Liczba fikcyjnych faktur wciąż rośnie

Transkrypt

Liczba fikcyjnych faktur wciąż rośnie
Liczba fikcyjnych faktur wciąż rośnie
Autor: Łukasz Zalewski
W artykule znajduje się komentarz Pawła Fałkowskiego, doradcy podatkowego, partnera w FL Tax
Źródło: Rzeczpospolita, 29-07-2014 r.
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/812843,liczba-fikcyjnych-faktur-wciaz-rosnie.html
W I półroczu kontrolerzy skarbowi wykryli fikcyjne dokumenty o wartości 11,5 mld zł. Handel
nimi to nie tylko domena nieistniejących firm i zorganizowanych grup przestępczych. Zajmują się
tym także legalne podmioty
Z danych MF wynika, że dokumentów, które nie odzwierciedlają faktycznych zdarzeń, jest z roku
na rok coraz więcej. Dla porównania, w I połowie zeszłego roku wartość pustych faktur wyniosła
9,1 mld zł, a w całym 2013 r. prawie 20 mld zł. W internecie bez trudu można znaleźć strony
oferujące sprzedaż kosztów.
Poprawia się natomiast statystyka kontroli skarbowych ujawniających dokumenty bez pokrycia.
Gdy nie da się od razu złapać winnego, kontrolerzy przychodzą do jego kontrahentów, czyli tych,
którzy padli ofiarą oszustw.
Nieskuteczne sankcje
Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy i partner w KNDP, uważa, że aby skutecznie walczyć
z pustymi fakturami, należy zwiększyć kary dla oszustów.
– Dziś więcej można dostać za kradzież w sklepie niż za puste faktury. Sankcje więc są, ale – jak
pokazuje praktyka – nieskuteczne – mówi ekspert.
Andrzej Nikończyk tłumaczy, że wynika to z orzecznictwa dotyczącego art. 108 ustawy o VAT.
Według sądów organy nie mają podstaw żądać podatku od sprzedawcy, jeśli skutecznie
wyeliminowały możliwość odliczenia u nabywcy, a więc np. w drodze decyzji pozbawiły
nabywcę prawa do odliczenia (wówczas wystawca nie musi płacić VAT wykazanego w fakturach).
Wprawdzie wystawcom pustych faktur grożą sankcje karne, ale często idą oni na współpracę
z organami ścigania.
– W efekcie wystawca dostaje wyrok karny, ale często niewielki (w stosunku do kwot, które
wyłudził) lub w zawieszeniu i nie musi wpłacać podatku, ponieważ albo sam koryguje faktury, albo
organ już wcześniej wykluczył możliwość odliczenia z nich VAT u nabywców – stwierdza ekspert
KNDP.
– Wcześniej funkcjonowała sankcja 30 proc., która hamowała nieuczciwych wystawców. Po
wykryciu procederu można było wyegzekwować sankcję z majątku podatnika – przypomina
Nikończyk.
Stosowanie 30-proc. stawki zakwestionował jednak Trybunał Konstytucyjny już w 1998 r. (sygn. akt
K 17/97). Orzekł wtedy, że nie można jej wykorzystywać wobec osoby, która poniosła już
odpowiedzialność karną skarbową.
Z kolei nabywcy pustych faktur, jeśli kupują je świadomie, ryzykują tylko odsetkami (10 proc.
W skali roku). Po podpisaniu protokołu kontroli skarbowej, a przed wszczęciem postępowania
podatkowego przysługuje im prawo do korekty deklaracji i – jak mówi Nikończyk – dochodzi wtedy
do wyłączenia karalności.
Jest popyt, jest podaż
Procederem fikcyjnych faktur zajmują się zarówno legalnie działające firmy, jak i zorganizowane
grupy przestępcze.
– Rządzi prawo popytu i podaży. Zainteresowani fikcyjnymi fakturami są zarówno sprzedający, jak
i nabywcy – stwierdza Roman Namysłowski, doradca podatkowy i partner w Crido Taxand.
Przekrój sprzedających jest zróżnicowany. Są to zarówno osoby, których jedyną „działalnością” jest
podrabianie faktur, jak i podmioty, które wykazują stratę podatkową i nie mają widoków na jej
odliczenie w najbliższych latach, np. ze względu na jej wysokość czy brak spodziewanych
przychodów.
– Nawet jeżeli je wykażą, to wystawienie pustej faktury nie będzie się dla nich wiązać
z koniecznością zapłaty podatku dochodowego, bo strata nadal będzie przewyższać przychody.
Podobnie postępują firmy, których przychody są opodatkowane ryczałtowo – wyjaśnia
Namysłowski.
Z drugiej strony są nabywcy fikcyjnych dokumentów – ci, którzy kupują puste faktury, żeby
zwiększyć sobie koszty podatkowe i zmniejszyć VAT należny.
Głównie niematerialne
Roman Namysłowski zauważa, że najczęściej przedmiotem transakcji wykazywanym na pustych
fakturach są usługi o charakterze niematerialnym, takie jak szkolenia, marketing, doradztwo. Czyli
takie, przy których trudno wykazać, że nie zostały wykonane. Efekt nie zawsze musi mieć przecież
postać materialną, np. opinii czy prezentacji.
– Nieuczciwy proceder może dotyczyć także usług transportowych. Przejazd z miasta do miasta
można łatwo udowodnić potrzebami biznesowymi. Podobnie zużycie paliwa – przyznaje ekspert
Crido Taxand.
Uczciwi i oszukani
Ale jest też druga strona medalu. To nabywcy pustych faktur, którzy stają się ofiarami oszustów.
– To firmy, które kupiły towary lub usługi, a ich dostawcy zniknęli z rynku, nie rozliczając się
z fiskusem – tłumaczy doradca podatkowy Wojciech Serafiński. W tym wypadku – dodaje – fiskus
przychodzi więc do uczciwych przedsiębiorców.
– Niestety, organy podatkowe zbyt często kierują się odpowiedzialnością zbiorową, przenosząc
konsekwencje wyłudzenia podatku na uczciwych przedsiębiorców, których jedyną winą było
nawiązanie współpracy z nierzetelnym kontrahentem – ocenia Paweł Fałkowski, partner i doradca
podatkowy w FL Tax. Zwraca uwagę, że takie działanie jest niezgodne z orzeczeniami Trybunału
Sprawiedliwości UE, w których wskazuje się, że identyfikacja i ściganie oszustów podatkowych jest
rolą organów państwa i nie można tych obowiązków przenosić na podatników (np. w sprawie C18/13 Maks Pen, w sprawach C-80/11 i C-142/11 Mahagében i Dávid oraz C-285/11 Bonik).
Skuteczność kontroli
Oficjalne dane pokazują, że kontrolerzy są coraz bardziej skuteczni w wykrywaniu fikcyjnych faktur.
W 2012 r. ujawnili ich ponad 150 tys. o łącznej wartości 15,5 mld zł. Rok temu wykryto podobną
liczbę, ale już na prawie 20 mld zł, natomiast w I połowie br. – prawie 100 tys. na ponad
11,5 mld zł.
W sprawozdaniu z kontroli skarbowej za 2013 r. wskazuje się, że skuteczność rośnie, bo
inspektorzy stosują nowe narzędzia informatyczne i aplikacje, współpracują z administracjami
innych państw, uczestniczą w kontrolach wielostronnych, ścigających oszustwa popełniane przez
zorganizowane grupy przestępcze, a w kraju współpracują z policją, prokuraturą i wywiadem
skarbowym.
Znikający wystawcy
Zdaniem Doroty Pokrop, doradcy podatkowego i dyrektora w EY, należy przesuwać ciężar kontroli
z wcześniejszych lat na bieżące rozliczenia.
– Kontrola za 2009 r. prowadzona w 2014 r. często oznacza, że nieuczciwego kontrahenta już nie
ma lub nie ma majątku, z którego można byłoby egzekwować zaległy podatek. Pojawia się więc
poczucie bezkarności wśród oszustów – podkreśla Dorota Pokrop.
Pomóc mają też zmiany w prawie. Takie, jak już wprowadzony mechanizm odwrotnego obciążenia,
gdzie VAT rozlicza nabywca, czy solidarna odpowiedzialność nabywcy za VAT niezapłacony przez
sprzedawcę dla obrotu towarami wrażliwymi.
– Niestety, zmiany w prawie nie nadążają za inwencją oszustów, którzy wyłudzają VAT,
wykorzystując luki w systemie podatkowym. Wprowadzeniu tzw. odwrotnego obciążenia na nowe
kategorie towarów skutkuje tym, że oszuści wybierają inne branże – podsumowuje Paweł
Fałkowski.