią kłamać”31. Czy była to wiara
Antapodosis, 3,23, s. 76, w. 358–365; M. Rentschler, Liudprand von Cremona. Eine Studie zum
ost-westlichen Kulturgefälle im Mittelalter, Frankfurt am Main 1981, s. 11; C. Dändliker, J. Müller,
Liudprand von Cremona und seine Quellen, Leipzig 1871 (Untersuchungen zur mittleren Geschichte,
red. M. Büdinger, 1), s. 157–158: Liudprand czyni z Romana uzurpatora.
31
Marcjalis, De spectaculis, wyd. W.C.A. Ker, t. 1–2, Cambridge (Mass.)–London 1968, pieśń
30
40
Część I: Narracje z późnej starożytności i wczesnego średniowiecza
prawdziwa, czy też tylko udawana, skłaniała ona rzymskich władców oraz ich
barbarzyńskich naśladowców i następców do zakładania parków i gromadzenia
w nich bestii32. Prezenty w postaci dzikich zwierząt stały się oznaką sojuszu lub
podporządkowania. Lecz ewidentnie dary Hugona, włoskie mastyfy („dzikie
zwierzęta nie potrafią kłamać”) nie uznały prawowitości Romana. Powinny
były się płaszczyć, zamiast tego niemal rozerwały na strzępy mity Bizancjum
dotyczące jego własnych ceremonii. Psy pod cesarską suknią nie zobaczyły
imperatora, rozpoznały natomiast – i Liudprand sugeruje, że zareagowały prawidłowo – właśnie z powodu jego szat jakiegoś potwora.
Temat relacji między pozorami a rzeczywistością przewija się przez Antapodosis jako wątek przewodni. Bizantyjscy cesarze przebierają się za pijaków,
by sprawdzić postawę swoich nocnych straży w Konstantynopolu33. Arystokratyczny szpieg przywdziewa skromną szatę ubogiego pielgrzyma, by spenetrować sekrety wrogiego dworu34. Po przewrocie, który przynosi mu kontrolę
nad Konstantynopolem, Roman przekonuje, że pewne oznaki imperatorskiego
stroju noszone na jego ciele powinny wskazywać, iż jest on godzien cesarskich
aklamacji, które lud już odśpiewywał na jego cześć35.
Zręczny dworzanin i ambasador Liudprand miał obsesję na punkcie rozdźwięku między tym, co widoczne a realnością władzy. Przynajmniej poczynając
od karolińskich apologetów strącenia z tronu ostatniego merowińskiego króla
(który posiadał nomen, lecz pozbawiony był potestas), stosunek pomiędzy nomen
(tytuł bądź imię) a potestas (efektywna władza) służył za wskaźnik prawowitych
rządów36. Jednak w Antapodosis władcy rzadko osiągają zgodność obu tych czynników: „mieszkańcy Italii uznawali Berengara, jakkolwiek wedle tytułu (nomine)
tylko margrabiego, prawdziwie za króla ze względu na jego władzę (potestate), podczas gdy tamtych [Hugona i Lotara] przyjmowali jako królów jedynie
z imienia (vocabulo reges), gdy zaś chodziło o czyny, nawet za hrabiów ich nie
mieli”37. Jak wyjaśnił Alkuin Karolowi Wielkiemu, imiona mogą mylić i być
17 i 30, t. 1, s. 14 i 22–24; zob. A. Alföldi, Die monarchische Repräsentation im römischen Kaiserreiche,
Darmstadt 1970, s. 51, 55. Zob. też I. Gorevich, O kritike antropologii zivotnich, t. 2: Zvieri i anektoti, Kaboul–Kishinev 1987, s. 301–303, któremu dziękuję za tę wskazówkę.
32
K. Hauck, Tiergarten im Pfalzbereich, w: idem, Deutsche Königspfalzen, t. 1, Göttingen 1963,
s. 30–74.
33
Antapodosis, 1,11, s. 10–14; zob. też 1,12, s. 14–16.
34
Zob. dalej, s. 46–47.
35
Antapodosis, 3,35, s. 84, w. 566–568.
36
H. Fichtenau, Karl der Grosse und das Kaisertum, MIÖG 61, 1953, s. 257–334; A. Borst,
Kaisertum und Namentheorie im Jahre 800, w: Zum Kaisertum Karls des Grossen, wyd. G. Wolf, Darmstadt 1972, s. 216–239; E. Peters, The Shadow King. Rex inutilis in Medieval Law and Literature,
751–1327, New Haven 1970, s. 47 n.
37
Antapodosis, 5,30, s. 141, w. 628–630; zob. też 6,2, s. 146, w. 31–32: „[Berengar] był księciem
ponad wszystkimi w Italii dzięki swojemu męstwu (virtute), król Lotar jedynie przez swój tytuł

Podobne dokumenty