Poeci są wśród nas
Transkrypt
Poeci są wśród nas
Justyna Oleszczuk, kl. II Gimnazjum 19 Poeci są wśród nas XXI wiek. Czas, w którym rządzą dziesiąta i jedenasta muza. Zabiegani, zapracowani, ludzie biznesu. Kiedy wracamy do domu jedyne, co robimy, to komputer i telewizja. Nie chcę zaczynać paplaniny na temat dzisiejszego świata, chyba każdy ją zna. Interesuje mnie inny fakt. Co w dzisiejszych czasach robiliby sławni poeci? Czy byliby tacy jak my? Oto fragment blogu Józefa Czechowicza. Co zachwyciło go w naszych realiach, a co wręcz przeciwnie, wzburzyło? 9 grudnia 2011 roku Cóż za dzień! Mój pracodawca zażądał następującej rzeczy. Mam sobie założyć facebooka! Bo wszyscy mają, to ja też! Właśnie próbuję zakończyć walkę z tymi wszystkimi pytaniami, to nie na moją głowę. Cóż...trzeba, to trzeba. (Pociesza mnie fakt, że Czesio też ma facebooka, podobno skype mu się znudził). Ostatnie "OK" i...koniec. Zobaczymy, czy młodzież ma rację, że spędza tu całe dnie. 13 grudnia 2011 Cały czas, automatycznie sprawdzam, co nowego na "fejsie". Choć na pewno nie powielam spędzania dwudziestu czterech godzin na dobę na tym portalu społecznościowym, to jednak ma on swoje dobre strony. Poza tym można swobodnie publikować wiersze i kontaktować się ze wszystkimi. Zostawiam już jednak temat facebooka. Byłem dzisiaj z Czesiem Miłoszem oczywiście w naleśnikarni, a później w Plazie. Standardowo trzynastego byliśmy w kinie. Dzisiejsze filmy nie są już takie jak kiedyś. Przynajmniej te, które widziałem. Miłosz podziela moją opinię. Obaj wolimy teatr, choć tam też zdarzają się wpadki. Później szukaliśmy ciekawych książek w Empiku, byliśmy na kawie i omawialiśmy moje wiersze. Zawsze bardzo przejmuję się, kiedy Czesiek czyta moje bazgroły. Kilka uwag i nieposkromiona radość, że nie było tak źle. Wracając jeszcze do Czesława, przyjechał do Lublina kilka dni temu, pod pretekstem spotkania się ze mną i odpoczynku. Pokazałem mu, ile zmieniło się w tym pięknym mieście. Kiedy spacerowaliśmy, zaczął padać śnieg. Płatki tańczyły w powietrzu figlarnie i lekko. Czuć było zapach gorącej czekolady. Obok ktoś grał na skrzypcach. Za to właśnie kochamy Lublin! Jak zwykle odwiedziliśmy nasze ulubione kawiarnie i spacerowaliśmy po Parku Saskim. Jazda zatłoczonym autobusem nie jest naszym ulubionym środkiem transportu, więc chodzimy pieszo - trzeba spalić te wszystkie pączki. Ostatnio ktoś zadał mi pytanie na facebooku, które czasy są według mnie lepsze. Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Nowoczesność, wbrew niektórym opiniom, nie jest zła. Jest dobra, ale z umiarem. Jak ze wszystkim - umiar to złoty środek. 15 grudnia 2011 Widać, że zbliżają się święta. Dawniej nie było tylu ozdób i tego wszystkiego. Coś niesamowitego. Kolorowe światełka promienieją i uśmiechają się z każdego zakątka miasta. Bombki, łańcuchy, nawet ja dałem się wkręcić w ten szał. Niestety od wielu dni nie mam weny, nawet długie spacery i magia świąt nie pomagają. Rozmawiałem o tym z Czesławem. Twierdzi, że to normalne, że zawsze tak jest. Pożyjemy, zobaczymy.(...) 20 grudnia 2011 Miłosz to jednak Miłosz. Miał rację! Wena jakoś dopisała i jestem dumny z tego utworu. Szkoda, że mój przyjaciel musi wyjechać już dzisiaj. Wiadomo święta. Jednak zdążyliśmy się wymienić prezentami. Dostałem od niego nowiutkie pióro, na pewno, kiedy będę nim pisać, wena mnie nie opuści. Ja natomiast podarowałem mu tomik wierszy Julii Hartwig. Niesamowite, że można tak pięknie ubrać w słowa całą swoją duszę. Ma ona niewątpliwie wielki talent. Czesio pociąg ma o trzeciej (tak dalej jeździmy pociągami, ale tylko od święta - nie można rzeczy wyjątkowych robić codziennie, wtedy nie byłyby wyjątkowe, byłyby codzienne). Zniknął za wzgórzem. Dobranoc, miasto, dobranoc... (...) Tak z pewnością wyglądałby blog prowadzony przez naszego Józia. Chcielibyście go spotkać na uliczkach Lublina? A może oglądającego w kinie komedię romantyczną? Poeci to tacy ludzie jak my. Potrafią tylko ładnie napisać, to o czym myślą. Na pewno ciekawym doświadczeniem byłaby podróż w czasie Czechowicza lub nasza. Ciekawe, czy jego wiersze pozostałyby w takim samym stylu, czy obecny świat miałby wpływ na jego światopogląd. Może w dalekiej przyszłości ktoś wymyśli maszynę pozwalającą na spełnienie tych wszystkich marzeń. Może kiedyś Józef Czechowicz, Czesław Miłosz, Julia Hartwig, Marcin Świetlicki i wielu innych zasiądzie z nami w kawiarni i opowiedzą, co sądzą na temat naszego pokolenia. Czy byliby w stanie podołać nowoczesności. Na razie pozostaje marzyć, że poeci pokażą, jak mamy się odnaleźć. Chociaż i tak uczynili to przez swoje utwory, bo: Poeta - ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca. Jean Cocteau