94 Merida Urban 7.7 Rekapitulacja

Transkrypt

94 Merida Urban 7.7 Rekapitulacja
Merida Urban 7.7
94
Aluminiowa rama z rur kształtowanych w procesie
mechanicznego tłoczenia TFS ma nietypową geometrię. Względem osi suportu pozycja rowerzysty jest
silnie przesunięta do tyłu (kąt podsiodłowy wynosi
tylko 68°). Siodło, ustawione na wysokości optymalnej dla efektywnego pedałowania, jest zarazem
na tyle nisko nad ziemią, żeby siedząc na nim móc
pewnie podeprzeć się nogą. Bardzo ważne w jeździe
miejskiej, gdzie często jesteśmy zmuszani do zatrzymywania się. Z podobnym rozwiązaniem spotkaliśmy
się już w zeszłym roku w Giancie Suede (patrz test
w bB # 1/2006). Pozycja, jaką przyjmujemy na
rowerze, jest wygodna, wyprostowana i dzięki szerokiej kierownicy, „otwarta”. Można ją dodatkowo
modyfikować zgodnie z indywidualnymi preferencjami
dzięki regulowanemu mostkowi. Wszystko to sprawia, że nie tylko spędzenie na rowerze 30 minut
drogi do pracy, ale nawet 2-3 godzin, będzie bardzo
przyjemne. Podczas jazdy praktycznie cały ciężar
rowerzysty spoczywa na szerokim i wygodnym siodle,
dodatkowo wspomaganym przez amortyzowaną sztyce. Z przodu komfort jazdy wspomaga amortyzator,
którego praca stoi na przyzwoitym poziomie. Najlepiej radzi sobie z średniej wielkości nierównościami,
ale „zauważa” też te niewielkie, np. takie jak kostka
brukowa. Oczywiście ze względu na ograniczony skok
najsłabiej radzi sobie z dużymi dziurami, ale nawet
w ich przypadku lepiej że jest, bo przyjmuje na siebie
część energii uderzenia. Merida Urban prowadzi się
spokojnie i dostojnie, w czym duży udział ma szeroka na 630 mm mocno wygięta do tyłu, kierownica.
24-biegowy napęd zestawiony został praktycznie
tylko z komponentów Shimano. To bardzo korzystnie wpłynęło na jakość jego pracy oraz wróży długą
i bezproblemową eksploatację. Wyjątek stanowi
przednia przerzutka produkcji Suntoura, ale do niej
też nie mieliśmy zastrzeżeń. Zakres biegów, jak na
rower tego typu przystało, jest bardzo szeroki pozwalający zarówno szybko poruszać się po prostej, jaki
i zdobywać wzniesienia. Osobom o słabszej kondycji
może brakować miękkich przełożeń. Szczególnie, że
konsekwencją takiej, a nie innej geometrii ramy, jest
to, że podjazdy trzeba pokonywać na siedząco, dlatego moim zdaniem przydałaby się kaseta z koronką
bi k eBoar d #3 kwiecień 2007
34T. Wyposażenia Meridy dopełniają: zestaw dwóch hamulców v-brake „napędzanych” przed długie dźwignie z klamko-manetek Shimano oraz koła na niezbyt
szerokich oponach CST z drogowym bieżnikiem. Do pełni wyposażenia brakuje
tylko błotników. Są one szczególnie ważne w rowerze miejskim, na którym często
poruszamy się w cywilnych ciuchach, dla których skutki nawet niewielkiej letniej
burzy mogą być niedobre. Dobrze, że producent pomyślał o osłonie na tarczy suportu chroniącej nogawkę spodni przed łańcuchem. Jeżeli pracujemy do późna,
koniecznie trzeba też zadbać o oświetlenie roweru.
Rekapitulacja
W naszym teście udział wzięły trzy rowery, z jednej strony bardzo zbliżone przeznaczeniem, z drugiej bardzo różniące się konstrukcyjnie. Każdy z nich ma swoje
charakterystyczne cechy, które - zależnie od punktu widzenia - można rozpatrywać jako zalety albo wady. Wszystko zależy od ostatecznego użytkownika i jego
potrzeb. Arkus Wigry to przedstawiciel rowerów z napędem jednobiegowym,
nieskomplikowanych konstrukcyjnie i tanich. Do ich zalet należy prostota obsługi
i duża odporność na zużycie eksploatacyjne. Niezależnie, czy zbudowane są na
kołach 20 czy 28”, z ramą klasyczną czy typu holenderskiego, ich surowy wygląd
pozbawiony drażniących oczy gadżetów też jest zaletą, czyniąc rower mniej atrakcyjnym w oczach złodzieja. Kelly’s Downtown to reprezentant grupy nowoczesnych
city bików, w których do napędzania, wykorzystana została piasta z wewnętrzną
zmianą biegów. Jest to najlepsze rozwiązanie napędu roweru miejskiego. Klasyczny napęd z dwoma przerzutkami, jakkolwiek daje zdecydowanie większy zakres
przełożeń niż piasta, to wymaga z jednej strony pewnej wprawy w obsłudze,
a z drugiej regularnej konserwacji. Dodatkowo w jeździe miejskiej zbyt duża ilość
przełożeń stanowi raczej niepotrzebną komplikację niż pomoc. 3 lub 7 przełożeń,
jakie oferują piasty montowane w rowerach miejskich, to zupełnie wystarczająca ilość biegów, a dodatkowo piasta raz ustawiona może działać bez żadnych
regulacji nawet kilka lat. Merida Urban to przedstawiciel rowerów miejsko-rekreacyjnych, czyli takich, które prócz zastosowań czysto praktycznych jak dojazdy
do pracy lub na uczelnię, mogą także pełnić rolę towarzysza wycieczek na łono
natury. Ze względu na takie przeznaczenie rower ma 24 przełożenia i wyposażenie
dobrane tak, aby uprzyjemnić także dłuższe dystanse pokonywane na siodełku,
np. amortyzator przedni. Z jednej strony to plus, bo rozszerza zastosowanie roweru i podnosi komfort jazdy, jednak z drugiej zwiększa atrakcyjność roweru dla
amatorów cudzej własności, dlatego jeżeli zdecydujesz się na Meridę, to koniecznie wyposaż się także w szczególnie porządne zapięcie, a najlepiej kilka!
Na www.bikeboard.pl publikujemy zdjęcia detali testowanych rowerów oraz pełne specyfikacje
poszczególnych modeli.