Homo viator
Transkrypt
Homo viator
Marcin Karas (red.) Homo viator Te ks t y i s t u d i a n a d a n t ro p o l o g i ą filozoficzną w średniowieczu Księgarnia Akademicka Kraków 2009 232 strony oprawa miękka cena 35,00 zł Filozofią średniowieczną można się zajmować głównie na dwa sposoby: tropiąc niuanse i zależności między różnymi autorami albo zastanawiając się, w jaki sposób dawne idee mogą być przydatne w rozwiązywaniu dzisiejszych problemów. Autorzy pracy zbiorowej pod redakcją Marcina Karasa, historyka i filozofa z Instytutu Filozofii UJ, podjęli próbę spojrzenia na antropologię średniowieczną właśnie z tej drugiej perspektywy. Czy udało im się uniknąć pokusy uproszczeń? Niestety w wielu wypadkach nie, niemniej książka ma kilka zdecydowanie pozytywnych aspektów, które warto docenić. Homo Viator prezentuje różne stanowiska w antropologii średniowiecznej i wskazuje ich odniesienie do współczesnych problemów. Wiąże się to niestety z brakiem idei spajającej całą publikację, przez co każdy artykuł stanowi osobną całostkę, zarówno pod względem chronologicznym, jak i merytorycznym. Komentarze dotyczące reakcji Kościoła na kataryzm w XIII stuleciu sąsiadują z omówieniem Długosza wizji chrztu Litwy oraz hylemorficznej antropologii św. Tomasza jako odpowiedzi na współczesne pytania o budowę człowieka. W książce umieszczone są także dwa przekłady tekstów źródłowych: Sermo de contemptione mundi Alana z Lille oraz De contemptu mundi sive de miseria conditionis humanae libri tres Lotara z Segni, późniejszego papieża Innocentego III. Popularyzacja myśli średniowiecznej jest zadaniem trudnym, ale zdecydowanie wartym podjęcia. Powód tej rozbieżności jest dokładnie ten sam – jej systematyczność. Filozofia scholastyczna i oparte na niej rozważania antropologiczne są bardzo mocno wpisane w schemat metafizyki oraz, choć w nieco mniejszym stopniu, teorii poznania. Średniowiecze było najbardziej racjonalistyczną epoką w historii Europy – nie tolerowało stanowisk niewyprowadzalnych z innych dowiedzionych tez bądź jasno określonych założeń, wynikających z Objawienia. Czy w XXI wieku, po kryzysie filozofii systemowej, takie podejście jest wiele warte? Z pewnością jego wielką wartością jest intelektualna rzetelność, która opiera się właśnie na racjonalizmie i postulacie jedności dyscyplin naukowych, które mają się wzajemnie uzupełniać (nie Pressje 2012, teka 29 311 można było przejść do porządku dziennego nad konfliktem wyników własnych prac z wynikami kolegów z innych dziedzin, co we współczesnej nauce i filozofii zdarza się nagminne). Tu natomiast pojawia się problem związany z popularyzacją: myśl średniowieczna jest tak skomplikowana, że trudno jakikolwiek jej element wyłożyć w kilku prostych krokach, a uproszczenia prowadzą do pozbawienia jej największej wartości – systematyczności. Jak z tego problemu wybrnęli autorzy? Najcenniejszą częścią książki są przekłady Marcina Karasa. Oba teksty dotyczą krytyki doczesnej postaci ludzkiej egzystencji i próbują wyciągnąć z niej nauki. Czytelnik (lub słuchacz – test Alana z Lille jest właściwie kazaniem) powinien zrozumieć miłość, jaką obdarzył go Bóg, i konieczność zwrócenia Dosadne porównania i politycznie niepoprawne inwektywy Alana z Lille mogą czasem wywoływać uśmiech się w ku Niemu. Nie są to teksty, które mają wykazać nędzę świata – jedynie nędzę człowieka, który odwołując się do świata i własnego wyobrażenia o sobie, buduje swoją tożsamość. Zestawienie tłumaczonych tekstów jest bardzo trafne: O wzgardzeniu światem Lotara to fragment naukowego traktatu, Kazanie o wzgardzeniu światem Alana to znów świetny przykład retoryki w służbie teologii. Dosadne porównania i politycznie niepoprawne inwektywy Alana z Lille mogą czasem wywoływać uśmiech, ale pokazują coś bardzo istotnego – perspektywę, z jakiej na przełomie XII i XIII wieku przyglądano się problemowi wyrzeczenia się świata i wagę, jaką przykładano do tej sprawy. Zdecydowanie warto polecić tę książkę dla lektury samych tekstów źródłowych. Niestety potencjał tych tekstów źródłowych pozostał niewykorzystany. Przekłady są co prawda bardzo zręczne i stylistycznie adekwatne, ale część publikacji zawierająca opracowania i analizy zupełnie się do nich nie odnosi. Szkoda, bo to tematyka aktualna, a rozwiązania wypracowane przez autorów zdają się nie tracić swojej siły. W sposób luźny odnosi się do nich jedynie artykuł poświęcony stanowisku Kościoła wobec herezji katarskiej, głoszącej skrajny ideał wyrzeczenia się wszystkiego, co materialne. Główna teza artykułu jest bardzo mocna: kataryzm słusznie przegrał (ideologicznie, nikt nie chwali bowiem fizycznej walki między wyznawcami obu wierzeń) z katolicyzmem, będąc koncepcją niedoskonałą, nieoferującą rozwiązania spraw kluczowych dla rozwoju cywilizacji, głównie dzięki zniszczeni instytucji małżeństwa. Na ile pozwalają na to dostępne źródła, można się z tezą autora zgodzić. Nie do końca fair wydaje się jednak krytykowanie ideologii podważającej wartość ziemskiego życia za to, że nie oferuje stabilnych warunków rozwoju cywilizacji. Bardziej przekonujący jest zarzut niekonsekwencji: jedynie wąska grupa zaangażowanych widziała w kataryzmie drogę do samorozwoju, a większość – sposób na rozluźnienie moralnych więzów. Niestety, teza ta jest znacznie trudniejsza do udowodnienia źródłowo i autor nie podaje na jej rzecz przekonującej argumentacji. 312 Kompressje Innym przykładem inspiracji problematyką relacji człowieka i świata są artykuły poświęcone aktualności tomistycznej antropologii: tezie o człowieku jako jedności ciała i duszy (w opozycji do dualizmu lub redukcjonizmu), porównaniu koncepcji istnienia na gruncie teorii św. Tomasza i Sartre’a oraz porównaniu dyskursu o wolności woli u Tomasza, Dunsa Szkota i Ockhama. Prace te są konkluzywne, prowadzą do postawionych przez autorów tez, ale te są dość skromne. Dla przykładu autorka pracy o jedności ciała i duszy skupia się na zaletach przyjęcia tezy Tomasza w rozwiązaniu współczesnych problemów antropologii, nie podnosząc jednak kwestii teoretycznych problemów związanych z tą koncepcją: przede wszystkim kwestii relacji woli i intelektu do niekonceptualnych danych dostarczanych przez ciało. Styl artykułów jest różnorodny, niektóre − na przykład wspomniany Dualizm hylemorficzny − napisane są bardzo przystępnym językiem, który nadaje im walory popularyzatorskie. Inne przeładowane są jednak terminologią techniczną, przez co ich walor naukowy nie wzrasta, a popularyzatorski zdecydowanie maleje. Jeśli autorzy publikacji przyjęli za cel pokazanie, że w wielu wypadkach myśl średniowieczna daje się ciekawie zastosować współcześnie, cel ten przynajmniej częściowo należy uznać za osiągnięty. Osoby mające szersze pojęcie o myśli średniowiecza zapewne nie znajdą jednak w komentarzach ściśle naukowej satysfakcji, gdyż publikacja ma charakter raczej opisowy niż systematyczny. Bartłomiej Czajka Sławomir Zatwardnicki Abraham Meandry wiary „W d r o d z e ” Poznań 2011 312 stron oprawa miękka cena 27,00 zł Książka Sławomira Zatwardnickiego nie jest łatwa do sklasyfikowania. Jak we wstępie zauważa sam autor: „Nie trzeba publikacji, którą oddaję Czytelnikowi w jego ręce, traktować jako kolejnej pozycji lectio divina. Nie obrażę się, jeśli ręce Czytelnika nie będą pobożnie złożone w czasie lektury. Jeśli już, niech raczej będzie Abraham nowym impulsem dla wiary” (s. 8). Abraham nie jest jednak żadnym popularnym poradnikiem wiary. Na dobrą sprawę nie ma tam nawet definicji wiary, choć wiele się o niej mówi. Ta Pressje 2012, teka 29 313