25 marca

Transkrypt

25 marca
NR 12 (355)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
25 marca 2001 r.
Nr 12 (355) 25 marca 2001
Adres internetowy Parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl
IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU
“Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, Ŝe roztropnie
postąpił” (Łk 16,8).
Bardzo często na łamach prasy czy telewizji słyszymy o
naduŜyciach gospodarczych, defraudacjach, trwonieniu mienia publicznego, aferach. Czujemy się takimi sytuacjami
zgor-szeni i nieraz trudno jest nam zrozumieć jak w
demokracji, gdzie tak wiele mówi się o praworządności
dochodzi do tylu naduŜyć? Musimy sobie jednak
uświadomić, Ŝe taki stan rzeczy związany jest z wyborem
człowieka, który oszukiwał, oszukuje i prawdopodobnie
będzie oszukiwał. Podobne nadu-Ŝycia działy się równieŜ w
Palestynie w czasach Chrystusa. Dlatego wykorzystał to
Jezus w swojej przypowieści chwaląc nieuczciwego rządcę
za roztropność i przebiegłość. Powstaje więc pytanie:
czyŜby Jezus chwalił nieuczciwość?
Opowiadanie to nie jest relacją kronikarską, ale
przypowieścią mającą wychwalać nie oszustwo, lecz
przebiegłość, śmiałość, zdecydowanie, odwagę z jaką ów
człowiek wykorzystał teraźniejszość, aktualną sytuację, by
zapewnić sobie przyszłe Ŝycie. Jest to pochwała świadomej
troski o wieczność, wykorzystania ostatniej godziny, ostatniej
szansy. I pod tym względem wspomniany przez Chrystusa
rządca moŜe być dla nas wzorem. Ten tylko z nas staje się
owym roztropnym uczniem Jezusa, który w Ŝyciu swoim
zachował do końca świadomość ponownego przyjścia Pana,
przed którym musi zdać sprawę z zarządu.
Dlatego nie moŜemy Ŝyć tylko z dnia na dzień.
Musimy liczyć się z nadchodzącą przyszłością, by gdy
nadejdzie, w sposób śmiały i zdecydowanie zasłuŜyć na
prawo wejścia do domu Ojca. Trzeba nam roztropnie
troszczyć się o swoją ostateczną przyszłość, by synowie
tego świata nie okazali się roztropniejsi od nas – dzieci
samego Boga. Ile synowie tego świata poświęcają trudu,
sprytu, roztropności, by ułoŜyć sobie wygodne Ŝycie tu na
ziemi. Ile pomysłów, nieprzespanych nocy, by choć na chwilę
Ŝycie było lŜejsze. A my “synowie światłości” - choć
oświeceni światłem BoŜym - wiemy jaka czeka nas
przyszłość, a mimo to często Ŝyjemy tylko teraźniejszością.
Zdobądźmy wreszcie ową roztropność, która pozwoli nam
E-mail Redakcji: [email protected]
RozwaŜania Matki Teresy
Modlitwa rozszerza serce, aŜ będzie zdolne
przyjąć BoŜy dar Jego obecności.
BYĆ CZŁOWIEKIEM
Czasem potrzeba jednego radosnego
oblicza - by rozjaśniło się nasze Ŝycie.
Jak to wytłumaczyć, Ŝe niektórzy z kwaśną miną spoglądają na słońce, a inni nawet podczas deszczu potrafią radośnie się uśmiechać? Skąd się to bierze, Ŝe niektórzy rano
ledwie otworzą swoje oczy, juŜ wszędzie widzą zło i na wszystko
podejrzliwie patrzą? Rzecz w tym, Ŝe ci ludzie niewłaściwie
myślą o celu człowieka i innych rzeczy, o sensie bytów
stworzonych.
Oni potrzebują Boga! Nie chcą istoty o nieokreślonym
obliczu, lecz Przyjaciela, któremu moŜna bez reszty zaufać;
Ojca, na którego z radością i ufnością moŜna patrzeć...
W serdecznym kontakcie z Tym Bogiem ludzie ci otrzymają
inne, właściwe spojrzenie na sprawy i wydarzenia, jakie niesie
Ŝycie. Co więcej, kaŜdego poranka otrzymają “nowe” serce.
Phil Bosmans
Proste! A my tak często zastanawiamy się jak pomóc
drugiemu człowiekowi. A przecieŜ wystarczy nieraz tylko
uśmiech i... dobre slowo, do tego nie trzeba wcale pieniędzy
(mówimy bowiem nieraz: “nie mogę pomóc, bo nie mam
pieniędzy, sama potrzebuję”).
Z tym uśmiechem to jest na pewno prawda. Bo
przecieŜ w szpitalach, gdzie leŜą bardzo chore dzieci,
ostatnio leczą “terapią uśmiechu”; pielęgniarki i terapeuci, a
nawet lekarze zakładają maski klownów, aby wywołać radość
na ustach chorego dziecka.
Prawdą jest równieŜ stwierdzenie, Ŝe spotykając
człowieka szczerze się do nas uśmiechającego, widzimy
dobrego człowieka; ten zły nie ma chęci na uśmiechanie się,
on knuje, co zrobić, aby zaszkodzić.
Dlatego uśmiechajmy się do siebie, tak zwyczajnie bez
NR 12 (355)/2
25 marca 2001 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
KARDYNAŁ
STEFAN WYSZYŃSKI -
MIŁOŚĆ NA ŚMIERĆ NIE UMIERA
czyli o losach Miłości na Drodze KrzyŜowej
JEGO MYŚLI I MAKSYMY
“Okres Wielkiego Postu, jako czas
sposobny, czas zbawienia, pobudza
sumienia wiernych i gorli-wość
kapłanów do uporządkowania domu
rodziny chrześcijańskiej. Gorąco
pragnęlibyśmy, aby wszystkie łaski,
którymi Bóg obdarza dusze dzieci swoich, przyniosły owoc
stokrotny. W tym celu naleŜy oŜywić rozwaŜania Męki
Pańskiej zarówno w czasie naboŜeństwa Gorzkie Ŝale, jak i
w czasie piątkowej Drogi krzyŜowej (...).
Stacja IX
NaleŜy oŜywić w wiernych uczucie miłości do krzyŜa
świętego, wierności krzyŜowi i dumy chrześcijańskiej z
krzyŜa. Wielki Post wykorzystajmy dla wprowadzenia
krzyŜów do domów rodzin katolickich...”.
Upadek ostatni
KRZYś - ŹRÓDŁO NAJWIĘKSZYCH MOCY
KrzyŜ zbliŜa mnie do Chrystusa. W krzyŜu znajduję
uspokojenie i usensownienie wszystkiego, co mi się wydarza,
albo teŜ i tego, co sam przedsięwziąłem. Bez krzyŜa jestem
niezrozumiany i niezrozumiały dla samego siebie.
Ludzie postrzegają mnie często jako człowieka sukcesu,
jako kogoś, komu wszystko wychodzi. Często nie chcą nawet
słuchać o tym, Ŝe istnieje cena tego wszystkiego (...). Ta cena
to jest właśnie krzyŜ Chrystusowy. (...) W krzyŜu znajduję
uspokojenie. Inaczej przecieŜ nie sposób ogarnąć i zrozumieć
to, co się nam wydarza. Tylko dzięki krzyŜowi mogę przyjąć,
zaakceptować i ofiarować Chrystusowi to, co się wydarza. W
krzyŜu Chrystusa ofiarować mogę Chrystusowi to, co jest moją
raną, co jest moim niezrozumieniem, co jest koszmarną,
piekącą samotnością. Tylko w łączności z Chrystusem.
Czy pozostaje coś jeszcze z miłości przy trzecim
upadku? Czy tu jest moŜe koniec miłości? MoŜe tu jest
miejsce na Miłość przez duŜe “M”, bo ta przez “m” małe
juŜ nie ma siły?
Tu teŜ się uczymy miłości. Przy trzecich,
najgorszych, najbardziej bolesnych upadkach. Nie ma dla
miłości upadków ostatecznych.
Miłości, trzeci raz upadająca, ucz nas, Ŝe miłość
na śmierć nie umiera.
Stacja X
Kiedyś nawet tak myślałem: czy przypadkiem właśnie upokorzenie nie jest największą mocą naszego Ŝycia?
Upokorzenie, czyli krzyŜ. Bo to jest to, co jest moje własne i co
mogę sam osobiście ofiarować Chrystusowi. Wszystko inne
otrzymałem - zdrowie, Ŝyczliwość ludzką i moŜliwość pracy...
Niezrozumienie, upokorzenie wydają mi się być źródłem
największych mocy du-chowych i zaczynem duchowej
twórczości. Bardzo lubię staro-Ŝytne tłumaczenie krzyŜa. Kiedy
wskazując na czoło mówimy:
Syn BoŜy, wstąpił do łona Dziewicy, by zapanować z
półno-cy na południe. Następnie pokazujemy na piersi i
Ŝegnając od lewej ku prawej mówimy: by zapanować od
wschodu aŜ po zachód.
Albo inne tłumaczenie staroŜytne: nie przyjęło Go niebo,
nie przyjęła Go ziemia. Wypchnięty z nieba, nieprzyjęty przez
ziemię zawisł między niebem i ziemią. Ludzie przybili mu ręce
do krzyŜa, by nie mógł czynić dobrze, a On wszystkich
przygarnął do siebie.
I to jest krzyŜ Chrystusowy, krzyŜ, który widzę zawsze w
łączności z drzewem rajskim. Na drzewie krzyŜa właśnie
powstało zupełnie nowe Ŝycie, powstała wieczność.
Lubię tę prefację, w której jest mowa, Ŝe na drzewie
śmierć wzięła początek i na drzewie krzyŜa powstało nowe
Ŝycie, a szatan, który na drzewie zwycięŜył, na drzewie równieŜ
został pokonany. KrzyŜ w zderzeniu z drzewem rajskim
pokazuje, Ŝe jak to pierwsze zrodziło upadek i śmierć, tak krzyŜ,
jako to drugie drzewo, rodzi Ŝycie wieczne. Na krzyŜu Chrystusowym rodzimy się do Ŝycia wiecznego. Myślę, Ŝe trzeba
pewnej dojrzałości, dystansu do samego siebie, aŜeby
przyjmować krzyŜ jako łagodną akceptację, jako bolesny
pocałunek Pana Boga najwspanialszej miłości oraz tego, Ŝe On
się podzielił z nami swoim własnym cierpieniem, ale zaprosił
Bez szat
Od tamtej stacji aŜ do dziś, miłości wydaje się, Ŝe
musi być coraz bardziej naga i rozebrana. Wycina coraz
głębsze dekolty, coraz bardziej skraca spódnice,
wymyśliła topless i pozwoliła się powielać bez niczego na
kartach kolorowych gazet. I coraz taniej pozwala się
sprzedawać. JuŜ jej wstyd się wstydzić, rumienić,
czerwienić, spuszczać oczy.
Taka to prawda z tej stacji - Ŝe Miłość moŜe
prowadzić do nagości. Tak było na Golgocie. A my tę
prawdę przekrę-camy, bezsilnie dowodząc, Ŝe nagość
wiedzie do miłości.
Tyle stacji dziesiątych w kaŜdym kiosku. Schodzi po
parę groszy, na przekór Pieśni na Pieśniami, gdzie
deklarowała, Ŝe jeśliby kto sprzedał ją za górę złota, to
pogardzą nim tylko.
Miłości, z której szaty zdarto, ucz nas, Ŝe miłość
NR 12 (355)/3
25 marca 2001 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
5 L AT STO W . P AR AFI ALN Y CH ÓR
AVE
DZIECIOM NA DOBRANOC
Modlitwa
Dnia 12 marca 2001 r. odbyło się Walne
Zgromadzenie Stowarzyszenia Parafialny Chór AVE
działającego przy naszej Parafii.
Oprócz spraw merytorycznych, które były poruszane
w trakcie obrad, istotne znaczenie ma równieŜ fakt, Ŝe
właśnie 5 lat temu zrodziła się w naszych sercach
potrzeba zorganizowania katolickiego stowarzyszenia.
Po Ŝmudnych pracach związanych z koncepcją i
procedurą jego tworzenia, w kwietniu 1996 r. zostało
zarejestrowane jako osoba prawna w Sądzie Okręgowym
w Bielsku - Białej i w ten sposób staliśmy się pierwszym
katolickim stowarzyszeniem działającym w Ustroniu, jak i
w całym dekanacie wiślańskim. Ale najistotniejsze jest to,
Ŝe cała działalność została pobłogosławiona przez
Ordynariusza Diecezji Bielsko - śywieckiej - Jego
Ekscelencję Tadeusza Rakoczego, za co składamy Panu
Bogu serdeczne dzięki.
W trakcie obrad Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia uczestniczyli goście - rodzice dzieci scholi
działającej w jego ramach.
Prezes Stowarzyszenia ks. Antoni Sapota
podsumował działalność w roku 2000 i przedstawił plan
pracy na rok 2001. W dyskusji, w której głos zabrała Pani
Teresa Pol - Błachut, wskazała na dalszą współpracę
Chóru AVE i Scholi Dziecięcej MARYJA, jak równieŜ na
podjęcie kroków w celu nawiązania kontaktów ustrońskiej
scholi z dziecięcymi zespołami instrumentalno muzycznymi z innych parafii. Podkreśliła równieŜ na
wielką wagę, jaką Stowarzyszenie będzie przykładać w
2001 r. na działalność charytatywną, realizując przez to
wezwanie, jakie stoi przed całą społecznością polską, a
szczególnie przed chrześcijanami w świetle aktualnej
sytuacji społeczno - materialnej Polaków. “... w tej
ziemskiej pielgrzymce do Domu Ojca musimy
pielgrzymować nie tylko ze śpiewem na ustach i
rozsławianiem kultury katolickiej, ale równieŜ nieść
konkretną pomoc materialną i duchową zagubionym,
smutnym, potrzebującym...”.
Walne Zgromadzenie Stow. Chór AVE podjęło
równieŜ uchwałę dotyczącą zmiany nazwy na
“Stowarzyszenie AVE” działające przy Parafii św.
Klemensa w Ustroniu.
Zarząd Stowarzyszenia z wielką radością i dumą
przyjął wniosek Komisji Rewizyjnej o udzielenie
Zarządowi absolutorium za rok działalności 2000.
Uchwała w tej sprawie została przyjęta jednogłośnie, za
co Komisji Rewizyjnej i całemu Walnemu Zgromadzeniu
serdecznie dziękujemy. Obdarzeni zaufaniem postaramy
się pracować jeszcze lepiej dla Stowarzyszenia i
ku radości...
Pewien Ŝartowniś małej wiary zapytał poboŜnego
kapłana:
- Za co ksiądz chwyciłby na chwilę przed zatonięciem
Titanica - za Biblię czy za koło ratunkowe?
- Bez wątpienia za koło ratunkowe - odpowiada kapłan.
- A to dlaczego? CzyŜby z braku wiary?
- Nie, ale w mokrej Biblii tak trudno przewracać kartki!
Pająka
Niestrudzona prządka,
rozcapierzam łukiem
moje długie łapki i wielbię Cię, mój BoŜe!
Huśtany powiewem wiatru,
tkwiąc w samym środku
mej wielkiej jedwabnej sieci,
kruchej i mocnej,
czekam na swój codzienny kąsek i wielbię Cię , mój BoŜe!
Pajęczyną rozsnutą wśród gałązek w ogrodzie
łowię krople szronu lub rosy.
W zakamarkach umarłych izb,
na strychach i mrocznych poddaszach
łowię szarzyznę Ŝycia,
jego samotność i pustkę i wielbię Cię , Mój BoŜe!
W ciszy tętniącej Ŝyciem,
przędę nić zwiewnych marzeń
i geometrycznych rojeń i wielbię Cię, mój BoŜe,
mówiąc Ci zawsze:
Amen.
Dokumenty II Synodu Plenarnego
Autorzy dokumentu - “Powołanie i posłannictwo
świeckich” przypominają, Ŝe kaŜdy katolik ma udział w
potrójnej misji Chrystusa: kapłańskiej, prorockiej i
królewskiej. Jest więc odpowiedzialny za Kościół i
zobowiązany do głoszenia Dobrej Nowiny, zwłaszcza w
środowiskach, do których rzadko docierają duszpasterze.
NajwaŜniejsze sfery zaangaŜowania misyjnego laikatu to:
rodzina, nauka, kultura, gospodarka i polityka.
WaŜna część refleksji nad stanem polskiego
Kościoła to idea promocji świeckich przez zaproszenie
ich do współpracy w Kościele - w parafii.
JUBILACI
TYGODNIA
Wiesława Foltyn
Helena Sikora
ElŜbieta Gontarz
Leon Kowalik
Guziur Jolanta
Józefa Bojarowska
Edward Mularczyk
Zofia Hanzel
Teresa Michalczyk
Augustyna Gren
Karol Kuczera
Jubilatom Ŝyczymy duŜo zdrowia, BoŜego błogosławieństwa, darów Ducha Św., radości i spełnienia
NR 12 (355)/4
25 marca 2001 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
MŁODYM BYĆ...
W SŁOŃCU, W
DESZCZU,
W MIŁOWANIU
POTRZEBA PRZYJAŹNI
Temat przyjaźni nurtuje “od zawsze” - wiele osób mogłoby
powiedzieć o swojej przyjaźni z kimś lub o tęsknocie za
przyjaźnią. Co z tych marzeń i pragnień pozostało dzisiaj? Czy
warto w ziemskim wymiarze Ŝycia pielęgnować w sercu
tęsknotę za prawdziwą przyjaźnią? MoŜe nawet tak było, Ŝe był
ktoś bliski nam - prawdziwy przyjaciel, ale zawiódł w chwili
próby, rozczarował, moŜe nawet wykpił i zranił.
ChociaŜ mijają lata, to jednak tęsknota za Przyjacielem
pozostaje. Warto zastanowić się, jak postrzegać ten dar w
świetle wiary, Słowa BoŜego, Ŝycia chrześcijańskiego. Czasem
ktoś mówi np.: “mam mnóstwo przyjaciół” - co z góry zakłada,
Ŝe chodzi o dobrych znajomych. Albo po wieczorku
zapoznawczym z drugą osobą, traktuje się ją jako przyjaciela.
Owe skrajności czy raczej naduŜycia słowa przyjaźni, kaŜą
szukać odpowiedzi o prawdzie znaczenia tego pojęcia.
Tymczasem sprawa nie jest łatwa, poniewaŜ mamy do
czynienia z tajemnicą ludzkiego ducha - tajemnicą, w którą
wkracza Bóg. Przyjaźń rodzi się ze spotkania dwóch dusz, które
wzajemnie się kochają i czują w sposób dostatecznie podobny.
Przyjaciel to ktoś, kto zna twoje moŜliwości i pomaga
rozwi-nąć je; zna takŜe twoje ograniczenie i ostrzega cię.
Prawdziwa przyjaźń jest obrazem pierwotnej, doskonałej
przyjaźni; Przyjaźni Trójcy Św., samej istoty Boga. Na kartach
Pisma św. Bóg mówi o przyjaźni. “Księga Przyjaźni” to Mądrość
Syracha. Słowa tej Księgi mówią, Ŝe znalezienie prawdziwego
przyjaciela jest nie-zwykle trudne. Przyjaźń wymaga próby, a
kto znalazł przyjaciela - skarb znalazł. Przykład przyjaźni godnej
naśladowania ukazuje Biblia w osobach Dawida i Jonatana. A
Pan Jezus? Miał swoją Betanię, a w niej Łazarza, Marię i
Martę, których traktował jak przyjaciół.
Przyjaźń jest darem Boga i zakorzeniona jest w Nim. Nikt
nie jest większym Przyjacielem, niŜ Bóg, źródło samej
Przyjaźni. Przyjaźń (przez duŜe “P”) stanowi jedną z
bezcennych wartości, które domagają się autentycznej,
odwaŜnej, szczerej, uczciwej, ofiarnej i opartej na
bezgranicznym zaufaniu współpracy z Bogiem i przyjacielem.
Mistrzowie Ŝycia wewnętrznego uczą, Ŝe uporządkowana
przyjaźń rozpoczyna od siebie. Skoro tak wielkie wymagania
stawiamy kandydatom na naszych przyjaciół, trzeba je najpierw
odnieść do siebie, poniewaŜ wg zasady, jaką ogłosił Chrystus:
Wszystko więc, co byście chcieli, Ŝeby nam ludzie czynili, i wy
im czyńcie. Więc jeśli ktoś cię chce obdarzyć przyjaźnią,
spróbuj na nią odpowiedzieć. Fundamentem przy-jaźni jest
miłość bliźniego, zaufanie i wierność. Ludzie nie zostają
przyjaciółmi juŜ przy pierwszym spotkaniu lub krótkiej
znajomości; prawdziwa przyjaźń wzrasta powoli.
Najwznioślejsze przyjaźnie są zbudowane na
poświęceniu. Nie oczekują daru za dar, ani pomocy za pomoc są bezinteresowne.
Przyjaciele muszą być otwarci na innych, nie ma mowy o
jakiejkolwiek formie zazdrości. A jeśli w czasie próby przyjaciel
odchodzi lub zdradza - trzeba stwierdzić, Ŝe nigdy nie był
prawdziwym przyjacielem. Bóg jest naszym Przyjacielem i w
Nim kaŜda nasza ludzka przyjaźń ma być zakorzeniona. Gdy
odkryjemy blisko siebie i rozpoznamy w sercu ten “prezent
Boga” trzeba przywołać Świętych Przyjaciół z Nieba modlitwą:
LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE
córki św. Franciszka
Charyzmat: pomoc w duszpasterstwie parafialnym.
Hasło: “Ku Bogu w bliźnim".
Strój zakonny: czarna sutanna, czarny welon z białą 3 centymetrową wypustką załamaną od góry, biały franciszkański
sznur z pięcioma węzłami, róŜaniec albo koronka
franciszkańska, na szyi krzyŜ “San Damiano”.
Data załoŜenia: 4 października 1928 r., zatwierdzone na
prawie diecezjalnym 3 października 1959 r. Jest 95 sióstr Polek.
ZałoŜyciel: ks.
Wincenty Granat.
Antoni
Rewera,
współzałoŜyciel:ks.
Duchowość: siostry starają się kaŜdego dnia dawać
świadectwo miłości Chrystusa do Ojca i ludzi. Jako córki św.
Franciszka, który został naznaczony stygmatami, mają szczególny kult KrzyŜa i Chrystusowej męki. Wnikając w tajemnicę
Zbawienia, ze szczególną gorliwością wynagradzają Bogu za
niewdzięczności i wszelkie zło. Pokuta i wynagrodzenie
przenikają całe ich Ŝycie zakonne i codzienną pracę. Pomocą w
takiej postawie jest kontemplacja męki Pańskiej, zwłaszcza
Jezusa konającego w Ogrójcu, która pomaga im ujrzeć świętość
Boga oraz ludzką słabość i nędzę.
Aby Ŝyć duchem Serafickiego Ojca, siostry kochają Maryję
jako swoją Matkę i całą swą osobowość zakonną ksztahują na
wzór Jej Ŝycia, jako Dziewicy otwartej na działanie Ducha
Świętego i całkowicie poświęconej Osobie i dziełu Odkupiciela.
Ona wprowadza siostry w rzeczywistość KrzyŜa i uczy kontemplacji męki Pańskiej oraz prawdziwej słuŜby Kościołowi i
bliźnim. Biorąc Maryję za Matkę, wprowadzają Ją do swojego
Ŝycia jako Przewodniczkę wiary, nadziei i miłości, cichości i
pokory, wielkodusznego posłuszeństwa, ubóstwa pełnego
godności, dziewiczej czystości oraz odczytywania natchnień
Ducha Św. i znaków czasu. Aby Ŝycie sióstr miało znamię
maryjne w jego wymiarach: teologicznym, ascetycznym i
apostolskim, czczą Maryję kultem liturgicznym. Cechami
charakterystycznymi ich duchowości są umiłowanie prawdy i
prostota w Ŝyciu codziennym. Ducha wspólnoty strzegą przepisy
zakonne, które są jednocześnie jego odbiciem i wyrazem. Mają
charakter nie tylko prawny, ale i ascetyczny, stwarzają okazję
do stałego umartwienia i ofiarności, co ułatwia przeŜywanie i
praktykowanie na co dzień miłości Boga i bliźniego. Celem
zgromadzenia jest uwielbienie Boga w Trójcy Jedynego w Jego
Misterium Odkupieńczej Miłości na KrzyŜu i szerzenie
Chrystusowego Królestwa Prawdy i Miłości, jak równieŜ
wynagradzanie Bogu za zniewagi. Cel ten córki św. Franciszka
urzeczywistniają poprzez całkowite oddanie się Bogu w
doskonałej miłości, wyraŜonej ślubowanym praktykowaniem rad
ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
Działalność: siostry wypełniają zadania powierzone im
przez załoŜyciela, poświęcając się przede wszystkim na słuŜbę
Kościoła lokalnego.
Głównym zadaniem, które podejmują, jest współpraca z
duszpasterstwem parafialnym w apostolacie i formach
ewangelizacji parafialnej, m.in. poprzez pomoc w katechizacji i
prowadzenie parafialnych ośrodków katechetycznych. Siostry
pracują równieŜ jako organistki, kancelistki, zakrystianki i
pomocnice prowadzące gospodarstwa parafialne. Podejmują
równieŜ działalność charytatywną, opiekując się chorymi,
ubogimi i potrzebującymi. Pracują na terenie 6 diecezji i
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok, s. Justyna Lachowska,
ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy).
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów.
Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków. Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń, ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.