25 marca
Transkrypt
25 marca
NR 12 (355)/1 PO GÓRACH, DOLINACH... 25 marca 2001 r. Nr 12 (355) 25 marca 2001 Adres internetowy Parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU “Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, Ŝe roztropnie postąpił” (Łk 16,8). Bardzo często na łamach prasy czy telewizji słyszymy o naduŜyciach gospodarczych, defraudacjach, trwonieniu mienia publicznego, aferach. Czujemy się takimi sytuacjami zgor-szeni i nieraz trudno jest nam zrozumieć jak w demokracji, gdzie tak wiele mówi się o praworządności dochodzi do tylu naduŜyć? Musimy sobie jednak uświadomić, Ŝe taki stan rzeczy związany jest z wyborem człowieka, który oszukiwał, oszukuje i prawdopodobnie będzie oszukiwał. Podobne nadu-Ŝycia działy się równieŜ w Palestynie w czasach Chrystusa. Dlatego wykorzystał to Jezus w swojej przypowieści chwaląc nieuczciwego rządcę za roztropność i przebiegłość. Powstaje więc pytanie: czyŜby Jezus chwalił nieuczciwość? Opowiadanie to nie jest relacją kronikarską, ale przypowieścią mającą wychwalać nie oszustwo, lecz przebiegłość, śmiałość, zdecydowanie, odwagę z jaką ów człowiek wykorzystał teraźniejszość, aktualną sytuację, by zapewnić sobie przyszłe Ŝycie. Jest to pochwała świadomej troski o wieczność, wykorzystania ostatniej godziny, ostatniej szansy. I pod tym względem wspomniany przez Chrystusa rządca moŜe być dla nas wzorem. Ten tylko z nas staje się owym roztropnym uczniem Jezusa, który w Ŝyciu swoim zachował do końca świadomość ponownego przyjścia Pana, przed którym musi zdać sprawę z zarządu. Dlatego nie moŜemy Ŝyć tylko z dnia na dzień. Musimy liczyć się z nadchodzącą przyszłością, by gdy nadejdzie, w sposób śmiały i zdecydowanie zasłuŜyć na prawo wejścia do domu Ojca. Trzeba nam roztropnie troszczyć się o swoją ostateczną przyszłość, by synowie tego świata nie okazali się roztropniejsi od nas – dzieci samego Boga. Ile synowie tego świata poświęcają trudu, sprytu, roztropności, by ułoŜyć sobie wygodne Ŝycie tu na ziemi. Ile pomysłów, nieprzespanych nocy, by choć na chwilę Ŝycie było lŜejsze. A my “synowie światłości” - choć oświeceni światłem BoŜym - wiemy jaka czeka nas przyszłość, a mimo to często Ŝyjemy tylko teraźniejszością. Zdobądźmy wreszcie ową roztropność, która pozwoli nam E-mail Redakcji: [email protected] RozwaŜania Matki Teresy Modlitwa rozszerza serce, aŜ będzie zdolne przyjąć BoŜy dar Jego obecności. BYĆ CZŁOWIEKIEM Czasem potrzeba jednego radosnego oblicza - by rozjaśniło się nasze Ŝycie. Jak to wytłumaczyć, Ŝe niektórzy z kwaśną miną spoglądają na słońce, a inni nawet podczas deszczu potrafią radośnie się uśmiechać? Skąd się to bierze, Ŝe niektórzy rano ledwie otworzą swoje oczy, juŜ wszędzie widzą zło i na wszystko podejrzliwie patrzą? Rzecz w tym, Ŝe ci ludzie niewłaściwie myślą o celu człowieka i innych rzeczy, o sensie bytów stworzonych. Oni potrzebują Boga! Nie chcą istoty o nieokreślonym obliczu, lecz Przyjaciela, któremu moŜna bez reszty zaufać; Ojca, na którego z radością i ufnością moŜna patrzeć... W serdecznym kontakcie z Tym Bogiem ludzie ci otrzymają inne, właściwe spojrzenie na sprawy i wydarzenia, jakie niesie Ŝycie. Co więcej, kaŜdego poranka otrzymają “nowe” serce. Phil Bosmans Proste! A my tak często zastanawiamy się jak pomóc drugiemu człowiekowi. A przecieŜ wystarczy nieraz tylko uśmiech i... dobre slowo, do tego nie trzeba wcale pieniędzy (mówimy bowiem nieraz: “nie mogę pomóc, bo nie mam pieniędzy, sama potrzebuję”). Z tym uśmiechem to jest na pewno prawda. Bo przecieŜ w szpitalach, gdzie leŜą bardzo chore dzieci, ostatnio leczą “terapią uśmiechu”; pielęgniarki i terapeuci, a nawet lekarze zakładają maski klownów, aby wywołać radość na ustach chorego dziecka. Prawdą jest równieŜ stwierdzenie, Ŝe spotykając człowieka szczerze się do nas uśmiechającego, widzimy dobrego człowieka; ten zły nie ma chęci na uśmiechanie się, on knuje, co zrobić, aby zaszkodzić. Dlatego uśmiechajmy się do siebie, tak zwyczajnie bez NR 12 (355)/2 25 marca 2001 r. PO GÓRACH, DOLINACH... KARDYNAŁ STEFAN WYSZYŃSKI - MIŁOŚĆ NA ŚMIERĆ NIE UMIERA czyli o losach Miłości na Drodze KrzyŜowej JEGO MYŚLI I MAKSYMY “Okres Wielkiego Postu, jako czas sposobny, czas zbawienia, pobudza sumienia wiernych i gorli-wość kapłanów do uporządkowania domu rodziny chrześcijańskiej. Gorąco pragnęlibyśmy, aby wszystkie łaski, którymi Bóg obdarza dusze dzieci swoich, przyniosły owoc stokrotny. W tym celu naleŜy oŜywić rozwaŜania Męki Pańskiej zarówno w czasie naboŜeństwa Gorzkie Ŝale, jak i w czasie piątkowej Drogi krzyŜowej (...). Stacja IX NaleŜy oŜywić w wiernych uczucie miłości do krzyŜa świętego, wierności krzyŜowi i dumy chrześcijańskiej z krzyŜa. Wielki Post wykorzystajmy dla wprowadzenia krzyŜów do domów rodzin katolickich...”. Upadek ostatni KRZYś - ŹRÓDŁO NAJWIĘKSZYCH MOCY KrzyŜ zbliŜa mnie do Chrystusa. W krzyŜu znajduję uspokojenie i usensownienie wszystkiego, co mi się wydarza, albo teŜ i tego, co sam przedsięwziąłem. Bez krzyŜa jestem niezrozumiany i niezrozumiały dla samego siebie. Ludzie postrzegają mnie często jako człowieka sukcesu, jako kogoś, komu wszystko wychodzi. Często nie chcą nawet słuchać o tym, Ŝe istnieje cena tego wszystkiego (...). Ta cena to jest właśnie krzyŜ Chrystusowy. (...) W krzyŜu znajduję uspokojenie. Inaczej przecieŜ nie sposób ogarnąć i zrozumieć to, co się nam wydarza. Tylko dzięki krzyŜowi mogę przyjąć, zaakceptować i ofiarować Chrystusowi to, co się wydarza. W krzyŜu Chrystusa ofiarować mogę Chrystusowi to, co jest moją raną, co jest moim niezrozumieniem, co jest koszmarną, piekącą samotnością. Tylko w łączności z Chrystusem. Czy pozostaje coś jeszcze z miłości przy trzecim upadku? Czy tu jest moŜe koniec miłości? MoŜe tu jest miejsce na Miłość przez duŜe “M”, bo ta przez “m” małe juŜ nie ma siły? Tu teŜ się uczymy miłości. Przy trzecich, najgorszych, najbardziej bolesnych upadkach. Nie ma dla miłości upadków ostatecznych. Miłości, trzeci raz upadająca, ucz nas, Ŝe miłość na śmierć nie umiera. Stacja X Kiedyś nawet tak myślałem: czy przypadkiem właśnie upokorzenie nie jest największą mocą naszego Ŝycia? Upokorzenie, czyli krzyŜ. Bo to jest to, co jest moje własne i co mogę sam osobiście ofiarować Chrystusowi. Wszystko inne otrzymałem - zdrowie, Ŝyczliwość ludzką i moŜliwość pracy... Niezrozumienie, upokorzenie wydają mi się być źródłem największych mocy du-chowych i zaczynem duchowej twórczości. Bardzo lubię staro-Ŝytne tłumaczenie krzyŜa. Kiedy wskazując na czoło mówimy: Syn BoŜy, wstąpił do łona Dziewicy, by zapanować z półno-cy na południe. Następnie pokazujemy na piersi i Ŝegnając od lewej ku prawej mówimy: by zapanować od wschodu aŜ po zachód. Albo inne tłumaczenie staroŜytne: nie przyjęło Go niebo, nie przyjęła Go ziemia. Wypchnięty z nieba, nieprzyjęty przez ziemię zawisł między niebem i ziemią. Ludzie przybili mu ręce do krzyŜa, by nie mógł czynić dobrze, a On wszystkich przygarnął do siebie. I to jest krzyŜ Chrystusowy, krzyŜ, który widzę zawsze w łączności z drzewem rajskim. Na drzewie krzyŜa właśnie powstało zupełnie nowe Ŝycie, powstała wieczność. Lubię tę prefację, w której jest mowa, Ŝe na drzewie śmierć wzięła początek i na drzewie krzyŜa powstało nowe Ŝycie, a szatan, który na drzewie zwycięŜył, na drzewie równieŜ został pokonany. KrzyŜ w zderzeniu z drzewem rajskim pokazuje, Ŝe jak to pierwsze zrodziło upadek i śmierć, tak krzyŜ, jako to drugie drzewo, rodzi Ŝycie wieczne. Na krzyŜu Chrystusowym rodzimy się do Ŝycia wiecznego. Myślę, Ŝe trzeba pewnej dojrzałości, dystansu do samego siebie, aŜeby przyjmować krzyŜ jako łagodną akceptację, jako bolesny pocałunek Pana Boga najwspanialszej miłości oraz tego, Ŝe On się podzielił z nami swoim własnym cierpieniem, ale zaprosił Bez szat Od tamtej stacji aŜ do dziś, miłości wydaje się, Ŝe musi być coraz bardziej naga i rozebrana. Wycina coraz głębsze dekolty, coraz bardziej skraca spódnice, wymyśliła topless i pozwoliła się powielać bez niczego na kartach kolorowych gazet. I coraz taniej pozwala się sprzedawać. JuŜ jej wstyd się wstydzić, rumienić, czerwienić, spuszczać oczy. Taka to prawda z tej stacji - Ŝe Miłość moŜe prowadzić do nagości. Tak było na Golgocie. A my tę prawdę przekrę-camy, bezsilnie dowodząc, Ŝe nagość wiedzie do miłości. Tyle stacji dziesiątych w kaŜdym kiosku. Schodzi po parę groszy, na przekór Pieśni na Pieśniami, gdzie deklarowała, Ŝe jeśliby kto sprzedał ją za górę złota, to pogardzą nim tylko. Miłości, z której szaty zdarto, ucz nas, Ŝe miłość NR 12 (355)/3 25 marca 2001 r. PO GÓRACH, DOLINACH... 5 L AT STO W . P AR AFI ALN Y CH ÓR AVE DZIECIOM NA DOBRANOC Modlitwa Dnia 12 marca 2001 r. odbyło się Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia Parafialny Chór AVE działającego przy naszej Parafii. Oprócz spraw merytorycznych, które były poruszane w trakcie obrad, istotne znaczenie ma równieŜ fakt, Ŝe właśnie 5 lat temu zrodziła się w naszych sercach potrzeba zorganizowania katolickiego stowarzyszenia. Po Ŝmudnych pracach związanych z koncepcją i procedurą jego tworzenia, w kwietniu 1996 r. zostało zarejestrowane jako osoba prawna w Sądzie Okręgowym w Bielsku - Białej i w ten sposób staliśmy się pierwszym katolickim stowarzyszeniem działającym w Ustroniu, jak i w całym dekanacie wiślańskim. Ale najistotniejsze jest to, Ŝe cała działalność została pobłogosławiona przez Ordynariusza Diecezji Bielsko - śywieckiej - Jego Ekscelencję Tadeusza Rakoczego, za co składamy Panu Bogu serdeczne dzięki. W trakcie obrad Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia uczestniczyli goście - rodzice dzieci scholi działającej w jego ramach. Prezes Stowarzyszenia ks. Antoni Sapota podsumował działalność w roku 2000 i przedstawił plan pracy na rok 2001. W dyskusji, w której głos zabrała Pani Teresa Pol - Błachut, wskazała na dalszą współpracę Chóru AVE i Scholi Dziecięcej MARYJA, jak równieŜ na podjęcie kroków w celu nawiązania kontaktów ustrońskiej scholi z dziecięcymi zespołami instrumentalno muzycznymi z innych parafii. Podkreśliła równieŜ na wielką wagę, jaką Stowarzyszenie będzie przykładać w 2001 r. na działalność charytatywną, realizując przez to wezwanie, jakie stoi przed całą społecznością polską, a szczególnie przed chrześcijanami w świetle aktualnej sytuacji społeczno - materialnej Polaków. “... w tej ziemskiej pielgrzymce do Domu Ojca musimy pielgrzymować nie tylko ze śpiewem na ustach i rozsławianiem kultury katolickiej, ale równieŜ nieść konkretną pomoc materialną i duchową zagubionym, smutnym, potrzebującym...”. Walne Zgromadzenie Stow. Chór AVE podjęło równieŜ uchwałę dotyczącą zmiany nazwy na “Stowarzyszenie AVE” działające przy Parafii św. Klemensa w Ustroniu. Zarząd Stowarzyszenia z wielką radością i dumą przyjął wniosek Komisji Rewizyjnej o udzielenie Zarządowi absolutorium za rok działalności 2000. Uchwała w tej sprawie została przyjęta jednogłośnie, za co Komisji Rewizyjnej i całemu Walnemu Zgromadzeniu serdecznie dziękujemy. Obdarzeni zaufaniem postaramy się pracować jeszcze lepiej dla Stowarzyszenia i ku radości... Pewien Ŝartowniś małej wiary zapytał poboŜnego kapłana: - Za co ksiądz chwyciłby na chwilę przed zatonięciem Titanica - za Biblię czy za koło ratunkowe? - Bez wątpienia za koło ratunkowe - odpowiada kapłan. - A to dlaczego? CzyŜby z braku wiary? - Nie, ale w mokrej Biblii tak trudno przewracać kartki! Pająka Niestrudzona prządka, rozcapierzam łukiem moje długie łapki i wielbię Cię, mój BoŜe! Huśtany powiewem wiatru, tkwiąc w samym środku mej wielkiej jedwabnej sieci, kruchej i mocnej, czekam na swój codzienny kąsek i wielbię Cię , mój BoŜe! Pajęczyną rozsnutą wśród gałązek w ogrodzie łowię krople szronu lub rosy. W zakamarkach umarłych izb, na strychach i mrocznych poddaszach łowię szarzyznę Ŝycia, jego samotność i pustkę i wielbię Cię , Mój BoŜe! W ciszy tętniącej Ŝyciem, przędę nić zwiewnych marzeń i geometrycznych rojeń i wielbię Cię, mój BoŜe, mówiąc Ci zawsze: Amen. Dokumenty II Synodu Plenarnego Autorzy dokumentu - “Powołanie i posłannictwo świeckich” przypominają, Ŝe kaŜdy katolik ma udział w potrójnej misji Chrystusa: kapłańskiej, prorockiej i królewskiej. Jest więc odpowiedzialny za Kościół i zobowiązany do głoszenia Dobrej Nowiny, zwłaszcza w środowiskach, do których rzadko docierają duszpasterze. NajwaŜniejsze sfery zaangaŜowania misyjnego laikatu to: rodzina, nauka, kultura, gospodarka i polityka. WaŜna część refleksji nad stanem polskiego Kościoła to idea promocji świeckich przez zaproszenie ich do współpracy w Kościele - w parafii. JUBILACI TYGODNIA Wiesława Foltyn Helena Sikora ElŜbieta Gontarz Leon Kowalik Guziur Jolanta Józefa Bojarowska Edward Mularczyk Zofia Hanzel Teresa Michalczyk Augustyna Gren Karol Kuczera Jubilatom Ŝyczymy duŜo zdrowia, BoŜego błogosławieństwa, darów Ducha Św., radości i spełnienia NR 12 (355)/4 25 marca 2001 r. PO GÓRACH, DOLINACH... MŁODYM BYĆ... W SŁOŃCU, W DESZCZU, W MIŁOWANIU POTRZEBA PRZYJAŹNI Temat przyjaźni nurtuje “od zawsze” - wiele osób mogłoby powiedzieć o swojej przyjaźni z kimś lub o tęsknocie za przyjaźnią. Co z tych marzeń i pragnień pozostało dzisiaj? Czy warto w ziemskim wymiarze Ŝycia pielęgnować w sercu tęsknotę za prawdziwą przyjaźnią? MoŜe nawet tak było, Ŝe był ktoś bliski nam - prawdziwy przyjaciel, ale zawiódł w chwili próby, rozczarował, moŜe nawet wykpił i zranił. ChociaŜ mijają lata, to jednak tęsknota za Przyjacielem pozostaje. Warto zastanowić się, jak postrzegać ten dar w świetle wiary, Słowa BoŜego, Ŝycia chrześcijańskiego. Czasem ktoś mówi np.: “mam mnóstwo przyjaciół” - co z góry zakłada, Ŝe chodzi o dobrych znajomych. Albo po wieczorku zapoznawczym z drugą osobą, traktuje się ją jako przyjaciela. Owe skrajności czy raczej naduŜycia słowa przyjaźni, kaŜą szukać odpowiedzi o prawdzie znaczenia tego pojęcia. Tymczasem sprawa nie jest łatwa, poniewaŜ mamy do czynienia z tajemnicą ludzkiego ducha - tajemnicą, w którą wkracza Bóg. Przyjaźń rodzi się ze spotkania dwóch dusz, które wzajemnie się kochają i czują w sposób dostatecznie podobny. Przyjaciel to ktoś, kto zna twoje moŜliwości i pomaga rozwi-nąć je; zna takŜe twoje ograniczenie i ostrzega cię. Prawdziwa przyjaźń jest obrazem pierwotnej, doskonałej przyjaźni; Przyjaźni Trójcy Św., samej istoty Boga. Na kartach Pisma św. Bóg mówi o przyjaźni. “Księga Przyjaźni” to Mądrość Syracha. Słowa tej Księgi mówią, Ŝe znalezienie prawdziwego przyjaciela jest nie-zwykle trudne. Przyjaźń wymaga próby, a kto znalazł przyjaciela - skarb znalazł. Przykład przyjaźni godnej naśladowania ukazuje Biblia w osobach Dawida i Jonatana. A Pan Jezus? Miał swoją Betanię, a w niej Łazarza, Marię i Martę, których traktował jak przyjaciół. Przyjaźń jest darem Boga i zakorzeniona jest w Nim. Nikt nie jest większym Przyjacielem, niŜ Bóg, źródło samej Przyjaźni. Przyjaźń (przez duŜe “P”) stanowi jedną z bezcennych wartości, które domagają się autentycznej, odwaŜnej, szczerej, uczciwej, ofiarnej i opartej na bezgranicznym zaufaniu współpracy z Bogiem i przyjacielem. Mistrzowie Ŝycia wewnętrznego uczą, Ŝe uporządkowana przyjaźń rozpoczyna od siebie. Skoro tak wielkie wymagania stawiamy kandydatom na naszych przyjaciół, trzeba je najpierw odnieść do siebie, poniewaŜ wg zasady, jaką ogłosił Chrystus: Wszystko więc, co byście chcieli, Ŝeby nam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Więc jeśli ktoś cię chce obdarzyć przyjaźnią, spróbuj na nią odpowiedzieć. Fundamentem przy-jaźni jest miłość bliźniego, zaufanie i wierność. Ludzie nie zostają przyjaciółmi juŜ przy pierwszym spotkaniu lub krótkiej znajomości; prawdziwa przyjaźń wzrasta powoli. Najwznioślejsze przyjaźnie są zbudowane na poświęceniu. Nie oczekują daru za dar, ani pomocy za pomoc są bezinteresowne. Przyjaciele muszą być otwarci na innych, nie ma mowy o jakiejkolwiek formie zazdrości. A jeśli w czasie próby przyjaciel odchodzi lub zdradza - trzeba stwierdzić, Ŝe nigdy nie był prawdziwym przyjacielem. Bóg jest naszym Przyjacielem i w Nim kaŜda nasza ludzka przyjaźń ma być zakorzeniona. Gdy odkryjemy blisko siebie i rozpoznamy w sercu ten “prezent Boga” trzeba przywołać Świętych Przyjaciół z Nieba modlitwą: LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE córki św. Franciszka Charyzmat: pomoc w duszpasterstwie parafialnym. Hasło: “Ku Bogu w bliźnim". Strój zakonny: czarna sutanna, czarny welon z białą 3 centymetrową wypustką załamaną od góry, biały franciszkański sznur z pięcioma węzłami, róŜaniec albo koronka franciszkańska, na szyi krzyŜ “San Damiano”. Data załoŜenia: 4 października 1928 r., zatwierdzone na prawie diecezjalnym 3 października 1959 r. Jest 95 sióstr Polek. ZałoŜyciel: ks. Wincenty Granat. Antoni Rewera, współzałoŜyciel:ks. Duchowość: siostry starają się kaŜdego dnia dawać świadectwo miłości Chrystusa do Ojca i ludzi. Jako córki św. Franciszka, który został naznaczony stygmatami, mają szczególny kult KrzyŜa i Chrystusowej męki. Wnikając w tajemnicę Zbawienia, ze szczególną gorliwością wynagradzają Bogu za niewdzięczności i wszelkie zło. Pokuta i wynagrodzenie przenikają całe ich Ŝycie zakonne i codzienną pracę. Pomocą w takiej postawie jest kontemplacja męki Pańskiej, zwłaszcza Jezusa konającego w Ogrójcu, która pomaga im ujrzeć świętość Boga oraz ludzką słabość i nędzę. Aby Ŝyć duchem Serafickiego Ojca, siostry kochają Maryję jako swoją Matkę i całą swą osobowość zakonną ksztahują na wzór Jej Ŝycia, jako Dziewicy otwartej na działanie Ducha Świętego i całkowicie poświęconej Osobie i dziełu Odkupiciela. Ona wprowadza siostry w rzeczywistość KrzyŜa i uczy kontemplacji męki Pańskiej oraz prawdziwej słuŜby Kościołowi i bliźnim. Biorąc Maryję za Matkę, wprowadzają Ją do swojego Ŝycia jako Przewodniczkę wiary, nadziei i miłości, cichości i pokory, wielkodusznego posłuszeństwa, ubóstwa pełnego godności, dziewiczej czystości oraz odczytywania natchnień Ducha Św. i znaków czasu. Aby Ŝycie sióstr miało znamię maryjne w jego wymiarach: teologicznym, ascetycznym i apostolskim, czczą Maryję kultem liturgicznym. Cechami charakterystycznymi ich duchowości są umiłowanie prawdy i prostota w Ŝyciu codziennym. Ducha wspólnoty strzegą przepisy zakonne, które są jednocześnie jego odbiciem i wyrazem. Mają charakter nie tylko prawny, ale i ascetyczny, stwarzają okazję do stałego umartwienia i ofiarności, co ułatwia przeŜywanie i praktykowanie na co dzień miłości Boga i bliźniego. Celem zgromadzenia jest uwielbienie Boga w Trójcy Jedynego w Jego Misterium Odkupieńczej Miłości na KrzyŜu i szerzenie Chrystusowego Królestwa Prawdy i Miłości, jak równieŜ wynagradzanie Bogu za zniewagi. Cel ten córki św. Franciszka urzeczywistniają poprzez całkowite oddanie się Bogu w doskonałej miłości, wyraŜonej ślubowanym praktykowaniem rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Działalność: siostry wypełniają zadania powierzone im przez załoŜyciela, poświęcając się przede wszystkim na słuŜbę Kościoła lokalnego. Głównym zadaniem, które podejmują, jest współpraca z duszpasterstwem parafialnym w apostolacie i formach ewangelizacji parafialnej, m.in. poprzez pomoc w katechizacji i prowadzenie parafialnych ośrodków katechetycznych. Siostry pracują równieŜ jako organistki, kancelistki, zakrystianki i pomocnice prowadzące gospodarstwa parafialne. Podejmują równieŜ działalność charytatywną, opiekując się chorymi, ubogimi i potrzebującymi. Pracują na terenie 6 diecezji i "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok, s. Justyna Lachowska, ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy). Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków. Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń, ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.