przegląd prasy – centrum prasowe krrp

Transkrypt

przegląd prasy – centrum prasowe krrp
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Spis treści
Prawodawcy, prawnicy i jajakoprawnicy
Kompromis, a nie wojna
Jak zreformować Trybunał Konstytucyjny
Trzeba rozstrzygnąć spór o wybór sędziów
Przez pamięć gorzkich doświadczeń
Co dalej z Trybunałem Konstytucyjnym
Reforma w Trybunale
Ruszają kolejne ubezpieczenia ochrony prawnej
Pełny skład ma zwiększyć autorytet Trybunału
Wicedziekan stołecznej OIRP odwołany w związku z wypowiedzią pośrednio dotyczącą TK
Sejm, władca absolutny Trybunału Konstytucyjnego
16 12 15
Prawodawcy, prawnicy i jajakoprawnicy
http://archiwum.rp.pl/artykul/1294998-Prawodawcy--prawnicy-i-jajakoprawnicy.html?_=Rzeczpospolita-1294998?_=1
1
Pisanie czegokolwiek, zwłaszcza felietonu, który zazwyczaj odnosi się do aktualności, w czasach tzw. wzmożenia, gdy
tekst ma ujrzeć światło dzienne za dni kilka, jest dość ryzykowne. Nikt wszak nie jest prorokiem we własnym kraju w
stanie wzmożenia. Spróbuję jednak – może nieco mentorsko, może z tęsknotą za stabilnością, która zazwyczaj przekłada
się na przewidywalność. Znaczenie prawników dla kultury szeroko pojmowanej jest oczywiste i rzecz jasna nie wynika li
tylko z tego, że od czasu do czasu myślimy o podniesieniu poziomu kultury prawnej. Więc jak to jest? Walczyć z tymi,
którzy złośliwie lub satyrycznie tylko przypisują prawnikom swarliwość, chwiejność ocen, brak umiejętności kompromisu,
szukanie dziury w całym lub furtek w zamkniętym? A może przejaskrawiana w takich wypowiedziach różnorodność jest
cnotą środowiska? Dzięki różnorodności wykuwa się optymalne stanowiska, znajduje bardziej satysfakcjonujące
rozwiązania, buduje porozumienia lepiej zabezpieczające interesy. My, prawnicy, nie bójmy się więc naszej naturalnej
różnorodności, choć paradoksalnie – wykonując prawniczy zawód, jakże często zżymamy się, że tworzywo, którym
posługujemy się w codzienności, jest zbyt różnorodne – niejasne, nieostre, zbyt szczegółowe albo za ogólne, pełne luk,
albo zbyt kazuistyczne, przeładowane i tak dalej, i tak dalej. Powiadali starożytni, że „quod non vetat lex, hoc vetat fieri
pudor” – czego nie zabrania ustawa, tego zabrania wstyd. A także, że „aequitas numquam contravenit legi” –
sprawiedliwość nigdy nie sprzeciwia się prawu. A znamienity Stanisław Staszic perorował: „Wiem ja, zacni prawodawcy,
jak wiele rzeczy trzeba mieć przed oczami w pisaniu prawa, znam i to, że nigdy dosyć ostrożnym być nie można, ale
przynajmniej tego się chronić prawodawcom należy, aby poprawiając nie zepsuć, nie robić sprzeczności w prawach i
wspacznie rzeczy nie brać (…) O, jakichże należałoby się spodziewać korzyści, gdyby u nas rozum był więcej szacowany,
gdyby geniusz użyteczny wolno swe skrzydła rozszerzał”. W powszechnej świadomości różnica między prawodawcą a
prawnikiem się zatraca. Rzadko kto zastanawia się nad tym, że sędzia, adwokat, radca prawny, prokurator, notariusz nie
tworzą prawa, stosują jedynie prawo ustanowione przez innych. Wśród tych innych brylują osobnicy zaczynający
wypowiedź od sekwencji słów „ja jako prawnik”. Owi „jajakoprawnicy” obecni w mediach, polityce, przestrzeni
komunikacyjnej kształtują świadomość prawną obywateli. Wszak tylko to, co w telewizji lub w internecie, jest światem
Strona
Zbigniew Pawlak
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
przedstawionym. Objawionym i wyłącznym. Marzą mi się prawodawca i prawnik jako spolegliwi opiekunowie obywateli.
Czy ktoś jednak pamięta, że spolegliwy nie oznacza opiekuna uległego wobec mocodawców, lecz – jak powiadał prof.
Tadeusz Kotarbiński – takiego, „kiedy można słusznie zaufać jego opiece, że nie zawiedzie, że zrobi wszystko, co do niego
należy, że dotrzyma placu w niebezpieczeństwie i w ogóle będzie pewnym oparciem w trudnych okolicznościach”.
Słowa, słowa, słowa… Słowa?
Kompromis, a nie wojna
PAŃSTWO | Trzeba przeciąć spór o Trybunał, bo demoluje Polskę. Politycy, zacznijcie rozmawiać.
Tomasz Pietryga
http://www.rp.pl/Spor-o-Trybunal-Konstytucyjny/151219556-Kompromis-a-nie-wojna.html
Na froncie bez zmian. Trwa wymiana ciosów w bitwie o Trybunał Konstytucyjny i granice polskiej demokracji. Po serii
wyroków TK szykuje się kolejna odsłona sporu. PiS przygotowuje zmianę ustawy o Trybunale. Bez względu na jej kształt
finał jest czytelny: dalsza eskalacja wojny polskopolskiej. I pewnie nowe przepisy wkrótce trafią na wokandę TK, co
otworzy kolejny etap sporu.
Niestety, gubimy w tym sens troski o polską państwowość. Brniemy w ślepy zaułek. Dlatego ten spór trzeba w końcu
przeciąć – nie siłą, ale rozumem. Kompromis nigdy nie był potrzebny tak bardzo jak dzisiaj. Mogą go wypracować jedynie
politycy – ci rządzący i ci w opozycji. Bo to dawno nie jest już spór prawny. Prawo stało się tu jedynie orężem do
prowadzenia wojny politycznej. Z plątaniny kolejnych ustaw, uchwał, wyroków, ich interpretacji i opinii nie wyprowadzi
nas już jego język. Brnąc we wzajemne oskarżenia, zdewaluujemy tylko prawo i porządek prawny na lata. Polacy nie tak
dawno wybrali prezydenta i nowy parlament. Zawiedzeni poprzednią ekipą, uwierzyli w „dobrą zmianę”, reformy, które
obiecywał PiS.
Dziś coraz bardziej jałowy spór o TK przesłania wszystko. Czy na pewno tak ma być wykorzystywana świeża energia
nowej władzy? Oczywiście uproszczeniem byłoby sprowadzanie problemu do walki o kilka miejsc w TK. To w istocie spór
o pojmowanie demokracji. A spór pozytywny korzystnie wpływa na państwo, negatywny jest destrukcyjny.
Poprosiliśmy zatem znanych konstytucjonalistów (m.in. prof. Genowefę Grabowską, dr. Ryszarda Piotrowskiego, prof.
Bogusława Banaszaka czy prof. Andrzeja Bałabana), a także ważne instytucje: Krajową Radę Sądownictwa, Instytut
Spraw Publicznych, przedstawicieli wydziałów prawa, Iustitii i innych, o opinie, w jaki sposób zakończyć tę wojnę i czy
potrzebna jest reforma TK. Padają ważne propozycje, jak zapewnić większą niezależność TK od polityki. Chodzi m.in. o
nowy tryb zgłaszania kandydatów czy zasady wyboru przez Sejm. Wybór sędziów mógłby się dokonywać większością 2/3
głosów, a jeśli np. w ciągu trzech miesięcy nie doszłoby do wyboru, dokonałby go sam Trybunał.
Jak zreformować Trybunał Konstytucyjny
SONDA „RZ” | Odpolitycznić zasady wyboru sędziów, wprowadzić kadencyjność prezesów oraz określić zasady doboru
składów – uważają eksperci.
MAREK DOMAGALSKI http://www.rp.pl/Spor-o-Trybunal-Konstytucyjny/151219553-Jak-zreformowac-Trybunal-Konstytucyjny.html
Od tygodni jesteśmy świadkami konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przedłużający się spór sprawia, że coraz
trudnej o kompromis. W takiej sytuacji zwróciliśmy się do wielu instytucji prawniczych oraz konstytucjonalistów z
pytaniem, czy dla dobra państwa Trybunał nie powinien zostać zreformowany, tak aby odseparować go od bieżących
wpływów politycznych. Z analizy nadesłanych odpowiedzi wynika, że przede wszystkim należy zmienić zasady wyboru
sędziów.
Strona
– Proces wyboru sędziów powinien być bliżej obywatela, należy więc poszerzyć grono uprawnionych do zgłaszania
kandydatów na sędziów TK o opiniotwórcze środowiska zawodowe, np. wyższe uczelnie, korporacje prawnicze – uważa
prof. Genowefa Grabowska, dziekan Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie. Podobnego zdania jest prof. Ireneusz
2
Apolityczni sędziowie
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
C. Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. – Nowa ustawa o TK powinna czytelnie określić sposób
selekcji i oceny kandydatów na sędziów – podkreśla. Śmiałą propozycję zgłasza dr Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu
Warszawskiego. – Oprócz reguł preselekcji kandydatów należy wprowadzić zasadę, że Sejm wybiera sędziów większością
2/3 głosów, a jeśli np. w ciągu trzech miesięcy nie dochodzi do wyboru, dokonuje go Trybunał – mówi. Według sędziego
SN Dariusza Zawistowskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, zasada, że sędziów TK wybiera Sejm na
dziewięcioletnią kadencję spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą, nie budzi zastrzeżeń. KRS zaproponowała
jednak, aby kandydatów zgłaszali: zgromadzenia ogólne SN i NSA, KRS, samorządy adwokatów, radców, notariuszy i
wydziały prawa uczelni. Zdaniem Macieja Strączyńskiego, prezesa Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, wydarzenia wokół
Trybunału dowodzą, że wybór całego składu TK przez Sejm się nie sprawdza. – O wiele lepszy system istnieje w krajach,
gdzie 1/3 Trybunału powołuje parlament, 1/3 prezydent i 1/3 rada sądownictwa, albo tam, gdzie Trybunałem
Konstytucyjnym jest Sąd Najwyższy, jak w USA – wyjaśnia.
Mniej polityki
Dr Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych, zauważa, że monopol Sejmu w wybierania sędziów TK nie
budził kontrowersji, ale konstytucjonaliści wskazywali na możliwość włączenia do tej procedury Senatu i prezydenta (trzy
organy – każdy ma prawo obsadzenia pięciu sędziów). W Niemczech w wyborze bierze udział opozycja, co wymusza
kompromis. – Sędziowie TK nie są pozbawieni przekonań politycznych, a wybór przez Sejm jest słuszną zasadą, gdyż
ogromna władza Trybunału ma umocowanie w woli narodu – uważa prof. Jan Majchrowski z Uniwersytetu
Warszawskiego. – Istotne jest, by skład TK był w jakimś stopniu odbiciem pluralizmu społeczeństwa, a jednocześnie
sędziowie prezentowali najwyższy poziom wiedzy prawniczej. Nie jest zaś wskazane powoływanie sędziów TK wprost z
ław ministerialnych lub poselskich.
Zapędy Trybunału
– Trybunał krytykowano, głównie ustami Sądu Najwyższego, za jego zapędy wykładnicze w postaci wyroków
interpretacyjnych – wskazuje prof. Andrzej Bałaban, szef Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Szczecińskiego. –
Teraz doszło zawłaszczanie kompetencji w postaci zabezpieczeń wniosku posłów PO, zapowiedziana kontrola uchwał
Sejmu. Ta aktywność TK zmierza w kierunku blokady działania państwa i może się ziścić wizja posła Kornela
Morawieckiego odwołania się do referendum w sprawie likwidacji TK w obecnym kształcie. – Problemy wywołują tzw.
wyroki zakresowe TK – mówi z kolei prof. Bogusław Banaszak z Uniwersytetu Zielonogórskiego. – Niektóre można uznać
za wyjście poza przyznane mu kompetencje.
Ograniczyć pole sporu
Zdaniem prof. Genowefy Grabowskiej uszczegółowienia wymagają niejednoznaczne przepisy określające początek
mandatu sędziego. Trzeba przeciąć spory i wyraźnie zapisać w ustawie, że objęcie funkcji sędziego TK wymaga zarówno
wyboru przez Sejm, jak i złożenia ślubowania przed prezydentem. Także kadencyjność prezesów Trybunału powinna być
oczywista. Kadencji podlegają prezesi: Sądu Najwyższego i NSA; prezesi Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i
Trybunału Sprawiedliwości UE. Z kolei zdaniem prof. Jana Majchrowskiego szczegółowej regulacji ustawowej wymaga
kwestia określania składu orzekającego w danej sprawie i wyznaczania sędziego sprawozdawcy. Nie należy zostawiać jej
dyskrecjonalnej władzy prezesa TK. Dr Ryszard Piotrowski ma pomysł na uniknięcie sporów o ogłoszenie wyroku TK. –
Można zapisać, że Trybunał ogłasza niezwłocznie orzeczenia w swoim organie urzędowym.
Trzeba rozstrzygnąć spór o wybór sędziów
Marek Domagalski http://www.rp.pl/Spor-o-Trybunal-Konstytucyjny/151219552-Spor-o-wybor-sedziow-TK-trzeba-rozstrzygnac.html
Strona
Dariusz Zawistowski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, i Jacek Trela, wiceprezes Naczelnej Rady
Adwokackiej, uważają, że spór dotyczący wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego powinien być rozwiązany poprzez
wykonanie wyroków Trybunału z 3 i 9 grudnia 2015 r. Także według sędziego Macieja Strączyńskiego, prezesa Iustitii,
3
TEMIDA Konstytucjonaliści są zgodni, że spór o wybór sędziów należy rozwiązać, wykonując ostatnie wyroki Trybunału.
Nie wszyscy jednak wierzą, że to możliwe.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
wstępnym warunkiem jest wykonanie obu wyroków Trybunału zgodnie z ich treścią. – Ważny jest wybór sędziów, który
uznał za prawidłowy TK, a każde inne rozwiązanie będzie niezgodne z konstytucją. Prawo nie może ustępować przed siłą,
nawet jeśli jest to siła głosów parlamentarnej większości – wyjaśnia Strączyński.
Dr Jacek Kucharczyk, prezes ISP, idzie jeszcze dalej. – Po pierwsze, należy wykonać wyrok TK z 3 grudnia, po drugie,
podjąć się reasumpcji uchwał Sejmu o „utracie mocy obowiązującej” uchwał powołujących trzech sędziów przez
poprzedni Sejm oraz reasumpcji uchwał powołujących nowych sędziów, od których prezydent przyjął ślubowanie. A
następnie dokonać od początku wyboru dwóch sędziów, na miejsce tych, których kadencja wygasła w grudniu – uważa.
Inaczej patrzy na spór prof. Genowefa Grabowska.
– Rozwiązanie kryzysu leży w rękach tych, którzy tego piwa nawarzyli, czyli polityków. Na gruncie prawa będzie to bardzo
trudne, tym bardziej że pojawiły się poważne trudności w jednoznacznej interpretacji obowiązującego prawa – mówi.
Zdaniem prof. Ireneusza C. Kamińskiego z Instytutu Nauk Prawnych PAN rozwiązaniem mogłoby być zwiększenie liczby
sędziów TK do 19, a więc akceptacja starej i nowej trójki. To wymagałoby jednak zmiany konstytucji większością 2/3
posłów. Być może, dla dobra Rzeczypospolitej, taką zgodę udałoby się uzyskać. Wśród polityków pojawiają się też głosy,
że spór mogłaby szybko rozwiązać rezygnacja niektórych sędziów. Głosi go poseł Kornel Morawiecki, szef zespołu na
rzecz nowej konstytucji Klubu Kukiz’15: – Wystarczy, że każda ze stron nieco się cofnie i kilku sędziów zrezygnuje. Może
w pierwszej kolejności prezes Andrzej Rzepliński, który ten zamęt wywołał. O jego dymisję apelował też Jarosław
Kaczyński, prezes PiS.
Kandydaci na adwokatów i radców muszą się zmierzyć z etyką
Bork;
http://www.rp.pl/Aplikacjeegzaminy/151219575-Kandydaci-na-adwokatow-i-radcow-musza-sie-zmierzyc-z-etyka.html
ZAWODY PRAWNICZE Zaplanowane na marzec egzaminy: adwokacki i radcowski, będą trwały cztery dni.
W tym roku zdających stresuje nowa część egzaminu, która dotyczy etyki. Po raz pierwszy wprowadza go od
przyszłorocznego egzaminu tzw. ustawa deregulacyjna z 2013 r. Nie ma więc możliwości sprawdzenia, jakich zadań
można się spodziewać, co było w latach wcześniejszych. Dlatego, chociaż zawodowe egzaminy prawnicze: adwokacki i
radcowski, zaplanowane są na 15–18 maca 2016 r., wiele osób już rozpoczęło przygotowania.
– Jak wynika z ustawy, ta część egzaminu będzie polegała na sporządzeniu opinii dotyczącej etyki lub zasad wykonywania
zawodu – na podstawie stanu faktycznego lub akt – mówi Iwona Kujawa, dyrektor Departamentu Zawodów Prawniczych
i Dostępu do Pomocy Prawnej w Ministerstwie Sprawiedliwości. W tym roku w związku ze zmianą egzamin potrwa cztery
dni, a nie – jak w dwóch ostatnich latach – trzy. Cztery dni te egzaminy trwały przed przyjęciem tzw. ustawy
deregulacyjnej, kiedy to jednym z zadań był test.
Teraz jest ponownie powrót do pięciu części, które będą się odbywały w ciągu czterech dni. – Zmieni się także to, że na
egzamin z prawa gospodarczego będzie cały jeden dzień. Do tej pory jednego dnia rozwiązywano zadanie i z prawa
gospodarczego, i administracyjnego. Teraz ostatniego dnia, razem z zadaniem dotyczącym prawa administracyjnego,
będzie rozwiązywane to dotyczące etyki – mówi dyrektor Kujawa. Ci, którzy się przygotowują do egzaminu, mają też
wątpliwości dotyczące prawa karnego. W związku z zapowiedziami ministra Zbigniewa Ziobry wycofania się z reformy
prawa karnego nie są pewni, według jakiego stanu prawnego się uczyć – czy nie zmieni się on jeszcze do marca. –
Zgodnie z przepisami przy rozwiązywaniu zadań obowiązuje stan prawny z dnia egzaminu – mówi dyrektor Kujawa. Nad
zadaniami pracują już specjalne komisje.
Strona
ANETA ŁAZARSKA Sam fakt wykonywania władzy publicznej nie stawia jej organów ponad prawem. Na straży praw i
wolności obywatela stoją jeszcze sądy – przypomina sędzia.
4
Przez pamięć gorzkich doświadczeń
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
http://www.rp.pl/Spor-o-Trybunal-Konstytucyjny/312169919-Sedzia-o-TK-Przez-pamiec-gorzkich-doswiadczen.html
Marek Domagalski
http://www.rp.pl/Spor-o-Trybunal-Konstytucyjny/312169918-Co-dalej-z-Trybunalem-Konstytucyjnym.html
Strona
Co dalej z Trybunałem Konstytucyjnym
5
Spór dotyczący Trybunału Konstytucyjnego wciąż się pogłębia. Ze sporu prawno politycznego kwestia urasta do rangi
najważniejszego problemu społecznego. W obronę zagrożonego Trybunału i jego prezesa włączyła się najważniejsza siła
demokracji, jaką jest społeczeństwo. Gdy zawodzą mechanizmy prawa, głos narodu, najwyższego suwerena, upomina się
o poszanowanie praw i wolności obywatela oraz demokratycznego ładu. Mimo ostatnich manifestacji i niepokoju
społecznego rządzący wciąż trwają przy swoim stanowisku, kwestionując orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Z
badań opinii społecznej wynika, że ponad połowa Polaków jest przekonana o zagrożeniu demokracji. Politycy nie szukają
jednak kompromisu, a ich wypowiedzi antagonizują społeczeństwo. Prezydent nie szuka kompromisu Prezydent Andrzej
Duda wciąż uchyla się od przyjęcia ślubowania od trzech prawidłowo wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji
sędziów Trybunału. Zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym osoba wybrana na stanowisko sędziego
Trybunału składa wobec prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie. Odebranie przez prezydenta tego ślubowania
jest jego obowiązkiem konstytucyjnym. Podobny przypadek odmowy powołania sędziów przez prezydenta Lecha
Kaczyńskiego już był. Wówczas sami zainteresowani odwołali się do sądów administracyjnych. Te uznały, że zarówno
powoływanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, jak i odmowa powołania jest prerogatywą prezydenta, nie
jest zatem działaniem administracji publicznej. Z tej przyczyny nie podlega kontroli sądu administracyjnego. Wydaje się,
że pogląd ten można na tle niniejszego sporu zrewidować. Sam bowiem fakt, że prezydentowi powierzono funkcje z
zakresu imperium, nie oznacza, że podmiot wyłączony jest spod działania prawa. Stoi temu na przeszkodzie inne
fundamentalne prawo jednostki, jakim jest prawo do sądu. Sądy administracyjne nie powinny się uchylić od oceny
bezczynności prezydenta w sprawie odmowy odebrania ślubowania. Odebranie ślubowania od sędziów to akt odmienny
od powołania sędziów do pełnienia urzędu. Odebranie ślubowania ma symboliczny, ale przede wszystkim
faktycznotechniczny charakter i nie jest to prerogatywa prezydenta, co wyraźnie podkreślił w ostatnich orzeczeniach
Trybunał Konstytucyjny. Odebranie ślubowania mieści się zatem w definicji bezpośredniej, praktycznej realizacji zadań
państwa przez powołane do tego organy państwa, konkretnie zaś prezydenta, zgodnie z przepisami prawa materialnego,
które normują treść zadań państwa. Prezydent nie szuka jednak kompromisu. Spór dodatkowo zaognił też fakt, że
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wstrzymuje publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego, mimo że do jej
obowiązków należy niezwłoczne jego opublikowanie. Co więcej, Kancelaria Premiera ma wątpliwości, czy wyrok
Trybunału Konstytucyjnego jest ważny, i żąda ich wyjaśnienia. Rzecz jednak w tym, że żaden przepis obowiązującego
prawa nie przewiduje kontroli ważności wyroków One są ostateczne. Nie ma zatem nie tylko trybu, ale i podstawy
prawnej do żądania przez Kancelarię Premiera wyjaśnień ani uzasadnienia dla wstrzymania publikacji wyroku. Oznacza
to, że już nie tylko sam prezydent, ale i Kancelaria Premiera uchyla się od wykonania obowiązującego prawa, mimo iż
obowiązkiem organów władzy publicznej jest, zgodnie z art. 7 konstytucji, działanie na podstawie i w graniach prawa.
Nie powiodła się również próba ustawowego odsunięcia prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego.
Uchwalona przez Prawo i Sprawiedliwość nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodna w tej części z
konstytucją. Trybunał w wyroku z 9 grudnia 2015 r. nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, że próba wygaszenia
kadencji urzędujących prezesów TK jest naruszeniem niezawisłości sędziowskiej. Sam fakt wykonywania przez
prezydenta, Kancelarię Premiera czy parlament władzy publicznej nie stawia tych organów ponad prawem. Na straży
praw i wolności człowieka i obywatela określonych w Konstytucji RP stoją jeszcze sądy. Ostatnie wydarzenia pokazały
także, że w obronę niezawisłych sądów i trybunałów niespodziewanie dla rządzących włączyła się też aktywnie znaczna
część społeczeństwa. Dla polityków to niewiele I jest to wielki sukces polskiej demokracji, że Konstytucja RP z 1997 r.
może niewiele znaczy dla polityków, ale dla narodu staje się wartością bezcenną. To uświadamia, że słowa z preambuły
konstytucji o znaczeniu poszanowania praw podstawowych dla państwa przede wszystkim ze względu na pamięć
„gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane”, nie będą
jedynie papierową deklaracją.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Spór o wybór pięciu sędziów Trybunału ujawnił jeszcze poważniejszy – o pojmowanie polskiej demokracji, granice
władzy wybieranej w wyborach.
dr Ryszard Balicki, Uniwersytet Wrocławski
Spór o Trybunał czy o demokrację?
Spór wokół Trybunału dotyczy zagadnienia dużo poważniejszego niż wybór kilku sędziów, mianowicie pojmowania
polskiej demokracji. W Trybunale zogniskowały się jedynie emocje uczestników konfliktu.
Demokracja współczesna (liberalna, konstytucyjna) budzi żywe emocje. Jest bowiem modelem trudnym. Wymagającym
nie tylko dużego zaangażowania sił politycznych, ale przede wszystkim ugruntowanej kultury politycznej, a więc i
prawnej. Dzisiejsza demokracja nie może być pojmowana wyłącznie jako klasyczna demokracja elektoralna. Możliwość
podejmowania decyzji – a więc władza – jest w rękach większości, jednak ta naturalna konsekwencja systemu może też
rodzić poważne niebezpieczeństwo. Już od czasów pierwszych dzieł Platona i Arystotelesa zauważalna była obawa przed
degeneracją demokracji, przed przekształceniem się „rządów ludu" w „rządy motłochu", w rządy, które nie będą zważać
na dobro wspólne. Zwycięstwo w wyborach daje prawo do rządzenia, ale nie daje absolutnego prawa do decydowania o
wszystkim i wszystkich. Współczesna demokracja musi bowiem zakładać poszanowanie prawa i przyjętych procedur.
Dlatego ofiarą obecnego konfliktu padł Trybunał Konstytucyjny. Stojąc na straży poszanowania konstytucji, w oczach
wielu stał się strażnikiem złej przeszłości.
Co zrobić?
To jednak nie znaczy, że konstytucyjne, a zwłaszcza ustawowe uregulowanie funkcjonowania Trybunału nie wymaga
zmian. Szczególnie ważne wydają się dwie kwestie.
Pierwsza to zgłaszanie kandydatów. W szczególności warto wrócić do zgłaszanych propozycji swoistej preselekcji
kandydatów. Ostatecznie sędziów wybiorą posłowie, ale kandydatów powinny móc zgłaszać wyłącznie środowiska
prawnicze: zgromadzenia ogólne SN i NSA, uniwersyteckie wydziały prawa i korporacje prawnicze.
Druga istotna kwestia to wykonywanie wyroków TK, tego jednak nie da się zadekretować...
prof. Andrzej Bałaban, kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Szczecińskiego
Należy ograniczyć zapędy Trybunału
Propozycje reformy Trybunału powinny być oparte na ocenie zgodności jego działań z wzorcem konstytucyjnym, w
wersji litery, ale i ducha konstytucji. W ostatnim czasie Trybunał wyznacza coraz bardziej odległe terminy rozpraw w
sprawach ważnych, a po stwierdzeniu sprzeczności z konstytucją aktu coraz częściej odracza jego uchylenie. Obowiązują
więc przez wiele lat, a odroczenie wyroku to niemożność wznawiania postępowań sądowych i administracyjnych i
niemożność ubiegania się o odszkodowania. Bezkarny i demoralizowany przez Trybunał ustawodawca nie kwapi się też
latami do wypełniania luk w systemie prawa, powstałych po uchyleniach.
Strona
Co zmienić? Trybunał, jak inne organy państwa, działa „na podstawie i w granicach prawa". Dotychczas krytykowano,
głównie ustami Sądu Najwyższego, jego zapędy wykładnicze w postaci wyroków interpretacyjnych. Teraz pojawiło się
zawłaszczanie kompetencji w postaci zabezpieczeń wniosku posłów PO czy zapowiedziana kontrola decyzji Sejmu w
sprawach indywidualnych wyborów. Taki kierunek aktywności popierającej wnioski upadłego układu politycznego
6
Innym sposobem obchodzenia konstytucji jest wyłączanie stosowania jej wartości z powodu nieistniejącej w konstytucji
„zasady równowagi budżetowej", co jest kolejną zachętą do bezkarności ustawodawcy (im większą wywoła szkodę, tym
większa potrzeba zapewnienia „równowagi budżetowej"). Jeśli Trybunał jest apolityczny, niezależny i kompetentny (choć
ja mam inną ocenę), to te zasady będzie dalej stosował do Sejmu w nowym składzie, co oznacza znaczną bezkarność
nowego ustawodawcy w ewentualnym łamaniu konstytucji. Jeśli je zmieni i zacznie w krótkich (kilkutygodniowych)
terminach orzekać na innych zasadach, straci wiarygodność prawną z powodu stosowania politycznej dyskryminacji.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
zmierza wyraźnie w kierunku blokady działania państwa. Może się zatem ziścić wizja Kornela Morawieckiego odwołania
się do woli narodu wyrażonej w referendum i likwidacji Trybunału w obecnym kształcie.
prof. Bogusław Banaszak, Uniwersytet Zielonogórski
Reformę należy zacząć od konstytucji
Zakres zmian regulacji dotyczącej Trybunału powinien obejmować normy konstytucyjne i ustawowe. Najpierw
ustrojodawca powinien wprowadzić rozwiązania reformujące konstrukcje konstytucyjne, aby ustawodawca mógł nadać
im odpowiednią treść. Zaczynanie procesu zmian od rozwiązań ustawy o TK byłoby działaniem prowizorycznym
skazanym na fragmentaryzację regulacji. Pilnego rozwiązania wymagają sytuacje konfliktowe, w których najwyższe
organy władzy sądowniczej zajmują przeciwstawne stanowiska, np. tzw. wyroki interpretacyjne. Wprowadza to stan
niepewności szkodliwy dla funkcjonowania państwa i wywiera negatywny wpływ na kulturę prawną w Rzeczypospolitej.
W nauce prawa i orzecznictwie sądowym istnieje spór o czasowy zakres obowiązywania orzeczeń TK. Kontrowersje budzi
przewidziana w art. 190 ust. 3 konstytucji możliwość odraczania utraty mocy obowiązującej aktu prawnego uznanego za
niekonstytucyjny i jego obowiązywanie po ogłoszeniu orzeczenia TK. To rozwiązanie, rzadkie w państwach
demokratycznych, spycha na drugi plan zasadę najwyższej mocy prawnej konstytucji (art. 8 ust. 1). Ustrojodawca
powinien z niego zrezygnować.
Co zmienić?
Problemy dotyczą tzw. wyroków zakresowych. Niektóre przybierają postać tzw. wyroków interpretacyjnych. Na tle art.
190 ust. 1 konstytucji można uznać je za wyjście poza zakres przyznanych mu kompetencji. Składy orzekające Sądu
Najwyższego, zwłaszcza w nowszych rozstrzygnięciach, nie akceptują wyroków interpretacyjnych TK. W tej sytuacji
konieczne jest rozstrzygnięcie przez ustrojodawcę lub ustawodawcę kwestii wyroków interpretacyjnych.
Z drugiej strony należy rozszerzyć zakres przedmiotowy skargi konstytucyjnej na możliwości ochrony za pomocą skargi
przed bezczynnością organów władzy i przed niezgodnymi z konstytucją wyrokami sądowymi, decyzjami
administracyjnymi itp.
Brakuje też rozstrzygnięcia, który organ odpowiada za wykonanie orzeczeń TK.
prof. Genowefa Grabowska, dziekan Wyższej Szkoły Menedżerskiej
Rozwiązanie kryzysu leży w rękach polityków
Rozwiązanie kryzysu związanego z Trybunałem leży w rękach tych, którzy tego piwa nawarzyli, czyli polityków. Na
gruncie prawa będzie to bardzo trudne, tym bardziej że pojawiły się poważne trudności w jednoznacznej interpretacji
obowiązującego prawa, co prowadzi do konieczności zmian głównie w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym.
Co zmienić?
Strona
Zmiany i uszczegółowienia wymagają też niejednoznaczne przepisy określające początek mandatu sędziego. Trzeba
przeciąć spory i wyraźnie zapisać w ustawie, że objęcie funkcji sędziego TK wymaga łącznego spełnienia dwu przesłanek:
wyboru przez Sejm i złożenia ślubowania przed prezydentem.
7
Proces wyboru sędziów powinien być „bliżej obywatela". Należy więc poszerzyć grono uprawnionych do zgłaszania
kandydatów na sędziów TK o opiniotwórcze środowiska zawodowe, np. wyższe uczelnie, korporacje prawnicze.
Zgłaszanie wyłącznie przez prezydium Sejmu i grupę 50 posłów (wszak są emanacją partii politycznych) prowadzi już na
starcie do upolitycznienia Trybunału, co w praktyce rzutuje na bezstronność i niezależność sędziów. To trzeba zmienić,
powiązać ich wybór także ze społeczeństwem obywatelskim, chociażby wprowadzając obowiązkowe wysłuchania
publiczne kandydatów na sędziów.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Kadencyjność na stanowiskach kierowniczych powinna być oczywista. Sześcioletniej kadencji podlegają np. prezesi: Sądu
Najwyższego i NSA; prezesi Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości UE są powoływani na
trzy lata. Pełnienie funkcji kierowniczej w TK przez jedną osobę – a w skrajnym przypadku może „prezesować" nawet
dziewięć lat – hierarchizuje wewnętrznie Trybunał, blokuje personalnie tę instytucję, bo wyklucza organizacyjną rotację
pożądaną w tak niewielkim, 15-osobowym środowisku. Prawo nie przewiduje odwołania sędziów z tych funkcji,
wyjąwszy postępowanie dyscyplinarne, które należałoby przejrzeć pod kątem sprawności, gdyż sędziowie odpowiadają
dyscyplinarnie za naruszenie prawa, uchybienie godności sędziego i zachowania rzutujące na ich bezstronność.
prof. Ireneusz C. Kamiński, Instytut Nauk Prawnych PAN, sędzia ad hoc w ETPCz
Reforma potrzebuje szerokiego poparcia
Praktyczne zadanie na dzisiaj to wyjście z pata konstytucyjnego. Trybunał może badać akty normatywne, ale już nie
uchwały Sejmu w sprawie wyboru poszczególnych osób na sędziów Trybunału. Obok 12 „niekontrowersyjnych" sędziów
TK mamy trzech nominatów październikowych i tyluż grudniowych. Razem 18, a konstytucja mówi o 15 sędziach.
Rozwiązaniem mogłoby być zwiększenie liczby sędziów TK do 19. To wymagałoby jednak zmiany konstytucji większością
2/3 posłów.
Być może dla dobra Rzeczypospolitej taką zgodę, nieograniczoną do „małego POPiS-u", ale obejmującą pełne spektrum
polityczne Sejmu, udałoby się ukuć. Szkicowany scenariusz nie może zakładać zakończenia kadencji obecnych sędziów.
Co można zrobić?
Nowelę konstytucyjną należałoby połączyć z nową ustawą o TK, przyjętą z możliwie najszerszym poparciem parlamentu.
Ustawa mogłaby poszerzać uprawnienia TK, by mógł on – jak w Niemczech – kontrolować w następstwie skargi
konstytucyjnej nie tylko przepisy prawa, ale i ich odczytanie przez organy administracji i sądy. Nierzadko „konstytucyjny
zgrzyt" rodzi nie samo prawo. Po zmianie skargę konstytucyjną mógłby więc wnieść piekarz, który oddając nieodpłatnie
chleb na cele dobroczynne, zostaje objęty obowiązkiem podatkowym.
Naprawy wymaga też proces nominowania nowych sędziów TK. Warto pomyśleć o stworzeniu procedury selekcyjnej.
Mogłaby ona polegać – tak jak dzieje się przed wyborem sędziów EPTCz – na powołaniu specjalnej komisji oceniającej
kandydatów i przedstawiającej rekomendacje. Kandydaci na sędziów nie znaleźli w październiku czasu na udział w tzw.
społecznym monitoringu organizowanym od 2006 r. m.in. przez Helsińską Fundację. Wcześniej nominaci akceptowali tę
formę obywatelskiej weryfikacji, tworząc dobry w demokracji obyczaj. Nowa ustawa o TK powinna czytelnie określić
sposób selekcji i oceny kandydatów na sędziów TK. Udział w społecznych monitoringu niech pozostanie materią
zarezerwowaną dla zwyczaju.
prof. Jan Majchrowski, Uniwersytet Warszawski, były doradca prezesa TK
Sędziowie nie mogą angażować się politycznie
Co zmienić?
Strona
Kryzys miał także od początku wymiar polityczny: sędziowie TK nigdy nie są pozbawieni światopoglądów i przekonań
politycznych. To właśnie przesądza o ich wyborze przez Sejm. Jest to słuszna zasada, gdyż w ten sposób ogromna władza
Trybunału znajduje swe umocowanie w woli narodu. Istotne jest jednak, by osobowy skład TK był w jakimś stopniu
odbiciem pluralizmu w społeczeństwie, a jednocześnie by sędziowie prezentowali najwyższy poziom wiedzy prawniczej
przydatnej do orzekania w Trybunale, potwierdzony np. tytułami naukowymi lub wieloletnią praktyką, ale by posiadali
zarazem horyzonty pozwalające na głębszą refleksję o państwie i prawie.
8
Kryzys wokół i z udziałem Trybunału rozpoczął się wraz z wyborem przez większość sejmową poprzedniej kadencji
„ponadnormatywnej" liczby sędziów. A zatem od początku nie chodziło o samą literę ustawy o TK, bardziej o właściwą
kulturę polityczno-prawną. Tej nie da się zadekretować i żadne zmiany ustawy tu nie pomogą.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Wskazane jest, by ustawa bardziej konkretnie określała te wymagania, kwalifikacje. Niedopuszczalne jest także, by
sędziowie – także w stanie spoczynku – angażowali się politycznie, np. publicznymi wypowiedziami, które niczym nie
różnią się od wypowiedzi partyjnych działaczy. Grożąca z tego tytułu odpowiedzialność dyscyplinarna sędziego TK jest
obecnie fikcją, bo odpowiadałby on przed kilkorgiem własnych kolegów. Najwłaściwszą formą wypowiedzi sędziego TK
powinien być podpisywany przezeń wyrok.
Powoływanie sędziów TK wprost z ław ministerialnych lub poselskich też może się mścić. Polityk przebrany za sędziego
pozostaje bowiem politykiem, folgując swej prawdziwej naturze. Widzimy przykłady, że gdy przechodzi w wygodny stan
spoczynku: do końca życia pobiera pensję, lecz już nie orzeka, to uporczywie występuje w telewizji.
Szczegółowej regulacji ustawowej wymaga kwestia określania składu orzekającego w danej sprawie i wyznaczania
sędziego sprawozdawcy. Nie należy zostawiać jej dyskrecjonalnej władzy prezesa TK.
prof. Tomasz Pietrzykowski, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego
Sejmowi i rządowi nie wszystko wolno
Poważnie traktowane sądownictwo konstytucyjne musi się opierać na założeniu, że władzy ustawodawczej i
wykonawczej nie wszystko wolno, nawet jeśli popiera je większość wyborców. Choć więc aktualnie atmosfera polskiego
życia publicznego nie sprzyja spokojnej refleksji nad docelowym kształtem kontroli konstytucyjności prawa, to obecne
wydarzenia nasuwają pewne istotne dla niej wnioski. Przede wszystkim wykluczyć należy ewentualne propozycje
zmierzające do zastąpienia sądu konstytucyjnego organem o charakterze nie tyle sądowym, ile politycznym czy wręcz
parlamentarnym. Rozwiązania takie są znane i praktykowane w części państw, nie odpowiadają jednak naszej kulturze
prawnej i w naszych warunkach prowadziłyby wprost do instrumentalizacji i marginalizacji konstytucji. Do tego dopuścić
nie wolno.
Co można zrobić?
Uważam, że potrzebny jest powrót do dyskusji nad zmianami w sposobie wyłaniania kandydatów na sędziów TK.
Wskazywać ich powinny podmioty niezaangażowane w rywalizację polityczną: instytucje sądowe, akademickie czy
samorządy zawodów prawniczych itp. Pożądane i możliwe bez zmiany konstytucji byłoby także przyjęcie rozwiązań
eliminujących z możliwości kandydowania do TK osób zaangażowanych w bieżącą politykę. Nie do zaakceptowania jest
wybór do TK parlamentarzystów lub osób zajmujących stanowiska polityczne w administracji rządowej. Nie chodzi
oczywiście o całkowite ich wykluczenie, raczej jakiś okres karencji, przynajmniej przekraczający długość jednej kadencji
parlamentu. Takie propozycje były dotąd dość solidarnie odrzucane przez środowiska polityczne, z jednej strony
narzekające na upolitycznienie sądu konstytucyjnego, a z drugiej liczące na jego polityczne wykorzystanie. Widać także
wyraźnie, że potrzebne jest pewne uściślenie przepisów o skutkach prawnych wyroku TK względem zdarzeń zaszłych na
podstawie niekonstytucyjnych przepisów. Trzeba jednak pamiętać, że żadne rozwiązania prawne nie będą idealne, a
jakiekolwiek reformy nie zastąpią kultury politycznej i nie wyeliminują zagrożeń wynikających z jej niedostatków.
dr Ryszard Piotrowski, Uniwersytet Warszawski
Strona
Udział sądów konstytucyjnych w definiowaniu demokratycznego państwa prawnego – w złożonym procesie dialogu, w
którym uczestniczą także politycy obok organizacji pozarządowych i prawników – jest podstawą współczesnego ustroju
demokratycznego. Politycy kwestionują prawo sędziów do ustalania znaczenia konstytucji, uznając, że skład Trybunału
jest nieadekwatny do wyniku ostatnich wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Takie było jednak założenie modelu
przyjętego w ustawie zasadniczej – chodziło właśnie o to, by Trybunał nie odzwierciedlał wyniku wyborów. Jeżeli władza
ustawodawcza i wykonawcza są w sferze wpływów tej samej partii politycznej, to pluralizmowi i demokracji rozumianej
jako ograniczenie władzy przez prawa człowieka sprzyja sytuacja, w której Trybunał pozostaje (może przez pewien czas)
poza zasięgiem partii rządzącej. Obywatele wybierają parlament i głowę państwa, ale nie Trybunał, co może zapobiec
9
Trybunał poza zasięgiem partii rządzącej
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
negatywnym konsekwencjom rządów większości, które mogłyby się ujawnić, gdyby prawa przez nią stanowione nie
podlegały ocenie niezależnej od tej większości.
Skoro jednak wszystko wskazuje, że zostaną podjęte prace nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, to w ramach
konstytucji można rozważyć:
– Określenie w ustawie reguł preselekcji kandydatów przedstawianych Sejmowi: wprowadzenie zasady, że Sejm wybiera
sędziów większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, a jeśli np. w ciągu trzech
miesięcy nie dochodzi do wyboru, dokonuje go Trybunał. – Zgłaszanie kandydatów na sędziów przez grupę posłów lub
senatorów, prezydenta, Krajową Radę Sądownictwa, i składanie ślubowania sędziego Trybunału wobec narodu na ręce
prezesa TK lub wiceprezesa.
Zmiany konstytucji wymagałoby natomiast ustalenie, że: prezesa TK wybierają sędziowie na trzyletnią kadencję, która
nie może być powtarzana; Trybunał ogłasza niezwłocznie orzeczenia we własnym organie urzędowym; jego sędziów
wybiera Krajowa Rada Sądownictwa, by zmniejszyć ryzyko wpływów politycznych na Trybunał i ograniczyć konflikty na
tym tle.
17 12 15
Reforma w Trybunale
PRAWO | PiS chce, by pięcioro ich sędziów zaczęło orzekać. Na razie blokuje ich prezes TK.
MAREK DOMAGALSKI ANDRZEJ STANKIEWICZ
Dziś odbędzie się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Według premier Beaty
Szydło ma załagodzić konflikt wokół TK. Zdaniem Borysa Budki, posła PO, to kolejna próba zamachu na Trybunał.
Do Sejmu projekt posłów PiS trafił we wtorek po 22. Choć liczy zaledwie dwie kartki i pięć artykułów, niesie ogromne
skutki dla Trybunału. Po pierwsze: wprowadza zasadę, że TK orzeka w pełnym składzie, który ma liczyć co najmniej 13, a
nie jak obecnie dziewięciu sędziów. Dziś pełny skład orzekający jest wyjątkiem, a nie regułą. W ten sposób PiS chce
zmusić prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego, by dopuścił do orzekania pięcioro sędziów wybranych przez PiS. Bez
nich, gdy nowela wejdzie w życie, Trybunał zostanie sparaliżowany. W tej chwili prezes dopuszcza do orzekania tylko
dziesięciu sędziów. Wyroki TK mają ponadto zapadać większością 2/3 głosów, czyli za konkretnym rozstrzygnięciem musi
zagłosować dziewięciu z 13 sędziów. W praktyce oznacza to, że głos sędziów z nadania PiS może być przeważający. Dziś,
nawet gdy orzeka dziewięciosoobowy skład, wystarczy zwykła większość, którą daje pięciu sędziów, choć cały TK liczy ich
15. Zdaniem Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, wymóg orzekania w składzie 13
sędziów może sprawić, że sprawy będą rzetelniej badane, a wyższe kworum wpłynie na podniesienie legitymizacji
orzeczeń.
Strona
10
Projekt ogranicza też uprawnienia prezesa Trybunału. Dziś sędziów, w tym przewodniczącego składu i sprawozdawcę,
wyznacza on zgodnie z alfabetyczną listą sędziów. Może jednak odstąpić od tej zasady i dowolnie wskazać
sprawozdawcę. Projekt PiS wykreśla ten akapit, by „zobiektywizować proces przydzielania spraw”. Ponadto precyzuje, że
Zgromadzenie Ogólne, które zgłasza kandydatów na prezesa TK, musi liczyć co najmniej 13 sędziów. PiS nie chce też, aby
siedzibą Trybunału była stolica. Przeprowadzka, np. do Przemyśla – jak zasugerował szef Klubu PiS Ryszard Terlecki – ma
zapewnić większą izolację sędziów od centrum władzy, a przez to wzmocnić ich apolityczność i bezstronność. Nowela
usuwa też kilkanaście przepisów, które w większości są powtórzeniem konstytucji, np. o tym, że „sędzia Trybunału w
sprawowaniu swojego urzędu jest niezawisły i podlega Konstytucji”. Ustawa w tej formie na pewno zostanie zaskarżona
do TK. – Nie ma wątpliwości, że taką sprawę musiałby rozpatrywać pełny skład Trybunału, czyli przynajmniej 13 sędziów
– uważa prof. Genowefa Grabowska, konstytucjonalista.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Jeśli prezes Rzepliński nadal nie będzie honorował piątki sędziów z nadania PiS, nie będzie kworum, a TK będzie
zablokowany. Nowela ma wejść w życie 30 dni po ogłoszeniu, czyli pod koniec stycznia.
Ruszają kolejne ubezpieczenia ochrony prawnej
ZAWODY PRAWNICZE Wykupując np. polisę komunikacyjną w PZU, będzie można dokupić ubezpieczenie obejmujące
pomoc radcy prawnego.
Pojawiają się ubezpieczenia, w których można skorzystać z porady adwokata lub radcy prawnego. Od lipca taki system
działa dzięki porozumieniu Naczelnej Rady Adwokackiej z PZU Pomoc S.A., od stycznia ma być realizowane podobne
porozumienie dotyczące radców prawnych. – Krajowa Rada Radców Prawnych podczas weekendowego posiedzenia
wyraziła zgodę na podpisanie dwóch dokumentów z grupą PZU – mówi Dariusz Sałajewski, prezes KRRP. Jedna dotyczy
właśnie ubezpieczeń ochrony prawnej. Wykupując inne ubezpieczenie (np. komunikacyjne lub majątkowe), klient będzie
mógł zdecydować się także dodatkowo na ubezpieczenie ochrony prawnej. Składka roczna sięga od kilku do ok. 40 zł
rocznie.
W ramach tego ubezpieczenia klient będzie mógł skorzystać m.in. z pomocy radcy prawnego – nawet do 30 tys. zł
rocznie. Rozliczenie będzie się odbywało między zakładem ubezpieczeń a radcą prawnym. – Gdy tylko podpiszemy
porozumienie z PZU, szeroko poinformujemy o tym radców prawnych. Chętni do podejmowania się takich spraw będą
mogli zgłaszać się do zakładu ubezpieczeń. Podpisanie tego porozumienia to spełnienie moich zapowiedzi, że będę chciał
zwiększyć rynek usług dla radców prawnych – dodaje prezes Sałajewski.
Podobny system działa już od lipca u adwokatów. Naczelna Rada Adwokacka podpisała bowiem także umowę z PZU
Pomoc S.A.
– Adwokaci są chętni, by uczestniczyć w tych programach – mówi Roman Kusz, przewodniczący Komisji Wizerunku
Zewnętrznego i Ochrony Prawnej przy NRA. – Oprócz PZU współpracujemy też z firmą D.A.S., wcześniej też z Concordią.
Jest to wciąż produkt bardzo mało popularny. W Niemczech i w Skandynawii kilkadziesiąt procent osób przychodzi do
prawnika z polisą. Mam nadzieję, że wkrótce będzie to bardziej popularne – mówi mec. Kusz. Dodaje, że dużo bardziej
popularne niż ubezpieczenia osób fizycznych są te dotyczące zarządów firm. Tam klient jest bardziej świadomy i częściej
wykorzystuje polisę, korzystając z pomocy adwokata.
Druga część porozumienia samorządu radcowskiego z PZU, jak informuje prezes Sałajewski, dotyczy obniżenia opłaty za
obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Dziś radcy prawni wykonujący zawód płacą 22 zł miesięcznie,
od nowego roku mają płacić 19 zł. Składka wraz z ubezpieczeniem dla wykonującego zawód radcy będzie więc wynosić
97 zł. Dziś jest to 100 zł.
Bork
Pełny skład ma zwiększyć autorytet Trybunału
PROJEKT | W większości spraw ma orzekać trzynastu z piętnastu sędziów. Wyroki nie będą mogły zapadać zwykłą
większością. Tak PiS chce zreformować TK.
Blokowanie kontroli?
Strona
W czwartek na plenarnym posiedzeniu Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie drugiej już nowelizacji PiS ustawy o
Trybunale Konstytucyjnym. Bez uzupełnienia składu TK, może zablokować Trybunał. W większości spraw bowiem, w
szczególności kontroli zgodności ustaw z konstytucją, Trybunał ma orzekać w pełnym składzie, który ma liczyć co
najmniej 13, a nie jak teraz dziewięciu sędziów.
11
MAREK DOMAGALSKI http://www.rp.pl/Spor-o-Trybunal-Konstytucyjny/312169891-PiS-chce-zreformowac-Trybunal-Konstytucyjny.html
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Za takim rozwiązaniem przemawia konieczności wszechstronnego rozważenia problemów konstytucjonalnych będących
przedmiotem kontroli TK – czytamy w uzasadnieniu. Teraz ustawę może uchylić pięcioosobowy skład TK, większością
trzech sędziów do dwóch. Skierowanie zaś sprawy do pełnego składu zależało od decyzji prezesa. Do tej pory ten
dziewięcioosobowy skład był stosowany wyjątkowo. W 2014 r. na 71 wyroków tylko sześć zapadło w pełnym składzie. A
nawet w dziewięciosobym składzie większość może stanowić pięciu sędziów. Konstytucja mówi jednak o Trybunale, a nie
np. pięciu jego sędziach.
– Wymóg orzekania w składzie 13 sędziów może znaczyć, że sprawy będą rzetelniej i dogłębniej badane, wyższe kworum
niewątliwie wpłynie na podniesienie znaczenia orzeczeń TK – wskazuje dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z
Uniwersytetu Warszawskiego. – Z punktu widzenia sprawności TK jest to jednak rozwiązanie negatywne, gdyż będzie
pracował wolniej. Do ustawodawcy należy rozstrzygnięcie tego dylematu. Moim zdaniem TK nie powinien być maszynką
do kontroli ustaw, a każda sprawa powinna być rozpoznania bez pośpiechu. Ostrożniejsza jest prof. Genowefa
Grabowska z Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie. – Jestem za tym, by TK w pełnym składzie orzekał w ważnych
sprawach oraz bezpośrednio dotyczących TK – jak dwie ostatnie. Większy skład to więcej głów, więcej fachowości i
różnorodności poglądów. Podniesienie kworum będzie konstytucyjne, ale nierealistyczne, bo może opóźniać
rozpatrywanie spraw w Trybunale, nawet blokować jego prace.
Z Warszawy do Przemyśla?
Kolejny nowy przepis ma przeciąć spory o rolę prezydenta w ślubowaniu sędziego TK. Ma być składane wobec marszałka
Sejmu, jak kiedyś. Kolejna zmiana, potencjalna, ale robiąca karierę w mediach, to wykreślenie przepisu, że siedzibą
Trybunału jest Warszawa. Ma to być element koncepcji przeniesienia siedziby niektórych urzędów centralnych ze stolicy
do innych miast, by je dowartościować. Taka przeprowadzka zapewniłaby też większą izolację sędziów TK od centrum
władzy w Warszawie, a przez to wzmocniła ich apolityczność i bezstronność.
Decyzję, do jakiego miasta przenieść TK, zostawiono następnej ustawie, ale Ryszard Terlecki, szef klubu
parlamentarnego PiS, zapytany o to, odpowiedział: „Na przykład Przemyśl”.
Najważniejsza konstytucja
Nowela ma usunąć wreszcie kilkanaście przepisów, które w większości były powtórzeniem konstytucji, np. przepis, że
„sędzia Trybunału w sprawowaniu swojego urzędu jest niezwisły i podlega konstytucji” czy „ponowny wybór do składu
Trybunały jest niedopuszczalny”. Ustawa ma wejść w życie po upływie 30 dni.
Wicedziekan stołecznej OIRP odwołany w związku z wypowiedzią
pośrednio dotyczącą TK
Mecenas Arkadiusz Koper na łamach prasy zgłosił zastrzeżenia wobec wystąpienia wiceprezesa KRRP Arkadiusza Berezy
przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie dotyczącej ustawy o TK. Wielu radców odebrało wypowiedź wicedziekana
jako wyraz poparcia dla działań PiS.
Strona
Mecenas Arkadiusz Koper na łamach „Rzeczpospolitej” zgłosił zastrzeżenia wobec działań mec. Berezy, zarzucając mu
brak umocowania stosownych organów. Wielu radców odebrało wypowiedź Kopera jako wyraz poparcia dla działań
Prawa i Sprawiedliwości skutkujących podważeniem autorytetu Trybunału Konstytucyjnego. Choć prawnik tłumaczył
potem, że była to jego osobista opinia, w świat przebił się komunikat, iż warszawska izba radców nie widzi problemu w
całym sporze wokół TK. I to w sytuacji, gdy poszczególne środowiska prawnicze prześcigały się w oświadczeniach i
uchwałach broniących trybunału.
12
W trakcie postępowania przed trybunałem w sprawie dotyczącej ustawy o TK samorząd radców jako amicus curiae
poparł argumentację i wnioski Krajowej Rady Sądownictwa, I prezesa Sądu Najwyższego i rzecznika praw obywatelskich.
Krajową Radę Radców Prawnych reprezentował jej wiceprezes, Arkadiusz Bereza.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Wypowiedź mec. Kopera skrytykowała też w weekend KRRP (nie podając nazwiska radcy) argumentując, że „takie
działanie jest naganne, szkodzi wizerunkowi oraz jedności samorządu radców prawnych”.
We środę rada OIRP w Warszawie odwołała Arkadiusza Kopera z funkcji – dowiedział się Prawnik.pl.
ESZA
http://www.prawnik.pl/wiadomosci/radcowie/artykuly/913505,wicedziekan-stolecznej-oirp-odwolany-w-zwiazku-z-wypowiedzia-posrednio-dotyczaca-tk.html
Sejm, władca absolutny Trybunału Konstytucyjnego
Zniknie przepis pozwalający usunąć z TK osobę, która już po wyborze okazała się niegodna bycia sędzią. A to oznacza,
że kompletując skład tego organu, parlament nie będzie musiał brać pod uwagę niewygodnych faktów
„Sędzia Trybunału odpowiada dyscyplinarnie także za swoje postępowanie przed objęciem stanowiska, jeżeli uchybił
obowiązkowi piastowanego urzędu państwowego lub okazał się niegodny urzędu sędziego Trybunału” – ten przepis z
ustawy o TK chcą usunąć posłowie PiS.
– To wytrych, który pozwoli Sejmowi kierować się przy wyborze sędziów wyłącznie względami politycznymi – ostrzega
Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Paraliż prac
Propozycja znalazła się w nowym projekcie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Został on złożony do laski
marszałkowskiej w nocy z wtorku na środę. Projektodawcy – grupa posłów PiS – chcą zmiany zasad procedowania przed
TK. I proponują, aby niemal wszystkie sprawy rozpatrywane były przez pełny skład trybunału. Wyjątkiem miałyby być te
dotyczące zbadania zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody
parlamentu (tutaj rozstrzygałby skład 7 sędziów) oraz nadania dalszego biegu lub odmowy jego nadania m.in. skardze
konstytucyjnej (skład 3 sędziów). To odwrócenie obecnie obowiązującej zasady, zgodnie z którą trybunał orzeka w
składzie 5 sędziów, a w pełnym składzie jedynie w sprawach enumeratywnie wymienionych w ustawie (np. w sprawie
stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta czy też w kwestiach „szczególnie zawiłych lub
doniosłych”).
Co więcej, w projekcie jest zapis, który zwiększa liczbę sędziów potrzebnych do pełnego składu z 9 do 13. Istotna jest też
propozycja, zgodnie z którą orzeczenia TK podejmowane w pełnym składzie – a więc prawie wszystkie – miałyby zapadać
większością 2/3 głosów. Obecnie wystarczy, że za rozstrzygnięciem opowie się połowa składu orzekającego. Zdaniem
ekspertów te propozycje doprowadzą do znacznego pogorszenia sprawności TK.
– Już dziś na wyrok czeka się dwa lata. Za długo. Po wejściu w życie proponowanych zmian czas się wydłuży co najmniej
dwukrotnie – ocenia prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS.
Prezes TK nie będzie mógł bowiem puli spraw, jakie wpływają do trybunału, rozdzielać – jak robi to obecnie – pomiędzy
trzy składy pięcioosobowe (TK składa się z 15 sędziów – art. 194 konstytucji). Po zmianach niemal nad każdą sprawą
będzie musiało pochylać się 13 sędziów.
Strona
Te argumenty nie zagłuszają obaw, że majstrowanie przy składach orzekających ma na celu sparaliżowanie prac TK.
13
Tego problemu zdają się nie zauważać projektodawcy. Ich zdaniem nowe zasady będą miały same pozytywne skutki:
zabezpieczą jakość i obiektywizm orzeczeń, zwiększą ich znaczenie i powagę oraz dadzą gwarancję lepszego zbadania
sprawy.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
– Ograniczy to możliwości kontroli władzy ustawodawczej przez niezawisłą władzę sądowniczą. Propozycja PiS to dalsze
psucie praworządności w Polsce, co oznacza słabsze zabezpieczenie praw i wolności obywateli – ocenia Marek Tatała,
członek zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju.
A prof. Chmaj dodaje, że jeżeli zmiany staną się obowiązującym prawem, to PiS, mając sześciu sędziów, będzie mógł
zablokować orzekanie w niemal każdej sprawie. A do tego dojdzie już niedługo, bo w kwietniu kończy się kadencja
sędziego Mirosława Granata. W jego miejsce obecny Sejm wybierze swojego kandydata.
Pojawiają się również głosy, że zapis o podniesieniu większości potrzebnej do wydania orzeczenia przez TK z połowy do
dwóch trzecich składu może być niezgodny z konstytucją. W jej art. 190 ust. 5 jest bowiem powiedziane, że orzeczenia
trybunału zapadają większością głosów.
Bez wzruszenia wyroków
Spore kontrowersje wywołał też art. 2 projektu, zgodnie z którym postępowania wszczęte przed wejściem w życie
ustawy, które nie są prowadzone przez skład sędziów określony w noweli, będą wszczynane na nowo. Pojawiły się głosy,
że zapis ten ma na celu wzruszenie zapadłych już orzeczeń TK.
Eksperci jednak uspokajają: jeżeli projektodawca rzeczywiście chciałby tym przepisem wzruszyć wydane już przez TK
wyroki, to powinien był sformułować go zupełnie inaczej. Tymczasem zdecydowano się użyć czasu teraźniejszego: mowa
jest o „prowadzonym postępowaniu”.
– W przepisie tym nie ma ani słowa o tym, że miałby on dotyczyć spraw zakończonych wydaniem przez TK orzeczenia.
Tak więc już sama jego redakcja wskazuje, że chodzi tylko o takie sprawy, które obecnie są procedowane przed TK –
twierdzi dr hab. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dodaje także, że rozwiązanie, które miałoby jednak prowadzić do powtórzenia postępowań już zakończonych, byłoby
niezgodne z art. 190 konstytucji, który stanowi, że orzeczenia TK są ostateczne.
Bezkarni sędziowie
Emocje wywołały nie tylko te przepisy, które PiS zamierza wprowadzić do ustawy, ale i te, których chce się pozbyć.
Znalazł się wśród nich ten stanowiący, że sędzia TK odpowiada dyscyplinarnie także za te czyny, których dopuścił się
jeszcze przed powołaniem go do trybunału (aktualny art. 28 ust. 2). Karą dyscyplinarną może być upomnienie, nagana, a
nawet złożenie z urzędu.
– Przepis, który próbuje się usunąć, pełni bardzo ważną rolę. To jest taki wentyl bezpieczeństwa, który może zostać
zastosowany, gdy już po wyborze danej osoby do trybunału wyjdą na jaw fakty świadczące o tym, że nie powinna ona
pełnić funkcji sędziego – tłumaczy Maciej Strączyński.
I przypomina, że w przeszłości miała już miejsce taka sytuacja. Chodzi o wybór na sędziego TK Lidii Bagińskiej, wobec
której wysuwano zarzuty dotyczące nieprawidłowości, do których dochodziło, gdy pełniła funkcję syndyka. Nie dziwi
więc, że eksperci są sceptyczni co do rezygnacji z tej regulacji.
– Sejm będzie miał władzę absolutną, jeżeli chodzi o skład TK. To pozwoli posłom wybierać także ludzi nieetycznych, np.
kogoś, kto chcąc przysłużyć się partii politycznej, złamał zasady swej etyki zawodowej – podaje przykład sędzia
Strączyński.
Strona
Wyrok TK opublikowany
14
Posłowie proponują też, aby sędziowie TK składali ślubowanie nie przed prezydentem, ale przed marszałkiem Sejmu.
Chcą też usunięcia przepisu mówiącego o tym, że siedzibą TK jest Warszawa. ©?
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
Wczoraj Rządowe Centrum Legislacji opublikowało wyrok TK z 3 grudnia br. (sygn. akt K 34/15), w którym stwierdzono
niekonstytucyjność jednego z przepisów o TK w zakresie, w jakim pozwalał Sejmowi poprzedniej kadencji na wybór
dwóch sędziów, mimo że kadencja ich poprzedników kończyła się już po wyborach parlamentarnych. Mimo to cytowany
przez RMF FM Marek Magierowski, rzecznik prezydenta, stwierdził, że Andrzej Duda nie odbierze ślubowania od tych
trzech sędziów, którzy zostali wybrani – zgodnie z oceną TK w sposób prawidłowy – przez poprzedni Sejm.
OPINIE
Dr Jacek Zaleśny konstytucjonalista, Uniwersytet Warszawski
Wprowadzenie zasady, zgodnie z którą orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością dwóch trzecich głosów, nie
jest zakazane konstytucyjnie. Jest to jednak rozwiązanie niespójne systemowo. W ramach naszego ustroju władzy
sądowniczej (sądy powszechne, wojskowe czy administracyjne) rozstrzygnięcia zapadają większością głosów. Poza tym
łatwo można sobie wyobrazić sytuacje, w których nie będzie większości dwóch trzecich zdolnej do podjęcia wyroku, co
spowoduje pat w orzekaniu i faktyczny brak zdolności TK do wydania wyroku.
Przy dzisiejszym ustroju TK zwiększenie liczebności pełnego składu i zobowiązywanie do orzekania w tej formie w
większości spraw jest rozwiązaniem dysfunkcjonalnym. Wydłuży to oczekiwanie na rozstrzygnięcia TK, co kłóci się z
zasadą uzyskania wyroku bez zbędnej zwłoki.
Krytycznie oceniam też propozycję usunięcia art. 28 ust. 2, czyli przepisu, który daje prawo TK do sprawdzania, czy
sędziowie wybrani na ten urząd są godni go piastować. Bez tego przepisu trybunał nie będzie mógł rozstrzygnąć, czy
osoby powołane przez prezydenta mają faktyczną zdolność do orzekania, czy nie. Dobrym pomysłem jest natomiast
usunięcie regulacji będących powtórzeniami przepisów konstytucji. Co więcej, również przeniesienie siedziby TK na
prowincję mogłoby być nawiązaniem do pięknych tradycji Rzeczpospolitej, gdyby chodziło np. o Lublin czy Piotrków
Trybunalski.
Dr Arkadiusz Radwan prezes Instytutu Allerhanda
Status trzech sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, mimo opublikowania wyroku TK, się nie zmienia.
Ustawa już wcześniej korzystała z domniemania zgodności z konstytucją, a trybunał jedynie to w tym zakresie
potwierdził. Nadal nie mogą oni jednak orzekać, ponieważ nie złożyli przyrzeczenia przed prezydentem. Są więc sędziami
TK bez prawa do wykonywania swoich obowiązków. Teoretycznie mogliby nagrać na wideo czy złożyć na piśmie tekst
przyrzeczenia i przesłać do prezydenta. Z punktu widzenia teorii oświadczeń woli dałoby się zaaprobować taką formę.
Tylko czy to licuje z powagą urzędu sędziego TK?
Strona
15
Istniejące ramy prawne, tj. konstytucja i ustawa, są zaprojektowane dla rozwiązywania sytuacji konfliktowych, ale z
założeniem, że stanowią one reguły gry, które są przestrzegane. Tu jednak mamy konfrontację prawa z siłą i na to
remedium prawnego nie ma – jest impas. Niejedyny zresztą, bo są przecież poważne wątpliwości co do tego, czy można
było rozstrzygnąć o zgodności ustawy o trybunale w składzie pięcioosobowym. Nie było dobrego wyjścia z tej sytuacji, bo
alternatywą był paraliż TK z uwagi na brak pełnego składu. Źródłem tego było jednak niepotrzebne zaangażowanie się
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
17 grudnia 2015
niektórych sędziów w prace nad ustawą, co czyniło koniecznym ich wyłączenie. Ale wyroki TK są ostateczne i nie ma
żadnego sposobu, by je weryfikować. To jest cena trójpodziału władzy. A niczego lepszego dotąd nie wymyślono.
Do wyjścia z impasu potrzebna jest nowa, stworzona z namysłem i w warunkach szerokiego konsensu ustawa. Projekt,
który został właśnie złożony w Sejmie, tylko ten kryzys konstytucyjny zaogni. To jest antyprzykład odpowiedzialnej
legislacji. Potrzeba ogromnej społecznej presji na wypracowanie kompromisowego, ponadpartyjnego rozwiązania.
Małgorzata Kryszkiewicz, Współpraca Piotr Szymaniak
Strona
16
https://edgp.gazetaprawna.pl/artykuly/619255,sejm-wladca-absolutny-trybunalu-konstytucyjnego.html