MP3 - don jacenty web
Transkrypt
MP3 - don jacenty web
Jacek Marcin Beśka MP3 MP3 albo wiosenne igraszki w kilkudziesięciu sceno-rozdziałach czyli miłosne podboje we troje 1 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 OSOBY: POETA1 – wątły w ramionach POETA2 – nie lepiej niż pierwszy OFIARA NIEUCZCIWEJ MIŁOŚCI – niezła laska POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ – ojciec OFIARY NIEUCZCIWEJ MIŁOŚCI - gość z poważnymi zasadami, a przy tym zapalony ornitolog DOROTA – wyuzdana DZIEWCZYNY – dwie - ładne i zwyczajne SPROŚNA CALINECZKA – samo imię mówi za siebie MAŁY KSIĄŻE – Amant SPROŚNEJ CALINECZKI, więc o czymś to już świadczy GUŚLARKA1 – stara zaklinaczka miłości, w chuście na głowie, z kijem zamiast laski – styl cygański GUŚLARKA2 – analogicznie do pierwszej, tylko trochę inaczej, a do tego nieżyczliwa UBEZPIECZENIARKA - kobieta (skrzyżowanie kwiaciarki i betoniarki) z bukietem polis zamiast roślin CHÓR CHŁOPAKÓW w różnych CHARAKTERACH CHÓR DZIEWCZĄT – w jednym z kolei charakterze, choć jak to u kobiet bywa, stale zmiennym 2 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 AKT I i ostatni Rzecz się dzieje wiosną, w okolicach maja. SCENA I – podbój 1, czyli początki zawsze są trudne W parku - czyli wokół trawniki, ławki, alejki, kwiaty, spacerujący itd. CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze NARRATORA wśród krzaków rapują Przyszła w końcu wiosna pora romantyczno-miłosna. Zima się skończyła i nie wróci, co niektórzy nie mogą ujarzmić swej chuci. Ptaszki ćwierkają, słonko świeci, a dwaj poeci wśród miłosnej zamieci zapragnęli mieć dzieci. Więc musieli poszukać żony, za teren wybrali park zielony. I dalejże w podboje, i już zgięci w powitalnym ukłonie:… POETA1 do DZIEWCZYNY siedzącej na ławce w parku Jak tam leci? Nie chciałabyś mieć przypadkiem z nami dzieci? POETA2 widząc zakłopotanie DZIEWCZYNY Hej, gdzie się podziały twoje maniery? Pani wybaczy, mój przyjaciel jest zbyt szczery. Ja zapytam, inaczej, czy dla macierzyńskiej kariery byłaby pani skłonna przyjąć dwa rodwailery? POETA1 Przecież my nie mamy żadnych zwierząt. Przyznaj lepiej, że chodzi o zwykły nierząd. POETA2 Być może zapędy nasze są dzikie stąd ta metafora - czy zamierzasz być moim krytykiem? 3 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POETA1 Nie, jeśli Pani dopuści miłosne podboje we troje. DZIEWCZYNA Rodwailery? do cholery! Wy raczej to para nieporadnych kociąt. I co ja mam biedna począć? Z prawej pojawia się UZEZPIECZENIARKA z naręczem polis (mogą być przystrojona asparagusem). UBEZPIECZENIARKA śpiewnym głosem Ubezpiecz się od miłości zdrady, podłej zazdrości. Ubezpiecz się od chuci dziewictwa nikt ci nie zwróci. DZIEWCZYNA A po ile one? Wszak mam tylko grosik i jedną czeską koronę. UBEZPIECZENIARKA Wystarczy, dziś promocja. Cieszę się, że mogę być pomocna. Dla mnie to sama radość utraconej miłości uczynić zadość. DZIEWCZYNA korzysta z ubezpieczenia i nie daje się wykorzystać; POETOM zostaje więc poszukać drugiej. SCENA II – podbój 2, czyli nie tylko początki są trudne POECI szukają więc następnej kandydatki. Już po chwili dostrzegają swoją kolejną ofiarą. 4 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POETA1 do POETY2 Patrz, ta dziewczyna mi przypomina tą z Morzeszczyna. rozochocony Może niech na chwilę opadnie kurtyna. POECI podchodzą i zagadują drugą dziewczynę, ale tej CHÓR DZIEWCZĄT podpowiada: CHÓR DZIEWCZĄT Ach ci poeci zepsuci taki miłosną piosenkę nuci. Potem posiądzie i już nie wróci; z dzieckiem samą porzuci i nikt mu tej rozpusty nie ukróci. POECI źli rozglądają się wokół za nieprzychylnym im głosem, ale CHÓR DZIEWCZĄT jest pochowany w krzakach, więc nikogo nie widzą, DZIEWCZYNA ucieka. POETA1 wyraźnie zły E, to nie była ta z Morzeszczyna Tamta tylko mnie zobaczy, już bluzeczkę rozpina. POETA2 Mamy wyraźnego pecha, ale nie martw się, zobacz ile tu jeszcze czeka dziewczątek drżących i zgrabnych. A jak dorwę ten paskudny głos, to los jego marny. A, tak naprawdę, to po co dzieci? Czyż nie przyjemnie czas nam leci? Może lepiej tamta babeczka, co zgrabnie świeci rąbkiem tyłeczka CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze NARRATORA śpiewa piosenkę w stylu retro o DOROCIE Raz to w Sopocie przy stylowym płocie stała ładna Dorota piękna, ale niecnota. 5 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POECI podchodzą, podrywają, ale dostają tęgiego kosza DOROTA Mi trzeba chłopa, który pręży duże muskuły, a nie gada wierszem po pierwsze. A po drugie prozy też nie lubię. W ogóle po trzecie drażni mnie jak ktoś plecie zamiast brać się do roboty za me esk-cnoty. POECI Ale my właśnie… DOROTA Niech was piorun trzaśnie! Może trochę podładuje wasze cherlawe chuje. POETA1 do POETY2 Co za słownictwo?! co za maniery?!! Taka to niech lepiej w burdelach szuka kariery. DOROTA Zabierajcie manatki i sio do cycka matki. Spławieni POECI odchodzą przybici, już z mniejszą ochotą na igraszki. SCENA III – podbój 3, czyli życie to nie bajka Ostudzeni POECI nie do końca jeszcze dają za wygraną. POETA2 niemrawo A tamta mała? 6 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POETA1 uprzedzony już po DOROCIE Chcesz żeby nas po pysku zlała? POETA2 Nie dosięgnie, taka malutka. POETA1 To chociaż kopnie we fjutka. POETA2 Myślisz, że taka agresywna ta Calineczka? Wygląda jakby dopiero co wstała z łóżeczka. CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze ŻYCZLIWEGO INFORMATORA Ona tylko wygląda jak niewiniątko. Widzieliśmy jak pocałowała Śpiącego Małego Księcia w prątko. CHÓR DZIEWCZĄT w obronie SPROŚNEJ CALINECZKI Moi mili, a jak wy byście na jej miejscu postąpili? Żebyście wiedzieli on na przebudzenie innej nie miał nadziei, więc za radą starej mądrej Guślarki ta dobra duszyczka ściągnęła majtki i przywróciła go żywego światu. Więc nie wińcie ją za to!! A ten toż poeta Podobny raczej do Kreta! A tamten do Ropucha! Jemu na kąsek raczej przydałaby się mucha. Przecież ta Calineczka Wygląda bardziej jak ich córeczka niż żona!! i to jeszcze rozochocona. Niech ona raczej ich napór pokona i pójdzie w Księcia ramiona. MAŁY KSIĄŻE rozbudzony przez SPROŚNĄ CALINECZKĘ, zjawiwszy się ni stąd ni zowąd, zaciera ręce. 7 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 MAŁY KSIĄŻE Właśnie, właśnie, a nim zaśnie wnet wskoczę w jej krocze. POETA1 drwiąco Ty, co nie wystajesz poza wysokość łóżka skrzyni, cóż ty byś z nią czynił? MAŁY KSIĄŻE Dorodnie ją zapłodnię; tylko ściągnę spodnie. Zgaście pochodnie! POETA2 Co ty w niej widzisz, zobacz ile wokół panien. Rozejrzyj się, nie startuj lepiej do tej małej. MAŁY KSIĄŻE Ale jak się takiej oprzeć, powiedzcie sami kiedy chodzi z takimi długimi nogami. CHÓR DZIEWCZĄT Ejże dranie nieczyści, może by tak usłyszeć co o was Calineczka myśli!! SPROŚNA CALINECZKA tak jakby bez przekonania Fakt, Książe ździebko mały, A kiedyś wiersze mnie trochę brały… MAŁY KSIĄŻE Ja jeszcze urosnę Najpewniej na drugą wiosnę! I kuśka mi wielka stanie Wyrosną zęby, nowe, stałe!! 8 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 SPROŚNA CALINECZKA Ale zawsze co dwóch to nie jeden Może poczuję się jak w siódmym niebie?… MAŁY KSIĄŻE zły jak osa na stronie do siebie Pewnie na to poetyczne ścierwo nabrali już niejedną! SPROŚNA CALINECZKA Ty tylko o jednym, zwierzaku, a me serduszko na temblaku! A tacy wrażliwi artyści to ludzie czuli i czyści. MAŁY KSIĄŻE Taki poeta zadumany to nie żony szukać powinien, a mamy. Taki jak się zaduma, to nawet mu nie stanie. Zadumanych przejeżdżają tramwaje. CHÓR DZIEWCZĄT śpiewa pieśń o przejechanej przez tramwaj Raz przejechał tramwaj dziewczynę podłożyła mu nóżkę na szynę, bo szła zadumana srodze rachu ciachu pierwsze koło i po nodze. Chciała jeszcze nogę z podkładu zabrać ciach prast drugie koło i nie ma pół gardła. A w myślach jej jeszcze miłość wielka szastu, flastu, trzecie koło i była sobie ręka. Dlatego ZKM głośno przypomina czy to chłopak, czy to dziewczyna to co zakochane, zadumane, niech lepiej w domu zostaje. SPROŚNA CALINECZKA Wszak dzieli nas przepaść pochodzenia. Ty jesteś bogato żonaty, lecz nie posiadasz własnego mienia. 9 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 MAŁY KSIĄŻE Ja ubogi!! Niech mi dopomogą bogi! A choćby moja złota korona, albo piersiówka ulubiona! Moi ludzie uduszą księżną, jej posag dla mnie spienieżą. SPROŚNA CALINECZKA Pieniądze tak szybko się zużywa, jak zużywa się prezerwatywa. MAŁY KSIĄŻE Więc dobrze, niech będzie miłość. na stronie Przecież nawet Platonowi się czasem współżyło. SPROŚNA CALINECZKA A skórzane majtki, kajdanki, rozpustne cuda-wianki? CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze NARRATORA Jaka ona jest niezdecydowana! Czego chce – nie wie sama! Raz pragnie miłości, czułego serca A tu nagle perwersja i lubieżna gra! POETA1 To problem psychologiczny. Spotkałem się już z takim raz u ciotki Kryśki. Może ta Calineczka jest taka zepsuta od dziecka. CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze NARRATORA rapuje Ze względu na to że jest lato i sztuka dla wieku nie ograniczoną Calineczka nie będzie poetów żoną. 10 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 Usuwamy ją ze sztuki za jej sprośne nauki. CHÓR DZIEWCZĄT odrapowuje Cóż za dyskrmininacja! Nasza kobieca nacja zgłasza sprawiedliwe pretensje niech i Mały Książe szczęśnie, niech mu osa wpadnie w oko, niech zabiorą go na górę wysoką, niech wywiozą go daleko stąd gdzie dopadnie go złośliwy trąd. SPROŚNA CALINECZKA Ach żałuję szczerze koniec mej kariery, nie wierzę. Wszak to nie moja wina tak, to w dzieciństwie tkwi przyczyna. Ja zepsuta? To pokuta za los mój srogi, kiedy na lekcjach biologii, w podstawowej szkole, puszczali same pornole. POETA2 Cóż to takiego? Ja pornole Przerobiłem już jako małe pacholę Więc po cóż zaraz z tą trwogą? Przynajmniej wiemy skąd się dzieci biorą. CHÓR DZIEWCZĄT Rozpusta ze wszystkich stron! W takim razie i ten też won! CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze ROZJEMCÓW Ach po cóż te złości? Któż teraz seksualnie pości? Jedynie duchowni, ale oni są przecież przez to podobni 11 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 raczej do czarnego czarta. Seksualna prohibicja nic nie warta! Ach, dziewczęta, niech każda z waszych buzi uśmiechnięta będzie i nie żałujcie już sobie swobody; a Calineczka i Książe niech idą do garderoby. W ten sposób pozbędziemy się ich obojga a na zapleczu to nawet i niech mu obciąga. A te dwa poetyczne małpiszony niech szukają dalej żony, będziemy mieli trochę zabawy. Zapraszamy na widowisko przy filiżance białej kawy. SPROŚNA CALINECZKA i MAŁY KSIĄŻE wychodzą zajęci sobą. SCENA IV – podbój 4, czyli lepsza miłość w garści, niż bzykanie na dachu, albo początek romansidła POECI patrząc w kierunku gdzie właśnie BAJKOWA PARA opuściła scenę stwierdzają: POETA1 do POETY 2 Wiesz, trochę mnie zmęczyły to ponad moje siły. Tak naprawdę to po co nam dzieci? Rozejrzyj się, czas tak przyjemnie leci. Czas na większe uniesienia, choćby takie od niechcenia. Może pokonamy romantyzmu bramy i tak się zakochamy. Zgodnie z pomysłem wyznają miłość pierwszej napotkanej, nadającej się do tego celu dziewczynie – OFIERZE NIEUCZCIWEJ MIŁOŚCI POECI Witaj nam piękna nieznajoma. Może byśmy tak wymienili swoje imiona, wszak olśniła nas twa uroda jesteś cudem, którego przemilczeć by szkoda. 12 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 Dlatego bądź łaskawa i nas wysłuchaj, a może wpadnie coś do serca z ucha, i wyda plon jak ziarno zboża, co czysty jak świtu zorza, i zakwitnie jak cebulka róży, co tajemnicze życie wróży. OFIARA NIEUCZCIWEJ MIŁOŚCI lekko wystraszona milczy. CHÓR DZIEWCZĄT jednak jeszcze ostrzega jedna osoba CHÓRU Uważaj panienko - Poeci to dziwaki, Miłość wyznają, a potem ciągną w krzaki! druga osoba CHÓRU I wiersze deklamują, a tak naprawdę jeden z drugim jest wielką szują! CHÓR razem Ach ci poeci, tylko dobry rym ich podnieci! POECI kneblują CHÓR DZIEWCZĄT POETA1 do POETY2 o CHÓRZE DZIEWCZYN Ty, to mógłby być dla nas raj ich cały chór, my dwaj. POETA2 Coś trąci mi tu seksmisją, skąd bardzo już blisko do podłego plagiatu; więc uważaj na to. POETA1 Ale czy nie było by miło gdyby z tyloma się pożyło? POETA2 Miło jak obietnica nieba, ale nam teraz trzeba 13 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 zdobyć serce tej jedynej, potem się z chórem pożyje. Wracają do OFIARY NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI. POECI Powiemy ci panienko w sekrecie, że jesteś najpiękniejsza na świecie. I jeśli nie odezwiesz się do nas łaskawie, to przecie skończymy jak dwa śmiecie. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Hm……… I milczy dalej, a POECI nadsłuchują, przekrzywieni w nachyleniu, ale się nie doczekują. POECI Ależ mamy czas zielonej wiosny każdy powinien być radosny. Panienka nie może być taka smutna. Proszę się nam rozchmurzyć, najpóźniej do jutra. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ale…… I tyle znowu usłyszeli POECI, pomimo szczerych wysiłków. POETA1 Proszę tu na pociechę kwiat wyjątkowy rzadki. Podaje wyciągnięte zza pleców jakieś zielsko. POETA2 A tu zwyczajne, ale przepiękne bratki. Podaje zerwane z parkowego klombu kwiatki. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ja…… 14 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 I już standardowo głos się jej łamie i to koniec jej wypowiedzi. POECI Co się stało? To za mało? OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI podnosi się, zaczerpuje tchu by coś powiedzieć, z czego w rezultacie nic nie wychodzi i wybiega. SCENA V - płacz po Izoldzie, czyli stękanie POETÓW o ich nieżyczliwym losie 1 POECI sami i rozżaleni. POETA1 Ach nieszczęsna dusza poety. O rety! Dlaczego niestety ciągnie do kobiety, która na jej wołanie całkiem głucha. POETA2 Co by szepnąć jej do ucha, by zwróciła na nas uwagę? Może torsy jej pokazać nagie, a może popisać się doniosłym śpiewem, albo, albo… rozpaczliwie no już sam nie wiem, już nie wiem! Wtem pojawia się UBEZPIECZENIARKA UBEZPIECZENIARKA Ubezpiecz się od miłości, zdrady, złamanego serca, zazdrości… POECI Precz! Przecież nie w tym rzecz! My chcemy być naprawdę zakochani, 15 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 ale ona nam uciekła - chyba do mamy. Ktoś musi ją ku nam przychylić, byśmy jej sercu byli mili, a nie tej miłości zaradzić! POECI do siebie Wsadźmy ją lepiej do tamtej kadzi; niech miłości nam nie odbiera z kadzi nie wylezie podła cholera. Idą w stronę UBEZPIECZENIARKI. UBEZPIECZENIARKA przestraszona Mnie do tego garnka?! Ej, czekajcie, wam potrzebna jest Guślarka na jej miłosne zioła nikt nie ma rady. Działa zawsze i wszędzie bez przesady. SCENA VI – czar miłości 1, czyli konieczne elementy klasycznego romantyzmu Natenczas przypadkowo pojawiają się dwie GUŚLARKI, UBEZPIECZENIARKA ucieszona szybko umyka. POECI Ach cóż to za los szczęśliwy, że panie tędy przechodziły. Potrzeba na nasz serca zamęt zaraz jakiś medykament. GUŚLARKA2 czyli GUŚLARKA NIEŻYCZLIWA Mnie tam czas goni Ani myślę szukać wam żony odchodzi GUŚLARKA1 Lek na miłość tego jeszcze nie było. 16 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze SZKOLNEGO ZESPOŁU WOKALNEGO śpiewa pieśń o aptece A apteka nie czeka, tylko sprzedaje miętę, szałwię, rumianek. Ale lek na miłość tego jeszcze nie było. GUŚLARKA1 Obdarzę was lepiej przepowiednią: Nastrój tworzy się nagle posępny, mroczny Pewnej nocy gdy gwiazdy zbledną Waszego przyszłego teścia duszę wredną zjedzą robaki co się w nim zalęgną, a wy będziecie kochać się jak gołębie wasza miłość nigdy nie zblednie. POECI E, to jakaś zwykła Cyganka. Tą też wrzućmy do tamtego garnka. Ugotuje się zupa ze starych bab; dla przyprawy doda się kilka żab. Stroszą ręce i rozcapierzają palce jak tandetne upiory. Uuuuaaaaahhhh………… GUŚLARKA1 Ej! Co wy? Bo pozamieniam was w sowy, lub w co mi przyjdzie do głowy. Hokus Pokus i stwór gotowy! POECI E tam, gadanie. Chyba problem musimy rozwiązać sami. GUŚLARKA wychodzi 17 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 SCENA VII - płacz po Izoldzie, czyli stękanie POETÓW o ich nieżyczliwym losie 2 POECI idą do OFIARY NIEUCZCIWEJ MIŁOŚCI, POETA2 zwiesza głowę. POETA1 Co z tobą? Borykasz się z chorobą? Wypiłeś już cztery kawy, a wciąż jesteś taki niemrawy. POETA2 śpiewa Tylko ona ma wyśniona. Tylko ona w me ramiona. Tylko ona inaczej niech skonam Niech mnie porwie Persefona… Ale cóż to?… To ONA…?… Kończy z rozdziawioną ze zdziwienia gębą. SCENA VIII – podbój 5, czyli długo oczekiwane zaproszenie POETA2 Czyż to nie cud prawdziwy? Ja tu sobie wypruwam żyły, a ona przed nami się zjawia, z oczami piękniejszymi nad ogon pawia. Ostatni wers wypowiada dość głośno by OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI go usłyszała. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI siadając na ławce lekko zmieszana i zawstydzona. Ależ cóż pan? Ja oczy zwykłe mam. POETA1 Ależ nie! Na matkę się klnę! 18 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 Jesteś nam przecudnym kwiatem, zaczyna śpiewną nutą a więc, a zatem nigdy nam nie zgnij kończy z mocno skwaszoną miną jak stary kij… POETA2 patrzy na niego z pobłażaniem OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ojej! Jak pięknie śpiewacie. Muszę powiedzieć o was tacie. On lubi śpiewy majowe jest zapalonym ornitologiem. POETA1 do POETY2 Do ojca na wieczerzę nie wierzę. Spełniają się słowa Guślarki starej Czyż jej przepowiedni nie nazwiemy dziś darem? POETA1 do OFIARY NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ależ my narzucać się nie chcemy, poza tym przy większej publice dostajemy tremy OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ach, musicie koniecznie, aż przeszły mi po krzyżu dreszcze. POETA2 do POETY1 na stronie To z podniecenia. Jest nasza – szykuj się do przemówienia. POETA1 No więc odmówić ci nie potrafimy wyśpiewamy tacie co nasze serca kryły. Za twoim wstawiennictwem nasz uroczy diamencie, złożymy nasz śpiew tacie w prezencie. 19 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ach! To pięknie z waszej strony! Tata będzie zadowolony. Jacy wy jesteście dla mnie mili. Nie tracę zatem chwili i pędzę przygotować kolację. Na deser będą pistacje… Mam nadzieję, że lubicie, no i może jakieś wyskokowe picie. Jednym słowem do wieczora! Ach moja biedna głowa! Wybiega radosna i podniecona, POECI zacierają ręce. POETA2 do POETY1 A więc dobra nasza Podjemy, zaśpiewamy, zatańczymy Czaradasza. Potem zdobędziemy choćby siłą To co jej pachnące majteczki kryją. Wychodzą. SCENA IX – ostatnia wieczerza (i pierwsza) u TEŚCIA Pokój gościny, zastawiony stół, wokół którego siedzą POECI, POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ i OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI. CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze NARRATORA Przebiegły Potencjalny Poetów Teść, wymyślił dla nich test. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ A więc zdaję was na los. Jak się nazywa taki głos, gdy śpiewnie przemawia rozmiłowane gardło żurawia? 20 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POETA1 który okazuje się niezłym jajcarzem, albo nieukiem Zaraz, coś mi się przypomina… To będzie żurawina? POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ załamuje ręce POETA2 który również okazuje się niezłym jajcarzem, albo nieukiem Głos żurawia, gdy staje się kochankiem?… To będzie na pewno żurek z jajkiem! POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ załamuje się w ogóle Ach cóż to za pokolenie O klangorze nic nie wie! POECI puszczają oczko do OFIARY NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI, która wydaje się być zmartwiona biegiem wydarzeń. POECI widząc jej smutne oczęta, zdają sobie sprawę, że mimo dobrej zabawy popełnili błąd. Wszak nie tak postępuje się z potencjalnym teściem, któremu notabene brak poczucia humoru. Robią szczere minki winowajców i nie potrafiąc znaleźć się w zaistniałej sytuacji, próbują opuścić towarzystwo. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ Panowie chcą już odejść? OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Panowie deser! Zaprasza teść. POETA1 Nie dziękujemy, jesteśmy już najedzeni. Chyba, że jeszcze trochę zabierzemy do kieszeni. No wie pan, na kolację, na potem w sumie zaoszczędzi to nam kosztów i roboty Wychodzą, pomimo smutnych ocząt OFIARY NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI. 21 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 SCENA X – ojcowskie zatwardzenie 1, czyli konieczne elementy klasycznego teścia POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ i OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI przy stole osamotnieni po uniku POETÓW. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Więc jak ci się tatku spodobali, ci z pozoru niedbali, a w istocie poeci głębocy, jak odmęty gwieździstej nocy? POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ Co za zawód – poeci? Tu XXI wiek leci a ten wiersze kleci. Taki nie wyżywi ci dzieci. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ale tato! Co ty na to Że on taki cichy? POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ Bo nie wstawał od michy! Taki na imprezie rodzinnej nawet nie porozmawia nażre się, spije, puści na ciotkę pawia. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Tato! Ale za to… POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ przerywa jej Taki poeta nic nie warty ciągle tylko gra w karty to nie żarty! Surdut ma podarty to nie mąż a łachmyta co się do ludzi na kolację wpycha 22 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 w tym podartym surducie i jednym bucie. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI urażona i obrażona Muszę ci powiedzieć, że z tej przyczyny mam spieprzone urodziny. I nie rób takiej miny; lepiej przynieś mi maliny. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ Tak się do ojca odzywasz! Nagle nie jesteś taka miła?! Tak się do ojca odnosisz!? W takim razie nie dam się uprosić! – Za to, że tak mówisz do ojca Na dwa dni pójdziesz do kojca! Wychodzi trzaskając drzwiami. SCENA XI – czar miłości 2, czyli wizjonerski potencjał paranormalnych wróżek POECI spacerują po parku. POETA1 do POETY2 Pamiętasz, tamta Guślarka nie mówiła chyba całkiem od rzeczy wspomniała coś o teściu, co wrednie skrzeczy. Musimy ją koniecznie odnaleźć ona nam zgotuje na miłość medykament. Chodzą po scenie zaglądają w kąty, szukają jak zgubionych kluczy, w końcu znajdują. Dwie GUŚLARKI kupują ubezpieczenie od UBEZPIECZARKI w tylnym rogu sceny. UBEZPIECZENIARKA śpiewnym głosem Ubezpiecz się od miłości zdrady, podłej zazdrości. Ubezpiecz się od chuci dziewictwa nikt ci nie zwróci. 23 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 GUŚLARKA1 do UBEZPIECZENIARKI Ale nam właśnie o to chodzi By żywot troszkę osłodzić. GUŚLARKA2 do GUŚLARKI1 E…Pamiętasz tamta Prorocza Wierzba mówiła, że jeszcze uda nam się cnotę pożegnać. A tych przeznaczenie nie dla nas dało, poza tym gwiazdy mówią, że mają kuśkę małą. GUŚLARKA1 Dobra, niech pani po jednym da. Niech łono me nie zna co to miłości żar. O! Biedna ja! Wszak nie narodziłam się dla przyjemności mi lubczyk ważyć, wróżyć z kości. UBEZPIECZENIARKA sprzedaje GUŚLARKOM ubezpieczenia i odchodzi ze śpiewnym głosem w ustach: Ubezpiecz się od miłości zdrady, podłej zazdrości. Ubezpiecz się od chuci dziewictwa nikt ci nie zwróci. POECI podchodzą do GUŚLAREK. POECI do GUŚLAREK A niech to! Los nam sprzyja! Ostatnio ciągle dawał w ryja, a tu szukamy pań wytrwale i proszę – w końcu wysłuchane nasze żale. GUŚLARKA2 czyli GUŚLARKA NIEŻYCZLIWA Mnie tam czas goni Ani myślę szukać wam żony. Odchodzi 24 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 GUŚLARKA1 Atmosfera podobnie jak przy pierwszym pojawieniu się GUŚLARKI wionie tajemniczością. A ja wam pomogę No…za pewną zapomogę. POECI Cena nie gra roli. Mamy zeszyt i pióra – co pani woli? GUŚLARKA1 Dla mnie tylko gotówka się liczy, bo z rad moich wyjdą nici… POECI No dobrze już… A może być kredyt? GUŚLARKA1 po ostentacyjnym namyśle Ostatecznie się zgodzę. Ale jeśli oszukacie uczynię kulawą waszą jedną nogę. POECI Dobra, dobra, z pewnością się rozliczymy, Niech tylko pani nie wpuści nas w maliny… GUŚLARKA1 Ja?! Ja jestem Guślarka dyplomowana! Poza tym honorowa ze mnie dama!! POECI do GUŚLARKI1 podejrzanie Honorowa dama?… Sprawa co najmniej podejrzana. Guślarka w tym wieku? I nie bądź tu nieufny człowieku?!… GUŚLARKA1 No nie jestem jeszcze taka stara. A za brak taktu wrzucą was do gara; i wasze podroby 25 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 zamienię w wywar na wrzody! POECI E spokojnie, chodzi nam o wiek świata nie o pani lata. Wie pani dwudzieste stulecie doba komputerów – a pani tu zaklęcia plecie?… GUŚLARKA1 A poetyckie rymowania? Czy to nie rzecz dalece przeterminowana? POECI mieszają się nie mając argumentów No dobra, po co te swary – ostatecznie nikt nie jest poetą ani stary. Radźmy raczej w naszej sprawie, bo już pół nocy minęło prawie, a my uskuteczniamy do tej pory tylko kłótnie i spory. GUŚLARKA1 Za ekspresową pracę więcej płacą. POECI Dobra, to potem najpierw wykonaj robotę. GUŚLARKA1 zdenerwowana O podłe cwele!! Pokazywać natychmiast portfele! POECI przestraszeni posłusznie pokazują. GUŚLARKA1 Doprawdy, całkiem w nich niewiele – wystarczy co najwyżej na dwa miłosne trele. 26 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POECI Ale nam trzeba brykać długo i dziko. Pieniądze są w banku – podejmiesz ryzyko? GUŚLARKA1 Ostatecznie, ale uprzedzam, bo nie pierwszy raz za obietnicę służę – Jak nie zapłacicie – dług odbiorę w naturze… Uśmiecha się lubieżnie. Jeśli fundusze na charakteryzacje i kostiumy pozwolą, GUŚLARKA1 może oprócz lubieżnego uśmiechu podwinąć kieckę, pod którą ukaże się fragment skórzanej bielizny. POECI z kwaśnymi i przestraszonymi minami przytakują kiwając głowami. GUŚLARKA1 A więc dobrze, zaraz wróżę; Potrzebuję tylko żabę, zaschłego pająka i łapki kurze. POECI wyciągają żądane rekwizyty z kieszeni i dają GUŚLARCE1. GUŚLARKA1 rozkłada je na ziemi, miesza, rzuca i po chwili ciszy odczytuje przepowiednię. GUŚLARKA1 By z waszych zamiarów nie wyszły nici, musicie się zaczaić skryci, bo gdy wasza miłość zaśnie to wtedy właśnie gdy będzie pół godziny już we śnie, zaczarujcie trzy czereśnie; potem niby to przez przypadek wetknijcie je w jej słodki zadek. POETA2 Przepraszam, ale trochę jeszcze za wcześnie na dojrzałe czereśnie. GUŚLARKA1 Więc na przykład jagody leśne, możecie nawet kupić je w mieście. Lecz przy tym oboje 27 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 musicie mieć seks-skórzane stroje. POECI stropieni i wystraszeni E?… GUŚLARKA1 Daję wam zatem dar czynienia uroków trzech. Pamiętajcie – tylko niech będą dobrze wykorzystane – bo to dobry czar, inaczej odwróci się przeciwko wam. Pamiętajcie – czarodziejski owoc jeden, a rozkoszy mieć będziecie jak w niebie. Gdy natomiast zużyjecie wszystkie trzy, zamiast miłosnej gry, zdobędziecie miłość wszystką i wkrótce wyprawicie huczne weselisko! POECI E?… GUŚLARKA1 To już koniec mojej przepowiedni. Nie bądźcie tak wybredni. I pamiętajcie płatność za dwa tygodnie, inaczej ściągnę z was spodnie. Zbiera swe guślarskie gadżety, wkłada do cygańskiej torby. GUŚLARKA1 Już świta, rano. Do widzenia, uszanowanie panom. POECI E?… 28 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 SCENA XII – płacz Izoldy, czyli krótkie romansidło OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI w kojcu O ja nieszczęśliwa! Lepiej bym nie żyła. Wreszcie gdy mnie ktoś pokochał szczerze, musiałam ich z ojcem umówić na wieczerzę. O ja nieroztropna! Teraz nawet nie mogę podejść do okna, by ukochanym dać jakieś znaki. Taki mój los bylejaki! Dlaczego, och dlaczego taki zatwardzialec z niego? Wprost go nie poznaję. Odpokutuję teraz za mą złość żalem. Ciężko wzdycha. Wyciemnienie. SCENA XIII – ojcowskie serce 1, czyli ojcowskie zatwardzenie 2 POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ sam, zatroskany po słusznym ukaraniu córki. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ Co za nagły szacunku brak! Jak można mówić do ojca tak?! Przecież ona była tak wzburzona… Ach gdyby żyła moja biedna żona! A dla aktualnej jej macochy nieczytelne będą owe fochy. Co czynić mam dla jej dobra? Ale w taki sposób do mnie – a to flądra! Czy wiem na pewno co i kiedy dla jej szczęścia? Może to ona mi powinna wybrać zięcia? 29 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 Zakneblowany CHÓR DZIEWCZĄT do POTNCJALNEGO POETÓW TEŚCIA głosem przez kneble zniekształconym, ale pomimo bełkotania zrozumiałym. Najpierw taki zapamiętale miłuje, potem ciągają go po knajpach luje. Do domu późno wraca cały następny dzień leczy kaca. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ Tak, niech się wynosi choćby i do babki Zosi. Tak, poproszę babcię Zosię by ją wzięła na wychowanie. Z tym dzieciakiem samo skaranie! Może spuszczę jej lanie? Lecz nie mam pasa na nie, tylko same szelki prześladuje mnie chyba pech wielki! CHÓR DZIEWCZĄT Tak, tak. Tak, tak. Bądź surowy niczym kat. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ A może ona rzeczywiście ich kocha. Cóż robić? Wydać za takiego ćwoka? Czy może zranić ją do głębi? Przecież jej serduszko to serduszko gołębi. Och, czemu ma luba to nie jej matka, lecz macocha Do tej rady trzeba macierzyńskiego nocha. Pozostaje w zamyśleniu i rozterce podczas gdy następuje wyciemnienie. SCENA XIV – ojcowskie serce 2, czyli mroczny spisek Atmosfera prawie tak mroczna jak przy GUŚLARKACH. POECI w ciemnym parku rozglądają się jakby kogoś wyglądali. 30 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POETA1 Ciekawe co on od nas chce? POETA2 Pogrozić, odprawę dać - widzę to źle. Nagle pojawia się postać. Wychodzi pomału z cienia i rozgląda się na boki jakby w obawie, by go nikt nie dostrzegł oprócz POETÓW. Postacią tą jest nikt inny, jak POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ. Przywołuje ich nerwowym gestem; ci podchodzą. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ Nie możecie mieć ją we dwóch. Niech zwycięży jeden zuch. A jak? – wybór do was należy, tylko macie mi dać znać do jutrzejszej wieczerzy. POTENCJALNY POETÓW TEŚĆ szybko umyka w cień. POECI smutni odchodzą ze zwieszonymi głowami jak poskromieni chłopcy. SCENA XV - płacz po Izoldzie, czyli stękanie POETÓW o ich nieżyczliwym losie 3 POETA1 do POETY2 Co zrobić, co począć, by nie stracić tych ocząt? Ma mieć jednego z nas a więc będziemy się zmieniać. Raz ty, raz ja taka misterna miłości gra. Zaciera ręce, ciesząc się, że przechytrzył POTENCJALNEGO TEŚCIA POETA2 A który będzie miał ją pierwszy? POETA1 rozkłada ręce w geście niewiedzy, po czym niepewnie wskazuje na siebie. POETA2 zaprzeczająco kręci głową i wskazuje na siebie, co znowu odrzuca POETA1. Myślą więc i myślą wytężając mózgownice. 31 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POETA2 po dłuższej pauzie A więc ten który napisze dłuższy wierszyk. POETA1 Dobra, czereśnie odłóżmy na czarną godzinę, Tymczasem w kieszeni je ukryję. Ostatni raz spróbujmy swych sił; jak nie wypali, nie będę owoców krył! POETA2 A co z teściem – tym starym chujem? on nam nie podaruje. Pewnie stanie między nią a nami. POETA1 groźnie jak anioł zemsty Stanie – to się kutasa złamie. SCENA XVI - pojedynek CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze NARRATORA Poetyczne pojedynki dłuższe i ciekawsze linijki. Hm…może być ciekawa ta miłosna sprawa. Jeden na korze drzewa począł pisać poemat. Nie zmieścił połowy strof zapisał całe wszerz i wprost. Teraz je wciąż mlekiem podlewa, podsypuje razowego chleba, dogląda jak się miewa, zapewnia, że dostarczy wszystkiego co trzeba, i ma dopisać puentę miłosną gdy drzewo zacznie rosnąć. Drugi pisząc wiersz długi zatrudnił na usługi ludzi bardzo wielu do trzymania zwojów papieru. 32 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 Więc co z tego będzie? Trzeba mieć na względzie że obaj wprawni w poetyckim rzemiośle. A teraz natchnieni i podnieceni wzniośle pracują w pocie czoła już trzeci dzień niezgoła, nic nie jedząc nie pijąc, nie śpiąc, z coraz rzadszą miną. Tak oto jeden z drugim, kopcąc dopingujące szlugi, w tej męce błądzi i się trudzi. Niepodobni już obaj do ludzi tak by się chyba na śmierć zapracowali, gdyż robili się coraz wątlejsi, przygarbieni, mali, lecz przy remisie poetycznych rzek jeden do drugiego z westchnieniem rzekł: POETA1 Wiesz, wszystko już zapisane wzdłuż i wszerz. Lepiej zabierzmy się do konkretów bo niedługo zabraknie nam nie tylko epitetów, ale jakichkolwiek sił witalnych. ścisza głos Wtedy wobec kobiet będziemy zupełnie nieporadni. POETA2 A więc proponujesz zawieszenie broni. POETA1 Nie podzieli nas jakiś tam teść srogi. Wszak jesteśmy zespołem weźmiemy ją społem. 33 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 SCENA XVII – podbój 6, czyli scena Wenecka POECI wspinają się na palcach do okna pokoju OFIARY NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI u jej BABCI. Ta wygląda do nich niczym Julia do Romeów. Pada deszcz, lub może z przyczyn techniczno-wykonawczych tylko mocno zachmurzone niebo i pokaźny wicher. POETA1 Jaka szkoda że taka niepogoda łba nie wystawi nawet stonoga zza proga. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI bardzo smutna Ach, żal mi was kochani… POETA2 My z tęsknoty umieramy. Za nic mamy katar, co od deszczu nosy nam natarł. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Przeżyjecie, silni, młodzi los was za to wynagrodzi. Jutro uczyni zadość waszej męce, wszak ojciec wyjeżdża na ornitologiczną konferencję. POECI A to wspaniała nowina! Zatem gdy ranna godzina co dzień przypomina że na bok pierzyna i trzeba już wstać ze snu będziemy nazajutrz tu. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI To świetnie, a teraz zmykajcie już, bo ojciec za mym progiem tuż tuż. POECI radośnie podskakują, przesyłają pocałunki dłońmi i frywolnym krokiem odchodzą. 34 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 SCENA XVIII – podbój 7, czyli działania zasadnicze 1 POECI w mieszkaniu BABCI OFIARY NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI. POECI Czy aby babcia nie ma nadzorczego fioła? OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Tak, ale poszła do kościoła na gorzkie żale. POECI To doskonale! Bo my tu tacy zatroskani… O nasza piękna Pani, powiedz nam prawdę nie otoczki żadne ale prosto z mostu, czy dla nas wyrzeczesz się cielesnego postu? OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Ach moi mili, byście darmo serc swoich nie dręczyli, muszę was zatem zapytać, czy skrycie marzycie by wyglądało należycie nasze pożycie? POETA1 robi głupie miny, rozgląda się po suficie, za plecami skręca palce i pogwizduje. POETA2 podobnie. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI Musicie mi to wyznać szczerze Bo ja już nikomu nie wierzę. Wszak raz me serce wykorzystano, potem zostawiono sobie samą. Dlatego jestem teraz taka ostrożna, ale wam odmawiać miłości nie można. Przecież wy byście mnie nie skrzywdzili; 35 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 wy jesteście tacy dla mnie mili. POECI potwierdzają machaniem głów, że nie skrzywdzili by jej, a więc wykonują gest zaprzeczający. POECI Ach duszyczko zraniona pójdź w nasze ramiona! Wyciągają w jej stronę ręce. Ona idzie ku nim. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI podejrzliwie Ejże, ale po co ściągacie Gacie? POECI A tak, nagle ciepło nam się zrobiło, Zobaczysz będzie miło. OFIARA NIEUCZICWEJ MIŁOŚCI uchyla się i wybiega POETA2 E, co to za zabawa, kiedy ta taka nieruchawa. POETA1 No masz! O rany! W jednej się kochamy, gdy tu nieopodal cały Chór w jednej dwóch. POETA2 Chór na potem dopadniemy go z łomotem. Lecz najpierw może zahaczmy jeszcze teściowej łoże. Wszak nawet w matce teścia więcej lubieżności mieszka niż w ich córce i wnuczce. 36 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 Więc mówiąc pokrótce ja zajmę się teścia drugą żoną, a ty jego matką obnażoną. POETA1 Masz rację - po co nam serce na wieki? Jeszcze spróchnieje jak stare orzechy. Uczyńmy po jednym czarze na siebie i będziemy jak w siódmym niebie. Noc jedną, ale niezapomnianą na myśl o której nasze pindolki zawsze wstaną. Więc natenczas uczyńmy dwa czary, a ten trzeci - nie do pary na pewno się jeszcze przyda może potem jakaś trójkątu miłosna hybryda ?… POETA2 OK, tylko że Chór już zakneblowany więc robotę łatwą mamy. POETA1 Zgoda – starszyzna na potem najpierw odwalimy z Chórem robotę. Zbliżają się do CHÓRU DZIEWCZYN w niecnych zamiarach ale zjawia się niespodziewany dla dam ratunek. CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze SUPERMENÓW ratuje CHÓR DZIEWCZĄT. POECI do CHÓRU CHŁOPAKÓW w charakterze SUPERMENÓW O wy – jak podły Judasz zdrajca! Oby wam zwiędły jajca!! Wychodzą, a CHÓROWI CHŁOPAKÓW więdną jajca (tu pole do popisu dla reżysera). CHÓR CHŁOPAKÓW do CHÓRU DZIEWCZYN dumnie i zuchwale Jesteście bezpieczne już po tamtych został tylko na drodze kurz. Poeci przegnani. 37 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 może zatem między nami zapanuje coś na kształt przyjaźni co serca łączy, a nie drażni? CHÓR DZIEWCZĄT Ubezpieczyłyśmy się od kochania, poza tym macie zwiędnięte jaja. CHÓR DZIEWCZĄT wychodzi z wyraźną nonszalancją skierowaną w stronę już nie w pełni męskiego CHÓRU CHŁOPAKÓW CHÓR CHŁOPAKÓW w charakterze MŚCICIELA W MASCE O! Podli czarów dranie! Przez nich mamy jajca małe, co całkiem nie do użytku już nasze kuśki to chruściany susz. Od Judaszy nasz wyzwali! Oby szczezli cali!! Więc by nie byli gołosłowni, zapalimy zemsty pochodnie – ich niedoszły teść o wszystkim się dowie w jednym zdrady słowie, co zadośćuczyni ich podłym czarom, co uczyniły naszą kuśkę suchą i małą. SCENA XIX – niecny plan POETÓW, czyli działania zasadnicze 2 CHÓR DZIEWCZĄT Zanim jednak padł zdrady pocałunek Poeci zahaczyli o łóżka starszych dziewczynek. Dwie czereśnie zostały zużyte paniom zostały miny wyśmienite, a Teścia głowa stała się cięższa o okazałe poroże. I zanim jeszcze Chór Chłopaków Poetów zemstą ukorze Poeci podjęli taką decyzję: 38 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 POETA2 Włożymy ostatni owoc pod panienki bieliznę, wysmarujemy jej pupę cierpkim sokiem – wszak to ona nas puściła bokiem. Zapłaci nam nasza miła za to, że nas rzuciła! POETA1 Ugodźmy rozkosznie nasze prącie w dzikim miłości trójkącie. Tylko by teść i ona nie narobili hałasu nocą wyniesiemy ją do lasu. I tam użyjemy sobie ile wlezie – popławimy się w siódmym niebie, a potem zużytą zostawimy. POETA2 Żeby tylko nie podcięła sobie żyły. No wiesz, tak z rozpaczy. POETA1 Obojętny mi los tej niechutliwej klaczy. POETA2 No dobra, tylko by nas nikt nie zobaczył. Może lepiej skorzystamy z tamtej opuszczonej daczy? POETA1 Zgoda. W nocy na pewno będzie ciemno. A więc wtedy gdy nasza mała będzie słodko sobie spała czyn się dokona – utraci cnotę nasza niedoszła żona, tak, że do końca życia zapamięta. POETA2 W podzięce całować nas będzie po piętach. 39 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 Zacierają ręce w niecnym planie. SCENA XX – istna tragedia pomyłki, czyli działania zasadnicze 3 Podczas gdy CHÓR DZIEWCZĄT opowiada na scenie rozgrywają się następujące sceny: POECI wynoszą łóżko ze śpiącym POTENCJALNYM ICH TEŚCIEM, zakrytym pierzyną, tak, że nie widać iż to on. Aby mogli sobie poradzić łóżko niech będzie ze styropianu. Zamiast POTENCJALNEGO POETÓW TEŚCIA, którego i tak nie widać może być jakiś wałek tapczanowy (zresztą różnicy dużej to i tak nie zrobi, gdyż rzadko który teść nie jest wałem).Jeżeli to nastręcza kłopotów wykonawczych, to może jakiś inny fortel, który pozwoli na ominięcie problemu wątłych ramion POETÓW. Gdy z pomysłów wyjdą nici to może niech POECI zastanowią się trochę nad sobą i przed premierą pójdą ze dwa razy na siłownię. Jeśli by jednak okazali się leniami i unikali ćwiczeń, łóżko można wynieść ze sceny przy pomocy mocarnych scenografów, którzy - przebrani za chmurki, niczym anielski wietrzyk - uniosą je na swych muskularnych plecach. CHÓR DZIEWCZĄT Poeci zakradli się więc nocą do ofiary łóżka. Na łóżku ktoś leży, na tym kimś kołdra i poduszka. A był to teść, którego sen zmorzył niespodziewanie na córki łożu. I stąd późniejszy wypadek – Po ciemku owoc trafił w teścia zadek. Poeci w niewiedzy na łóżku teścia wynieśli na działkę ich znajomego starego cieśli. Lecz gdy unieśli pościeli wieka okazało się, że mają wielkiego pecha. Teść zmienił się w dzikiego knura, a poeci chodzili potem jakby ich byk wyszturał. Po scenie idą koślawo, kulejąc POECI z minami kwaśnymi. CHÓR DZIEWCZĄT A los postanowił do końca nie być dla nich miły, bo potem zdradzieckie słowa Chóru Chłopaków nastąpiły: Potencjalny Poetów Teść jak straszliwy Otello z miną gniewną i przebiegłą znalazł żonę, matkę z czereśnią w odbycie. Oddał się zemście scyzorykiem – jadowicie 40 / 41 Jacek Marcin Beśka MP3 zabił swą żonę i matkę, z poetów urządza rymowaną sałatkę. Na scenie następuje seria modrów. O! w mordę! Krzyk. Lament. Tryumfalny śmiech zabójcy. Wyciemnienie SCENA XXI - Coda GUŚLARKA1 Po Chłopięcego Chóru staraniach Zostałam w rezultacie sama. Nikogo nie ma, podsumowanie spadło na mnie. A więc wszyscy skończyli marnie. Jak to w klasycznym tragicznym dramacie – Chór Chłopaków powiesił się na jednym krawacie. Chór Dziewcząt wraz z ostatnią Poetów narzeczoną wybrał żywot zakonny, lecz klasztor niebawem spłonął. Nie wiadomo z jakiej przyczyny to się stało, ale jakby tego było jeszcze mało, tuż za rogiem w poślizg wpadł walec, no i z zakonnic zrobił się przypalony zakalec. Potencjalny Poetów Teść, jako zła dramatu treść, pozostał żywy, tyle że wpadł w pokrzywy. A ja na kształt Onana Zostałam sama. KONIEC 41 / 41