GARŚD STATYSTYKI - Towarowa Giełda Energii SA
Transkrypt
GARŚD STATYSTYKI - Towarowa Giełda Energii SA
Najważniejszym wydarzeniem lipca była niewątpliwie skarga Polski do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Sprzeciwiamy sie w ten sposób decyzji Komisji Europejskiej dotyczącą limitów darmowych pozwoleo na emisje CO2 w przemyśle w latach 2013-20. Wyznacznikiem mają byd tzw. benchmarki, czyli poziom emisji przy użyciu najnowocześniejszych technologii dostępnych w całej UE (a nie w poszczególnych krajach). W praktyce wyklucza to węgiel, będącym głównym źródłem energii w naszym kraju. Dużo będzie o współpracy energetycznej Niemiec i Rosji, a właściwie poddaniu się tych pierwszych dyktatowi Gazpromu. Może mied to ogromne konsekwencje dla polityki energetycznej całej wspólnoty europejskiej. Czy łupki pozwolą nam niezależnośd energetyczną i sprostanie wymogom klimatycznym Brukseli? Czy Towarowa Giełda Energi zostanie sprzedana Giełdzie Papierów Wartościowych, a może w grę wchodzi inny inwestor? Na te i inne pytania spróbujemy odpowiedzied w lipcowym przeglądzie prasy. Na początek, jak zwykle ... ... GARŚD STATYSTYKI Zużycie energii elektrycznej w Polsce wzrosło w maju 2011 r. o 3,2% rdr i wyniosło 12,541 TWh - wynika z danych PSE Operator. Od początku roku zużycie energii elektrycznej wyniosło 66,647 TWh i było o 2,3% wyższe niż w analogicznym okresie 2010 r. W maju wyprodukowano w Polsce 13,114 TWh energii elektrycznej, tj. o 9,2% więcej rdr. Od początku 2011 r. wyprodukowano 69,229 TWh energii elektrycznej, tj. o 5,5% więcej niż w analogicznym okresie 2010 r. www.cire.pl 1.07.2011 PSE Operator podał dane o produkcji i zużyciu energii elektrycznej w czerwcu oraz w I półroczu 2011 r. Czerwiec był kolejnym tegorocznym miesiącem wzrostu zarówno produkcji, jak i zużycia energii elektrycznej w Polsce. Produkcja w czerwcu wyniosła 12,419 TWh, co oznaczało wzrost o 5,29% w stosunku do produkcji z czerwca 2010 r. W efekcie w I półroczu produkcja prądu w Polsce wyniosła 81,647 TWh i okazała się większa niż w I półroczu 2010 r. o 5,48%. Z kolei krajowe zużycie energii elektrycznej w czerwcu wyniosło 12,135 TWh i to był wzrost o 3,7% w porównaniu z czerwcem 2010 r. Zarazem czerwiec był 5. z kolei miesiącem, w którym zużycie prądu było większe niż rok wcześniej. Tylko w styczniu 2011 r. zużycie prądu w Polsce było mniejsze niż rok wcześniej - o 0,84%. W konsekwencji po 6 miesiącach zużycie krajowe energii elektrycznej wyniosło 78,781 TWh, co w porównaniu z analogicznym okresem 2010 r. oznaczało wzrost o 2,51% Stosunkowo wysokie było saldo handlu zagranicznego. W I półroczu 2011 r. nadwyżka eksportu nad importem prądu wyniosła 2,866 TWh, a rok wcześniej było to tylko 0,554 TWh. Struktura paliwowa produkcji prądu w pierwszych 6 miesiącach 2011 r. była bardzo zbliżona do tej sprzed roku i nadal wyraźnie dominowały źródła węglowe. W I półroczu 2011 r. udział elektrowni zawodowych na węgiel kamienny w produkcji prądu ogółem wyniósł ok. 57% i był 2 niemal taki sam jak rok wcześniej. Podobnie było w przypadku elektrowni zawodowych na węgiel brunatny, których udział w produkcji prądu w I półroczu 2011 r. wyniósł ok. 32% i też był niemal taki sam jak rok wcześniej. O ile jednak elektrownie węglowe zwiększyły produkcję - na węgiel kamienny o 5,83%, a na węgiel brunatny o 4,74% - o tyle spadek produkcji zanotowały zawodowe elektrownie wodne o 17,29% i elektrownie gazowe, ale te tylko o 0,13%. W I półroczu 2011 r. udział elektrowni wodnych w produkcji prądu w Polsce był mniejszy niż 2%, a elektrowni gazowych sięgnął blisko 3%. Największą dynamikę produkcji w stosunku do I półrocza 2010 r. zanotowały elektrownie wiatrowe. W pierwszych 6 miesiącach 2011 r. farmy wiatrowe wyprodukowały 1,243 TWh prądu wobec 0,533 TWh rok wcześniej, a ich udział w produkcji energii elektrycznej w Polsce przekroczył 1,5% www.wnp.pl 13.07.2011 Wg najnowszego monitoringu Urządu Regulacji Energetyki (URE) liczba odbiorców, którzy zmienili sprzedawcę (tzw. odbiorców TPA) z grup taryfowych A, B, C - wg stanu na koniec maja 2011 r. - wyniosła 12 016. Od kooca 2010 r. sprzedawcę energii zmieniło aż 4 405 komercyjnych odbiorców (wzrost o 57,9 %). Tylko w kwietniu 2011 r. z prawa wyboru sprzedawcy skorzystało 870 odbiorców z „biznesowych” grup taryfowych. Jeszcze więcej było ich w maju 2011 r. - 1210. Systematycznie rośnie także liczba aktywnych odbiorców energii w gospodarstwach domowych (tzw. grupa taryfowa G). Polacy chcą i potrafią korzystad ze swoich praw na rynku energii - dokonali już 1664 indywidualnych wyborów sprzedawcy prądu. Od kooca 2010 r. do kooca maja 2011 r. liczba tzw. odbiorców TPA (zasada Third Party Access umożliwia zmianę sprzedawcy) w tej grupie wzrosła o 24%. W kwietniu 2011 r. odnotowano 115 zmian sprzedawcy w grupie taryfowej G, w maju liczba ta wyniosła 71. A jak to wygląda w Europie. W Republice Czeskiej w I kwartale 2011 r. z prawa do zmiany sprzedawcy (gaz i energia elektryczna) skorzystało prawie 218 000 odbiorców energii, w tym - 97 500 odbiorców indywidualnych. W W. Brytanii rocznie sprzedawcę zmienia nawet 15 %, a w Niemczech 18% wszystkich odbiorców energii i gazu. Wg raportu Komisji Europejskiej z listopada 2010 r. tylko w 7 krajach UE liczba odbiorców korzystających z zasady TPA przekroczyła 10 %, 23 % odbiorców energii w krajach Unii ma dostęp do porównywalnych ofert różnych sprzedawców, a 41 % odbiorców nie wie, czy ma prawo do zmiany sprzedawcy energii. www.cire.pl 2.07.2011 I co bardzo istotne - rachunki za prąd w przyszłym roku pójdą tylko minimalnie w górę. Urząd Regulacji Energetyki nie wyda w 2012 r. zgody na znaczące podwyżki cen dla klientów indywidualnych. - Nie widzę podstaw do znaczących zmian cen energii w przyszłym roku, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyniki transakcji giełdowych - mówi prezes URE Marek Woszczyk. - I sądzę, że do kooca roku nie wydarzy się nic zaskakującego, co mogłoby zachwiad rynkiem. 3 Opinia szefa URE ma bardzo duże znaczenie, bo to on zatwierdza cenniki firm sprzedających energię do gospodarstw domowych. Odbiorcy indywidualni mają zatem powody do zadowolenia, gdyż sprzedawcy nie dostaną zgody na znaczące podwyżki w 2012 r. Odbiorcom sprzyja stabilizacja na rynku hurtowym. W transakcjach zawieranych na 2012 r. na Towarowej Giełdzie Energii ceny elektryczności - 203 zł za 1 MWh - są zbliżone do tych na dostawy na IV kwartał 2011 r. - Mamy znaczące obroty, zakontraktowano ponad 50 TWh energii na 2012 r., a zatem wyniki transakcji są na pewno reprezentatywne - mówi prezes Towarowej Giełdy Energii Grzegorz Onichimowski. - Skoro przez giełdę przechodzi ok. 70% energii dostępnej w kraju, to może byd traktowana jako wyznacznik rynku. Woszczyk przypomina, że od stycznia spółki handlujące energią będą miały dodatkowe obowiązki związane z zakupem energii z odnawialnych źródeł i muszą posiadad odpowiednie certyfikaty. A to oznacza niewielki wzrost kosztów energii - kilka złotych na 1 MWh. Te koszty - 7-8 zł za 1 MWh - szef URE musi uznad za uzasadnione i uwzględnid w taryfie. Koszt samej energii stanowi tylko 50% rachunku przeciętnej rodziny, a zatem przy założeniu utrzymania stałych opłat za dostawę energii podwyżka w 2012 r. wyniesie ok. 2%. Przeciętne gospodarstwo zużywające ok. 2 MWh energii rocznie (za ok. 700 zł) w przyszłym roku wyda więc o ok. 14 zł więcej. Rzeczpospolita 25.07.2011 T G E – W CZYJE RĘCE ? Ale zanim o tym, słowo o obligo. 15 lipca Sejm uchwalił ustawę nowelizującą Prawo energetyczne. Zamiany pozwolą na zaliczenie energii elektrycznej sprzedawanej przez GPW do tzw. obliga giełdowego. Zmieniono zapis, obowiązującego od 9 sierpnia 2010 r., art. 49a Prawa energetycznego. Nowe brzmienie przepisu powinno przyczynid się do większego zainteresowania handlem energią na GPW. Jest to 48. zmiana, obwiązującego od 14 lat, Prawa energetycznego. www.cire.pl 15.07.2011 Akcjonariusze Towarowej Giełdy Energii (TGE) posiadający ponad 80% akcji zwykłych podpisali list intencyjny w sprawie wspólnej sprzedaży akcji spółki - poinformowało Ministerstwo Skarbu Paostwa w komunikacie. List intencyjny został podpisany przez: Skarb Paostwa, Elektrim, Elektrim Volt, Zespół Elektrowni Pątnów - Adamów - Konin, Energa, E.ON Energy Trading SE, PGE Polska Grupa Energetyczna, PGE Elektrownia Opole, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. - List wyraża wolę akcjonariuszy podjęcia wspólnych działao w związku ze sprzedażą pakietów akcji posiadanych w TGE S.A. Ta wspólna propozycja obejmuje zespołowe występowanie wobec zainteresowanych podmiotów i wzajemną zgodę na późniejsze zmiany statutu TGE - napisano w komunikacie. Zainteresowanie przejęciem TGE wyrażała warszawska Giełda Papierów Wartościowych. Skarb Paostwa ma 22,3% akcji TGE. Po 10% akcji posiadają: Elektrim, E.ON Energy Trading SE, PGE Polska Grupa Energetyczna, PGE Elektrownia Opole. Do Zespołu Elektrowni PątnówAdamów-Konin należy 10,83% walorów. 2,33% akcji ma GPW. 4 Pozostali akcjonariusze to m.in.: Vattenfall Sales Poland, Energa, Zespół Elektrociepłowni Wrocławskich Kogeneracja, RWE Polska, Elektrim Volt oraz PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Towarowa Giełda Energii rozpoczęła działalnośd operacyjną 30 czerwca 2000 r., kiedy zawarte zostały pierwsze kontrakty na dostawę energii elektrycznej na tzw. Rynku Dnia Następnego. TGE prowadzi: Rynek Dnia Następnego, Rynek Terminowy Towarowy z fizyczną dostawą, Rynek Praw Majątkowych dla OZE i Kogeneracji. TGE prowadzi również Rejestr Świadectw Pochodzenia dla energii elektrycznej wyprodukowanej w OZE oraz w wysokosprawnych źródłach kogeneracyjnych, a także Rynek Uprawnieo do Emisji CO2. www.cire.pl 19.07.2011 GPW udało się wstępnie przekonad Zygmunta Solorza-Żaka i innych akcjonariuszy TGE do sprzedaży ich udziałów w giełdzie energii. Podpisany właśnie list intencyjny może oznaczad, że tym razem spółki Solorza doczekały się satysfakcjonującej oferty i dadzą zielone światło dla przejęcia. Silnym argumentem po stronie GPW było przejęcie przez nią POEE, która może byd podstawą, konkurencyjnej dla TGE, platformy obrotu oraz zeszłotygodniowa zmiana prawa energetycznego. Uchwalona przez sejm nowelizacja zmieniła niejasny, promujący TGE zapis, umożliwiając tym samym realizację tzw. obliga giełdowego także poprzez GPW. Gdy zmiana wejdzie w życie, warszawska giełda będzie mied narzędzie rywalizacji z TGE. To z kolei może zmniejszyd wartośd spółki kierowanej przez Grzegorza Onichimowskiego. W sprawozdaniu za I półrocze 2011 r. Giełdy Papierów Wartościowych szacuje wartośd posiadanych 2,33% akcji TGE na 647 000 zł (po cenie zakupu, ze względu na brak płynnego obrotu walorami). Dawałoby to wartośd 100% akcji na poziomie niecałych 28 mln zł. Obowiązujące od 2010 r. obligo giełdowe znacznie zwiększyło jednak wolumen handlu energią na parkiecie. Z tego względu zarząd spółki szacuje obecną rynkową wartośd TGE, poprzez porównanie wskaźnika cena-zysk dla GPW, na ponad 300 mln zł. www.cire.pl 20.07.2011 Nord Pool Spot podtrzymuje zainteresowanie przejęciem Towarowej Giełdy Energii powiedział Mikael Lundin, prezes spółki. 19 lipca akcjonariusze TGE posiadający ponad 80% akcji zwykłych podpisali list intencyjny w sprawie wspólnej sprzedaży akcji spółki. - Oceniam ten list intencyjny bardzo pozytywnie, bo może umożliwid zmianę statutu spółki. Jesteśmy ciągle zainteresowani TGE - powiedział Lundin. www.cire.pl 20.07.2011 GPW wydaje się byd oczywistym inwestorem dla TGE, chod nie jest to wcale przesądzone i dużo będzie zależało ceny. Ze względu na udział skarbu paostwa w akcjonariacie TGE, oczywistym inwestorem dla spółki zdaje się byd Giełda Papierów Wartościowych. Minister Skarbu Aleksander Grad, wielokrotnie wskazywał zresztą GPW jako najlepszego konsolidatora krajowego rynku energii. Również samo GPW podtrzymuje swoje zainteresowanie przejęciem TGE. W opinii ekspertów wszystko będzie zależało jednak od ceny jaką potencjalny nabywca będzie musiał wyłożyd za akcje TGE. 5 Wg Piotra Drozda, analityka Deutsche Banku, ze względu na zbyt małą ilośd danych trudno jest oszacowad obecną wartości TGE oraz odnieśd się do wcześniejszych szacunków w kwocie 300 mln zł. Drozd ocenia, że GPW stad byłoby na taką transakcję, gdyż giełda posiadała w I kwartale ponad 130 mln zł wolnej gotówki i prawie nie była zadłużona. Prezes Elektrimu Wojciech Piskorz spodziewa się natomiast, że skarb paostwa zbierze więcej ofert zakupu TGE, co oznacza możliwośd potencjalnego przejęcia jej przez Nord Pool czy APX. Minister skarbu stanie przed trudną decyzją, jeżeli będą one w stanie zapłacid za TGE, więc niż GPW. Puls Biznesu 21.07.2011 CO2 – POLSKA IDZIE DO TRYBUNAŁU Zacznijmy jednak od statystyki. W 2010 r. Emisja CO2 wzrosła o ok. 5%, a emisja gazów cieplarnianych ogółem zwiększyła się o ok. 4%. Tak wynika ze wstępnych danych Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) Emisja gazów cieplarnianych w Polsce faluje. Na starcie przemian gospodarczych drastycznie spadła, bo z ok. 563,7 mln ton ekwiwalentu CO2 w 1988 r. do 452,9 mln ton ekwiwalentu CO2 w 1990 r. i dalej do 438,4 mln ton ekwiwalentu CO2 w 1993 r. Później bywało już różnie. Rosła do 1996 r., a potem znowu malała do 2002 r. osiągając wtedy poziom ok. 372,8 mln ton ekwiwalentu CO2. Potem znowu zaczęła rosnąd i tak to trwało do 2006 r., kiedy emisja wyniosła ok. 402,3 mln ton ekwiwalentu CO2, a następnie znowu zaczął się spadek i trwał do 2009 r., ale został najprawdopodobniej przerwany. Wstępne szacunki wykazały, że w 2010 r. emisja gazów cieplarnianych w Polsce wyniosła ok. 393,3 mln ton ekwiwalentu ton CO2 wobec 376,7 mln ton ekwiwalentu CO2 w 2009 r. Emisje samego CO2, którego udział w emisji gazów cieplarnianych jest największy, oszacowano w 2010 r. na ok. 326,7 mln ton CO2 wobec ok. 310,4 mln ton CO2 w 2009 r. Wszystkie podane informacje dotyczą emisji brutto, czyli nie uwzględniają kwestii użytkowania gruntów, zmiany użytkowania gruntów i leśnictwa (Land use, land-use change and forestry - LULUCF), która obejmuje emisje i pochłaniania gazów cieplarnianych wynikających z bezpośrednio spowodowanych przez człowieka użytkowania gruntów, zmiany użytkowania gruntów i leśnictwa, a ma wartości ujemne. Z uwzględnieniem tych danych emisje gazów cieplarnianych netto są mniejsze niż brutto, ale tendencja jest ta sama co w przypadku emisji brutto. Różnicę warto jednak pokazad, bo z uwzględnieniem LULUCF emisja gazów cieplarnianych w Polsce wyniosła w 2009 r. ok. 339,5 mln ton ekwiwalentu CO2 (bez LULUCF - 376,7 mln ton ekwiwalentu CO2), a w 2010 wzrosła do ok. 356 mln ton ekwiwalentu CO2 (bez LULUCF - 393,3 mln ekwiwalentu ton CO2). Gazy cieplarniane to oprócz CO2 także metan - CH4, podtlenek azotu - N2O, fluorowęglowodory HFC, perfluorowęglowodory - PFC i sześciofluorek węgla - SF6. W 2010 r. wzrosła także emisja CO2 w sektorach objętych systemem handlu uprawnieniami do emisji. Wyniosła w 2010 r. ok. 199,7 mln ton CO2 wobec 191,2 mln ton CO2 w 2009 r. Instalacje objęte system zanotowały w 2010 r. łączną nadwyżkę uprawnieo do emisji nad potrzebami ok. 5,6 mln ton CO2. W 2009 r. też miały nadwyżkę, ale prawie 2 razy większą 10,8 mln ton CO2. Naturalnie sytuacja poszczególnych sektorów jest różna, a poza tym w 6 ramach danej branży różna jest też sytuacja poszczególnych instalacji. Jedne firmy mają nadwyżki uprawnieo, a innym brakuje. Spośród 16 grup instalacji objętych system handlu uprawnieniami do emisji CO2 deficyt uprawnieo w latach 2008-10 co roku notowały tylko elektrownie zawodowe . W 2008 r. zabrakło im uprawnieo do emisji 7,5 mln ton CO2, rok później deficyt wyniósł 3 mln ton CO2, a w 2010 r. brakowało tym instalacjom uprawnieo do emisji 4,3 mln ton CO2. Udział emisji elektrowni zawodowych w emisjach wszystkich instalacji polskich objętych systemem handlu uprawnieniami jest największy i w latach 2008-10 wahał się w granicach 58-60%. Oczywiście elektrownie zawodowe to nie cała elektroenergetyka. Systemowi handlu uprawnieniami do emisji CO2 podlegają też elektrociepłownie zawodowe oraz przemysłowe i ciepłownie. W latach 2009-10 ich emisja CO2 wyniosła ok. 311,7 mln ton CO2 i stanowiło to ok. 40% emisji gazów cieplarnianych brutto w Polsce tych latach. www.wnp.pl 20.07.2011 Przejdźmy teraz do tytułowego meritum sprawy. Do Trybunału Sprawiedliwości UE wpłynęła skarga Polski na decyzję KE dotyczącą limitów darmowych pozwoleo na emisje CO2 w przemyśle w latach 2013-20. Wyznacznikiem będą tzw. benchmarki, czyli poziom emisji przy użyciu najnowocześniejszych technologii dostępnych w całej UE (a nie w poszczególnych krajach). Zdaniem polskiego rządu, sprowadza się to do technologii z użyciem paliwa gazowego, podczas gdy w Polsce powszechnie stosowanym paliwem jest węgiel. Może to oznaczad znaczny wzrost kosztów w branżach energochłonnych, takich jak ciepłownictwo, sektor chemiczny, cementowy czy papierniczy. We wniosku do pozwu znajdują się zarzuty o to, że decyzja Komisji Europejskiej narusza m.in. zasadę proporcjonalności, bowiem cel redukcji emisji CO2 można osiągnąd innym, mniej kosztownym sposobem. Ponadto wyróżnienie paliwa gazowego i pominięcie węgla łamie unijną zasadę niedyskryminacji i ingeruje w mix energetyczny kraju członkowskiego. Pozew wzbudził dyskusję w polskim rządzie. Od początku zwolennikiem zaskarżenia decyzji KE był resort gospodarki, natomiast wątpliwości miał m.in. resort środowiska. W opinii komentatorów, początek prezydencji to niefortunny czas na taki krok. - Oskarżenie aktów prawnych jest normalnym elementem polityki europejskiej, prowadzonej przez paostwa członkowskie - wskazuje natomiast resort gospodarki. www.cire.pl 8.07.2011 - Nasz kraj nie zgadza się z decyzją Komisji Europejskiej w sprawie przyznanych limitów darmowych pozwoleo na emisję CO2 w przemyśle po 2013 r. - W Polsce mamy wrażenie, że nie do kooca uwzględniono specyfikę polskich możliwości i uwarunkowao - oświadczył premier Donald Tuska. - Jeśli jakiś kraj uważa, że decyzja, która została podjęta, nie szanuje jego interesów, to może wnieśd sprawę do ETS i wtedy na odpowiednim szczeblu ta sprawa zostanie omówiona. Na pewno wszystkie strony będą później w pełni szanowały decyzję właściwych władz sądowych - zadeklarował szef KE Jose Manuel Barroso. Rzeczpospolita 8.07.2011 7 Spór między Polską a KE w sprawie limitów darmowych pozwoleo na emisje CO2 w przemyśle będzie przebiegał zgodnie z procedurami UE i zajmie ok. 2 lat; nie wpłynie na prezydencję - zapewnił w Brukseli wicepremier Waldemar Pawlak - To jest skarga oparta o to, iż zwracamy uwagę, że każde paostwo ma prawo do kształtowania swojej struktury produkcji energii, tzw. energy mix - wyjaśnił Pawlak. Zauważył, że "złożenie przez Polskę skargi nie ma związku z polską prezydencją, nie unieszkodliwi lub obezwładni jej przebiegu, a wyniki procesu będą znane na długo po koocu mandatu Polski". www.wnp.pl 13.07.2011 Ale to nie koniec klimatycznych zmartwieo Brukseli. Komisja Europejska ma coraz więcej problemów z zaostrzeniem polityki ochrony klimatu. Europejskie Stowarzyszenie Eurofer domaga się anulowania decyzji Komisji o przyznaniu praw do emisji CO2 dla hut po 2013 r. W tej sprawie złożyło kilka dni temu wniosek do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wg Euroferu producenci stali zapłacą w latach 2013-20 dodatkowo 5 mld € z powodu niekorzystnego benchmarku ustalonego przez Komisję. Protesty sektora stalowego będą dla Brukseli poważnym problemem, zwłaszcza że wcześniej podobną skargę do sądu złożyły amerykaoskie linie lotnicze. Od 1 stycznia 2012 r. linie lotnicze latające z i do UE mają obowiązek kupowania praw dla 15% emisji CO2 podczas lotu. Zdaniem Amerykaoskiego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (ATA) Komisja Europejska złamała prawo amerykaoskie i międzynarodową konwencję z Chicago. Decyzji nie chcą się podporządkowad też Chiny. Rzeczpospolita 26.07.2011 SOPOT I ZIELONA PRZYSZŁOŚD EUROPY Dotychczasowe dokonania w ochronie środowiska, działania na kolejne 10 lat oraz zasady oszczędzania zasobów planety - to tematy, rozpoczętego w Sopocie, nieformalnego spotkania ministrów środowiska krajów UE. Podczas spotkania szef resortu środowiska Andrzej Kraszewski prezentuje priorytety prezydencji Polski. Obejmują one m.in. sprawę efektywnego wykorzystania zasobów, zapobieganie zmianom klimatu oraz adaptację Europy do tych zmian i przygotowanie stanowiska UE na Konferencję Klimatyczną ONZ w Durbanie (RPA). Pytany, czy na atmosferę w Sopocie nie położy się cieniem decyzja Polski o zaskarżeniu do ETS decyzji Komisji Europejskiej o zasadach rozdziału bezpłatnych uprawnieo do emisji CO2 i negatywny stosunek do większego ograniczenia emisji CO2 Kraszewski podkreślił, że stanowisko Polski w tej sprawie było znane od dawna. - Chcieliśmy najpierw uzyskad wyliczenia jak takie dodatkowe ograniczenia wpłyną na gospodarki poszczególnych krajów, a nie UE, jako całości. Moim zdaniem całej Europy, nie tylko Polski, nie stad na takie ambicje i Polska miała odwagę to powiedzied. Tego stanowiska bronimy i będziemy bronid - zaznaczył. Nieformalne spotkanie ministrów jest okazją do wymiany poglądów, która niekoniecznie dotyczy konkretnych zapisów zamienianych na przepisy UE. Spotkanie daje możliwośd 8 przeprowadzenia politycznej debaty w sprawach, które kraj przewodniczący w Radzie UE wskazuje, jako najważniejsze. W spotkaniu udział biorą szefowie resortów środowiska krajów Unii, krajów Europejskiej Przestrzeni Gospodarczej: Norwegii, Szwajcarii oraz krajów kandydujących do UE: Chorwacji, Czarnogóry i Macedonii. W spotkaniu bierze udział unijny komisarz ds. środowiska Janez Potocnik oraz komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard. Rzeczpospolita 11.07.2011 Mimo objęcia przez Polskę prezydencji, polskie stanowisko w sprawie redukcji emisji CO2 nie zmieni się - zapowiada minister środowiska Andrzej Kraszewski. Polska nie zgadza się na zapis dotyczący pośredniego celu UE, czyli redukcji o 25% w 2020 r. W czerwcu, w przededniu objęcia prezydencji, Polska sprzeciwiła się przyjęciu wspólnego stanowiska ministrów środowiska UE, które zakładało zmniejszenie emisji CO2 do 2050 r. o 80%. W konkluzjach spotkania ministrów miał się znaleźd zapis dotyczący pośredniego celu redukcji o 25% w 2020 r., czemu Polska jest przeciwna. Minister podkreślił, że jako kraj zobowiązaliśmy się do realizacji celów redukcyjnych wynikających z unijnego pakietu 3x20 - pakietu klimatyczno-energetycznego UE przyjętego w 2008 r. - Oznacza to 20% redukcji emisji do 2020 r. i to jesteśmy w stanie wypełnid zadeklarował Kraszewski. Przypomniał, że podwyższenie unijnych celów redukcji emisji CO2 zostało uzależnione od decyzji innych paostw świata, jednak do tego jeszcze nie doszło. Unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard jest za podwyższeniem unijnych zobowiązao do 30%, z czego 5% pochodziłoby z inwestycji UE poza jej granicami. Mimo własnych zastrzeżeo, Polska będzie prezentowad wspólne stanowisko UE m.in. w Durbanie. www.cire.pl 11.07.2011 Jeśli inne kraje świata podejmą działania służące ochronie klimatu, to UE jest gotowa do przyjęcia nowych zobowiązao w tym zakresie po 2012 r. - to wynik obrad nieformalnego spotkania ministrów środowiska UE w Sopocie. Chodzi o zobowiązania do zmniejszenia emisji CO2 do atmosfery po 2012 r., po zakooczeniu obowiązywania klimatycznego protokołu z Kioto. Protokół zobowiązuje kraje do ograniczenia emisji CO2 do atmosfery w latach 2008-12 średnio o 5% w stosunku do 1990 r. Toczące się negocjacje klimatyczne mają doprowadzid do nowego porozumienia klimatycznego, które nie pozwoli wzrosnąd temperaturze Ziemi więcej niż o 2 st. C, w porównaniu z okresem przed rozwojem przemysłu. Nowe porozumienie będzie przedmiotem obrad światowej konferencji klimatycznej ONZ w grudniu w Durbanie (RPA). Polska będzie na nim prezentowad wspólne unijne stanowisko, ponieważ do kooca roku przewodzi Radzie UE. W ocenie komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard przygotowanie stanowiska UE przed konferencją jest najważniejszym zadaniem przypadającym na polskie przewodnictwo w Radzie UE. Mówiła, że aby konferencja klimatyczna w Durbanie mogła zakooczyd się sukcesem, pozostałe kraje świata będą musiały się do czegoś zobowiązad. - Jeżeli reszta świata uzna, że wielkim sukcesem będzie samo zobowiązanie ze strony UE do ograniczeo emisji, to nie będzie to prawda - mówiła. - Szczególnie USA oraz gospodarki rozwijające się będą musiały się do pewnych rzeczy zobowiązad - podkreśliła w Sopocie unijna komisarz. 9 - Rozmawialiśmy o tym, co my, jako UE, możemy zrobid - bo odpowiadamy tylko za 12-13% emisji. W jaki sposób wpłynąd na inne kraje - największych emitentów, by podzielali ambicje klimatyczne Unii - stwierdził przewodniczący obrad, minister środowiska Andrzej Kraszewski. www.wnp.pl 13.07.2011 ZIELONA PRZYSZŁOŚD ŚWIATA Jeśli świat chciałby porzucid paliwa kopalne i atom, musi przeznaczad rocznie na rozwój zielonych technologii pozyskiwania prądu aż 1,9 bln $. Jeśli ten kosztowny warunek zostałby spełniony, w 2040 r. większośd produkowanej energii w koocu pochodziłaby ze źródeł odnawialnych. - Co najmniej 1/2 tej sumy musi byd przeznaczona na inwestycje w krajach rozwijających się, by zaspokoid ich błyskawicznie rosnący apetyt na energię - stwierdza raport Komitetu Doradczego ONZ ds. Ekonomicznych i Społecznych. Nie zanosi się jednak na to, by ktokolwiek zamierzał wyłożyd tak ogromną sumę. Chod uczestnicy klimatycznego szczytu ONZ w Kopenhadze w 2009 r. zdecydowali się przekazad do 2012 r. paostwom rozwijającym się 30 mld $ na rozwój zielonej energetyki, nie dotrzymali słowa. Pod wielkim znakiem zapytania stoi więc transfer kolejnych obiecanych 100 mld $, które miały do nich trafid do 2020 r. Dziennik Gazeta Prawna 11.07.2011 Europa zostaje w tyle w rywalizacji o zielone inwestycje. W 2010 r. inwestycje te wzrosły o 1/3, osiągając 211 mld $. Dla porównania w 2009 r. zainwestowano 160 mld $. Dane wskazują na skok rzędu 540% od 2004 r. Znaczna częśd wzrostu pochodzi z inwestycji - szczególnie w farmy wiatrowe - w Chinach. W Paostwie Środka na ten cel przeznaczono prawie 50 mld $, co oznacza wzrost o ponad 1/4 w stosunku do 2009 r. i potwierdza, że kraj ten staje się potęgą na świecie w zakresie zielonej energetyki. Silny wzrost zanotowano także w innych częściach rozwijającego się świata, w tym w Indiach i Ameryce Łacioskiej. W Europie natomiast wartośd inwestycji finansowych sektora spadła o 1/5 do 35 mld €. Jedną z najbardziej uderzających cech 2010 r., jest to, iż pod względem nowych inwestycji finansowych obejmujących aktywa finansowe, venture capital, private equity oraz inwestycje w ramach publicznych rynków akcji - kraje rozwijające się po raz pierwszy wyprzedziły gospodarki rozwinięte. Inwestycje te wyniosły odpowiednio 72 mld $ w krajach rozwijających się oraz 70 mld $ w krajach uprzemysłowionych. www.energia.pl 12.07.2011 Przyjrzyjmy się teraz zielonemu tygrysowi, bo na taki przydomej zasłużyły sobie niewątpliwie Chiny w 2010 r. Wspieranie rozwoju energetyki wiatrowej, słonecznej i innych OZE zapowiedział premier Chin w sprawozdaniu z prac rządu. XII Plan 5-letni zakłada, że udział energii pochodzącej ze źródeł alternatywnych w łącznym zużyciu energii wzrośnie w Chinach do 11,4%. Rysuje to dobre perspektywy rozwoju nowych źródeł energii w Chinach. 10 Wśród nich szczególnie dobre perspektywy rozwoju ma energia słoneczna, gdyż 76% terytorium Chin jest dobrze nasłonecznione. W odróżnieniu od energii wodnej, wiatrowej czy jądrowej, energia słoneczna nie wiąże się z powstaniem żadnych odpadów ani hałasem. Technologia stosowana w produkcji energii słonecznej jest bezpieczna i dojrzała. Produkcja ogniw fotowoltanicznych dynamicznie się w Chinach rozwija, dzięki czemu stały się one największym na świecie ich producentem. www.wolnemedia.net 4.07.2011 Chiny są od 2008 r. największym na świecie emitentem CO2. Roczna emisja to 6,5 mld ton. Przewyższa o 1 mld ton wartośd emisji poprzedniego lidera, USA, i wynosi ok. 22% światowej emisji CO2. Jest to duży problem i dlatego kraj ten zaczyna inwestowad w czystsze i bardziej efektywne źródła energii. Analitycy są zgodni co do szans Chin na zdominowanie światowego rynku energii odnawialnej. W ciągu minionych kilku lat w kraju zainwestowano rekordowe sumy w infrastrukturę oraz technologię w energię wiatrową, słoneczną. Chiny znalazły się na 1 miejscu opublikowanego przez Ernst & Young raportu klasyfikującego paostwa pod względem atrakcyjności dla inwestycji w energetyce odnawialnej. Poprzednim liderem były USA. W 2009 r. Chiny zainwestowały 34,6 mld $ w sektor OZE, prawie 2 razy tyle co USA. Ogółem w latach 2007-10 Chiny zainwestowały 120-160 mld $ oraz zostały sklasyfikowane przez ekspertów na 4. miejscu, za Niemcami, Francją oraz USA, pod względem panującego klimatu inwestycyjnego w tym obszarze, a więc polityki energetycznej, zachęt inwestycyjnych, subsydiów, limitów emisji oraz zwolnieo podatkowych. Wg amerykaoskiej Agencji Informacji Energetycznej, obecnie mniej niż 8% chioskiej energii pochodzi z wiatru, słooca, atomu oraz wody, jednak planuje się zwiększenie produkcji energii z paliw niekopalnych do 15% w 2020 r. Po osiągnięciu pełnej wydajności przez Zaporę Trzech Przełomów ulokowaną na rzece Jangcy znacznie wzrośnie produkcja energii z wody. Hydroelektrownia ma zostad ukooczona w tym roku i z mocą 22 500 MW będzie największa na świecie. Kwestia energii wiatrowej jest traktowana w Paostwie Środka bardzo poważnie. Pod koniec 2010 r. krajową produkcję energii z wiatru szacowano na 40 000 MW, co oznacza, że Chiny są największym na świecie rynkiem energii wiatrowej, a ponadto do 2020 r. całkowita moc uzyskiwana z wiatru ma osiągnąd 300 000 MW. www.elektronika.pl 7.07.2011 Wrócmy do Europy. Wg raportu opracowanego przez Europejskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (European Wind Energy Association - EWEA), kryzys w branży energetyki konwencjonalnej i katastrofa atomowa w Japonii wzmacniają pozycję OZE, głównie energetyki wiatrowej. Z szacunków EWEA wynika, że roczny poziom inwestycji w energetykę wiatrową w UE będzie rósł z 13 mld € w 2010 r. do 27 mld € w 2020 r. Prognozy wskazują, że w 2050 r. turbiny wiatrowe pokryją 1/2 zapotrzebowania na energię w Europie. Do 2020 r. UE zwiększy 3 razy moc zainstalowaną w energetyce wiatrowej, osiągając łącznie 230 000 MW, z czego 190 000 MW zainstalowanych na lądzie i 40 000 MW w turbinach wiatrowych na morzu. Stanowi to 15,7% produkcji energii elektrycznej. Znaczny 11 wkład w rozwój europejskiej energetyki wiatrowej będzie mied także Polska. - O tym, że wiatr napędza gospodarkę, wiadomo już od dawna. W Polsce, gdzie sektor wiatrowy przecież tak naprawdę cały czas raczkuje, mamy już wiele przykładów pozytywnego stymulowania gospodarki. Fabryki łopat, wież, firmy zajmujące się transportem, budową, utrzymaniem i monitoringiem farm, to tylko wycinek przedsiębiorczości związanej z branżą - zauważa Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW). Jego zdaniem, aby osiągnąd poziom zakładany w scenariuszu EWEA, powinniśmy do 2020 r. 9,5 razy powiększyd moc zainstalowaną w turbinach wiatrowych. www.wnp.pl 11.07.2011 www.cire.pl 11.07.2011 EWEA opublikowało też raport na temat rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w I półroczu 2011 r. Sektor odnotował 4,5% wzrost w porównaniu do I połowy 2010 r. W ciągu 6 miesięcy 2011 r. do sieci energetycznych w W. Brytanii, Niemczech i Norwegii zostało przyłączonych 101 przybrzeżnych turbin wiatrowych o łączonej mocy 384 MW. Obecnie w budowie jest 11 morskich farm wiatrowych (1 w Belgii, 7 w W. Brytanii, 2 w Niemczech, 1 w Norwegii) o wartości ok. 8,5 mld €. Po zakooczeniu inwestycji ich całkowita moc będzie wynosid 2 844 MW. Średnia moc turbin instalowanych na morzu wynosi 3,4 MW, w porównaniu z 2,9 MW w I połowie 2010 r. Wg danych EWEA z 30 czerwca 2011 r. w Europie do sieci podłączone jest 49 farm wiatrowych w 9 krajach o łącznej mocy 3 294 MW, pracuje w nich 1247 przybrzeżnych turbin wiatrowych. www.wnp.pl 29.07.2011 DLA POLSKI WIATR LEPSZY NIŻ ATOM Zamiast budowad elektrownię jądrową Polska powinna postawid na rozwój morskich farm wiatrowych - przekonują Greenpeace i Instytut Energetyki Odnawialnej. Energia z farm wiatrowych na morzu będzie taosza i bardziej bezpieczna, a sama inwestycja i jej obsługa zapewni więcej miejsc pracy niż elektrownia jądrowa - przekonuje raport "Morski wiatr kontra atom", który na zlecenie polskiego Greenpeace i Fundacji im. Heinricha Boella przygotował Instytut Energetyki Odnawialnej. Z raportu wynika, że zamiast budowad elektrownię jądrową o mocy 3 000 MW Polska powinna zainwestowad w elektrownie wiatrowe na Bałtyku. Do 2020 r. musiałyby powstad na morzu farmy o mocy 5 700 MW, które wyprodukują tyle samo energii, co planowana elektrownia jądrowa. W dodatku energia elektryczna z wiatru ma byd taosza. Prąd uzyskany z farm wiatrowych na morzu będzie kosztował ok. 104 € za MWh, podczas gdy prąd z atomu 110 € za MWh. - Albo pójdziemy w niebezpieczny atom i zapłacimy większe rachunki za prąd, albo zainwestujemy w morskie farmy wiatrowe na Bałtyku, dzięki czemu za prąd zapłacimy mniej i stworzymy więcej miejsc pracy, m.in. w polskich stoczniach. Nie mówiąc już o tym jak wzrośnie dzięki temu nasze bezpieczeostwo - uważa Greenpeace. W Europie w 2009 r. ponad 60% nowych mocy elektrycznych powstało w obszarze OZE. 12 Budowa farm wiatrowych na Bałtyku o mocy 5 700 MW to nakłady rzędu 14,3 mld. €. Gdyby 25% urządzeo i usług dostarczyły krajowe firmy, polski rynek zanotowałby obroty na poziomie 3,6 mld. €. Dodatkowe obroty rynku związanego z serwisem morskiej farmy wiatrowej w całym okresie jego funkcjonowania to ok. 390 mln € rocznie. Raport ocenia potencjał techniczny morskich farm wiatrowych w Polsce na 35 000 MW. Rzeczpospolita 13.07.2011 Czy energetyka wiatrowa może stad się w Polsce prawdziwą alternatywą dla energetyki opartej na węglu i atomie? Zdaniem autorów raportu - tak. - OZE oraz efektywnośd energetyczna dają możliwośd zwiększenia bezpieczeostwa energetycznego Polski i stopniowego odchodzenia od energetyki opartej na węglu. Już teraz wiadomo, że wcale nie musimy budowad elektrowni jądrowej. Zamiast tego mamy możliwośd i powinniśmy w tym samym czasie postawid farmy wiatrowe na Bałtyku, które dostarczą tyle samo prądu, a w niższej cenie oraz stworzą więcej miejsc pracy - uważają autorzy raportu. - Polska posiada jeden z najwyższych potencjałów rynkowych morskich farm wiatrowych na Bałtyku, a obszar polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej to jeden z terenów o najlepszych warunkach wietrznych. Warto zwrócid też uwagę na fakt, że o ile w morskiej energetyce wiatrowej Polska ma szansę byd jednym z liderów i eksporterów technologii i usług, o tyle trudno sobie wyobrazid, że w energetyce jądrowej Polska będzie potentatem lub eksporterem technologii - dodają. - Jeżeli podejmuje się decyzje o inwestycji w elektrownię jądrową wartą minimum 110 mld zł, nie licząc nakładów na sieci przesyłowe i rozdzielcze, bez rachunku ekonomicznego, to takiego przypadku nie było nawet w socjalizmie. To jest kolonizowanie polskiej energetyki. Chodzi przecież o decyzje na 100 lat. Przez cały ten czas będziemy całkowicie uzależnieni od partnera zewnętrznego i to w sytuacji, kiedy nastąpił już przełom technologiczny w energetyce odnawialnej. Jest to obszar, w którym mamy własne wielkie zasoby - komentuje prof. Popczyk z Politechniki Śląskiej, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, który w latach 1990-95 współtworzył i realizował reformę www.onet.pl 13.07.2011 - Do 2020 r. nie powstaną w Polsce elektrownie jądrowe, bo nigdzie na świecie nie wybudowano ich szybciej niż w 15 lat. Możemy więc liczyd, że pierwsza taka elektrownia, o mocy ok. 1600 MW, powstanie w 2025 r., a druga ok. 2030 r. Tymczasem do 2020 r. można wybudowad ok. 1000 MW w morskich farmach wiatrowych, do 2025 r. kolejne 4 000 MW, a do 2030 r. nawet 10 000 MW. Przykład Niemiec, W. Brytanii, czy ostatnio Francji pokazuje, że można mied w systemie i elektrownie morskie i jądrowe. Niezbędny jest tylko właściwy rozwój sieci, ale jak zapewnia krajowy operator systemu przesyłowego, w Polsce możliwy i planowany jest właśnie taki rozwój sieci na północy kraju. Aby jednak morska energetyka mogła rozwijad się równolegle do jądrowej, Rząd i Parlament muszą wykonad dla tej branży taką samą pracę, jaką wykonał dla stworzenia systemu prawnego dla inwestycji jądrowych dodają autorzy raportu. www.cire.pl 13.07.2011 Morskie farmy wiatrowe nie powstaną szybko, to energetyka wiatrowa na lądzie jest taosza i w zasięgu ręki - przekonuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW). 13 - Na razie zejdźmy na ziemię. Dosłownie i przenośni - farmy morskie są doskonałym kierunkiem rozwoju i przyszłością energetyki odnawialnej, ale nie możemy zapominad o bieżącym rozwoju siłowni wiatrowych na lądzie - apeluje Krzysztof Prasałek, prezes PSEW. Przypomina, że o ile morskie parki wiatrowe są nadal w fazie koncepcji, to na lądzie przyłącza się koleje farmy, a wiele projektów jest na ukooczeniu. Doświadczenia niemieckie pokazują, że samo przygotowanie prawa energetycznego i przepisów do potrzeb farm na morzu trwa kilka lat. Tego typu instalacje są też znacznie bardziej kapitałochłonne. - Farmy na morzu to właściwy kierunek rozwoju, ale wymaga on szeregu zmian, trudnych decyzji politycznych i finansowych. Dlatego oba kierunki - zarówno lądowe, jak i morskie farmy - powinny byd aktywnie rozwijane - dodaje Prasałek. Rzeczpospolita 18.07.2011 AMBITNE PLANY MINISTERSTWA ROLNICTWA Ministerstwo Rolnictwa chce, by ustawa o OZE umożliwiała małym źródłom zielonej energii korzystanie z ceny gwarantowanej zakupu (tzw. feed-in tariff). Większe źródła nadal mają korzystad z systemu certyfikatów. Ograniczone ma zostad wsparcie dużych elektrowni biomasowych i wiatrowych. - Energetyka odnawialna ma uzupełniad a nie konkurowad z wielką energetyką systemową. Jeżeli ktoś buduje elektrownię o mocy 200 MW opartą na biomasie, to jest to chore. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dla tej mocy potrzeba dostaw biomasy z powierzchni ok. 80 000-100 000 ha. Podobnie, nie do kooca zdrowe są inwestycje w farmy wiatrowe o mocy 100-200 MW. Ze względu na stan sieci przesyłowych i dystrybucyjnych, te inwestycje często nie poprawiają naszego bezpieczeostwa energetycznego - mówi Kazimierz Żmuda z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW). Z tego względu resort rolnictwa chce wprowadzenia, w projektowanej właśnie ustawie o odnawialnych źródłach energii, zmian ułatwiających funkcjonowanie małym, lokalnym źródłom, tzw. rozproszonym. - Ministerstwo Rolnictwa będzie dążyd do tego, by wprowadzid, przynajmniej dla małych obiektów, system niemiecki *wsparcie w postaci wyższej niż rynkowa, gwarantowanej ceny zakupu energii z OZE+ i zrewidowad poziom wsparcia w ramach certyfikatów dla dużych obiektów mówi Kazimierz Żmuda. Do jakiej wielkości obwiązywad miałaby gwarantowana cena zakupu energii zamiast zielonych certyfikatów? - Jesteśmy skłoni by granicę postawid przy wielkości 1-2 MW, chociaż są głosy, że powinna ona byd jeszcze niżej - wyjaśnia Żmuda. Wyrażane przez MRiRW stanowisko znalazło także wyraz w dokumencie kooczącym spotkanie unijnych ministrów rolnictwa w Sopocie. Napisano w nim m.in., że „brak jest ekonomicznych i klimatycznych przesłanek aby odnawialne źródła energii (ze względu na ich specyfikę) rozwijad jako kopię elektroenergetyki systemowej - korporacyjnej. Rozproszone OZE winny uzupełniad i/lub zastępowad elektroenergetykę systemową zwłaszcza na obszarach wiejskich”. Projekt ustawy o OZE jest już przygotowany. Ministerstwo Gospodarki zwleka jednak z jego przekazaniem do konsultacji społecznych ze względu na to, że jednocześnie chce opublikowad także projekty nowego prawa energetycznego i gazowego. Te nie są natomiast jeszcze zupełnie gotowe. www.cire.pl 22.07.2011 14 Po katastrofie w Fukushimie trzeba znaleźd inne źródła produkcji energii - przekonuje minister rolnictwa Marek Sawicki. Jego zdaniem w 2050 r. 1/2 energii w Polsce może byd zielona. Ten cel można zrealizowad dzięki wykorzystaniu produktów ubocznych i pozostałości z rolnictwa oraz przemysłu rolniczego - ocenia Sawicki. W ten sposób Polska może otrzymad 6-8 mld m3 oczyszczonego gazu - czyli niemal 1/2 krajowego zapotrzebowania. Produkcja energii odnawialnej na terenach wiejskich była głównym tematem konferencji, którą ministerstwo rolnictwa zorganizowało w Sopocie w ramach prezydencji Polski w UE. W trakcie spotkania podkreślono, że rozwój energii odnawialnej w UE powinien opierad się na biomasie produkowanej w Europie. - Rolnictwo to także energia wiatrowa racjonalnie wykorzystywana i energia wody - dodał minister Sawicki. Resort rolnictwa powołał niedawno Zespół ds. Rozwoju OZE na Obszarach Wiejskich. Chce on uczestniczyd w pracach nad nowym prawem o odnawialnych źródłach energii. Wg szefa zespołu prof. Janusza Gołaszewskiego, gdyby 25% powierzchni gruntów rolnych przeznaczyd na cele produkcji zielonej energii, to w 2030 r. Polska wypełniłaby w ten sposób 25% swoich zobowiązao wobec UE. Ale oprócz barier administracyjnych potrzebne jest do tego przełamanie oporu społecznego w środowiskach wiejskich. Rzeczpospolita 25.07.2011 www.cire.pl 25.07.2011 Zadania Zespołu ds. OZE będą polegały przede wszystkim na opracowaniu modelowych rozwiązao dotyczących wytwarzania OZE na obszarach wiejskich ze szczególnym uwzględnieniem wykorzystania biomasy rolniczej, a także ocenie możliwości wykorzystania potencjału energetycznego Polski. - Naszym zadaniem jest również uproszczenie obecnie funkcjonujących procedur oraz promocja zrównoważonego rozwoju OZE na obszarach wiejskich poprzez wskazywanie rozwiązao najbardziej efektywnych pod względem ekonomicznym, społecznym i środowiskowym, dostosowanych do lokalnych uwarunkowao - przekonuje przewodniczący Zespołu ds. OZE, prof. Janusz Gołaszewski. www.np.pl 25.07.2011 Wizje ekologów i sprzyjających im rządów wydają się dziś równie naiwne jak wizje przyszłości snute w filmach SF sprzed 30 lat. Czas to powiedzied - bez tradycyjnej energii świat się nie obejdzie W 2050 r. 50% energii w Polsce może pochodzid z odnawialnych źródeł. To nie marzenie, ale realny plan gospodarczy - przekonywał minister rolnictwa Marek Sawicki. Wg ministra biomasa oraz inne sposoby wytwarzania energii z odnawialnych źródeł, takich jak wiatr czy biogaz, mogą w pełni zaspokoid zapotrzebowanie gminy. To oczywiście możliwe, pod warunkiem że utopi się grube miliardy złotych w dotacje na budowę wiatraków i innych instalacji oraz w dopłaty do ich eksploatacji. Minister Sawicki przyznaje, że chce, by energetyka odnawialna była szansą dla rolników na dodatkowe dochody. I tu mamy wyjaśnienie, skąd biorą się tak dalekosiężne wizje w resorcie rolnictwa. Za większe dochody rolników zapłaciliby podatnicy albo odbiorcy prądu. 15 Złudzenia, że alternatywna energia jest remedium na wszystko i wkrótce zdominuje świat, to nie tylko polska specyfika. Wg raportu ONZ w 2050 r. energia odnawialna może odpowiadad na 77% światowego zapotrzebowania. Obecnie jest to 13%. Koszt pozyskiwania energii alternatywnej jest wciąż znacznie wyższy od powstałej przy użyciu tradycyjnych kopalin. Weźmy koszt inwestycji. W przeliczeniu na 1 wat energii w przypadku elektrowni węglowej i wiatrowej wynosi on 1,5 €, zaś słonecznej - 2,4 €. Dwie ostatnie będą pracowad jednak tylko 1000-2000 godzin rocznie, zaś węglowa 5 000-6 000. Ekolodzy słusznie wskazują na dodatkowy koszt surowca, jednak węgiel i tak na razie wygrywa w ogólnym rozrachunku. I tak pewnie pozostanie, zwłaszcza gdy w koocu spadną nadmuchane przez spekulacje ceny węgla i ropy. W przypadku energii alternatywnej na ogół nie można obejśd się bez sutych dotacji. Płacą za nie podatnicy. W dodatku ekologiczne instalacje i tak powinny mied zabezpieczenie w postaci tradycyjnych siłowni, bo wiatr nie zawsze chce wiad, a słooce świecid. Alternatywne źródła są potrzebne, ale jako uzupełnienie tych tradycyjnych oraz siłowni jądrowych. Inwestycje powinny wiązad się głównie ze zmniejszaniem emisji szkodliwych substancji, w tym CO2, do atmosfery. Głównym kryterium powinien pozostad rachunek ekonomiczny. Dziennik Gazeta Prawna 27.07.2011 INWESTYCJE: BĘDĄ PIENIĄDZE, BĘDZIE C O 2 Nie będzie problemu z finansowaniem przebudowy polskiej energetyki. Tak przynajmniej uważa Jarosław Myjak, wiceprezes PKO Banku Polskiego. - Na inwestycje w energetyce potrzeba 130-170 mld zł. Ale to są pieniądze rozłożone na dekadę. Przed Polską zatem wielkie wyzwanie, nawet biorąc pod uwagę, że to kwota potrzebna na inwestycje bez budowy elektrowni atomowych. Potencjał jest wyeksploatowany. Jeśli 60% mocy wytwórczych jest sprzed 25 lat, to bez nakładów zbliżyłaby się śmierd technologiczna energetyki. Sektor bankowy zdaje sobie sprawę, że będzie musiał znaleźd sposób finansowania wymiany bloków energetycznych niespełniających norm ochrony środowiska i na rozbudowy infrastruktury przesyłowej elektrycznej i gazowej. Należy się więc zastanowid, jak to wielopłaszczyznowe finansowanie zorganizowad, a nie czy sektor temu podoła. Obecny potencjał sektora bankowego to ok. 370 mld zł. W tym największy portfel należności od podmiotów instytucjonalnych ma PKO Bank Polski, czyli 57,9 mld zł. I właśnie te kwoty musimy skonfrontowad z 10-letnim finansowaniem energetyki. Ważne jest, żeby uświadomid sobie, co składa się na to finansowanie. Konieczny jest zatem udział własny przedsiębiorstw, finansowanie zewnętrzne i bankowe - mówi Myjak. - Jeśli chodzi o udział własny, to mówimy o ogromnych firmach jak Enea, PGE, PKE, PGNiG i Tauron. Te są w znakomitej kondycji finansowej i są bardzo dobrze oceniane przez banki, a szczególnie ich zdolnośd kredytowa i rentownośd. Możemy spodziewad się, że te podmioty częściowo wyasygnują środki własne. Przeważnie w takich projektach finansowanie własne stanowi ok. 50% inwestycji. Firmy te mają tylko jedną piętę achillesową - są uzależnione od polityki taryfowej. Drugie źródło finansowania to kredyty bilateralne i konsorcjalne oraz obligacje. PKO Bank Polski dysponuje prawie 35 mld zł w obligacjach korporacyjnych, 14 mld zł w 16 krótkoterminowych i ponad 20 mld zł w długoterminowych. Obserwujemy, że wielkie projekty energetyczne mniej są spłacane kredytem, a sektor poszukując finansowania, idzie w kierunku emisji obligacji uważa wiceprezes POKO BP. - Inwestowaniem w projekty energetyczne bardzo zainteresowane są instytucje międzynarodowe EBOR i EBI. To są tzw. projekty multilateralne. Jednak i te banki mają swoje limity. Ważne jest, że takie banki dają pieczęd pewności, ponieważ są to instytucje stosujące najwyższe standardy w ocenienie ryzyka. Zachęcenie banków tej miary do finansowania projektu energetycznego jest bardzo istotnym sygnałem dla innych banków, emitentów obligacji i dla rynków, które będą nabywad te obligacje. Gdy w finansowanie zaangażowany jest EBOR lub EBI, wiadomo, że projekt jest rentowny i bezpieczny. Do finansowania, o którym wspominałem, musimy dołożyd fundusze unijne, szczególnie, gdy projekt jest proekologiczny. Nie można też zapomnied o finansowaniu przez agencje eksportowe. Są kraje, nie tylko w UE, ale na Dalekim Wschodzie, w których banki paostwowe wspierają promocję eksportu i inwestycje zagraniczne. Coś na wzór naszego Banku Gospodarstwa Krajowego. One często wyrażają chęd dodatkowego finansowania, gdy jakieś przedsiębiorstwo z krajów macierzystych partycypuje w umowach wykonawczych. Podsumowując, gdy przeanalizujemy możliwości, to nie widzę problemu w sfinansowaniu inwestycji w polskiej energetyce - konkuduje Jarosław Myjak www.wnp.pl 25.07.2011 - Komisja Europejska zgodziła się, aby darmowe uprawnienia do emisji CO2 otrzymały w Polsce nowe elektrownie o łącznej mocy 15 000 MW - mówi prof. Andrzej Kraszewski, minister środowiska. - Uzyskaliśmy zrozumienie w tej sprawie ze strony Komisji Europejskiej. Z komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard uzgodniliśmy, że te instalacje, które zostały fizycznie rozpoczęte do grudnia 2008 r., będą mogły skorzystad z dobrodziejstw derogacji. Tutaj nic się nie zmieniło - twierdzi prof. Kraszewski. www.wnp.pl 6.07.2011 O przydział uprawnieo dla bezpłatnych pozwoleo na emisję CO2 dla nowych elektrowni stara się w sumie 51 podmiotów, w tym spółki należące do największych paostwowych grup energetycznych, które bezpośrednio budują bloki w elektrowniach i elektrociepłowniach. Wśród nich jest 16 firm realizujących wielkie bloki węglowe o łącznej mocy 10 000 MW, niezbędne do sprawnego działania całego systemu elektroenergetycznego w kraju. Lista projektów będzie dołączona do wniosku, który pod koniec sierpnia ma trafid do Komisji Europejskiej. I to Bruksela zdecyduje o przydziale darmowych uprawnieo do emisji. Polska energetyka zabiega o bezpłatne uprawnienia do emisji, by inwestycje w elektrowniach były opłacalne. Gdyby musiały kupowad od razu na wolnym rynku wszystkie uprawnienia, to koszty produkcji energii z nowych bloków znacząco wzrosną. A to by oznaczało, że cena energii produkowanej przez nie będzie znacznie wyższa niż ze starych instalacji, zatem inwestycje będą nieopłacalne. Obowiązek zakupu uprawnieo do emisji CO2 to element realizowanej przez UE polityki ochrony klimatu. To też sposób na ukaranie największych emitentów i przekonanie ich do inwestycji ograniczającej emisję zanieczyszczeo. Polska elektroenergetyka oparta jest na węglu, dlatego też obowiązek zakupu uprawnieo na CO2 byłby dla niej wyjątkowym obciążeniem. UE zgodziła się więc przyznad Polsce okres przejściowy (derogację). I zamiast - 17 jak wszyscy - od 2013 r. kupowad uprawnienia do emisji na wolnych aukcjach, nasze elektrownie i ciepłownie mogą częśd z nich otrzymad bezpłatnie. Prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej wylicza, że elektroenergetyka emituje 160 mln ton zanieczyszczeo rocznie, a dostała przydział pozwoleo na 110 mln ton, więc musi dokupid resztę, wydając nawet 2 mld €. To przy założeniu, że 1 pozwolenie na emisję będzie kosztowad ok. 40 € (za tonę). Przeciętna elektrownia o mocy 100 MW emituje rocznie ok. 200 000 ton CO2. Zatem gdyby właściciel bloku o mocy 800 MW musiał kupowad wszystkie pozwolenia na emisję i nie dostał żadnych za darmo, to wydatki na ten cel sięgną ponad 250 mln zł rocznie. Ale pula ta z roku na rok będzie maled - w 2013 r. stanowid ma 70%. Rzeczpospolita 8.07.2011 SIECI ZA 27 MLD ZŁ ! Do 2015 r. przedsiębiorstwa energetyczne zainwestują prawie 27 mld zł w rozbudowę sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Z Markiem Woszczykiem, prezesem Urzędu Regulacji Energetyki, swoje plany inwestycyjne uzgodniły Polskie Sieci Elektroenergetyczne Operator (na lata 2012-16). Plany 7 operatorów systemów dystrybucyjnych - Enea Operator, Energa-Operator, EnergiaPro, Enion, RWE Stoen Operator, PGE Dystrybucja, Vattenfall Distribution Poland - ustalono na lata 2012-15. - Plany rozwoju uzgadniane z regulatorem mają bardzo istotne znaczenie dla rozwoju infrastruktury sieciowej, a w konsekwencji bezpieczeostwa i niezawodności dostaw energii elektrycznej - zauważa Marek Woszczyk. - Corocznie będziemy kontrolowad rzeczywiste wykonywanie planów - dodaje szef urzędu. Parkiet 13.07.2011 PSE Operator, czyli operator krajowego elektroenergetycznego systemu przesyłowego podobnie jak dystrybutorzy energii elektrycznej uzgodnił ostatnio z URE plany swojego rozwoju, ale nie tak jak dystrybutorzy na lata 2012-15, lecz na lata 2012-16. Plany inwestycyjne PSE Operator liczone w cenach stałych z 2011 r. sięgają 8,2 mld zł. W 2012 r. inwestycje firmy są planowane na 0,5 mld zł, w 2013 r. na 1 mld zł, w 2014 r. już na 2,3 mld zł, w 2015 r. na 2,4 mld zł, a w 2016 r. na 2,0 mld zł. 2 mld zł wyda PSE Operator na budowę połączenia elektroenergetycznego Polska-Litwa, ale jeszcze więcej mają kosztowad przyłączenia nowych elektrowni i inwestycje w sieci. Na rozwój i modernizację sieci przesyłowych ma byd wydane ok. 2,8 mld zł, a z tego na rozwój sieci ok. 1,8 mld zł. Przyłączenia nowych źródeł mocy, dla których zostały podpisane umowy przyłączeniowe i określone warunki przyłączenia mają kosztowad ok. 2,8 mld zł, a z tego ok. 1,6 mld zł dotyczy źródeł mocy objętych już podpisanymi umowami przyłączeniowymi. www.wnp.pl 21.07.2011 Energa Operator uzgodniła z URE plan rozwoju na lata 2012-15 przewidujący inwestycje na ok. 4,7 mld zł. To oznacza, że na lata 2011-15 firma ma uzgodnione z regulatorem inwestycje na blisko 5,9 mld zł. W tym czasie firma zamierza m.in. wybudowad 8 200 km sieci wszystkich napięd, w tym ponad 5 000 km sieci niskich napięd i zmodernizowad blisko 4 200 km sieci. 18 Plany inwestycyjne Energi Operator na 2011 r. przewidują wydatki na łącznym poziomie 1,240 mld zł, czyli o 28% wyższe niż w 2010 r. W 2011 r. Energa Operator chce m.in. zbudowad ponad 1350 km nowych linii wszystkich napięd wraz z przyłączami, a także zmodernizowad 1260 km linii wszystkich napięd i przyłączyd prawie 35 000 odbiorców. www.wnp.pl 21.07.2011 www.cire.pl 25.07.2011 Dobiega kooca budowa najdłuższej (łącznie 5 km) 2-torowej linii kablowej wysokiego napięcia w Trójmieście. Koszt inwestycji to ok. 13 mln zł. Linia jest wpisana jest w program poprawy bezpieczeostwa zasilania Trójmiasta na Euro 2012. Kable wysokiego napięcia mają blisko 10 cm grubości w przekroju, a łączna długośd pojedynczej żyły kabla wynosi 14 km. Ze względu na swoją długośd 2 linie kablowe zostaną ułożone w 4 odcinkach po 3 żyły i połączone 18 mufami łączeniowymi. W żyle kabla znajdują się światłowody, które pozwalają na pełną kontrolę przez Centrum Dyspozycji Mocy linii kablowej 110 kV pod względem obciążeo prądowych oraz na zdalne sterowanie Głównymi Punktami Zasilania. Na całej trasie kable zasypane są betonitem (mieszanka piasku i cementu), dodatkowo nad kablem ułożone są płyty chodnikowe, co stanowid będzie zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi. www.cire.pl 13.07.2011 ŁUPKI ZAMIAST WĘGLA I ATOMU ??? Wykorzystanie gazu łupkowego w Polsce może doprowadzid do zmniejszenia wykorzystania węgla i rezygnacji z planów budowy elektrowni jądrowych. Takie tezy stawia dr Michał Wilczyoski w raporcie "Gaz łupkowy szansa czy zagrożenie" opublikowanym przez Instytut im. E. Kwiatkowskiego. Raport wiele miejsca poświęca chyba najbardziej kontrowersyjnej kwestii związanej z gazem łupkowym, czyli wpływie wydobycia gazu na środowisko naturalne. Raport przypomina, że ropa i gaz w złożach konwencjonalnych i niekonwencjonalnych to te same węglowodory, chemicznie identyczne. Gaz łupkowy i gaz ziemny to ten sam związek chemiczny o symbolu CH4. Różnią się jedynie miejscem występowania. - Czemu więc pojawiają się informacje medialne, iż gaz łupkowy jest bardziej szkodliwy? - pyta Wilczyoski. Jego zdaniem mówienie o większej szkodliwości gazu łupkowego niż gazu ziemnego to żart powielany przez niektórych ekologów. - Pojawiały się także „doniesienia” o pojawieniu gazu łupkowego w wodzie wodociągowej. Ciekawe, że gaz ziemny eksploatowany ze złóż o ciśnieniach kilkuset atmosfer nie przenikał do wód podziemnych a gaz łupkowy swobodny przedostaje się? - zastanawia się ekspert. Wilczyoski prognozuje, że za ok. 2-3 lata będziemy znad urealnione wielkości zasobów wydobywalnych gazu łupkowego i uwięzionego. Ocenia, że zasoby wydobywalne gazu niekonwencjonalnego w Polsce mogą wynosid 500-800 mld m3. Za 7-10 lat wydobycie gazu w Polsce może osiągnąd 10-15 mld m3. Za 10-15 lat polska gospodarka stanie w obliczu konieczności zagospodarowania znacznych ilości cennego i czystszego surowca energetycznego niż węgiel kamienny i brunatny. 19 - Czy dzisiaj nie jest czas by zrewidowad „Politykę energetyczną Polski do 2030 r.”? zastanawia się autor. Pyta przy tym, czy 2 elektrownie jądrowe o łącznej mocy 4 800 MW planowane do zbudowania w Polityce energetycznej kosztem ponad 120 mld zł, których moc stanowid będzie nieco ponad 9% zapotrzebowania na moc w 2030 r., rozwiążą jakikolwiek problem energetyczny naszego kraju skoro w tym samym czasie zostanie wyłączone z powodu fizycznego zużycia 12 120 MW mocy? Autor zastanawia się, czy kilkukrotnie wyższy koszt inwestycyjny 1 MW mocy „jądrówek” w porównaniu do 1 MW mocy w elektrowni gazowej pracującej w skojarzeniu nie ściągnie z rynku tak pilnie potrzebnych środków inwestycyjnych na rozbudowę i modernizację sieci przesyłowych i ogromny program zwiększenia efektywności energetycznej? Warto pamiętad, że czas budowy elektrociepłowni gazowej nie przekracza 2 lat. - Wreszcie niech politycy i naukowcy żądni reaktorów atomowych pamiętają, że za to zapłacą odbiorcy energii elektrycznej, a zwłaszcza gospodarstwa domowe, które płacą za prąd znacznie drożej niż przemysł - przekonuje Michał Wilczyoski. Wg obliczeo autora w przygotowaniu projektów elektrociepłowni gazowych, zastąpienie 500 przestarzałych i nisko-sprawnych lokalnych ciepłowni węglowych elektrociepłowniami gazowymi o mocy 5-50 MWe pozwoliłoby w ciągu 2-3 lat dodad do bilansu energetycznego ok. 5 000 MWe kosztem 20-40 mld zł. Pozwoliłoby to zmniejszyd roczną emisję CO2 o 20 mln ton. Szczególnie ważne jest to, że taka moc w lokalnych źródłach rozproszonych zapewniłaby znacznie większe bezpieczeostwo energetyczne Polski, ogromną elastycznośd i szybką, liczoną w minutach synchronizację z Krajowym Systemem Energetycznym. Następnym kierunkiem spożytkowania gazu powinny byd gospodarstwa domowe, przemysł i budownictwo. Zastąpienie węgla w tych sektorach gazem umożliwiłoby roczną redukcję emisji CO2 o kolejne 77 mln ton, umożliwiło by też lepsze wykorzystanie mocy odnawialnych - w szczególności wiatrowych. Raport przypomina, że szybki wzrost cen gazu na rynku światowym był impulsem do rozwijania technologii pozyskiwania gazu w USA ze złóż niekonwencjonalnych. W 2008 r. cena zbytu gazu na rynku amerykaoskim wynosiła średnio 500 $ za 1000 m3, by w 2009 r. spaśd do ok. 150 $. Stało się tak za sprawą wzrastającego wydobycia gazu łupkowego. W bilansie energetycznym USA gaz stanowi 22%. Całkowite roczne zużycie gazu w USA w 2007 r. wynosiło 652 mld m3 z czego przemysł zużył 34%, a na wytwarzanie energii elektrycznej przeznacza się 29%, czyli 193,7 mld m3. W raporcie przypomniano, że cena gazu rosyjskiego dla krajów UE w latach 2008-09 kształtowała się na poziomie 400-500 $ za 1000 m3, by dzięki zmniejszeniu importu gazu LNG do USA spaśd do poziomu 300-350 $. - Chyba nikt nie ma wątpliwości, że ceny gazu rosyjskiego są całkowicie oderwane od ekonomicznych realiów skoro dla różnych krajów ceny różnią się o rząd wielkości - podkreśla Wilczyoski. Zauważa przy tym, iż dolna granica opłacalności wydobycia gazu łupkowego jest przy cenie zbytu powyżej 140 $ za 1000 m3. www.wnp.pl 21.07.2011 Zużycie gazu ziemnego w elektrociepłowniach i elektrowniach w USA w 2010 r. w porównaniu do 2000 r. wzrosło o prawie 42% podaje Departament ds. Energii (DoE). Zużycie gazu w elektrowniach i elektrociepłowniach w USA na przestrzeni lat 2000-10 wzrosło z poziomu prawie 147,5 mld m3 rocznie do nieco ponad 209 mld m3. 20 W tym samym okresie zużycie ogółem tego paliwa w USA wzrosło jedynie o ok. 3,5% (do ok. 683,7 mld m3) W okresie 2000-10 w USA przybyło prawie 237 000 MW nowych mocy w źródłach gazowych i stanowią one już 39% mocy zainstalowanych w USA (1 042 000 MW). www.cire.pl 7.07.2011 WĘGIEL MA SIĘ DOBRZE Zacznijmy od potęgi węglowej nr 1, czyli od Chin. Największa na świecie spółka węglowa Peabody Energy zbuduje w regionie Sinciang jedną z największych kopalni odkrywkowych w Chinach o wydajności 50 mln ton rocznie. Będzie to jedna z największych kopalni odkrywkowych w Chinach, wykorzystująca najlepsze praktyki w dziedzinie bezpieczeostwa, szkoleo, produktywności, odzyskiwania zasobów, standardów ochrony środowiska i rekultywacji gruntów. Region Sinciang to największy region administracyjny w Chinach, posiadający ogromne zapasy węgla, które szacuje się na ok. 40% zasobów całego kraju. Rząd spodziewa się, że wydobycie węgla w Sinciang wzrośnie od ok. 100 mln ton w 2010 r. do ponad 1 mld ton. Chiny są najszybciej rozwijającą się gospodarką świata i największym na świecie użytkownikiem energii. Wg Międzynarodowej Agencji Energetycznej do 2035 r. w skali całego kraju energia pochodząca z elektrowni węglowych osiągnie moc całkowitą 600 000 MW. Oznacza to, że roczne zapotrzebowanie na węgiel wyniesie 2 mld ton. Tylko w 2011 r. oczekuje się, że Chiny zwiększą udział energii pochodzącej ze spalania węgla o 50 000 MW, co przekłada się na kilkaset milionów ton dodatkowego rocznego zużycia węgla. Peabody Energy w 2010 r.sprzedała 246 mln ton i osiągnęła prawie 7 mld $ zysków. Dostarcza 10% energii wykorzystywanej w USA i 2% energii światowej. www.wnp.pl 15.07.2011 W Australii toczy się dyskusja, czy kraj ten powinien zwiększyd eksport węgla. Koncerny są za, protestują ekolodzy. Obecnie Australia to jeden z czołowych producentów węgla na świecie. Rocznie wydobywa się go już tam ponad 400 mln ton (409 mln w 2009 r.). Tymczasem w 2007 r. było to niemal o 20 mln ton mniej. Ok. 50-55 mln ton wykorzystywana jest na miejscu. Reszta trafia na eksport. Z tego aż 60% do Japonii. Ta sytuacja nie podoba się australijskim „zielonym” uważają oni, że w ten sposób Australii przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych. Eksport powinien byd zmniejszony, zwłaszcza że nie wiązałoby się to z likwidacją dużej liczby miejsc pracy. Mogłyby zostad stworzone nowe w branżach, które działają na rzecz zmniejszenia emisji - twierdzą ekolodzy. Tymczasem całkiem odmiennego zdania są firmy górnicze. Wg BHP Billiton (największej na świecie firmy górniczej) Australia powinna zwiększad zdolności produkcyjne. Jak przekonują analitycy węgiel będzie i tak produkowany, co więcej w Australii standardy dotyczące ochrony środowiska są wysokie. Jeśliby zaś produkcja została przeniesiona np. do Afryki oznaczad to będzie znacznie większe koszty środowiskowe niż na Antypodach. Skoro węgla i tak będzie potrzeba więcej to lepiej niech produkuje się go w kraju, który będzie niszczył środowisko w minimalnym stopniu - uważają analitycy. 21 www.wnp.pl 29.07.2011 A teraz wródmy na krajowe podwórko. W I półroczu 2011 r. kopalnie węgla brunatnego wydobyły ponad 30,2 mln ton paliwa wynika z danych GUS. To ponad 8% więcej niż w analogicznym okresie 2010 r. Ta dynamika pozwala sądzid, że pierwszy raz od kilku lat uda się zatrzymad spadek produkcji tego surowca i roczne wydobycie może ponownie przekroczyd na koniec roku 60 mln ton. Z danych GUS wynika, że produkcja węgla kamiennego wzrosła w tym okresie o 0,1% i wyniosła 37,83 mln ton. Przy takiej dynamice roczna wyniosłaby 75,6 mln ton i byłaby mniejsza od ubiegłorocznej o 0,4 mln ton. Rzeczpospolita 27.07.2011 Ostatnie dane GUS mogą napawad optymizmem. Chod wydobycie węgla brunatnego w polskich kopalniach od kilku lat systematycznie spada, w 2011 r. jest szansa, że spadkowa tendencja zostanie zatrzymana, a wydobycie roczne ponownie przekroczy 60 mln ton. Wszystkie kopalnie tego surowca w Polsce odnotowały w I półroczy wzrost produkcji. Jeśli nie dojdzie do żadnych nieprzewidzianych zdarzeo (jak np. ubiegłoroczna powódź w Bogatyni, gdzie znajduje się kopalnia Turów) tendencja zwyżkowa powinna się utrzymad. Jednak specjaliści z branży ostrzegają: nasze brunatne kopalnie mają przed sobą maksymalnie 40 lat żywotności (niektórym paliwo skooczy się już za maksymalnie 20 lat). Przy szybszej eksploatacji udostępnionych odkrywek czas ten jeszcze się skróci. A na uruchamianie nowych pól wydobywczych, czy tym bardziej nowych kopalo nie godzą się ani ekolodzy, ani lokalne społeczności wskazujące na degradację środowiska i ogromne szkody. Tak jest m.in. w przypadku Legnicy, gdzie znajdują się największe w Europie złoża węgla brunatnego. Jednak na razie rząd nie podjął żadnych decyzji w sprawie ewentualnego uruchomienia nowej kopalni węgla brunatnego w Polsce. Oprócz okolic Legnicy potencjalnym miejscem na powstanie takiej kopalni są okolice Gubina. Tam rozpoznaniem złoża zajmuje się PGE. W Polsce z węgla brunatnego produkuje się 33% energii elektrycznej. Jest on najtaoszym z paliw dostępnych na rynku. Rzeczpospolita 29.07.2011 1,132 mld zł zarobiły śląskie kopalnie w okresie styczeo-maj, wynika z danych resortu gospodarki. To ponad 7 razy lepiej niż w okresie styczeo-maj 2010 r. Motorem napędowym pozostaje Jastrzębska Spółka Węglowa (jej półroczne wyniki poznamy w sierpniu). Dobrze radzi sobie także Kompania Węglowa, która po 5 miesiącach miała prawie 250 mln zł zysku netto. Dobre wyniki to efekt większej sprzedaży węgla (29,9 mln ton), o prawie 10%, i zmniejszenia zapasów o 3,8 mln ton, do 2,3 mln ton, a także wyższej o prawie 60 zł ceny tony surowca w porównaniu z analogicznym okresem 2010 r. To wszystko spowodowało zwiększenie przychodów spółek węglowych aż o 3,1 mld zł (z 7,8 do 10,8 mld zł). Zdaniem resortu nadzorującego branżę to efekt zwiększenia sprzedaży głównie w kraju. Eksport bowiem z 5 mln ton rok temu spadł prawie o 1/2. Zmniejsza się wydobycie węgla: energetycznego o 0,9%, a koksowego (bazy do produkcji stali) o 1,4%. Koszty produkcji wzrosły średnio o 3,7%. 22 Obecne zobowiązania górnictwa wynoszą ponad 6,4 mld zł (ponad 1,4 mld zł mniej niż w koocu 2010 r.), a należności ponad 2,3 mld zł (wzrosły o blisko 0,5 mld zł). Poprawiły się wskaźniki płynności finansowej, zbliżając się do optymalnych. Wskaźnik płynności III stopnia kształtował się na poziomie 1,67 (wobec zadowalającego między 1,2 a 2,0), a II stopnia 1,19 (zadowalający poziom to 1,0). Resort gospodarki ocenia, że to pozytywne zjawisko. Cały 2010 r. należące do Skarbu Paostwa spółki węglowe zamknęły zyskiem (wg danych po audycie) przekraczającym 1,185 mln zł. Publikowane przez resort gospodarki wskaźniki nie obejmują giełdowej kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie oraz niewielkiej prywatnej kopalni Siltech w Zabrzu. Obejmują natomiast Jastrzębską Spółkę Węglową, gdzie Skarb Paostwa - po lipcowym debiucie giełdowym tej firmy - nadal ma większośd akcji. Rzeczpospolita 20.07.2011-07-20 www.wnp.pl 20.07.2011 ATOMOWY SPÓR LITWY I ŁOTWY Narastają spory między Łotwą, a Litwą o budowę tam elektrowni jądrowej. Wszystko rozpoczęło się od wypowiedzi prezydenta Łotwy, Andrisa Berzinša, który oświadczył, że jego kraj nie będzie mógł finansowad budowy ze względu na zbyt wysoki dług publiczny. W odpowiedzi, premier Litwy Andrius Kubilius powiedział, że o uczestnictwie w projekcie nie będzie decydował prezydent Łotwy, ale rząd i firma Latvenergo. Spór ma swoje tło polityczne. Miesiąc temu, gdy poprzedni prezydent Łotwy Valdis Zatlers rozwiązał parlament, doszło do przepychanki pomiędzy obydwoma krajami. Litewski ambasador na Łotwie i jednocześnie b. szef litewskiego MSZ Antanas Valionis skrytykował tę decyzję wywołując tym samym skandal dyplomatyczny, w konsekwencji czego musiał złożyd rezygnację. Rzeczpospolita 12.07.2011 Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite zaprzeczyła słowom prezydenta Łotwy Berzinisa, iż jego kraj nie będzie uczestniczył w projekcie budowy siłowni atomowej na Litwie. - Tak naprawdę Łotwa nie wycofuje się z tego projektu i będzie w nim uczestniczyła w ten, czy inny sposób w zależności od swoich możliwości finansowych - uważa Grybauskaite. Prezydent Andris Berzinis powiedział, że Łotwa nie będzie uczestniczyła w budowie siłowni, bo nie ma to funduszy. - Łotwa jest i będzie zainteresowana w zakupie energii elektryczne z naszej siłowni, a to oznacza, że jest zainteresowana również w jej budowie - podkreśliła Grybauskaite. Siłownia na Litwie ma byd wspólnym projektem Litwy, Polski, Łotwy i Estonii. Elektrownia ma produkowad już w 2020 r. Koszt budowy 1 reaktora szacuje się na 3-5 mld €. www.wnp.pl 12.07.2011 Prezydent Łotwy Andris Berzinis sceptycznie ocenia, możliwośd udziału jego kraju w projekcie budowy siłowni atomowej na Litwie - informują litewskie media. - Ten projekt jest potrzebny Litwie - powiedział Berzinis. Przypomniał o trudnej sytuacji finansowej Łotwy, jej zadłużenie sięga 45% PKB. W ocenie prezydenta, Łotwa "nie może zwiększad swego zadłużenia". 23 - Powinienem troszczyd się o swoje paostwo i dobrobyt jego mieszkaoców. Zaciągnięcie jeszcze większego długu zmniejszy poziom dobrobytu - powiedział prezydent Łotwy. Premier Litwy Andrius Kubilius zaznacza, że wycofanie się Łotwy z projektu nie przeszkodzi w jego realizacji. 14 lipca litewski rząd ogłosił, że przetarg na realizację nowej elektrowni atomowej wygrała japoosko-amerykaoska korporacja GE-Hitachi Nuclear Energy. Litwa, od czasu zamknięcia starej elektrowni w Ignalinie, musi importowad 80% energii Rosji. W nowej elektrowni większośd udziałów miałby objąd inwestor strategiczny, pozostałe spółki energetyczne z Łotwy, Estonii i Polski (PGE). Zgodnie z planem inwestor strategiczny będzie mied 51% udziałów, Litwa chce mied 34%, a reszta przypadnie partnerom. Gotowe już dokumenty środowiskowe zezwalają na docelową moc rzędu 3 400 MW. www.cire.pl 16.07.2011 Łotwa popiera projekt budowy elektrowni jądrowej na Litwie i nie rezygnuje z udziału w nim - powiedział Andris Berzinis, prezydent Łotwy, który przebywa w Wilnie z oficjalną wizytą. - Dla Łotwy ten projekt jest korzystny nie tylko ze względów politycznych, ale też gospodarczych - mówił prezydent Łotwy w Wilnie. Zakłada się, że prace budowlane przy elektrowni rozpoczną się w 2014 r., a w 2020 r. siłownia rozpocznie produkcję energii elektrycznej. www.cire.pl 19.07.2011 BIAŁORUŚ MA PRĄD !!! Białoruś spłaciła dług wobec rosyjskiego koncernu Inter RAO za dostawy energii elektrycznej - powiadomiła przedstawicielka białoruskiego Ministerstwa Energetyki. Wcześniej Rosja z powodu długu ograniczyła, a potem przerwała dostawy. Dług dotyczył niewielkiej części energii zużywanej na Białorusi - udział energii z Rosji w dobowym bilansie energetycznym Białorusi wynosi 12%. Miosk przekazał 1 lipca ostatnią 3. transzę zadłużenia w wysokości 611 mln rubli rosyjskich. Łącznie Białoruś winna była koncernowi Inter RAO za dostawy prądu ok. 1,5 mld rubli. Dług wobec Inter RAO zaczął narastad od marca, gdy Białoruś pogrążyła się w ostrym kryzysie finansowo-walutowym. 9 czerwca rosyjski koncern zmniejszył o 1/2 (z 400-500 do 200 MW) dostawy energii na Białoruś. Moskwa i Miosk porozumiały się wówczas, że strona białoruska ureguluje zadłużenie w 3 transzach, po czym Rosja wznowiła dostawy. 16 czerwca Białoruś zapłaciła częśd długu - 600 mln rubli (21,1 mln $). Kolejną transzę miała zapłacid 20 czerwca, ale nie zrobiła tego w tym ani w następnym wyznaczonym terminie. W rezultacie w nocy z 28 na 29 czerwca Inter RAO przerwał dostawy prądu na Białoruś. Tę 2. transzę (również ok. 600 mln rubli) Miosk przekazał Rosjanom 29 czerwca. Trzecią miał przekazad do 5 lipca, ale zrobił to przed terminem, 1 lipca. Prąd z Rosji nadal jeszcze na Białoruś nie dociera. Miosk częściowo spłacił też 1 lipca zadłużenie za energię w wysokości 35 mln $ dwóm firmom ukraioskim. W całości ma się z nimi rozliczyd w I dekadzie lipca. www.cire.pl 1.07.2011 24 Miosk wznowił import energii elektrycznej z Ukrainy, bo rosyjski koncern InterRAO wbrew zapowiedziom dotąd nie wznowił dostaw energii na Białoruś. - Dzisiaj wznawiamy dostawy energii elektrycznej z Ukrainy, bo w określonych okolicznościach jest to dla nas korzystne. A prąd z Rosji za 2-3 dni także popłynie - powiedział wicepremier Białorusi Uładzimir Siemaszka. Białoruś już wcześniej importowała energię z Ukrainy, ale handel wstrzymano wiosną. Gazeta Wyborcza 1.07.2011 Białoruś znów otrzymuje dostawy energii z Rosji - poinformowała przedstawicielka białoruskiego Ministerstwa Energetyki. Oficjalna białoruska agencja BiełTA podaje, że dostawy wznowiono w 2 lipca o godz. 17 czasu białoruskiego (godz. 16 czasu polskiego), a osobiste polecenie w tej sprawie wydał prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. 1 lipca Białoruś przekazała Rosji 3. i ostatnią transzę zaległych płatności. Miosk utrzymuje, że jest w stanie we własnym zakresie wytwarzad wystarczającą ilośd prądu, aby w 100% zaspokoid potrzeby kraju, jednak rosyjska energia jest taosza od białoruskiej. W 2011 r. Białoruś zamierza sprowadzid z Rosji 3 TWh prądu. Ogólne zużycie energii elektrycznej w tym kraju w 2010 r. wyniosło 37,46 TWh. www.cire.pl 2.07.2011 Na polecenie rosyjskiego prezydenta Rosjanie o północy z 2 na 3 lipca wznowią dostawy energii na Białoruś. Płynie tam też prąd z Ukrainy. Zanim zezwolił na wznowienie dostaw, Dmitrij Miedwiediew porozmawiał z wicepremierem Igorem Sieczinem odpowiedzialnym w rządzie za sektor energetyczny i paliwowy. Roczne zapotrzebowanie Białorusi na energię to ok. 37 TWh. Z tego ponad 10% importuje z Rosji (koncern Inter RAO JES), a kolejne prawie 10% - z Ukrainy. Chod Miosk chwali się, że miejscowe elektrownie są w stanie same wyprodukowad ponad 40 TWh to tajemnicą poliszynela pozostaje iż białoruskie elektrownie są przestarzałe, a prąd z nich drogi. Dlatego bardziej opłaca się import od sąsiadów. Pod warunkiem, że się za niego płaci. Od maja ukraioskie firmy (Ukrinterenergo i Wastokenergo) wstrzymały dostawy, bo Białorusini przestali za prąd płacid. W czerwcu zrobili to także Rosjanie. 2 lipca prąd z Ukrainy znów płynie, bo Miosk zapłacił „ok.70% długu". 1 lipca Białoruś, po kilku dniach słownych przepychanek, spłaciła w koocu rosnący od marca dług za rosyjski prąd (ok.50 mln $). Rzeczpospolita 2.07.2011 NIEMCY W UŚCISKU ROSYJSKIEGO NIEDŹWIEDZIA Tytuł jest może nieco frywolny, ale sprawa jest poważna, a nawet bardzo poważna. Należy bowiem pamiętad, że Niemcy to ok. 30% gospodarczego potencjału wspólnoty europejskiej. W energetyce ten wskaźnik jest nieco niższy i sięga 20%. Rosja z kolei wytwarza mniej więcej 1/3 tego, co cała UE. A do tego potencjał ma ogromny... 25 Rosyjski paostwowy koncern energetyczny Rosatom jest gotów zaopatrywad Niemcy i inne kraje UE w energię elektryczną, pochodzącą z budowanych nowych elektrowni jądrowych w pobliżu granicy Unii - powiedział wiceszef koncernu Kirył Komarow. Wg niego do 2030 r. Rosatom zamierza wybudowad co najmniej 28 nowych reaktorów. Komarow ocenił też, że Niemcy mają pełne prawo odejśd od energii atomowej, lecz ta decyzja oznacza wzrost kosztów energii elektrycznej. Jak dodał, wielu krajów nie stad na taki krok. - Gdyby Ukraina chciała wyłączyd wszystkie swoje elektrownie jądrowe, byłby to koniec ukraioskiej gospodarki - powiedział. 30 czerwcak niemiecki Bundestag znaczną większością głosów przyjął pakiet ustaw, zakładających stopniowe wyłączenie wszystkich 17 elektrowni atomowych do kooca 2022 r. oraz szybszy rozwój energii opartej na źródłach odnawialnych. Rzeczpospolita 1.07.2011 Rezygnacja Niemiec z energetyki jądrowej szansą dla rosyjskich potentatów - Gazprom chce tam budowad elektrownie, a Inter RAO sprzedawad energię z Kaliningradu. To właśnie rynek niemiecki na równi z polskim i litewskim jest wymieniamy jako cel eksportu energii, która od 2016 r. ma produkowad elektrownia atomowa w Kaliningradzie. Szefowie Gazpromu upatrują także swojej szansy w Niemczech, a tamtejszy rynek uważają za najbardziej atrakcyjny. Rosyjski gigant liczy na nowe elektrownie gazowe, o których wiadomo, że powinny w Niemczech powstad, by uzupełnid bilans kraju po wyjściu z energetyki jądrowej. I już prowadzi negocjacje z kilkoma partnerami w tej sprawie - Jesteśmy gotowi zainwestowad w budowę elektrowni gazowych i w zakup udziałów istniejących firm, możemy rozważyd możliwośd bezpośrednich dostaw gazu rosyjskiego dla nich - zapowiedział niedawno prezes Aleksiej Miller. Argumentował, że Gazprom ma nie tylko gaz ale tez doświadczenie, które jest niezbędne by projekty energetyczne odniosły sukces. Rzeczpospolita 4.07.2011 Gazprom ma szansę jedną transakcją w Niemczech zyskad dostęp do rynku energetycznego kilku krajów, m.in. Czech, Słowacji i Polski. Gazprom negocjuje zakup udziałów w RWE. O współpracy i partnerstwie rozmawiali w Paryżu szefowie Gazpromu Aleksiej Miller i RWE Jurgen Grossmann. Szczegółów nie ujawniono, ale chodzi o to, by rosyjski potentat został głównym udziałowcem w RWE. Po spotkaniu Grossmann powiedział, iż wyobraża sobie, że rosyjska firma obejmuje długoterminowo udziały w jego koncernie. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, będzie mied przełomowe znaczenie nie tylko dla niemieckiego rynku, dla którego Gazprom jest od lat głównym dostawcą gazu. Rosjanie zyskają dostęp do odbiorców gazu i energii w kilku krajach. Wszystko wskazuje, że szef RWE, podejmując rozmowy z Gazpromem, zrobił to za cichym przyzwoleniem władz w Berlinie. Zatem gdyby obie firmy doszły do porozumienia, nie będą miały problemu z uzyskaniem ich akceptacji. Rzeczpospolita 12.07.2011 Menedżerowie Gazpromu, przymierzając się do wykupu udziałów w niemieckim RWE, chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Podważyd sens liberalizującego rynek III pakietu energetycznego i wejśd w projekt gazociągu Nabucco, który w założeniu miał uniezależnid Europę od gazu z Rosji. Trudno uwierzyd, by RWE z Rosjanami jako głównym udziałowcem nadal realizowało konkurencyjny dla Moskwy projekt. 26 Podchody pod udziały RWE to klasyka gry w stylu Rosjan. Niemiecka firma dostarcza energię elektryczną 20 mln i gaz 10 mln ludzi (w tym prąd odbiorcom w Polsce). Jest właścicielem sieci przesyłowych w Czechach i udziałowcem w konsorcjum Nabucco, w którym jedną z najważniejszych osób jest Joschka Fischer - b. szef niemieckiej dyplomacji w rządzie Gerharda Schroedera (ten dziś pracuje dla Gazpromu). Przy tym Rosjanie są zainteresowani, by decyzję w sprawie RWE podejmował tylko lokalny niemiecki urząd antymonopolowy, a nie Komisja Europejska w oparciu o analizę zasad III pakietu, zabraniających m.in., by dostawca surowca był zarazem właścicielem sieci przesyłowych. Dla Polski porozumienie RWE - Gazprom będzie miało wielkie znaczenie. Jego realizacja oznacza storpedowanie III pakietu w najważniejszym paostwie Unii. Tymczasem to właśnie III pakiet jest najskuteczniejszym narzędziem w walce z surowcowym monopolem Rosjan. Dziennik Gazeta Prawna 13.07.2011 14 lipca w Rzymie Aleksiej Miller, prezes Gazpromu i Jürgen Grossmann, prezes RWE podpisali protokół w sprawie partnerstwa strategicznego w europejskiej energetyce. RWE i Gazprom mają rozpocząd negocjacje na temat ewentualnego utworzenia spółki joint venture, w której znalazłyby się istniejące lub nowo budowane elektrownie gazowe i węglowe w Niemczech, W. Brytanii i krajach Beneluksu. Rosyjski koncern nie ukrywa, że wiąże duże nadzieje z planowaną przez Niemcy rezygnacją z energii jądrowej do kooca 2022 r. oraz zapowiadaną budową nowych elektrowni węglowych i gazowych. - W związku z niedawną decyzją niemieckiego rządu dotyczącą odejścia od energii jądrowej, dostrzegamy duże szanse na budowę nowych nowoczesnych elektrowni gazowych w Niemczech - oświadczył Miller. - Podpisane memorandum daje RWE prawo do wyłącznych rozmów przez okres 3 miesięcy na temat realizacji projektów energetycznych w Niemczech, W. Brytanii i krajach Beneluksu. Z kolei Grossmann podkreślił, że realizacja memorandum może zagwarantowad RWE pewne i konkurencyjne zaopatrzenie w gaz oraz stanowid podstawę dla partnerstwa w eksploatacji elektrowni węglowych i gazowych poza Niemcami. www.cire.pl 14.07.2011 Po podpisaniu porozumienia pomiędzy Gazpromem a RWE, obecnie Nowatek prowadzi negocjacje z niemieckim koncernem Energie Baden-Wuerttemberg AG (EnBW) o utworzeniu joint venture produkującego energię z gazu. Wartośd porozumienia Nowatek - EnBW ma wynieśd 800 mln €, przy czym niewykluczony jest również zakup udziałów w elektrowniach gazowych należących do EnBW. Obydwa te porozumienia są efektem rezygnacji Niemiec z energetyki jądrowej. EnBW będący 3. producent energii elektrycznej w Niemczech jest właściciel 4 reaktorów jądrowych. W obecnej sytuacji musi on całkowicie zmienid swoją strukturę produkcji energii. Kolejną niemiecką firmą na celowniku Gazpromu jest E.ON. Już w czerwcu Miller oświadczył, iż Rosjanie zainteresowani są elektrowniami należącymi do tej firmy. Gazprom ma teraz wspaniałą okazję do forsowana swoich projektów, gdyż zgodnie z szacunkami tej firmy, luka energetyczna, jaka powstanie po rezygnacji z energii jądrowej w Europie, pozwoli na zwiększenie dostaw gazu o 15-20 mld m3 rocznie. Dziennik Gazeta Prawna 19.07.2011 27 Rosjanie są gotowi wybudowad 3. nitkę gigantycznego rurociągu przez Bałtyk, byleby tylko dostarczyd do Niemiec dodatkowe ilości gazu. Z tą propozycją przyjechał na forum gospodarcze w Hanowerze prezydent Dmitrij Miedwiediew. Powód jest prosty - Gazprom chce zdobyd dominującą pozycję jako dostawca gazu do Niemiec w związku z prognozowanym zwiększeniem popytu na surowiec w tym kraju po zamknięciu elektrowni atomowych. - Bez wątpienia mamy dośd gazu - przekonywał prezydent Miedwiediew kanclerz Angelę Merkel. Zdaniem wicepremiera Wiktora Zubkowa Gazprom może dostarczad nawet o 30-35% więcej gazu do Niemiec niż do tej pory. - Pozwólcie nam poczekad i zobaczyd, co się stanie - studziła entuzjazm Rosjan kanclerz Merkel. - Nie mówimy o niekontrolowanym wzroście importu rosyjskiego gazu, ale o uzasadnionym zwiększeniu dostaw, które Gazprom może nam zapewnid - stwierdziła. Gdyby Gazprom zdecydował się na dalszą rozbudowę Nord Streamu, to z Rosji przez Bałtyk do Niemiec mogłoby popłynąd nawet ok. 80 mld m3 gazu rocznie. Na razie zaplanowano dostawy 1. nitką - od października ok. 27 mld m3 rocznie., a po oddaniu do użytku 2. nitki przesył będzie można podwoid. Rozbudowa Nord Streamu oznaczałaby, że Gazprom zrezygnuje z realizacji innego rurociągu South Stream, którym przez Morze Czarne na południe Europy koncern zamierzał sład nawet 63 mld m3 surowca rocznie. South Stream wzbudza więcej kontrowersji niż rurociąg przez Bałtyk, a Rosjanom trudniej pozyskad do niego partnerów. Rosyjscy specjaliści wątpią w ekonomiczny sens 3. nitki Nord Streamu. Ale Gazprom kilkakrotnie udowodnił, że podejmuje decyzje inwestycyjne o charakterze strategicznym, niekoniecznie biorąc pod uwagę rachunek ekonomiczny. Zdaniem przedstawiciela niemieckiego MSZ Niemcy nie chcą już nowych gazociągów, tylko budowy terminali do odbioru skroplonego gazu ziemnego. Niemcy zdają sobie sprawę, że muszą sprowadzad więcej gazu do nowych elektrowni, które mają zastąpid wyłączane siłownie nuklearne. Angela Merkel mówiła też, że Niemcy planują podwoid produkcję energii z odnawialnych źródeł. Ale decyzja Berlina o „wyjściu z atomu" to dla Rosjan wyjątkowa okazja nie tylko do większej sprzedaży gazu, lecz i do zdobycia bezpośredniego dostępu do rynku energetycznego i odbiorców. Gazprom ma bowiem po raz pierwszy wielką szansę na strategiczne partnerstwo z 2. co do wielkości koncernem energetycznym w Niemczech. Rzeczpospolita 20.07.2011 Ponad 6,7 mln odbiorców elektryczności w Niemczech, 2,3 mln w krajach Beneluksu i 4 mln w W. Brytanii to potencjał niemieckiego koncernu RWE, do którego może zyskad dostęp rosyjski Gazprom. Alians z RWE jest dla rosyjskiego giganta największą szansą biznesową w Europie od czasu decyzji o wybudowaniu gazociągu Nord Stream. Jeśli zostanie wykorzystana, to rosyjski koncern bez problemu wejdzie na brytyjski rynek. I to odnosid się będzie nie tylko do W. Brytanii, ale każdego z krajów, wskazanych liście intencyjnym. W sumie RWE sprzedał tam w 2010 r. 311,2 TWh energii. Najważniejszym i najbardziej atrakcyjnym dla rosyjskiego koncernu będzie gigantyczny rynku energetycznego Niemiec. Sprzedaż wyglądała imponująco - 26 TWh energii dla indywidualnych odbiorców i drobnego biznesu oraz ponad 29 TWh dla przemysłu. Na rynku brytyjskim koncern RWE sprzedał 19 TWh w gospodarstwach domowych i małych firmach, a przemysł kupił ponad 30 TWh. Niemiecki potentat ma 14% udziału w rynku 28 sprzedaży elektryczności na Wyspach. Ale przede wszystkim W. Brytania to jeden z nowych i to znaczących odbiorców gazu; kraj który z producenta surowca stał się jego importerem. Do listu intencyjnego włączono też Holandię, Belgię i Danię, bo RWE jest inwestorem i właścicielem Essent. Koncern ma ponad 16% udziału mocach wytwórczych Danii i Belgii, rocznie produkuje ok. 17 TWh energii, z czego 41% w elektrowniach gazowych. Ma ponad 4,2 mln odbiorców, w tym ok. 1,9 mln zaopatruje w gaz. W 2010 r. obroty sięgnęły 6 mld €. Inny - nie mniej ważny dla Gazpromu od dostępu do rynku energetycznego - jest rynek gazowy. RWE dostarcza błękitne paliwo do ponad 1 mln klientów w Niemczech, ponad 2 mln w Holandii, Danii i Belgii oraz 2,5 mln w W. Brytanii. Najważniejszym źródłem przychodów niemieckiego potentata pozostaje rodzimy rynek. Przychody z działalności RWE w W. Brytanii to 7,7 mld € rocznie, podczas gdy w Niemczech 19,6 mld € i w tym z elektroenergetyki - ponad 14 mld €. RWE także w Niemczech wypracowuje główną częśd zysku - ponad 5,5 mld € w 2010 r. Wyniki operacyjne nie są już tak optymistyczne na pozostałych kluczowych rynkach - w W. Brytanii 272 mln €, w Beneluksie - 391 mln €. Niemiecki koncern RWE ma też udziały w rynku polskim, czeskim i węgierskim, ale jego działalności w krajach Europy Środkowej nie obejmuje list intencyjny z Gazpromem. Rzeczpospolita 25.07.2011 ŚWIAT: ENERGIA AD 2030 Zapotrzebowanie na prąd będzie znacząco wzrastad do 2030 r. Udział węgla w światowym rynku produkcji energii wyniesie 34%. Wytwarzanie energii elektrycznej będzie rosło co roku na świecie o 2,7% - wynika z nowej prognozy Frost & Sullivan. Taki średnioroczny wzrost eksperci zakładają do kooca 2020 r. Ale w ciągu kolejnej dekady wskaźnik wzrostu wyniesie już tylko 1,8% rocznie. Wolniejsze tempo rozwoju energetyki wyniknie ze zmiany na rynkach wschodzących, gdzie większego znaczenia nabierze efektywnośd energetyczna - przewidują eksperci. Wykorzystanie wszystkich źródeł energii, oprócz ropy, będzie rosło, jednak węgiel pozostanie dominującym źródłem na światowym rynku. Węgiel będzie nadal odpowiadał za niemal 28% zainstalowanej mocy i ponad 34% wytwarzania energii w 2030 r. - Rola oraz przyszły wpływ Chin i Indii są najbardziej znaczące w obszarze wytwarzania energii z węgla: w 2010 r. odpowiadały one za 43,8% łącznego światowego zapotrzebowania na ten surowiec. Przewiduje się, że wartośd ta wzrośnie do 57% do 2030 r. - twierdzi Frost & Sullivan. W czasie kolejnych 20 lat łączny udział rozwiniętych regionów UE, Ameryki Północnej oraz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Azji i Pacyfiku (OECD APAC) w ogólnym zapotrzebowaniu na energię spadnie z ok. 50% do 37,5%. Znacząca częśd zapotrzebowania będzie pochodzid z Indii i Chin: łączny udział tylko tych dwóch krajów w ogólnym zapotrzebowaniu na energię wzrośnie z niecałych 24% w 2010 r. do 34,5% w 2030 r. - Należy się spodziewad, że w Chinach i Indiach dojdzie do znaczącego wzrostu w zakresie wykorzystywania energii odnawialnej i energii atomowej, jako że oba te kraje starają się dokonad dywersyfikacji pozwalającej zmniejszyd zależnośd od energii wytwarzanej z paliw kopalnych - zauważa Frost & Sullivan. 29 Oba kraje mają również duży udział w wytwarzaniu energii z elektrowni wodnych i wiatrowych Popularnośd OZE wzrośnie ponieważ rządy zamierzają ograniczyd emisje związane z eksploatacją paliw kopalnych. Celem tych działao jest koniecznośd spełnienia wymagao międzynarodowych porozumieo dotyczących walki ze zmianami klimatu, a także wsparcie rozwoju nowych branż w obszarze ekologicznej gospodarki. Rozwój rynku energii odnawialnej nastąpi również w Rosji, chod potwierdziła ona zamiar zwiększenia udziału energii atomowej w swoim ogólnym bilansie energetycznym. Obecnie buduje się tam 9 reaktorów - więcej budują tylko Chiny. Przewiduje się, że energia atomowa będzie w Rosji odpowiadad za 20% wytwarzanej mocy w 2020 r., w porównaniu z 16% w 2010 r. Rzeczpospolita 21.07.2011 www.wnp.pl 21.07.2011 Najtaniej w Europie za energię płacą Ukraiocy i Białorusini, najwięcej Duoczycy i Niemcy. Polskie ceny to średnia europejska. Zestawienie paostw Europy wg cen za energię elektryczną dla ludności przygotowali eksperci Centrum Analiz Gospodarczych rosyjskiej agencji RIA Nowosti. Wykorzystali dostępne dane statystyczne i taryfy organów regulujących rynek. - Najdroższy prąd jest w Danii, kraju bez własnych zasobów paliw i zasobów wodnych wystarczających do produkcji energii. W kraju tym istnieje także zakaz budowy elektrowni jądrowych, co istotnie wpływa na poziom cen prądu - piszą autorzy rankingu. W „10.” z najdroższym prądem znalazły się też: Belgia, Szwecja, Austria, Norwegia, Włochy, Irlandia i Hiszpania. Są to wszystko kraje bogate; z PKB w 2010 r. na mieszkaoca oscylującym od 28 256 $ na Cyprze do 52 013 $ w Norwegii. Im dalej w dół zestawienia, tym biedniejsze kraje. Wyjątkiem jest Grecja, która przy PKB na obywatela 28 434 $ utrzymywała cenę prądu niższą od słowackiej, węgierskiej czy polskiej. Nasza średnia cena - 0,561 zł/kWh, bardzo bliska jest średniej europejskiej (0,563 zł). Taniej od Polaków płacą jednak m.in. mieszkaocy tak bogatych krajów jak Finlandia czy Francja. - Najtaoszy prąd wśród bogatych krajów jest w aktywnie rozwijającej energetykę jądrową Francji - zauważają autorzy zestawienia. Cena z najbogatszego w surowce energetyczne kraju świata, czyli Rosji, wcale nie zamyka rankingu. Najtaoszy prąd jest na biednej Ukrainie, także w dotującej usługi komunalne Białorusi (tu na jesieo zapowiedziano podwyżki), w Kazachstanie (bazuje na węglu) i ubogiej Armenii. Cena prądu w Rosji (33. miejsce) rośnie od kilku lat. To konsekwencja przestarzałej i energochłonnej infrastruktury wymagającej drogiej modernizacji. Teraz rosyjski prąd jest 5 razy taoszy od duoskiego, ale 2 razy droższy niż na Ukrainie. Rzeczpospolita 22.07.2011