Recenzja - Ewa Nowak

Transkrypt

Recenzja - Ewa Nowak
Izabela Mikrut
Recenzja powieści Noga w szufladzie, czyli domowa historia szpiegowska
Izabela Mikrut
Recenzja powieści
Noga w szufladzie, czyli domowa historia szpiegowska
Pytanie, czy chłopcy mogą bawić się lalkami, powraca niezależnie od mody na dyskusje
o gender. Odnosi się do niego też Ewa Nowak w tomie Noga w szufladzie, czyli domowa
historia szpiegowska – i zapewnia mądrą odpowiedź, która nie wzbudzi niezdrowej sensacji.
Chłopcy mogą bawić się lalkami, a dziewczynki samochodzikami: ich zabawy nie muszą być
stereotypowe ani powtarzalne. Kiedy Mieszko sięga po lalki, nie zamierza naśladować dziewczyńskich i monotonnych zabaw w dom. On ma do wypełnienia ważną misję. Temat zabaw i
zabawek ważnych dla obu płci to jedna z kwestii, które Ewa Nowak rozpracowuje. Do innych
należy przekonanie malucha, by bez narzekania wypełniał polecenia rodziców. I tu na genialny pomysł wpada tata Mieszka: uczy syna, jak zachowują się szpiedzy. Wspólnie z dzieckiem
podejmuje zabawę trzymaną w sekrecie nawet przed mamą i zyskuje w oczach chłopca
autorytet. Kończą się problemy z nieporządkiem i niewłaściwym zachowaniem wobec gości.
Nielubiane zadania okazują się całkiem interesujące, gdy stają się częścią wspólnej z ojcem
tajemnicy. Trzeci jest tu aspekt edukacyjny – autorka podsuwa dzieciom w książce zabawy,
które wymagają wiedzy, dzięki czemu mogą być bardziej satysfakcjonujące. Mali odbiorcy
zyskają nieco wiadomości z geografii, dowiedzą się również czegoś o kobiecie-szpiegu. Grunt
to przemycić informacje tak, by dzieci myślały, że ani na moment nie rezygnują z rozrywki – i
Ewie Nowak się to udało całkiem dobrze.
W ogóle autorka sugeruje czytelnikom, że zna ich rzeczywistość i zwykłe zabawy – pisze
na przykład o wymianach kart z piłkarzami, ale też o Gwiezdnych Wojnach obok gier, które
proponuje sama. Nie wysyła bohatera na bajkową wycieczkę, przygody rozgrywają się w jego
wyobraźni, a tę zasadę zabaw znają przecież wszystkie maluchy. Ewa Nowak pozwala sprawdzić, jak zabawę w szpiegów wyobraża sobie mały chłopiec – jego pomysły uprzyjemnia
jeszcze fakt, że tata podejmuje grę i doskonale wszystko rozumie. W odróżnieniu od kolegów, którym nie zawsze da się wszystko powiedzieć. Noga w szufladzie to w ogromnej części
zapis scenek z fantazji Mieszka – tu lalki ożywają, by przejść kurs na Matę Hari, a potem brać
udział w brawurowych akcjach. Kariera szpiegowska bez wychodzenia z pokoju – nie jest to
1
Izabela Mikrut
Recenzja powieści Noga w szufladzie, czyli domowa historia szpiegowska
motyw zbyt popularny w literaturze czwartej, Ewa Nowak proponuje więc ciekawe spojrzenie na dzieciństwo z dala od komputerów.
Nie ma w tekście wyraźnie zaznaczanych granic między zwyczajnością a światem zabawy, odbiorcy uczestniczą po prostu w rzeczywistości bohatera, która różni się czasem od
wyobrażeń jego rodziców. Zabawa lalkami wcale nie uwłacza godności chłopca – w wersji
szpiegowskiej może być nawet bardziej atrakcyjna niż dotychczasowe zabawy z kolegami – i
spodobać się także dziewczynkom. Ewa Nowak pokazuje dzieciom, jak dużo mogą stracić
przez niepotrzebne uprzedzenia, a i znieczula na kolegów, którzy hołdują – wzorem rodziców
– zabawom stereotypowo przypisanym do płci. Każdy czasem potrzebuje odmiany, a ta
odmiana może okazać się świetną pożywką dla wyobraźni. Nie warto przejmować się szydercami, bo i oni mają swoje wstydliwe sekrety. Noga w szufladzie na tyle odbiega tematycznie
od mód w literaturze czwartej i na tyle odzwierciedla pomysły najmłodszych na rozrywkę, że
zasługuje na uwagę dzieci i rodziców. Przydaje się do zasypywania przepaści między płciami i
zachęca do eksperymentowania w doborze zabawek. Rodzicom natomiast pokazuje, jak
mądrze pokierować dzieckiem i jak nakłonić je do posłuszeństwa.
2

Podobne dokumenty