ALLELUJA! JEZUS ŻYJE!

Transkrypt

ALLELUJA! JEZUS ŻYJE!
CHARYZMAT
Pismo Ruchu Œwiatło-Życie Archidiecezji Przemyskiej nr 9 (2013 r.) Cena 3 zł
ALLELUJA! JEZUS ŻYJE!
Charyzmat nr 9
Od Redakcji
Alleluja!
Spotykamy się, drodzy Czytelnicy, w radosnym okresie wielkanocnym. To czas ważny
dla każdego z nas, ale również istotny dla
Ruchu Światło-Życie. W lutym miała miejsce XXXVIII Kongregacja Odpowiedzialnych, podczas której wytyczono kierunek
pracy rocznej. W maju czeka nas Centralna Oaza Matka, od której będziemy liczyć
bieg nowego roku formacyjnego. Jesteśmy
zatem, jako oazowicze, pomiędzy jednym,
a drugim istotnym etapem pracy. Relację
z KO znajdziecie w tym numerze „Charyzmatu”, uzupełnioną o rys historyczny. To
prawda, że od wakacyjnych rekolekcji każdy z nas powinien „narodzić się na nowo”,
jednak nie można przestać oglądać się na
przeszłość, z której czerpie się siły i wiedzę.
Jeżeli już przy wiedzy jesteśmy, w tym
numerze staramy się przybliżyć Czytelnikom działalność Diakonii Liturgicznej. Na
znaczenie liturgii ogromną uwagę zwracał
ks. Blachnicki, traktując ją jako drogę do
dojrzałej wiary. Dbałość o ten element
życia Kościoła jest zatem dla członków
Ruchu naturalnym działaniem, wynikającym z konsekwentnego podążania obraną
wcześniej drogą. Kolejne diakonie diecezjalne goszczą na łamach „Charyzmatu”
od pierwszego numeru i na stałe wpisały
się w prezentowane treści.
Z pewnością nigdy nie zabraknie materiałów do innego stałego działu, jakim jest
rubryka „Ludzie Ruchu”. Okazuje się, że
dosłownie na wyciągnięcie ręki są ciekawe
postacie, z pasją oddające się nie tylko działalności oazowej, ale również obok, a może
raczej dzięki niej, tworzące i rozwijające wiele wartościowych inicjatyw. W tym numerze
prezentujemy muzyka i aranżera, a także początkującego biznesmena z Przemyśla, Jacka
Wawro. Jak się okazuje, żadna z wymienionych funkcji nie jest dla niego najistotniejsza. A co jest? Po odpowiedź zapraszamy do
lektury wywiadu „Moje priorytety”.
Po raz pierwszy w tym numerze prezentujemy szerszy materiał o domu rekolekcyjnym w Rzepedzi. Stali Czytelnicy zapewne pamiętają, że co roku zachęcaliśmy
do przekazywania 1% podatku na remont
tego szczególnego miejsca. Dziś pragniemy przedstawić, w jaki sposób zostały spożytkowane Wasze pieniądze i na co jeszcze
są potrzebne. Krótki tekst autorstwa ks.
dyrektora Janusza Łuca został uzupełniony
zdjęciami Jarka Krukara.
Zachęcamy do lektury wszystkich tekstów, tworzonych z wielkim sercem i zaangażowaniem. Kolejny numer oddamy
w ręce Czytelników na przełomie czerwca
i lipca. Chwała Panu!
Diecezjalna Diakonia
Komunikowania Społecznego
2
SŁOWO
MODERATORA
O szczęśliwa wina skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel. O, zaiste błogosławiona noc, w której się
łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami
ludzkimi (Exultet)
Święta Paschalne to czas wielkiej łaski, jakiej dostępujemy od Ojca Światłości. Oto
Chrystus przechodzi przez bramę śmierci jako zwycięski Król, aby nas wszystkich
wyprowadzić z niewoli do wolności. Nasze życie to pasmo nieustannych zmagań,
ścierania się światła z ciemnością, ale my wiemy – przyjmując Jezusa jako naszego
jedynego Pana i Zbawiciela – stanęliśmy po stronie światłości. Od tego momentu
grzech nie może być dla nas powodem do rozpaczy, lecz miejscem doświadczenia
Bożego miłosierdzia i nadziei, że Chrystus pokonał grzech, który stał się szczęśliwą
winą dzięki ofierze Jego Krzyża. Wiem, że zostałem zbawiony i odkupiony przez Jezusa. On za mnie oddał Ojcu Niebieskiemu wszelką cześć i chwałę i czystą miłość. Cóż z
tego, że ja nie jestem zdolny do doskonałych czystych aktów, że jestem tak nędzny i skażony, kiedy Jezus jest ze mną i we mnie (…) Dlatego nie wolno mi się smucić moją nędzą
i rozpaczać, ale z wielką wiarą i ufnością muszę się garnąć do Jezusa, przyoblekać się
w Jego sprawiedliwość (ks. F. Blachnicki, Spojrzenia w świetle łaski, s. 43)
Podczas Świąt Wielkiej Nocy w sposób szczególny zanurzamy się w tajemnicę
życiodajnej śmierci. Nasz charyzmat bardzo konkretnie pokazuje nam, że droga
chrześcijanina, to ciągłe przechodzenie ze śmierci do życia. Poprzez służbę uczymy się umierać dla siebie i własnego egoizmu. Trwając w Roku Wiary, musimy
zauważyć, że to Chrystus jest Jedynym Odkupicielem człowieka, a my jedynie
Jego uczniami. Nie mogę się więc bać tego, że jestem słaby. Poczucie własnej
niedoskonałości winno być miejscem, gdzie objawia się moc Boga, który zbawia.
To poczucie nas chroni przed poddaniem się pokusie samowystarczalności albo
swojej ważności w Kościele.
Rok Wiary w sposób szczególny kieruje nasze serca do pogłębienia Sakramentu
Chrztu Świętego, który każdego z nas zanurzył właśnie w życiodajnej śmierci
Chrystusa. Niech więc dla nas członków Ruchu, zwanego Ruchem katechumenalnym, tegoroczne święta będą czasem szczególnej refleksji nad zobowiązaniami
wynikającymi z tego sakramentu. Starajmy się zweryfikować naszą drogę formacyjną, która przeprowadza nas przez ponowne przeżycie Chrztu tak, by każdy
stawał się świadomym chrześcijaninem, odpowiedzialnym za dzieło Chrystusa
realizowane w Jego Kościele. Przeżycie pełnej formacji podstawowej naszego Ruchu daje to doświadczenie i prowadzi do prawdziwej, pokornej diakonii.
XXXVIII Kongregacja Odpowiedzialnych naszego Ruchu na Jasnej Górze,
(w której z naszej archidiecezji uczestniczyło, Bogu dzięki, 59 osób) wprowadziła
nas w temat nowego roku formacji, który brzmi „Narodzić się na nowo”. To
wezwanie do własnego nawrócenia, ale również do nowej gorliwości w głoszeniu Ewangelii Jezusa. Zachęcamy więc wszystkich, którzy przeżyli Oazę I stopnia
do uczestnictwa w Oazie Rekolekcyjnej Animatorów Ewangelizacji, aby każdy
oazowicz czuł wewnętrzną potrzebę ewangelizacji, nowymi środkami, z nowym
zapałem. Otwierajmy się na nowe, bo świat potrzebuje świadków. Na przełomie
maja i czerwca br. w naszej archidiecezji będziemy przeżywać I Kongres Ewangelizacji w Przemyślu, dlatego tym bardziej potrzebni będą Ci, którzy pogłębią swoją
świadomość ewangelizacyjną i rozpalą się nową gorliwością podczas ORAE.
Niech pokój i nadzieja przeniknie nasze serca w pielgrzymce ku Zmartwychwstaniu i życiu w Chrystusie, który jest Światłością Świata. Oby każdy z nas doświadczył wolności paschalnej dziecka Bożego.
Moderator Diecezjalny
ks. Daniel Trojnar
Para Diecezjalna DK
Urszula i Stanisław Radło
Charyzmat nr 9
Wywalczyli zwycięstwo
T
o była ciekawa sobota dla sympatyków piłki nożnej.
Spora grupa fanów tej dyscypliny przybyła do hali sportowej w Zarzeczu, powiat przeworski, aby obejrzeć ciekawe zmagania. Nie zabrakło też dreszczyku emocji podczas
rzutów karnych.
26 stycznia 2013 r. rozegrano VI Rodzinny Turniej Piłki Halowej dla członków Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej. To bardzo integrujące nas spotkanie rozpoczęliśmy
od uczestnictwa we mszy św. odprawionej w miejscowym kościele parafialnym pw. św. Michała Archanioła. Mszy św. przewodniczył proboszcz tej parafii ks. prałat Zenon Ruchlewicz,
który życzył, aby ten turniej wzajemnie nas ubogacił.
Zawody rozegrano w czterech grupach. Poszczególni zwycięzcy rywalizowali o miejsca na podium. Po zaciętej walce,
dopiero rzuty karne, wyłoniły najlepszą drużynę. Zwyciężyła
reprezentacja z Żurawicy. Do sukcesu prowadził ich kapitan
Marek Kulpa. Drugie miejsce zdobyła drużyna z Błażowej, a
trzecie z Jarosławia. Dalsze miejsca przedstawiają się anstępujaco: Real Rzepedź Team, Radymno, Kraczkowa, PrzemyślPrzekopana, Sarzyna, Przemyśl, Wysoka, Rymanów, Świętoniowa.
Królem strzelców został Rafał Kożuszek z Radymna, obecnie uczeń klasy I a Technikum Leśnego w Lesku. Piłką interesuję się od dawna. Grałem w MKS w Radymnie, Skołoszowie i
w „Polonii” Przemyśl. Otrzymana statuetka raduje całą drużynę – wyznaje Rafał. Najlepszym bramkarzem został Dariusz
Lasek z Żurawicy, a najlepszym zawodnikiem turnieju Rafał
Kanach z Błażowej.
W turnieju uczestniczyli, oprócz zawodników i kibiców
także księża. Większość z nich kopała piłkę, ramię w ramię,
z reprezentantami poszczególnych drużyn. Inni zagrzewali
swoich podopiecznych do walki, pełniąc rolę trenerów.
Dyplomy i statuetki wręczyli przewodniczący Stowarzyszenia „Nowa Kultura” w Jarosławiu Mariusz Gmyrek, zastępca
Wójta Gminy Zarzecze Jan Telega, wykładowca z KUL i moderator oaz wakacyjnych ks. Michał Czelny.
Turniej zakończyliśmy modlitwą poprowadzoną przez
ks. Michała Czelnego i błogosławieństwem.
Organizatorzy serdecznie dziękują Wójtowi
Gminy Zarzecze Wiesławowi Kubickiemu za pomoc w przygotowaniu turnieju oraz za przekazane
środki finansowe na nagrody. Słowa wdzięczności kierują także pod adresem dyrektora Szkoły
Podstawowej Krzysztofa Majkowskiego za udo-
3
Charyzmat nr 9
stępnienie stołówki i kuchni, dyrektora GOSiR Jacka Zięby
oraz wszystkich osób obsługujących halę sportową i szkołę.
Sędziowali: Zygmunt Szumilak, Artur Kic, Kamil Zabłocki,
Paweł Drzymała i Tomasz Szyper. Pomocą medyczną służył
Karol Dryniak.
Organizatorami i fundatorami nagród byli: Urząd Gminy
Zarzecze i Stowarzyszenie „Nowa Kultura” w Jarosławiu. Radości z turnieju nie krył Jarosław Krukar wiceprzewodniczący Stowarzyszenia „Nowa Kultura” w Jarosławiu, koordynator wszystkich dotychczas rozegranych w Zarzeczu turniejów
Ruchu Światło-Życie.
Podczas rozmowy z kapitanem Markiem Kulpą dowiedziałem się, że w turnieju uczestniczyli po raz czwarty,
przede wszystkim dlatego, że jest to turniej rodzinny. Jak
powszechnie wiadomo, rodzina to najlepsze i najbezpieczniejsze miejsce do wychowywania dzieci. Właśnie rodziny konfrontują się w tym rozgrywkach, w ramach zdrowej rywalizacji. Konfrontują się w iście męskiej dyscyplinie sportu, jaką
jest piłka nożna – mówi Marek. Po chwili dodaje: Męska
część rodziny wychodzi na „arenę”, jaką jest parkiet zarzeckiej
hali, a pozostała cześć rodziny gorąco dopinguje ojców, mężów,
synów, braci, w tych piłkarskich zmaganiach. Atmosfera, która
wytwarza się dzięki tym gorącym sercom - tym do gry i tym do
kibicowania, jest nie do odtworzenia w żadnym innym turnieju. A adrenalina i upust emocji w sportowej atmosferze,
nam mężczyznom, jest niezwykle potrzebny. Nie dość, że ta
zabawa pozbawiona jest niektórych przymiotów, takich jak
np. wulgarne słowa, alkohol czy wydychany dym tytoniowy, a
które można spotkać, nad czym oczywiście ubolewam, na wielu sportowych obiektach w Polsce, to jeszcze cały turniej rozpoczyna się mszą św. Kontynuując, wyznaje: To tak, jak niegdyś
rycerze polscy, ważne dla naszego kraju bitwy, rozpoczynali od
modlitwy. Modlitwa w kościele pw. św. Michała Archanioła
ma szczególną siłę, ponieważ turniej odbywa się, nie tylko w
atmosferze rywalizacji, o której wspomniałem, ale i wzajemnej życzliwości oraz serdeczności, a także ogromnej radości
z osobowego spotkania z drugim człowiekiem.
Zdaniem kapitana Kulpy turniej w Zarzeczu rozgrywany jest na wysokim poziomie, bowiem do finału docierają
nie tylko ci, którzy strzelą rywalom więcej bramek, ale wytrzymują kondycyjnie trudy sportowych zmagań. Wspólnotowa modlitwa oraz wspaniała atmosfera sprawiły, że czwar-
ty raz z rzędu przybyliśmy na ten turniej. Jakoś specjalnie nie
trenujemy razem, jednak każdy z nas, ten jeden raz w roku,
mobilizuje się na ten szczególny dla nas dzień, we własnym
zakresie. Niezwykły wymiar ma to w przypadku ojców i synów. W naszej drużynie wystąpiło aż trzy rodzinne duety. To
Dariusz i Patryk Lasek, Jerzy i Michał Węgrzyn, Krzysztof
i Robert Węcław – dzieli się spostrzeżeniami Marek. Po czym
dodaje: Pierwszy raz z nami na tym turnieju zagrał ksiądz – nasz
przewodnik duchowy, z którym modliliśmy się przed każdym meczem w grupie. W drużynie grali: ks. Stanisław Pawłowski, Janusz Żygała, Maciej Fudali, Wojciech Pawłowski, Paweł Orłów i
ja. Ten turniej jest turniejem Ruchu Światło Życie – naszej wspólnoty. Wspaniałe jest to, że razem zmagamy się na ścieżkach wiary,
razem modlimy się przy okazji rozmaitych rekolekcji, dni wspólnoty, spotykamy się na pogrzebach naszych bliskich, by łączyć się
w smutku i żalu, a także w radości, podczas m.in. takich właśnie
rozgrywek.
Zachęcony do przybliżenia misji, opowiada: Już po raz
drugi postanowiliśmy połączyć nasz udział właśnie z misją.
W tym roku wystąpiliśmy pod nazwą „GLORIA VICTIS” czyli „chwała zwyciężonym”. Chcieliśmy w ten sposób, w 150
rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, uczcić pamięć
tych, którzy zginęli w licznych bojach i potyczkach, walcząc
o niepodległość naszej Ojczyzny. Nasz zespół kojarzony jest
z Żurawicą, bowiem trzon zespołu i większość w drużynie tworzą
zawodnicy wywodzący się z dwóch żurawickich kręgów Domowego
Kościoła. Pozostali są z przemyskiego Kręgu z parafii na Błoniach.
Zwycięstwo w VI rodzinnym turnieju to nasze drugie zwycięstwo.
W ubiegłym roku zajęliśmy II miejsce. W tym roku udało się nam
wygrać finał, bardziej dzięki doświadczeniu, które coraz bardziej
zdobywają nasi następcy, czyli synowie i których będzie w drużynie
przybywać, bowiem Janusz ma jednego syna, Jurek jeszcze dwóch,
Darek jednego.
Podsumowując naszą rozmowę, Marek powiedział: Zawodników nam nie braknie. Bardzo się cieszymy z tegorocznego
trofeum. Organizatorom turnieju serdecznie dziękujemy za wytrwałość, bowiem to już VI turniej, za sprawnie, profesjonalnie
i rzetelnie przeprowadzoną imprezę sportową, a także miłą i
fachową obsługę.
Tekst i zdjęcia Zdzisław Wójcik
Zwycięska drużyna z Żurawicy z rodziną i przyjaciółmi
4
Charyzmat nr 9
Aby stawała się źródłem
i szczytem
Diecezjalna Diakonia Liturgiczna
Diakonia liturgii stoi w służbie liturgii i w ogóle formacji liturgicznej wiernych, aby w ten sposób osiągnąć takie umiłowanie
i sprawowanie liturgii w duchu odnowy, aby ona faktycznie stawała się źródłem i szczytem życia Kościoła (KL 10) oraz ośrodkiem życia lokalnych wspólnot Kościoła
ks. Franciszek Blachnicki
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W
szystkim Czytelnikom „Charyzmatu” pragnie
się przedstawić Diecezjalna Diakonia Liturgiczna, działająca od ok. trzynastu lat, jedna z najstarszych diakonii w naszej archidiecezji. Obecnie parą odpowiedzialną są Małgorzata i Wojciech Pisaniakowie.
Do podstawowych zadań diakonii należy animowanie liturgii podczas wszelkich spotkań oazowych, dni wspólnoty
w naszej archidiecezji oraz wielu innych posług jakie podejmuje Ruch Światło-Życie. Diakonia liturgiczna skupia
ludzi, którzy zachwyceni Eucharystią, troszczą się o piękno
celebracji liturgicznych. Pragną ciągle to zainteresowanie
rozwijać i pogłębiać tak, aby ukazując piękno liturgii Kościoła przyczyniać się do odnowienia życia religijnego we
wspólnocie. Nasze spotkania mają charakter formacyjnoliturgiczny. Staramy się pogłębiać wiedzę i teologię świętej liturgii w szerokim znaczeniu, pamiętając cały czas o jej
szczycie, jakim jest Eucharystia. Owocem tych spotkań ma
być świadome i czynne uczestnictwo w celebracjach liturgicznych, a także postawa służby na rzecz Kościoła.
Pragniemy również zachęcić do lektury czasopisma
„Amen”, redagowanego i wydawanego przez Diakonię Liturgiczną naszej archidiecezji. Najnowszy numer poświęcony będzie Triduum Sacrum (będzie dostępny w formacie
pdf na stronie www.oaza.przemyska.pl).
spotkanie formacyjne
5
Charyzmat nr 9
Liturgia, szczególnie eucharystyczna, jest uprzywilejowanym
miejscem spotkania z Chrystusem w Duchu Świętym, znakiem objawiającym i urzeczywistniającym tajemnicę Kościoła;
wspólnoty oraz źródłem i szczytem jego życia...
Wszystkich, którzy poszukują swojego miejsca w posłudze i formacji Ruchu Światło-Życie, a zwłaszcza tych, którym zależy na odkrywaniu pełni i piękna liturgii w swoim
życiu i na pomocy w jej przekazywaniu innym zapraszamy
do Diecezjalnej Diakoni Liturgicznej. Kontakt: Małgorzata
i Wojciech Pisaniakowie e-mail: [email protected]. Grzegorz
Mroczka e-mail: [email protected]
Diecezjalna Diakonia Liturgiczna
Zdjęcia: Justyna Leńczyk
dzień skupienia ddl - rzeszów fot. Justyna Leńczyk
Dzień Wspólnoty Diakonii Liturgicznej
6
spotkanie formacyjne kurs liturgia - cm przemyśl fot. Justyna Leńczyk
Charyzmat nr 9
Przyjął się w Ruchu zwyczaj, że co roku staramy się pogłębić samoświadomość Ruchu przez wspólną refleksję jakiegoś aspektu
naszego charyzmatu i powołania, który zdaje się w danym momencie być szczególnie aktualny. Znajduje to wyraz w tematyce
Krajowej Kongregacji Odpowiedzialnych Ruchu, która potem określa hasło oazy danego roku, z kolei przechodząc w temat
i program tzw. permanentnej pracy formacyjnej
(ks. F. Blachnicki)
AGREGAT PRĄDOTWÓRCZY
T
rzydzieści osiem razy zbierali się już moderatorzy i
animatorzy Ruchu Światło-Życie na modlitwie i rozważaniach przed wyzwaniem, jakim niewątpliwie jest
kolejny rok pracy formacyjnej. Na pierwsze zgromadzenie
przybyło 120 osób, w tym roku na wezwanie Pana stanęło
1200, bywały już większe tłumy, ale nie ilość jest tu najważniejsza. Istotne cele przedstawił Ojciec Franciszek w cytowanej wypowiedzi, jak zwykle eksponując to, co zebranych
w Imię Pana w te dni zajmować powinno. Pogłębienie, refleksja, charyzmat i powołanie, permanentna praca formacyjna – tak głębokie spojrzenie na to spotkanie zmusza nas
wręcz do zastanowienia się nad historią i dniem dzisiejszym
tych spotkań. Czym one różnią się od dorocznego zjazdu
aktywistów? Wydaje się wręcz banalnym pytaniem, prawie
niestosownym. Przecież „oni” spotykają się na pijaństwo i
rozpustę, przemieszaną z wręczaniem nagród i zakulisowymi intrygami! My stajemy w Sanktuarium Jasnogórskim,
wzywamy obecności Ducha Świętego, słuchamy mądrych
konferencji i uduchowionych świadectw, tak jak było już
wiele razy...
28-29 lutego 1976 roku w Krościenku odbyła się I Krajowa
Kongregacja Odpowiedzialnych, wtedy to właśnie przyjęta
została nazwa „Ruch Światło-Życie”(wcześniej „Ruch Żywego Kościoła”). Znak malowany w katakumbach już dwa
tysiące lat wcześniej znów stał się symbolem dla tych, którzy
od Pana naszego i Zbawiciela przyjmują Światło, przyjmują
je, wcielają i niosą Życie innym. Rok później rozważania
dotyczyły tematu „Ruch Światło-Życie jako ruch soborowej
odnowy Kościoła”, trzecia Kongregacja w Niepokalanowie:
„Oaza ruchem ewangelizacyjnym”. Następna, już w Kalwarii Zebrzydowskiej, pochyliła się nad miejscem Ruchu
w Kościele. Tematy kardynalne, omodlone w miejscach dla
wielu wręcz symbolicznych, stawały
się dla tysięcy oazowiczów dobitnym
znakiem na chrystologiczny i eklezjalny charakter ruchu. Efekt?
Dzieło rozwija się, rośnie, przekracza granice
państw i od 1993 roku
jest to już Kongregacja
nie „krajowa”, a wręcz
„światowa”.
Polska,
Europa, później inne
kontynenty poznają,
przyjmują i odpowia-
dają na wezwanie do aktywności w osiąganiu doskonałości
chrześcijańskiej wszystkich grup stanowych w Kościele. Do
odpowiedzi na wezwanie Chrystusa by iść i głosić Ewangelię wszystkim. W duchu soborowej odnowy Kościoła, w doświadczeniu mocy Ducha Świętego „rozpoznają zebrani znaki czasu i wyzwania, które Ruch podejmuje w haśle „Pracy
Rocznej” (ks. Adam Wodarczyk). Jeżeli moderator generalny
mówi, że mamy wypełniać to, co robiliśmy do tej pory, tylko
jeszcze lepiej i gorliwiej, bardziej owocnie i bardziej otwarcie,
to jest wezwanie i wyzwanie. Idź, to wezwanie Pana Jezusa,
który wezwał każdego do siebie, do Słowa, do niesienia Dobrej Nowiny. Wyzwanie, ponieważ to jest jak start w mistrzostwach świata, gdzie nagroda jest wielka.
Ok. to wszystko prawda. To wielkie słowa i zadania stawiane przed nami. Jednak czy łatwo nam jest sięgać do tych
wartości, jakimi niewątpliwie są owoce tych spotkań? Każda Kongregacja kończy się wydaniem materiałów, dla obecnych i nieobecnych na zgromadzeniu, dla przypomnienia
jednym, umożliwienia poznania drugim.
Zaciekawiła mnie jeszcze inna wypowiedź Sługi Bożego księdza Franciszka: Najważniejsze jest to, co dzieje się
w kuluarach! Zaintrygowała wręcz. Przecież kto, jak Ojciec
znał wagę modlitwy, wezwania Ducha Świętego, Eucharystii, konferencji? A tu kuluary. Przypomniało mi się, jak
kiedyś, wybitny polski aktor opowiadał o tym, jak ukryty
w kasie biletowej podsłuchiwał co mówią wychodzący na
przerwę i po spektaklu widzowie. Zawsze uważał to za inspirujące wydarzenie. Wychodzący z kina, teatru, kibice ze
stadionu bardzo żywo reagują na to, co było ich udziałem.
Niektóre kwestie aktorów stają się wręcz ponadczasowe,
a o akcjach i bramkach w okienko po długim dryblingu
opowiada się latami. Zanim odniosę to do Kongregacji i
7
Charyzmat nr 9
jasnogórskich korytarzy podzielę się smutną refleksją: niedzielna Eucharystia i wychodzący ludzie, zwieszone głowy,
obce spojrzenia, rozmowy o polityce i 4579 odcinku serialu... Ale do rzeczy: Msza to nie spektakl, a Kongregacja to
nie seans czy meczyk, to oczywiste! Ale... Pamiętam dzień
wspólnoty na Rzeszowskiej Drabiniance w 1987 roku, no
tam to się działo! Takich radosnych spotkań, wspaniałych i
owocnych jest wiele, również dzisiaj. I tutaj przemawia do
mnie waga jaką kuluarom nadał Ojciec Franciszek: to, co
tam się dzieje, to pierwszy owoc, zalążek tego, co w takim
spotkaniu najważniejsze. Tam studentka ze Lwowa, chiński
uczony i babcia z Pruchnika, z blaskiem w oczach mówią o
Jezusie. Tam padają genialne spostrzeżenia o poruszanych
tematach, tam rodzą się rewelacyjne pomysły, wymieniają
się ludziska doświadczeniami, próbują rozwiązać to, co za-
gmatwane… To jak na COM-ie, to jak na Dniu Wspólnoty
(oj, jak tęsknię za wspólnymi dniami wspólnoty, rozśpiewanymi i radosnymi...), a później pada: idźcie z pokojem.
Naładowani, radośni, silni.
O ile kongregacja to z łaciny zgromadzenie, to agregacja to
wręcz skupienie, niekoniecznie w terminologii chemicznej
i fizycznej. Tak mi się skojarzył agregat prądotwórczy, taki
trzyfazowy, dużej mocy, pojemny i bezawaryjny. Do którego każdy może się podłączyć i czerpać, zawsze, za darmo, do
budowania, do remontowania, naprawiania, oświetlania.
Na sali operacyjnej w szpitalu i na zabawie ogrodowej w
remizie. Kto chce siłę, kto chce światło? Chodź, bierz.
Łukasz BETEL
„Narodzić się na nowo”
W
dniach 22-25 lutego 2012 roku na Jasnej Górze miały miejsce obrady XXXVIII Krajowej Kongregacji Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie. Z naszej archidiecezji udział wzięły 62 osoby. W czasie sobotnich Nieszporów do stowarzyszenia „Diakonia” zostało pobłogosławionych 96 osób, w tym 22 z naszej diecezji, 10
osób do diakonii centralnych i 3 kapłanów do Unii Kapłanów Chrystusa Sługi. Łącznie w kongregacji brało udział 1207
uczestników ze wszystkich polskich diecezji. Wśród nich znaleźli się także przedstawiciele Ruchu z Ukrainy, Białorusi,
Słowacji, Czech, Niemiec, Austrii, Szwecji i Łotwy.
8
Charyzmat nr 9
Początkiem była oczywiście modlitwa. W piątkowy wieczór
uczestnicy, którzy przybyli do Częstochowy zgromadzili się w
auli o. Kordeckiego, aby modlić się o właściwe przeżycie i wielkie owoce rozpoczynającej się Kongregacji.
Następnego dnia, po jutrzni, słowo programowe wygłosił
Moderator Generalny Ruchu, ks. dr Adam Wodarczyk. Wprowadził on wszystkich w tematykę nowego roku pracy, którego hasło brzmi: „Narodzić się na nowo”, ukazując znaczenie i
symbolikę tego hasła, na różnych płaszczyznach życia i działalności Ruchu, zaczynając od osobistego zrozumienia własnych
narodzin dla Nieba, poprzez odkrycie tego, że narodzenie to
dokonuje się we wspólnocie, po zrozumienie, że narodziny
dla Boga, są posłaniem do działalności ewangelizacyjnej i misyjnej. W konferencji „Kościół w epoce nowej ewangelizacji
– wyzwania i inspiracje”, bp Edward Dajczak w niesamowity
sposób poruszył serca słuchających. Wyjaśnił na czym polega
właściwe zrozumienie ewangelizacji i funkcjonowania wspólnoty. Świadectwo diakonii miłosierdzia z Lublina pokazało,
że Boga spotkać można w różnego rodzaju trudnościach życiowych, co prowadzi do postawy służby wobec bliźniego. W
czasie tej kongregacji Marcin Pospieszalski i Andrzej Dubiel
zaprezentowali nową płytę zespołu NEW LIFE’m, zatytułowaną „Światło Życie”. Sobotniej Eucharystii przewodniczył abp
Wacław Depo, Metropolita częstochowski. W homilii wyraził
wdzięczność dla całego Ruchu Światło-Życie za obecność na
Jasnej Górze i działalność jaką podejmuje on na rzecz Kościoła.
Henryk Knapik, biblista, który współpracował z ks. Blachnickim, wyjaśnił znaczenie hasła roku, w świetle ewangelizacyjnej rozmowy Jezusa z Nikodemem. Dr Aleksander Bańka z
Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie w Tychach, ukazał deuterokatechumenalną wspólnotę, jako miejsce wzrostu
nowego człowieka, a Jolanta Szpilarewicz przybliżyła wszystkim maryjny aspekt charyzmatu Ruchu. W czasie wieczornych
Nieszporów miało miejsce błogosławieństwo członków Diakonii i błogosławieństwo do posługi w diakoniach centralnych
oraz włączenie w poczet Unii Kapłanów Chrystusa Sługi. Łącznie błogosławieństwo przyjęło ponad sto osób, co jest liczbą
największą w historii Kongregacji Odpowiedzialnych.
W niedzielę po Jutrzni ks. dr Tomasz Bać z Rzeszowa wygłosił konferencję „Charyzmat odnowy liturgii Ruchu Światło-Życie w kontekście 50-lecia Konstytucji o Liturgii Sacrosanctum
concilium Soboru Watykańskiego II.” Para krajowa Domowego Kościoła zwróciła uwagę słuchających na obchodzony
w tym roku jubileusz 40-lecia gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie. Andrzej Raj przedstawił Fundację „Światło-Życie”.
Następnie członkowie Zespołu Parlamentarnego członków i
wychowanków Ruchu Światło-Życie, wygłosili referat noszący
tytuł „Chrześcijańskie zaangażowanie w sprawy społeczne”. Na
koniec wszyscy wysłuchali świadectwa diakonii społecznej z
Bydgoszczy. Popołudniowej Eucharystii przewodniczył ks. bp
Adam Szal, Delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw
Ruchu Światło-Życie.
W poniedziałek oprócz porannej Mszy świętej z Jutrznią,
miało miejsce spotkanie Krajowego Kolegium Moderatorów
Ruchu Światło-Życie.
Tegoroczna KKO zgromadziła najwięcej uczestników w
dotychczasowej historii. Fakt, że z roku na rok do Częstochowy przybywa coraz większa liczba odpowiedzialnych za Ruch
Światło-Życie napawa wielkim optymizmem. Świadczy to o
coraz lepszym rozumieniu czym Ruch jest i wzroście poczucia odpowiedzialności za niego wśród jego członków. Krajowa
Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie oprócz
wiedzy jakiej dostarcza uczestnikom, jest ogromnym przeżyciem duchowym. Pozwala doświadczyć piękna Wspólnoty i
zachwycić się Kościołem – wspólnotą tworzoną przez każdego
z nas. Tych, którzy z różnych przyczyn nie mogli w tym roku
wziąć udziału w KKO, serdecznie zapraszamy za rok. Naprawdę warto.
Grzegorz Mroczka
Marcin Zborowski
9
Charyzmat nr 9
Moje priorytety
Rozmowa z Jackiem Wawro, członkiem kręgu DK pw. Świętej Rodziny z Nazaretu, działającego przy parafii św. Brata
Alberta w Przemyślu
Charyzmat: Jacku, jesteś głową rodziny, ojcem czwórki dzieci; obowiązki zawodowe sprawiają, że przebywasz poza domem
przez połowę tygodnia… Jak znajdujesz czas na cokolwiek więcej?
Jacek: Tak naprawdę uczę się teraz zarządzania czasem.
Wciąż za dużo go marnuję. Odpowiednie zarządzanie czasem wymaga odpowiedniego ustawienia priorytetów, a także
nieustannej uwagi, aby nie marnować ani sekundy na głupoty. Między innymi z tego powodu nie ma u nas w domu
telewizora. Priorytetem dla mnie jak i Ani, mojej żony, są
nasze dzieci; to im przede wszystkim poświęcamy nasz czas.
Inne rzeczy stoją w kolejce. Spędzanie czasu z dziećmi, nie
polega jednak według mnie na poświęcaniu uwagi tylko ich
sprawom, lecz oznacza angażowanie ich do wspólnych działań codziennych, zakupów, sprzątania, itp. Kiedy robimy to
razem, korzyści są wielowarstwowe: uczymy je samodzielności, otrzymujemy pomoc, rozmawiamy ze sobą i cieszymy się
swoją obecnością.
To dziś dość rzadko spotykany model wychowania. Dzieci
chroni się od obowiązków domowych, szczelnie wypełniając ich
harmonogram lekcjami języków obcych, basenem, lekcjami tańca itp. W wielu przypadkach muzyka, to wybór rodziców poszukujących dla swoich dzieci dodatkowych zajęć. Jak było z Tobą?
Muzyka grała mi w sercu odkąd pamiętam. To na moją proś-
10
bę rodzice posłali mnie do ogniska muzycznego już w wieku
5 lat. A zaraziłem się od trójki mojego starszego rodzeństwa,
w tym czasie każde z nich uczyło się na czymś grać.
A Twoje dzieci? Muzykują?
Wszystkie. Trójka chodzi do szkoły muzycznej, a najmłodsze gra na czym popadnie :-)
Przed nami leży płyta z kolędami w wykonaniu dość nietypowego kwartetu wokalnego. Twoje nazwisko pojawia się w wielu
miejscach. Jaka była historia tego projektu?
Kolega z klasy z podstawowej szkoły muzycznej, Tomek
Hryniak, który jest teraz księdzem, zwrócił się do mnie
z prośbą o pomoc w realizacji projektu, do którego energicznie
się przymierzał. Polegał on na wspólnym kapłańskim śpiewaniu kolęd, przy akompaniamencie instrumentalnym. Udało
mu się stworzyć kwartet śpiewających księży, który przyjął
nazwę „Redemisti”. Moja rola polegała na zaaranżowaniu
czterech kolęd (resztą zajął się w bardzo interesujący sposób
Wojciech Bęś), namówieniu znajomych instrumentalistek
z kwartetu smyczkowego „Melange” do udziału w projekcie
i nagraniu płyty. Wszystko się udało dzięki niezwykłemu zapałowi wszystkich zaangażowanych osób.
Trzy miesiące nagrań, potem jeszcze zapewne jakaś techniczna obróbka materiału i przygotowanie do wydania… Jak długo
bywałeś w domu jedynie gościem? I co na to żona?
Charyzmat nr 9
Nie było to aż tak czasochłonne, tylko momentami trzeba
było zarwać noc, żeby zdążyć na czas, np. wtedy, kiedy wspólnie z ks. Krzysztofem z kwartetu Redemisti, a przy okazji dyrektorem Radia Fara (dla mnie to wzór osoby niemarnującej
czasu) zgrywaliśmy materiał muzyczny. Jego osobiste i pełne serca poświęcenie spowodowało, że zdążyliśmy na czas.
A żona? Ania cieszyła się, że robimy coś ciekawego, a sama
pracowała trochę z wokalistami w celu poprawienia emisji
głosu.
To dobrze, czy źle, gdy ma się wspólne pasje? Można wówczas
małżonka czymś jeszcze zaskoczyć?
Moja żona zaskakuje mnie wciąż nawet w kwestiach naszych wspólnych muzycznych pasji. Myślę, że to, że ciągle się
rozwijamy i do czegoś dążymy nie pozwala nam na jednostajność. Owszem, nie znosimy naszych ciągle powtarzających
się wad, ale nad nimi też pracujemy. A że nigdy nie będziemy
doskonali, to jest szansa, że nigdy się sobą nie znudzimy.
Czy w budowaniu rodzinnej codzienności pomaga Wam formacja w Domowym Kościele?
Czy pomaga? Odważę się stwierdzić, że nie bylibyśmy już
małżeństwem. Współcześnie lansowana mentalność wygodnictwa już dawno stwierdziłaby nasze „niedopasowanie”.
A Pan Bóg połączył nas być może po to, żeby zadać kłam
twierdzeniom, że się nie da stworzyć trwałego związku,
z tak różnych osób jak my. Ale warunek jest jeden, obydwoje
musimy dążyć ku Bogu. Bardzo nam w tym pomagają charyzmaty Domowego Kościoła, nazywane również – niezbyt
szczęśliwie, moim zdaniem – zobowiązaniami.
Wiem, że Twoi rodzice też podążali tą drogą. Czy to pomagało, czy przeszkadzało w decyzji o wyborze wspólnoty najpierw
dla siebie, a potem dla rodziny?
Nie wspominam uczestnictwa
w Domowym Kościele jako dziecko
zbyt dobrze. Być może wynikało
to z braku odpowiedniego programu skierowanego do dzieci. Mają one
prawo do rodziców w każdej chwili
i oddzielanie ich na siłę, np. podczas
rekolekcji, nie przynosi niczego dobrego. A ja tak się czułem. Stąd
miałem opory, aby wejść w Ruch
DK jako dorosły. Na szczęście
na Rekolekcjach w Laskowicach Pomorskich z Państwem
Mielickimi i ks. Szerszeniem, w
2005 roku odkryliśmy, że może
być inaczej. Tam „zarządzanie”
dziećmi stało na wysokim poziomie. Myślę, że sprawa dzieci jest wciąż za mało obecna
w Domowym Kościele, moim
zdaniem załatwienie opiekunek na czas spotkań, niczego
nie rozwiązuje. Dzieci powinny
mieć swój program, realizowany przez
profesjonalnie do tego przygotowane osoby.
Rozmyślamy dużo nad rolą Diakonii Wychowawczej. Coś się w
tym kierunku musi w końcu ruszyć.
Miejmy nadzieję, że tak się właśnie stanie i to już w niedalekiej przyszłości. Tymczasem formacja chrześcijańska stawia
wymagania w odniesieniu do teraźniejszości, codzienności,
pracy zawodowej.
Czy trudno jest być świadkiem w środowiskach, w których obracasz się na co dzień?
Trudno świadczyć o Chrystusie wśród
ludzi, którym ksiądz kojarzy się głównie
z aferami pedofilskimi i gromadzeniem
kasy. Staram się więc rzetelnie wykonywać swoje obowiązki, dbać o relacje
koleżeńskie, postępować tak, aby
katolik w mojej osobie nie kojarzył
się źle. A gdy przychodzi do rozmów o Kościele i widzę, że jest
pole do wniesienia czegoś konstruktywnego, robię to. Ale tak
jest niestety rzadko.
Niedawno rozpocząłeś działalność na
własną rękę. To również ogromna odpowiedzialność, bo rzeczywistości biznesu
i etyki, zwłaszcza chrześcijańskiej, wydają się być od siebie dość odległe.
Ta odległość, to pozory i przesądy. Przekonałem się o tym ostatnio,
uczestnicząc w seminarium zorganizowanym przez Piotra Michalaka
i jego firmę „Strategie Rozwoju”:
Mówiono tam, jak skutecznie zarabiać, czyniąc dobre rzeczy.
11
Charyzmat nr 9
Czy to jest w ogóle możliwe?
Okazuje się, że istnieje w Polsce spora liczba ludzi, prowadzących własne biznesy i jednocześnie kierujących się w
swoich działaniach wartościami chrześcijańskimi. Gromadzą
się oni w Towarzystwach Biznesowych. A samo seminarium
pokazało wiele prostych przykładów, jak zacząć robić interesy, jak je prowadzić, jak budować sieć kontaktów, gdzie istnieją możliwości zarabiania. To nie były proste recepty, lecz
doświadczenia ludzi z osiągnięciami na biznesowym polu i
pragnących się tym podzielić z innymi, którzy albo dopiero
zaczynają, albo stoją na poważnym, życiowym rozdrożu.
A jak to działa w rzeczywistości?
Dla mnie znamienny jest podany na seminarium przykład
o szewcu, który jeśli koncentruje się na rzetelnym wytwarzaniu butów, staje się bogaty, lecz gdy pragnie przede wszystkim
być bogaty, staje się kiepskim i ubogim szewcem. Owszem
powstaje jeszcze problem wyceny swojej pracy, z czym często my Polacy mamy problem, wynikający z naszego niedowartościowania. Człowiek uczy się tego wychodząc ze swojej
skorupy, otwierając się na świat, poszerzając swoje horyzonty
i w ten sposób poznając swoją wartość. Nie da się tego zrobić
siedząc tylko w domu i nałogowo oglądając seriale. Każdy
chrześcijanin ma obowiązek przede wszystkim zająć się swoim życiem, bo żyjąc tylko problemami innych, często wymyślonych postaci, nikogo nie damy rady przyprowadzić do
Chrystusa. Ten czas seminarium to był błogosławiony czas.
Zbudowałeś swoje plany zawodowe na bardzo solidnych podstawach. No, ale ten Twój „biznes” to znowu… muzyka. Co
zamierzasz?
12
Tak muzyka, ale pewnie nie tylko. Opierać się chcę na realizacji nagrań, ale także organizować koncerty, promować
muzyków, towarzyszyć wydarzeniom sportowym. Małymi
kroczkami będę to rozwijać, tak aby moje Studio Promocji
Muzyki i Sportu „Culture of Sounds” mogło służyć ludziom
na szeroką skalę i zapewnić utrzymanie mojej rodzinie. Na
początek organizuję dwa koncerty muzyki klasycznej, w
hołdzie Debussy’emu w 95. rocznicę jego śmierci. Koncerty
będą miały miejsce 2 i 3 kwietnia odpowiednio w Lubaczowie i Przemyślu.
Co, Twoim zdaniem, wpłynie przede wszystkim na sukces
„Culture of Sounds”?
We wszystkich swoich działaniach opieram się na kontaktach, które już posiadałem, a które same w sobie stanowią
poważny kapitał każdego człowieka. Będę również zaangażowany podczas Wiosennych Kursów Mistrzowskich w
Przemyślu, na przełomie kwietnia i maja. Te działania mają
poszerzyć jeszcze moje kontakty i w konsekwencji rozwinąć
moją firmę. Jeśli się powiedzie, będzie to znaczyło, że jest to
moja droga i dobrze podjęta decyzja. Na pewno moja firma
będzie jedną z tych, które w swej działalności kierują się wartościami chrześcijańskimi.
W imieniu redakcji życzę zatem spełnienia wszystkich zamierzeń i zachęcam Czytelników do modlitwy w intencji Twojej i
Twojej rodziny. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Monika Jasina
Zdjęcia: Marek Kuczyński i archiwum domowe
Charyzmat nr 9
Modernizacja Domu
Rekolekcyjnego w Rzepedzi
W
ubiegłym, 2012 roku (jak pamiętamy) została
zainicjowana akcja „Pokój z łazienką”. Prosiliśmy
Was wtedy o podarowanie 1% swoich podatków
na ten cel. Za pośrednictwem Stowarzyszenia „Nowa Kultura”
w Jarosławiu zebrano i przekazano 15 000 zł.
Dziękujemy wszystkim drogim Darczyńcom za zrozumienie
i choć to tylko niewielka część w morzu potrzeb modernizacyjnych, to akcja doczekała się teraz materialnej realizacji. Zaoszczędzone środki pieniężne, a także kwoty, jakie otrzymaliśmy z
kurii, pozwalają na sfinalizowanie tego przedsięwzięcia.
Rozpoczęliśmy od remontu dziewięciu segmentów mieszkalnych. W drodze konkursu wyłoniono trzech wykonawców
robót remontowych, hydraulicznych i elektrycznych. Wszyscy
są członkami Ruchu Światło-Życie, dlatego ufamy, że starannie
(bo dla siebie) wykonają powierzone prace.
Do tej pory wymieniono: kanalizację, instalację wodną i
elektryczną, poprawiono instalację centralnego ogrzewania i
usunięto stare wyposażenie łazienek. Wyburzono część ścianek
działowych i postawiono nowe, wykuto wszystkie stare glazury, tynki, posadzki i otynkowano od nowa łazienki. Położone
są nowe gładzie w przedpokojach i wstawione zostały nowe
ościeżnice drzwiowe. Wyrównano posadzki w pokojach i na
korytarzach, położono nowe, odporne na ścieranie wykładziny
oraz ułożono nowe glazury w dziewięciu łazienkach. Zamontowano wyposażenie tych łazienek i wstawiono nowe rozsuwane
szafy w przedpokojach. Firma wykonała też schody żelbetowe
prowadzące na poddasze.
Chcąc myśleć o dalszych remontach, potrzebujemy jeszcze
Waszej pomocy. Dlatego zwracamy się znowu z gorącą prośbą
o przekazanie 1% dochodu na ten cel. Można tego dokonać
tak, jak w poprzednim roku, wpisując w formularzu PIT dokładną nazwę: Stowarzyszenie „Nowa Kultura” w Jarosławiu nr
KRS: 0000296159; kwotę 1% podatku wyliczonego w rocznym zeznaniu podatkowym z dopiskiem „Rzepedź”.
Można również wpłacać darowizny, indywidualne lub od
wspólnot:
STOWARZYSZENIE „NOWA KULTURA”
W JAROSŁAWIU
37-500 Jarosław, ul. 3 Maja 12
Bank Spółdzielczy w Jarosławiu
nr konta: 41 90960004 2001 00 469 940 000 1
z dopiskiem Rzepedź w tytule wpłaty
Dyrektor Domu Rekolekcyjnego ks. Janusz Łuc
Zdjęcia: Jarosław Krukar
13
Charyzmat nr 9
Oaza Dzieci Bożych w Rzepedzi
W
Domu Rekolekcyjnym w Rzepedzi od 13 do18 lutego odbyły się zimowe rekolekcje Oazy Dzieci Bożych, którym
posługiwał ks. Łukasz Piróg wraz z diakonią. Codziennie odkrywaliśmy Wielkie Prawdy, które pomagały nam
zgłębiać to, w co wierzymy i wzbudzały w nas pragnienie życia zgodnego z naszą wiarą. Odkrywaliśmy Bożą Miłość względem każdego z nas, uświadamialiśmy sobie, jak bardzo grzech oddziela nas od Boga, a przede wszystkim to, że Jezus
przyszedł, aby nas zbawić.
Dzieci spotykały Jezusa w Jego Słowie, liturgii, na modlitwie, a także we wspólnocie. Każdego dnia mieliśmy czas na wspólne
budowanie relacji z innymi. Ponadto zimowa aura sprzyjała kreatywnemu spędzaniu czasu na świeżym powietrzu, co wszystkim
przyniosło wiele radości. Zwieńczeniem rekolekcji była Agape, podczas której dzieci nie tylko ubogaciły się świadectwami, ale
także każde z nich wzięło czynny udział w przedstawieniu pt. „Powrót syna marnotrawnego”.
ks. Bartłomiej Data
Zdjęcia: Łukasz
„CHARYZMAT” pismo Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej redaguje zespół
Skład, łamanie, redakcja techniczna
GRAffia
www.kaligraffia.pl
14
Charyzmat nr 9
Oaza Ewangelizacji w Rzepedzi
Liczyłam na „kopa”!
Chciałabym podzielić się z Wami wszystkimi Jezusem. Jezusem, Który bardzo wyraźnie dał mi o sobie znać na tegorocznych
feriach. Od rekolekcji oczekiwałam w pewnym sensie zaskoczenia. Ostatnimi czasy niezbyt układało się w moim życiu, liczyłam na to, że dostanę jakiś bodziec, czy kopa, no nie wiem. Trochę nie chciało mi się wierzyć w te moje oczekiwania, bo należę
do ludzi, których naprawdę ciężko zaskoczyć czymkolwiek.
Do Rzepedzi przyjechało prawie 130 osób. Każdy inny, z innego końca świata, ze swoją własną historią. Ale każdy tak samo
piękny. Tym mnie zaskoczył. Wydobywającym się pięknem i ciepłem ludzkich spojrzeń. Byłam świadoma, że każdy przyjechał
w jednym celu – czegoś szukał, a raczej KOGOŚ.
Najbardziej zapadnie mi w pamięci sakrament pojednania,
na który na początku mi się nie spieszyło. Potem było (i jest) mi
naprawdę lżej, Bóg dał mi wyzwolenie i prawdziwą radość. Następnego dnia było przyjęcie Chrystusa jako Pana i Zbawiciela.
Przyjęłam Go po raz kolejny, jako Pana całego mojego życia, co
było niesamowitym przeżyciem dla mojej duszy. Po wyjściu z kaplicy każdy był dla mnie Jezusem. Jezus-Ania, Jezus-Gabrysia...
Zuzanna
Zrozumiałem
Na te rekolekcje jechałem z wielkim zniechęceniem, zresztą jak
prawie na każde... Tak w sumie czas szybko leciał. Kończy się już
drugi dzień, a ja w porównaniu do innych, nie czuję nic szczególnego, a godzinna adoracja wręcz mnie jakoś buntuje. Nie ja
prowadzę rekolekcje, więc podporządkowuje się i idę na nią...
I odkrywam w sobie osobę, która po wakacyjnej oazie zgubiła
Boga i myślała, że idzie z Nim i daje Go innym... a ja od Niego tak bardzo odszedłem. Już zrozumiałem, dlaczego nie potrafię
wytrwać w czystości i wpadam z powrotem w dawny nałóg. Od
wakacji właściwie nie miałem czasu, żeby tak po prostu pogadać
z Jezusem - aż do tego momentu. Był to pewien przełom na tych
rekolekcjach.
Najpierw adoracja, a później z Ewangelii osoby, które spotkały
Chrystusa, nieszczególne, zwykłe; Chrystusa, który znał każdą z
nich, jednak nie obchodziły Go ich wady, a to, co piękne w nich...
Osobowego Boga, który w każdej chwili chce przekroczyć drzwi
mojego życia i zmieniać je... bo mnie tak bardzo kocha… I powiedział mi to w osobie Kapłana, powiedział tak wiele...
Jakub
Jezus jest Panem
Do tej pory nie wiem, jak znalazłam się na tych rekolekcjach,
ale czuję, że to zaplanował Ktoś na górze. A więc zacznę od tego,
że od kiedy sięgam pamięcią chodziłam do kościoła w każdą niedziele, święta, wszystkie nabożeństwa majowe i październikowe,
droga krzyżowa, gorzkie żale… I teraz wielkie bum… jestem na
Oazie Ewangelizacji… i pojawia mi się w głowie napis drukowanymi literami: „Co z tego, skoro ja tak do końca nie wiem,
po co tam chodzę…” To wszystko zauważyłam dopiero na OE i
myślę sobie, że ja gdzieś na tej swojej okropnie krętej drodze życia
zgubiłam Boga...
Poniedziałek, dzień spowiedzi, a ja siedzę z pustymi myślami
w głowie. I mówię sobie tak „Karolina, przecież idziesz zaraz do
spowiedzi z całego życia”. Zaczynam przetwarzać słowa wypowiedziane jakieś 10 minut temu przez księdza, zaczynam robić
rachunek sumienia, wyciągać brudy przeszłości, kiedy już widzę
jasno, jak bardzo oddaliłam się od Boga przez to, co robiłam, wylewam pierwsze łzy… i kolejne i kolejne… Kiedy przychodzi mi
mówić grzechy, oprócz łez nie potrafię wydobyć z siebie nic, żadnego ruchu, żadnego dźwięku. Dopiero po chwili milczenia wyrzuciłam z siebie wszystko. Kamień spadł mi z serca, wiedziałam, że
Bóg nie da mi odejść, że zawsze przy mnie był i będzie. Z ogromną
radością i lekkością w sercu śpiewałam: „Szatan pokonany, Jezus
złamał śmierci moc, Jezus jest Panem...!
Karolina
Wybór i skróty – Redakcja. Zdjęcie: www.oaza.przemyska.pl
FOTOGALERIA
Dzień Wspólnoty rejonu Krosno 9.12.2012
fot. www.oaza.przemyska.pl
Dzień Wspólnoty rejonu Leżajsk 16.12.2012
Dzień Wspólnoty rejonu Rymanów 16.12.2012
Dzień Wspólnoty rejonu Sanok 9.12.2012
Dzień Wspólnoty rejonu Radymno 2.12.2012
Zapraszamy na stronę internetową: www.oaza.przemyska.pl

Podobne dokumenty