ALLELUJA! JEZUS ŻYJE!
Transkrypt
ALLELUJA! JEZUS ŻYJE!
CHARYZMAT Pismo Ruchu Œwiatło-Życie Archidiecezji Przemyskiej nr 9 (2013 r.) Cena 3 zł ALLELUJA! JEZUS ŻYJE! Charyzmat nr 9 Od Redakcji Alleluja! Spotykamy się, drodzy Czytelnicy, w radosnym okresie wielkanocnym. To czas ważny dla każdego z nas, ale również istotny dla Ruchu Światło-Życie. W lutym miała miejsce XXXVIII Kongregacja Odpowiedzialnych, podczas której wytyczono kierunek pracy rocznej. W maju czeka nas Centralna Oaza Matka, od której będziemy liczyć bieg nowego roku formacyjnego. Jesteśmy zatem, jako oazowicze, pomiędzy jednym, a drugim istotnym etapem pracy. Relację z KO znajdziecie w tym numerze „Charyzmatu”, uzupełnioną o rys historyczny. To prawda, że od wakacyjnych rekolekcji każdy z nas powinien „narodzić się na nowo”, jednak nie można przestać oglądać się na przeszłość, z której czerpie się siły i wiedzę. Jeżeli już przy wiedzy jesteśmy, w tym numerze staramy się przybliżyć Czytelnikom działalność Diakonii Liturgicznej. Na znaczenie liturgii ogromną uwagę zwracał ks. Blachnicki, traktując ją jako drogę do dojrzałej wiary. Dbałość o ten element życia Kościoła jest zatem dla członków Ruchu naturalnym działaniem, wynikającym z konsekwentnego podążania obraną wcześniej drogą. Kolejne diakonie diecezjalne goszczą na łamach „Charyzmatu” od pierwszego numeru i na stałe wpisały się w prezentowane treści. Z pewnością nigdy nie zabraknie materiałów do innego stałego działu, jakim jest rubryka „Ludzie Ruchu”. Okazuje się, że dosłownie na wyciągnięcie ręki są ciekawe postacie, z pasją oddające się nie tylko działalności oazowej, ale również obok, a może raczej dzięki niej, tworzące i rozwijające wiele wartościowych inicjatyw. W tym numerze prezentujemy muzyka i aranżera, a także początkującego biznesmena z Przemyśla, Jacka Wawro. Jak się okazuje, żadna z wymienionych funkcji nie jest dla niego najistotniejsza. A co jest? Po odpowiedź zapraszamy do lektury wywiadu „Moje priorytety”. Po raz pierwszy w tym numerze prezentujemy szerszy materiał o domu rekolekcyjnym w Rzepedzi. Stali Czytelnicy zapewne pamiętają, że co roku zachęcaliśmy do przekazywania 1% podatku na remont tego szczególnego miejsca. Dziś pragniemy przedstawić, w jaki sposób zostały spożytkowane Wasze pieniądze i na co jeszcze są potrzebne. Krótki tekst autorstwa ks. dyrektora Janusza Łuca został uzupełniony zdjęciami Jarka Krukara. Zachęcamy do lektury wszystkich tekstów, tworzonych z wielkim sercem i zaangażowaniem. Kolejny numer oddamy w ręce Czytelników na przełomie czerwca i lipca. Chwała Panu! Diecezjalna Diakonia Komunikowania Społecznego 2 SŁOWO MODERATORA O szczęśliwa wina skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel. O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi (Exultet) Święta Paschalne to czas wielkiej łaski, jakiej dostępujemy od Ojca Światłości. Oto Chrystus przechodzi przez bramę śmierci jako zwycięski Król, aby nas wszystkich wyprowadzić z niewoli do wolności. Nasze życie to pasmo nieustannych zmagań, ścierania się światła z ciemnością, ale my wiemy – przyjmując Jezusa jako naszego jedynego Pana i Zbawiciela – stanęliśmy po stronie światłości. Od tego momentu grzech nie może być dla nas powodem do rozpaczy, lecz miejscem doświadczenia Bożego miłosierdzia i nadziei, że Chrystus pokonał grzech, który stał się szczęśliwą winą dzięki ofierze Jego Krzyża. Wiem, że zostałem zbawiony i odkupiony przez Jezusa. On za mnie oddał Ojcu Niebieskiemu wszelką cześć i chwałę i czystą miłość. Cóż z tego, że ja nie jestem zdolny do doskonałych czystych aktów, że jestem tak nędzny i skażony, kiedy Jezus jest ze mną i we mnie (…) Dlatego nie wolno mi się smucić moją nędzą i rozpaczać, ale z wielką wiarą i ufnością muszę się garnąć do Jezusa, przyoblekać się w Jego sprawiedliwość (ks. F. Blachnicki, Spojrzenia w świetle łaski, s. 43) Podczas Świąt Wielkiej Nocy w sposób szczególny zanurzamy się w tajemnicę życiodajnej śmierci. Nasz charyzmat bardzo konkretnie pokazuje nam, że droga chrześcijanina, to ciągłe przechodzenie ze śmierci do życia. Poprzez służbę uczymy się umierać dla siebie i własnego egoizmu. Trwając w Roku Wiary, musimy zauważyć, że to Chrystus jest Jedynym Odkupicielem człowieka, a my jedynie Jego uczniami. Nie mogę się więc bać tego, że jestem słaby. Poczucie własnej niedoskonałości winno być miejscem, gdzie objawia się moc Boga, który zbawia. To poczucie nas chroni przed poddaniem się pokusie samowystarczalności albo swojej ważności w Kościele. Rok Wiary w sposób szczególny kieruje nasze serca do pogłębienia Sakramentu Chrztu Świętego, który każdego z nas zanurzył właśnie w życiodajnej śmierci Chrystusa. Niech więc dla nas członków Ruchu, zwanego Ruchem katechumenalnym, tegoroczne święta będą czasem szczególnej refleksji nad zobowiązaniami wynikającymi z tego sakramentu. Starajmy się zweryfikować naszą drogę formacyjną, która przeprowadza nas przez ponowne przeżycie Chrztu tak, by każdy stawał się świadomym chrześcijaninem, odpowiedzialnym za dzieło Chrystusa realizowane w Jego Kościele. Przeżycie pełnej formacji podstawowej naszego Ruchu daje to doświadczenie i prowadzi do prawdziwej, pokornej diakonii. XXXVIII Kongregacja Odpowiedzialnych naszego Ruchu na Jasnej Górze, (w której z naszej archidiecezji uczestniczyło, Bogu dzięki, 59 osób) wprowadziła nas w temat nowego roku formacji, który brzmi „Narodzić się na nowo”. To wezwanie do własnego nawrócenia, ale również do nowej gorliwości w głoszeniu Ewangelii Jezusa. Zachęcamy więc wszystkich, którzy przeżyli Oazę I stopnia do uczestnictwa w Oazie Rekolekcyjnej Animatorów Ewangelizacji, aby każdy oazowicz czuł wewnętrzną potrzebę ewangelizacji, nowymi środkami, z nowym zapałem. Otwierajmy się na nowe, bo świat potrzebuje świadków. Na przełomie maja i czerwca br. w naszej archidiecezji będziemy przeżywać I Kongres Ewangelizacji w Przemyślu, dlatego tym bardziej potrzebni będą Ci, którzy pogłębią swoją świadomość ewangelizacyjną i rozpalą się nową gorliwością podczas ORAE. Niech pokój i nadzieja przeniknie nasze serca w pielgrzymce ku Zmartwychwstaniu i życiu w Chrystusie, który jest Światłością Świata. Oby każdy z nas doświadczył wolności paschalnej dziecka Bożego. Moderator Diecezjalny ks. Daniel Trojnar Para Diecezjalna DK Urszula i Stanisław Radło Charyzmat nr 9 Wywalczyli zwycięstwo T o była ciekawa sobota dla sympatyków piłki nożnej. Spora grupa fanów tej dyscypliny przybyła do hali sportowej w Zarzeczu, powiat przeworski, aby obejrzeć ciekawe zmagania. Nie zabrakło też dreszczyku emocji podczas rzutów karnych. 26 stycznia 2013 r. rozegrano VI Rodzinny Turniej Piłki Halowej dla członków Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej. To bardzo integrujące nas spotkanie rozpoczęliśmy od uczestnictwa we mszy św. odprawionej w miejscowym kościele parafialnym pw. św. Michała Archanioła. Mszy św. przewodniczył proboszcz tej parafii ks. prałat Zenon Ruchlewicz, który życzył, aby ten turniej wzajemnie nas ubogacił. Zawody rozegrano w czterech grupach. Poszczególni zwycięzcy rywalizowali o miejsca na podium. Po zaciętej walce, dopiero rzuty karne, wyłoniły najlepszą drużynę. Zwyciężyła reprezentacja z Żurawicy. Do sukcesu prowadził ich kapitan Marek Kulpa. Drugie miejsce zdobyła drużyna z Błażowej, a trzecie z Jarosławia. Dalsze miejsca przedstawiają się anstępujaco: Real Rzepedź Team, Radymno, Kraczkowa, PrzemyślPrzekopana, Sarzyna, Przemyśl, Wysoka, Rymanów, Świętoniowa. Królem strzelców został Rafał Kożuszek z Radymna, obecnie uczeń klasy I a Technikum Leśnego w Lesku. Piłką interesuję się od dawna. Grałem w MKS w Radymnie, Skołoszowie i w „Polonii” Przemyśl. Otrzymana statuetka raduje całą drużynę – wyznaje Rafał. Najlepszym bramkarzem został Dariusz Lasek z Żurawicy, a najlepszym zawodnikiem turnieju Rafał Kanach z Błażowej. W turnieju uczestniczyli, oprócz zawodników i kibiców także księża. Większość z nich kopała piłkę, ramię w ramię, z reprezentantami poszczególnych drużyn. Inni zagrzewali swoich podopiecznych do walki, pełniąc rolę trenerów. Dyplomy i statuetki wręczyli przewodniczący Stowarzyszenia „Nowa Kultura” w Jarosławiu Mariusz Gmyrek, zastępca Wójta Gminy Zarzecze Jan Telega, wykładowca z KUL i moderator oaz wakacyjnych ks. Michał Czelny. Turniej zakończyliśmy modlitwą poprowadzoną przez ks. Michała Czelnego i błogosławieństwem. Organizatorzy serdecznie dziękują Wójtowi Gminy Zarzecze Wiesławowi Kubickiemu za pomoc w przygotowaniu turnieju oraz za przekazane środki finansowe na nagrody. Słowa wdzięczności kierują także pod adresem dyrektora Szkoły Podstawowej Krzysztofa Majkowskiego za udo- 3 Charyzmat nr 9 stępnienie stołówki i kuchni, dyrektora GOSiR Jacka Zięby oraz wszystkich osób obsługujących halę sportową i szkołę. Sędziowali: Zygmunt Szumilak, Artur Kic, Kamil Zabłocki, Paweł Drzymała i Tomasz Szyper. Pomocą medyczną służył Karol Dryniak. Organizatorami i fundatorami nagród byli: Urząd Gminy Zarzecze i Stowarzyszenie „Nowa Kultura” w Jarosławiu. Radości z turnieju nie krył Jarosław Krukar wiceprzewodniczący Stowarzyszenia „Nowa Kultura” w Jarosławiu, koordynator wszystkich dotychczas rozegranych w Zarzeczu turniejów Ruchu Światło-Życie. Podczas rozmowy z kapitanem Markiem Kulpą dowiedziałem się, że w turnieju uczestniczyli po raz czwarty, przede wszystkim dlatego, że jest to turniej rodzinny. Jak powszechnie wiadomo, rodzina to najlepsze i najbezpieczniejsze miejsce do wychowywania dzieci. Właśnie rodziny konfrontują się w tym rozgrywkach, w ramach zdrowej rywalizacji. Konfrontują się w iście męskiej dyscyplinie sportu, jaką jest piłka nożna – mówi Marek. Po chwili dodaje: Męska część rodziny wychodzi na „arenę”, jaką jest parkiet zarzeckiej hali, a pozostała cześć rodziny gorąco dopinguje ojców, mężów, synów, braci, w tych piłkarskich zmaganiach. Atmosfera, która wytwarza się dzięki tym gorącym sercom - tym do gry i tym do kibicowania, jest nie do odtworzenia w żadnym innym turnieju. A adrenalina i upust emocji w sportowej atmosferze, nam mężczyznom, jest niezwykle potrzebny. Nie dość, że ta zabawa pozbawiona jest niektórych przymiotów, takich jak np. wulgarne słowa, alkohol czy wydychany dym tytoniowy, a które można spotkać, nad czym oczywiście ubolewam, na wielu sportowych obiektach w Polsce, to jeszcze cały turniej rozpoczyna się mszą św. Kontynuując, wyznaje: To tak, jak niegdyś rycerze polscy, ważne dla naszego kraju bitwy, rozpoczynali od modlitwy. Modlitwa w kościele pw. św. Michała Archanioła ma szczególną siłę, ponieważ turniej odbywa się, nie tylko w atmosferze rywalizacji, o której wspomniałem, ale i wzajemnej życzliwości oraz serdeczności, a także ogromnej radości z osobowego spotkania z drugim człowiekiem. Zdaniem kapitana Kulpy turniej w Zarzeczu rozgrywany jest na wysokim poziomie, bowiem do finału docierają nie tylko ci, którzy strzelą rywalom więcej bramek, ale wytrzymują kondycyjnie trudy sportowych zmagań. Wspólnotowa modlitwa oraz wspaniała atmosfera sprawiły, że czwar- ty raz z rzędu przybyliśmy na ten turniej. Jakoś specjalnie nie trenujemy razem, jednak każdy z nas, ten jeden raz w roku, mobilizuje się na ten szczególny dla nas dzień, we własnym zakresie. Niezwykły wymiar ma to w przypadku ojców i synów. W naszej drużynie wystąpiło aż trzy rodzinne duety. To Dariusz i Patryk Lasek, Jerzy i Michał Węgrzyn, Krzysztof i Robert Węcław – dzieli się spostrzeżeniami Marek. Po czym dodaje: Pierwszy raz z nami na tym turnieju zagrał ksiądz – nasz przewodnik duchowy, z którym modliliśmy się przed każdym meczem w grupie. W drużynie grali: ks. Stanisław Pawłowski, Janusz Żygała, Maciej Fudali, Wojciech Pawłowski, Paweł Orłów i ja. Ten turniej jest turniejem Ruchu Światło Życie – naszej wspólnoty. Wspaniałe jest to, że razem zmagamy się na ścieżkach wiary, razem modlimy się przy okazji rozmaitych rekolekcji, dni wspólnoty, spotykamy się na pogrzebach naszych bliskich, by łączyć się w smutku i żalu, a także w radości, podczas m.in. takich właśnie rozgrywek. Zachęcony do przybliżenia misji, opowiada: Już po raz drugi postanowiliśmy połączyć nasz udział właśnie z misją. W tym roku wystąpiliśmy pod nazwą „GLORIA VICTIS” czyli „chwała zwyciężonym”. Chcieliśmy w ten sposób, w 150 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, uczcić pamięć tych, którzy zginęli w licznych bojach i potyczkach, walcząc o niepodległość naszej Ojczyzny. Nasz zespół kojarzony jest z Żurawicą, bowiem trzon zespołu i większość w drużynie tworzą zawodnicy wywodzący się z dwóch żurawickich kręgów Domowego Kościoła. Pozostali są z przemyskiego Kręgu z parafii na Błoniach. Zwycięstwo w VI rodzinnym turnieju to nasze drugie zwycięstwo. W ubiegłym roku zajęliśmy II miejsce. W tym roku udało się nam wygrać finał, bardziej dzięki doświadczeniu, które coraz bardziej zdobywają nasi następcy, czyli synowie i których będzie w drużynie przybywać, bowiem Janusz ma jednego syna, Jurek jeszcze dwóch, Darek jednego. Podsumowując naszą rozmowę, Marek powiedział: Zawodników nam nie braknie. Bardzo się cieszymy z tegorocznego trofeum. Organizatorom turnieju serdecznie dziękujemy za wytrwałość, bowiem to już VI turniej, za sprawnie, profesjonalnie i rzetelnie przeprowadzoną imprezę sportową, a także miłą i fachową obsługę. Tekst i zdjęcia Zdzisław Wójcik Zwycięska drużyna z Żurawicy z rodziną i przyjaciółmi 4 Charyzmat nr 9 Aby stawała się źródłem i szczytem Diecezjalna Diakonia Liturgiczna Diakonia liturgii stoi w służbie liturgii i w ogóle formacji liturgicznej wiernych, aby w ten sposób osiągnąć takie umiłowanie i sprawowanie liturgii w duchu odnowy, aby ona faktycznie stawała się źródłem i szczytem życia Kościoła (KL 10) oraz ośrodkiem życia lokalnych wspólnot Kościoła ks. Franciszek Blachnicki Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! W szystkim Czytelnikom „Charyzmatu” pragnie się przedstawić Diecezjalna Diakonia Liturgiczna, działająca od ok. trzynastu lat, jedna z najstarszych diakonii w naszej archidiecezji. Obecnie parą odpowiedzialną są Małgorzata i Wojciech Pisaniakowie. Do podstawowych zadań diakonii należy animowanie liturgii podczas wszelkich spotkań oazowych, dni wspólnoty w naszej archidiecezji oraz wielu innych posług jakie podejmuje Ruch Światło-Życie. Diakonia liturgiczna skupia ludzi, którzy zachwyceni Eucharystią, troszczą się o piękno celebracji liturgicznych. Pragną ciągle to zainteresowanie rozwijać i pogłębiać tak, aby ukazując piękno liturgii Kościoła przyczyniać się do odnowienia życia religijnego we wspólnocie. Nasze spotkania mają charakter formacyjnoliturgiczny. Staramy się pogłębiać wiedzę i teologię świętej liturgii w szerokim znaczeniu, pamiętając cały czas o jej szczycie, jakim jest Eucharystia. Owocem tych spotkań ma być świadome i czynne uczestnictwo w celebracjach liturgicznych, a także postawa służby na rzecz Kościoła. Pragniemy również zachęcić do lektury czasopisma „Amen”, redagowanego i wydawanego przez Diakonię Liturgiczną naszej archidiecezji. Najnowszy numer poświęcony będzie Triduum Sacrum (będzie dostępny w formacie pdf na stronie www.oaza.przemyska.pl). spotkanie formacyjne 5 Charyzmat nr 9 Liturgia, szczególnie eucharystyczna, jest uprzywilejowanym miejscem spotkania z Chrystusem w Duchu Świętym, znakiem objawiającym i urzeczywistniającym tajemnicę Kościoła; wspólnoty oraz źródłem i szczytem jego życia... Wszystkich, którzy poszukują swojego miejsca w posłudze i formacji Ruchu Światło-Życie, a zwłaszcza tych, którym zależy na odkrywaniu pełni i piękna liturgii w swoim życiu i na pomocy w jej przekazywaniu innym zapraszamy do Diecezjalnej Diakoni Liturgicznej. Kontakt: Małgorzata i Wojciech Pisaniakowie e-mail: [email protected]. Grzegorz Mroczka e-mail: [email protected] Diecezjalna Diakonia Liturgiczna Zdjęcia: Justyna Leńczyk dzień skupienia ddl - rzeszów fot. Justyna Leńczyk Dzień Wspólnoty Diakonii Liturgicznej 6 spotkanie formacyjne kurs liturgia - cm przemyśl fot. Justyna Leńczyk Charyzmat nr 9 Przyjął się w Ruchu zwyczaj, że co roku staramy się pogłębić samoświadomość Ruchu przez wspólną refleksję jakiegoś aspektu naszego charyzmatu i powołania, który zdaje się w danym momencie być szczególnie aktualny. Znajduje to wyraz w tematyce Krajowej Kongregacji Odpowiedzialnych Ruchu, która potem określa hasło oazy danego roku, z kolei przechodząc w temat i program tzw. permanentnej pracy formacyjnej (ks. F. Blachnicki) AGREGAT PRĄDOTWÓRCZY T rzydzieści osiem razy zbierali się już moderatorzy i animatorzy Ruchu Światło-Życie na modlitwie i rozważaniach przed wyzwaniem, jakim niewątpliwie jest kolejny rok pracy formacyjnej. Na pierwsze zgromadzenie przybyło 120 osób, w tym roku na wezwanie Pana stanęło 1200, bywały już większe tłumy, ale nie ilość jest tu najważniejsza. Istotne cele przedstawił Ojciec Franciszek w cytowanej wypowiedzi, jak zwykle eksponując to, co zebranych w Imię Pana w te dni zajmować powinno. Pogłębienie, refleksja, charyzmat i powołanie, permanentna praca formacyjna – tak głębokie spojrzenie na to spotkanie zmusza nas wręcz do zastanowienia się nad historią i dniem dzisiejszym tych spotkań. Czym one różnią się od dorocznego zjazdu aktywistów? Wydaje się wręcz banalnym pytaniem, prawie niestosownym. Przecież „oni” spotykają się na pijaństwo i rozpustę, przemieszaną z wręczaniem nagród i zakulisowymi intrygami! My stajemy w Sanktuarium Jasnogórskim, wzywamy obecności Ducha Świętego, słuchamy mądrych konferencji i uduchowionych świadectw, tak jak było już wiele razy... 28-29 lutego 1976 roku w Krościenku odbyła się I Krajowa Kongregacja Odpowiedzialnych, wtedy to właśnie przyjęta została nazwa „Ruch Światło-Życie”(wcześniej „Ruch Żywego Kościoła”). Znak malowany w katakumbach już dwa tysiące lat wcześniej znów stał się symbolem dla tych, którzy od Pana naszego i Zbawiciela przyjmują Światło, przyjmują je, wcielają i niosą Życie innym. Rok później rozważania dotyczyły tematu „Ruch Światło-Życie jako ruch soborowej odnowy Kościoła”, trzecia Kongregacja w Niepokalanowie: „Oaza ruchem ewangelizacyjnym”. Następna, już w Kalwarii Zebrzydowskiej, pochyliła się nad miejscem Ruchu w Kościele. Tematy kardynalne, omodlone w miejscach dla wielu wręcz symbolicznych, stawały się dla tysięcy oazowiczów dobitnym znakiem na chrystologiczny i eklezjalny charakter ruchu. Efekt? Dzieło rozwija się, rośnie, przekracza granice państw i od 1993 roku jest to już Kongregacja nie „krajowa”, a wręcz „światowa”. Polska, Europa, później inne kontynenty poznają, przyjmują i odpowia- dają na wezwanie do aktywności w osiąganiu doskonałości chrześcijańskiej wszystkich grup stanowych w Kościele. Do odpowiedzi na wezwanie Chrystusa by iść i głosić Ewangelię wszystkim. W duchu soborowej odnowy Kościoła, w doświadczeniu mocy Ducha Świętego „rozpoznają zebrani znaki czasu i wyzwania, które Ruch podejmuje w haśle „Pracy Rocznej” (ks. Adam Wodarczyk). Jeżeli moderator generalny mówi, że mamy wypełniać to, co robiliśmy do tej pory, tylko jeszcze lepiej i gorliwiej, bardziej owocnie i bardziej otwarcie, to jest wezwanie i wyzwanie. Idź, to wezwanie Pana Jezusa, który wezwał każdego do siebie, do Słowa, do niesienia Dobrej Nowiny. Wyzwanie, ponieważ to jest jak start w mistrzostwach świata, gdzie nagroda jest wielka. Ok. to wszystko prawda. To wielkie słowa i zadania stawiane przed nami. Jednak czy łatwo nam jest sięgać do tych wartości, jakimi niewątpliwie są owoce tych spotkań? Każda Kongregacja kończy się wydaniem materiałów, dla obecnych i nieobecnych na zgromadzeniu, dla przypomnienia jednym, umożliwienia poznania drugim. Zaciekawiła mnie jeszcze inna wypowiedź Sługi Bożego księdza Franciszka: Najważniejsze jest to, co dzieje się w kuluarach! Zaintrygowała wręcz. Przecież kto, jak Ojciec znał wagę modlitwy, wezwania Ducha Świętego, Eucharystii, konferencji? A tu kuluary. Przypomniało mi się, jak kiedyś, wybitny polski aktor opowiadał o tym, jak ukryty w kasie biletowej podsłuchiwał co mówią wychodzący na przerwę i po spektaklu widzowie. Zawsze uważał to za inspirujące wydarzenie. Wychodzący z kina, teatru, kibice ze stadionu bardzo żywo reagują na to, co było ich udziałem. Niektóre kwestie aktorów stają się wręcz ponadczasowe, a o akcjach i bramkach w okienko po długim dryblingu opowiada się latami. Zanim odniosę to do Kongregacji i 7 Charyzmat nr 9 jasnogórskich korytarzy podzielę się smutną refleksją: niedzielna Eucharystia i wychodzący ludzie, zwieszone głowy, obce spojrzenia, rozmowy o polityce i 4579 odcinku serialu... Ale do rzeczy: Msza to nie spektakl, a Kongregacja to nie seans czy meczyk, to oczywiste! Ale... Pamiętam dzień wspólnoty na Rzeszowskiej Drabiniance w 1987 roku, no tam to się działo! Takich radosnych spotkań, wspaniałych i owocnych jest wiele, również dzisiaj. I tutaj przemawia do mnie waga jaką kuluarom nadał Ojciec Franciszek: to, co tam się dzieje, to pierwszy owoc, zalążek tego, co w takim spotkaniu najważniejsze. Tam studentka ze Lwowa, chiński uczony i babcia z Pruchnika, z blaskiem w oczach mówią o Jezusie. Tam padają genialne spostrzeżenia o poruszanych tematach, tam rodzą się rewelacyjne pomysły, wymieniają się ludziska doświadczeniami, próbują rozwiązać to, co za- gmatwane… To jak na COM-ie, to jak na Dniu Wspólnoty (oj, jak tęsknię za wspólnymi dniami wspólnoty, rozśpiewanymi i radosnymi...), a później pada: idźcie z pokojem. Naładowani, radośni, silni. O ile kongregacja to z łaciny zgromadzenie, to agregacja to wręcz skupienie, niekoniecznie w terminologii chemicznej i fizycznej. Tak mi się skojarzył agregat prądotwórczy, taki trzyfazowy, dużej mocy, pojemny i bezawaryjny. Do którego każdy może się podłączyć i czerpać, zawsze, za darmo, do budowania, do remontowania, naprawiania, oświetlania. Na sali operacyjnej w szpitalu i na zabawie ogrodowej w remizie. Kto chce siłę, kto chce światło? Chodź, bierz. Łukasz BETEL „Narodzić się na nowo” W dniach 22-25 lutego 2012 roku na Jasnej Górze miały miejsce obrady XXXVIII Krajowej Kongregacji Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie. Z naszej archidiecezji udział wzięły 62 osoby. W czasie sobotnich Nieszporów do stowarzyszenia „Diakonia” zostało pobłogosławionych 96 osób, w tym 22 z naszej diecezji, 10 osób do diakonii centralnych i 3 kapłanów do Unii Kapłanów Chrystusa Sługi. Łącznie w kongregacji brało udział 1207 uczestników ze wszystkich polskich diecezji. Wśród nich znaleźli się także przedstawiciele Ruchu z Ukrainy, Białorusi, Słowacji, Czech, Niemiec, Austrii, Szwecji i Łotwy. 8 Charyzmat nr 9 Początkiem była oczywiście modlitwa. W piątkowy wieczór uczestnicy, którzy przybyli do Częstochowy zgromadzili się w auli o. Kordeckiego, aby modlić się o właściwe przeżycie i wielkie owoce rozpoczynającej się Kongregacji. Następnego dnia, po jutrzni, słowo programowe wygłosił Moderator Generalny Ruchu, ks. dr Adam Wodarczyk. Wprowadził on wszystkich w tematykę nowego roku pracy, którego hasło brzmi: „Narodzić się na nowo”, ukazując znaczenie i symbolikę tego hasła, na różnych płaszczyznach życia i działalności Ruchu, zaczynając od osobistego zrozumienia własnych narodzin dla Nieba, poprzez odkrycie tego, że narodzenie to dokonuje się we wspólnocie, po zrozumienie, że narodziny dla Boga, są posłaniem do działalności ewangelizacyjnej i misyjnej. W konferencji „Kościół w epoce nowej ewangelizacji – wyzwania i inspiracje”, bp Edward Dajczak w niesamowity sposób poruszył serca słuchających. Wyjaśnił na czym polega właściwe zrozumienie ewangelizacji i funkcjonowania wspólnoty. Świadectwo diakonii miłosierdzia z Lublina pokazało, że Boga spotkać można w różnego rodzaju trudnościach życiowych, co prowadzi do postawy służby wobec bliźniego. W czasie tej kongregacji Marcin Pospieszalski i Andrzej Dubiel zaprezentowali nową płytę zespołu NEW LIFE’m, zatytułowaną „Światło Życie”. Sobotniej Eucharystii przewodniczył abp Wacław Depo, Metropolita częstochowski. W homilii wyraził wdzięczność dla całego Ruchu Światło-Życie za obecność na Jasnej Górze i działalność jaką podejmuje on na rzecz Kościoła. Henryk Knapik, biblista, który współpracował z ks. Blachnickim, wyjaśnił znaczenie hasła roku, w świetle ewangelizacyjnej rozmowy Jezusa z Nikodemem. Dr Aleksander Bańka z Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie w Tychach, ukazał deuterokatechumenalną wspólnotę, jako miejsce wzrostu nowego człowieka, a Jolanta Szpilarewicz przybliżyła wszystkim maryjny aspekt charyzmatu Ruchu. W czasie wieczornych Nieszporów miało miejsce błogosławieństwo członków Diakonii i błogosławieństwo do posługi w diakoniach centralnych oraz włączenie w poczet Unii Kapłanów Chrystusa Sługi. Łącznie błogosławieństwo przyjęło ponad sto osób, co jest liczbą największą w historii Kongregacji Odpowiedzialnych. W niedzielę po Jutrzni ks. dr Tomasz Bać z Rzeszowa wygłosił konferencję „Charyzmat odnowy liturgii Ruchu Światło-Życie w kontekście 50-lecia Konstytucji o Liturgii Sacrosanctum concilium Soboru Watykańskiego II.” Para krajowa Domowego Kościoła zwróciła uwagę słuchających na obchodzony w tym roku jubileusz 40-lecia gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie. Andrzej Raj przedstawił Fundację „Światło-Życie”. Następnie członkowie Zespołu Parlamentarnego członków i wychowanków Ruchu Światło-Życie, wygłosili referat noszący tytuł „Chrześcijańskie zaangażowanie w sprawy społeczne”. Na koniec wszyscy wysłuchali świadectwa diakonii społecznej z Bydgoszczy. Popołudniowej Eucharystii przewodniczył ks. bp Adam Szal, Delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw Ruchu Światło-Życie. W poniedziałek oprócz porannej Mszy świętej z Jutrznią, miało miejsce spotkanie Krajowego Kolegium Moderatorów Ruchu Światło-Życie. Tegoroczna KKO zgromadziła najwięcej uczestników w dotychczasowej historii. Fakt, że z roku na rok do Częstochowy przybywa coraz większa liczba odpowiedzialnych za Ruch Światło-Życie napawa wielkim optymizmem. Świadczy to o coraz lepszym rozumieniu czym Ruch jest i wzroście poczucia odpowiedzialności za niego wśród jego członków. Krajowa Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie oprócz wiedzy jakiej dostarcza uczestnikom, jest ogromnym przeżyciem duchowym. Pozwala doświadczyć piękna Wspólnoty i zachwycić się Kościołem – wspólnotą tworzoną przez każdego z nas. Tych, którzy z różnych przyczyn nie mogli w tym roku wziąć udziału w KKO, serdecznie zapraszamy za rok. Naprawdę warto. Grzegorz Mroczka Marcin Zborowski 9 Charyzmat nr 9 Moje priorytety Rozmowa z Jackiem Wawro, członkiem kręgu DK pw. Świętej Rodziny z Nazaretu, działającego przy parafii św. Brata Alberta w Przemyślu Charyzmat: Jacku, jesteś głową rodziny, ojcem czwórki dzieci; obowiązki zawodowe sprawiają, że przebywasz poza domem przez połowę tygodnia… Jak znajdujesz czas na cokolwiek więcej? Jacek: Tak naprawdę uczę się teraz zarządzania czasem. Wciąż za dużo go marnuję. Odpowiednie zarządzanie czasem wymaga odpowiedniego ustawienia priorytetów, a także nieustannej uwagi, aby nie marnować ani sekundy na głupoty. Między innymi z tego powodu nie ma u nas w domu telewizora. Priorytetem dla mnie jak i Ani, mojej żony, są nasze dzieci; to im przede wszystkim poświęcamy nasz czas. Inne rzeczy stoją w kolejce. Spędzanie czasu z dziećmi, nie polega jednak według mnie na poświęcaniu uwagi tylko ich sprawom, lecz oznacza angażowanie ich do wspólnych działań codziennych, zakupów, sprzątania, itp. Kiedy robimy to razem, korzyści są wielowarstwowe: uczymy je samodzielności, otrzymujemy pomoc, rozmawiamy ze sobą i cieszymy się swoją obecnością. To dziś dość rzadko spotykany model wychowania. Dzieci chroni się od obowiązków domowych, szczelnie wypełniając ich harmonogram lekcjami języków obcych, basenem, lekcjami tańca itp. W wielu przypadkach muzyka, to wybór rodziców poszukujących dla swoich dzieci dodatkowych zajęć. Jak było z Tobą? Muzyka grała mi w sercu odkąd pamiętam. To na moją proś- 10 bę rodzice posłali mnie do ogniska muzycznego już w wieku 5 lat. A zaraziłem się od trójki mojego starszego rodzeństwa, w tym czasie każde z nich uczyło się na czymś grać. A Twoje dzieci? Muzykują? Wszystkie. Trójka chodzi do szkoły muzycznej, a najmłodsze gra na czym popadnie :-) Przed nami leży płyta z kolędami w wykonaniu dość nietypowego kwartetu wokalnego. Twoje nazwisko pojawia się w wielu miejscach. Jaka była historia tego projektu? Kolega z klasy z podstawowej szkoły muzycznej, Tomek Hryniak, który jest teraz księdzem, zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc w realizacji projektu, do którego energicznie się przymierzał. Polegał on na wspólnym kapłańskim śpiewaniu kolęd, przy akompaniamencie instrumentalnym. Udało mu się stworzyć kwartet śpiewających księży, który przyjął nazwę „Redemisti”. Moja rola polegała na zaaranżowaniu czterech kolęd (resztą zajął się w bardzo interesujący sposób Wojciech Bęś), namówieniu znajomych instrumentalistek z kwartetu smyczkowego „Melange” do udziału w projekcie i nagraniu płyty. Wszystko się udało dzięki niezwykłemu zapałowi wszystkich zaangażowanych osób. Trzy miesiące nagrań, potem jeszcze zapewne jakaś techniczna obróbka materiału i przygotowanie do wydania… Jak długo bywałeś w domu jedynie gościem? I co na to żona? Charyzmat nr 9 Nie było to aż tak czasochłonne, tylko momentami trzeba było zarwać noc, żeby zdążyć na czas, np. wtedy, kiedy wspólnie z ks. Krzysztofem z kwartetu Redemisti, a przy okazji dyrektorem Radia Fara (dla mnie to wzór osoby niemarnującej czasu) zgrywaliśmy materiał muzyczny. Jego osobiste i pełne serca poświęcenie spowodowało, że zdążyliśmy na czas. A żona? Ania cieszyła się, że robimy coś ciekawego, a sama pracowała trochę z wokalistami w celu poprawienia emisji głosu. To dobrze, czy źle, gdy ma się wspólne pasje? Można wówczas małżonka czymś jeszcze zaskoczyć? Moja żona zaskakuje mnie wciąż nawet w kwestiach naszych wspólnych muzycznych pasji. Myślę, że to, że ciągle się rozwijamy i do czegoś dążymy nie pozwala nam na jednostajność. Owszem, nie znosimy naszych ciągle powtarzających się wad, ale nad nimi też pracujemy. A że nigdy nie będziemy doskonali, to jest szansa, że nigdy się sobą nie znudzimy. Czy w budowaniu rodzinnej codzienności pomaga Wam formacja w Domowym Kościele? Czy pomaga? Odważę się stwierdzić, że nie bylibyśmy już małżeństwem. Współcześnie lansowana mentalność wygodnictwa już dawno stwierdziłaby nasze „niedopasowanie”. A Pan Bóg połączył nas być może po to, żeby zadać kłam twierdzeniom, że się nie da stworzyć trwałego związku, z tak różnych osób jak my. Ale warunek jest jeden, obydwoje musimy dążyć ku Bogu. Bardzo nam w tym pomagają charyzmaty Domowego Kościoła, nazywane również – niezbyt szczęśliwie, moim zdaniem – zobowiązaniami. Wiem, że Twoi rodzice też podążali tą drogą. Czy to pomagało, czy przeszkadzało w decyzji o wyborze wspólnoty najpierw dla siebie, a potem dla rodziny? Nie wspominam uczestnictwa w Domowym Kościele jako dziecko zbyt dobrze. Być może wynikało to z braku odpowiedniego programu skierowanego do dzieci. Mają one prawo do rodziców w każdej chwili i oddzielanie ich na siłę, np. podczas rekolekcji, nie przynosi niczego dobrego. A ja tak się czułem. Stąd miałem opory, aby wejść w Ruch DK jako dorosły. Na szczęście na Rekolekcjach w Laskowicach Pomorskich z Państwem Mielickimi i ks. Szerszeniem, w 2005 roku odkryliśmy, że może być inaczej. Tam „zarządzanie” dziećmi stało na wysokim poziomie. Myślę, że sprawa dzieci jest wciąż za mało obecna w Domowym Kościele, moim zdaniem załatwienie opiekunek na czas spotkań, niczego nie rozwiązuje. Dzieci powinny mieć swój program, realizowany przez profesjonalnie do tego przygotowane osoby. Rozmyślamy dużo nad rolą Diakonii Wychowawczej. Coś się w tym kierunku musi w końcu ruszyć. Miejmy nadzieję, że tak się właśnie stanie i to już w niedalekiej przyszłości. Tymczasem formacja chrześcijańska stawia wymagania w odniesieniu do teraźniejszości, codzienności, pracy zawodowej. Czy trudno jest być świadkiem w środowiskach, w których obracasz się na co dzień? Trudno świadczyć o Chrystusie wśród ludzi, którym ksiądz kojarzy się głównie z aferami pedofilskimi i gromadzeniem kasy. Staram się więc rzetelnie wykonywać swoje obowiązki, dbać o relacje koleżeńskie, postępować tak, aby katolik w mojej osobie nie kojarzył się źle. A gdy przychodzi do rozmów o Kościele i widzę, że jest pole do wniesienia czegoś konstruktywnego, robię to. Ale tak jest niestety rzadko. Niedawno rozpocząłeś działalność na własną rękę. To również ogromna odpowiedzialność, bo rzeczywistości biznesu i etyki, zwłaszcza chrześcijańskiej, wydają się być od siebie dość odległe. Ta odległość, to pozory i przesądy. Przekonałem się o tym ostatnio, uczestnicząc w seminarium zorganizowanym przez Piotra Michalaka i jego firmę „Strategie Rozwoju”: Mówiono tam, jak skutecznie zarabiać, czyniąc dobre rzeczy. 11 Charyzmat nr 9 Czy to jest w ogóle możliwe? Okazuje się, że istnieje w Polsce spora liczba ludzi, prowadzących własne biznesy i jednocześnie kierujących się w swoich działaniach wartościami chrześcijańskimi. Gromadzą się oni w Towarzystwach Biznesowych. A samo seminarium pokazało wiele prostych przykładów, jak zacząć robić interesy, jak je prowadzić, jak budować sieć kontaktów, gdzie istnieją możliwości zarabiania. To nie były proste recepty, lecz doświadczenia ludzi z osiągnięciami na biznesowym polu i pragnących się tym podzielić z innymi, którzy albo dopiero zaczynają, albo stoją na poważnym, życiowym rozdrożu. A jak to działa w rzeczywistości? Dla mnie znamienny jest podany na seminarium przykład o szewcu, który jeśli koncentruje się na rzetelnym wytwarzaniu butów, staje się bogaty, lecz gdy pragnie przede wszystkim być bogaty, staje się kiepskim i ubogim szewcem. Owszem powstaje jeszcze problem wyceny swojej pracy, z czym często my Polacy mamy problem, wynikający z naszego niedowartościowania. Człowiek uczy się tego wychodząc ze swojej skorupy, otwierając się na świat, poszerzając swoje horyzonty i w ten sposób poznając swoją wartość. Nie da się tego zrobić siedząc tylko w domu i nałogowo oglądając seriale. Każdy chrześcijanin ma obowiązek przede wszystkim zająć się swoim życiem, bo żyjąc tylko problemami innych, często wymyślonych postaci, nikogo nie damy rady przyprowadzić do Chrystusa. Ten czas seminarium to był błogosławiony czas. Zbudowałeś swoje plany zawodowe na bardzo solidnych podstawach. No, ale ten Twój „biznes” to znowu… muzyka. Co zamierzasz? 12 Tak muzyka, ale pewnie nie tylko. Opierać się chcę na realizacji nagrań, ale także organizować koncerty, promować muzyków, towarzyszyć wydarzeniom sportowym. Małymi kroczkami będę to rozwijać, tak aby moje Studio Promocji Muzyki i Sportu „Culture of Sounds” mogło służyć ludziom na szeroką skalę i zapewnić utrzymanie mojej rodzinie. Na początek organizuję dwa koncerty muzyki klasycznej, w hołdzie Debussy’emu w 95. rocznicę jego śmierci. Koncerty będą miały miejsce 2 i 3 kwietnia odpowiednio w Lubaczowie i Przemyślu. Co, Twoim zdaniem, wpłynie przede wszystkim na sukces „Culture of Sounds”? We wszystkich swoich działaniach opieram się na kontaktach, które już posiadałem, a które same w sobie stanowią poważny kapitał każdego człowieka. Będę również zaangażowany podczas Wiosennych Kursów Mistrzowskich w Przemyślu, na przełomie kwietnia i maja. Te działania mają poszerzyć jeszcze moje kontakty i w konsekwencji rozwinąć moją firmę. Jeśli się powiedzie, będzie to znaczyło, że jest to moja droga i dobrze podjęta decyzja. Na pewno moja firma będzie jedną z tych, które w swej działalności kierują się wartościami chrześcijańskimi. W imieniu redakcji życzę zatem spełnienia wszystkich zamierzeń i zachęcam Czytelników do modlitwy w intencji Twojej i Twojej rodziny. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Monika Jasina Zdjęcia: Marek Kuczyński i archiwum domowe Charyzmat nr 9 Modernizacja Domu Rekolekcyjnego w Rzepedzi W ubiegłym, 2012 roku (jak pamiętamy) została zainicjowana akcja „Pokój z łazienką”. Prosiliśmy Was wtedy o podarowanie 1% swoich podatków na ten cel. Za pośrednictwem Stowarzyszenia „Nowa Kultura” w Jarosławiu zebrano i przekazano 15 000 zł. Dziękujemy wszystkim drogim Darczyńcom za zrozumienie i choć to tylko niewielka część w morzu potrzeb modernizacyjnych, to akcja doczekała się teraz materialnej realizacji. Zaoszczędzone środki pieniężne, a także kwoty, jakie otrzymaliśmy z kurii, pozwalają na sfinalizowanie tego przedsięwzięcia. Rozpoczęliśmy od remontu dziewięciu segmentów mieszkalnych. W drodze konkursu wyłoniono trzech wykonawców robót remontowych, hydraulicznych i elektrycznych. Wszyscy są członkami Ruchu Światło-Życie, dlatego ufamy, że starannie (bo dla siebie) wykonają powierzone prace. Do tej pory wymieniono: kanalizację, instalację wodną i elektryczną, poprawiono instalację centralnego ogrzewania i usunięto stare wyposażenie łazienek. Wyburzono część ścianek działowych i postawiono nowe, wykuto wszystkie stare glazury, tynki, posadzki i otynkowano od nowa łazienki. Położone są nowe gładzie w przedpokojach i wstawione zostały nowe ościeżnice drzwiowe. Wyrównano posadzki w pokojach i na korytarzach, położono nowe, odporne na ścieranie wykładziny oraz ułożono nowe glazury w dziewięciu łazienkach. Zamontowano wyposażenie tych łazienek i wstawiono nowe rozsuwane szafy w przedpokojach. Firma wykonała też schody żelbetowe prowadzące na poddasze. Chcąc myśleć o dalszych remontach, potrzebujemy jeszcze Waszej pomocy. Dlatego zwracamy się znowu z gorącą prośbą o przekazanie 1% dochodu na ten cel. Można tego dokonać tak, jak w poprzednim roku, wpisując w formularzu PIT dokładną nazwę: Stowarzyszenie „Nowa Kultura” w Jarosławiu nr KRS: 0000296159; kwotę 1% podatku wyliczonego w rocznym zeznaniu podatkowym z dopiskiem „Rzepedź”. Można również wpłacać darowizny, indywidualne lub od wspólnot: STOWARZYSZENIE „NOWA KULTURA” W JAROSŁAWIU 37-500 Jarosław, ul. 3 Maja 12 Bank Spółdzielczy w Jarosławiu nr konta: 41 90960004 2001 00 469 940 000 1 z dopiskiem Rzepedź w tytule wpłaty Dyrektor Domu Rekolekcyjnego ks. Janusz Łuc Zdjęcia: Jarosław Krukar 13 Charyzmat nr 9 Oaza Dzieci Bożych w Rzepedzi W Domu Rekolekcyjnym w Rzepedzi od 13 do18 lutego odbyły się zimowe rekolekcje Oazy Dzieci Bożych, którym posługiwał ks. Łukasz Piróg wraz z diakonią. Codziennie odkrywaliśmy Wielkie Prawdy, które pomagały nam zgłębiać to, w co wierzymy i wzbudzały w nas pragnienie życia zgodnego z naszą wiarą. Odkrywaliśmy Bożą Miłość względem każdego z nas, uświadamialiśmy sobie, jak bardzo grzech oddziela nas od Boga, a przede wszystkim to, że Jezus przyszedł, aby nas zbawić. Dzieci spotykały Jezusa w Jego Słowie, liturgii, na modlitwie, a także we wspólnocie. Każdego dnia mieliśmy czas na wspólne budowanie relacji z innymi. Ponadto zimowa aura sprzyjała kreatywnemu spędzaniu czasu na świeżym powietrzu, co wszystkim przyniosło wiele radości. Zwieńczeniem rekolekcji była Agape, podczas której dzieci nie tylko ubogaciły się świadectwami, ale także każde z nich wzięło czynny udział w przedstawieniu pt. „Powrót syna marnotrawnego”. ks. Bartłomiej Data Zdjęcia: Łukasz „CHARYZMAT” pismo Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej redaguje zespół Skład, łamanie, redakcja techniczna GRAffia www.kaligraffia.pl 14 Charyzmat nr 9 Oaza Ewangelizacji w Rzepedzi Liczyłam na „kopa”! Chciałabym podzielić się z Wami wszystkimi Jezusem. Jezusem, Który bardzo wyraźnie dał mi o sobie znać na tegorocznych feriach. Od rekolekcji oczekiwałam w pewnym sensie zaskoczenia. Ostatnimi czasy niezbyt układało się w moim życiu, liczyłam na to, że dostanę jakiś bodziec, czy kopa, no nie wiem. Trochę nie chciało mi się wierzyć w te moje oczekiwania, bo należę do ludzi, których naprawdę ciężko zaskoczyć czymkolwiek. Do Rzepedzi przyjechało prawie 130 osób. Każdy inny, z innego końca świata, ze swoją własną historią. Ale każdy tak samo piękny. Tym mnie zaskoczył. Wydobywającym się pięknem i ciepłem ludzkich spojrzeń. Byłam świadoma, że każdy przyjechał w jednym celu – czegoś szukał, a raczej KOGOŚ. Najbardziej zapadnie mi w pamięci sakrament pojednania, na który na początku mi się nie spieszyło. Potem było (i jest) mi naprawdę lżej, Bóg dał mi wyzwolenie i prawdziwą radość. Następnego dnia było przyjęcie Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Przyjęłam Go po raz kolejny, jako Pana całego mojego życia, co było niesamowitym przeżyciem dla mojej duszy. Po wyjściu z kaplicy każdy był dla mnie Jezusem. Jezus-Ania, Jezus-Gabrysia... Zuzanna Zrozumiałem Na te rekolekcje jechałem z wielkim zniechęceniem, zresztą jak prawie na każde... Tak w sumie czas szybko leciał. Kończy się już drugi dzień, a ja w porównaniu do innych, nie czuję nic szczególnego, a godzinna adoracja wręcz mnie jakoś buntuje. Nie ja prowadzę rekolekcje, więc podporządkowuje się i idę na nią... I odkrywam w sobie osobę, która po wakacyjnej oazie zgubiła Boga i myślała, że idzie z Nim i daje Go innym... a ja od Niego tak bardzo odszedłem. Już zrozumiałem, dlaczego nie potrafię wytrwać w czystości i wpadam z powrotem w dawny nałóg. Od wakacji właściwie nie miałem czasu, żeby tak po prostu pogadać z Jezusem - aż do tego momentu. Był to pewien przełom na tych rekolekcjach. Najpierw adoracja, a później z Ewangelii osoby, które spotkały Chrystusa, nieszczególne, zwykłe; Chrystusa, który znał każdą z nich, jednak nie obchodziły Go ich wady, a to, co piękne w nich... Osobowego Boga, który w każdej chwili chce przekroczyć drzwi mojego życia i zmieniać je... bo mnie tak bardzo kocha… I powiedział mi to w osobie Kapłana, powiedział tak wiele... Jakub Jezus jest Panem Do tej pory nie wiem, jak znalazłam się na tych rekolekcjach, ale czuję, że to zaplanował Ktoś na górze. A więc zacznę od tego, że od kiedy sięgam pamięcią chodziłam do kościoła w każdą niedziele, święta, wszystkie nabożeństwa majowe i październikowe, droga krzyżowa, gorzkie żale… I teraz wielkie bum… jestem na Oazie Ewangelizacji… i pojawia mi się w głowie napis drukowanymi literami: „Co z tego, skoro ja tak do końca nie wiem, po co tam chodzę…” To wszystko zauważyłam dopiero na OE i myślę sobie, że ja gdzieś na tej swojej okropnie krętej drodze życia zgubiłam Boga... Poniedziałek, dzień spowiedzi, a ja siedzę z pustymi myślami w głowie. I mówię sobie tak „Karolina, przecież idziesz zaraz do spowiedzi z całego życia”. Zaczynam przetwarzać słowa wypowiedziane jakieś 10 minut temu przez księdza, zaczynam robić rachunek sumienia, wyciągać brudy przeszłości, kiedy już widzę jasno, jak bardzo oddaliłam się od Boga przez to, co robiłam, wylewam pierwsze łzy… i kolejne i kolejne… Kiedy przychodzi mi mówić grzechy, oprócz łez nie potrafię wydobyć z siebie nic, żadnego ruchu, żadnego dźwięku. Dopiero po chwili milczenia wyrzuciłam z siebie wszystko. Kamień spadł mi z serca, wiedziałam, że Bóg nie da mi odejść, że zawsze przy mnie był i będzie. Z ogromną radością i lekkością w sercu śpiewałam: „Szatan pokonany, Jezus złamał śmierci moc, Jezus jest Panem...! Karolina Wybór i skróty – Redakcja. Zdjęcie: www.oaza.przemyska.pl FOTOGALERIA Dzień Wspólnoty rejonu Krosno 9.12.2012 fot. www.oaza.przemyska.pl Dzień Wspólnoty rejonu Leżajsk 16.12.2012 Dzień Wspólnoty rejonu Rymanów 16.12.2012 Dzień Wspólnoty rejonu Sanok 9.12.2012 Dzień Wspólnoty rejonu Radymno 2.12.2012 Zapraszamy na stronę internetową: www.oaza.przemyska.pl